TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Co to już koniec? Tak, jeśli o mnie chodzi to tak. No wie pan, spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Ja w zasadzie też. Nie podoba się panu? O skądże? No mi też nie. Pan nie podoba się? Nie. Nie podoba się? Nie podoba się. Nie podoba się? Nie mi też nie. A co zrobić? 14 lat za fotele, no i dzień w dzień to samo. Następny proszę. Sala gry bingo w Warszawie jak zwykle zaprasza wszystkich chętników. A ponadto zapowiada specjalne atrakcje sylwestrowe. Szczegóły wkrótce. Dzień dobry państwu. Nie wiadomo czy to będzie wyświetlane w dzień. Przepraszam bardzo. Witamy państwa. Dobry wieczór. No nie wiadomo czy wieczór. Witamy państwa po długiej i bolesnej dla nas przerwie.
Ta przerwa była tak bolesna, że właściwie mogę powiedzieć szczerze, że bardzo się za państwem stęskniliśmy. I w związku z tym, czym prędzej korzystając z okazji, pojawiamy się ponownie z naszym nowym programem, który jest owocem naszych przemyśleń i obserwacji życia, które nas otacza. Oczywiście przypominamy, że traktujemy to życie z przymrużenia okiem. Kolega to powiedział może trochę niezdarnie, ale wiemy o co chodzi. Po prostu o pewien dystans, a nawet określiłbym to słowem humorystyczny dystans. Humorystyczny, to znaczy z lekkim poczuciem humoru takim na jakie nas aktualnie staci. Krótko mówiąc żartobliwie. Zaczniemy od tego, co sprowadziliśmy dla państwa nie wszędząc środków finansowych. Tym bardziej, że musiały być to środki poważne, bo jest to rzecz znana na całym świecie.
I jednak postanowiliśmy to państwu pokazać. Jeszcze krócej mówiąc, kupiliśmy dla państwa parę odcinków znanego, ale za to nieznanych odcinków znanego serialu. No zamieńmy się teraz w oczy i uszy. Zamieńmy się. Dynastia Bardzo się panem martwię, panie Carrington. Kolacji pan nie zjadł, publikacji też pan nie dostał. To wszystko ze zmartwienia, Joseph. Dzień dobry, pan Joseph. Gdzie jest krystal? Tam. Tam to są Chiny. No to widocznie ktoś musiał grzebać przy globusie. Tak czy siak bardzo się pana martwi. Kto? Krystal. Śpij, płacz. To mnie najbardziej chyba martwi. Steven, chłopcze. A cóżeś ty taki zmartwiony. Martwię się o ciebie, tato. Panie Carrington. No co tam znowu, Joseph? Jakiś zmartwiony młody człowiek do pana. No dobrze, poproszę. Słucham pana. Mr. Blake Carrington.
Chyba widać, prawda? Moja niania, która dziś lano zmarła, nawiasem mówiąc okropnie wyglądała. No ale nie o tym chciałem z panem rozmawiać. Powiedziała mi, że jestem pana synem. O ty człowieku, to jest jakaś pomyłka. Ja nigdy nie miałem syna. A ja, tato? No, w ciebie to nie liczę. Wobec tego pomyłka rozumiem. Dziękuję, do widzenia. Do widzenia. Pożyczysz mi swoich slipek, Jack? Tato, to my się idziemy komplet. Joseph, jak skończą, zmień wodę w basenie. I spal ręczniki. Wszystkie? Nie, tylko te poni. Oto Mikey. Karciarz. Babiarz. Gość, który sam chce zadecydować, kto będzie jego ojcem. John Travolta, Kirstie Alley i Bruce Willis, jako głos Maykego. Najlepsza komedia sezonu. Oto Mikey. Oto Mikey. Oto Mikey. Najlepsza komedia sezonu.
