TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Na rynku odnajdziemy całe mnóstwo urządzeń do monitoringu, także zewnętrznego, ale nie każdy chce, a tym bardziej nie każdy może przewiercać się przez elewację domu, tylko po to, aby podprowadzić zasilanie. To właśnie ten jeden element jest najbardziej zniechęcający i potrafi zamienić prostą instalację w prawdziwe piekło. I w tym miejscu pojawia się coś genialnego. Wysokiej jakości kamera zewnętrzna, nagrywająca w rozdzielczości 2,5K z widzeniem podczerwieni, czujnikiem ruchu, wykrywaniem sypwetki ludzkiej, dwustronną komunikacją głosową, no i z panelem słonecznym. Ten zapewni zasilanie przez cały okrągły rok. Tym prostym sposobem odpada nam najgorszy element związany z instalacją monitoringu na zewnątrz.
W sumie dzięki temu panelowi możemy zainstalować kamerę też na ogrodzeniu, na szklarni, na szopcy z narzędziami czy wszędzie tam, gdzie wcale niełatwo jest doprowadzić elektryczność. Pesyminista by powiedział, że na co to komu, jeśli nieproszona osoba i tak zabierze kamerę, gdy już ją zauważy, jednak te nagrania nie są zapisywane w jej wnętrzu, tak jak ma to miejsce w wielu innych podobnych urządzeniach, a zapisywane są w stacji bazowej, którą możemy schować gdzieś w bezpiecznym miejscu lub oczywiście wszystkie te nagrania mogą być przechowane również w chmurze. Zainteresowani? Ja na pewno. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Techmania HD. Zapraszam na test i recenzję w zestawu od Emilab. Przejrzyjmy się zestawowi bliżej rozpoczynając od panelu fotowoltaicznego.
Ten przekazuje wygenerowaną energię za pośrednictwem 40% z 40 cm kablem zakończonego wtykiem micro USB. Jak możecie zobaczyć, na tym znajduje się specjalnie wyprofilowany i wycięty kołnierz uszczelniający. Panel nie jest duży, liczy sobie zaledwie 187 mm wysokości, 145 szerokości, a jego grubość zamyka się w 22 mm. Zbudowany jest on dobrze. Powiedziałbym nawet, że zbyt dobrze jak na warunki, w których przyjdzie mu pracować. Otóż rama wykonana jest z aluminium. Każdy z rogów dodatkowo zabezpiecza gruba porcja czarnego tworzywa z dodatkowymi wyprofilowaniami. Niby ten ma wisieć na ścianie, ale zaprojektowana go chyba z myślą o zabieraniu nabiwaki czy kempingi. I tak, jeśli ktoś by się uparł to podładować telefon czy każdy inny gadżet też by się dało.
Co prawda jest on niewielkiej mocy, ale jeśli damy mu odpowiednio dużo czasu to naładuje nawet większe baterie. Nim przejdziemy jeszcze do samej kamery przyjrzyjmy się bliżej stacji bazowej, bowiem daje się ciekawsze niż mogłoby się zdawać. Początkowo miałem wrażenie, że jest to zbędny gadżet, bo skoro kamera może połączyć się bezpośrednio z routerem, to czy rzeczywiście jest on potrzebny? A jednak Smart Hub, czyli stacja bazowa nie tylko nawiązuje bezpieczne, szyfrowane połączenie, ale fakt, że pozwala na jednoczesne połączenie do 5 kamer oznacza, że Twój router nie będzie musiał kolejkować ani zarządzać ruchem bezprzewodowym na częstotliwości 2,4 GHz. Innymi słowy jedna, dwie lub nawet pięć kamer komunikuje się bezpośrednio ze stacją bazową.
