TRANSKRYPCJA VIDEO
Europejski Zielony Ład dla Rolnictwa stwarza zagrożenie dla polskiego rolnictwa poprzez planowane otwarcie rynku na żywność z Ameryki Południowej, co może prowadzić do zalewu tanimi produktami i nieuczciwej konkurencji. Istnieje ryzyko utraty suwerenności żywnościowej i upadku rodzimego rolnictwa, dlatego istnieje postulat blokowania umowy Mercosur i ograniczenia handlu z Ukrainą w celu obrony interesów rolników.
Dzień dobry Państwu, witam w kolejnym odcinku, w którym omawiam poszczególne punkty mojego programu. Dzisiaj porozmawiamy o polskim rolnictwie, dlaczego należy je chronić, przed czym należy chronić polskie rolnictwo i dlaczego obrona polskiego rolnictwa jest ważna. Zacznijmy od tego, że rolnictwo jest podstawą polskiego bezpieczeństwa żywnościowego. Bezpieczeństwo żywnościowe jest niezwykle ważne, ale niestety bardzo często niedoceniane przez współczesnych polityków. Chodzi o to, że. . . Czasem zdarzają się kryzysy. Wybuchła jakaś wojna, pojawia się embargo, ktoś odcina szlaki handlowo, pojawia się kryzys powodujący zamknięcia granic, ustanie handlu, na przykład jak w trakcie walki z wirusem na samym początku. I bardzo ważne jest, żeby dysponować bezpieczeństwem żywnościowym. Jeżeli zdecydowana większość żywności, a najlepiej prawie cała, jest produkowana na miejscu, to w sytuacji, w której coś złego się dzieje, nie mamy możliwości ściągnięcia. żywności z innych państw, np.
wybucha wojna, kryzys czy nie wiadomo co jeszcze, to my w tym momencie jesteśmy bezpieczni. Nie boimy się tego, że Polacy będą umierali z głodu, nie boimy się tego, że nie będziemy mieli co jeść i z tego powodu Polska będzie musiała wykonać jakieś niepotrzebne, nieprzydatne nam ruchy. Więc bezpieczeństwo żywnościowe jest niezwykle ważne. Były państwa, które się na tym przejechały, np. Niemcy w trakcie I wojny światowej, kiedy nałożono blokadę na handel z Niemcami w trakcie I wojny, kiedy odcięto. różnego rodzaju możliwości handlowe, Niemcy po prostu pod koniec I wojny światowej nie mieli co jeść. Wyciągnęli wtedy z tego wnioski, od tamtej pory zaczęli dbać o swoje bezpieczeństwo żywnościowe w XX-leciu międzywojennym, po to, żeby ta sytuacja się po prostu nie powtórzyła. I Polacy niestety. . .
również muszą dbać o swoje bezpieczeństwo żywnościowe, ponieważ nie chcemy, żeby na wypadek jakiegoś kryzysu, a widzimy w ostatnich latach, że niestety co chwilę jakieś kryzysy się pojawiają, nie chcemy naleźć się w takiej sytuacji, że po prostu zwyczajnie nie będziemy mieli co jeść. Póki co pod tym względem wypadamy naprawdę bardzo dobrze. Polskie rolnictwo póki co jest jeszcze silne. Znalazłem badanie z 2022 roku, Globalny Indeks Bezpieczeństwa Żywnościowego, gdzie zajmęmy 21. . . Na 113 badanych państw jest to bardzo dobre miejsce. W innym badaniu dotyczącym suwerenności pod względem produkcji rolno-spożywczej w Unii Europejskiej mamy pierwsze miejsce. Wypadamy najlepiej w całej Unii Europejskiej, bo aż w 8 na 12 podstawowych kategorii żywności jesteśmy samowystarczalni. Aż w 8 na 12 daleko za nami są Niemcy, Francja czy Włochy. Więc w tym momencie, gdyby. . .
