TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym filmie autor prowadzi fascynującą rozmowę na temat Unii Europejskiej, opierając się na wiedzy zdobytej z nowej książki, która zrewolucjonizowała jego spojrzenie na ten temat. Porównuje UE do Stanów Zjednoczonych Europy, jednocześnie krytykując jej rozwój i decyzje, takie jak te dotyczące elektromobilności. Zamiast politycznej jedności, autor sugeruje skupienie się na handlu i współpracy. Dzieli się również ciekawymi spostrzeżeniami na temat korzeni UE i jej twórców, takich jak Jean Monnet i Robert Schumann. W filmie znajdziemy również odniesienia do historii i polityki, w tym do roli Ameryki w zjednoczeniu Europy oraz do wpływu Niemiec i Prus na integrację gospodarczą. Autor zwraca uwagę na potencjalne zagrożenia dla UE, takie jak naruszenie zasady jednomyślności, które może prowadzić do jej rozpadu. Zaleca również kilka książek na temat historii i przyszłości Unii Europejskiej. W filmie poruszane są również kwestie polityczne, takie jak brak odpowiedzialności w UE i zagrożenia wynikające z globalnej polityki. Autor kończy film refleksją na temat wyborów w USA i ich potencjalnego wpływu na przyszłość Europy. Czy chcesz zrozumieć UE i jej skomplikowane relacje z resztą świata? Ten film jest dla Ciebie!
Raz jeszcze chciałbym, żebyśmy porozmawiali dzisiaj o Unii Europejskiej. Pewnie zresztą nie po raz ostatni. Chciałbym, żebyśmy znowu do tego wrócili, bo są nowe informacje, bo są nowe zdarzenia, ale też są nowe książki. Właściwie nie nowe, właściwie tylko jedna z książek, o której dzisiaj chcę Państwu opowiedzieć, ukazała się niedawno, ale jej. . . Pierwszą i drugą z nich niedawno przeczytałem. Nie będę udawał, że jestem ze wszystkim na bieżąco. Czasami przegapiam rozmaite ważne rzeczy, a czasami książki, w które przegapię, każą mi zmienić swój pogląd. I tak jest w tym wypadku. Co do Unii Europejskiej, zawsze uważałem, że to był projekt dobry, który z czasem zepsuto. Był to projekt połączenia krajów wyłącznie.
Na płaszczyźnie gospodarczej swoboda przepływów gospodarczych miała służyć temu, żeby wszystkim żyło się lepiej i żeby kontynent lepiej funkcjonował, ale nikt nie przewidział, że ten projekt będzie potem już własnym rozpędem rozwijał się coraz bardziej, coraz bardziej idąc w klimaty szalone, to znaczy w klimaty tworzenia wspólnego europejskiego państwa. nazwanego Stanami Zjednoczonymi Europy, chociaż praktyka tego państwa unijnego, które na naszych oczach się buduje, raczej każe mówić o Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Mówię do Państwa akurat w tygodniu, kiedy. . . Unia Europejska przekroczyła pewien rubikon. Już widać jak bardzo ten gmach się sypie. W ogóle jak myślę Europa, może tak się zabawię w profesora Jaroszyńskiego, gdy myślę Unia Europejska, to mam taką wizję z książki Suworowa-Ludowamacz. Znanej jak pewnie sądzę wszystkim, a jak nie.
Zachęcam do jej przeczytania i do obejrzenia mojego filmiku starego z cyklu z mojej półki o trzech odważnych pisarzach, między innymi właśnie o Ilii Bogdanowiczu Rezunie, znanym pod pseudonimem Wiktor Suworow, byłym szpiegu, który odkrywał tajną, dzisiaj już powszechnie wiadomo, że oczywistą historię Rosji. To był przykład, jak zwalczyć wielkie zakłamanie zbudowane o całą ogromną historiografię wokół tezy, Hitler napadł na bezbronny, nieprzygotowany do wojny Związek Radziecki, który dlatego poniósł tak ogromne straty, zanim w końcu Niemców zatrzymał i pogonił. Tymczasem Hitler napadł na Związek Radziecki, już przygotowujący się do uderzenia na III Rzeszę i przez nią przejście. aż po brzegi Atlantyku i zaprowadzenie tam komunizmu wszędzie w ramach nakazanej przez Lenina i kontynuowanej przez Stalina linii rewolucji światowej.
A ta wizja, która mi się przypomina, która mi się kojarzy z Europą, to Armia Czerwona uderzona dwa tygodnie przed atakiem, która jest w rozsypce. Gdzie indziej jest amunicja, gdzie indziej są armaty, wszystko jest wysunięte na pierwszą linię, ale jeszcze nie dojechało chaos. Opisuje to wszystko bardzo malowniczo Suworow i w tej sytuacji nagle wybucha wojna. Wszyscy mają nakazane oczywiście. . . że ktoś się wychyli, wiadomo co Stalin z takimi robił. W momencie, kiedy wybuchła wojna, najpierw parę godzin nie przyjąłem do wiadomości, potem się okazuje, że przechodzi rozkaz, tak, wybuchła wojna, otwierać koperty mobilizacyjne, gdzie są plany na czas wojny. A tam, w tych sejfach, są plany na wojnę, ale tę wojnę, która się miała zacząć za dwa tygodnie, na początku lipca 1941 roku.
Tam są plany, które mówią atakować tu, tam, zająć, zbombardować pola naftowe w Ploesti, zbombardować Finlandię, wbić klin pancerny między jednostki niemieckie. I te wszystkie jednostki sowieckie wykonują te polecenia, chociaż one zupełnie nie mają sensu, bo to jest zupełnie inna wojna. Finlandia, która nikogo nie zaatakowała, miała podpisane porozumienie, nagle padała ofiarą ciężkich bombardowań. Bo tak, bo takie właśnie rozkazy były. I te rozkazy oczywiście wykonywane są ślepo przez poszczególne pododdziały w momencie, kiedy nie ma wsparcia lotniczego, kiedy nie ma, kiedy w ogóle wszystko się sypie, ale one wściekle atakują i giną. Właśnie dlatego tak ogromne straty poniosła w tym pierwszym starciu armia sowiecka. Koniec tego wątku, bo chodzi tylko o porównanie. Otóż w Unii Europejskiej mam nadzieję nastąpiło coś podobnego. Plan ogólny się zawalił.