Przy pomocy dołączonego do pudełka przewodu RJ45 wystarczy podłączyć stację z routerem. W ten sposób wszelkie nagrania czy podgląd w czasie rzeczywistym wciąż będzie transmitowany, ale nasz router Wi-Fi nie będzie tym dodatkowo obciążany. Podłączenie kablem Ethernet jest wymagane w zasadzie tylko na czas pierwszej konfiguracji. Później, jeśli tylko chcecie, ta może komunikować się z routerem drogą radiową. Chociaż pewnie nie raz słyszeliście o tym, że nawet najtańszy kabel jest lepszy niż nawet najdroższe Wi-Fi i owszem, choć jest w tym sporo prawdy, to w przypadku gdyby router był naprawdę daleko od kamery, to wtedy możemy umieścić stację bazową gdzieś pomiędzy, aby rozszerzyć jej zasięg. Kolejnym istotnym elementem w przypadku stacji bazowej jest slot na kartę w pamięci Micro SD.
Według specyfikacji ten obsługuje karty o maksymalnej pojemności 64 GB, ale niektóre źródła podają, że nawet pojemniejsze karty mogą działać. Spróbowałem więc z 256 GB sztuką i nie była ona przez urządzenie widziana. Ta była sformatowana w NTFS, a jak wiemy jest to Windowsowski standard. Sprawdziłem więc exFAT i również bez sukcesu, ale przy pomocy programu do zarządzania partycjami sformatowałem ją do FAT32 i tu już SmartCAP wykrywał kartę bez najmniejszego problemu. Więc większe karty owszem działać będą o ile sformatujemy je do odpowiedniego systemu plików. Na telestacji znajduje się jeszcze reset służący do przywracania ustawień fabrycznych i resetu. Do gniazda obok podpinamy dołączony do zestawu 12-voltowy 1,5A zasilacz. Gniazdo USB służyć może oczywiście do ładowania kamery, smartfona czy czego tylko zechcemy.
Jest tu też przycisk alarmu, który pozwala na dezaktywację sygnału w razie gdyby ten został wyzwolony z głośnika kamery. Właśnie kamera. Przejdźmy w końcu do niej. Od razu daje się oczuść, że ta jest solidnie zbudowana. Nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi, a do tego waży wcale niemało, bo 250 gramów. Na tę wagę niewątpliwie składał się duży, wbudowany akumulator o pojemności 5200 mAh. W przypadku zasilania przy pomocy panelu słonecznego ten jest oczywiście niezbędny do potrzymania pracy po zachodzie słońca. I nie, wcale nie trzeba mieszkać w słonecznej Kalifornii, aby zestaw taki pracował przez cały okrągły rok.
Choć panel słoneczny generuje zaledwie do 3,5 W energii, to wystarczy od 2 do 4 godzin bezmurnych, aby zapewnić kamerze pełną kolejną dobę działania. I oczywistym jest to, że czasami zdarzy się dzień, czy nawet tydzień nie ustanie zachmurzonego nieba, dlatego akumulator jest tutaj naszym buforem bezpieczeństwa. Dużym buforem. Producent przewiduje, że czas działania na baterii i tylko na samej baterii wystarcza do 100 dni. Nie, nie takich kalendarzowych 100 dni, czyli ponad 3 miesięcy bez żadnego ładowania. Tak więc możemy się upierać przy tym, że są okresy, w które nawet przez tydzień słońce nie wyjrzy za grubych mur, ale z drugiej strony nawet w mroźne zimy potrafi ono też ostro przyświecić na dłużej, co powinno chociaż częściowo nadrobić te zaległości.
Przynajmniej tak to wygląda w teorii, do której należałoby dodać cały szereg zmiennych. Taki wynik był osiągnięty w relatywnie komfortowej dla sprzętu temperaturze 25 stopni Celsjusza i przy 10-30 sekundowych sesjach nagraniowych. Dlatego te 100 dni bez ładowania jest relatywnie umowne. Jeżeli mieszkasz przy ulicy pełnej aut i przechodniów, to kamera niemal ciągle będzie zmuszana do pracy, chociaż ustawiając strefy wykrywania ilość zbędnych aktywacji może być znacząco zredukowana, o czym jeszcze sobie dzisiaj porozmawiamy. Natomiast jeśli zainstalujesz ją gdzieś na tyłach domu czy na ogrodzeniu, gdzie tylko raz na jakiś czas ktoś wyzwoli to nagrywanie, to bateria może wytrzymać zdecydowanie dłużej. Co do samej budowy kamery, to na górze od frontu znajduje się dioda doświetlająca.
