TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym filmie Steve Forrester dzieli się swoimi doświadczeniami z początków internetu i próbami podrywania dziewczyn, wspominając o grupie facetów udzielających sobie rad na forach. Omawia początki i ewolucję ruchu artystów podrywu (PUA) i jak stał się on skomercjalizowany, co jest analogiczne do jego doświadczeń z pracy w call center. Forrester wspomina o koncepcji Blackpill, która skupia się na wyglądzie i pewnych kluczowych cechach. Mówi o swoich doświadczeniach z grą i wierzeniu w jej moc. Wewnętrzna gra polega na zmianie osobowości bez sztuczek, co jest sprzeczne z naciskiem Blackpill na geny i reakcje środowiskowe kształtujące osobowość. Film porusza wiele tematów, takich jak podejście do kobiet, samodoskonalenie, patriarchat, feminizm, pomoc dla mężczyzn, ocenianie ludzi i relacje społeczne. Forrester zastanawia się nad rolą organizacji feministycznych w pomocy mężczyznom w sytuacjach przemocy oraz nad ewolucją technik podrywania kobiet. Podkreśla konieczność naturalnego nawiązywania relacji społecznych i krytykuje agresywne metody. Opowiada także o swoich doświadczeniach z systemami NLP i NLS oraz o trudnościach, które napotkał.
Witam w kolejnym odcinku z cyklu Zblagpiłowani. Moim gościem w studio jest Steve Forrester oraz drugim rozmówcą będzie Wempire. Zapraszamy. Cześć, cześć wszystkim. Siema. Dzisiejszym tematem, no zacznijmy od póła, bo też mnie ciekawi, jesteście osobami, które miały z tym jakąś styczność i coś więcej wiecie na pewno ode mnie. Pozwólcie, że zacznę. Zaczęło się. . . O wiele lat temu, 14, bo miałem wtedy 12 lat, byłem kompletnie niepopularnym dzieciakiem. I twierdziłem, że muszę. Oczywiście korzystając z nowinki, jaką był wtedy internet w każdym domu, szukałem sposobów, jak wyrwać dziewczynę. Standard, wiele ludzi tak robi, to znaczy przynajmniej robiło. I trafiłem przypadkowo na puła, a zwłaszcza na książkę Gra Strausa. No, przeczytałem całość i puła wczesne, przynajmniej to wczesne, Wyglądało naprawdę. . . W porządku.
To była po prostu grupa kolesi, która na forach, jak na wykopie, doradzała sobie jak zagadać do dziewczyny, jak ją wyrwać, pomysły podrzucane. Zresztą zarówno w grze to się pojawiło, jak i na późniejszych nagraniach. Dość znanego puła, nie wiem czy kojarzycie, Różwi. Różwi. No. Tak, tak, kojarzę, kojarzę. Tak, on tam przeszedł jakąś transformację w ostatnich latach, no ale to nie o tym dzisiaj kojarzę. On jeździł po różnych krajach i pisał takie poradniki chyba do różnego kraju. Akurat ja słuchałem jego podcastu Return of the Kings, kiedy jakieś 3-4 lata temu i kiedy dla mnie to było pewnym znakiem, że kiedy Puła zaczyna mówić o prawach mężczyzn, tym co. . .
dzieje się na świecie zamiast po prostu zgarniać kasę od frajerów to znaczy, że coś się dzieje i nie dzieje się nic dobrego w każdym razie rusz cokolwiek by nie mówić o jego karierze jako puła opisał całkiem nieźle te wczesne dni. Potwierdziło to moje przepuszczenia, że właśnie to była grupka kolesi, którzy doradzali sobie, jak wyrwać laskę. Tak wyglądały te wczesne dni i byli dobrymi kumplami, mimo że znali się bardziej z ników internetowych, zresztą podobnie jak my teraz. U mnie to było właściwie taka dosyć. . . Podobna historia na początku, bo u mnie to było trochę nawet jeszcze wcześniej, jak tutaj wspomniał Vampire. To znaczy u mnie to był chyba aż 2002 rok, bo jestem pewnie tam troszkę, jestem trochę starszy, także ja też byłem tam wcześniej.
I ten etap, kiedy wychodziła książka Neela Strossa, gra, to dla mnie już był taki dosyć, w moim osobistym życiu to był trochę późniejszy etap już nawet tego wszystkiego. Także trafiłem na to nawet jeszcze wcześniej i faktycznie w przypadku tego wcześniejszego oldschoolowego puła w podrywaniu kobiet chodziło o podrywanie kobiet, z czym faktycznie też się zgodzę, bo co prawda o podcaście Return of the Kings nigdy nie słyszałem, ale czytałem trochę stronkę returnofthekings. com i faktycznie trzeba przyznać, że to puła. . . wyewoluowało bardziej w klimaty takie redpillowe, bardziej w czerwoną pikułkę, która gdzieś tam się zaczęła łączyć z tą amerykańską falą walki o prawa mężczyzn, antyfeminizmu i tym podobnych klimatów. Znaczy, ja jestem zdania, że puła wyewoluowało bardziej w komercjalny syf, tak to nazwę, ponieważ już wczesne puła wiązało się. .
. z nauką sprzedaży. Tylko, że nie sprzedawało się produktu, a samego siebie. PUA to wczesne, może gdzieś tam przyjmowało BlackBee. Tylko, że no wiadomo, kiedy jest się sprzedawcą, podkreśla się zawsze te najlepsze cechy. To był chujowy okres w moim życiu, ale robiłem w call center i zawsze się podkreśla najlepsze cechy. I teraz się, żeby klient. . . niedostrzych gorszych. Więc Blackfield dla tych, którzy chcieli to sprzedawać musiał być odrzucony. To się nie klika. To się nie klika. W sensie nie da się zarobić na tym, bo to uwydatnia przede wszystkim te pesymistyczne czy negatywne aspekty. Так, вот. . . Ja postrzegam puła jako tak, że w ten sposób, że Blackpill jest progiem wejściowym. Masz odpowiedni ryj? Możesz to stosować. Nie masz odpowiedniego ryja, wzrostu, czy cokolwiek tam Blackpill mówi? Nie zadziała.
Możesz być nieważny jak wygadany? Nie zadziała. Po prostu będziesz pajacował. Bez skutku. Natomiast wczesne puła? Jeszcze to uwzględniało. Wygląd. W samej grze Strausa. . . jest uwzględniony lux maxing. Czyli po prostu pójście na siłownię, lepsze ciuchy, lepsze. . . No teraz to jest kurwa normicki, ale pewnie normicy by to określili jako pójście do barbera, ale sam uważam, jako koleś, który łysieje, że lepiej zgolić się kompletnie na łyso, niż próbować tupacikami i jakimiś kurwa barberskimi gównami i. . . ukryć, że się łysie. Ja nie mam tego problemu, ja jestem pędzlakiem, więc się nie wypowiem. Przyznam, że faktycznie, jeżeli chodzi o puła, to ten element takiego czystego, twardego, ortodoksyjnego blackpila, który mówi faktycznie o naszych predyspozycjach genetycznych, faktycznie nie był nigdy poruszany.
Ja pamiętam, jak ja zaczynałem, i też byłem młodym chłopakiem, tak samo jak ty, w podobnym wieku, to w ogóle ja się strasznie łyknąłem ten haczyk tej takiej głównej obietnicy Puła, tego takiego aksjomatu, który jest przemycany, nieprzemycany. Dzisiaj to jest tak troszkę sprytnie marketingowo łączone, że niektórzy tam trenerzy, kołcze Puła mówią, że to jest taki mały, bardzo sprytny, bardzo sprytny, bardzo sprytny, Oczywiście, że wygląd się liczy. Oczywiście, tak starają się rozbić ten jakiś opór czy podstawowy zarzut, ale wtedy o tym się aż tak nie mówiło. Były jakieś takie przebąkiwania drobne. Natomiast ja totalnie wierzyłem w potęgę gry.
I co gorsze jeszcze, jako że byłem młodym chłopakiem i nie miałem doświadczeń z kobietami i jak zacząłem cokolwiek tam działać i zaczęło mi faktycznie wychodzić z kobietami, a nie miałem takiego doświadczenia porównawczego wcześniej, kiedy nic nie stosowałem, to ja byłem święcie przekonany, że to wszystko, co mi wychodzi, wychodzi mi dzięki Puła. No właśnie. Kiedy osiągnął, to znaczy Puła jest. . . też jeden termin. On się nazywa inner game. I większość mówi, że techniki, techniki, techniki, a inner game osiągnie się z czasem. I inner game faktycznie osiągnę z czasem. Mój inner game wygląda tak, czyli wewnętrzna gra, jakby żeby wytłumaczyć sypaczom. Mam to w dupie. Po prostu mam to w dupie. Ale czym jest ten inner game? W sensie. . .
O co chodzi? Chodzi o to, że zaczyna się zazwyczaj, to było częste na polskich forach, nie wiem jak na amerykańskich, bo jeszcze w tamtych czasach. . . Średnio mi angielski wychodził, mimo oglądania odcinka za odcinkiem Doktora House'a, żeby się nauczyć sarkazmu. Inner Game jest wewnętrzna gra, czyli po prostu osobowość. Ta osobowość, która zostaje. Nie jakieś głupawe sztuczki, czy typu tekściki wyuczone i reszta gówna, tylko po prostu to, jak się byś zachował naturalnie. zmiana własnej osobowości.
No tu jakby Blackpill może się kłócić z tym w sensie, że naszą osobowość kształtują i geny i też reakcje otoczenia na nas, więc jakby ta osobowość mityczna to jest wypadkowo jakby w stosunku odrzuceń do pozytywnych tam interakcji, które miałeś działając w pół, a tak? Więc jakby gdybyś miał no brzydki ryjet nieciekawy, Tak, czy jakoś nie miał tego czegoś mitycznego, co przyciągało dziewczyny, to byś skończył z gównianym inner gamem, tak? Częściowo się zgodzę, częściowo nie. Bo wiadomo, w Blackpilu często pojawia się drwinie z tak zwanego character maxing, co jest typowo blupilowe. Jeśli miałbyś lepszy charakter, miałbyś więcej dziewczyn.
każdy z nas to słyszał chyba wszyscy się tutaj zgodzimy no to już wiadomo natomiast chodzi o to bardziej żeby nie wstydzić się tego co się naprawdę myśli na przykład ja trzymam się doktryny niczego Nie niczego jako nic, tylko tego filozofa. Nie istnieje coś takiego jak altruizm. Wszyscy robimy coś z jakiegoś powodu, który jest egoistyczny. Czyli przykładowo to, że nagrywam z wami teraz podcast nie jest dlatego, że naprawdę obchodzi mnie los młodych mężczyzn, tylko po prostu ja to akurat wiem. Chcę widzieć świat, gdzie mężczyźni mają swoją godność. mają jaja i nie płaszczą się przed laskami. To jest powód egoistyczny. Kiedy rozmawiasz z laskami w ten sposób, ja akurat to zauważyłem, bo obecnie można by mnie nazwać spokojnie facerem. 110 kilo, łysienie, żadna niespojrzeń, kurwa, typowe na tagach.
Ciągle mam pewne powodzenie i co opisywałem zresztą dzisiaj czy tam wczoraj, Na ostatniej imprezie usłyszałem właśnie o simpach. To są moje simpy, zrobią dla mnie wszyscy. Dla mnie to jest wyznacznikiem, że laska uznaje kolesia, któremu to mówi, ponad tymi simpami. No jest, jakiś tam szczebelek wyżej w hierarchii. Simpy już trudno spaść niżej niż simpy, czy kółki tak zwane. To już jest takie dno dna. Kiedy jeszcze. . . W wieki temu żyłem jako nornik, to żadna by nie powiedziała, ten do mnie simpi, ten się do mnie łasi i nie nabijałaby się. Natomiast teraz zupełnie inaczej to wygląda. Bo ja to po prostu mam w dupie. To jest rdzeń mojego energii. Nie wiem, czy to mój inner game tak się zmienił, czy moja charyzma, czy jakieś inne przyczyny są.