doszło do jakiegoś kryzysu, gdyby wydarzyło się coś naprawdę złego, nie wiem, handel z państwami poza Europy zostałby odcięty, to Polacy, polscy konsumenci byliby w najlepszej sytuacji w całej Unii Europejskiej, więc w tym momencie jest naprawdę dobrze. Rolnictwo ma też duży wpływ na polską gospodarkę, jest dla niej ważne. Sektor rolno-spożywczy w tym momencie generuje 7% polskiego PKB, 8% Polaków jest zatrudnionych w sektorze rowerowym. rolno-spożywczym, jesteśmy czwartym największym w Unii Europejskiej eksporterem żywności, co oznacza, że rolnictwo jest również ważne dla całej polskiej gospodarki, zresztą to się potem przekłada. Wiadomo, że tę żywność trzeba przetworzyć, trzeba ją gdzieś przewieźć, więc rolnictwo ma wpływ też na chociażby na transport, na inne sektory naszej gospodarki i po prostu jest dla naszej gospodarki bardzo ważne.
Wiele też wskazuje na to, że jeżeli nie będziemy rolnikom przeszkadzać, jeżeli zarówno nasze państwo jak i Unia Europejska nie będzie robiła jakichś głupich rzeczy, to nie będziemy. przed polskim rolnictwem są naprawdę dobre perspektywy. Według wielu analiz do końca dekady Polska może stać się jednym z dziesięciu największych eksporterów na świecie w sektorze rolno-spożycznym. To jest naprawdę bardzo dobry wynik. Możemy znaleźć się pomiędzy takimi rolniczymi potęgami jak Brazylia czy też Francja, ale to jest bardzo ważne, żeby rolnikom nie przeszkadzać. Oni bardzo ciężko pracują, dzięki nim nasza gospodarka się rozwija, dzięki nim mamy to bezpieczeństwo żywnościowe i perspektywy są dobre pod warunkiem. że nie będziemy tym rolnikom przeszkadzać pod warunkiem, że państwo nie będzie wymuszać na nich różnego rodzaju szkodliwych rozwiązań.
A tymi problemami i wyzwaniami, które niestety czekają polskie rolnictwo i mogą zatrzymać rozwój naszego rolnictwa, to jest Zielony Ład Unijny, to jest umowa z krajami Mercosur oraz to jest coraz bardziej rosnąca biurokracja, coraz więcej regulacji uniemożliwiających jeszcze wyższy wzrost naszego rolnictwa. Dlatego należy przeciwstawiać dalszemu wdrażaniu Zielonego Ładu. w polskim rolnictwie, tej antyrolniczej polityki. Unia Europejska wymyśliła sobie strategię od pola do stołu, która jest elementem tego zielonego ładu, która zakłada ograniczenie wykorzystania pestycydów o 50% do 2030 roku, nawozów o 20% do 2030 roku i przeznaczenie 25% gruntów rolnych na tzw. rolnictwo ekologiczne. Problem polega na tym, że obecnie około 4% polskich gruntów rolnych przeznaczonych jest na rolnictwo ekologiczne, a te ograniczenia spowodują wzrost ceny nawozów. rozprzestrzeniania się różnego rodzaju szkodników, chorób, wieleplonów nie będzie się absolutnie do niczego nadawać.
Zmiany, które próbuje wymusić Europejski Zielony Ład na polskim rolnictwie są też kapitałochłonne. Problem polega na tym, że polskie rolnictwo jest rozdrobnione. Przeciętny obszar polskiego gospodarstwa to jest zaledwie 12 hektarów, a jeżeli chce się przeprowadzić tego rodzaju zmiany, to trzeba po prostu dysponować dużym kapitałem i polskie rolnictwo takim kapitałem w tym momencie nie dysponuje. Im obszar średni gospodarstwa jest większy, tym te nakłady kapitowe w przeliczeniu na 1 ha są po prostu niższe. Ale w przypadku rozdrobnionego rolnictwa tego rodzaju wymagania, konieczność tworzenia tego rolnictwa ekologicznego jest po prostu bardzo kapitałochłonna, jest bardzo dużym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa. Do tego pojawia się jeszcze wymóg ugorowania, to jest już wielki absurd. Unia Europejska chciałaby, żeby gospodarstwa 4% swojej powierzchni. . . ugorowały, w sensie wyłączyły z produkcji.