Ta może być aktywowana automatycznie w czasie wykrycia ruchu. Poniżej znajduje się 4-megapikselowy, dość jasny sensor z przysłoną i1. 6, który obejmuje kąt 150 stopni. Rozdzielczość nagrywanego wideo to 2,5K, czyli 2560 na 1440 pikseli. Tuż pod nim widzimy malutki otwór na mikrofon. Po lewej znajduje się miernik poziomu oświetlenia, po drugiej dioda sygnalizująca pracę urządzenia. No i ten największy okrąg w dolnej części skrywa czujnik ruchu. Z kolei to, czego tu nie widać, to diody światła poczerwonego. Te, co minimalnie widoczne jedynie w całkowitych ciemnościach i rozmieszczone są w oku obiektywu. Od spodu znajduje się przycisk synchronizacji, który przy dwusekundowym przytrzymaniu włącza kamerę, przy 15 sekundowym ją wyłącza, a ośmiosekundowe jego przytrzymanie ją resetuje.
Za gumową szczelką ukryte jest gniazdo microUSB, znajduje się tu też naklejka z kodem QR. Oprócz głośnika na tyle umieszczono również gwint montażowy. W przypadku systemów monitorowania design zwykle nie odgrywa żadnego większego znaczenia, ale też nie powinniśmy go całkowicie lekceważyć. W końcu stacja bazowa będzie znajdowała się gdzieś w naszym domu. Z kolei kamerę zainstalujemy w miejscu, z którego pokryć będziemy mogła najbardziej interesujący nas obszar i kwestia tego, czy będzie ona mocno na widoku czy nie, schodzi już na drugi plan. Więc obydwa te urządzenia muszą prezentować się jakoś sensownie. W ostatnich latach biel wiedzie prym i coraz więcej urządzeń elektronicznych podąża tym trendem. Moim zdaniem Smart Hub strzela się w tę przestrzeń designerską wręcz idealnie.
Zaokrąglone kształty, niewielki rozmiar i matowa, choć u góry błyszcząca biała obudowa jak najbardziej pasuje do nowoczesnego wystroju wnętrz. Obe kształty kamery też mogą się jak najbardziej podobać. Zresztą zestaw ten otrzymał nie tylko wyróżnienie, ale nawet główną nagrodę w kategorii produktów związanych z bezpieczeństwem i ochroną właśnie za najlepiej wyglądający produkt. Co prawda ze względu na wbudowany akumulator urządzenie nie jest małe, ale dzięki temu nawet z daleka wygląda ono na lepsze, nowocześniejsze oraz bardziej zaawansowane, za co należy się plusik. Aczkolwiek panel fotowoltaiczny oderwany jest od tego wzornictwa.
Widać, że miał on służyć nie tylko w tym zestawie, co by się jak najbardziej zgadzało, bowiem iMeLab był i w sumie dalej jest podwykonawcą, jak i projektantem rozwiązań, które później pod swoją marką sprzedaje Xiaomi. No ale wróćmy już do konkretów. Kamera wraz z panelem słonecznym spełnia wymagania certyfikatu IP66, czyli zestaw jest w pełni odporniony na brud, kurz i silne strugi wody. Producent reklamuje ten model dumnym hasłem i tu cytuję pożegnaj się z ziarnistym, niewyraźnym czarno-białym obrazem i przywitaj kolorowy. Nie wiem jak wy, ale ja jestem uczulony na takie zapewnienia. Cały, nazwijmy to, geniusz tkwi w diodzie doświetlającej, która rozświetla scenę, co w sumie faktycznie pozwala na uzyskanie lepszej jakości obrazu.