Jakikolwiek ten plan był, a zaraz o tym porozmawiamy, plan ogólny się zawalił, ale poszczególne nazwijmy to jednostki, cały czas działają według planów cząstkowych przygotowanych na zupełnie inną sytuację, to znaczy przygotowanych na sytuację, że strefa euro zadziałała tak jak miała zadziałać, że traktat lizboński zadziałał tak jak miał zadziałać, że transfery do technologii, ten pakt, jak to się tam nazywało, wysokich technologii, miał też, że zadziałał. Krótko mówiąc, że Unia Europejska nie jest tworem, który maleje, karleje i tak jak w chwili, kiedy tam wchodziliśmy, jego PKB łączne, Unie Europejskie, wynosiło 90% PKB amerykańskiego. Państwo sobie częściej oglądają, że o tym wiecie, ale przepraszam, że przypominam, bo to jest ważne. W chwili obecnej, dwadzieścia parę lat potem, już tylko. . . Już tylko 50% PKB amerykańskiego jest wytwarzane w Europie i wszystko odjeżdża. Odjeżdżają nowe technologie.
Bez względu na to, czy elektryfikacja transportu ma sens czy nie, to przejście na energię elektryczną w większym stopniu wymaga baterii. Baterii litowo-jonowych nie sposób produkować więcej, bo nie ma surowców. Natomiast technologia sodowo-jonowych baterii Odjechała Europie, robią ją Chińczycy, robią ją Amerykanie, a Unia Europejska z jakiejś tam plejadze studyjnej zaczyna, że może by to robić, a jedna jedyna firma holenderska, która zaczęła cokolwiek z tą technologią niż wspólnego, właśnie opuszcza Unię Europejską, bo. . . bo tu się nie da robić dobrego biznesu. I to jest jeden z wielu, wielu przypadków. Wali się to wszystko, ale było zaplanowane, że Unia Europejska staje się mocarstwem, potężną gospodarką, która równoważy gospodarkę amerykańską i gospodarkę chińską i za tym sukcesem gospodarczym teraz idą naturalne przemiany polityczne.
To znaczy kontynent, który się tak wybił, dorobił i stał równorzędnym mocarstwem gospodarczo, staje się jednocześnie zintegrowanym jednym wspólnym państwem, owymi stanami. Zjednoczonymi Europy, czy raczej Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich. I tu dochodzę do początku, czyli do książki, która zmieniła mój pogląd na temat tego, iż było to zwichnięciem, zniszczeniem projektu w samej rzeczy dobrego, który gdyby zatrzymał się na wspólnej strefie handlu, w strefie trzech wolnych przepływów towarów i usług pracowników i kapitałów. zachował tylko pewne zewnętrzne cechy i przestał, wyrzekł się ambicji politycznego narzucania jedności. Krótko mówiąc, gdyby Unia Europejska poprzestała na modelu szwajcarskim łączenia się w jeden organizm, a nie poszła w model jugosłowiański, który jak się skończył. . . To chyba jeszcze pamiętamy, co się działo tam w latach 90-tych. To byłby to projekt udany.
Otóż książka, którą odkryłem z dużym opóźnieniem, moja wina, moja wina, przepraszam, może trochę też wina pandemii, ponieważ rzecz wyszła w języku polskim, oryginał francuski to wiadomo, że nie mogłem przeczytać, ze względów oczywistych w języku polskim książka ukazała się akurat w czasie tzw. pandemii, na samym jej początku, w 2020 roku. Dlatego nie zyskała należytej uwagi. Mam nadzieję, że teraz zyska. Do tego namawiam, żeby ją przeczytać. To jest książka Philippa de Villiersa, francuskiego polityka, mocno już emerytowanego, z dużym doświadczeniem, polityka tradycyjnej prawicy francuskiej. Nie frontu narodowego, ale tej golistowskiej, można powiedzieć, prawicy. Ona ma polski tytuł Kiedy upadły maski. To jest słaby tytuł, ale i tak lepszy niż tytuł francuski. Francuzi w ogóle mają egzaltowane i słabe tytuły. Dosłownie tłumacząc pociągnąłem za nitkę i wszystko wyszło, wszystko wylazło. Czyli prawda wyszła na jaw.
I to nawet mamy taką grafikę znaczącą, chociaż może nie bardzo przyciągającą do lektury. Pod skóry owczy wilczy pysk wyłazi. Proszę Państwa, 1 trzecia tej książki. Tak, może to jest 1,25. Ogromna część tej książki. To są facsimila dokumentów, do których dotarł w rozmaitych archiwach autor. On wiedząc o tym, że to co mówi jest bardzo sprzeczne, to co pisze jest bardzo sprzeczne z legendą jaką stworzono wokół korzeni Unii Europejskiej, wiedząc to. . . Dokument po dokumencie. Kto nie wierzy, kto chce być tym niewiernym Tomaszem, do czego zawsze zachęcam, niech czyta, niech patrzy, niech sprawdza. Wszystko to, co pisze de Villiers jest oparte absolutnie na faktach. które nie są faktami tajnymi. Te dokumenty nie są dokumentami tajnymi.
On nie włamywał się do żadnych sejfów, nie odfotografowywał tego, jak kapitan Hans Kloss lajką po nocy przy lampce. Nie. On po prostu wszedł do archiwów, do których historycy przed nim nie weszli. Nie dlatego, że nie było wolno, to dlatego, że nie chcieli. A jeżeli weszli, jeżeli chcieli, zobaczyli, jak bardzo to się różni od tego, co przywykło się w tak zwanym głównym nurcie mediów pisać, to po prostu woleli tego nie ruszać, bo. . . Po co się narażać na utratę grantów, po co się narażać na to, że się przestanie być zaproszonym na konwencje, na seminaria międzynarodowe, że się przestanie dostawać kasę, że się przestanie być obsypywanym zaszczytami. Krótko mówiąc. . .
Jeśli mówię tu o Suworowie, to nie tylko ze względu na ten malowniczy przykład obrazowy chaosu i ura do natarcia, mimo że tam już za naszymi plecami wszystko wyleciało w powietrze i to natarcie nie ma zupełnego sensu, jest samobójstwem, ale prikaz jest i prikaz nada zdziałać. To także mówię o tym dlatego, że w odwadze autora jest coś właśnie z tej suworowowskiej odwagi i sprzeciwienia się. całemu światu, który wszędzie w kółko pisze, że pokojowy Związek Radziecki został napadnięty nieoczekiwanie, bo to tak po prostu zadekretowano, wszyscy tak mówią dziesięcioleci. A Filip de Villiers co rozbija? Rozbija wpuch legendę Unii Europejskiej jako. . . czegoś spontanicznego. Był taki sobie Jean Monnet. który wymyślił ideę jedności europejskiej.