Czyli ktoś ma jakąś ziemię i ma 4% tej ziemi odłożyć, zaugorować i w ogóle nic tam ma niesieć. To jest absurd. Wyobraźcie sobie, że mamy fabrykę, gdzie jest 25 linii produkcyjnych i Unia Europejska mówi, że ok, macie 25 linii, zapłaciliście za nie, natomiast jedna ma być na stałe wyłączona z produkcji, ponieważ 4% jest. . . Waszych mocy produkcyjnych mają być wyłączone, bo tą rolniku będziemy ugorować, a tu fabryki będziemy zatrzymywać, żeby nie produkowały tyle, ile mogłyby produkować. To jest po prostu głupota, absurd i zwiększa koszty produkcji, doprowadzi do tego, że żywność będzie w Europie jeszcze droższa. Kolejną konsekwencją tego ugorowania, tych kolejnych wymagań przeznaczania części obszaru na rolnictwo ekologiczne jest to, że po prostu spadnie produkcja żywności w Europie. Według różnego rodzaju. . .
jeżeli uda się osiągnąć cele tej polityki, to doprowadzi do zmniejszenia produkcji zwierzęcej o 10-15%. Inne badania pokazują, że ta produkcja spadnie o 12%. Spadek ma być wołowiny o 20%, mleka o 6%, zbóż o 21%, nasion oleistych o 20%. W konsekwencji mają wzrosnąć ceny żywności w Europie. Według badań najbardziej wzrośnie cena mięsa wołowego aż o 58%. Wieprzowinę o 48%, mleka nieprzetworzonego o 36%. W konsekwencji Unia Europejska z eksportera stałaby się importerem żywności. I teraz dygresja. Jeżeli słyszycie jakichś polityków popierających tego rodzaju rozwiązania, czyli zielony ład, na przykład Platformy Obywatelskiej Polski 2050, jak oni Wam mówią, że zły rząd doprowadził poprzedni do inflacji i oni zadbają o to, żeby ceny były niższe? Nie. To co oni robią w Unii Europejskiej, ten Europejski Zielony Ład dla Rolnictwa ma za zadanie podnieść ceny żywności.
To znaczy ci ludzie proponują i realizują różnego rodzaju działania, których celem jest zwiększenie cen żywności. Nie wiem czy dobrze to rozumiecie. Tak polityka polskiego rządu, bo polski rząd, rząd Donalda Tuska to wchodzi w skład tej Europejskiej Partii Ludowej, która rządzi w tym momencie Unią Europejską. Urszula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, która też stoi za tymi zmianami, to przecież. . . wywodzi się z Europejskiej Partii Ludowej, wywodzi się z CDU, to ci ludzie wprost chcą doprowadzić do tego, żebyście musieli za mięso w sklepach płacić więcej. To jest ich cel. Więc jeżeli kiedykolwiek zobaczycie jakiegokolwiek polityka Platformy Polskiej 2050 Lewicy, który coś tam będzie mówił o inflacji, albo coś tam będzie mówił o cenach, to miejcie z tyłu głowy. Ten człowiek, jego partia popiera to, żeby ceny żywności były wyższe.