I choć początkowo byłem dość sceptyczny, to rzeczywiście nocne nagrania z diodą doświetlającą nie wyglądają tak źle. Chociaż jak sami widzicie, kamera stosuje tutaj specjalny algorytm, który dłużej naświetla każdą klatkę sceny, co owocuje mniejszą ziarnistością. Owszem, ale obiekty będące w ruchu wyglądają jakby częściowo zanikały. Jest to taki trochę efekt ducha i wstępnie może wydawać się to co najmniej dziwne. Jednak jakby się nad tym zastanowić, to algorytm ten wykonuje naprawdę świetną robotę. Zobacz jak wygląda te same nagranie od drugiej strony. Godzina 19 w pierwszych dniach marca w Irlandii to no już po prostu noc. Mało co widać, jedynie światła miasta coś tam rozświetlają. Jednak nagranie z testowanej kamery jest no cóż, jak najbardziej ok.
Gdy postać jest zbyt blisko, to dioda doświetlająca może aż zanadto rozświetla twarz, ale za to jej moc jest wystarczająca, aby skutecznie oświetlić obiekty znajdujący się 4 do 6 metrów dalej. Oczywiście nie chcemy aktywacji tego białego światła, to możemy wyłączyć tę opcję i skorzystać z podczerwieni, której my ludzie już po prostu nie widzimy. Obraz to prawda będzie wtedy czarno-biały, ale w przypadku jeszcze gorszych warunków oświetlaniowych jest to opcja, która może być po prostu wydajniejsza, pozwalająca więcej dojrzeć na wykonanych nagraniach. Jednak nie przejdziemy do głębszych analiz obrazu i oprogramowania. Zobaczmy jak wygląda proces instalacji, czy rzeczywiście jest to tak proste jak obiecuje producent.
Urządzenie możemy zamocować za pomocą wkrętów lub jeśli mamy jakoś czystą płaską powierzchnię, to wystarczy użyć dołączonego do zestawu dwustronnego pada. Panę słoneczny jest płaskim obiektem o większej powierzchni, więc w czasie porywistych wiatrów będzie miał on trudniejsze życie niż opływowa, zgrabna kamera, dlatego w jego wypadku warto sięgnąć po wkręty. Materiał producenta przedstawiają zwykle jedną zainstalowane obok drugiego, natomiast zalecałbym Wam, przynajmniej o ile to możliwe, umieszczenie panelu słonecznego tuż nad kamerą, tak aby osłonić ją od nadmiaru deszczu i promieni słonecznych. Spokojnie, kamera jest wodoodporna. Problem tylko w tym, że po deszczu do mokrej soczewki chętniej przykleja się kusz i brud niesiony przez wiatr.
Drugim powodem jest to, że w czasie ulewy, gdy woda spływa bezpośrednio po szkle obiektywu, nie dojrzymy zbyt wiele. Trzecią sprawą jest to, że słonecznym latem nieosłonięta obudowa, jak i przecież całe jej wnętrze, będzie się znacząco bardziej rozgrzewało, a jak wszyscy doskonale wiemy, doprowadzanie akumulatora do wysokich temperatur szybciej obniża jego pojemność i negatywnie wpływa na czas przydatności produktu. No przecież chcemy, żeby ten funkcjonował wiele, wiele lat. Oczywiście, o ile taka instalacja będzie możliwa bez drastycznego pogarszania kąta i obniżania ekspozycji promieni słonecznych, to powierzchni panelu. Instalacja więc jest bardzo, ale to bardzo prosta. Dwustronny, dołączony do zestawu pad trzyma niezwykle mocno.
W czasie testów przemieszczałem kamerę kilkukrotnie i ten, po siłowym odklejaniu dwutem, dał się przykleić jeszcze dwukrotnie w inne miejsca i chociaż tego nikomu nie polecam, to wygląda na to, że nie ma obawy, żeby kamera kiedykolwiek sama spadła. Montaż na tyłach posesji to też żaden problem. Wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce, z którego kamera będzie mogła obejmować interesującą nas część ogrodu i tyle. W przypadku chęci montażu kamery na froncie domu to również sprawa nie jest skomplikowana. Ważne, aby załapać po części drzwi frontowe, okna i podjazd. Kamera ma tak szeroki kąt widzenia, że naprawdę nie jest to trudne. Proces parowania kamery jest również nieskomplikowany.