Był taki sobie Robert Schumann, który się uchował w czasie II wojny światowej, gdzieś tam po jakichś klasztorach. Oni założyli takie stowarzyszenie, które wzywało do tego, żeby się ludzie jednoczyli w Europie, żeby państwa się zjednoczyły. Otóż te dokumenty ukazują, był plan. Wymyślony. Przypominam, że pisze tę książkę Francuz, więc dla niego jest to horrendalne, przez Amerykanów. To jest książka, która opisuje nie spisek, tylko po prostu jak w powojenną Europę postanowili Amerykanie zjednoczyć na poziomie think tanków, ekspertów i przede wszystkim ogromnych amerykańskich pieniędzy. Ogromnych pieniędzy i z amerykańskich służb, i z amerykańskiego przemysłu, i z amerykańskich fundacji. Ich pomysł na Europę był ten, że z Europą kłopot. Pierwsza wojna światowa musiała Ameryka przyjść, zrobić porządek. Druga wojna światowa to samo.
W dodatku Sowieci się to wszystko zdali, którym zresztą to była cena za zbudowanie potęgi amerykańskiej, podzielenie się światem z Sowietami. Tutaj trzeba osobno by było opowiedzieć o polityce Franklina de la Roosevelta, który też jest uważany za jakiegoś. . . Poczciwego człowieka, była to wyjątkowa świnia, wyjątkowo podła, szczególnie w stosunku do nas Polaków. I przede wszystkim imperialista, który miał plan po prostu stworzenia imperium amerykańskiego panującego nad światem, co mu się w połowie udało. Bo druga połowa okazało się, że Sowietów nie docenił i ta druga połowa wpadła w sowieckie ręce. Ale Europa znalazła się w strefie amerykańskiej. Widać. Tutaj wiele rzeczy wspaniałych w tej książce, między innymi wspaniale widać, znaczy wspaniale widać wiele rzeczy, one nie były wspaniałe, przepraszam za przejęzyczenie.
Widać w tej książce, można znaleźć całą historię tego, co Jerzy Giedrojc w takich rozmowach w Maison Lafitea często przywołuje, ten wywiad z nim, bo on jest ciekawszy od wielu innych wywiadów Giedrojcia, co Jerzy Giedrojc tam rozwija taką koncepcję działania po liniach wewnętrznych. Mówiąc, że w Polsce, która jest beznadziejnie prawicowa, katolicka, endecka, tylko i wyłącznie lewica postępowa może progres jakiś osiągnąć działając skrycie po wewnętrznych liniach właśnie przez znajomości, przez budowanie ośrodków wpływu. To co potem robił Adam Michnik, tego troszkę mu nie wyszło, bo był bardziej nastawiony na odbieranie hołdów niż przebiegły. Nazwijmy to taką metodą masońską.
Taką masońską metodą została zbudowana Unia Europejska i nitka ta przenośna, nitka za którą ciągnie de Villiers zaczyna się od postaci Jeana Moneta, czyli tego okrzyczanego wielkiego zbawcy Europy, tego który stworzył właściwie całe idee spontanicznie, a mianowicie zaczyna się od odkrycia, że biografia Jeana Moneta nie została, autobiografia Jeana Moneta nie została napisana przez samego Moneta. Tylko została napisana przez pięciu historyków zatrudnionych za gigantyczne pieniądze przez fundację Forda i w konsultacji z rozmaitymi instytucjami, które były w to zaangażowane. I cała ta historia nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie ma nic wspólnego z prawdą, która jednoznacznie pokazuje, że żarłomonec został wymyślony przez Amerykanów i użyty do rozmaitych wpływów na rządy, na uniwersyteckie gremia. To jest bardzo ważne, czyli opanowanie tych gremiów uniwersyteckich przez Amerykanów po wojnie.
Że Robert Schumann został użyty do tego, bo świetnie pasował po prostu do takiej konstrukcji, którą oni chcieli zrobić. Różni inni, którzy, przypomnę, że z polskiej strony. . . zasługi wielkie w budowie Unii Europejskiej. Odniósł niejaki Retinger. Bardzo szemrana i bardzo dziwna postać, współpracownik licznych wywiadów, nadzorca z ramienia brytyjskiego generała Sikorskiego, który dopiero nie odstępował go i tylko w tę ostatnią feralną podróż nie wsiadł do samolotu. Bardzo ciekawa okoliczność. Człowiek, który wcześniej w rewolucji w Meksyku brał udział jako przedstawiciel, nie wiadomo czy potem został do Polski zrzucony. Tu go chcieli sprzątnąć Polacy, bo. . . Wyczuli jego ewidentnie agenturalną rolę, ale jakoś mu się udało wrócić. Po wojnie właśnie też współpracował. Cała plejada. . .
Nie ma sensu, żebym próbował tu Państwu opowiadać tę całą historię, ale o jednym trzeba bardzo ważnym powiedzieć. Czy wiecie Państwo, kto był pierwszym przewodniczącym Komisji Europejskiej? Ja przyznam, że nie wiedziałem. Pewnie można to znaleźć w jakiejś Wikipedii. Ten człowiek nazywał się. . . Ten człowiek się nazywał Walter Hallstein. Przeczytacie o nim Państwo, że był prawnikiem, że był po wojnie rektorem uniwersytetu we Frankfurcie, na którym to przed wojną działał i tak się gdzieś w trzydzieste późne lata i co robił w czasie wojny, to tak się. . . Był nazistą. Zajadłym nazistą prawnikiem, który na takim. . . do takiego specjalnego zespołu prawników nazistów, którzy mieli pisać te projekty na przyszłość.
Został dołączony z rekomendacją partii nazistowskiej, ale na swoje szczęście w 1944 roku wpadł w ręce Amerykanów i bardzo ciekawy wątek, znalazł się na takiej wyspie getty. Wysepka koło Nowego Jorku, gdzie Amerykanie zrobili taki obóz jeniecki dla wyselekcjonowanych jeńców. Obóz, gdzie oni zostali poddani intensywnym szkoleniom, indoktrynacji. Dobrano, stwierdzono czy ci ludzie się nadają czy nie. Zapewniano tam profesorów z Nowego Jorku, którzy dojeżdżali, robili rozmaite wykłady z prawa międzynarodowego. Tam po prostu wychowywali Amerykanie kadrę dla swoich. . . działań późniejszych w Europie. Potem tych wyszkolonych na Wyspie Getty wysłali do Niemiec Federalnych, gdzie oni, właśnie ciekawe, opanowali najpierw Uniwersytet we Frankfurcie, a później dopiero rząd, to sam Wilhelm Röpke polecał Adenauerowi właśnie Hallsteina na ministra, a później Hallstein stał się przewodniczącym Komisji Europejskiej i jakoś ta nazistowska przeszłość została wygumkowana.
