TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dzień dobry Państwu. Dzisiaj temat, który powinien być raczej prosty, zrozumiały, nie posiadający żadnych wątpliwości, ale niestety z powodu niejednoznacznego stanowiska organów skarbowych i sądów wymaga trochę komentarza. Mowa będzie o dropshippingu oraz o zwyczajnej działalności handlowej oraz o różnicach pomiędzy nimi. Zacznijmy od działalności handlowej, ponieważ tutaj temat jest prosty i nieskomplikowany. Jeżeli ktoś będzie prowadził sklep internetowy, kupował towar od jakiegoś dostawcy, od hurtowni czy od producenta, następnie sprzedawał je klientom końcowym, to sprawa jest prosta, można to opodatkować tylko na 6 różnych sposobów. To, które z tych 6 metod wybierzecie, zależać będzie od mnóstwa okoliczności.
Od tego, jaką macie marżę, od tego na jakie ryzyko jesteście wystawieni handlując danym towarem, od tego czy chcecie te zyski reinwestować czy też może przenosić do innej działalności, ewentualnie wydawać na swoje cele prywatne. Jak się do tego tematu takiej działalności handlowej zabrać? Zacznijmy od tej marży, bo ona tu głównie będzie determinowała sposób opodatkowania, czy pójdziecie w kierunku ryczałtu, czy też może w kierunku podatku dochodowego w jednej z 5 dostępnych form. Jak się zabrać do tematu marży? Załóżmy, że kupujecie coś za 50 i sprzedajecie to samo za 100. Podatek ryczałtowy jest podatkiem przychodowym i dla działalności handlowej przy przychodach poniżej 2 milionów euro musicie zapłacić 3% od przychodu.
Stąd, jeżeli sprzedajecie tę rzecz za 100, to płacicie 3 zł podatku przychodowego. Jeżeli jednak idziecie w kierunku podatku dochodowego, załóżmy na potrzeby naszego nagrania, że ten podatek dochodowy wynosi dla równego rachunku 20%, to jeżeli kupujecie coś za 50 i sprzedajecie za 100, to zarabiacie 50 od tego 20% podatku dochodowego, czyli 10. Jak widzimy, przy takiej marży, że kupujemy za 50 a sprzedajemy za 100, podatek dochodowy jest ponad 3 razy droższy niż podatek przychodowy, co oznacza, że im większą macie marżę, im bardziej rentowny jest ten wasz biznes, im mniej musicie wydawać na promocję chociażby, im macie mniej kosztów, tym podatek przychodowy jest korzystniejszy. Oczywiście tylko do poziomu 2 milionów euro, ponieważ wtedy wypadacie z podatku przychodowego.
Więc to jest pierwsza rzecz. Podatek przychodowy, jeżeli jest wysoka marża, ale jest jeszcze drugi warunek, kiedy podatek przychodowy w ogóle wchodzi w grę, to jest wtedy, kiedy nie boicie się zaryzykować swoim prywatnym majątkiem, ponieważ problem polega na tym, że podatek przychodowy jest dostępny na jednoosobowe działalności gospodarczej, na spółce jawnej, na spółce cywilnej, ale nie na spółce z. o. Co oznacza, że jeżeli boicie się ponosić odpowiedzialności za swoje działania, no to niestety podatek przychodowy nie jest dla was. Ale załóżmy, że ta wasza marża nie jest za wysoka i trzeba iść w kierunku podatku dochodowego. Tu są następujące możliwości.
Jeżeli macie jednoosobową działalność gospodarczą, spółkę cywilną czy też jawną, możecie wybrać podatek według skali podatkowej albo liniowy. Na skali podatkowej macie 9% składkę zdrowotną, liczoną już od pierwszej złotówki. Następnie skalę podatkową, czyli pierwsze 30 tysięcy złotych waszego dochodu jest wolną od podatku, potem do 120 tysięcy płacicie 12% i od nadwyżki nad 120 tysięcy płacicie 32%. Co oznacza, że jeżeli wasze dochody nie przekraczają 100 kilkudziesięciu tysięcy złotych, to skala podatkowa nie jest złą metodą podatkowania waszych dochodów.