Znaczy, ja uznaję swój inner game za, no zabrzmi to arogancko, ale za perfekcyjny z jednego względu. Wcześni puła mówili o tym, żeby kilka tam zasad co do wyglądu, zachowania, ale przede wszystkim zawsze być gotowym, żeby odejść. Czyli blask odwali coś, co ci się nie podoba. nie bawisz się w tłumaczenia. Nie bawisz się w półśrodki typu negocjacje i to mogę powiedzieć z doświadczenia, to kurwa nigdy nie działa. Tak. Po prostu zlewasz to. Kończysz kontakt. Tak. Ja nawet będąc kompletnym samotnikiem, ja to robię z wyboru bardziej, bo nie chce mi się zazwyczaj. Część normików dziwacznie się do mnie przywiązuje i w poprzedniej robocie. . . z której wyleciałem za brak wyników sprzedaży, ciągle narzekają szefowi, że kurwa, on to by powiedział coś takiego, zjechałby tych frajerów i po prostu dziwaczna tęsknota.
Ja mogę być sam i czuję się z tym komfortowo. I bardziej komfortowo będę czuł się sam, niż łamiąc swoje zasady, żeby zostać z jakąś laską. To jest w mojej opinii szczyt, który można osiągnąć, jeśli chodzi o innego. Ale to co mówisz, to nie jest jakby autorstwa, nie da się tego przypisać do Puła, bo to już mówili rzymscy cesarze typu Marek Aureliusz żeby nie przywiązywać się czy tam Budda, czy inni ale to jakby zarysować w ogóle czym jest Puła w sensie technikami podrywu od ziomków do ziomków od dobrych do dobrych ludzików to też w tym czasie, w którym Puła było, bo to jaki okres? lata 2000, coś takiego? Powstanie tego? Nie, stary, wiesz co? Takie protopuła to sięgało nawet być może w ogóle początków jakiegokolwiek internetu. Tak, no to zawsze było.
I wcześniej nawet. Ale jeżeli chodzi o Polskę, to od wczesnego roku 2000 bym powiedział tak. Znaczy zawsze pewnie były grupy, czy tam w arystokracji, na pewno w wyższych sferach. gdzie ludzie kręcili wąsa i jeden drugiego uczył jak tam ma bródkę właśnie fryzować, czy jak tam z paniami właśnie oczko puszczać i tak dalej. To było zawsze. Z tym, że teraz jak sobie pomyślałem o tym, co nazywamy puła, to jest to trochę, tak filozoficznie powiem, czy metafizycznie, jest reakcja. Na rewolucję seksualną. Opóźniona reakcja na feminizm i na rewolucję seksualną, bo wcześniej nie było powodu, żeby puła istniało. Bo nie było takiej kultury, nie było randek, schadzek takich, ONS-ów, FWB. To wszystko powstało niedawno, jest świeże. Ja się częściowo nie zgodzę. Powód zawsze był. Mężczyźni. . .
Każdy z nas zna tę dumę, dziwaczną męską dumę, kiedy zaliczy się więcej niż inni faceci. I puła mogłoby powstać wcześniej, żeby po prostu kolejna, kolejna, kolejna, najarani tym jak spermiarze, tylko nie miało jak, bo nie było internetu. Nie było jak takim kolesiom łączyć się ze sobą, nie było jak wymieniać sztuczkami. Więc to nie mogło zaistnieć. ponieważ chłop pańszczyźniany nie ma tego, co my mamy. My możemy po prostu. . . Jesteś spalony w jednym mieście, wynosisz się do kolejnego. Jazda. Nie ma, że jesteś chłopem pańszczyźnianym. Nieważne, że zarabiasz minimalną krajową. Zarabiasz, możesz bajerować, możesz kłamać. Ile dusza zapragnie. Natomiast wtedy. . .
jedna wieś, jedna rodzina każdy się zna oni mieli przejebany, to jest prawda no o to chodzi, że jakby to co mówię właśnie, że Puła jest odpowiedzią na rewolucję seksualną bo cały ten wzorzec w ogóle czy randkowania, czy spotykania się to no teraz rozmawiamy tam jakby to było nic tam takie, tak jak tu pojawiają się zwroty typu opeklowanie julek i ha ha hi hi Ale to była domena, no tylko naprawdę takich gigaczadów arystokratycznych, jak można w książkach poczytać, no nie wiem, wziąć sobie jakiegoś tam przykładowo trzech muszkieterów i zobaczyć, kto tam bzikał, no to naprawdę, no te wyżylny, tak? Kto najwięcej bzikał, natomiast ja osobiście z książek historycznych uwielbiam Talleyranda. Co byś polecił? Znaczy, ja czytałem jego biografię Pura. . . Łysiaka, polskiego historyka, fanatyka okresu napoleońskiego. Ja Taleranda po prostu za to uwielbiam, bo był największym skurwysynem.
W tamtej erze Napoleon go nazwał łajnem w jedwabnych pończochach, ale Talleyrand był na tyle dobry w polityce zagranicznej, że nikt go nie był w stanie uwalić. Ale mimo zdrad królów, zdrady Napoleona, on ciągle trzymał stanowisko, bo nikt nie mógł mu dorównać. To jest dla mnie, jeśli chodzi o możliwości, umysł, bo on czadem nie był z wyglądu, ale jeśli chodzi o możliwości giglacza, nikt nie był w stanie go zagiąć. Zresztą to ten sam Skurwiel, który doprowadził do tego, że w kongresie wiedeńskim, kiedy Francja powinna być rozebrana. . .
tego się nauczyłem na historii zawsze jak słuchałem historii z ust nauczycielek w podstawówce to czemu nie rozebrali Francji czemu miała swoje tereny to jest jeden koleś który jest za to odpowiedzialny taki wpływ to wymaga podziwu, po prostu wymaga jeżeli mówimy w ogóle o historii to użyję takiej trochę komunistycznej nomenklatury że Puła. . . I tamte czasy, w których ono wyrastało, to była taka, ujmę to tak, mądrość etapu. To znaczy na tamten czas jakiegoś rozwoju świadomości i takie problemy, jakie wtedy były w rzeczywistości i to gdzieś wypłynęło wtedy w Ameryce. I jak na tamte czasy i jak na tamte problemy i po tym jak to do nas przeszło, do tych, którzy najbardziej gdzieś tam tego potrzebowali, byli świadomi i mieli dostęp do netu.
No to to było takie w sumie całkiem okej rozwiązanie, bo ja naprawdę pamiętam ten okres przed rokiem 2010, kiedy jeszcze nie było takiego wysycenia rynkowego. To powiem tak, oczywiście dobrze wyglądając, ale jeżeli się dobrze wyglądało, jeżeli się miało dosyć fajny ubiór, bo jeszcze wtedy nawet niektórzy faceci tak troszkę trącały latami 90. i się faktycznie. . . aktywnie tam coś robiło, to był okres złotych żniw tak naprawdę. To można było naprawdę bardzo dużo kobiet poznać, ujmę to tak.
natomiast to jest fascynujące, że dzisiaj mamy 2022 i to już jest przeszłość to już straciło na znaczeniu kompletnie to już jest najwyżej wspomnienie to już nie będzie działać dzisiaj czasy się pozmieniały, jest zupełnie inna sytuacja zupełnie inne przebiegi, to już nie ma sensu na dzisiaj to może być tylko wspomnienie co po najwyżej baśnie ale praktycznej aplikacji To już nie ma żadnych. Ja to nazywam tak, że bariera Blackpillu, czyli wyglądu wzrosła. Bo w samej grze Strausa, teraz nie przytoczę cytatu dokładnie, ale jeden koleś tam powiedział, że otwieraczem, czyli tym jak zaczynasz rozmowę z laską. może być nawet samo beknięcie. I tyle. I faktycznie, kiedy ma się odpowiedni wygląd, to może zadziałać. Natomiast wiadomo. . . poniżej tego wyglądu nie działa.
Dlatego ja częściowo PUA szanuję za to, co zrobili wcześniej, natomiast obecni PUA to HIV. No tak jak zacząłeś właśnie mówić o tym, że koszą kasę, w sensie tak jak Steve powiedział, parafrazując, no obecnie kobiety są tak uprzywilejowane, wszyscy wiemy o tym, jak wygląda sytuacja, są tak obżarte atencją, że żadne sztuczki wykonywane przez tych tak zwanych sub-7 nie są tak obrzywane. Tak, nie mają racji bytu. W sensie, no jak nie masz wyglądu, to absolutnie niczym nie zaskoczysz, niczym nie przekonasz, nie zadziwisz, nie zrobisz wrażenia. Sztuki zawsze mogą zadziałać. Tylko, ale to powiem za chwilę, jest pewna rzecz, która mnie od pła odrzuciła. Ja mówię, przyjmuję rolę adwokata diabła, ale nie dlatego, że ciągle zajmuję się tym. Co do sztuczek. . . dwa lata temu skorzystałem z jednej. Akurat, no, lekki fetysz na milfy, nie oceniajcie panowie.
Zagadałem do jednej na jednym portalu randkowym dziesięć lat starsza ode mnie i od razu rzuciła tekst, że za młody, za młody i tak dalej. Tym użyłem jednej psychologicznej gierki. Koda liczyłem na ciekawą rozwiązanie. ale wygląda na to, że nie jesteś osobą, która byłaby w stanie mi to dać. Peace. chamska sztuczka. Polega ona na tym, że kiedy to wygłosisz, laska zaczyna myśleć, jak to nie jestem w stanie tego dać. Ja już wyszłam na taką idiotkę, bo zwłaszcza jeśli zagadanie było kompletnie neutralne. I ona zacznie się starać. Może się zdarzyć, ale procent szans na takie zdarzenie jest nikczemny po prostu. Bo większość dziewczyn, jeszcze nawet jak nie przejdziesz testów na wygląd, to już w ogóle odparowany, nara śmieciu, z kim ty w ogóle jesteś pajacu.
I jeszcze zgłuszony będziesz, że już usunął twój profil. Przecież ja nie miałem negatywnych sytuacji związanych z tym, natomiast problemem było jest to, że kolesiom, którzy kompletnie beznadziejnie wyglądają, wmawiają, że. . . Jak się tego nauczysz, to będziesz wyrwać najlepsze laski. Modelki. Nieważne, że jesteś 5 na 10, czy jakkolwiek, wyrwiesz modelkę. Jest klasyka wśród Puła. I to jest największe kłamstwo, jakie mogli sprzedać. Przyznam, jeżeli chodzi o taką minimalną obronę Puła, też w roli adwokata Diabła, no to powiem, że były już dawno temu. . . Pojawiały się szczególnie kuluarowo, kiedy się rozmawiało z kolegami na żywo, powiedzmy po piwie czy dwóch.
To padały takie kuluarowe rozmowy właśnie blackpillowe pod tytułem stary, słuchaj, ale tak serio, nie? To tobie działa? Czy nie? Bo mi nie działa za chuja, nie? I były takie rozmowy, nawet była taka rozmowa, nawet nie tyle rozmowa, co była taka próba bardzo kiepska, moim zdaniem, jakiegoś połączenia skuteczności z atrakcyjnością mężczyzny, ponieważ był facet, który miał ksywkę Gunwitch. I on napisał tak zwany Gunwitch metod i on tam. . . Gunwitch. Mm-hmm. Good. No i on tam w swoim takim manualu, który ktoś wyciągnął, zrobił takie porównanie, że możesz sobie wyliczyć swoją atrakcyjność od 1 do 10, możesz sobie wyliczyć swój próg starań od 1 do 10. Jak wyciągniesz z tego średnią arytmetyczną, czyli na przykład wyglądasz 1 na 10, ale starasz się 10 na 10, to będziesz miał mieć laski nawet maksymalnie do 5,5.