Chociaż oczywiście Amerykanie o niej wiedzieli. Zdaje się, że wiedział też o niej De Gaulle, który był hamulcowym tej konstrukcji amerykańskiej i doprowadził do tego, że nie udało się to, co było na początku lansowane, czyli zamiast sojuszu NATO, bo NATO pojawiło się później, wspólne europejskie siły zbrojne pod dowództwem Sprzymierzeńca Wielkiego za oceaną. Ale to się nie udało, inne rzeczy się udało. Bardzo ciekawa rzecz. Ja tu wspomniałem, że ten Hallstein, pierwszy przewodniczący Komisji Europejskiej z takimi hakami, które na niego były, już wcześniej był zaangażowany w. . . Projekty jedności europejskiej. Otóż te projekty też były. To nie, że Jean Monnet sobie wymyślił, a to natchnęło, taka idea, połączyć wspólnotę węgla i stali, stworzyć, połączyć, to już więcej wojna nie wybuchnie w Europie. Plany były tworzone między innymi w rządzie Vichy, kolaboracyjnym w rządzie francuskim marszałka Petain'a.
Gdzie powstała tak zwana szkoła w Uriach? Konkretnie Uriach, Sur, coś tam, coś tam, nie jestem w stanie tej nazwy powtórzyć, przy czym, co Państwo znajdą w tej szkole, która nazywa się Narodową Szkołą Kadry Rewolucji Narodowej. Dwa razy słowo narodowe, tak budzące dzisiaj awersje i spowodujące, że wysocy politycy europejscy zaczynają mówić różnymi językami, śmierdzieć siarką i się pluć i rzucać, jak słyszą słowo naród. Ta Narodowa Szkoła Kadr Narodowych miała stworzyć teraz projekt przy założeniu, że Niemcy wygrają wojnę. Jak to? się urządzić. Ja przypomnę, że kolaboracja petenowska, francuska nie była kolaboracją ideową typu de Grella, czy Kyslinga w Norwegii. Oni nie byli nazistami w najmniejszym stopniu, ale uważali, że geopolityczna sytuacja jest jaka jest, trzeba jakoś wspólnotę z Niemcami zrobić.
Prawdopodobnie tam w Uriarzu właśnie ten plan się stworzył, że można by zaproponować połączenie zasobów węgla i stali, a to by z kolei spowodowało dalsze kolejne działania. Łącznikiem między Uriage a późniejszymi budowniczymi Unii Europejskiej jest Robert Schuman, który w tym kolaboracyjnym rządzie na samym początku jego istnienia się pojawia. Potem dopiero gdzieś tam jest wycofywany i wraca po wojnie już jako minister Ude Gola zresztą z rozmaitymi zgrzytami prowadzący tę całą historię. Ale Niemcy też właśnie już w 30-tych późnych latach i zwłaszcza w latach 40-tych ten plan. . . stworzenia wspólnej Europy opracowywali. Zresztą oni też stworzyli, to już akurat Williaks o tym nie pisze, bo skąd ma wiedzieć, ale moje osobiste doświadczenie lektarowe, że kiedyś przekopałem dość dużo gadzinowej tzw.
prasy, która była w czasie II wojny światowej wydawana dla Polaków na zasadzie tłumaczeń tego, co pisali dla Polaków Niemcy. I muszę Państwu powiedzieć, zachęcam do takiego eksperymentu, to jest dostępne w bibliotekach. Retoryka tych gazet jest właściwie retoryką współczesną. Oczywiście tam nazwiska są inne i pewne hasła są inne, ale twierdzenie, że budowany jest. . . Jedna Europa. W końcu Hitler był pierwszym zjednoczycielem Europy, właściwie poza Wyspami Brytyjskimi. W ten czy inny sposób włączył jako sojuszników albo jako kraje podbite wszystkich na obszarze dzisiejszej Unii Europejskiej. i nawet chyba więcej tam dalej sięgną jeszcze na wschód. Tam była cały czas retoryka budowy Europejskiego Imperium, europejskiej siły, która przeciwstawia się hordom bolszewickim nachodzącym ze wschodu.
Ma tę wielką cywilizacyjną misję, żeby pod niemieckim przewodem się podnieść, dźwignąć, bo wiadomo, niemiecki wirtschaft to jest wirtschaft, który ma wszystkie inne wirtschafty pod sobą. Widzę, że ostatnio robił w internecie, może nie furorę, ale pewną karierę. Ukute przeze mnie określenie, że Niemcy to jest taka teściowa Europy. Teściowa z kawałów oczywiście, nieprawdziwa, tylko taka teściowa z kawałów, która jest wszystko, a w życiu też takie typy się trafiają oczywiście, która wszystko wie najlepiej, która się we wszystko wchrzania, która nic nie pozwoli, żeby ludzie sobie zrobili sami i każdy związek najbardziej udany w końcu zatruje i rozbije i zniszczy tą swoją nadopiekuńczość. A więc Niemcy rzeczywiście tak mają.
Oni, czy przez podbój wojskowy, czy przez podbój gospodarczy, muszą po prostu zarządzić, bo oni wiedzą jako jedyni najlepiej, że tylko pod ich zarządem Europa stanie się równorzędnym mocarstwem, wielkim mocarstwem i będzie rozdawać karty na świecie. Ale o tych planach niemieckich za chwilę, bo to druga książka, o której chcę dzisiaj powiedzieć. Natomiast ważne jest. . . Et donc. . . To jest to, co zmieniło mój pogląd na temat Unii Europejskiej, że udowadnia de Villiers, że to od początku było budowane z zamiarem. dalej idącym niesie dobrobyt i strefa wolnego handlu dla Europy. Że tak po prostu. . . konstruktorzy tej tej Unii Europejskiej jeszcze w czasach Uriach, jeszcze w czasach jak tam Walter Hallstein w jakichś gremiach nazistowskich myśleli jak zorganizować Unię Europejską.