To nie koniec zmian we wrześniu 2024 roku. Komisja Europejska przedstawiła raport różnego rodzaju ekspertów, pokazujący propozycje na przyszłość, co dalej Unia Europejska jeszcze mogłaby zepsuć w rolnictwie. Wśród rekomendacji, które ci eksperci przedstawili Komisji Europejskiej, mamy ograniczenie spożycia produktów odzwierzęcych, wprowadzenie dopłat do dobrowolnego zamykania gospodarstw hodowlanych, promocja zamienników mięsa, wprowadzenie systemu handlu emisjami w rolnictwie. To się skończy dokładnie tak jak wprowadzenie handlu emisjami w energetyce, czyli mamy drastycznie rosnące ceny prądu. To ci ludzie chcą, żeby tak samo drastycznie rosły ceny żywności i żeby tej żywności po prostu było mniej. Co więcej, Komisja Europejska wydaje mnóstwo pieniędzy na organizacje lobbingowe, które mają lobbować w Parlamencie Europejskim różnego rodzaju europosłów za tym, żeby. . . popierali tego rodzaju bzdury, to znaczy, żeby głosowali za tym, żeby żywności było mniej, żeby trzeba było ściągać spoza Europy oraz żeby ceny tej żywności były wyższe.
Dlatego trzeba powiedzieć to jasno, Europejski Zielony Ład jest zagrożeniem zarówno dla polskiego rolnictwa, jak i dla polskich konsumentów. Konsekwencją Zielonego Ładu będzie utrata bezpieczeństwa żywnościowego, trzeba będzie ściągać żywność z zagranicy, będzie wzrost cen kosztów żywności, w szczególności mięsa. Jeżeli lubicie mięso, to niestety, jeżeli te programy będą realizowane, to jego ceny drastycznie wzrosną, dostępność mięsa drastycznie spadnie, będzie po prostu coraz gorzej. Tworolnych będzie po prostu upadać, bo ludzi nie będzie stać na to, żeby kupować tak drogą żywność. Przestawią się na coś innego, na różnego rodzaju zamienniki produkowane przez wielkie korporacje. To jest przyszłość, którą nam tutaj proponuje Komisja Europejska, do której chcę doprowadzić. I moim postulatem, moją obietnicą jako kandydata na prezydenta jest to, że będę tak bardzo wkładał kij im w szprychy, jak tylko się da.
W sensie zablokuję prowadzenie w Polsce Europejskiego Zielonego Ładu dla Rolnictwa. Będę bronił. polskich rolników, będę bronił polskiego rolnictwa przed Unią Europejską, przed Zielonym Ładem, przed tymi wszystkimi ograniczeniami. Rolnik ma prawo produkować żywność, a konsument ma prawo jeść tą żywność i tu nikt się pomiędzy nich nie powinien wtrącać. Mówiłem o tym, że Unia Europejska chce, żebyśmy przestali być eksporterem żywności, a nie być importerem, to znaczy będziemy ściągać żywność poza Unii Europejskiej. Tu dochodzimy do drugiego punktu, bo skąd mamy ją ściągać? wymyślili, że mamy ściągać z Ameryki Południowej, z Argentyny, Brazylii, Urugwaju, Paragwaju, czyli z państw tworzących taką unię gospodarczą Mercosur. Plan jest taki, żeby znieść ograniczenia w handlu żywnością z tymi krajami Ameryki Południowej w wielu obszarach, to znaczy zniesienie ceł na ponad 90% towarów, otwarcie rynku europejskiego na produkty rolno-spożywcze, znaczy mają być bezsłowe.
kontyngenty na sprzedaż drobiu, cukru, miodu, serów, proszków, odżywek dla dzieci, kukurydzy, wołowiny, obniżenie też cła na wołowinę i wieprzowinę. I do czego to doprowadzi? Doprowadzi to do zalewu Unii Europejskiej żywnością z Ameryki Południowej. Jakie tu są problemy? Widzę je dwa. To znaczy, co do zasady, wolny handel mi się podoba. Wolałbym, żeby nie było ceł, żeby państwo handlowało ze sobą w sposób absolutnie nieskrępowany. Natomiast są dwa problemy. Pierwszy. . . jest to zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Jeżeli amerykańska żywność podbije Unię Europejską, podbije też Polskę, jeżeli ich towary będą chętnie kupowane przez konsumentów niż nasze, to w konsekwencji nie będzie w Polsce rolnictwa. Stracimy bezpieczeństwo żywnościowe, o czym mówiłem.