Jeżeli jednak przekraczacie 100 kilkadziesiąt tysięcy złotych i z jakiegoś powodu dowolnego możecie go sobie wybrać, nie chcecie iść w kierunku żadnej spółki, może dlatego, że nie chcecie mieć na głowie pełnej księgowości, może nie chcecie się bawić w te wszystkie formalności związane z posiadaniem spółki, w każdym razie nie chcecie mieć spółki, nie wnikam w powody, no wtedy zostaje wam podatek liniowy, to znaczy 19% podatku dochodowego plus 4,9 składki zdrowotnej, czyli razem 24% podatku. Jest to trochę drożej niż na spółkach, natomiast nie wnikam, jeżeli ktoś chce płacić wysokie podatki, nie chce mieć spółki, ma oczywiście do tego prawo. Natomiast jeżeli ktoś nie chce płacić aż 24% podatku, no to zostają mu spółki.
Pierwszy rodzaj spółek to spółka komandytowa lub spółka komandytowa akcyjna, tam wasz końcowy podatek zależeć będzie od tego, jakie macie przychody. Jeżeli przychody są do 2 mln euro i jesteście komplementariuszem takiej spółki, to płacicie 17% podatku. Jeżeli macie przychody powyżej 2 mln euro, to 19%. Oczywiście ponosicie jako komplementariusz odpowiedzialność za wszystkie zobowiązania spółki, a ten podatek możecie sobie obniżyć chociażby poprzez różnego rodzaju świadczenia niepieniężne wykonywane na rzecz tej spółki akcyjnej na przykład komandytowej akcyjnej, na przykład jeżeli jesteście akcjonariuszem lub wypłacając sobie wynagrodzenie komplementariusza, które też jest opodatkowane na skali podatkowej. No i ostatnie dwie formy, możecie założyć spółkę z. o.
Jeżeli macie przychody poniżej 2 mln euro, to może mieć sens, bo wtedy płacicie 9% CITU, a całą resztę dochodu możecie reinwestować lub wypłacać z tej spółki na według metod, które już kiedy indziej omawiałem. Jeżeli jednak przekraczacie 2 mln euro, no to na spółce z. o. ten CIT tradycyjny nie wydaje się już najlepszym pomysłem, bo płacicie 19% CITU, a potem próbując wypłacić dywidendę jeszcze raz 19% PITU, co razem daje wam 34% opodatkowania i to już jest naprawdę tak wysoko jak tylko się da. Jeżeli jednak nie chcecie płacić aż tyle, a chcecie mieć spółkę z. o.
po to, żeby nie ponosić odpowiedzialności całym swoim majątkiem, no to wtedy macie CIT estoński, gdzie w zależności od tego, czy wasze przychody będą przekraczać 2 mln euro, czy nie przekraczać, możecie skończyć na opodatkowaniu 20 albo 25% i to tylko i wyłącznie od pieniędzy, które wypłacacie, bo to czego nie wypłacicie ze spółki w ogóle nie jest wtedy opodatkowane. Więc jak sami widzicie przy zwyczajnej działalności handlowej, sprawa jest prosta i zrozumiała. Zaledwie 6 metod opodatkowania wybieracie sobie tą, która wam bardziej leży. No i tu niestety sytuacja komplikuje się, jeżeli ktoś chce zająć się niezwyczajną działalnością handlową, a dropshippingiem.