I kto to mówi? Syrena Entertainment Group zaprasza do kin od 9 listopada. Dzień dobry. Poproszę pana o deskę. Proszę. Nie, nie, ja chciałem deskę z żaglem. A, windsurfing, jak to mówi. Możesz. Co Pan, Panie Kas Àmárski. Przechodziłem akurat, to wpadłem. To jest Echela? Nie. Dzisiaj rano stary mówi, że kupuje Mercedesa do starszaka. Znowu. Dla ciebie? Nie wiem, dla kogo. Musisz mi się rzygać z tym Mercedesem. Całe podwórko jest Mercedesem. Volvo niech kupi teraz modne. My kupujemy Volvo. To mu powiem, żeby kupił tego Mercedesa i wąka. Powiedz mu. A dla mnie Mercedesem. Dobra. Albo Volvo. Volvo lepsza. Volvo lepsza. A, jesteście. Dobrze. Idzie tam ktoś? Chodzi się Wiara. Cześć, cześć. Proszę, proszę zajmujcie miejsce.
Czasu mamy niewiele. Jestem już. Dobrze, to mamy komplet. Panowie, dobrze, że jesteście wszyscy. Sprawa jest ważna. Chodzi oczywiście o prezydenta, nie będę mówił o Bawę. To jest ważna rzecz. To jest ważna rzecz i my musimy mieć człowieka, którego wystawimy. Prawda, musi to być silna kandydatura. Tak przecież nie jesteśmy mocni. No my jesteśmy dosyć słabi teraz i dlatego ten człowiek musi być silny. Ja proponuję ustalić najpierw kryteria, jakim musi odpowiadać ten kandydat. I potem będziemy wyłaniać. No więc jakieś sugestie macie co do tego? Oczywiście. Ja mam też jedną. Żeby uczciwy był. No ale to ważne jest. Uczciwy? Nie mieliśmy nigdy uczciwy i jakoś się ich tam kryło.
To z tym nie będziemy wyjeżdżać na folę uczciwy. To może żeby jakoś wyglądał. Wygląd. Wygląd, bo do tego nie mieliśmy szczęścia. Może, że. . . Ale może żeby jeszcze języki znał. To też byłoby dobrze. To potrzebne, myślicie, języki są? Na pewno. Tak, właściwie to powinno. No bo spotka kogoś i anibę. . . A tak to mówią? Zwłaszcza obcy. Dobra, języki, wygląd. A ja uważam, bo to jest wszystko tutaj ważne. A ja uważam, że najważniejsza rzecz taka, co może być kryteria. Mówcie, tylko nie za głośno. Właśnie, przepraszam. Żeby to był nasz człowiek. No ale to się chyba samoprzez się rozumie. Przecież cudzego nie wystawimy.
Samoprzez się, a potem jak się tego nie powie, to może być nie nasz. Ja przepraszam za ironię, to bardzo jest istotna uwaga. I musi być nasz. Musi być nasz, bo inaczej to. . . Prawda? Jak nie nasz, to. . . To czyj? Takie pytanie. . . Znamy kryteria. Może teraz zbierzmy jakoś do kupy propozycje już personalne. Macie może golec coś? Ale ja bym proponował, bo my mówiliśmy o porządku zebrania, żeby to było tajne. Ale to się. . . my w ogóle, tak, tak. Żebyście się tylko wyznacie. Dobra. Dla wszystkich indywidualnie. No więc jak? Dobrze. Czyli jak to jest? Do ucha będzie mówili, ale nie nastawiajcie się. No. No proszę. No no. A wy? Tak, to jest dobrze.
Ja to muszę przemyśleć. Ale wydaje mi się, że to jest bardzo ciekawe, co usłyszałem. Spotykamy się tak, jak było umudzone. No a teraz tak jak zwykle, panowie. Wystarczy, wystarczy, wystarczy, pana Wielicho. Nie śpij, żeby nie było afery. Dziękuję bardzo. Pojedyncze, pojedyncze. Różnienia. Ciekawe, co to z tego wyjdzie. Dzisiaj chcielibyśmy, proszę państwa, nie tyle może życzenia w tej chwili przesłać, co raczej w związku z miejscem naszym, zgłosić inicjatywę ustawodawcą, chyba wam powiedziałem. Chcielibyśmy, żebyśmy w tej chwili przesłali, że w tej chwili, w tej chwili, nie tylko z tego, co wyjdzie, ale też z tego, co wyjdzie. Zgłosić inicjatywę ustawodawcą, chyba wam powiedziałem.
