TRANSKRYPCJA VIDEO
"Manipulacja w związkach - prawda czy mity?". W swojej książce "Manipulated Man", autor zwraca uwagę na problem manipulacji psychicznej i finansowej, gdzie to kobiety często mają przewagę. Zauważa, że mężczyźni nierzadko są wykorzystywani i nie otrzymują odpowiedniego uznania za swoje wysiłki. Ta esencjonalna i trafna lektura, pełna "czarnej pigułki" prawdy o naturze kobiet i traktowaniu mężczyzn, pomimo upływu lat, wciąż jest uznawana za klasykę. Zanurz się w tę fascynującą lekturę i odkryj prawdę o relacjach damsko-męskich.
Witamy w kolejnym odcinku z cyklu Zblagpiłowani. Moim gościem w studio jest Steve Forrester. Cześć wszystkim, witam w ten gorący, upalny letni czas. A u mnie akurat deszcz pada. Gospodarzem programu jest Phoenix Gigachat. Dzisiaj będziemy mówić o naturze kobiet i tresurze mężczyzn. Zapraszamy. Ja się boję z mojej strony, że całą audycję zdominuje tekst źródłowy. któremu dzisiaj chyba poświęcimy, nie wiem, czy może większość, czy nie większość, ale jestem pod wielkim wrażeniem, książki, którą mi poleciłeś, o której słyszałem już wielokrotnie, ale dopiero teraz pod wpływem motywacji do nagrania tego odcinka zapoznałem się z książką. To jest tak właściwie bardziej broszura, to jest esej w postaci broszury, ale to jest książka Esther Willard, Manipulated Man, czyli Mężczyzna Trasowany, polski tytuł.
No i jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem tej książki i rozumiem już dlaczego o niej kilkukrotnie wspominałeś. No to jest naprawdę potężna pozycja, a widziałem, że ona dużo książek napisała i jest dużo jej artykułów, wywiadów w internecie, ale ta to chyba jest taka najmocniejsza jej książka. No chyba Esther Bihler jest artystką i scenarzystką, chyba bardziej działała w przestrzeni teatru. Ale chyba na niczym się aż tak nie wybiła, jak właśnie na tej książce Manipulated Man, oryginalny tytuł. I Esther Villarich w samej tej książce zresztą widać po tekście, że Esther jest wybitnie wykształconą kobietą, jest erudytką, ponieważ jest gruntownie wykształcona humanistycznie, ponieważ jest mnóstwo odwołań w każdą możliwą stronę. No i na pewno. . .
Tak dość mocno mnie wstrząsnęło to, że książka, pierwsze wydanie tejże książki wspomnianej jest ponad 50 lat temu, bo to jest rok 1971. Tak, dlatego niektóre tam fragmenty trącą myszką, tak jak opisuje mężczyzny, kobiety, bo to trzeba wziąć poprawkę, że to kurczę, no 50 lat minęło. Tak, ale niewiele. Niektóre fragmenty faktycznie trącą myszką. ale niewiele. Ja bym powiedział tak, książka wydana dawno temu, ale aktualna jak nigdy. Oczywiście względem, bo nie sposób tego czytać dla mnie jest inaczej niż przez soczewkę Blackpila. I przez pryzmat tej audycji, którą nadajemy, ale przyznam, że znakomita większość treści jest tak esencjonalna, jest tak trafna, to jest czysta czarna pigułka, że po prostu ogłaszam wszem i wobec, jest to lektura obowiązkowa, jest to kanon lektur, bardzo proszę się zapoznać, jest to klasyk, który każdy musi znać, szczególnie ta pierwsza połowa książki.
Nie, to jest już, to jest czysty blackpill, bo najmocniejsze, najbardziej esencjonalne treści wjeżdżają tam. Jest lekki spadek formy czasami, bo są to odrobinę odbija od tematu, trochę gdzieś są jakieś dygresje, ale no poezja, poezja, smoła na serce, naprawdę. Smoła na serce, dobre. Wynotowałem bardzo dużo takich bullet pointów. I myślę, że ta audycja może mieć taki walor praktyczny dla leniuszków, że ja tutaj chyba będę przedstawiał sobie po kolei i będziemy sobie tak swobodnie prowadzili te rozmowy, będę po kolei przedstawiał esencję, którą wynotowałem z książki. To nie jest do końca książka 1 do 1, ale myślę, że jak przesłuchacie, kochani, tę audycję, to będziecie w stanie uchwycić ducha książki. Już znacie ducha książki, bo Ester nie mówi nic innego niż to, co mówi Blackpill, ale jest parę ciekawych wątków i to jest przede wszystkim napisane przez autentyczną kobietę.
Kobietę, feministkę można zaznaczyć, aczkolwiek feministki z nią walczyły bardzo mocno, bo to jest taka oryginalna feministka w tym nurcie pierwszej fali, gdzie chodziło faktycznie o równouprawnienie. I o emancypację kobiet, w sensie o ich rozwój, o to, żeby były inteligentne i samostanowiące, a nie pasożytami, jak to zaznacza Ester. Więc feministki walczyły z Ester o prawo do pasożytowania. Tak, to jest w ogóle bardzo podobny wątek do też świetnego filmu, bardzo też esencjonalnego. Film co prawda nazywa się Red Pill. Można znaleźć ten film na cda. pl, słynnej stronce. I w tym filmie też między innymi jedną z głównych, to jest film dokumentalny, jedną z głównych ról tam odgrywa wspomniany w pierwszym. audycji Paul Ilam.
Jest to bardzo dobry film dokumentalny, który streszcza takie główne zagadnienia, pewnie głównie walki o prawa mężczyzn w takim zacięciu z USA, ale jest to naprawdę godny polecenia dokument. No i warto też wspomnieć tam, że jednym z mężczyzn, którzy tam występują w tymże dokumencie, to jest w nawiązaniu właśnie do tego, co mówisz, że Esther Villar jest w feministką oryginalną, tam też właśnie jeden z tych walczących o prawa mężczyzn i bijących na alarm autor też był wykładowcą akademickim i on też w ogóle był z kręgów liberalnych feministą. I on właśnie mówił dokładnie to, że o ile pierwsza fala feminizmu była czymś, pod czym on się podpisywał oburącz i za czym walczył, on też zauważył, że ten feminizm skręcił w taką kompletnie nieakceptowalną stronę. Także ten wątek jest powtarzalny jak najbardziej.
Bardzo ciekawie rozpoczyna Esther Villar od tego, że pierwsze co wynotowałem jest to, że żadnego polityka nie stać na urażenie kobiet, ponieważ mamy demokrację i przewijało się na tak jak dyskusję w tonie jeszcze może z miesiąc temu, może z dwa miesiące temu, przewijała się taka narracja, że mężczyźni tyle dokładają do systemu. A tak niewiele dostają i te proporcje są kompletnie zaburzone i przejawiał się taki głos, taka narracja, no ale jak do tego dozwo, nie? Jak my do tego dopuściliśmy? Jak właściwie się z tego wycofać? No i tutaj jest ta odpowiedź, że kiedy już coś wypadnie z puszki Pandory i generalna taka życiowa zasada jest coś, co jest raz dane. może być zawsze zabrane, a coś, co jest zabrane, już prawdopodobnie zostanie zabrane też na zawsze. Bo wszystko się toczy taką siłą impetu.