Oni uznali, że Unia Gospodarcza, Unia Celna może być tylko początkiem. Jest bardzo dobrym początkiem i od tego się zacznie. Jak się zacznie, to wzrośnie dobrobyt, jak wzrośnie dobrobyt, to ludzie zmiękną, odpuszczą, że tak powiem, ze swoich oczekiwań wolnościowych i się ich tam bardziej. . . Ale niesamowita jest rozmowa tutaj de Villiersa przytoczona z jednym z ludzi, którzy jeszcze pisali te pierwsze deklaracje, te traktaty pierwsze unijne i który mówi mu, że oni je celowo tak pisali. żeby były w nich dziury, żeby można było różnie interpretować.
Czyli to, co dzieje się dzisiaj, to, co się dzieje dzisiaj, kiedy wbrew traktatom, ale na podstawie jakichś zawikłanych wykładni się zmienia po prostu te traktaty, a Polacy, przynajmniej zarządów PiSu, krzyczeli, ale to jest bezprawne, ale to nie ma podstawy prawnej, ale to tak specjalnie została zrobiona podstawa prawna, żeby we właściwej chwili można było ją kompletnie odwrócić I doprowadzić do tego. Co miałem powiedzieć na początku, nagrywam to w tygodniu, kiedy. . . złamano bezczelnie i otwarcie po raz pierwszy zasady jednomyślności w Unii Europejskiej w podejmowaniu decyzji. Węgry zostały wykluczone. de facto zignorowane w czasie głosowania, którym formalnie powinna zostać decyzja podjęta przez wszystkie państwa Rady Europejskiej. Węgry złożyły weto. Uznano, że. . . Muszę przypomnieć szczegóły. Chodziło o głosowanie nad pomocą dla Ukrainy, o przeznaczenie pieniędzy zamrożonych kapitałów rosyjskich dla Ukrainy.
Zaczynam coraz bardziej odróżniać Ukrainę od Ukraińców, ale to jest też temat na osobny film. Więc Ukraina ma dostać te pieniądze. Węgry wetowały i stwierdzono jakąś pokrętną wykładnią, że skoro Węgry były przeciwne temu, żeby zamrozić te fundusze, to nie mają teraz prawa głosu o tym, jak je wykorzystać. Rozumiecie Państwo ten myk? Ci, którzy na przykład głosowali przeciwko Donaldowi Tuskowi, nie mają już żadnych praw wedle tej logiki, no bo skoro on nie jest ich premierem, to on może robić z nimi co chce. Jeżeli ktoś głosował przeciwko wprowadzeniu jakiegoś podatku na przykład, to już nie ma prawa głosować nad budżetem państwa. Na co ten budżet będzie przeznaczony? Bo był raz przeciw, czyli rodzaj demokracji, w którym. . . Wyrażenie sprzeciwu wyklucza cię w ogóle starszej gry.
Dobrze, że jeszcze nie eliminują fizycznie, ale to jest przecież wstęp. Dlatego powiedziałem, że nagrywam ten film w momencie, kiedy Unia Europejska przechodzi takie przesilenie i rzeczywiście jest bliska tego, żeby się rozlecić. Bardzo polecam tę książkę Philippa de Villiersa, ale to jest książka pisana z perspektywy Francuza, pisana głównie o sprawach francuskich i wymaga uzupełnienia. Ponieważ ta gra, którą zaproponowali Amerykanie rękami swoich marionetek, które budowały Unię Europejską po wojnie, została podjęta najbardziej i najbardziej gorliwie. w państwie, które w II wojnę światową przegrało, czyli w Niemczech. I tu chciałem Państwu polecić taką podsumowującą książkę pani Magdaleny Ziętek-Wielomskiej. Oj, jakieś mi się refleksje świetlne robią.
Okładka może nie jest wymyślna, tytuł też może nie jest wymyślny, Niemiecki sen o imperium, ale jest to bardzo solidne zrelacjonowanie właściwie całej myśli pruskiej od momentu, kiedy się ekspansja pruska i pruski Weltmacht, który się potem stał niemieckim Weltmachtem, narodziły. Sporo o tym mówiłem, omawiając historię Prus pana profesora Salmonowicza. Ta wiedza z tej książki też się pojawia, ale pani Ziętek-Wielomska to uzupełnia mnóstwem dokumentów, mnóstwem myślicieli niemieckich. Bardzo zresztą to jest łatwe w lekturze. To proszę się nie przerażać, jak mówię o dokumentach. I cytata. Jest to bardzo logicznie wyłożony. Po pierwsze historia w jaki sposób Prusy podbiły Niemcy, bo tak zwane zjednoczenie Niemiec przedstawia autorkę, a ja myślę, że słusznie, jako podbój tych państwewek niemieckich, mniejszych i większych, mniej lub bardziej cywilizowanych, ale na sposób zachodni przez Prusaków, dzikusów można powiedzieć, karnych, wyrosłych w kulcie wodzostwa, w kulcie państwa.
O tym mówiłem w jednym z filmików, więc nie chcę już się powtarzać, że jest takie zjawisko zarażenia przemocą. Ludy, które były poddane bardzo silnej opresji wyradzają się w ludy, które potem bardzo chętnie prześladują innych. To jest przykład Rosji, którą uformował podbój tatarski i straszliwe okrucieństwa Dżingis Hanna i jego następców na tym obszarze. I to jest też przykład Prus. zbudowanych przez zakon krzyżacki na nawracaniu siłą, na prześladowaniu, na niszczeniu. Tak wyhodowano pruskich Junkrów, w tym rodzinę von der Leyenów, którzy pojawiają się w tej opowieści już za czasów starego Fryca. Ale plan z Uriasz, plany Hallsteina, od razu zaaprobowane czy wciśnięte Europie przez Amerykanów, od razu nasowały skojarzenie z tym podbojem Niemiec przez Prusy. Unia Celna Tak właśnie, to była podstawa. Stworzenie Związku Północno-Niemieckiego, potem stworzenie Związku Niemieckiego i. . .
Nie chcę powtarzać tego, co w filmiku o starym frycu mówiłem. Proszę ewentualnie wrócić albo znaleźć to sobie, po prostu przeczytać w polecanej przeze mnie książce Niemiecki sen o imperium pani Ziętek-Wielomskiej. Plan stopniowy podboju zaczynał się od integracji gospodarczej, zwiększenia dobrobytu i no to tak jak tam prof. Salmonowicz już to opisywał, a tu macie Państwo to opisane szerzej, niby wszystkie te państwa niemieckie zachowały niepodległość, ale jej nie zachowały. Potworzono mnóstwo różnych ciał. Oczywiście jest sobie rząd bawarski, jest nawet ambasador bawarski w Niemczech i niemiecki w Berlinie i berliński w Monachium. Chyba jeszcze, a przynajmniej do niedawna tak było, ale to jest wszystko pic i pozor. Bo mimo, że w XIX wieku Prusy nie przeforsowały tak naprawdę żadnego aktu zjednoczenia, to de facto przejęły.