Chcielibyśmy przesłać projekt takiej ustawy do sejmu, w której jasno by była określona różnica między poprawką do ustawy, a ustawą. I potem, żeby to było na takich kartkach, może napisane dużymi literami wyraźnie, żeby tam rozdać wszystkim, żeby wiedzieli. Żeby niepotrzebnie nie przedłużali obrad, dlatego że po prostu za długo ślęczymy przed telewizorem. A jeśli już jest przerwa, no to piosenka możemy dla wszystkich senatorów i posłów, którzy nie wiedzą czy to poprawka, czy to ustawa. I nie wiedzą, czy zostaną jeszcze posłani. Dzień dobry, Telewizja Polska z pytaniem, co pana uspokaja? Mnie uspokaja, że się Niemcy zjednoczyły. Dziękuję bardzo. Dziękuję bardzo. Dzień dobry, Telewizja. Chciałem zapytać, co pana uspokaja? No, że jak zajdę w ciąży, to nikt mi nie będzie przerywał.
Przepraszam, Telewizja, z pytaniem, co pana uspokaja? Uspokaja? No chyba to, że Kościół zrobił John Inventor ze szkołą. Ze szkołą, tak mi się wydaje. Text light, zamieni telefon w telex. W biurze. W hotelu. W samochodzie. W podróży. Gdziekolwiek. Text light, zamieni każdy telefon w telex. Poleca Weltpol, Warszawa 3501 84. Fax 3599 64. Gdańsk, telefon 52 16 23. Dynastia. Steven. Jestem. Co ty jesteś, to ja wiem. Ale dlaczego taki jesteś, żeś taki zmartwiony? Ktoś nam spalił slipki i wypuścił wodę z basa. Chodź, pójdziemy się wyciąć. Joseph, spal dywan. Oczywiście, przecież wiem. A jeszcze powiedz mi, co słychać u mojej córki, Faron? Yyy, u tej, która się puszcza? Tak, tej czarnej. Ma zmartwienie. Spaliłem i prześcierałem.
Aha, byłbym zapomniał, jakiś młody człowiek do pana. Od wczoraj czeka. Dobrze, niech wejdzie. Mr. Blake Carrington? Tak, to ja. Na pana miejscu, czym się tu nie opierał. Słucham? Mój ojciec umierając w okrutnych męczarniach. Szkoda zresztą, że nie mógł pan tego zobaczyć. Szkoda bardzo. No ale też i nie o tym chciałem z panem rozmawiać. Powiedział mi, że jestem pańskim synem. Nie, nie, nie. Młody człowieku, to jest niemożliwe. Ja nawet nie znałem pańskiego ojca. Rozumiem, wobec tego przepraszam. Co złego to nie ja. Do widzenia. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Przepraszam. Mógłby pan mi dać odpalić, bo nie mam.
Na styropianie to jak spaliśmy, to w RT byliśmy, a teraz pan przy cyglecie? Sorry, sorry, człowiek zalatany, zapomina, prawda? Odpal starany. Słuchaj. Dziękuję ci bardzo. Już drugą dobę tu siedzimy, no a to trzeba szybko coś postanowić. Bo nie będę mówił, że przyspieszenie to jest ważne, bo jest bardzo ważne. Jest bardzo ważne. No tak, a jak przyspieszenie to co? No to prezydent się nasuwa. No właśnie. I też na P. Nie, Polski trzy razy P. To jest ważne. Co masz istery o tym? Ja bym powiedział to tak, słuchaj, że prezydenta, owszem, ale że to nie był facet, który lata z teczką, prawda, tym samolotem, tylko taki, który rozumie duszę i wnętrze i psychikę robotnika, naszą.