No i w przypadku walki o prawa kobiet jest to 50% elektoratu, czyli potężna grupa, przeciwko której absolutnie nie można nigdy wystąpić ani się nie zgodzić z nią. I po prostu żaden polityk, którego kariera od tego zależy, nigdy nie wykona ani centymetra wstecz. Także można powiedzieć, że zawsze żyjemy w najlepszych możliwych czasach, ponieważ wszystkie, które będą. . . Po tym, które będą kolejne, będą jeszcze gorsze. Ale też fajnie właśnie powiedziałaś z tymi mężczyznami, że była ta narracja, że wkładają tak dużo do systemu, a dostają tak niewiele. Po pierwsze, na tym polega system. I to nawet nie chodzi o mężczyzn, tylko bardziej o plebs, czy niewolników, czy roboli. Mężczyzna tu jest takim bateryjką, jak w Matrixie.
prawda też jest taka, że dużo mężczyzn wkłada dużo w ten system w ten Matrix i mężczyźni też wyjmują bardzo dużo tylko niekoniecznie są to ci sami mężczyźni o tym jakby się nie mówi o dysproporcja, że nie wszyscy mają równo podystrybuowane na przykład zasoby, no różne zasoby no tak jest po prostu, że większość zasobów jest w rękach bardzo nielicznych tak, i tak, i To była taka uwaga na otwarcie, chyba nie nawet najbardziej istotna. Po tym wynotowałem, że Ester mówi o feministkach. Bo właśnie jest jeszcze uzupełnienie, że feministki robią taką projekcję, to znaczy projektują swoje własne cechy toksyczne, kompletnie manipulacji i tym podobne na mężczyzn, podczas gdy one same je mają i dokładnie to, co zarzucają. stosują, te techniki władzy różne, ale od tego płynnie przechodzimy do takiej głównej myśli książki, eseju.
Ona jest po prostu taka, że mężczyźni napędzają świat, tworzą go, budują, zarządzają nim, ale proporcjonalnie nie dostają za to właściwie. . . żadnych nagród, a de facto są w roli niewolników. I ten motyw tego niewolnika właściwie trwa przez całą książkę. Jest rozpatrywany z różnych, bardzo wielu stron, często też poprzez zwyczajnie pracę, ale też poprzez stresurę psychiczną. I tutaj Ester. . . Bo mówi, to mogą być niektóre, niektóre rzeczy są po prostu aktualne tak samo. Na przykład Ester mówi, że kobiety pracują, jeżeli pracują w ogóle, to często jest to praca taka tymczasowa. I to bardzo fajnie pokazuje pewien japoński motyw współczesny, bo tam jest takie określenie, no nie będę się kusił o cytowanie po japońsku, ale to się tłumaczy po prostu jako office. I to jest po prostu taka office lady.
To jest kobieta, która ma pracę w jakiejś korporacji na jakimś stanowisku, które nie ma większego znaczenia. Jest to młoda kobieta. No i ta praca jest tylko po to, żeby ta kobieta była społecznie akceptowana. To znaczy, żeby nie była postrzegana jako jakiś pasożyt społeczny, żeby miała jakieś pieniądze. Ale jest to taka typowa praca na przeczekanie dotąd, aż ona pozna swojego partnera życiowego i wyjdzie za mąż. No i z tego, co ja obserwuję w moim życiu, wygląda to bardzo, ale to bardzo podobnie. Oczywiście nie jesteśmy taką kulturą jak japońska, gdzie się wali prawdę między oczy i naprawdę przykre rzeczy mówi się wprost. No ale takie. . . Znaczy kobiety mężczyzną. Tak, to może być. W drugą stronę, tak? A z ciekawości właśnie wpisałem Office Lady Japanese w Google'a.
No i tam taki fragmencik fajny, że to jest, czy jest nazywane też Pink Collar Job. Tak jak są właśnie te niebieskie kołnierzyki, białe kołnierzyki, to pierwszy raz słyszę, że to jest też różowy kołnierzyk. Można mieć już totalnie czysta praca i fejkowa. I teraz zróbmy. . . To, co wynotowałem następne, jeżeli chodzi o tą taką manipulację psychiczną, to znaczy na przykład można jeszcze wrócić do tego motywu pracy, że im biedniejszy mężczyzna, tym mężczyzna ciężej pracuje i tym bardziej jest wykorzystywany. Także nie ma tej w ogóle logiki pracy ani sprawiedliwości, gdzie za ciężką pracę jest wyższe wynagrodzenie i wyższa pochwała społeczna.
tylko jest wręcz odwrotnie i system, i tutaj Esther też takie ma wątki, może nawet trochę przebrzmiewają wątki antykapitalistyczne, że system pracy, system życia mężczyzn w ogóle jest tak zaprojektowany, żeby wydoić go ostatecznie do cna. I to się może wiązać z takim wątkiem, który mamy teraz trochę bardziej. Się mówi o tym. . . Great resignation chyba nawet. Przebrzmiewa taki wątek, że ludzie po prostu odchodzą z pracy. Zawsze mnie to ciekawi, bo to dotyczy głównie ludzi chyba w Ameryce, którzy mogą sobie pozwolić na coś takiego. Także są to już mocno uprzywilejowani ekonomicznie ludzie, którzy jednak z czegoś się potem i tak utrzymują, więc te pieniądze nie biorą się z powietrza.
Jest takie pytanie, sobie postawiłem w notatkach, czy milenialsi i późniejsze pokolenia faktycznie się budzą do tego dobrego zachowania, tego work-life balance? Czy może to nie jest tak, że się rozciąga na całe doświadczenie pokoleniowe? To, co robią po prostu kobiety z tych pokoleń. Bo często bardzo słyszę o tym, jak to uciekłam z korporacji, szukam siebie, zwiedzam świat, podróżuję, tylko ostatecznie ktoś za to płaci, tak? nie wiem, czy to jest jakiś mężczyzna, mąż, ojciec, czy ktoś podobny, ale jak się patrzy na te takie słynne Instagramy kobiet, no to jak czyta sobie to jakiś zwykły, przeciętny mężczyzna, taki jak na przykład ja czy ty, którego, no, zadaj sobie pytanie, czy nas na taką wolność nie stać, bo jesteśmy gdzieś tam przywiązani do swojego miejsca pracy i musimy to wykonywać i gdybyśmy założyli sobie jutro Instagrama, no to. . . Nigdy by nam nie przyklasnął.
Znaczy, ja pracuję no tak tydzień miesięcznie. Zwykle mniej, bo jestem gigaleniwy. Więc jakby ja już krok do przodu jestem pod tym względem. Albo do tyłu, to już zależy jak patrzeć. Jesteś po prostu gigachudem, masz na powieku, że jesteś giganoni, także nawet nie musisz już. . . W sensie tym zarobkowym to tak, ale. . . Jak założę Instagrama, to też te lajki się nie zakręcą, tak jak u przeciętnej loszki, która po prostu wypnie tyłek. W ogóle śmieszna taka historia była. Jakiś czas temu miałem, to już nie ONS jak kilka razy się spotykasz tylko ten FWB Tam z dziewczyną, no nastolatką w sumie z Tindera No i ona tak coś zaczęła o tym Instagramie mówić Tak opowiada, ja mam taką koleżankę, no zobaczysz, pokażę ci jaka beka, no nie uwierzysz bez kitu.