Instalujemy aplikację na smartfonie, podłączamy zasilanie i przewód Ethernet do stacji bazowej, tworzymy konto i tu warto dodać, że jeśli korzystasz z VPN lub blokera reklam, chociażby takiego jak AdGuard, to konieczne może być utworzenie specjalnej reguły, która nie będzie blokowała połączenia z serwerami e-Meelab. W aplikacji skanujemy kod QR ze spodu kamery i kolejne kroki wykonujemy zgodnie z instrukcjami na ekranie. Jeśli pojawi się informacja o nowej wersji oprogramowania, to tę oczywiście warto pobrać. Po udanej aktywacji na głównej stronie aplikacji pojawi się lista wszystkich posiadanych przez nas urządzeń marki e-Meelab. W ustawieniach SmartHUB możemy podejrzeć ilość pozostałej wolnej przestrzeni na karcie pamięci, zmienić ustawienia sieci Wi-Fi oraz zapoznać się z kontrolkami informacyjnymi.
Przechodząc do kamery, od razu lądujemy w zakładce z ostatnimi wydarzeniami, czyli blokami wideo, których zapis został aktywowany czujnikiem ruchu, czy tymi, które zostały wyróżnione przez sztuczną inteligencję jako klipy z wykryciem ludzkiej sylwetki. Po wciśnięciu przycisku na żywo możemy włączyć aktywny monitoring. W tym trybie kamera pracuje bez przerwy, przesyłając strumień wideo do naszego smartfona. Musimy się jednak liczyć z tym, że uruchomienie i pozostawienie podglądu na dłuższy czas doprowadza do szybszego rozładowania akumulatora. W okresie wiosenno-letnim, mając podpięty panel fotowoltaiczny, nie powinno to stanowić żadnego problemu. Pod wyświetlanym obrazem znajduje się opcja zmiany rozdzielczości, głośności podglądu dźwięku. Jest też przycisk do zapisania bieżącej klatki obrazu, jak i przycisk służący do rejestracji klipu wideo.
Do tego przycisk uruchomienia diody doświetlające i rozszerzenie obrazu na pełen ekran. Natomiast poniżej znajduje się niebieska słuchawka. Ta aktywuje dwustronną komunikację. Jeżeli włączymy w ustawieniach aplikacji powiadomienie o wykryciu ruchu, to od razu możemy nawiązać kontakt z osobą przed domem. Ta opcja przydatna jest chociażby w momencie, gdy kurier odwiedzi nasz dom. Dzień dobry, paczka przyszła, można odebrać, zostawić pod drzwiami. Dwukierunkowy system głosowy może być wykorzystany też do komunikacji z osobami przebywającymi na teleposesji, które mogły chociażby zostawić telefon w domu. Czerwony przycisk ogóty alarmowego jest właśnie alarmem, czyli na okres 10 sekund aktywowany jest nieprzyjemny i głośny dźwięk, który na pewno zwróci uwagę.
W górnej części podglądu widzimy nie tylko nazwę, ale także prędkość transmisji danych, stan baterii, ale znajduje się tu również ikona koła zębatego. Ta przeprowadzi nas do głębszych ustawień. Wszystkie opcje są bardzo dobrze nazwane i dodatkowo opisane w języku polskim. W przypadku, jeśli nie potrzebujemy aż tak szerokiego kąta widzenia, to warto włączyć korekcję od kształcania obiektywu. Widziany i rejestrowany obraz będzie węższy, ale jednocześnie przyjemniejszy dla oka. Działanie trybu szerokiego zakresu dynamicznego najprościej można wytłumaczyć na przykładzie kamery zainstalowanej w garażu czy w zakładzie pracy. Po zostawieniu otwartej bramy garażowej w piękny letni dzień zwykle sprawia, że niemal nic co wewnątrz nie będzie widoczne.