No była to taka próba powiązania skuteczności z atrakcyjnością faceta. Ja bym nie przypisał aż takiej wagi tak zwanym właśnie tym staraniom. Przypisałbym im o wiele, o wiele, o wiele niższą wagę, a wręcz można byłoby to skrócić po prostu do wyglądu faceta, tak jak teraz to robimy w Blackpilu i wychodzi z tego bardzo realistyczny obraz. Niemniej oddam to, że. . . tego typu wątki gdzieś tam bardzo niszowo, ale były poruszane trochę i już były pierwsze osoby, które gdzieś tam reagowały i mówiły o tym. No i jeżeli chodzi o Puła, to tutaj z drugiej strony trzeba zadać taki kłam mitowi, który do dzisiaj się utrzymuje. I to nie jest nawet taki mit powiązany z Puła, tylko to już przeszło do leksykonu normików, że. . .
pokazanie pewności siebie poprzez podejście da ci jakieś dodatkowe punkty, że podejście ma wartość samą w sobie, a oczywiście najpierw jest ta selekcja wyglądowa, która jeżeli nie będzie przejścia, to nikt nie będzie pod wrażeniem tego, że przydar podchodzi i po prostu z tego tytułu coś tam dostanie. W ogóle to jest tak przekręcone, czasami się z tym spotykam gdzieś w internecie. Jest wychwalane, są odrzucenia. I mnie to aż mierzi jak czytam takie no wysrywy, już nie umiem inaczej powiedzieć na to, że ktoś na przykład łazi tam podbija na modłę starych pułasów do stu lasek, żeby tam od jednej wyżebrać numer i on się cieszy, że jego psychika się wzmacnia.
Ja mówię gościu człowieku niszczysz swój mózg po prostu narażając się na taką ilość odrzuceń niszczysz swoją pozycję w hierarchii i nie wykołpujesz tyle żeby się z tego cieszyć. Bo to masz jasny sygnał ostateczny i oczywisty, że jesteś niepożądanym odpadem genetycznym. Jak podbijasz do tych stu lasek i cię 99 odrzuci, a jedna hihi da ci fałszywy numer jakiś do pizzerii. I typ się cieszy autentycznie, że on wzmacnia pewność siebie. Jak? Gdzie? Oskarek tak zwany, czy tak zwany czad, to jest dlatego oskarkiem czy czadem, bo nie ma praktycznie żadnych odrzuceń. Nieraz są historie, jak takiego czada jest odrzucony przez kobietę, po prostu odrzuca jego zaloty. Czad jest wściekły, jest zaintrygowany, po prostu dostaje korby i koniecznie musi ją wyrwać, bo jak to, laska nie poleciała na niego. Z powodu jednego.
. . odrzucenia może robić, drakę, może wpaść w tak zwaną depresję, będzie trzy dni płakał, że go odrzuciła. A chłopaczek, jakiś roztropek naraża się na setki czy na tysiące odrzuceń i myśli, że on wyrzeźbi swoją psychikę w coś lepszego? Nie jest tak. To jest takie coś, co zawsze będę tęsknił. Chciałbym się z tego nie zgodzić z jednego powodu. Był program, który się nazywał Demonic Confidence. To było demoniczna pewność siebie. lata temu było popularne i tu ślasek i zagadujesz to więc tak jak ten gość, którego opisałeś ja jako kompletnie. . . No jako nastolatek byłem niezłym stulejarzem, nie miałem odwagi zagadać do laski. Prawdopodobnie gdyby laski, z którymi teraz się spotykam, zagadały do mnie teraz, wtedy to zacząłbym się czerwienić i nie umiałbym wydukać słowa.
W każdym razie demonic confidence, ostatecznie te podejścia, tylko że to ma efekt, ale nie do końca taki jakby płachcie. To tworzy, dobrze wykorzystane to tworzy lekko socjopatyczne myślenie. Kolejny to nie jest osoba, to jest po prostu kolejny achievement. NPC musisz zagadać do 20 powiedzmy NPCów w grze. NPC się odezwał wrednie? Chuj z nim! osiągnąłeś swoje osiągnięcie, zadanie wykonane, jesteś zajebisty. Na tej zasadzie to działa. Tak, ale właśnie o tym mówię, że to jest niszczenie własnego umysłu, a to, co ty mówisz, to jest rezultat, czyli te kopium, że a, to są NPC, to jest achievement, już się zmienia w mózgu tak, że już to robiłem tyle razy, lecę z automatu.
To jest reakcja właśnie na te odrzucenia, bo jakby ten chłop miał 100 podejść i 99 z nich było pozytywnych, to on by nie myślał o tym jako o achievementach o odhaczaniu jakimś, o jakiejś pracy tylko dla niego by to była zabawa życie, no to jest tak mają normalnie czady po prostu gdzie nie pójdziesz jest zajebiście i pewnie każdy z was też miał takie swoje najlepsze momenty w życiu że wszystko jakoś tak się układało kręciło, gdzie nie zajdziesz wszyscy siema i zapraszamy i jest super to właśnie ja jestem zdania że lepiej pójść w stronę socjopaty dziękuję niż Simba. A no to jest druga prawda. To jest druga prawda, że już lepiej być wariatem takim niż Kukiem.
Akurat dla mnie to jest przekleństwo, bo ja to sobie, samemu zrobiłem i to jest życie wiecznej nudy. Po prostu szukasz kolejnej rzeczy, która będzie w stanie cię podekscytować. A tak to patrzysz na to wszystko i meh, nuda. Ja tutaj widzę taką kolejną zaletę PUA. Jest taka zaleta, że PUA nie udaje czegoś, czym nie jest. Oczywiście są tam różne zwodnicze meandry tego wszystkiego, ale przynajmniej PUA ma więcej szczerości w sobie już w samym założeniu. To znaczy przynajmniej nie udaje tak zwanych social skills i nie udaje samorozwoju. tylko w samej już nazwie jest powiedziane ok, chodzi nam o podrywanie kobiet i to jest szczere natomiast jeżeli się teraz popatrzy na takie kwestie jak jakiś samorozwój, self-help, social skills, to jest kopium do poziomu, kopium do kwadratu Kopium do setnej potęgi.
Ludzie myślą, że social skills to jest po prostu dokładnie to samo, co puła, tylko znacznie bardziej zawoalowane. Ludzie udają, że chodzi im o coś innego niż o to, o co naprawdę im chodzi. Także przynajmniej tyle dobrego było w puła, że to podejście było takie mniej przepraszające, takie bardziej po angielsku powiem anapologetic. że przynajmniej mówimy wprost, tak, kobiety, tak, poznawanie, tak, zagadywanie, tak, seks, a nie, że po prostu buduje jakieś umiejętności komunikacji. Oczywiście niektórzy to tak bardziej łagodnie przedstawiali, ale faktycznie taki swego rodzaju. . . Co taką zaletę można przypisać? No ale to jest taka zaleta w sensie, że powiedzieli prawdę, bo wszyscy kłamią. No jakby jest to zaletą, ale to też pokazuje, jak bardzo zjebane jest społeczeństwo, gdzie każdy takie ruchy. . . No nie oszukujmy się, żeby chłop z chłopem się dogadał, nie potrzebujemy żadnych social skillsów ani niczego.
Jak masz coś do załatwienia z innym gościem, no to jakoś się dogadacie. Nie potrzebne są jakieś miękkie skille, ale tam. . . komunikacji, wymysły. To, czego ja się nauczyłem, bawiąc się w półę i później już z moją obecną osobowością, to, że możesz zarówno facetowi, jak i lasce, powiedzieć, że masz coś w dupie. Póki faktycznie trzymasz się tego, a nie, że będziesz przepraszał, no sorry, to powinno być dla mnie ważne, ale średnio mnie obchodzi, ale dla ciebie to zrobię. Czyli podejście Simpa. Laski to też zakty. Problemem tego i głównym powodem, przynajmniej z mojej perspektywy tego, że tuła powstało, jest. . . brak, no może nie ojców, ale męskich wzorców. Po prostu faceci nie wiedzieli, jak rozmawiać z kobietami. Może to było przez to, że lata temu szkoły były męskie albo żeńskie. To jest jeden powód, ale wątpię.
Drugi, różne gówna, czyli jak. . . Rozmawiać z kobietą romantyczne pierdololo. A tak naprawdę z kobietą trzeba rozmawiać jak z facetem. Można jej dać odrobinę większego, nazwijmy to, po prostu. . . przypilnować jej, żeby przypadkiem no wiecie, w nocy na przykład jak się idzie picznie została zgwałcona czy coś ale tak ogólnie Jak z facetem. I większość facetów tego nie znała. Zobacz, że puła powstało po pokoleniu boomerów, tak naprawdę. Bo boomerzy mieli tą demografię jeszcze, że było więcej kobiet niż facetów i oni mieli tak łatwo, że po prostu wystarczyło być, wystarczyło istnieć, być facetem i już miałeś praktycznie zagwarantowaną kobieta.
No i w związku z tym nie było u nich potrzeby rozwijania żadnych tego typu umiejętności, a co za tym idzie, pokolenie ich synów w ogóle nie dostało od nich takiej wiedzy, ponieważ ojcowie nie posiadali takiej wiedzy i takich umiejętności, bo zwyczajnie nie mieli takiej potrzeby. Trzeba. Co gorsza. . . Dostali wszystko na tacy. Tak. Jakby patrzeć na pensje boomerów i koszty domu, zwłaszcza w USA. Koszty domu, koszty samochodu. No, spierdolony boomer mógł sobie pozwolić na coś, co dla nas obecnych jest kwestią lat. A on mógł sobie na to pozwolić w rok. I boomer może mówić, jak ty nie masz mieszkania.
Jak nie masz samochodu, co ty nie pracujesz, nie wysilasz się, a on miał mniej wysiłku, po prostu się obijał, ale jednak dostał tę pensję, dostał swoją kwaterę, dostał co chciał i teraz zadowolony z tym. I konsekwencją jest to, że my musimy ten syf sprzątać. My bez żadnej wiedzy tak naprawdę od rodziców. Jak ktoś dostał wiedzę od rodziców, takie info życiowe, to miał naprawdę taki start przed innymi. Jest błogosławiony i święci się jego imię. Dosłownie. A my po prostu jesteśmy w dupie i PUA było takim sposobem na wyrwanie się z tego. Tak jak ja to rozumiem, tak jak opowiadacie. Tak, było sposobem, tylko stało się tym, czym jest teraz. naciąganiem kolesi.
Dawno temu już w jednym z moich wpisów na Wykopie opowiedziałem, że mógłbym dać faktyczne pua rady ludziom, tylko że nikt by ich nie wziął. Bo co innego jest, w jeden weekend nauczę cię podrywać najlepsze modelki, kurwa, zdobywamy wszystko, dawaj ze mną, a co innego, słuchaj stary, to potrwa miesiące, jeśli nie lata, ogarniemy cię na tyle, żebyś osiągnął maksimum tego, co możesz osiągnąć. Będzie to wymagało od ciebie dużo pracy. Ale czy ostatecznie ta praca jest tego warta? Bo jaki jest cel tego całego, powiedzmy, szkolenia, o którym mówisz? Tak, że mógłbyś komuś to zaoferować i tak dalej. Jaki byłby efekt? Żaden. Tego się nauczyłem z czasem, ale faktycznie jest ten cel i jest. . . niewarty, bo to już się pojawiało wśród Puła 8 lat temu mniej więcej, możliwe, że wcześniej. Jeśli kolega mnie skoryguje, to będę wdzięczny.
W każdym razie był tekst, że większość Puła zaczyna tę zabawę po to, żeby zdobyć jedną, jedyną dziewczynę, na której są zafiksowani, zdobywając mnóstwo innych. Tylko po tym całym rozwoju. . . ogarnięciu tych tak zwanych social skills i po znalezieniu w sobie faktycznych zainteresowań, które się kocha, patrz na tę samą dziewczynę i ona nie jest tego warta. Tak, nie wiem, czy widziałeś mój ostatni filmik, audio, wideo, eseja Nostriana z Wykopu. Pozdrowienia. No właśnie, on też o tym samym mówił, że jak wyszedł z przygrywu i ogromnym wysiłkiem, To nagle śmieszna mu się zdała koncepcja randkowania z dziewczynami i w ogóle jakichś starań wobec nich. Gdzie tu wymiana? O co w ogóle chodzi? Całe starania, całe pływa. . . Ja mam jeden główny zarzut.