Że po prostu człowiek, który trafikuje, on cię jakoś całościowo, przepraszam, że mówię wolno, ale szybko myślę i dlatego myślę. Znaczy po prostu człowiek, który rozumie robotnika nas. I jest szybki. No ja myślę o tym, że musi mieć właśnie autorytet w świecie. Że musi być znany w świecie bardzo, że jakby coś. Co to jest autorytet? Że go lubią. Że w świecie jak jedzie to nie stoi na lotnisku. Bo jakby coś to żeby nam dali wtedy. No tak, jakby co? A ja myślę, że prezydent powinien być blisko młodzieży. Przecież młodzież to nasza przyszłość. Młodzież dorosznie jest stara, to wiadomo. A ja bym młodego nie lekceważył. Ale ja też byłem młody, no i co, palę i co.
Dalej fajnie wyglądasz. Słuchajcie, tak jak jesteśmy w kupie, to trzeba tę sprawę pchnąć szybko teraz. Przyśpieszyć. Ja bym przyspieszył. No dobra, to ja przyspieszę, ja powiem tak, że to powinien być taki człowiek, który wie co to jest stocznia. Był tu. Co to jest stocznia? Stocznia tu. Mercierze? Aha, oczywiście, powinien być takim szeregiem. To jest oczywiste. Czyli co, wszystko? No to chyba mamy jasność, prawda? A 100 tysięcy podpisów? To księgowej zlecimy. Czy mogliby się panowie przedstawić naszym telewidzom? Minister Sportu. Minister Rolistwa. Minister Besteki. Minister Oświaty. Minister ds. młodzieży. Przedstawiliśmy państwu część gabinetu cieni. Halo? No ja jestem tu przy wozie. No jakim wozie, no tym co zawsze, policyjnym. Macie meldunek czy nie macie? Ja nie będę tu stał na mrozie.
Przepraszam bardzo. Yyy. . . Zgłoście się za chwilę. Tak. Dzień dobry panu. Dzień dobry panie redaktorze. Dzień dobry panie majorze, dawno się nie widzieliśmy. Jakoś tak zleciało, prawda? No czekaliśmy aż się zmieniło u was. Są zmiany, niech pan coś powie. Już policja, prawda? Co ja będę mówił proszę pana, jest wreszcie redaktorze jak należy. Społeczeństwo was lubi teraz. Ja to odczuwam bardzo, wie pan. I żona mnie do domu już wpuszcza części teraz. No w ogóle taka sympatia jest wokół nas. Chyba to w dobrym kierunku poszło ja myślę. Tak, a my chcemy zapytać w imieniu społeczeństwa, telewidzów o nowe środki, którymi podobno dysponujecie. O. Myśmy teraz już się wzięli za to, żeby, wie pan, trochę nas prasa ostatnio krytykowała.
No prasa jak to prasa, ale była wiadomość, że podobno Volvo. Volvo wyposażenie wasze. No tak, to ci, Fini, Svedzi nam taki samochód bardzo dobry, wie pan, bardzo dobry. Blacha jak dzwon, proszę pana. No coś więcej szczegółów technicznych. No więc normalnie, wie pan, szaferka te wszystkie ma w środku te i na paliwo to jest samochód i fantastyczny silnik, proszę pana. No właśnie, jakaś szybkość jakaś. Szybkość to on ma pierońską, wie pan. Jak pan przyłoży na dwójce nawet, to pan szosy nie widzi. Tak leci do przodu. A teraz, czy moglibyśmy zobaczyć z kamerą ten samochód? No i proszę pana, jest tak, że na zakrętach bardzo stabilny jest, nie tańczy wie pan, jak inne wozy, tam syrena.