Jaka jest różnica? W zwyczajnej działalności handlowej kupujecie towar, trzymacie go w swoim magazynie, być może go tam jakoś przypakowujecie i sprzedajec go waszemu klientowi. To znaczy najpierw dostajecie fakturę od waszego dostawcy, a następnie wystawiacie fakturę waszemu odbiorcy. A w międzyczasie to wy stajecie się właścicielem tego towaru, to wy odpowiadacie za sprzedaż, za jakieś tam reklamacje, za serwis, za zwroty, wszystko macie na swojej głowie, no bo to wy jesteście sprzedawcą. Inaczej rzecz wygląda w dropshippingu, w tym takim klasycznym, czystym dropshippingu. Wtedy znajdujecie odbiorcę na jakiś towar, kontaktujecie go za swoim pośrednictwem z dostawcą i dostawca od razu wysyła towar do odbiorcy z waszym pomijęciem.
W takim modelu producent, czy też hurtownia, wystawia fakturę waszemu klientowi, a wy wystawiacie fakturę waszemu dostawcy za usługę pośrednictwa. To znaczy nie wystawiacie faktury klientowi końcowemu. Oczywiście wiele firm działających w modelu dropshippingu ma normalne strony internetowe, normalne sklepy internetowe. Tak naprawdę nabywca może nawet nie wiedzieć, że korzysta z usług pośrednika, a nie z usług finalnego nabywcy, dostawcy. Zwłaszcza, że pieniądze przechodzą często przez was, to znaczy odbiorca płaci wam, wy sobie z tego potrącacie waszą prowizję i resztę pieniędzy przelewacie dopiero do dostawcy, czyli do hurtowni albo producenta. Ten model może być bardzo korzystny podatkowo.
Dlaczego? Ponieważ na ryczałcie pośrednictwo w zakresie sprzedaży detalicznej to jest zaledwie 8,5% od przychodu, a waszym przychodem w takim modelu nie byłaby cała wartość sprzedaży, a tylko i wyłącznie prowizja, czyli wasza marża, którą potrącacie sobie od tej płatności od klienta, czyli to, co musi wam zapłacić dostawca, czyli hurtownia. No i 8,5% od samej marży, to jest znacznie mniej niż chociażby 20% od tej marży jak na podatku dochodowym, w związku z czym jest to bardzo płacalne. Kolejna korzyść, płacicie tam niższy VAT, bo fakturę VAT wystawiacie tylko i wyłącznie waszemu dostawcy, a jeżeli on jest jeszcze spoza Polski, to tego VATu tam praktycznie nie będzie.
Więc ten model jest raz korzystny z punktu widzenia podatkowego, a dwa, mnóstwo rzeczy macie z głowy, nie musicie utrzymywać stanów magazynowych, nie musicie pakować mnóstwa kapitału w taką firmę, bo wszystkie stany magazynowe to mają wasi dostawcy. Wy tylko znajdujecie klienta i dostawca wysyła towar bezpośrednio do klienta. Nie macie na głowie całej tej wysyłki, nie macie na głowie pakowania, jakiegoś tam fakturowania, tych wszystkich ciężkich rzeczy związanych z działalnością handlową, tylko i wyłącznie pozyskujecie klienta. No i to, że to jest tak proste i to, że to jest tak przyjemnie opodatkowane, sprawia, że to nie podoba się urzędom skarbowym.
Mamy niestety coraz więcej niekorzystnych dla podatników interpretacji podatkowych, gdzie krajowa informacja skarbowa twierdzi, że jeżeli ktoś działa w modelu dropshippingu, to tylko udaje, że tak robi. Może mieć dowolny regulamin, gdzie pisze w tym regulaminie, że jest tylko pośrednikiem, że nie on jest sprzedawcą, że on tylko kojarzy jednego z drugim, a KIS, a za nimi urzędy skarbowe, a potem niestety również sądy twierdzą, że to nie jest takie proste, że to wy podatniku tak naprawdę sprzedajecie ten towar, mimo że go nie macie, mimo że go nie wysyłacie, że go nie pakujecie, że nic z nim nie robicie, to wy jesteście sprzedawcą i powinniście zachowywać się jak sprzedawca.