Jak to moja święta pamięć i mama mówiła, dziury nie zrobił, a krew wypił. Tak dokładnie, bo niemiecki tu rzeczywiście spryt wielki się wykazał. I kiedy Niemcy zostały pokonane w II wojnie światowej, chętnie zaakceptowały tych ludzi, ci którzy tam zostali naziści, którzy cały czas byli naziści, tacy nieeksponowani, ale wywiad, organizacja tego. . . Ale przepraszam, jeżeli mylę nazwisko w tej chwili, bo mi wypadło z głowy twórca powojennych tych wszystkich strategii niemieckich, włącznie zresztą ze strategią przedstawiania obozów koncentracyjnych jako polskie, podnoszenia polskiego rzekomego udziału w zbrodniach hitlerowskich, przesuwania winy z Niemców na jakichś nazistów, którzy właściwie ten kraj okupowali. I to wszystko ta grupa. . .
która dalej myślała o tym, jak po klęsce, po żądach wariata odbudować niemiecką potęgę, doskonale się porozumiała z tą grupą z wyspy Gepty i doskonale zobaczyła dla siebie szansę wielką w planie amerykańskim. No bo cóż to za plan? Stworzenie Unii Celnej, która ma powodować, no właściwie dokładnie powtórka procesu zjednoczenia Niemiec w XIX wieku, czyli tak naprawdę podboju Niemiec przez Prusy i stworzenia państwa. o nazwie Druga Rzesza. To państwo, które dzisiaj buduje Scholz i inni, to jest cały czas, jeżeli prześledzicie państwo w miarę uważnie książkę i argumentację i faktografię tutaj zawartą, powiem od razu, że nie ze wszystkimi interpretacjami się zgadzam, szczególnie co do pewnych prorosyjskich sympatii, jakie się tutaj pojawiają, ale. . . To jest wszystko do dyskusji. Warto książkę znać, warto to wszystko zrozumieć.
Jeżeli to Państwo prześledzicie, to myślę, że porównując z konkretnymi posunięciami, nie tym może co najgłośniej się mówi w mediach, ale konkretnymi posunięciami dzisiejszej Unii Europejskiej, nie będziecie mieli Państwo żadnych wątpliwości, że jest to powtórka tego samego modus operandi, za pomocą której Prusy z państwewek wielu niemieckich stworzyły. Jedne te Niemcy heizerowskie, agresywne, hitlerowskie. Dzisiaj właściwie powinniśmy to nazywać III Rzeszą, bo. . . Hitler nazwał III Rzeszą swoje państwo wbrew faktom. On nie zbudował Rzeszy, on zbudował państwo jednolite, totalitarne, właśnie jednolite, gleichschaltowane. Pierwotnie to się nie w odniesieniu do wychowania, do zmjągwienia i ujednolicenia ludzkiego myślenia, tylko pierwotnie ten termin gleichschalt był właśnie terminem odnoszącym się do ujednolicenia administracji w państwie zlikwidowaną od raności, nawet plus. No już nie wchodząc w szczegóły, to też. . .
Trzecia Rzesza nie była pruska, była jakby pewną reakcją innych tych państw niemieckich, ale to już w szczegóły się nie bawmy. W każdym razie to, co dzisiaj jest budowane w Europie, powinniśmy nazwać Trzecią Rzeszą, a skoro termin Trzecia Rzesza został zajęty, no to powinno to być czwarta, ale czwarta nasuwa skojarzenie z tamtym państwem zbrodniczym, a nie chodzi o zbrodniczość, tylko o sposób jego budowania i funkcjonowania. Więc użyłem już w poprzednim filmie określenia Druga Rzesza bis i tego się będę trzymał. II Rzesza Bis ma w taki sam sposób funkcjonować jak II Rzesza Bismarckowska, tylko jak już króciutko przypomnę, jest jedna różnica. Niemcy właściwie dwie. Pierwsza różnica jest taka, że wszystkie państwa niemieckie kulturowo były państwami niemieckimi.
Więc jednoczenie ich jako struktury państwowej było ułatwione rozkwitem nacjonalizmu XIX wiecznego, gdzie ogromna część Niemców chciała, żeby Niemcy byli z Niemcami razem i walczyli o swoje miejsce należne im pod słońcem. A należne im jest pod słońcem oczywiście najważniejsze miejsce, bo tak już Niemiec ma w genach po prostu, że on wie najlepiej, a oni muszą cały świat zakręcić, bo inaczej nie będzie dobrze zrobione. Druga rzecz, że warunkiem. . . znowu akceptacji dla tego systemu był wzrost dobrobytu. stopy życiowej, większa produkcja. I to zjednoczenie Niemiec, czy ten podbój pruski rzeczywiście zapewniły. I potem skutki tego, dlatego były trudniejsze do odkręcenia. W dzisiejszej Unii Europejskiej te dwa warunki nie są spełnione.
Buduje się państwo, które ma być Stanami Zjednoczonymi Europy, które jak udowadnia de Villiers od początku były budowane jako Stany Zjednoczone Europy i taki po prostu kolonia amerykańska, kolonia Stanów Zjednoczonych w Europie. Tylko gdzieś tam po drodze ten plan. . . w który Niemcy weszli, został przez nich przejęty. A potem się Amerykanie zaczęli z tego wycofywać, bo zaczęła się globalizacja, zaczęły się ich inne problemy. To było dzieło wielkiego kapitału, które chciało otworzyć po prostu Europę dla siebie mniej więcej w taki sposób, jak przed wielkim kryzysem Ameryka znalazła swoje znakomity habitat. Amerykański kapitał znalazł sobie w Niemczech, w Republice Weimarskiej. Trochę do tego próbowano wrócić. To się to wszystko posypało.
Francuzi, którzy coś tam próbowali z tego tortu dla siebie odkroić, coraz marniej wyglądają i są w upadku, a Niemcy też coraz marniej wyglądają, ale jak te sowieckie oddziały w 1941 roku, ura! I te rzeczy jakieś zostały wymyślone typu plan, przejęcia. Władzy energetycznej nad Europą pod pozorem walki o klimat wymagał też m. in. wygaszenia elektrowni atomowych. I oni te elektronie atomowe nadal wygaszają. W momencie, kiedy zabija, to okazało się ich własną niemiecką gospodarkę. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Niemcy lecą jak w studnie. I teraz ten projekt. amerykański, któremu nad. . .