Wiele zarzutów rzucano w pół, ale takiego jak ja jestem w stanie rzucić? Myślę, że nikt wcześniej nie rzucił. Bo mówiono, że nie działa, niemoralne itd. Ja jestem w stanie rzucić jeden. Czy jeśli byłoby się w stanie zdobyć każdą laskę przez głupawą manipulację, zdobywasz fakro laskę i co? Patrzysz na nią jak na równą? Oczywiście, że nie. Bo ciągle była zmanipulowana. Ciągle były jakieś gierki. I jest dobra. Może na jedną noc. ale nie jest partnerką. Zgodzicie się? No oczywiście, że tak. Tak, to jest jakiś ten obłędny mindset Puła, który od czasu do czasu przejawia się u pewnej osoby, której nie będę wymieniał, bo jest pewien taki zwolennik Puła na wykopie, który ciągle za wzięcie bardzo go broni. I to jest jakiś przeklęty totalnie mindset. Moska ci mówi, żebyś spierdalał.
Co mówi Puła? Słuchaj stary, powinieneś jej odpowiedzieć, zanegować, coś tam zrobić. Laska, robisz stopodejść, to nie wyszło. Słuchaj stary, powinieneś zrobić coś innego, powinieneś przemyśleć, powinieneś zrobić to. W związku dzieje się totalne szambo, słuchaj stary, powinieneś zanegować, powinieneś odwrócić stolik, powinieneś zrobić, kurwa, po prostu to jest jakiś. . . totalne opętanie. Nikt normalny tak nie myśli. Ale jeden plus, podam kolejna z prób obrony PUA, którą uważam za dobre, to kiedyś taką bardzo oldschoolową, uniwersalną radą w PUA było to, jak ktoś pisał o jakichś problemach z kobietą lub coś nie wyszło i był taki krótki tekst. Next. To była akurat spoko porada, nie? Spoko porada, która chyba nie jest aż taka powszechniona, normicka i to był taki uniwersalny totalnie tekst o nieprzewidywalniu się. Oczywiście normiki się zesrają, jeśli ten film, jeśli ten podcast wyjdzie. Jak to next? Trzeba się starać.
Jak to się nie starasz? Intelu, Intelu! Mizogunie ty No normiki chani oglądają Podcastu Oglądają tylko po to żeby zjechać I próbować się wybić Że walczę z tymi Mizoginami i tak dalej Punkciki zarobić Tak tradycyjnie Nabijają swoje karty Tyle już zimbiłem Teraz mogę zaliczyć No ale to co Steve powiedział też jest bardzo ważne No i była taka pokrewna porada, która jest porada, może nie tyle porada, ale sam termin był bardzo dobry, który był nazwany, to był taki tak zwany one-nighties, skupienie na jednej dziewczynie, które jest mega czymś, co jest w PUA jednoznacznie określało jako mega szkodliwe, a z drugiej strony w takiej typowej blue pillowej kulturze jest czymś, co jest wręcz wychwalane i gloryfikowane. I tutaj trzeba oddać Puła pewien jakiś tam szacun, że jednak z tym walczyło i dawało przeciwwagę.
Ale jak mówiliśmy o tym też, że celem właśnie wielu Pułasów było poznanie tej jedynej, czyli Oneitis z właściwą osobą. Bo też bym powiedział, że to przez tysiące lat tak funkcjonowaliśmy. Gdzieś to mamy czy wytresowane, czy w genach. Ale to siedzi. Też całe układy hormonalne nad tym pracują, że jeżeli spotykasz się z dziewczyną, w sensie nie wiem czemu używamy cały czas eufemizmu spotykać się, ale dobre to jest. Spotykasz się z dziewczyną i po jakimś czasie następuje to przywiązanie, że u mężczyzny właśnie te oksytocyny, wazopresyny, czy jeszcze inne. Więc jakby ten oneitis jest wpisany w naszą biologię. Jest. Przyznam, że sam pan. . . Z powodów estetycznych, to znaczy klasycznie, żeby się nie nudzić, pozwalam sobie mieć one-ipisy, ale jednocześnie, kiedy laska próbuje ze mnie zrobić swojego simpa, nawet jeśli to boli, zerwę kontakt.
One mają takie, co kurwe, jak on mógł to zrobić, powinien mi sim pić i tak dalej. Wariują. Mnie też to boli. Oczywiście. Tylko, że duma to jest to, co czyni mężczyznę. No ale niestety mamy wpisane te one-night-easy w geny i niestety laski to brutalnie wykorzystują. Ja miałem, tak jak ostatnio chyba wspominałem w podcaście, nie wiem czy to weszło do odcinku, ale ja powiedziałem tak pół żartem, ale to nie jest w sumie żart, że dopóki bawiłem się w takie bardzo niezobowiązujące znajomości, to wszystko szło dobrze. A moje problemy jakieś z kobietami zaczęły się wtedy, kiedy zacząłem szukać poważnych, długich relacji. Wtedy zaczęło się to faktycznie sypać.
No i w tej ostatniej relacji, może też to trochę nie wybrzmiało do końca w ostatnim odcinku, ale właśnie padły to takie ultimatum ze strony mojej ówczesnej partnerki. I ja na to ultimatum odpowiedziałem, bo mowa o ultimatum ślubu po prostu. Ja na to ultimatum odpowiedziałem negatywnie i widząc jej reakcję, ona była na to nieprzygotowana. To znaczy moje ultimatum było negatywne, moja odpowiedź na ultimatum była negatywna i też była nie tyle negatywna na zasadzie, że no dobrze, zostajemy przyjaciółmi czy coś w tym stylu. Tylko mówię, dobrze, w takim wypadku nie i w takim wypadku to też jest koniec naszej znajomości w ogóle. To był dla niej żonk.
Ona była na to kompletnie nieprzygotowana, próbowała jakby w jakiś sposób się cofać rakiem z tego, wycofywać, no ale jakby postawiłem sprawę na tyle ostro i jednoznacznie, że już nie chciałem tego, to dla mnie była to już. . . Faktycznie, bo z mojej strony to nie była zagrywka, tak? W przeciwieństwie do niej najwyraźniej. Z mojej strony to już była rzecz, która przekreślała nasz dalszy związek i znajomość w ogóle. I tak to się zakończyło. Próbowała zagrać all in, kiedy nie miała odpowiednich kart. Kiedy okazało się, że to all in nie zadziała, próbowała się cofać. Mhm, ale o to chodzi, że dzisiaj laski właśnie mają jajca, żeby tak zagrywać.
czy jajca może to też głupio mówić, przywileje i takie siatki bezpieczeństwa natomiast chłopaki właśnie nie mają i to co bym odnośnie puła nie chodzi o siatki bezpieczeństwa chodzi o samą odwagę zauważyłem, że większość facetów nie ma odwagi, żeby żyć życiem, którym by pragnęli ja no swoje odpierdalam, imprezuję czasami z normikami czasami nie, czasami sam się spije, ale żyje tak jak chce. Natomiast większość facetów ma oczy zarośnięte ci po prostu. A w tym kontekście. Dziewczynę musi, jak nie ma dziewczyny, to całe jego życie jest bez sensu. Tak, ale to książkę polecam, Ester Willar, Mężczyzna tresowany. Tam jest to bardzo dobrze pisywane i wytłumaczone.
To właśnie, że mężczyźni sami dążą do niewoli, do bycia skukoldzonym i do bycia simpem i odnajdują w tym rozkosz i szczęście, że jakoś to jest tak biologicznie też uwarunkowane. Tak, to jest częściowo w ten sposób uwarunkowane, tylko większość tych kukoldów jednak później płacze, że czemu mi związek nie wyszedł, czemu to, czemu to. Ja akurat nie znoszę, kiedy nazywa się mnie czadem, bo. . . Jak patrzę na siebie w lustrze, widzę brzydkiego, spasionego normika. I gdzie jest kurwa mój harem? Gdzie są te laski, które powinny mnie teraz utrzymywać, jako że jestem czadem? Nie ma. Muszę sam zapierdalać. W każdym razie koleś, który jest w stanie postawić granicę, jest w stanie po prostu powiedzieć, dobra, tu są drzwi, wypierdalasz, jest znacznie, znacznie wyżej. od zwykłych normików, a momentami powiedziałbym nawet od nieświadomego czada.
Tak, ale o to chodzi, bo to jest też dowód. Jak ktoś tak robi, to w męskim świecie to masz, musisz mieć na to kompetencje, albo siłę, bo zaraz ktoś cię wyjaśni, jak nie masz ani jednego, ani drugiego, w sensie tak zwanego klapsa na dziąsło i tyle, co z tego stawiania granic, jak jesteś nikim, na przykład, tak? Czy jak wyglądasz jak psie gówno? Ja spróbuję walczyć o jaśnie panią, prawda? No, no. Dlatego sam przyznam, że jak słyszę termin Jimsel, to lekko się wkurwiam, bo lepiej, żeby kolesie, którzy nie mają kompletnie powodzenia, mieli przynajmniej siłę, żeby bronić swojego.
Otóż to, też tak Pójdę się biało rycerz Dobra, ma w ryj I ma wypierdalać Może sobie biało rycerz Ale nie w mojej obecności Tak wygląda to u mnie przynajmniej Kiedy któryś biało rycerzy Za bardzo Bo ja Nie trzymam się klasycznego Że każda To kurwa i tak dalej Jeśli laska zachowuje się wobec mnie Z szacunkiem, może liczyć Dzięki za oglądanie! odrobinę na moje wsparcie. Nie, że będę jej simpował, tylko po prostu nie pozwolę jej zrobić krzywdy. Natomiast większość laska jest ładna, dobra, simpujemy, simpujemy, może się uda, może się uda. Może to automatyczne jest, ale wspomniałeś o odwadze i teraz to jest kwestia właśnie, jak świat traktuje nas.
I ja nie uważam, że tak jak partnerka Steve'a mu wywaliła wabank i to po chamsku właśnie chciała go wkręcić w małżeństwo, I dlatego nie uważam za odwagę, bardziej za czelność, bo to nie jest tak, że ona strasznie jakoś ryzykowała, czy wymagało tej odwagi, bo raczej jest tak, że życie rozpościera pod kobietami ten płaszcz bezpieczeństwa. Zawsze są jakieś tam zielone gałęzie chętne w postaci simpów, żeby jakoś wyratować białorycerzy. Też jest tak, że kobiety przeważnie są chronione przed przemocą. fizyczną. Ja bym ci powiedział, że ja bym został, gdybym po tym, co postawiłem te granice bardzo mocno, to ja bym został wyjaśniony jako ktoś, kto, to ja bym z kolei mógł zostać wyjaśniony, który przelicytował.
Gdybym ja później do niej coś tam zaczynał pisać i próbował gdzieś to cofać, wszystko, to wtedy ja bym został wyjaśniony jako ten słabszy, nie? bo to może być etap negocjacji, gdzie ja wygrałem, ale jeżeli ja to rozpoczynam na później, to faktycznie ja bym został wyjaśniony tutaj jako leszcz z tym takim metaforycznym klapsem na dziąsło. Natomiast u mnie to poszło jeszcze o tyle dalej, że to ona potem do mnie wypisywała jeszcze, aczkolwiek i ona na początku pisała do mnie w sposób neutralny. Natomiast ja ją zignorowałem, bo już nie miałem ochoty w ogóle z nią kompletnie gadać, także ani słowem się do niej nie odesłałem, co ją najwyraźniej rozjuszyło i zaczęła prowokować, ale wtedy ją po prostu tylko już zablokowałem i to był mój koniec jakiegokolwiek kontaktu z nią.