I jakie rzeczy tu najbardziej przeszkadzają skarbówce? Skarbówka, usługę pośrednictwa kojarzy sobie z czymś, z czym na co dzień ma do czynienia w życiu, na przykład z pośrednictwem w zakresie nieruchomości. Taki urzędnik, jak szuka mieszkania, on go szuka podobnie jak każdy inny człowiek, to znaczy znajduje jakąś ofertę i tam jest numer do pośrednika.
Podpisuje się wtedy umowę z pośrednikiem, znamy stawkę jaką od nas będzie chciał w ramach swojej prowizji ten pośrednik i pośrednik pokaże nam kilka różnych domów czy mieszkań, które możemy sobie wybrać, natomiast od samego początku do samego końca doskonale rozumiemy komu i ile płacimy, to znaczy wiemy ile pieniędzy chce sprzedawca takiej nieruchomości, wiemy jaką prowizję od nas chce pośrednik, wiemy co ten pośrednik będzie wykonywał w ramach tej swojej usługi i przede wszystkim pośrednik dostarczy nam mnóstwo ofert od różnych sprzedawców nieruchomości. No i urzędnicy patrzą na tą sytuację, którą kojarzą ze swojego życia i mówią, no ale to wygląda zupełnie inaczej.
Przecież taki dropshipping w tym internecie to wygląda tak, że ja klikam i od razu mam towar, który mogę kupić, mogę negocjować ceny, w ogóle często nie wiem kto ten towar mi sprzedaje, nie wiem jaką prowizję ma ten pośrednik, w ogóle mogę nie wiedzieć, że ten ktoś jest tylko pośrednikiem, dlatego to nie jest żaden dropshipping, to jest według urzędników i niestety również sądów zwyczajna działalność handlowa. Co oznacza? Sobie tutaj wynotowałem kilka nieszczęsnych takich interpretacji podatkowych, jedna z nich nawet jeszcze z wiosny tego roku, jeszcze świeża, jeszcze cieplutka, gdzie urzędy właśnie piszą, że bez znaczenia pozostaje fakt, iż na żadnym etapie wnioskodawca nie stanie się właścicielem oferowanych towarów.
Co oznacza, że wnioskodawca traktowany jest dla celów podatkowych tak jakby był rzeczywistym dostawcą towaru. Niestety takich interpretacji jest dużo, niestety też mamy wyroki sądów administracyjnych, które takie interpretacje prawa potwierdzają. Tu czytamy wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego w Opolu, gdzie wprost jest napisane, że w przypadku działalności skarżącego kupujący na wystawianych przez stronę aukcjach lub w sklepie internetowych bywym nie mieli żadnego wpływu ani na wybór dostawcy, ani na cene towaru mającego podlegać nabyciu na ich rzecz w ramach usług pośrednictwa, ani także nie mieli wiedzy o wysokości prowizji pobieranej przez skarżącego za rzekomo świadczoną usługę pośrednictwa.
I niestety takie wyroki są, co oznacza, że jeżeli chcecie się zabezpieczyć przed tego rodzaju nieprzyjemnościami, powinniście tak tą swoją działalność dropshippingową prowadzić, żeby jasne było, że jesteście pośrednikiem, że pobieracie z tego prowizję, jaka jest wysokość tej prowizji, przedstawić towary od różnych sprzedawców oraz dać swobodę temu konsumentowi, temu odbiorcy tych towarów na wybór interesujący jego oferty. Czyli musielibyście zmodyfikować trochę swój sposób działania. Natomiast ktoś powie, no okej, ale jest też dużo pozytywnych interpretacji podatkowych. No oczywiście, że są, tylko tutaj uważni słuchacze, którzy są już z nami od kilku filmów doskonale wiedzą, że z tymi interpretacjami podatkowymi to nie jest tak prosto, jak się wydaje.