Do pościgów. Oczywiście, tam spokojnie wie pan, że przedsadza i taki jest areo. Dynamiczny. Bardzo dynamiczny wózta jest, tak. A proszę nam go pokazać, chcemy, żeby społeczeństwo złożyło Volvo. I wie pan, jest kierownica, jest takim wyłożona i łatwo się łapie te kule do zmiany biegów, tak już jest do palców, wie pan, bardzo. Nie, Majorze, gdzie on jest? No nie możemy się doczekać. No ja, właśnie jak pan pytał, to ja chyba mówiłem, że to jest bardzo szybki wóz. No i skoro on jest szybki, wie pan, a no niestety funkcjonariusz wczoraj nie upilnował i no, krótko mówiąc, panie redaktorze, nam, no w tej chwili nie mamy tego wozu. Ale dlaczego go nie macie? No ukradli. Ukradli.
Myśmy cały uruchomili, wie pan, tabor poszedł, ale gdzie tam? Poszedł. Świetny wóz, wie pan, to trzeba tym Szwedom pogratulować, bo pięknie szedł, ja widziałem tak, po prostej, wie pan. Przepraszam. No cóż, kończę ten wywiad i szczęść Boże na przyszłość. Oj, to nam się przyda, bo my już teraz przesiedliśmy się z Nową. Do widzenia. Macie go? Za zgorzelcę. Gonicie kobosia jakaś, aktywnie? Nie, nie, my uciekamy, bo złodzieje nas gonią. Uciekamy, uciekamy. Muszę bym was tu więcej nie widział. Ja też. Chciałem bardzo podziękować za chwilę skupienia i spokoju tak nam potrzebnego. I chciałbym powiedzieć, że spotkaliśmy się tutaj w ważnej dla nas wszystkich sprawie, żeby zadecydować kto będzie naszym kandydatem na prezydenta.
Jak myślicie panowie, jaki powinien to być człowiek? Ja myślę, że to może być nawet ktoś z inteligencji, może być nauczyciele, albo artysta, ale najważniejsze, żeby to był człowiek dobry. Tak, powinien być dobry. Przecież nie będziemy nikogo medycynować. Nie będziemy mu zaglądać, kim jest. Powinien być dobry. Może być pasterzem. Ważne, żeby był dobry. Ja też tak myślę, że może być to mecenas, albo prawnik. Najważniejsze, żeby był to dobry człowiek. Żeby miał na sercu dobro. Tak, tak. Mógłby to być też rolnik, albo sadovnik. Ale byłby. Tylko z tych bogatszych. I dobry musi być. Tak, to koniec. To jest kryterium powszechne, prawda? Dobro.
Jest jeszcze jedna sprawa, myślę, że najmniej istotna, ale warto chyba ją poruszyć tutaj. Zgodniliśmy, że dobry człowiek, uzgodniliśmy, że wszystko naprawdę kim będzie, bo tak powinniśmy podchodzić do tej sprawy. Tylko myślę, że no sami wiemy, tak jak zwykle, warto byłoby chyba zwrócić uwagę, myślę, mając tego kandydata, żeby on, żeby nie był. . . Że co to znaczy to? Żeby nie był po prostu. Ale jak to? Nie był? Żyd, żeby nie był, panie panie. Goduaj, żyd, goj, żeby był. Nasz, rozumie pan? Panowie, panowie, panowie, panowie. Proszę, przepraszam, że ja tak. Z Bogiem.
No a skoro jest spokój i skoro pan to poruszył, to co jest niby marginalne, to ja chciałem zapytać przy okazji, czy pan przypadkiem nie jest, prawda? Panowie, mnie pytacie? Tak. No chwileczkę przecież mnie by tutaj w ogóle nie było, gdybym ja był w najmniejszym stopniu, gdybym, no panowie, przemachną się, no. No tak. Teraz wystarczy. To co, uzgodnione mamy, tak? To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę funda, którą. . . Trzeba sprawdzić i matkę, i ojca rościuch. To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę fundę, którą. . . Trzeba sprawdzić i matkę, i ojca rościuch. To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę fundę, którą. . .