Jeżeli dojdzie do jakiegoś kryzysu, wojny, epidemii, nie wiem, jakiegoś embarga, wojen celnych, nie wiadomo czego, to co się okaże, że Unia Europejska będzie odcięta od żywności, ponieważ. . . Tak to się wszystko ułoży, że żywność będzie ściągana z Ameryki Południowej. A wrzut oka na mapę pozwoli na stwierdzić, że do tej Ameryki Południowej to mamy ładny kawałek i łatwo jest nas odciąć od handlu z Ameryką Południową. Co znaczy, że nie będziemy mieli swojego rolnictwa, a nie będziemy w stanie handlować, to na wypadek kryzysu nie będziemy mieli co jeść. I to jest bardzo duże zagrożenie. Drugim powodem jest to, że dochodzi wtedy do nieuczciwej konkurencji, ponieważ rolnicy z Polski. . .
z Unii Europejskiej, mają Europejski Zielony Ład, mają mieć te podwyższane normy stosowania pestycydów czy różnego rodzaju innych środków, mają obowiązek ugorowania, przeznaczania części swoich obszarów rolnych na jakąś produkcję ekologiczną i mnóstwo innych reguł i regulacji, które sprawiają, że produkcja siłą rzeczy robi się droższa. Jeżeli w sytuacji, w której swoich rolników obciążamy tymi wszystkimi regulacjami i dopuszczamy dowolnego handlu z państwami, które nie mają tego rodzaju regulacji, To dochodzi po prostu do nieuczciwej konkurencji. Spójrzmy chociażby na pestycydy. Brazylijczycy, Argentyńczycy nie mają tego rodzaju ograniczeń. Jedna trzecia pestycydów stosowanych w Brazylii jest w ogóle zakazana w Unii Europejskiej. Glifosat, który przez WHO. . . został sklasyfikowany jako rat kotwórczy, to jest jeden z najlepiej sprzedających się pestycydów w całej Brazylii. Dopuszczalne stężenie tego środka w wodzie pitnej w Brazylii jest 5 tysięcy razy większe niż w Unii Europejskiej.
Podobne statystyki dotyczą hormonów dla zwierząt, które w Unii Europejskiej są zakazane jako szkodliwe dla zdrowia człowieka, a w Brazylii i Argentynie są stosowane powszechnie. Czyli dojdzie do sytuacji, kiedy na rolnikach z Europy. . . Nakłada się na nich bardzo dużo ograniczenia, bo żywność musi być zdrowa itd. , po czym otwieramy się na handel z państwami, gdzie tych ograniczeń po prostu nie ma. I te wszystkie pestycydy, te wszystkie glifosady, te wszystkie różnego rodzaju hormony trafią po prostu na nasz rynek i będą konkurować z naszą polską zdrową żywnością. Teraz według różnego rodzaju badań największe negatywne skutki odczuje rynek drobiu, wołowiny, cukru, miodu oraz sera. No i tak się przypadkiem oczywiście. . . Składa, że Polska jest największym eksporterem drobi w całej Unii Europejskiej, a na świecie lepsi są od nas tylko Stany Zjednoczone i Brazylia.
I w tym momencie właśnie Brazylia zaleje Unię Europejską swoim drobiem i kto będzie najbardziej poszkodowany? No oczywiście Polska. Kolejnym problemem jest to, że tak jak już mówiłem, rolnictwo w Polsce jest dosyć rozdrobnione. Ten średni obszar gospodarstwa to jest zaledwie 12 hektarów, a w Argentynie 600 hektarów, w Urugwaju 360, w Paragwaju ponad 100 hektarów. W związku z czym to jest wielkoobszarowe rolnictwo, w którym Polsce po prostu będzie ciężko konkurować, zwłaszcza, że oni nie mają tych regulacji, które mają Polacy. A kto na tym korzysta? No państwa przemysłowe, które u siebie nie mają. tak rozwiniętego rolnictwa, przede wszystkim Niemcy. W związku z czym trzeba jest zupełnie oczywiste, że to Niemcy za tym stoją.