I pokazuje, że ona ma tylko zdjęcia dupy na Instagramie i ma do tego spermiarzy samych. Ja mówię, no ale jak zdjęcia dupy, w sensie no tak jak większość tych instagramowych gwiazdek, tak? No to jest chyba ten zawód taki, że wypinasz tyłek w różnych pozycjach. A ona mówi, nie, no mam samą dupę. I faktycznie pokazała profil tej dziewczyny i faktycznie taka niewyględna dziewczyna była twarz na paru zdjęciach, ale po prostu zdjęcia, no po śladku.
w różnych strojach i naprawdę pełno spermiarzy i tam wszyscy o jaka ty piękna i tak dalej więc anyway to nawet nie miałbym tylu followersów co ta dziewczyna co po prostu zdjęcia dupy w spodniach wysyła no jeżeli chodzi o instagram to muszę aż powiedzieć to co mi chodzi po głowie od dłuższego czasu że instagram jest między innymi dlatego też groźne Bo ok, powiedzmy, że spotykasz dziewczynę, która teoretycznie ma nieco lepiej ułożone w głowie. Tylko, że Instagram kreuje taką teorystykę dostępności. To znaczy, że człowiek jest lepiej zapoznany z czymś, co zna z własnego życia i coś, co widzi i na co patrzy. Banalny mechanizm oczywiście. Wszyscy kojarzymy lepiej to, co znamy. Tylko ten Instagram tworzy skojarzenia właśnie dokładnie takie, skojarzenia u kobiet.
Ja to już widziałem parokrotnie, nawet doświadczyłem tego. To znaczy. . . Kobieta ma Instagrama, nawet nic tam nie wrzuca, ale po prostu sobie przegląda i przegląda sobie konta innych kobiet albo koleżanek, więc skojarzenie jest proste. Okej, jest jakaś panienka, widzę ją, ona jest powiedzmy ładniejsza ode mnie albo brzydsza ode mnie, na pewno nie jest tak inteligentna jak ja, albo jest podobna. I ta panienka żyje na egzotycznej wyspie i nic nie robi. Pytanie za milion dolarów. dlaczego niby ja nie miałabym mieć tak samo? No dokładnie, powinna mieć być taka sama. Jesteśmy takie same. Dokładnie. Żadna kobieta nie zadaje sobie tego pytania, kto za to płaci. Skąd to się bierze? Bo one twierdzą, że a, konto na Instagramie, czasem jakaś reklama. No nie.
Zazwyczaj to się rozgrywa tak, że po prostu to wszystko opłaca facet. I takie oczekiwania spadają właśnie na. . . facetów i na nas wszystkich, dosłownie. O tym jeszcze chyba trzeba byłoby więcej powiedzieć, ale przy innej okazji. I tutaj wracam też do wątku opisanego przez Esther Willer, jeżeli chodzi o taki wątek manipulacji psychicznych, że kobiety uwielbiają etykietować. To znaczy, to co jest fajne jest męskie, a to co nie jest. . . jest niemęskie lub toksyczne. Tylko trzeba zwrócić uwagę, że to, co jest fajne, jest fajne dla nich. Korzystne dla nich. Tak, dokładnie, korzystne dla nich. A to, co nie jest korzystne dla nich, jest niemęskie, jest toksyczne, jest złe. I tak się odbywa ten cały proces wychowania społecznego. Kobiety decydują o tym, co jest męskie, o tym, co mężczyzna może, a co powinien.
Pierwszą taką decyzyjną kobietą będzie w życiu mężczyzny matka, a dalej kobiety z najbliższego otoczenia. Tak. No i tutaj można odbić też w taki wątek terapeutyczny wręcz. Mianowicie, że z tymi matkami potrafi być gigantyczny problem dla bardzo wielu mężczyzn. I taką poradą, którą mogę mieć, jeżeli ktoś czuje, że to jest coś, co dotyka jego duszy, o czym teraz wspomniałem. No to dobrze jest sobie wrzucić taki termin w Google'a pod tytułem Narcissistic Mother, Narcystyczna Matka. Niektórzy z osłupieniem mogą przeczytać, na przykład na Reddicie jest w ogóle cały subreddit, cały community o tym, ale też będzie sporo filmów na YouTubie. No i niektórzy z przerażeniem mogą stwierdzić takie typowe opisy matek, które są dotknięte tym syndromem i to jak. . .
projektują te wszystkie różne rzeczy na dzieci, no mogą niektórzy odnaleźć w tym siebie niestety. I tam będą też części takie bardziej poradnikowe lub doświadczenia innych ludzi, z których można wynieść coś dla siebie. No, trzeba, trzeba takie rzeczy oglądać. Jak da się kupić do czytania na przykład, to też, ale ja się nie spotkałem z takimi książkami, które by to poruszały tak dogłębnie. W ogóle to jest tak często spotykane, że to jest coś, co się nie spotkało. rodzaj matki, narcystyczna matka No mega, mega częste. Tak jak znam różne historie ludzi, to ten motyw się przewija bardzo często, a jednocześnie jest skrajnie mało mówione o tym i robione wokół tego. Sam jak chodziłem na terapię, to terapeutka faktycznie skupiała się głównie na matce, ale myślę, że gdybym dalej chodził na tę terapię. . .
To by mnie tak zgaslightowała, że nawet własna matka tak by mnie zgaslightowała, jak ta Julka, psycholożka. Bardzo możliwe, natomiast jeżeli chodzi o takie swego rodzaju poradę, no porada nie będzie odkrywcza, bo poza zgłębieniem tematu i nauczeniem się być może jakichś technik obronnych, czy technik postępowania z tym, no to niestety pewnie z. . . Gdzieś tam się to sprowadza do jednej kwestii, mianowicie uciekaj. A kwestia uciekań sprowadza się po prostu do pieniędzy. Także pieniądze są tym, co okupuje naszą wolność. I pierwsza sprawa to jest zrozumienie problemu, zrozumienie co nas dotyka i pogodzenie się z tym. Próby napraw, nie wiem czy są w ogóle możliwe takie próby napraw, naprawić się czegoś nie da.
Można się tylko z czymś oswoić i zarządzić tym w jakiś sposób, no ale tą docelową przystanią będzie wyprowadzenie się. W przypadku mężczyzn młodych jest to niemożliwe, ponieważ są w szkołach, ale zazwyczaj tym takim pierwszym oddechem w takich stosunkach może być wyjazd na studia, a potem już układanie sobie życia jako dorosły mężczyzna i wynajęcie własnego mieszkania. Akolwiek powiedziałbym też tak, że o wolność zawsze trzeba walczyć. Jak coś dostajesz wręczone, to nie jest wolność, to nie jest siła. Tak samo dominacje. Nie dostajesz dominacji w prezencie, w pakiecie. To jest coś, co musisz jakby Ty zrobić, zastosować. I przychodzi mi na myśl taka anegdota. Mam znajomego, co w wieku 12 czy 13 lat uciekł z domu, bo tam była już taka przemoc, była przemocowa matka. I ojciec też tam był chepijakiem.
W każdym razie on od tych rodziców uciekł do dziadków. Jakaś tam w ogóle była sprawa, że on potem zrzekł się. czy rodzice się go zrzekli, czy on to jakoś tam pozałatwiał, że opieka przeszła na dziadków, w każdym razie da się też tak zrobić, bo mnóstwo jest chłopaków, którzy są bezsilni a w obecnych czasach to, no ja się wychowywałem jako dzieciak samotnej matki wiele lat temu, to ja wiem co wtedy się działo, a teraz przy tej hipergami szalejącej przy tych wciąż rosnących przywilejach i tym, no ego wciąż rosnącym kobiecym to myślę, że nawet dobrą by poradą, aczkolwiek oczywiście nie daję porady, to wszystko mowa jest o Minecraftie, kto robicie to w Minecraftie, nie w życiu, można też uciec.