Część rzeczy, których się nauczyłem od płasów właśnie, jest to, że trzeba określić własne granity. Pamiętam oglądanie jednego podcastu, właściwie filmików, Davida D'Angelo z doktorem Paulem, gdzie on mówił ten doktorek psychologii mówił wprost musisz określić to kim jesteś. Lubisz psy? Dobra. Nie lubisz? Jasno o tym mówisz. Nie ma czegoś pomiędzy. Natomiast kiedy zaczyna się negocjować z laską na temat. . . Bo negocjacje, ja to przyjmuję akurat, możecie nazwać mnie simpem, ale jeśli laska, jeśli jakimś cudem coś by mi odwaliło i zamieszkałbym z nią. to obowiązki domowe porówną. Bo to jest fair po prostu. Oboje pracujemy tyle samo, oboje przynosimy tyle samo do domu. Dobra, to jest fair. Natomiast kiedy laska po prostu realizuje siebie, a ty masz na to płacić, a zwłaszcza kiedy laska stawia jakieś głupie ultimata, nie ma kompromisu.
Po prostu teraz obecne feministy nazywają to smalcem alfa. Bardzo kurwa zabawne. No, to mięs. . . Po prostu stawiasz granice. To jest moja granica. Jeśli ci się nie podoba, wypierdalasz. Kwestia jest taka, że ludzie postrzegają związki jako coś, czym należy. Związek się zaczął. nie spełnię moich oczekiwań, muszę co chwila robić jakieś kompromisy, zostaję mimo to, bo jednak związek. Nie. Może doprecyzujmy, że nie tyle ludzie, co mężczyźni raczej, nie? Tak. Ale też jest do takiej skali. . . Mężczyźni, czy ludzie, no bo mężczyźni są ludzie. Ale to jest do takiej skali wyniesione, że związek trwający jest równoznaczny z sukcesem, natomiast rozpad związku to jest porażka. I tak to już. . . No to jest z automatu tak się jakby dzieli. Tak, że o, jak tam związek, udany, tak? A udany to znaczy co? Bo trwa, bo jest.
Im dłuższy staż, też jest takie nobilitacja, że o 10 lat razem są, uchu, hu. A co to znaczy? Może się prują codziennie właśnie jeden do drugiego, kłócą się tam talerze, o ścianę rzucają, ale 10 lat czy 20? Albo, że całe życie dziadki przeżyły ze sobą. Ja nieraz mam bekę taką, jak oglądam te reportaże. I jak dobrze ze sobą żyją, to dobrze, ale jak są takie staruszki i widzę, że ten staruszek jakiś jest zdominowany, zniszczony, że ona po prostu wszystkie aspekty życia kontroluje. I przeżyliśmy razem 50 lat i jakie pan dał porady dla młodych, jak to tak przeżyć? A on mówi, poczucie humoru jest ważne. No w ogóle chyba tak, jak masz taką mygierę w domu, trzeba się śmiać. No naprawdę. Jednej zasady psychologicznej nauczyła mnie kobieta. I to całkiem niedawno.
Nienawiść jest równie silną i uzależniającą emocją co miłość. Czyli po prostu część ludzi zostaje w związkach dlatego, że się nienawidzi. Po prostu wyniszczają się nawzajem. Udają, że to jest miłość, ale to jest. . . po prostu wzajemne wyniszczenie. Ale zostają. Bo to musi trwać. To za miłość, a tak naprawdę nienawidzą się nawzajem. Tak, ale to jest coś, co może nie musimy, ale warto wyrugować ze swojego umysłu naprawdę tą koncepcję, że trwanie związku równa się szczęście, równa się sukces. Niekoniecznie. I zwłaszcza niekoniecznie w dzisiejszych czasach. I rozejście się, rozstanie niekoniecznie oznacza porażki. I takie. . . W swoim Steve wypadku to był twój sukces, postawienie granic równoznaczne z wyrzuceniem tej osoby z życia swojego. Szampana otwieraj.
Mój kolega miał bardzo ciekawy przypadek, tutaj nawiązując do wypowiedzi o sile nienawiści, ponieważ mój kolega został w niesamowity sposób wkręcony w taką sytuację, ponieważ jest konsultantem, zajmuje się restrukturyzacją spółek poważnych. Także człowiek raczej taki na poziomie. No i został wezwany do pewnej spółki w Polsce. On się tam w ogóle czasowo przeprowadził rzecz jasna i on tam przeprowadził coś, co można by nazwać audytem albo wręcz śledztwem gospodarczym. Problem jest oczywiście taki, że właścicielami spółki było pewne małżeństwo i on tam odkrył ku swojemu zdumieniu i przerażeniu, bo pomimo, że jest człowiekiem dosyć doświadczonym, to jeszcze nie aż tak doświadczonym, że miał taki przypadek w swoim życiu, to był pierwszy jego przypadek.
No i zobaczył, że tam jest generalnie, krótko mówiąc, zdrada, zemsta na podłożu emocjonalnym i było to rozgrywane pieniędzmi spółki pomiędzy dwójką właścicieli. I on to wszystko podokumentował, ponagrywał i zrobił z nimi, przeprowadził na nich taką jakby konfrontację. Wziął ich na konfrontację. Oni poprosili go o jakąś tam chwilę przerwy, bo to wręcz się tam gdzieś ocierało o jakiś kryminał, wręcz można byłoby to podciągnąć pod działanie na szkodę spółki i tym podobne kwestie. Natomiast na drugi dzień spotkali się małżeństwo uśmiechnięte, miłe, powiedzieli, wie pan co, zrobił pan w sumie tutaj dobrą pracę, ale my to załatwimy między sobą, tutaj panu płacimy nawet z naddatkiem, dziękujemy panu, dziękujemy za panu sługi. I z tymi słowy Tim został ugłaskany, wrócił na swoje miejsce, nie ma powodu, żeby jego księżniczkę atakować. Żałosne. Ale cóż, zdarza się.
Chciałbym sobie owinąć faceta wokół palca. Tak straszne sposoby, że. . . Ale one pochodzą po prostu z doświadczenia, które przychodzi z czasem, tylko że problem z tym, że to doświadczenie nie przychodzi za pomocą technik czy jakichś różnych openerów odpowiednio wyrecytowanych, tylko po prostu wynika z naszej ogólnej atrakcyjności i tego, jak jesteśmy tam wykonać wpływ. No niemniej ta powtarzalność, którą sugeruje Puła, będzie ostatecznie prowadziła do doświadczenia. Jeżeli ktoś nie jest kompletnie zakłótym w WBM i ma w miarę otwarty umysł i potrafi wyciągać wnioski, no to z czasem powinien się faktycznie nauczyć. Poza tym jedną z ciekawszych rzeczy, które PUA przez właśnie to doświadczenie promowało, jest zachowanie w związkach. Większość facetów, no nie oszukujmy się, nie jest tego uczona.
U mnie ojciec był dość często nieobecny w domu, zresztą z jego. . . Pantoflarskim sposobem zachowania zostałbym ostatnią ciotą i dawał się wykorzystywać. W każdym razie PUA zna te sztuczki, od razu zdemaskował te shit-testy, od razu zdemaskował część sztuczek związkowych i część mówiła jasno, że nawet będąc w związku. . . w którym faktycznie kocha się kobietę, ciągle jest ciepła. Ciągle ma się możliwość odzyskania tego starego życia, gdzie podbija się do lasek i jest ciepła porą barw. Ale ja nie wiem, czy to nie jest sroga piguła kopiumowa w dzisiejszych czasach, jak ktoś w 2010 szturmował właśnie rynek matrymonialny, ale dzisiaj jak się obudzi, to się obudzi z ręką w nocniku. Tak przynajmniej raportują. chłopaki, co wracają na scenę randkową po iluś latach, to poszło naprzód bardzo mocno.
Nie wiem, czy tak łatwo by było się odnaleźć. To jednak jest. . . To jest prosta decyzja. Czy wolisz się obudzić z ręką w nocniku bez laszek, czy wolisz się obudzić z ręką w nocniku u stóp jakiejś pierdolonej księżniczki? Dla mnie to jest prosty wybór. Właśnie, to zawsze był prosty wybór. I w ten sposób, kiedy faceci zrozumieją ten wybór, to księżniczkowanie się skończy. Im więcej to rozumie, tym lepiej. Simpów, mówię to wprost, gnoić jak się da. Jeśli jest szansa, żeby wywalić Simpa z roboty, albo żeby podstawić mu nogę tak, żeby wywalił się na głupiery i zrobić. Biorę rycerzyki tak samo. Im mniej zasobów mają, im mniej dopowiedzenia mają, tym lepiej dla nas. No to jest w ogóle duża sprawa, bo jak to mówił Kukoldy, ludziom zgotowały ten los.
No i tak jest, że faktycznie ta władza, tak ogólnie powiem, polityka jest mocno zdominowana przez kukoldów, zresztą taki oksymoron, zdominowana przez kukoldów, przez beciaków i ten standard właśnie męski, męski wzorzec standardowy jest bardzo beciacki. Jest jakby facet uległy beciak, to jest model do naśladowania, tak jak jest pokazywane przecież gdzieś w mediach, w reklamach, w przestrzeni społecznej. Przyznam, że akurat ostatnimi czasy zaimponował mi niedoszły prezydent Polski, prezydent Warszawy, Tarkowski. Mówiąc, że on to miał przygodę z laskami, on nie był kobieciarzem, on był dupiarzem. Tak, to coś było. I to wywołało takie oburzenie. Tak, właśnie o to oburzenie mi chodzi. I tam wręcz prowadzący musiał przepraszać. Dzięki. Tak, ale ja się trzymam zasady słychać wyćcie znakomicie. Trzaskowski udawał tego Simpa, udawał tego Beciaka, ale w końcu wyszło z niego, kim jest naprawdę.
I tego żaden mężczyzna nie powinien się wstydzić. Jesteś kobieciarzem? Zajebiście. Nie pasuje to feministkom? Ojej, popłaczą się, pożrą się, napiszą twój dzika, twój znik. Ale co im nie pasuje? Toż to one na jego kutandze skakały między innymi. To przecież już od dawna jest wiadome. Wspiera ich sprawy, że się. . . że dupiarz on zaliczył. Jakie obrzydliwe, patriarchalne myślenie. No właśnie. Ten patriarchat to jest ten wielki czad. I feministki to wdowy po Alfie. po patriarche. To gdzieś nas prowadzi chyba, bo wydaje mi się, że z tym puła to mocno, żeśmy przerobili temat na wszelkie możliwe strony. I to nas chyba prowadzi powoli w kierunku drugiego zaproponowanego tematu na dziś, czyli temat bieżący chyba ostatnich dni, ale chyba w pierwszej iteracji nawet jakoś ostatnie miesiące to były. Mianowicie powstał. .
. Telefon zaufania dla mężczyzn, który został zorganizowany przez taką fundację, która jest raczej feministyczna. Z jednej strony, przynajmniej z mojej perspektywy, to jest dobre, bo jednak mężczyźni mają swoje problemy i nikt nie zwraca na nie uwagi. Umówmy się, większość ludzi nie płaci, jesteś facetem, masz trudny okres wychodu i jaja. Ale z drugiej. . . To jest fundacja feministyczna. Pomijając już to, w jakich godzinach ten telefon pracuje. Dwa razy w tygodniu. Ja zauważyłem, to jest akurat przypadek anegdotyczny, ale i tak go przytoczę. Możliwe, że tak może być z, nazwę to, ofiarami tego telefonu zaufania. Spotkałem je dwóch gości, którzy łazili w terapii. I dla nich. . . Bycie dosłownie kukoldem to nic wstydliwego.