Wymyślili sobie, że zniszczą rolnictwo w Europie, na którym za bardzo nie zarabiają, po to, żeby kupować tanią żywność z Ameryki Południowej, a w zamian za to będą sprzedawali wyroby ze swojego sektora przemysłowego do Ameryki Południowej. I na tym polega ten plan. Na tym, żeby Niemcy mogli kupić żywność z Argentyny, z Brazylii, a w zamian za to, żeby tam mogli sprzedać bez ceł swoje towary przemysłowe. Kto na tym zyskuje? Niemcy. to na tym traci Polacy. I tak wygląda cały mechanizm, tzn. Niemcy mają na tym zarobić, my mamy na tym stracić. I nie widzę żadnego powodu, żeby Polska się na to zgadzała, nie mamy w tym żadnego interesu, musimy dbać o swoje bezpieczeństwo żywnościowe, o polskie rolnictwo, dlatego jeżeli uda mi się. . .
wygrać te wybory, to zablokuje możliwość wejścia w życie umowy Mercosur. Polska po prostu nie będzie tego ratyfikowała. Doprowadzimy do zablokowania zarówno Europejskiego Zielonego Ładu, jak i umowy Mercosur z Ameryką Południową. Te dwie rzeczy są szkodliwe dla polskiego rolnictwa. Kolejny postulat to oczywiście również zatrzymanie nieuczciwej konkurencji z Ukrainą. Tu mechanizm jest ten sam. W momencie, w którym Rosja napadła na Ukrainę, Unia Europejska otworzyła. . . granicę, otworzyła Europę na handel z Ukrainą i doszło do nieuczciwej konkurencji, to znaczy żywność ukraińska nie spełniająca żadnych europejskich norm, gdzie nie ma tych wszystkich regulacji, Zielonego Ładu i tak dalej, gdzie rolnictwo jest bardzo wielkoobszarowe, po prostu zalało Europę. Żebyście rozumieli skalę tego, na przykład import zboża wzrósł wtedy z Ukrainy rok do roku o 17 tysięcy procent, import kukurydzy o 30 tysięcy procent, sprowadzono 4 miliony ton zbóż.
i roślin o wartości ponad 6 miliardów złotych i większość tego zboża po prostu nie spełniała naszych polskich norm. Dlatego do tego również należy nie dopuszczać. Jako prezydent Polski będę stał na straży tego, żeby nie dochodziło do nieuczciwej konkurencji. Jeżeli Ukraina ma inne normy niż Polska, to nie powinno tutaj być możliwości do nieskrępowanego sprzedaży swoich towarów. Musicie też wiedzieć, że rolnictwo na Ukrainie ma zupełnie inny charakter niż w Polsce. Tam jest opanowane przez wielkie agro. . . holdingi. To nie są małe gospodarstwa rolne. W Polsce średni obszar gospodarstwa to 12 hektarów, ale na Ukrainie to jest ponad 500 hektarów. Największe gospodarstwo na Ukrainie ma 600 tysięcy hektarów. Tymczasem największe w Polsce ma zaledwie 12 tysięcy hektarów. Więc to jest zupełnie co innego.