Można uciec całkiem, bo czekanie do studiów nieraz się kończy, przemienia w czekanie na magika tak naprawdę. Co chłopaki z tagu przegryw mogą opowiedzieć. Jest mnóstwo opowieści, gdzie chłopakom nic nie brakowało. I została ich psychika przez matki tak skrzywiona, że się do niczego nie nadają w wieku tam dwudziestu paru lat. Więc na pewno ucieczka z takiego domu, gdzie jest poziom toksyczności wybija ponad skalę, to ucieczka z takiego domu nie jest hańbą, a wręcz przeciwnie. To jest taki rytuał przejścia w dorosłość.
Nawet jak masz się tułać jakoś tam po rodzinie, po krewnych, czy nawet do bidula trafić, to już skrajność, ale w niektórych przypadkach bywa to lepsze niż siedzenie w domu, tkwienie i pranie głowy dzień w dzień, czy jakieś jazdy emocjonalne przez ukochaną osobę, ukochaną matkę, której jednocześnie się nienawidzi, bo jak można. . . nie nienawidzić czegoś takiego. Tak mi się wydaje. To jest ten straszny paradoks, że to jest matka, a na pewno zrozumienie tego strasznego paradoksu i pogodzenie się z nim, że tak to może wyglądać, to tu trzeba uruchomić swego rodzaju dwójmyślanie, że faktycznie to jest matka, ale z drugiej strony to jest też bardzo toksyczna osoba. I tutaj dam też taką małą poradę, że są poradnie prawne, które są darmowe. Na przykład są to. . .
Poradnie prawne przy jakichś fundacjach lub też przy uniwersytetach potrafią działać takie poradnie prawne pod auspicjami. Nie mogę zagwarantować, że będą to dobre porady i że na przykład wygażą się empatią i zrozumieniem osoby udzielające tych porad, ale można poszukać w różnych. . . w różnych źródłach i w różnych miejscach tego typu porad. No i trzeba pamiętać, że w polskim prawie też jest możliwe pozwanie rodziców o alimenty. I to może otworzyć też taką ścieżkę ekonomiczną komuś, kto gdzieś tam się od tych rodziców oddzieli, a takie tego typu alimenty będą aż do końca. tej formalnej edukacji i studiów, czyli aż do 26. roku życia. Także jest naprawdę o co powalczyć.
A też właśnie, przedłużając ten paradoks, to jest tak, że mówisz, że można jakieś tam sposoby, żeby się bronić, z tym, że te sposoby, no przykładowo mieszka chłopak z matką, nastolatek, no jak się bronić? No on musi przede wszystkim szukać tej pomocy, szukać obrony, no w młodym wieku. Tak, no bo już jak ktoś ma tam dwadzieścia ileś lat, no to jak tu się bronić? Wyprowadzasz się i zależnie od tam stopnia toksyczności, ucinasz kontakt albo zostawiasz trochę, coś tam indywidualnie. Tak, no trzeba uważać na fałszywych pomocników, na przykład na pedagogów szkolnych, to co pedagogowie szkolni mogą na przykład stanąć przeciwko Wam, udawać Waszych. przyjaciół i ostatecznie gdzieś zagrać po stronie matki, wpuszczając was w jeszcze większy kanał. No i na pewno może być jakieś niebezpieczeństwo ze strony osób, które teoretycznie niby chcą pomóc.
Jest to bardzo twarda i przerażająca szkoła życia, ale nie ma jakichś innych rozwiązań niż ucieczka i próba wyzwolenia się. Nie oszukujmy się, na wykopie mamy próbkę tego, jak ludzie próbują pomóc. Jak normik chce pomóc, co on wyprawia. Jak czasami, no każdy widział te wpisy, to jest, rzygać się chce po prostu, patrzeć na to nie można. Jak gaslightują ludzi, wpychają w takie maliny, gdyby ktoś to na poważnie brał, te bzdury normickie, te porady, wujki dobre rady, to bardzo źle skończył. I to co mówisz właśnie o tych różnych fundacjach, czy tam bezpłatnych poradach, Też swego czasu chodziłem na takie bezpłatne porady. Słabe to było. Jakby za darmo też nie oczekiwałem nie wiadomo czego.
Natomiast to jest tak jak w tej książce, o której mówiliśmy w pierwszym odcinku Red Pill Psychology, która może się pojawi w formie audiobooka na kanale, to tam też wiele razy było podkreślane. Szukasz terapii? Szukaj czerwono-pigłukowej albo czarno-pigłukowej. W każdym razie szukaj terapeuty, który zna te pojęcia jak hipergamia.
Zna rynek matrymonialny Czy różne te zależności Między mężczyznami a kobietami Który nie jest blupilowym debilem Bo taki zwykły Po prostu normik Nazwijmy go On będzie działał na chwałę systemu A nie na korzyść Mirka Który chce się z systemu wyłamać Przełamać swoją tresurę Więc jakby mimo najlepszych chęci ten pomagający sam jest przeprany przez kobiety, więc co on może? Faktycznie, no i jeszcze na pewno bardziej przerażający jest ciągle ten sam motyw, o którym wspomniałem, o którym ty właśnie powiedziałeś, że szukasz pomocy, a to jest wilk w owczej skórze, czyli ktoś, kto ma ci pomóc i ktoś, komu zaufasz, jest tym agentem, który jeszcze bardziej cię wykorzysta, także trzeba szukać faktycznie. tych czarnopigłkowych terapeutów, tylko tych, którzy faktycznie są nimi, a nie ci, którzy się tylko deklarują właśnie dla takich korzyści.
Tutaj na YouTubie i w Polsce działa taki jeden psycholog, który po prostu wykorzystał sobie docelową grupę konsumencką i tak rozegrał, a wiele osób w niego wierzyło. Także trzeba naprawdę tak uważać strasznie. Niestety nie mogę podać żadnego rzetelnego psychoterapeuty z Polski. Nie jest mi taki znany, czy taki istnieje. Mam nadzieję, że istnieje, ale niestety nie podam żadnego przykładu obecnie. Ja też nie mogę. W ogóle taki mam obrazek, tego fantazję czasami, żeby w życiu młodego chłopaka. . . Tak jak sam byłem młody, też marzyłem o tym. W sensie, może nie tak jak teraz powiesz, ale jest taka tęsknota, że się pojawił taki Clint Eastwood, jak w filmie Gran Torino. Clint Eastwood gra Clinda Eastwooda de facto, starszego faceta. Nie wiem, czy oglądałeś ten film. Może, może. Już nie pamiętam dokładnie.
Nie koniecznie obejrzyj. No on tam w swoim żywiole właśnie gra męskiego mężczyznę, który daje męskie wzorce dla pogubionego chłopaka. Więc genialny film, polecam, bodajże z 2008 roku, kino z wyższej półki. No i jest takie coś, że szukamy psychologów, szukamy jakichś terapeutów, pomocy, jako mężczyźni, gdzie tak naprawdę. . . Szukamy, nie chcę się tutaj powtarzać, męskich wzorców, czy męskiej energii, takiej iskry, która jest przekazywana od chłopa do chłopa. Od ojca na syna najczęściej, czy najlepiej, ale nie każdy ma ten komfort. W dzisiejszych czasach w ogóle niewielu ludzi ma ten komfort, gdzie te samotne matki już sięgają 30% czy więcej. To już masakra. W każdym razie chodzi o taki pewien rodzaj wsparcia, inicjacji, zaufania od mężczyzny do mężczyzny i to nie musi być terapeuta, któremu płacimy dwie stówy.
