TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Trafiła do mnie kompaktowa obudowa MicroETX prosto od Fractal Design. Jest to mniejszy brat bardzo popularnej meszy w IC. Mamy tutaj oczywiście przecimnione szkło hartowane, mnóstwo przepływu powietrza oraz kombinacji rozlokowania wentylatorów. Ogólnie jest to bardzo dobrze przemyślona obudowa i warto się jej bliżej przyjrzeć. A na dokładkę powiem, że możesz jedną taką wygrać, dlatego też zostań do końca. Ja mam na niej Paweł, a ty oglądasz kanał TechManiachHD. Zapraszam! Obudowa ta jest odpowiedzią Fractal Design'a panującą modem na przecimniane szkło hartowane, obejmujące całą boczną powierzchnię. Montowane jest ono tutaj przy pomocy czterech śrub, które można wykręcić bez dodatkowych narzędzi.
Posiadają one gumowe podkładki oraz pianki na całej długości po to, aby nie uszkodzić czy nie porysować szkła, ale także doskonale amortyzują wszelkie wibracje pracującego komputera. Frontowa część jest o strukturze siatki typu Mesh, stąd też wzięła się nazwa MeshyFi. Taka konstrukcja zapewnia doskonały przepływ powietrza, ale tym samym chroni przed dostawaniem się niepożądanego kurzu do wewnątrz. Podobają mi się tu delikatne, stylistyczne smaczki, takie jak srebrne logo producenta, bez którego przód wyglądałby nijako. Niezwykle ciekawe są także załamania siatki, które widoczne są tylko pod pewnym kątem, przy odpowiednim oświetleniu. Nadaje to intrygującego charakteru obudowie. Aby zdemontować przód, należy najpierw wysunąć dolny filtr przeciwkurzowy, który swoją drogą także zasługuje na pochwałę, jako że w całości szczelnie zabezpieczony zasilacz, dyski czy dodatkowy wentylator, którym można zainstalować na spodzie.
Po jego wysunięciu pojawia nam się dostęp do wyciągnięcia przedniego panelu w całości, lub jeśli włożymy palce jeszcze trochę głębiej, możemy wymontować tylko przedni filtr przeciwkurzowy. Jest to dosyć unikalne i zapewne nie każdy zdaje sobie sprawy z tego, że można go zdemontować bez wyjmowania całej obramówki. Ma to tym większe znaczenie, ponieważ odejmując cały front z ramy, trzymanie jesteśmy kablami i jakiekolwiek wyczyszczenie filtra w ten sposób byłoby. . . byłoby co najmniej niekomfortowe. Jednak wypinając sam przedni filtr, ten problem już nie występuje. Nie możemy także zapomnieć o zabezpieczeniu przeciwkurzowym na górnej części skrzynki. W tej klasie produktu jest ono oczywiście magnetyczne. Wszystko to sprawia, że dosłownie w kilka sekund wyjmujemy wszystkie filtrzy i możemy je na spokojnie odkurzyć, czy nawet przemyć.
Na dolnej tylnej ściance znajduje się ramka do wsunięcia zasilacza, a powyżej pięć wykręcanych slotów na karty rozszerzeń. Na górze idąc od lewej mamy dostęp do resetu, gniazda, minijack dla mikrofonu oraz słuchawek. Przycisk włącznika znajduje się na środku, a po prawej stronie mamy dwa gniazda USB 3. 0, które dla zachowania motywu kolorystycznego również pozostały czarne. Brakuje mi tu jedynie portu dla USB-C, za to w kwestii diody LED FragTan Design wybrał oryginalne miejsce jej lokalizacji. Zamiast na górze znajduje się ona za przednim filtrem przeciwkurzowym i owszem wygląda to dobrze, ale w jasnym pomieszczeniu jest ona praktycznie niewidoczna.
Meshify C Mini od początku do końca stawia moco na jak najwyższym przepływie powietrza po to, aby zapewnić idealne warunki chłodzenia nawet dla najbardziej wydajnych podzespołów, które tam umieścimy. Wraz z obudową otrzymujemy dwa 12-centymetrowe, łożyskowane wentylatory, kręcące się z maksymalną prędkością 1200 obrotów na minutę. Ich kultura pracy jest wysoka, a generowany hałas nie przekracza 20 dB przy maksymalnym obciążeniu. Te dwa wentylatory w zupełności utrzymują przyzwoitą temperaturę pracy średnio mocnych podzespołów, ale fraktal nie byłby sobą, gdyby nie dał szerszych możliwości i mam tu na myśli opcjonalny montaż aż do 7-12-centymetrowych wentylatorów jednocześnie. Czternazki również się wzmieszczą, ale wtedy mamy przewidziane na nie 4 miejsca. A jak kogoś interesuje chłodzenie wodne, to i tutaj się nie zawiedzie.