To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę fundę, którą. . . Trzeba sprawdzić i matkę, i ojca rościuch. To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę fundę, którą. . . Trzeba sprawdzić i matkę, i ojca rościuch. To jest uzgodnione i ja w takim razie zgłoszę fundę, którą. . . Dynastia A, to ty, Joseph, znowu coś tam palisz? Ach, slipy paniczo. Byłbym zapomniał, jeszcze jeden młody człowiek do pana, pani Carrington. No dobrze, poproszę, poproszę. Mr. Blake Carrington? Tak. Co masz mi do powiedzenia, bozięcze? Do powiedzenia w zasadzie nic, ale do pokazania. To ja. To ja? To pan. Czyli? Czyli co? Jestem pana synem. Ja mam syna. Stephen, przestań się całować i pokaż się panu.
Stephen, dlaczego ty jesteś taki blady? Bo ja nie jestem twoim synem tato. Przecz z mojego domu. A ręcznik? Natychmiast przecz. Wezmę ręcznik. Nie weźmiesz, wszystkie spaliłem. Prawdziwia? No, młody człowieku, prawie panu uwierzyłem. No, potrzebnym jest jeszcze jakiś niewielki dowód. Teraz wierzę. To jest mój syn. Joseph. Słucham pana. Spal wszystko. Chyba coś zapomniałeś. Czy mogłem pan potrzymać? Proszę, proszę. Panowie, dobrze, że was tutaj widzę. Mam nadzieję, że w komplecie. My jesteśmy. Czy wszyscy właśnie, bo twarze troszeczkę się zacierają. Panowie to wiem. Chyba mamy komplet, prawda? Czyli możemy zacząć. Są wszyscy, którzy się liczą. Tak, dlatego tu jesteśmy. Mamy wystawić wspólnie kandydata na prezydenta. Każde z ogrupowań w osobach swoich reprezentantów ma już zapewne uzgodnioną taką kandydaturę, prawda? My mamy. To wiemy.
Inaczej byśmy się nie musieli tutaj spotykać. Niemniej chciałbym dodać, że bardzo proszę poza formalnością wręczenia mi karty z nazwiskiem kandydata, aby panowie uprzejmie krótką motywację, jakieś uzasadnienia, dobrze? Żebyśmy mieli jasność. Może zaczniemy od kolegi. Za naszym kandydaktem. Przepraszam bardzo. Ja jestem tylko indywidualnością, jedynym człowiekiem. Nas ogląda cały kraj, a kto wie czy nie cały świat. Także bardzo proszę do widzów. Proszę państwa, za naszym kandydatem przemawia fakt, iż w przeszłości miał kontakt z robotnikami. Był w stoczni i nie tylko. Oto jego kandydatura, nazwisko. Dziękuję bardzo. Kolega proszę teraz uprzejmie. Więc nasz kandydat, to nie byle kto, można powiedzieć, że to inteligent. Napisał książkę i pisze książki. A poza tym zna języki. Oto jego nazwisko. Rozumiem.
Panowie, kandydat, którego nazwisko tutaj właśnie mam na kartce, to jest człowiek, który, co jest bardzo istotne, w złożonej bardzo sytuacji kraju, ścierają się różne siły. Jest to człowiek bezpartyjny. Teraz. Układę kartkę jego nazwiska. Natomiast jeśli chodzi o mojego kandydata, to charakteryzuje się on tym, że jest dobry dla wszystkich. A poza tym wzbudza zaufanie i zna go za granica, więc jak będzie coś trzeba, to się załatwi. Pożyczam mu coś takiego. Tu jego nazwisko, krótko mówiąc. Tak, to bardzo ważne. No, ciekawe. Proszę. Panowie. Proszę państwa. Moje ugrupowanie. Długo walczyło w swoich szeregach, ale właściwie doszliśmy do wniosku, że nam przede wszystkim chodzi o jedno, żeby nasz kandydat nie był. I nie jest. Na pewno nie jest.