Lepiej nawet by był jakby to był Clint Eastwood, po prostu starszy facet, który wie o co chodzi, trochę zna powiedzmy red pill, black pill i może się podzielić. Więc takich facetów bym radził szukać, tylko nie wiem gdzie. Bo sam wiele lat też szukałem takich wzorców i koniec końców doszedłem do tego, że Fenix sam dla siebie jest najlepszym wzorcem i nie spotkałem w życiu faceta, który mógł mi dać więcej wzorców niż ja sam sobie wymyśliłem.
I to był taki moment zwrotny w moim życiu, że kurde, czego ja szukam? No tak, ale szukałem, bo to było też naturalne, bardzo potrzebowałem tego i wiem, że wiele osób też potrzebuje po prostu takiego przybicia piątki czy żółwia z gościem, który ciebie akceptuje, nie? Ze starszym facetem, który akceptuje twoją odrębność, twoje istnienie, który cię szanuje i jakby przekazuje tą pałeczkę dalej. To jest kurczę, nie wiem czy macie takie marzenie czy tęsknotę zajrzeć w siebie i zobaczyć. No tak, jak ty już masz wzorzec wewnętrzny kontra wzorzec zewnętrzny, to jak już ktoś ma wewnętrzny to znaczy, że jest dojrzały po prostu i to już będzie sam potrafił poprowadzić. Natomiast kiedyś tego typu role grali czasami wychowawcy, czasami w harcerstwie. Potrafił być tego typu lider przekazujący.
Czasami to byli WFI i tym podobne funkcje, które obecnie już zanikły. One zanikły, wpadliśmy właśnie w taką czarną dziurę pokoleniową, ponieważ ci dojrzalsi mężczyźni potrzebowali takich wzorców i dostawali je. Natomiast w przypadku tych, którzy są zrodzeni właśnie z tego pokolenia boomerów i późniejsi, no nie mają tego, bo to po prostu zaniknęło ze względu na układ demograficzny, który po prostu nie tworzył tego typu presji. I ta nitka została niestety gdzieś tam zerwana, także to jest właśnie między innymi odpowiedź redpila, blackpila, przepraszam, redpila, ojej, ale to nie jest. . . Co by ci odpowiedział? Oj, oj, oj. No i. . . Fatalne przejęzyczenie, tak. Dowiem się o trzymaniu ramy. Właśnie, słabo trzymałeś ramy i się przejęzyczyłeś. Dokładnie tak.
A propos trzymania ramy, to gdzieś wracając do motywu książki z powrotem, bo dużo jest tam mówione bardzo o pracy i o życiu. Można powiedzieć, że to życie mężczyzny i Bardzo często wygląda tak, że jest jedną wielką grą pozorów, jednym wielkim udawaniem przez resztę życia, o ile mężczyzna nie zdobędzie się na odwagę przyznania sam przed sobą, że jest słabo, że jest wtłoczony w pewnego rodzaju system, którego idealnym obrazem może być taki kołowrotek dla chomika. Jeżeli mu to nie odpowiada. Jeżeli chodzi o pracę mężczyzny, często mężczyzna jest uzależniony od pracy, bardzo umiejętnie jest to wpychane przez kobiety. I dalej.
Nie możesz zmieniać pracy, jak to powiedziała Esther, aczkolwiek mój dopisek jest taki, ale dziś jest takie wariactwo, że nadal nie powinieneś zmieniać zbyt często pracy, ale jednocześnie powinieneś zmieniać często pracę, żeby pokazać się, jak jesteś elastyczny. Jedna z najgorszych wirówek, jakie można zrobić sobie w głowie, to jest jak człowiek jest podatny na manipulacje, jest osłabiony. Na przykład w momencie kryzysu zawodowego mężczyzna, kiedy szuka pracy i jak szuka porad dotyczących szukania pracy, to jest po prostu właśnie nie powinieneś zmieniać pracy, powinieneś zmieniać pracę. Nie powinieneś odpowiadać bezpośrednio na ogłoszenie. Powinieneś odpowiadać. To jest wahadło normika lata na pełnej. Tak. Ludzie, tak jak we wszystkich dziedzinach, nie mają pojęcia, czemu akurat mają pracę, a zazwyczaj są zbiegi okoliczności, że po prostu już ktoś dostał, załapał, trzyma się. Zwłaszcza jak chodzi o budżetówki jakieś.
Absolutnie nie można szukać porad u normików. A to, co Ester pisała, to też trzeba pamiętać, że. . . że pisała, no była jeszcze epoka pre-boomerska, kiedy ta książka wyszła, ale no to też fajnie pokazuje tą hipergamię, czy te rosnące wymagania, bo kiedyś było tak, nie zmieniaj pracy, tak, bądź posłuszny i przewidywalny, nie zmieniaj pracy, bo to ma negatywne rzeczy. Natomiast dzisiaj jest mówione, nie zmieniaj pracy, ale jednocześnie powinieneś zmieniać przynajmniej ileś razy, żeby pokazać, że miałeś doświadczenie i że jesteś spontaniczny też, więc no pogódź to po prostu. Nie zmieniaj pracy i zmieniaj. Jaka to dłoń? trudność. W ogóle musisz więcej pracować. Kiedyś było takie nawet powiedzenie, jobs for life, że przychodziłeś do pierwszej pracy, już tam zostawałeś do emerytury. Ale dzisiaj. . .
Właściwie od, kurde, przedśredniowiecznych czasów mało kto miał ten komfort, żeby pracować 10 lat jako szef, załóżmy, a potem się przebranżawiać. Przebranżawiać. No, No nie, no już jak był specjalistą, miał fach, no to nie miał możliwości zmieniać branży za bardzo. Tak, natomiast w opozycji jest tak, że kobieta może zmieniać pracę. Może robić co chce, może szukać siebie, może odejść z korporacji, może wrócić do korporacji, może zostać tancerką, może zostać instruktorką fitness, może założyć tak zwany własny biznes i tym podobne, i tym podobne. Ja to widziałem na przykładzie znajomych, niezliczone przykłady, niezliczone przykłady, które szły we wszystkie możliwe strony. Byłam w korporacji, poszłam do pracy fizycznej. I zostałam, ale wróciłam, ale zrobiłam to, ale zrobiłam tamto. Pamiętam, że miałem też znajomą, która narzekała mi bardzo na konieczność pracy i pytała mnie, co ona powinna zrobić.
Ja jej doradziłem, że powinna po prostu zrobić sobie dzieciaka z facetem. Moim zdaniem rada bardzo prosta i bardzo skuteczna. Ona tego nie chciała. i na tym zakończyliśmy rozmowę, ale najwyraźniej coś tam przetrybiła w głowie i zrealizowała ten plan, który ja powiedziałem, no ale wróciła do mnie. No i mówi, słuchaj, no dziecko odchowane i mnie wzywają z macierzyńskiego z powrotem. Ja mówię, zrób drugie, nie? Bo wtedy to były początki 500+, ja mówię, będziesz miała 500+, bo wtedy 500 plus było tylko na drugie. będziesz miała kolejny okres ten macierzyński i już może nawet nie wrócisz po tym, jak się okaże. Znowu pokręciła głową, mówi, no z jednym jest problem, z drugim nie.