U góry wejdzie chłodnica o maksymalnej długości 240 mm, na tyle 120. Za to na przedzie, pomimo tak kompaktowych rozmiarów obudowy, możemy zamontować nawet 280 mm radiator. Tylko w tym celu musimy zdjąć pokrywkę dolnej komory oraz przesunąć klatkę na 3,5-calowe dyski. Pozostając jeszcze przy wentylatorach, to chciałbym zauważyć, że konstrukcja daje całkiem spory zakres regulacji ich umiejscowienia. Nawet jeżeli pozostaniemy przy jednym wentylatorze z przodu, możemy dać go wyżej lub niżej. Tak, jak najbardziej nam to pasuje. Dla przykładu daje nam to możliwość skierowania chłodnego powietrza wprost na kartę graficzną. To samo dotyczy miejsc montażowych na górze i na tyle obudowy. Całość stoi na podgumowanych, chromowanych nóżkach.
Sprawnie niwelują one drgania na twardych powierzchniach, ale także nadają jeszcze ciekawszy wygląd. Mimo tego, ich głównym zadaniem jest uniesienie obudowy wyżej tak, aby zasilacz umiejscowiony na dole mógł spokojnie oddychać i przestrzeń ta powinna być zadowalająca nawet w przypadku gdy postawimy komputer na wykładzinie. Ale to szczerze i tak odradzam. Zaglądając do wnętrza widzimy, że dolna część obudowy jest całkowicie zamknięta. Miejsce na płytę główną umiejscowione jest w zagłębieniu, dzięki czemu można schludniej przeprowadzić kable do gumowych kołnierzy. Od tyłu mamy dostęp do zdejmowanej tacki, na której zawiesić możemy do trzech 2,5-calowych dysków. Z kolei miejsca na dwa większe 3,5-calowe napędy znajduje się na samym dole, na poziomie zasilacza.
Tutaj również spory plusik za solidne metalowe sanki z dodatkowymi, grubymi podkładkami antywibracyjnymi. Skoro jesteśmy już z tej strony skrzynki, zobaczcie na ten wielki i głęboki tunel. Bardzo miło, że zostały tu dodane także rzepy, ułatwiające utrzymanie porządku. A gdy już mówimy o takich drobiazgach, to w załączonym pudełku producent urzucił kilka pasek samozaciskowych, stand-offy do płyty głównej, mikrofibrę oraz kilka zapasowych śrub, także tych, które utrzymują szkło. Pomimo swoich dyskretnych rozmiarów, obudowa jest dosyć ciężka. Jej waga przekracza 6 kg. Jest to oczywiście zaletą i składają się na nią metalowe elementy, które w tańszych konstrukcjach zwykle bywają zastępowane plastikami, czy nawet cieńszymi blachami.
Hartowane szkło oczywiście też swoje waży, ale widać, że nawet takie elementy jak piwnica, obudowy czy drugi, boczny panel są wykonane z myślą o jakości, a nie o tym, aby zrobić to jak najniższym kosztem. Nie poddają się nawet silnemu naciskowi, dzięki czemu obudowa sprawia wrażenie bardzo solidnej. Zastosowanie grubszej blachy to nie tylko sztuka dla sztuki, czy jedynie większa wytrzymałość, ale solidniejsze panele zapewniają także lepsze wygłuszenie, o czym wiele osób kupujących tańsze obudowy zapomina. A teraz znaczy czas, aby zbudować w jej wnętrzu. Zbliżając się do podsumowania muszę powiedzieć, że Meshify C Mini bardzo przypadła mi do gustu. Z jednej strony jest ona dosyć niepozorna, ale we wnętrzu czeka na nas mnóstwo udogodnień.
Przesuwane wentylatory, zabudowa zasilacza, możliwość montażu pięciu dysków twardych, kołnierze jak i tunele, które sprawnie chowają kable także zasługują na pochwały. Mnóstwo miejsc do zatrzepienia spinek i rzep sprawia, że budowa w niej to prawdziwa przyjemność. Niemniej jednak zawsze znajdzie się jakieś ale, także w tym przypadku, jest nim zbyt mocno przyciemniane szkło. Bez dorzucenia jakiejś arzeniówki w środek i tak nic nie widać. Subtelne poświetlenie płyty głównej niemal całkowicie za nim ginie. Jeżeli chcielibyśmy odpowiednio wyeksponować wnętrze komputera nie obejdzie się bez dokupienia jasnego paska LED, bo niestety dorzucone gratis wentylatory pozbawione są LED-ów. Co jest według mnie kolejnym minusem. Chociaż tak patrząc realistycznie jest to obudowa klasy premium.
Jeśli ktoś się na nią zdecyduje to raczej nie będzie robił problemu, aby dodać jeszcze kilka złotych na dobranie odpowiedniego systemu poświetlenia, na przykład takiego, które współpracuje z płytą główną. W każdym razie pod względem technicznym jest to niemal doskonała obudowa, a wymienione przeze mnie braki z poświetleniem to bardziej kwestia gustu. Dlatego jeśli Ci się podoba to jak zawsze w opisie tego filmu poniżej pozostawił kilka linków pod którymi możesz sprawdzić aktualną cenę obudowy. Niemniej jednak kupić to jedno, a wygrać to drugie, dlatego jak najbardziej zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w losowaniu zorganizowany przez Fractal Design. Link do konkursu znajduje się w opisie.
Jeżeli podobało Ci się to nagranie bardzo proszę pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał. A może znasz kogoś zainteresowanego tematem, jeśli tak koniecznie weź li mu linka. Natomiast jeśli masz jakiekolwiek pytania jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem. Tymczasem ja się z Tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.