A jedno matka? Nie no chyba, skoro on nie jest. To nie może być tak. Zważyłam, że głupie pytanie. Poza tym to jest nasza kandydatura i wszystko jest sprawdzone. Tak, tak, to jest uszgodnione. Proszę panowie, a bardzo proszę o spokój teraz, jeśli można. Zostały złożone te dokumenty. Ja się zapoznam z nazwiskami, które tutaj są. No właśnie, to ciekawe. Chwileczkę panowie. Uzgodniliśmy, że ja się tą sprawą zajmuję. Muszę panów powiadomić, że. . . Niech pan nie łypie tak tymi okularami. Panowie, sprawa jest, wydaje mi się, nadzwyczajna i niespodziewana. Na wszystkich kartkach, proszę państwa, które te ugrupowania, które prezentowane złożyły na moje ręce, znalazło się to samo nazwisko. Nie może być.
Znaczymy więc zgodnie co do tego człowieka i sądzę, że z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć publicznie, że w tym momencie chyba nasz kraj nareszcie wyszedł na prostą. Normalnie kierujemy w tym miejscu życzenia, a dzisiaj podziękowania. Dziękujemy, generale. Do widzenia.
She says it's time she goes But wanted to be sure I know She hopes we can be friends I think Yeah, I guess we can't say aye But didn't seem to ask her why She blocked her eyes and drew the curtains But my time got yet to untie What if I were only all in black jeans What if I was in bliffets, no man Maybe she's just looking for Someone to dance with She It was just too soon to tell I'm looking for some parallel Can be an endless game We We said goodbye before Hello Hello We said goodbye before Hello My secret she will never know And if I beg a hold to channel I'll catch the first Hotel Intercontinental Victoria, reprezentacyjny hotel Orbisów w Warszawie. Hotel Forum, najnowszy luksusowy hotel Orbisu w Krakowie.
Orbisowski Grand Hotel w Sopocie powie w historii i komfortu w stylu retro. Spółka Orbis Casino zapewni Państwu luksusowy wypoczynek i rozrywkę w każdym z tych hotelów. Zapraszamy. Tego momentu naszego programu mogę powiedzieć szczerze nienawidzę. Nienawidzę dlatego, że muszę się z Państwem wraz z moim przyjacielem pożegnać. To nie znaczy, że my się ze sobą żegnamy, ale żegnamy się z Państwem. Tyle, że mamy nadzieję, że tym razem nie będzie to pożegnanie na tak długi okres. Proszę Państwa, my się żegnamy, ale jeszcze mamy coś Państwu do pokazania. Właściwie jest to taka krótka, może nawet rozrywkowa refleksja historyczna. Popatrzmy. Postanowiłem od dzisiaj uczyć się jeszcze lepiej niż wczoraj.
A ja od jutra będę się uczył jeszcze lepiej niż dzisiaj. To ja też. A postanawiamy tak dlatego? Właśnie, przecież chcemy być kimś. Obydwaj. Bo tylko nauką i pracą możemy do czegoś dojść. Chodźmy się uczyć i pracować. Żaden z nas w przyszłości nie może być ważniejszy. Ani ja, ani ty. Ani ja, musi być porównany. Jak to zrobić? Chyba mam pomysł. Ssshhh. Znajdziemy kogoś, kto będzie naszym centrum. Dobra, idziemy do Gdańska. Jestem chwad i tyś jest chwad. Piękny jest szeroki świat. Lecz wróciliśmy tu zbawo, bo to serca święte prawo. Na naukę zawsze czas nauczyło życie nas, że się z pracy ma pociep. A gdziecho? Jak tam zesem? Jestem w Gdańsku, tak jest.
Jak się pan uleci? Proszę pana, nie wiem jakiej odpowiedzi się pan spodziewa, ale wspaniale. Mnie wspaniale. Jest tak sympatycznie, i wygodnie, i miłutko. Niesamowite. Może coś o jedzonku pan powie, bo ja wszystko, o wszystko zjadłem. Widziałem jak pan pałaszował. Mam do pana pytanie. Chyba nie pierwszy raz pana widzę w biznes klas. Rzeczywiście, wielokrotnie nadałem. Pan musi mieć mnóstwo interesów w Polsce. W ogóle nie mam interesów. Ale w tej lotowskiej biznes klasie jest tak świetnie, że spędzam tu każdą wolną chwilę. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. .