Wychodzi naprzeciw projekt neobismarkowski, w pełni, w rozkwicie zrealizowany przez Angela Merkel w tym neobismarkowskim dealu z Putinem, pobłogosławionym przez Joe Bidena przed rokiem 2020, przed rokiem 2022, przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, która zachwiała tą konstrukcją, ale wciąż jej jeszcze nie zburzyła, wciąż Niemcy próbują ją zbudować, ale w to jeszcze weszli wariaci ideologiczni. Od Alterio Spinellego, który zobaczyli w Unii Europejskiej świetny projekt, nie biznesowy, nie polityczny, tylko ideologiczny projekt do zrobienia tego, co zawsze wariaci ideologiczni chcą zrobić, czyli wychowania nowego człowieka. Bo oczywiście ich pomysły zawsze są genialne, tylko ludzie nie dorastają, więc trzeba ich batem przećwiczyć, do więzienia wsadzić, do łagrów wysłać, a najlepiej dzieci odebrać, wyhodować w nowej atmosferze, w nowym komunizmie, czy to walki klas, czy to walki rodzajów, bo już nie płci przecież, czy innej.
I tutaj jeszcze trzecia książka, którą warto z tymi dwoma połączyć, to właśnie ta, która wyszła niedawno, Dariusz Lipiński. Czy Unia Europejska przetrwa rok 2024? Państwo się wydaje, że to jest takie szalone pytanie. Ja bym nie powiedział. To znaczy przetrwa na pewno, ale się rozleci. Jak lubię tłumaczyć. tego typu konstrukcja nie przestanie istnieć formalnie, nawet jeżeli przestała istnieć faktycznie. Raczej spodziewam się czegoś takiego jak. . . Republika Rzymska, która przestała istnieć, a jeszcze przez kilkaset lat wszystkie jej pozory trwały i wszyscy uważali, że Rzym jest republiką. Cesarz jest po prostu urzędnikiem mianowanym na rozmaite, kłód z konsulem, trybunem ludowym, coś tam, ale to wszystko jest zgodne z konstytucją. Oczywiście w sensie dosłownym konstytucji Rzym nie miał, ale wszystko jest to zgodne z dotychczasowym prawem, nic się nie zmieniło.
Troszkę tak się rozwija Unia Europejska. Nie ma niby żadnej dyktatury, a jest. I to jest najciekawsze. To są zebrane eseje. Dariusz Lipiński, były wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i przewodniczący polskiej delegacji w tym ciele. Co to jest to Zgromadzenie Parlamentarne? To Państwo zobaczycie. Teksty z tygodnika Wszystko co najważniejsze, trochę z gazety na niedzielę, bardzo polecam jedno i drugie, także z blogu autorskiego. A najciekawszy blog z tych tekstów opisujących co dzieje się w tej chwili w Unii Europejskiej i na czym ten jej szalony rozkład polega, gdzie wbrew logice wszelkiej rozumowi realizuje się jakieś dawno temu zaczęte projekty, bo był prykas i trzeba ura naprzód, bez cienia refleksji, bez zastanowienia. biegów Stocznego nie przedzieli.
Najbardziej ciekawe jest to, dlaczego Unia Europejska tworzona, to państwo europejskie nie może być państwem w najmniejszym nawet stopniu demokratycznym. Przecież na tym polega istota szwindlu z tzw. państwem europejskim, który sprawia, że nie będą to żadne Stany Zjednoczone, tylko Związek Socjalistyczny Republiki Europejskiej, że w Stanach Zjednoczonych, pomijając wszystkie inne różnice, obywatele wybierają sobie prezydenta. Może coś szwankuje w tym systemie politycznym, skoro się okazuje, że z milionów obywateli nie można znaleźć lepszych kandydatów na prezydenta niż Biden i Trump, ale oni sobie wybierają prezydenta, oni sobie wybierają gubernatorów, oni sobie wybierają sędziów, oni sobie wybierają lokalne władze i wszyscy ci, którzy zostali wybrani podlegają odpowiedzialności przed swoimi wyborcami. A w Unii Europejskiej nikt nie podlega żadnej odpowiedzialności już teraz.
Szefem nowym Rady Europejskiej na miejsce Tuska został były portugalski premier, który niedawno musiał złożyć dymisję za korupcję, wskutek afery korupcyjnej. On idzie zarządzać Europą. On już nie będzie teraz za żadną korupcję odpadał, może brać całe walizy jak pani Tilliani, której też nic nie zrobiono. To jest wspaniały habitat dla złodziei wszelkiego rodzaju. Pani von der Leyen nie poniosła żadnej, nawet się nie powiedziała, że nie będzie się tłumaczyć, bo nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby się tłumaczyła z tego gigantycznego przekrętu na szczepionkach dla Pfizera. I co nam zrobicie? Oni się sami wybierają, oni sami przed sobą odpowiadają, oni żadnej odpowiedzialności przed nikim nie posłuchają. I nie mogą ponosić, ponieważ tak ta konstrukcja jest budowana. A jeżeli ta konstrukcja jest tak budowana, to ona się szybko rozwali, ponieważ w którymś momencie suma.
już zbierających się przekrętów, przewałów, szaleństw ideologicznych, przeważy. Czy ona przeważy? Już, już tak jak, nie wiem jeszcze jakie są wybory we Francji, w momencie kiedy są wyniki wyborów we Francji. Nawet wiem, że jeśli miażdżąco Front Narodowy, czy w tej chwili to się chyba inaczej nazywa Zjednoczenie Narodowe, jeśli nawet miażdżąco wygra, to i tak droga do przyjęcia władzy jest bardzo długa, bo przecież. . . We współczesnej tzw. liberalnej demokracji nie wystarczy do rządów mandat wyborców, nawet w ogóle on do niczego nie uprawnia. Uprawnia wyłącznie postawa elit, czy one zaaprobowały. Więc jaśnie oświeceni, tak jak było w Polsce po 2005 i po 2015, tak jak było w Ameryce w czasie pierwszej kadencji Trumpa, będzie bunt oczywiście, cała ta biurokracja będzie. . .
sabotować tak jak to u nas było, lewactwo wyprowadzi bandziorów na ulicę, a lewactwo francuskie ma bandziorów, takich naprawdę bandziorów, nie tam jak u nas pan Szczurek, babcia Kasia, jakieś garstka groteskowych kodziarzy, którzy stoją i tam kartoniki jakieś pokazują, plują na policjantów i ich próbują ugryźć, tylko tam rzeczywiście lewica ma całe kadry bojówek ulicznych, które już zresztą przed wyborami na ulicę wyprowadziła, jeszcze na podstawie sondaży. Więc będzie też w ramach demokracji, jak wiemy, demokracja liberalna, tym się różni od demokracji bezprzymiotnikowej, że jeżeli wybory wyjdą niewłaściwie, no to trzeba czy to siłą, czy to jakimś innym buntem obalić skutek tych wyborów. Stąd popularność Tuska. W Unii Europejskiej rząd tam uchodzi jako przykład.