Ja mówię, słuchaj, rzeczy masz kupione, ubranka masz kupiona, różnica między dziećmi będzie mała, ale na początku będzie w miarę duża, starsza się zajmie młodszym, spodoba ci się. Pokręciła głową i powiedziała, że nie. Po jakimś czasie była w drugiej ciąży. Obecnie zajmuje się domem, ma dwójkę dzieci, także porada wujka Steve'a. Jeszcze sprawdziła, tak? Najprostsza. Natomiast też jest bardzo ciekawe, jaką od zawsze jest normą, można posłuchać przy okazji przeróżnych rozwodów, jest coś takiego, że facet stracił pracę lub stracił firmę i zaraz po tym jest rozwód. To jest takie naturalne. to ludzie wymieniają to, to jest dla nich naturalne jak oddychanie, nie? Że jest powiedziane wprost, facet traci status ekonomiczny, więc to jest oczywiste, że kobieta się z nim rozwodzi. To jest właśnie kolejna osłona z gatunku to oczywiste.
Tak jak normiki lubią, jak im się coś wytknie, czy jakieś badania podetknie pod nos, że już nie da się tego wyprzeć. To oni lubią, no ale przecież to wszyscy wiedzą, ale przecież to jakby oczywiste jest, nie? Takie. . . Tak, tak. To jest gaslighting. Chociaż 5 minut wcześniej negowali tą oczywistość, że tak wcale nie ma. Oni mają w ogóle przerażenie okropne na myśl, że oni nie będą pierwsi, żeby coś wiedzieć. Że oni będą ostatni, jeśli o czymś dowiedzą. To też jest trochę FOMO, ten fear of missing out. Dlatego oni też z góry zaznaczają, że pierwszy, pierwszy. Już wiedziałem, że wszyscy wiedzą. Ty jesteś ostatni. Odwracanie, tak jak powiedziałeś, ten mester też pisała. Tak. odwracanie właśnie tych i projekcje.
I tutaj Esther też powiedziała coś, co było chyba przedstawione w filmie Polskim Testosteron, chyba w najbardziej znanej scenie, że ogrom tego, a czasami nawet wszystko, co robi mężczyzna w swoim życiu, jest ostatecznie robiony z powodu kobiet właśnie i wszystko służy temu. Tak jesteśmy gdzieś tam sformatowani i Jest tutaj kolejna metafora, czy kolejna myśl, że bywa tak, że sami skazujemy się na to zniewolenie. Myślenie pod tytułem jest jak jest, ale przynajmniej mam to w życiu już załatwione, że mam żonę i mam obraną jakąś trajektorię, ale tak nie jest, bo to wcale nie jest załatwione, już nie masz tego zdobytego. Bo wszystko możesz stracić jednego dnia, nawet nie spodziewając się kiedy.
Sporo facetów opisuje przy historiach rozwodowych właśnie to, że absolutnie nie spodziewali się rozwodu, wręcz przeciwnie, było bardzo szczęśliwe małżeństwo i jak przy pstryknięciu palcem na następny dzień dostają pozew i wszystko się kończy i tracą właśnie swoją tożsamość, którą zbudowali wokół tego. Tak, ale to jest dobrze powiedziane. Tożsamość budowana wokół tego. W ogóle, no jako mężczyźni mamy trochę tę tendencję do zadaniowości i utożsamiania się ze swoją rolą. Jakby facet, no to jestem na przykład strażakiem, czy tam kierowcą, czy coś tam. To jest takie naturalne dla niego. Jestem tam ojcem, czy mężem. czy różne inne role społeczne. Natomiast kobieta generalnie jest kobietą. To jest jej pierwsza rola główna. Ona jest sobą. Ona jest w swoim solicy. . . W to lipsystycznym świecie.
A te dodatkowe rzeczy to są takie już bardziej atrakcje. Ona się tak nie łapie na to. Ona bardziej pragmatycznie. A facet jakby dostaje jakieś zadanie. Jak samuraj. Póki ma od swojego pana jakąś misję, to jest cały szczęśliwy i chętnie odda życie za swojego pana i za tą misję. A jak nie ma misji, jest nieszczęśliwy. Tak, to jest bardzo ciekawe, że świat kobiet jest solipsystyczny, jest światem, który tłumaczy się sam przez się, a świat męski jest światem, który potrzebuje wszelkiego możliwego rodzaju usprawiedliwień i wyjaśnień. To jest niesamowite. No i tutaj jest pewien taki punkt, który wynotowałem, który brzmi tak. Życie na autopilocie, które zaprogramował nam ktoś inny. A my wchodzimy w ten schemat, bo tak trzeba. I dopisek był, a tu nie, miktal.
No i ta początkowa fraza jest na pewno bardzo ważna i pod rozwagę trzeba ją wziąć, ponieważ jeżeli nie będziemy mieli planów na siebie i nie będziemy wiedzieć, co my konkretnie chcemy od życia, to znajdzie się naprawdę masa osób dookoła nas, którzy będą mieli plan na nas. Tylko problem jest z tym taki, że ten plan, który my będziemy wykonywać, będzie służył im i ich interesom, a nie nam. I to, co ten wątek, który tutaj chyba będzie wracał, to chciałem powiedzieć, że dla mnie taką autentyczną ścieżką rozwoju duchowego jest właśnie w Blackpilu to, że trzeba się oduczyć wielu niby oczywistych rzeczy. Przychodzi mi na myśl taki nauczyciel. Krishnamurti, no on już dawno nie żyje, ale on cały czas głosił takie coś. Ja jestem zwolennikiem takiego poglądu.
Może podlinkujemy pod filmem zarówno link do testosteronu tego fragmentu, bo genialny fragment, o którym mówiłeś. I Krishnamurtiego też chętnie bym podrzucił. On uczył o wolności odznanego i. . . mówił tak na przykład, to ja też mam tak samo. Ja nie mam poglądów. Nie mam żadnych poglądów. Nie mam, a raczej staram się nie mieć. Jeżeli jest jakieś pytanie o aborcję, to ja Ci powiem to, co teraz aktualnie i na świeżo do mnie przyjdzie. Zgodnie z kontekstem, który jest poruszony. Ale nie mam gotowej formułki na aborcję, czy na eutanazję, czy na wojnę na Ukrainie, czy na cokolwiek. Nie mam poglądów. Staram się nie mieć przynajmniej. Mam. . . czujność, gotowość i otwartość, taką świeżość umysłu.
I on uczył właśnie, jak odchodzić od tych różnych wzorców i od wszelkich poglądów właściwie i uwarunkowań i nauczyć się funkcjonować w tym bieżącym świecie, tak, realnym. To jest też taki logiczny stan świadka, że nie umiejscawiasz od razu swojego ego w jakimś temacie, ale Tylko jesteś taki świadek, który zauważa ten temat i obserwuje go nieco z boku. Obserwator. Tak. Ale to jest, właśnie o to chodzi, to jest śmieszne w ogóle, bo te duchowe nauki. . . One są tak rozmydlone, rozwodnione, żeby do wszystkich trafiały, ale to jest tak naprawdę takie bycie obserwatorem chłodnym, to jest kwintesencja męskości. To jest duchowość, to równa się męskość, bym powiedział, w tym kontekście przynajmniej, gdzie widzę sam po sobie, im jestem starszy, tym jestem bardziej chłodny, opanowany, chociaż czasami lubię sobie pogadać emocjonalnie, czy sobie nakręcić się na coś.
dla zdrowia hormonalnego, ale ten obserwator pojawia się sam. Takie głębsze spojrzenie i obserwowanie swoich reakcji i również reakcji innych i co tam się dzieje we wszystkich światach. Tak bym powiedział, że to, co mężczyźni mężczyznom przekazywali, to jest właśnie duchowość. To co duchowość próbuje nam przekazywać, odzyskiwać jakoś z przeszłości i to w nowe opakowania dawać, to jest to co ojciec syna powinien nauczyć, kiedy dzieciak ma 8 lat czy 10. Góra. Tak i tutaj a propos definicji męskości, to bardzo ciekawą definicję, jedną z wielu tych opisów podaje właśnie Esther Villar, że mężczyzna jest wartość mężczyzny. jest mierzona jego przydatnością w domyśle dla kobiet, czyli jego utylitarnym wytworem, jaki jest w stanie osiągnąć pracą. No i tu jest taka drobna anegdota, że. . .