WDR obniża to co za jasne i podbija jasność tego co normalnie byłoby za ciemne. Więc ta opcja potrafi być niezwykle przydatna i warto z niej skorzystać. W ustawieniach Noctowizji możemy włączyć automatyczną aktywację diody doświetlającej, co zachowa kolory i znacząco polepszy jakość nocnych nagrań. Druga opcja aktywuje światło podczerwone, ale wtedy obraz będzie tylko w czarno-biale i po przeanalizowaniu tych obydwu opcji Noctowizji to osobiście preferuje tę z diodą doświetlającą. Na samych jest ona też korzystna, oświetli zawsze drogę przed nami czy ułatwi znalezienie klucza do domu. Ciekawsze i bardziej przydatne opcje znajdziemy też w zakładce monitorowania domu. Harmonogram wykrywania możemy dostosować w ten sposób, aby posesja była faktycznie obserwowana w godzinach nocnych czy w przedziałach czasowych gdy jesteśmy poza domem.
Tryb wykrywania dotyczy sposobu działania czujnika ruchu oraz częstotliwości nagrywania. Tu już wiele zależy od konkretnego przypadku, ale w większości zaleca się pozostawienie opcji pierwszej od góry. Długość klipu, interwał ponownego uruchamienia czy czułość wykrywania chyba nie wymaga dodatkowego objaśniania, natomiast nie każdy musi wiedzieć czym są strefy aktywności. Tutaj ręcznie określamy obszary, w których wszelka aktywność nas interesuje, a pomijamy te części kadru, które nie mają dla nas żadnego większego znaczenia i jednocześnie doprowadzałyby do kumulowania się zbyt dużej ilości klipów. Instalując kamerę od frontu warto wykluczyć chociażby ruch na ulicy. Za domem może to być nawet kawałek działki sąsiada. Z kolei opcja alarmu dźwiękowego chyba nie będzie wykorzystywana w przypadku instalacji kamery przy domu.
Uważam, że wzbudziłoby to więcej frustracji niż jakikolwiek prozyści, ale gdybyśmy zainstalowali urządzenie na działce czy na domku letniskowym to tak, to może mieć potencjał. Czy tę opcję włączymy czy nie, to możemy aktywować standardowe powiadomienia push, które od razu wyświetlą się nam na smartfonie w momencie wykrycia ruchu. Te oczywiście są wysyłane przez Internet i instalując kamerę w miejscu naszego zamieszkania to wszystko będzie działało jak należy. Tylko, że na ogrodach działkowych, a tym bardziej w domku letniskowym gdzieś nad jeziorem czy w lesie, raczej próżno szukać szerokopasmowego dostępu do Internetu, przez który takie powiadomienia mogłyby być wysłane.
Dlatego jeśli chcesz, to pod koniec tego materiału zostawię link do kolejnego filmiku przedstawiającego niedrogi router na kartę SIM lub droższego, ale prawdziwie mobilnego zbudowaną baterią. Wtedy taka kamera miałaby nieprzerwany dostęp do Internetu i mogłaby być zainstalowana wszędzie tam, gdzie jest chociaż zasięg do sieci 3G. Wracając do oprogramowania, to w zakładce wideokarty SD możemy przejrzeć wszystkie zarejestrowane zdarzenia, posegrekowane według daty czy ich rodzaju. W przypadku dziesiątek lub nawet setek aktywacji każdego dnia podział ten znacząco ułatwia odnalezienie konkretnej sytuacji. EmuLab EC4 zresztą, tak jak wiele innych podobnych rozwiązań, pozwala nam na przechowanie zapisanych zdarzeń w murze. Dzięki temu cokolwiek by się nie działo, to nasze nagrania będą bezpieczne i dostępne z poziomu aplikacji.