O, proszę faceta, którym się udało 10 razy wybory przegraliśmy, w sensie elity jaśnie oświecone, a jednak udało mu się, wrócił do władzy, zniszczy tam tych populistów i dał nam wzory jak to robić. Nawiasem mówiąc, ten cwaniaczek z Portugalii od korupcji, co został szefem Rady Europejskiej, podobno ma kosę z Tuskiem i to zdaje się jedyne, co można o nim dobrego powiedzieć. Ale nie zajmujmy się szczegółami, skorośmy zaczęli od spraw. naprawdę ważnych i podstawowych. Musimy naprawdę przemyśleć, każdy stanął siebie, w co myśmy wdepnęli w tej Unii Europejskiej. W jakim kierunku to idzie, w jakim kierunku to poszło, jaka to jest wypadkowa rozmaitych sił, których każda ciągnęła czy ciągnie w swoją stronę.
Pierwotny projekt scentralizowania państwa amerykański pod egidą amerykańską, przechwycony przez Niemcy jako projekt scentralizowania Europy w sojuszu z Rosją, co już nie może być na rękę Ameryce, w międzyczasie przecież wyrosły Chiny jako. . . jako potęga i to zmieniło całą politykę i geopolitykę, bo teraz Chiny to jest clear and present danger dla egzystencjalne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, a skoro są egzystencjalnym zagrożeniem, to. . . administracja Bidena, która zgadza się właściwie na ten projekt. niemieckiej Europy w sojuszu z Rosją, a więc także w sojuszu z Chinami. Niemiecka administracja Bidena popełnia coś więcej niż błąd. Oni przywykli popełniać błędy, bo Amerykanie tak mają, że oni wiedzą, że oni najgłupsze głupstwo mogą zrobić, bo nie oni za to będą płacić, tylko jakiś tam kraj peryferyjny, mały naród zostanie wymordowany, wytępiony, wtrącony w niewolę wskutek ich błędów.
Ale oni sami oczywiście też potem, jeżeli chcą. . . Jeżeli wierzą w zapewnienia niemieckie, że idźcie sobie Amerykanie, zajmijcie się walką z Chińczykami na innych frontach, my tutaj Niemcy wszystko ogarniemy w tej Europie i będzie good. I w to Biden ewidentnie wierzy, czy jego stafer się raczej, bo Biden nie wiem na ile jest jeszcze decyzyjny po tej sławnej debacie. Jeżeli w to wierzą, jeżeli to zrobią, to masakra. Nie wiem czy Trump tego nie zrobi, nie mam pewności. Wydaje mi się, że projekt 2025 raczej nie przewiduje opuszczania Europy. Ale to jest taka sytuacja, jak pamiętam w 1990 roku się zastanawialiśmy co zrobić w wyborach prezydenckich, kandydował Mazowiecki i Wałęsa. I ktoś bodajcznie Korwin-Mikke powiedział wtedy, że jeżeli wygra Mazowiecki to wiadomo co będzie.
Unia Demokratyczna zabetonuje sobie układ z postkomuną na wiele, wiele lat w duchu pojednania historycznych elit z dwóch stron historycznego podziału. Tak, Miwnik z Kwaśniewskim wtedy Polskę objeżdżali i już opowiadali jak to ma wyglądać. Był to projekt nie do przyjęcia dla Polaka patrioty. Natomiast jeżeli wygra Wałęsa, to co? To nie wiadomo. To wszystko jest możliwe. A jak wszystko jest możliwe, to może i coś dobrego się zdarzyć. Okazało się, że Lenisa był fatalnym prezydentem, a chyba i tak lepiej wtedy wygrał niż Mazowiecki. I tak samo jest dzisiaj z wyborami w Ameryce. Jeżeli wygra Biden i będzie to czwarta kadencja Baracka Obamy, to leżymy. Mamy bardzo pod górkę. Może nie leżymy. Leży tylko ten nart, który się sam położy.
To jest osobna wojna i osobna bitwa o polskie mózgownice. Natomiast jeżeli wygra Trump, to wszystko jest możliwe i może też pomoże nam w rozwaleniu tego, co Amerykanie przed pokoleniami narozrabiali. Jeżeli oni są odpowiedzialni za te niejasne traktaty, z góry pisane tak, żeby można było dziwnie interpretować, jeżeli to oni są niejasni odpowiedzialni za obsadzenie Europy bandą tych rozmaitych czynowników unijnych z. . . przez uniwersytety od Frankfurtu począste przez rozmaitych trzymanych na haku nazistów z wyspy Getty typu Hallsteina. Jeżeli to rzeczywiście, nie ma jeżeli, tak było, ale to tworzy pewien obowiązek wobec Amerykanów, żeby pomogli teraz Europę urządzić jako kraj wolny, demokratyczny. wspólnotę krajów wolnych, demokratycznych, a nie jakiegoś potwora, który rodzi się na naszych oczach.
Stąd ten tytuł dzisiejszego filmiku, który pewnie nie przyciągnie tłumów, bo nie wszyscy wiedzą skąd on się bierze, a ja też nie powiem. Powiem jedno słowo, Szekspirt. Jakiś potwór się tu narodził. To, co miało być gwarancją bezpieczeństwa, co miało być gwarancją dobrych bytów, staje się zamordyzmem prowadzonym przez oszalałych ideologów, w dodatku idiotów, którzy nie rozumieją skutków własnych działań i sami tak naprawdę niszczą podstawy swojego europejskiego planu przez uleganie. rozkładowi. Każdy nie wie jedna komóreczka, co czyni druga, każda się ściga, żeby zaostrzyć kryteria klimatyczne itd. Proszę Państwa, jeszcze raz przypomnę, w odwrotnej kliności Dariusz Lipiński, czy Unia Europejska przetrwa rok 2024, niemiecki sen o imperium, praca historyczna współczesna, prowadzona do analizy współczesnej Magdalena Ziętek-Wielomska, no i Filip de Villiers. Kiedy opadły maski. Polecam. nieustannie zawsze myślenie. A to jest dobra strawa dla naszych mózgów. .