Kiedyś się śmiałem z Gonciarza i Gargamela, zwłaszcza filmiku, który teraz ciężko znaleźć o hipokryli Gargamela, że popuła jedzie, a sam oddaje wszystkie swoje zasoby i fejm prostytuującej się narkomance. Nie oszukujmy się, jeden z tych kolesi powiedział do mnie słowa, które. . . No tak, ale nie powinniśmy ich oceniać po ich życiu. Gówno prawda. To po czym mamy oceniać, jak nie po życiu? Właśnie. W swoją młodość spędziłem na czytaniu wielu książek i wielu starożytnych filozofów. i czytając Cycerona, miał sens. To miało sens. Tylko, że to, jak skończył życie, błagając o nie, kiedy przyszli po niego zabójcy, to było odrażające. Bo jednak stoi ktoś, kto powinien być niewzruszony, pieprzył o tych ideałach przez całe życie, a na sam koniec kończy je błagając, żeby przestać. Żałosne. I tak wygląda częściowo terapia. Po prostu. . .
Follow on Twitter, Google, and the web. Ja zwykłem mówić, że terapia nie jest po to, żeby pomóc Tobie, tylko żeby pomóc Ci być takim jak społeczeństwo. i tak ta smutność ci skończyło. Ja chciałem powiedzieć, że jeżeli chodzi o wszelkie takie już nawet abstrahując od tego przykładku tego telefonu zaufania, bo to jest też reklamowane jako helpdesk, czyli jak rozumiem ma to się wpisać w jakieś takie nomenklaturę z środowiska IT i być takie marketingowo bardziej przekonujące. Chciałem powiedzieć wszystkim naszym słuchaczom, żebyście uważali na tego typu inicjatywy bardzo, bo licho nie śpi. Tylko, że problem jest taki, że nasi słuchacze to doskonale wiedzą, a tym, którym taka przestroga by się przydała, to oni nas nie słuchają.
Także nie wiem, ja też nie wiem do końca, co jest ogólnym celem tego projektu, czy z tego projektu nie będą, czy to nie jest tylko. . . jakiegoś rodzaju wtyczka wejściowa, z której na przykład będą robione jakieś badania naukowe. I to jest de facto bardziej ostateczny cel tego typu, czy coś innego. Także nie mamy tutaj w ogóle jakiejkolwiek transparentności. Jest to dosyć dziwne, że za takie różne inicjatywy biorą się jakieś organizacje feministyczne, ponieważ najwyraźniej chyba jest bardzo duża konkurencja. Jeżeli chodzi o te projekty feministyczne i są silniejsze organizacje, które zagarniają sobie wszystko, bo bądź co bądź jest to rozgrywka polityczna między nimi także i konkurencja, więc najwyraźniej muszą się łapać za coś innego, gdzie takiej konkurencji nie ma, więc pada od drugiej strony na tych mężczyzn.
Ja jestem tym dosyć zdziwiony i obserwuję to ze sporym dystansem. Ja tu jeszcze bym dodał od siebie, raz, że faktycznie feministyczna organizacja, według której przemoc ma płeć, czyli męską i ona chce też pomagać mężczyznom, domyśle ofiarom przemocy, więc to w ogóle masło maślane jakieś się nie klei. Ale też tutaj taką teorię chciałbym zapodać. odnośnie przyczyn czy celów powstania takiego telefonu, to nigdy to nie będzie tak, że te cele statutowe, powiedzmy, czy tam w organizacji, czy w samej jakby idei telefonu będą prawdziwe, podane, o co im chodzi. Bo tego się nigdy nie podaje, tak? No to wiadomo. Oczywiście. Natomiast taką mam hipotezę, że skoro już feministki jakieś tam się wzięły, czy organizacja feministyczna, może być to po prostu zbieg okoliczności.
Ale parę razy się spotkałem z takimi sytuacjami od dziewczyn, słyszałem takie info, że po prostu jak czad ma depresję, to one zrobią wszystko, żeby mu pomóc. I ojejku, takim jak ty pomóc, kochany czadziku. I no taką historię przytoczę, znajoma opowiadała coś z pielęgniarką czy kimś tam. W każdym razie był chłopak młody, koło dwudziestki, miał dziewczynę, pokłócił się z dziewczyną i wyskoczył z okna. No tak już szajbę dostał, połamał ręce, nogi, jakieś tam obrażenia wewnętrzne, trafił do szpitala i tam dziewczyny, wszystkie te położne pielęgniarki, znaczy nie położne, pielęgniarki latały co chwila do niego zobaczyć co u niego, no po trzy siedziały, bo taki był piękny.
I on tam się żalił, że ta dziewczyna coś tam mu powiedziała i te wszystkie słuchały i go wspierały i tak organizowały jeszcze jakąś zrzutkę chyba na niego, a koleś no normalny tam, normalnie pracował, studiował, oskarek taki.
tylko no bardzo przystojny był i jak są takie inicjatywy że w sumie z dupy nie wiadomo o co chodzi bo też z tego kasy nie ma wielkiej z takiego telefonu dwa razy w tygodniu posiedzą chwilę to nie są kokosy no to moim zdaniem to jest tylko takie wytłumaczenie że jakieś coś z czadami związanego no jakiś romansik czy coś i biedna Julka sobie odreagowuje że będzie pomagać biednym czadom My wiemy, że to jest dofinansowane chyba tam przez miasto, czyli to jest po prostu realizowane z podatków, także gdyby ktoś chciał zrobić małe śladstwo, to chyba na bazie tego, że to są pieniądze publiczne byłoby to prostsze. Natomiast jeżeli chodzi o warstwę ideologiczną, to jest taki przypadek chyba już drugi w Polsce, gdzie przychodzą. . .
feministki do jakiegoś środowiska takiego typowo męskiego i mówią coś w stylu, ale my chcemy wam pomóc. I jest takie, ale jak to? Patrzcie incele. Przecież jest, skarżyliście się, że nie ma, że wszystko na kobiety idzie? Patrzcie, jest telefon. No dobra, tylko dwie godziny. No dobra, no i co? Ale jest. No to czego jeszcze narzekacie? No czego jeszcze nic, ale chcecie? No mówiliście, że nie ma, to wam zrobiliśmy i czego jeszcze chcecie? No czego? No czego? A to jest takie, może być, tak jak mówisz, uderzenie wyprzedzające. Bo teraz już nic nie można im zarzucić. Jaki tam Mizo Andrię na przykład? Jak to my facetów nienawidzimy, a przez telefon im zorganizowałyśmy? Pomocy, żeby się nie zabijali. Ojej. No może być i tak. A bieg pijakowy. Tak? Tak.
No mnie to ciekawi, jak to dalej będzie wyglądało, bo takich inicjatyw chyba z czasem będzie więcej i na pewno któraś już nie będzie z tych inicjatyw tak czytelna i tak łatwa do rozpoznania i któraś sporo namiesza i będzie z tego sporo krzywdy ludzkiej niestety. No także trzeba mieć się na baczności, słuchajcie. Znaczy, powiem to tak, jako częściowy socjopata. . . Mi tam nie zależy, jeśli zrobią krzywdę beciakom i kukoldom, jak ją robią. Mówmy się, facet, który jest świadomy tego, jaka jest natura kobiet, nie da sobie zrobić tak łatwo. No ale na przykład ja też byłem kiedyś beciakiem i nawet kukoldziłem na maksa i nawet szczęśliwy w tym byłem. No i co? Ja też byłbym do ostrzału, gdybym się trafił na taki telefon.
A miałem ciężkie chwile po rozstaniach i co prawda moje myśli szły, żeby na panie pracujące udać się, seksworkerki, a nie tam na terapię czy na telefon jakiś pomocowy. Ale mimo wszystko. Czasami znajdą się ludzie wśród kukoldów, czy potencjalni ludzie przynajmniej. Sam simpiłem wiele lat temu, ale jednak. . . Jest jedna rzecz, która różni obecne czasy od czasów, kiedy my to przechodzili. Informacja. Zgadza się. Ja jestem zdania, że jeśli ktoś mając pełnię informacji ciągle ją olewa, ja mu już nie pomogę. Jeśli sam poprosi o pomoc, udziela jej. Ale jeśli ma zamiar, mimo pełni informacji, robić to, co dalej robił, co samemu czyni krzywdę, to już jego wybór. Ja miałem takie podejście, podobna, może dziwna analogia, ale miałem takie podejście wiele lat temu jeszcze do wyznawców teorii o istnieniu ufoludków.
Bo jeszcze kiedyś byłem skłonny przymykać na to oczy i mówić, no dobra, jeżeli ktoś wierzy w to, no to niech sobie wierzy. Tylko problem się zaczął pojawiać z czasem, kiedy wszyscy mamy komórki z naprawdę dobrymi aparatami i kamerami, które robią zdjęcia i nadal nie ma ciągle tych dowodów. Od tego czasu, kiedy już, jeżeli ktoś jeszcze w to wierzy. To już sorry, ale nie mogę wykazywać już dobrej woli. Akurat jeśli chodzi o tak zwane ufoludki, to przyznam, że najlepsze przebudzenie w tym sensie miałem czytając któreś z dzieł Lena. Nie pamiętam. Ludzie zakładają, że ufoludki byłyby jak my. Humanoidalne, znane wszędzie szaraki, i. . . i tak dalej, tylko że nie. Jeśli by życie objawiło się w kosmosie, nie musi być podobne do nas. Może być czymś, który. . .
czym kompletnie byśmy się nie utożsamiali, kompletnie czymś innym, możemy nawet nie móc się z tym komunikować. Ale to ciągle byłoby życie. Natomiast fanatycy ufoludków wiecznie albo zieloni, albo szaraki, UFO i tak dalej. Technologia zbliżona do ziemskiej, tylko trochę bardziej. . . Ja też. . . To już mocny off-topic, ale tak zauważam, że w tych środowiskach, czy płaskoziemców, czy ufoludkowców, to jest coś, co. . . Dominuje taka postawa służalcza wobec kosmitów, że generalnie tam są gdzieś w kosmosie super rozwinięte cywilizacje, technologia, kultura i tak dalej i że powinniśmy się płaszczyć. Moim zdaniem wiara w to to jest jakby kukolska. Nie będę służył nikomu. Otóż to. Ciekawe, to wyewoluowało nasza rozmowa. Ale to ja powiedziałem, to ja z off-topicowa przyznaję moją winę.
No, ale ogólnie bardzo fajne poruszyliśmy i tematy, i zagadnienia, tak jak Wempire właśnie mówił, tym szacunku do siebie i o męskości ogólnie, co mężczyzna właśnie kim jest i jak myśli. O tym jeszcze będziemy nieraz rozmawiać pewnie. To są podstawowe rzeczy, tego nie jesteśmy uczeni ani w szkole, ani w domu, ani nigdzie. Wreszcie to jest wypierane i wyśmiewane. Mężczyzna sięga po autorytet, sięga po siłę. Tak. I są faceci, znaczy już abstrahując, można lubić, można nie lubić, ale widziałem faceci na przykład się śmieją, że ahaha, wy nie idziecie w swoją stronę, wy zostaliście wysłani. Men send their own way. Ja się zastanawiam, co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego pisać? W sensie, kto chce, to niech coś robi.
Ale jeżeli zostali wysłani na własną ścieżkę, to taka osoba, która tak pisze, to znaczy, że nie ma kompletnie szacunku do siebie, nie ma żadnej autonomii, że nie może podjąć żadnego działania bez zgody kobiety. dla mnie wyrażenie jak ktoś mówi właśnie men send their own way dla mnie od razu się tak kojarzy to jest istota bez woli uznaję za miktał z jednego głównego powodu mógłbym byle laskę zaciągnąć do łóżka Mógłbym w teorii wpakować się w kolejny związek, który byłby niesatysfakcjonujący, tylko pozostaje jedno pytanie. Kurwa, po co? Wszyscy zadajemy sobie to pytanie. Lepiej zostać samemu. Dobrze się bawić we własnym towarzystwie. Być legendą wśród własnych znajomych niż być częścią dwuosobowego pakietu, gdzie kobieta wydaje, no teraz idziemy tam, teraz idziemy tam. Ty masz w dupie, gdzie idziecie, ale ona wydała polecenie.