Pewna starsza znajoma rozmawiała przy mnie przez telefon i jej koleżanka powiedziała jej o tym, że zapoznała. . . Słuchaj, to jest tak, jakbyśmy żyli w symulacji. Zapoznała czarnoskórego mężczyznę, na co tamta od razu odpowiada. Mówi, że. . . Oni są fajni, tylko jest taki jeden mały problem z nimi. Oni mało pracują. Także to byłem świadkiem tego. Dokładnie na własne uszy. No i fajny jest ten jeden z tytułów rozdziałów książki Esther Villar. To znaczy, kim lub czym jest współczesna kobieta? No i to jest bardzo ciekawe pytanie, które w ogóle nie pada gdzieś w debacie publicznej, ponieważ w ogóle chyba nie wolno takich pytań zadawać. No właśnie, kim jest? To jest niesamowicie duże, ogromne, otwarte pytanie. Kim właściwie jestem? Takie pierwsze skojarzenie moje, to padły dwa słowa w mojemu myśle. Beneficjentką świata.
Lub też osobą żyjącą w wiecznym Disneylandzie, jak to mówili koledzy z audycji Incelmatics. A, ty masz bardzo łagodne te myśli. Tak. Mi od razu przyszły cztery, mniej cenzuralne. No właśnie, bo tutaj z mniej łagodnych jest to, co pisze Villar. Kobiety w sposób faktyczny się nie rozwijają, ale za to świetnie udają, bardzo dużo gadają, opowiadają o ciężkiej pracy, chociaż nie wykonują jej wcale. I tutaj dopisek kolejny z moich notatek, kobiety nie są z tego kompletnie. . . rozliczane. Jeżeli ktoś czegoś nie musi robić, to tego nie będzie robił. Sami, my jako mężczyźni i społeczeństwo tak to zaprojektowaliśmy. Społeczeństwo nie oczekuje nic od kobiet. Kobiety nigdy nie są nazywane pasożytami społecznymi, ale spróbuj być facetem, który ma czelność nie mieć pracy choćby przez dwa miesiące.
Wtedy będą się zaczynały dziwne pytania. Tak, to już staje się pariasem. Jak to się przedłuża, to w ogóle. Generalnie, no to dymorfizm płciowy u homo sapiens jest tak wielki, że myślę, że nawet sensowne byłoby rozgraniczanie. Nie mówienie o ludziach, w sensie ludzie, kobiety i mężczyźni razem, bo to jest takie wrzucanie do jednego worka tak naprawdę dwóch różnych gatunków, o dwóch różnych sposobach funkcjonowania i. . . myślenia i wszystkiego właściwie. Tak? No tutaj dopisek jest mój, to nie jest z książki, że mężczyzna jest w swoistego rodzaju sztafecie pokoleń. Jest takim półzmiennikiem, ponieważ on jest zaraz za rodzicami kobiety, bo najpierw oni ją utrzymują, a potem to mężczyzna ma przejąć od nich tę pałeczkę, jeśli chodzi o utrzymania.
Tutaj punkt, który trochę się powtarza z poprzedniego, ale to też warto zaznaczyć, że tutaj wynotowałem, kobiety pozornie udają ambitne, ale to w takim kontekście, żeby wyżej listować, żeby mocniej uczarować, żeby, jak mówi wielki filozof, tanio skóry nie sprzedać. I trzeba bardzo uważać na tak zwane ambitne kobiety, na tak zwane wykształcone kobiety. Ponieważ często to jest właśnie po prostu wizerunek zewnętrzny i to się może przydarzyć facetom, którzy dobrze wyglądają i sami mają nieźle rozbuchane kariery. Także kobiety, które chcą zdobyć takich mężczyzn będą próbowały się do nich wizerunkowo upodobnić. żeby stanowić, żeby ten puzel tak pasował, żeby stanowić dobrą partię. Tylko jak się pod tym nieźle pogrzebie, to wychodzi, że wcale tak nie jest. Ale myślę, że niejeden inteligentny się naprawdę na to nabrał. I tutaj to, co mówiłeś o dymorfizmie płciowym, to faktycznie kolejny punkt.
Kobiety są drastycznie inne niż mężczyźni. można powiedzieć, że nie znają pojęcia honoru lub honorowości i nie można oceniać kobiet, tak jak ty byś postąpił względem siebie, względem logiki czy względem własnego postępowania, ponieważ jest to ostatecznie oproczenie się o problemy i kompletne niezrozumienie tematu. No tak jak z dziećmi. To są okrutne te dzity zektusze, możemy wyłapać bana.
Ale tak jest Czasami właśnie też porady Normickiego hadłu się odpala No ale traktuj właśnie kobiety Tak jak kolegów Na przykład mówią Kolejni mówią absolutnie nie traktuj jak kolegów No nie wiem jak u ty Masz tutaj patent swój Czy radę Czy w środowisku na przykład pracy Ale i w życiu prywatnym Jak ty osobiście masz Nie no wiesz Nie mam niczego do tego W pracy to jest kompletny blupil, bo inaczej w ogóle nie można. To by było jakieś. . . No i też radzę wam, żebyście naprawdę. . . Ja wiem, że to jest bardzo ciężkie i może coś w środku was krzyczeć, ale w pracy czy na uczelni, bo uczelnia to też jest taka wasza przedpraca.
słuchajcie, no świata nie zbawicie, gadajcie blupilowe bzdury, jeżeli ktokolwiek was kiedyś zapyta lub omijajcie temat nie, bo wypowiadanie prawdy naprawdę nic dobrego wam nie da, tylko napytacie sobie biedy, a nie o to chodzi, żeby w życiu mieć problemy no tylko się traci social credit i tyle tak, no tym bardziej, że wiesz to już social creditem, ale to może rodzić naprawdę no poważne konsekwencje, jeżeli chodzi o karierę, czy możliwość zdobycia edukacji, tak, że naprawdę radzę zacisnąć zęby i potakiwać, nie odnaleźć gdzieś tam radość w potakiwaniu i przyznawaniu bzdur i czerpać jakieś absurdalne poczucie humoru z tego. No mocne, kurde, ja od wielu lat nie pracowałem gdzieś u kogoś, to nie wiem, jak to jest, z wyśmiesznie pamiętanym. No to jest, praca to blackpill, praca to blackpill czysty, to jest czysta gra pozorów, także naprawdę, naprawdę no ostrzegam. Ostrzegam.