Pierwsze 3 miesiące są bezpłatne. Okres ten w zupełności wystarczy na sprawdzenie i zapoznanie się z tym, czy rzeczywiście chcemy taką opcję czy nie. Z usługami tego typu czasami dochodzi do rozczarowań i nieprzyjemnych zaskoczeń. To, że zapłaciliśmy za kamerę to jedno, ale utrzymanie infrastruktury sieciowej, przestrzeni dyskowej na serwerach oraz zaawansowane szyfrowanie danych idzie w parze z dodatkowymi kosztami, których żaden, ale to żaden producent tego typu rozwiązań za nikogo dożywotnie opłacać przecież nie będzie. Zwykle im tańsza kamera, tym potężniejsze świdła zastawione na nabywcę. Jednak oferta od Emila prezentuje się lepiej niż to, co ma do zaoferowania wielu innych producentów. Mamy 4 opcje do wyboru. Najtańszą jest 7-dniowy zapis chmurze.
W moim zdaniem jest to bardzo fajna i dla wielu naprawdę wystarczająca opcja. Bo jeśli faktycznie coś się stanie to mamy całe bity tydzień na to, aby wejść i ściągnąć interesujące nas nagrania. Możemy je trzymać u siebie już bez żadnych limitów. Cena za tę usługę nie jest wcale wygórowana, bo wynosi $1. 99 za miesiąc, czyli coś ponad 8 zł. Chociaż jeszcze taniej wyjdzie nam roczna opłata z góry wynosząca 19,99, czyli ta zawiera 2 miesiące gratis. 30-dniowa chmura to niecałe 4 dolary miesięcznie lub 40 za rok z góry. Jest to cena jak najbardziej standardowa. Prywatnie korzystam z rozwiązań od TP-Link i roczna subskrypcja również wynosi niecałe 40 dolarów.
Nie, że chcę, ale w przypadku mojego zestawu marki TP-Link czuję się do tego wręcz zmuszony. Niestety zestaw ten nie ma stacji bazowej, nie ma też opcji nagrywania na kartę pamięci, więc jeśli chcę mieć jakiekolwiek archiwum podglądu zdarzeń to po prostu muszę za to zapłacić. TP-Link nie daje też opcji 7-dniowej tak jak robi to e-mail app. Jedyna przewaga mojego prywatnego zestawu TP-Linka to to, że mogę opłacić jedną, fakt faktem sporo odroszczą, ale obejmującą do 10 kamer jednocześnie subskrypcję, za którą właśnie płacę. Więc tak długo jak nie potrzebujecie mnóstwa kamer to wciąż bardziej opłaca się wybrać rozwiązanie, które proponuje e-mail app. No ale to tyle w kwestii subskrypcji. Tak jak już zdążyłem wspomnieć kamera nie nagrywa ciągiem.
Ręczną długość klipu możemy ustawić od 6 do 60 sekund lub możemy pozostawić tryb automatyczny, czyli tak długo jak obiekt będzie w kadrze, tak długo będzie trwał klip, ale też nie dłużej niż te 60 sekund. Wyzwolenie nagrywania klipów aktywowane jest czujnikiem ruchu, który według producenta wykrywa obiekty z odległości 8-10 metrów. Jednak z moich testów wyszło, że jest to raczej wartość bliższa 5 metron. A jak jest z jakość obrazu? W przypadku profesjonalnych systemów monitoringu powiedziałbym, że najważniejszy w kamerze jest zoom optyczny, ale to tylko wtedy, gdy mamy zatrudnioną osobę na etacie, która faktycznie przejmie kontrolę i dokonaręcznego zbliżenia w miejscach, gdzie jest ono wymagane. Jednak przy monitoringu bez aktywnego udziału człowieka to rozdzielczość jest szalenie istotna.
Oto prosty przykład. To samo miejsce, ta sama pora i trzy różne rozdzielczości. 1440p, 720p i 360p. Patrząc na cały kadr różnica między 1460p a 720p nie jest aż tak ogromna, lecz gdybyśmy chcieli dojrzeć szczegółów, chociażby takich jak rejestracja pojazdu, to rozdzielczość potrafi odegrać naprawdę kolosalną różnicę. Oczywiście optyka, kamery oraz jakość rejestrowanego pliku też ma tu znaczenie i pełne 60 sekundowe nagranie zajmuje około 10 MB. Krótsze nagrania zajmują odpowiednio mniej i nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi co jest lepsze, a co gorsze.