Co to za życie? Znam taką parę. To znajomi mojej siostry i młodszej siostry, ale koleś po prostu stracił jaja. Był całkiem zabawny jako singiel, ale później było, że robisz to, robisz to, robisz to i skończył jak skończył. A ja nie mam zamiaru tak skończyć. Tak, ja właśnie, może mnie zawsze trochę mierzą te wszystkie definicje, ponieważ każdy. . . mierzą je określenia tego typu różne, ponieważ często bardzo na wykopie ludzie mają różne definicje i przypisują miktałowi jakieś bumerstwo itd. Ja też bym się uznał za miktał. Też uważam, że jest to znacznie korzystniejsza postawa życiowa względem związku po prostu, ponieważ układ społeczny jest taki, że jest to taki. . . gdzie nie ma z tego żadnych korzyści, a wszystkie argumenty siły są po stronie kobiety.
I w momencie, w którym, no to jest taka anegdotyczna oczywiście, gdzie zabawa intelektualna, gdzie jest opisane jakieś takie warunki, że siadasz do stolika z szulerem, jak to wygrać, no i tam ta odpowiedź jest taka, nie siadasz do stolika. W ogóle nie siadasz do stolika. Odchodzisz od stolika, odchodzisz od gry. i idziesz grać, ale w zupełnie inną grę. I tyle. I się nie przejmujesz tym, że nie wygrałeś tamtej gry. I myślę, że patrząc już tak do przodu, względem tego, co sobie gdzieś tam planujemy o tej audycji, no to właśnie chcemy gdzieś tam się kierować już później ostatecznie po wyjściu z przerobieniu tych tematów. Jak właśnie kierować to swoje męskie życie, aby było szczęśliwe i spełnione. Ja od swojej strony powiem, że ja też, Miktał jest mi najbliższy.
W sensie, no ja i tak indywidualnie żyłem po swojemu, zanim w ogóle odkryłem cokolwiek z Pili czy z Miktału. Więc mamy tutaj trzech Miktauerów. Boomerów. I Boomerów, w sumie można i tak powiedzieć. Chociaż nie, no my jeszcze się nie łapiemy na Boomerów. Parę lat nam zabrakło. Łapię na Zoomera, mimo że nienawidzę większości Zoomerów. No ale cóż, definicja jest definicją. To Jana Millenialsa. To już takie półbiedy jeszcze, nie? A, no, jeszcze ujdziem. No, to tak podsumowując, to z tego, co mówiliśmy dzisiaj o PUA, o naszym głównym temacie, to wyszło, że były tam jakieś zdrowe myśli, jeżeli chodzi o naturę męską i naturę kobiecą, które generalnie teraz też są trochę używane w Blackpillu.
I może gdzieś taka była ta historyczna wartość puła, że te rzeczy faktycznie zostały powiedziane i gdzieś tam wybrzmiały pierwszy raz w sferze publicznej, ale puła jako wartość praktyczna, która miałaby pomóc poznawaniu kobiet, no nie. Ślepa ulica. Obecnie to jest ślepa ulica. Może czasami pomóc ta stara część puła, ale nie to, co reprezentują. . . osobą obecnie trenerzy uwodzenia, czyli podbijaj jak pierdolony krip do setki kobiet. No ci durnie doprowadzili do tego, że w Złotych Tarasach bodajże, w Warszawie, jakiś koleś podbijał, podbijał, podbijał, aż powstał o tym artykuł w gazecie. Było, było coś. Jakoś zgłaszane to było. Oni są tak chciwi na kasę obecnie, że to jest aż odrażające. Puła miało swoją wartość, zresztą część puła nadal ma, bo jakby nie patrzeć. . .
Część zapisków uczy faceta jak zachowywać się jak facet. Ale niestety to co reprezentują sobą obecni Puła. . . No to najpierw powinni być facetami. Tak. W sensie tymi prawdziwymi w cudzysłowie. Dokładnie. To też inne czasy były, tak jak mówiliśmy o Puła i kiedy to było. Wtedy też były popularne na przykład flatmoby. Ktoś słyszał o tym? Z dzisiejszych dzieciaków, gimwazy? No to już nie. No i to się robiło takie rzeczy i to jak w Empire opowiadałeś o demonic confidence, ja też to robiłem za gimbazy. Byłem, pamiętam, gimbusem tam 14 czy 15 lat miałem, też latałem po mieście i zagadywałem ludzi. I z różnym skutkiem, ale no wtedy to były inne czasy, natomiast teraz jak ktoś by chciał tak robić, no to szybka droga na komendę.
Nie powiedziałbym, że szybka droga na komendę, bo zdarza mi się uskuteczniać small talk z przypadkowymi ludźmi. Ale co, do setki zagadujesz? No nie. Właśnie, nie zagaduję do setki. Po prostu ktoś stoi obok mnie na przystanku, ja zaczynam gadać o dupie Marini, on zaczyna też gadać, łapiemy wspólny temat i dogadujemy się, starszy czy młodszy. działa. Tylko, że i to jest, jak dla mnie, lepszy sposób, żeby wyrobić w sobie skilla społecznego, tak zwanego, niż podchodzę do jednej laski. Spierdalaj! Podchodzę do drugiej. Ta sama reakcja. O, podszedłem do dwudziestu. Jestem zajebisty. Chociaż kazałem jej spierdalać. No tak, bo już w głowie wchodzi te kopium. Musi wejść. W ogóle sama ta aktywność podbijania takiego na ilość jest bardzo mocno nienaturalna.
Kto tak robi? W sensie gdzie to się dzieje w rzeczywistości? Czy działo? To robią tylko skrajni desperaci albo szaleńcy. Albo pułasy, tak? Ale wtedy była moda, to też można powiedzieć taka była moda, tak jak flash moby. Ludzie umawiali się przez neta, że o spotykamy się o 15, przychodzi tysiąc osób z poduszkami, się biją poduszkami przez 5 minut, po czym każdy do domu się rozchodzi. No tak się robiło kiedyś, ale nie dzisiaj. To jest odpychające takie podbijanie do setek dziewczyn, no w klubie na przykład. Są czasami tacy kolesie i do jednej, do drugiej, do piątej, do dziesiątej i każda go odbija i już potem on z daleka jest odbijany, bo przecież laski nie są ślepe, widzą, że lata jakiś kot z pęcherzem, po prostu ślini się do bab.
Jednym z problemów, których nie poruszyłem, bo zapomniałem, jest to, że część tych tak zwanych trenerów każe podbijać do lasek nawet we własnej robocie. O, to już jest szkodliwe. Wprost. Wprost. Życie zawodowe to ta mniejsza, ale jest jedna strzała. Jak u jednej laski z grupy stanie facet kosza, to reszta od razu ma o nim niższe mnie. A ci skurwiele każą no, zazwyczaj gardą takimi spermierzami, którzy chodzą na te kursy zamiast po prostu to znaczy, ja nic nie piracę i nie piraciłem, jasne? Na potrzeby. do Duba i policji. Zamiast znaleźć lepsze dojście do tych materiałów, oni idą na kurs, słuchają i czym się różni taki kurs od kumpla, który ci mówi widzisz to? Zagadaj do nich. Widzisz to? Zagadaj do nich. Tylko, że z kumplem byłby za paczkę fajek lub kilka browarów.
Cztero pak podejrzewam. Natomiast z pułasami nie. Stuwa, dwie stuwy albo i więcej, jak się cenią. I wiecznie się zmieniają. Ja pamiętam czasy PUA. Nie wiem, czy kolega może pamiętać. Ander. Tak, był taki gość, no. Tak, lata temu, lata temu. Lata, no dawno. Ja byłem jeszcze gówniarzem w podstawówce czy gimnazjum. Ale tak, oni się zmieniają. Ander gdzieś zniknął, pojawił się następny, następny, następny. Jeden, który kompletnie jest dla mnie antycharyzmatyczny, napisał książkę, którą sprezentowano mojemu kumplowi ze studiów. Tamten ją mi pożyczył. Ja tak patrzę, ja pierdolę, co to za wysrywy. Da się to czytać w ogóle? Koleś bardziej opowiadał, jaki jest zajebisty, że wyszedł z tak zwanego przegrywu, że zaliczył. To kurwa żałosne, nie opisał żadnych technik, nic. Po prostu pierdolenie o własnej zajebistości. Niech zginie w odmętach niepamięci, nie wspominamy jak się nazywa nawet. A chyba pamiętam. Adety.
No i powiedz. O Jezu. Coś spowodowałem wspomnienia z Wietnamu. To się wytnie. Zazwyczaj płasi zaczynali swoje książki tym jakimi to byli spiernolinami dopóki nie odkryli magicznej metody. Ale ten w tej swojej książce przynajmniej z mojej perspektywy był. nie pokazał nawet żadnych psychologicznych prostu jestem zajebisty, patrzcie, tak jest. Klasyka marketingu z Zero to Hero, na pewno takim jeszcze głównym zarzutem może być taka odporność na jakieś procesy myślowe czy wnioski, bo jeżeli gość miał zero kobiet w życiu, wykonał x podejść, niech to będzie 100 podejść i dalej. . . Z tych podejść ma tylko to, że wykonał te podejścia, ale z żadną kobietą nie nawiązał, ujmując to delikatnie bardzo w fizycznej bliskości, no to chyba powinna przyjść jakaś pora na refleksję, nie? Natomiast to, co mówiło, to podchodź więcej.
To raz, dwa, trenerzy są naturalnie odporni na krytykę i naturalnie odporni na to, że się nie udaje, bo czasami się nie uda. oni po prostu muszą trzymać swoją tak zwaną ramę, żeby utrzymać ilość kursantów. Jak mówiłem wcześniej, gdyby ktoś dał szczere płacz, no mogę cię tego nauczyć, ale to zajmie miesiące, to będzie wymagać od ciebie wielu poświęceń i zmian, to większość koleśi by po prostu powiedziało, no czyste spierdalaj, nie mam zamiaru. Ale większość tych Ta sama większość, jak słyszy o kursie, który nauczy cię uwodzić w jeden weekend, jeden bootcamp i będziesz miał każdą kobietę, na grę idą. No tak działa psychologia w sprzedaży. Tak, tylko akurat dla mnie rozczarowujące, nic się nie zmieniło od dobrych 10-12 lat, odkąd czytałem pierwsze książki o tej psychologii. Przyznam, że poznając Puła, spodziewałem się, że to będzie, nazwijmy to, wyścig zbrojeń.
Czyli kolesie wymyślają technikę, która działa perfekcyjnie, laski się o niej dowiadują, zaczynają olewać kolesi z tą techniką i cykl postępuje na przód. Kolejna technika, kolejne olania i znowu nowa technika. Ale to. . . No zabrakło tego czynnika, że Julki obecne mają po setki czy tysiące spermiarzy, którzy im słodzą cały czas i jaki jest wyścig zbrojeń? Może byś za tomówek nawalać byś musiał? Świat się zmienił. Przyznam, że ucząc się technik manipulacji i całej tej reszty, przyznam, że nie umiałbym teraz ich przedstawić słowem, bo. . . Jak pewnie wiecie, istnieją cztery poziomy kompetencji. Nieświadoma niekompetencja, świadoma niekompetencja, kiedy wiemy, że czegoś nie umiemy. Świadoma kompetencja, czyli umiemy coś, ale robimy to świadomie. I nieświadoma kompetencja. Sporo technik manipulacji po prostu wtłoczyłem w nieświadomą kompetencję. Część czasami umiem wyjaśnić, ale. . . Coś przerwało. Nie, efekt fajny.