Bardzo trzeba uważać, nie denerwować ludzi, a już tym bardziej na takich wątkach etycznych, tak zwanych. No nie, to nawet nie chodziło mi o jakieś uświadamianie, bo to zawsze źle się kończy. Nie ma nawet mowy o tym, tylko o sam stosunek jakby już bez mówienia dlaczego, czy tym kobietom na przykład, czy innym. Tylko właśnie jak podchodzisz do nich w interakcjach, mówisz blupilowo, tak? Jak po prostu udajesz takiego tam. . . Wesołego Steve'a Tak, tak Uffiduffi też parę razy ostatnio się przywijał na wykopie tematy o tym Uffiduffi, jasno myślę, że i to będzie, to będzie zaraz też Uffiduffi zaraz wróci trochę, bo Ester też opisała w swojej książce, aż wynotowałem że był stary wersja Uffiduffi nawet. . . Wynotowałem, ale tak, no w takich sytuacjach wrażliwych społecznie to czysty, czysty blupil.
A jeżeli chcecie nawiązywać jakieś romantyczne relacje już poza takimi kręgami względem z obcymi kobietami, no tak, już to już świadomie się robi wtedy. Ale porządek społeczny niestety trzeba trzymać, nawet dla własnej korzyści. Ale tu cały czas się też kręci wokół świata opisanego przez Esther Willer, gdzie nawet zobacz, to jest ten porządek społeczny tworzony przez kobiety. Kobiety dyktują właśnie to, co mówiłem wcześniej, co można, co nie można, co facet właściwie może, nie może, wytyczają mu granice. Nie było tego nigdy. To jest eksperyment społeczny na męskości. Cały feminizm i całe te szambo, co ostatnie tam kilkanaście, dziesiąt lat. się odwala. Jakby w takim archetypie męskim mężczyzna jest jako zdobywca, jako wojownik. On bierze, on walczy, tyle ile sobie wywalczy tego terytorium czy kurde, nawet nie terytorium, pola powiedzmy uprawnego, tyle ile odziedziczy, tyle ile wywalczy, tyle ma.
I kobiety się dostosowywały, zawsze tak było, kobiety się dostosowywały do świata mężczyzn, bo jaki kurwa miały wybór inny? Zdychać? Albo się dostosować. Skoro wiemy, jak wygląda na przykład Bear Grylls zrobił wyspę przetrwania oddzielną dla kobiet, oddzielnie dla mężczyzn. Szybko się ten eksperyment zakończył. Kto nie widział, może sobie zobaczyć na necie, jak sobie kobiety radziły w sytuacji, gdzie trzeba przetrwać. Tak. No nie przetrwałyby, nie przetrwałyby tygodnia. A jeszcze najgorzej, że im podrzucali cały czas jakieś bonusy czy dodatki, żeby nie zdechły z głodu i spragnienia po pierwszym dniu. To była żenada. Tak, to właśnie tutaj jest jeden punkt wynotowany. Mężczyźni nie widzą, jak sami podstawili sobie nogę w porządku społecznym i utrudnili sobie życie nieodwracalnie. Otóż to, bo to jest odwrócone wszystko po całości. Jakby mężczyźni wszystko zorganizowali, zbudowali, urządzili, ustalili zasady, po czym zaprosili kobiety, żeby to.
. . rozwaliły. Taki obraz kukolda. Debilat kompletnego. I to nasi ojcowie też byli, czy dziadkowie. Byliśmy kukoldami. Po prostu. Tutaj jeden z fragmentów, które się kompletnie zaktualizowały, to Ester pisze o wszystkich czynnościach domowych, które były wykonywane przez kobiety. No tutaj usprawiedliwienie to Ameryka lata 70. No i to się zdezaktualizowało kompletnie, bo kobiety nie wykonują żadnych czynności domowych, tak jak wspomniałem w jednej z poprzednich audycji. Nie ma żadnego gotowania, nie ma żadnego prania, nie ma praktycznie nic, tak jak spotykałem te kobiety. No i na pewno taki przebija się wątek powtarzalny, który ja zobaczyłem, obrzydliwy dosyć, że kobiety nawet nie wyrzucają za bardzo śmieci z własnego mieszkania. To znaczy koło jednego worka śmieci potrafi stanąć drugi i trzeci, a potem te worki ze śmieciami często migrują na balkon.
Tak, ten wątek widziałem naprawdę wielokrotnie, także to jest niesamowite i tutaj Ester tak nieco z pozycji feministycznej mówi, że pomysł wspólnego domu, małżeństwa i tym podobnych ideałów są de facto przestarzałe i już się nie sprawdzą. To napisał w latach 70. już, ale jako społeczeństwo udajemy, że tak nie jest. Ta myśl tutaj z biegiem czasu jeszcze się tylko wzmocniła. No bo dziś mamy więcej, jest ponad 50% rozwodów, ale udajemy, że wszystko jest okej. To jest po prostu jakiś matryks totalny. To jest dokładnie matryks. Produkcja kopium leci pełną parą. I tak jak ci mężczyźni, o których mówiłeś, czy mówiła Ester, że siedzą w tych związkach.
W małżeństwach na przykład i nagle, bach, rozwód wchodzi i oni są kompletnie zszokowani, bo tak żrą te kopium, tak jak żre kopium zresztą całe społeczeństwo praktycznie, że potem się dziwią naprawdę na najgłupszych rzeczach, ale poprzez tą konsumpcję kopium. . . To są takimi debilami, że właśnie jak już wyjdzie takie coś, jak na przykład te badania blackpillowe, czy jakaś jest dyskusja, to nagle się okazuje, że oni wszystko wiedzą, mimo tego, że żrą kopium na potęgę, żeby to wyprzeć. Nie wiem, jak już Esther to przewidywała tyle lat wcześniej, to nie wiem, co tu dodać. I tutaj taka seria z karabinu będzie. Parę różnych myśli krótszych. I tak, kobiety nie są zainteresowane podbojem świata, ale są zainteresowani czerpaniem korzyści, które wynikają z podboju świata.
Kobiety nie wychodzą za mąż, za mężczyznę, ale za styl życia, który ten mężczyzna może im zaoferować. Kobiety są totalnie zależne, ale nic sobie z tego nie robią i twierdzą, że są niezależne. Kobiety krzyczą o opresji. mimo, że nie podlegają żadnej opresji. Kobiecie nigdy nie zaimponujesz, bo jej nie interesuje nic poza nią samą i tylko względem samej siebie wyroża podziw. Kobiety nie mają też solidarności z innymi kobietami, wbrew pozorom, ponieważ stosują te same sztuczki, które stosują na mężczyznach, także na innych kobietach, szczególnie pod względem gaslightingu. A kobiet i najbardziej istotnym stosunkiem społecznym, który jest dla kobiety numer jeden wartością jest ich reputacja, szczególnie reputacja wśród innych kobiet. I tutaj finalny taki punkt. Kobiety dają minimum korzyści na początku związku.
To się gdzieś tam wiąże z odcinkiem o beta-bankomatach, który nagraliśmy jakiś czas temu. że te korzyści faktycznie pojawiają się na początku związku po to, żeby złapać na mążęństwo. To coach Greg Adams mówi o tym bite and switch. Tak. No, wiadomo. Ale no genialne to jest, pociski. I tak naprawdę trudno którykolwiek by było odbić. Nawet jakbyśmy tu zaprosili feministkę i gdyby coś tam próbowała walczyć, no to nie ma tutaj z czym handlować, bo to są właściwie aksjomaty wypowiedziane przez inną feministkę. Tak, i tutaj jest fajnie. .