Tam normy są zupełnie inne, sytuacja jest zupełnie inna. Jeżeli pozwolimy na wolny handel żywnością z Ukrainy, to jest po prostu śmierć dla polskiego rolnictwa i do tego nigdy nie dopuszczam. Kolejnym wyzwaniem jest oczywiście ograniczenie biurokracji w rolnictwie. Co jakiś czas polscy politycy wymyślają różnego rodzaju głupoty po to, żeby zaszkodzić polskiemu rolnictwu. Jeżeli będę miał taką możliwość, to z najwyższą przyjemnością będę te głupoty blokował. Nigdy nie zgodzę się na jakąś piątkę przeciwko rolnikom, którą próbowało wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Nigdy nie zgodzę się na likwidację przymusową różnego rodzaju sektorów rolno-spożywczych w Polsce.
produkcji mięsa chociażby, nie zgodzę się na żadne ustawy łańcuchowe, organizacje, które próbują niszczyć polskie rolnictwo już nie będą czuły się tak dobrze, jak w tym momencie, po prostu nie będę im pomagał, nie będę ich wspierał, w żaden sposób będę stał na straży polskiego rolnictwa przeciwko ludziom, którzy chcą to rolnictwo zniszczyć. Uważam też, że należy wprowadzić szereg ułatwień, chociażby rolnicy nie powinni mieć żadnego problemu z tym, żeby wytwarzać energię na swoje własne potrzeby. Nie widzę też żadnego powodu, żeby ograniczać im możliwość stosowania różnego rodzaju rolniczych biopaliw, które wytwarzają sami ze swoich własnych surowców. Państwo nie powinno się do tego w żaden sposób mieszać. Należy też uprościć prawo budowlane dla gospodarstw rolnych, tak żeby budowa praktycznie dowolnych budynków na potrzeby produkcji na ich. terenach rolnych, żeby nie była tak zbiurokratyzowana jak obecnie. Biurokracja jest prawie wszędzie zła w rolnictwie.
Też jestem przeciwnikiem biurokracji. Chciałbym, żeby ludzie mieli większą wolność w dysponowaniu swoim własnym majątkiem, żeby urzędnicy im się to w żaden sposób nie wtryniali. Podsumowując, rolnictwo jest niezwykle ważne, zarówno dla polskiej gospodarki, dla polskich konsumentów, dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego i polskie rolnictwo trzeba bronić. przed zagrożeniami, które czyhają w tym momencie głównie z kierunku Unii Europejskiej i zamierzam te zagrożenia powstrzymać. Będę nie zgadzał się na Europejski Zielony Ład, nie zgodzę się na umowę z krajami Mercosur, będę sprzeciwiał się wszelkim kolejnym biurokratycznym. . . absurdą próby utrudniania życia rolnikom. Uważam, że sytuacja, w której rolnik nie może skupić się na produkcji, tylko musi spełniać kolejne regulacje, papierki, kolejne ograniczenia, kolejne jakieś inwigilacje, jest nie do pomyślenia.
Rolnikom należy po prostu normalnie pozwolić żyć, produkować żywność tym, żeby zajęli się tym, żeby na naszym stole była zdrowa polska żywność i do tego będę zmierzał, będę bronił polskiego rolnictwa oraz polskich rolników. Coraz wyższe rachunki. Coraz więcej afer, rekordowe zadłużenia, a dla nich największym problemem jest. . . Męcen, męcen, męcena, męcena, męcenem będę walczył do ostatniej kroki politycznej krwi, bo to jest szkodnik, to jest pasożyc. Niektórzy się nabierają na to i chcą głosować na tego pana, dlatego że ma błagą dłużej i wydaje się, że głównie tylko i wyższe go poradzę. Płamił. Pada męcena, który uważa, że tak naprawdę kobieta jest na wyposażeniu mężczyzny. Obrażają. Kiedyś napisał list do Pławomira męcena. Jesteś pan twój biocol. nawet wyborców. W jaki ludzki sposób też organizuje kobiety, to ja nie wiem.
I tamtych jest pewnie do niektóre. Nie wypada, dzisiaj nie wolno powiedzieć, że kobiety nie myślą, ale myślę, że tamtej w to, że to mało. No po to też jestem w polityce, żeby tacy ludzie i takie siły nie wygrali. Mainstream się boi, a my robimy swoje. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.