Świadoma kompetencja to jest to, co mają nauczyciele. Czyli umieją coś robić i umieją wyjaśnić, jak to robią. Szybsza jest nieświadoma. I jak uczyłem się manipulować, myślałem, że to będzie wyścig zbrojeń, kiedy te wszystkie książki, bum, bum, bum, kolejna. Taka technika manipulacji, taka. Zaraz wszyscy się o tym dowiedzą, więc trzeba tworzyć nową, równoprawną. Bo jednak kiedy technika jakaś, zwłaszcza manipulacji, osiągania wpływu wychodzi na wierzch, no to co pomyślałby inteligentny człowiek? Że skoro to wyszło na wierzch, to za miesiąc, dwa miesiące, góra trzy, no może czasem trochę dłużej przestanie działać. Będzie bezużyteczny. Nie stało się. Stare techniki dalej działają. Płasy dalej próbują ciągnąć kacę z frejerów. Jedynie świat się robi bardziej pokręcony, ale. . . Różne myśli mi przychodziły do głowy. Steve, chcesz coś jeszcze dodać? Tylko z tą kompetencją, że ja kiedyś stosowałem techniki dosłownie.
Aż w końcu przestałem, bo po pierwsze mi szło, a po drugie nie chciało mi się już tego stosować i zapamiętywać. No i mogę powiedzieć tylko tyle, że miałem co najmniej nie gorsze efekty, jeżeli nie lepsze, bo problem też z puła jest taki, że jeżeli się to bierze bardzo dosłownie i wręcz recytuję, a bardzo ludzie miały ten problem. No to może być wręcz antyskuteczne, bo wprowadza element jakiejś nienaturalności, a jeżeli jest coś częścią nas, jeszcze to jest wzmocnione tym doświadczeniem, no to wtedy jakoś to wygląda bardziej naturalnie i zgrabnie. Ktoś to powiedział.
Kojarzysz system NLS, Neuro Linguistic Seduction, Batko i Sowa bodajże? znane, tak, stare czasy na Omega Oldschool, tak, tak, znam stare czasy, kiedy pierwszy raz usłyszałem tego systemu to znaczy nagrania z jednego seminarium iście zdobyłem to z legalnych źródeł usłyszałem to i ja pierdolę jakie to porne, ktokolwiek dałby się na to złapać miesiące, pieprzone miesiące zajęło mi na wysublimowaniu tego gówna muzyka do odpowiedniego poziomu, żeby dało się tego. I przyznam, że jako nastolatek, gdzieś 8 lat temu, używałem głównie NLP i NLS-u. Ja to osobiście nazywałem, nie wiem panowie, kojarzycie Dune? Cykl Dune. Bene Gesserit używały czegoś zwanego głosem. Czyli po prostu sposób mówienia, który jest w tym miejscu. Był bardziej rozkazem. Ja osobiście nazywałem to właśnie głosem. Działało, tylko że wymagało tyle kombinowania, tyle sublimowania tych ich marnych kwestii, bo te kwestie były naprawdę żałosne.
Chyba się zgodzisz z tym, co? Tak, tak, tak. To było masakryczne. Wód wibrator, te klasyki. To jest masakryczne. Z beka wszechczasu. Słuchając tego można się obszczeć ze śmiechu. Zarówno teraz, jak i kiedy to wyszło. Jak się zastanawiałem, co oni mieli w bełbach, że to wypuścili. Bez stworzenia lepszej wersji, ale kursanci wydawali się zadowoleni, więc no cóż, efekt został uzyskany. Długo mi zajęło, żeby wysublimować ten system i obecnie nie jestem w stanie go używać, ale byłbym w stanie powrócić. Tylko, że. . . Z jednego względu, który już wspomniałem, mi się nie chce. Raz, one night standy mnie nudzą. Dwa, nie byłbym w stanie być z laską, która dałaby się na to złapać. Paragraf 22.
22? No, a który? No, to jest ogólnie też już takie bardziej filozoficzne, czy szersze spojrzenie, że czego w sumie się szuka? Jeżeli ktoś szuka tych one night standów, jednonocnych przygód na przykład, czy jakichś krótkich relacji, friendsów z benefitami, no to jest jedna sprawa. Natomiast jak ktoś szuka właśnie tak bloopy love'owo powiedzmy, tej jedynej miłości, takiego związku. Nie chodzi, tutaj pozwól, że ci przerwę. Nie chodzi o jedyną miłość, tylko laskę, która byłaby ze mną kompatybilna, jeśli chodzi o stosunek do życia. Ja uznaję, że w tym nie ma nic blupilowego, bo z większością lasek, z którymi sypiałem, dobra łóżko, fajnie, ale poza tym nie potrafimy się dogadać. Jesteś kurawsko nudna, wypierdalaj. Natomiast nie uważam szukania towarzyszących. . . . brzyżki za coś blupilowego.
No jednak kobieta jest ozdobą dla mężczyzny, a jeśli potrafi dorównać mu, choćby częściowo intelektualnie, nie pierdolić typowych kobiecych głupot, to jest po prostu wspaniałe. Natomiast typowo blupilowe byłoby, gdybym szukał laski po prostu. Ale zobacz, ale mówisz typowo kobiecych głupot, czyli jednak chciałbyś laskę, która jest nie kobieca, tak? To znaczy. . . Inna niż wszystkie. Częściowo tak. No jakby, bo sami trochę się oszukujemy, bo ja wiem, co chcesz przekazać, ale właśnie to wychodzą takie rzeczy, że ja też podobnie myślę nieraz, tylko to jest takie zapętlenie, to w końcu czego ja chcę, kogo ja szukam? Jakiejś abominacji. kobiece i nie kobiece jednocześnie. Znaczy, miały, były cholernie urocze, to muszę im przyznać, ale jednocześnie nie pieprzyły typowo paznokietki, inne gówna, czy coś. Po prostu były w stanie za mną iść i dać mi pokazać im dobrą zabawę. Resztę po prostu olewałem.
Najkrótszy mój związek trwał pięć minut, gdzie powiedziałem lasce, jak tu gała. chciała, żebym skończył chlać z kumplami, gdzie robiłem to rzadko, i oglądać. . . To było 4-5 lat temu, Wikingowie wychodzili. Ja jej przestawałem odpisywać, kiedy oglądałem odcinek i miała o to ból dupy. I kiedy w teorii się zeszliśmy, rzuciła mi tekst Dobra, teraz nauczysz się podzielności uwagi, przestaniesz chlać z kumplami i. . . koniec z przerwami odpisywania, kiedy oglądasz w tym momencie ja odwaliłem najbardziej czadową akcję ok, wiesz co, właśnie zostałaś singielką jedyne słuszne rozwiązanie ale jak to i co, nie widziałeś tych czerwonych flag? nie pokazywała wcześniej? to jest kontrolujące była się wkurwiała, bo tam mówiła, że po dzielności uwagi można się nauczyć a ja przyznam, że jeśli chodzi o takie psychologiczne Ciekawostki to daje się na to łapać. Znaczy ciekawostki.
Były lata temu programy Śpij jak Da Vinci, czy coś takiego. W grze Strausa, z tej książki się dowiedziałem o tym, jest coś takiego jak dieta snu. I faktycznie to działa. Wymaga czasu do przystosowania się, ale nie uczy nic człowieka geniusza. Po prostu da mu czas i to jest to, co on robi. na więcej rzeczy w ciągu doby. Natomiast podzielność uwagi nie. Tak naprawdę kobiety nie mają podzielnej uwagi. One udają. Kiedy faktycznie się angażują w coś, kiedy faktycznie się uczą, są tak samo skupione jak facet. Natomiast na co dzień jeb, jeb, jeb, komóreczka, jeb, jeb, jeb, coś tam, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb. I udają, że to jest ich skupiona uwaga. Kiedy oglądasz film, skupiasz się, przynajmniej dobry, żeby poznać wszystkie emocje, poznać wszystkie estetyczne wartości tego filmu. Kobiety często tego nie robią. To akurat zdążyłem zauważyć.
Po prostu udają, że oglądają, jednocześnie pisząc jakimś czadem, czy tam nawet swoimi normickimi kumpelami. Nie pamiętają, gówno pamiętają z tego filmu, ale obejrzały. Czasem potrafią rzucić ciekawostkę. no kobiety wiele rzeczy udają żeby nie powiedzieć, że wszystko tak przyjrzałem ci który słyszałem to laska mówiąca facetowi udawałam orgazmy a on, ja udawałem cały ten związek tak No w ogóle też jest ten dowcip, że ta płeć, która ma sztuczne rzęsy, sztuczne włosy, makijaż, sztuczne cycki i tak dalej, chce prawdziwego mężczyzny. Tak. Chociaż makijaż powiem to tak. Raz przyznaję, przegrałem zakład z byłą. Jako honorowy mężczyzna musiałem dać sobie zrobić makijaż. Wyglądały dwa punkty wyżej niż. . . No. No w ogóle to też jest ciekawy temat. Kiedyś też trzeba będzie poruszyć tego męskiego makijażu.
Widziałem, że chłopy na przykład henną sobie robią brwi, czernią, żeby bardziej być w tym typie tego popularnego w Polsce Hiszpana, Cygana. I że to działa niby mówią. Tak samo w ogóle jak przychodzi na myśl film Hobbit, gdzie krasnoludy były wszystkie wymalowane chyba. . . . to im oczy i to robi pewne wrażenie. Faktycznie to dodaje takich męskich cech, to przyciemnienie właśnie oczu. No robi Hunter Eyes powiedzmy, czy co tam jest nazywane. Skoro wspomniałeś o Cyganach. . . Pozwolisz, że rzucę jednym dowcipem, gdyby jakaś Julka tolerancyjna to usłyszała? żeby się wkurwiła. Pozwolisz? No, pozwalam. Gońcie banda wkurwionych cyganów. Gdzie należy przed nimi uciekać? Do wanny. Do urzędu pracy. A, do urzędu pracy. Pracuję. Ale z Wanną też dobrze. Dobrze znam, że zagrałeś mnie. Ja myślałem, że zgadłeś w ogóle. Było blisko.
Niestety tego napisów uczyłem się w innej wersji. Podobna branża w każdym razie. Oj tak. No to co? Można będzie kończyć audycję. Dużo powiedzieliśmy. Dobra. A jakieś jeszcze finałowe tam słowa czy coś? Pożegnania? Słowa co do tematu PUA. Nie wszystko było schrzanione. Po prostu to później chciwość tych skurwysynów którzy prowadzą obecnie kursy szkaniła wszystko i flugawiła całą ideę a ty Steve? jakieś masz jeszcze dodatki? zwyczajowo dziękuję wszystkim słuchaczom za to że poświęciliście swój czas i mam nadzieję, że podobała wam się audycja w takim rozszerzonym gronie i mam nadzieję, że będziemy to powtarzać Nie tylko we dwóch, ale więcej osób, żeby tutaj było jak najwięcej głosów, świeżych, nowych wątków w dyskusji, spojrzeń, perspektyw i tematów. Także dzięki wszystkim. Odzywajcie się proszę na wykopie, w komentarzach, wszędzie w komentarzach. Prosimy o plusiki.
No i gdzieś tam, jeżeli macie taką ochotę, to skrobnijcie albo wiadomość prywatną do Feniksa, albo maila, który będzie w opisie. także jesteśmy w kontakcie i udanych wakacji, bo wiem, że dla niektórych to jest początek wakacji bo wiem, że mamy też bardzo młodych słuchaczy nawet niektórzy dzielą gdzieś tam komputery z rodzicami więc pamiętajcie, żeby czyścić gdzieś tam historię w przeglądarce albo w oknach, inkognito to oglądać nie róbcie sobie przypału niepotrzebnie no i dzięki dzięki Wam za rozmowę dziękuję I słuchającym za słuchanie. W następnym odcinku będzie natura kobiet i tresura mężczyzn. Będziemy też kontynuować tematy z tego odcinka. Będzie i o hipergamii, i o wychowaniu, a zwłaszcza to, co dla chłopaków jest potrzebne, którzy nie mają ojców. Będziemy się wymieniać różnymi poradami i informacjami. Super. Ważny temat. Ważny, ważny.
To będzie się przewijać pewnie jeszcze nie raz. Dobra, no to co? Do zobaczenia w takim razie. Do usłyszenia. Dzięki. .