Bo jeżeli ktoś w stanie faktycznym zadeklaruje, że on nie jest sprzedawcą, tylko pośrednikiem i to mamy opisane w stanie faktycznym, no to potem urząd stwierdzi, no jeżeli wnioskodawca jest tylko pośrednikiem, no to rzeczywiście może iść na ryczałt, to rzeczywiście może nie płacić VAT-u na sprzedaży tego towaru, bo jest tylko pośrednikiem. Ale znowu potem przychodzi kontrola i mówi, ale Pan nie jest pośrednikiem, więc ta interpretacja niestety Pana nie dotyczy. Co oznacza, że mamy problem? Jeżeli chcemy mieć dobrą interpretację podatkową w tej sprawie, no to niestety w stanie faktycznym nie możemy napisać, że jesteśmy pośrednikiem, tylko musimy o to zapytać. Wcześniej dobrze pisząc regulamin i dostosowując swój sposób działania do tego, co w tym regulaminie jest.
Podsumowując ten wątek, stanowiska zarówno w interpretacjach podatkowych, jak i w wyrokach sądów, w tym momencie są niejednoznaczne. Zdarzają się korzystne wyroki sądów, zdarzają się niekorzystne wyroki sądów, na poziomie interpretacji jest w tym momencie bardzo ciężko. Co oznacza, że niestety musicie uważać. To co powinniście zrobić, to naprawdę zabezpieczyć swoją działalność dobrą interpretacją podatkową. Bo co się wydarzy, jeżeli tego nie zrobicie? No wtedy będzie problem. Dlaczego? Pierwsza rzecz, będziecie mieli źle policzony przychód dla celu podatku ryczałtowego, jeżeli będziecie byli na ryczałcie. Bo zupełnie czym innym jest sytuacja, kiedy jesteście pośrednikiem, a kiedy jesteście sprzedawcą. Jeżeli jesteście sprzedawcą, to Wasz przychód to jest suma sprzedaży i od tego powinniście płacić 3%.
A jeżeli pośrednikiem, to tylko ta Wasza prowizja i od tego powinniście płacić 8,5 od 15 lub 15 i to bardzo często będzie znacznie mniej. Stąd urząd będzie chciał, żebyście ten podatek dopłacili. Co więcej dopłacili go z odsetkami. Ale prawdziwy dramat to się zaczyna przy VAT-cie. Bo jest olbrzymia różnica, czy Wy VAT naliczycie tylko i wyłącznie od swojej prowizji. Czy VAT powinien być naliczony od całej wartości sprzedaży. Bo jeżeli urząd twierdzi, że Wy tak naprawdę nie jesteście pośrednikiem tylko sprzedawcą, to to Wy powinniście zapłacić VAT od całej wartości sprzedaży i to w wysokości 23%.
I jak znam trochę firm handlowych, jak widziałem kilka dokumentów kilku firm zajmujących się dropshippingiem, to proszę mi wierzyć, prawie żadna firma nie wytrzyma konieczności zapłacenia VAT-u razem z jakimiś sankcjami karnymi, razem z odsetkami za 4 lata, jeżeli to będzie 23% od ich przychodu. Więc tutaj ryzyko jest naprawdę olbrzymie i warto się przed tym ryzykiem zabezpieczyć. Bo wszyscy chcemy budować uczciwy biznes stojący na solidnych fundamentach.
A jeżeli okazuje się, że cały nasz biznes stoi na tym, że nie przyjdzie do nas kontrola, albo jak już przyjdzie ta kontrola, to kontroler będzie do nas lepiej niż gorzej nastawiony i powoła się na dobrą, a nie złą interpretację, to cały nasz biznes nie stoi na zbyt silnych fundamentach, nie stoi prosto na swoich nogach, tylko jest bardzo narażony na ryzyko podatkowe. A niestety jest to ryzyko, z którego trzeba być świadomym i trzeba włożyć trochę wysiłku, żeby tego ryzyka uniknąć. .