Gdyby nagrania te nie były tak skompresowane to ich jakość mogłaby być po prostu lepsza, ale też z drugiej strony te zajmowałyby więcej przestrzeni na karcie pamięci i w chmurze, co ma ogromne znaczenie w przypadku wolniejszego dostępu do internetu czy nawet internetu objętego limitem danych. Znajduje mi się więc, że jakość uzyskanych nagrań jest wystarczająco dobra do tego do czego one mają służyć, a niewielki rozmiar plików sprawia, że łatwiej będzie nam je później przechowywać. Więc co do jakości samych nagrań to w dzień jak widzicie jest wyśmienicie. Kamera daje sobie radę z uzyskaniem czytelnego obrazu obiektów będących w cieniu. Jeśli zainstalujemy ją w miejscu pośrednim gdzie jej kadr obejmuje miejsce zacienione i mocno nasłonecznione to też nie jest źle.
A takie warunki dla każdej kamery to naprawdę trudny orzech do zgryzienia. Tutaj to co na pełnym słońcu i to co w cieniu ma wystarczającą ilość szczegółów abyśmy rozpoznali co się aktualnie dzieje. Wieczorem przy zachodzie słońca też jest całkiem sensownie a to wszystko dzięki jasnemu obiektywowi. Na nagraniu wydaje się jakby było dużo jasniej niż w rzeczywistości. Jak już wcześniej wspomniałem w nocy z białą diodą doświetlającą jest naprawdę dobrze. Nagrania wspierane światłem po czerwieni też prezentuje się całkiem całkiem. Chociaż wiadomo że wtedy kolory są przekłamane i wszystko wygląda no odrobinę inaczej. Jednakże czarno-biały obraz charaktyzuje się wysokim kontrastem i wciąż niemal całkowitym brakiem szumów.
Ostatnia opcja w ustawieniach jest całkowite wyłączenie nokto wizji i w sumie jeśli wciąż mamy w okolicy latarnie uliczne to uzyskany obraz nie jest tak tragiczny jak moglibyśmy przypuszczać. Lecz wtedy efekt ducha wchodzi na kolejny wyższy poziom. Jeżeli chcecie się bliżej przyjrzeć wszystkim tym nagraniom w oryginale to linki zamieszczę w opisie poniżej. Jak wszystko na tym świecie testowany zestaw od E-Milab też ma swoje wady. W tym przypadku jest to dość mocne postawienie na energooszczędność, które sprawia, że kamera aktywuje się dopiero gdy obiekt znajdzie się w zasięgu czujnika ruchu. Oczywiście jest to urządzenie, które pracuje na baterii i ma na niej pracować tak długo jak to tylko możliwe.
Dlatego jakiś balans musiał zostać tutaj zachowany i tego taki efekt. No i druga sprawa jest to, że testowany zestaw nie należy do najtańszych. Cenę jak zawsze odnajdziesz w linku zamieszczonym w opisie poniżej. Lecz pomimo tego uważam, że model EC4 od E-Milab to bardzo ciekawa opcja spełniająca niemal wszystkie wymagania każdego, kto szuka zaawansowanego systemu prywatnego monitoringu. Zarówno jakość nagrań wykonanych w dzień jak i w nocy jest w pełni zadowalająca. Budowany mikrofon i głośnik jest świetnym dodatkiem. Zaletą jest też rozbudowane oprogramowanie i bogata opcja subskrypcji chmury. Tutaj zwłaszcza podoba mi się tańsza opcja 7-gniowa. No i jak dla mnie największą jej zaletą jest możliwość bezproblemowej instalacji na tyłach naszej posesji lub na działce.
Wszędzie tam, gdzie wcale nie łatwo doprowadzić zasilanie. To tyle w kwestii testowanej kamery, a teraz zachęcam do obejrzenia mojego następnego materiału dotyczącego routera mobilnego LTE lub takiego w pełni mobilnego pracującego w sieci 5G. Obydwa te materiały też znajdziesz w opisie poniżej. Trzymajcie się. Hej!.