TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dzień dobry Państwu, 29 już dzień lipca roku pańskiego i na pewno roku pamiętnego 2023. Dzisiaj tradycyjnie przegląd pacyficzny, nagrywany w różnych okolicznościach. Różnie to bywało, dzisiaj jadę samochodem, no ale różnica taka, że jestem pasażerem, natomiast plusem tego dzisiejszego rozwiązania jest to, że możecie Państwo podziwiać taką dynamiczną panoramę za oknami. No to nie zwalnia nas z tego obowiązku właśnie przedstawienia tego przeglądu najważniejszych wydarzeń w świecie Azji i Pacyfiku. Sporo się działo, zła wiadomość dla Państwa nie będzie ani Putina, ani Łukaszenki. No to widzę, że w polskim internecie cieszy się olbrzymim zainteresowaniem sprawy pacyficzne jakby mniej, no ale tak jak już się umówiliśmy i tak jak to Państwu obiecałem, będziemy takie tematy nagrywać.
A tutaj było sporo ciekawego, no raczej obchody 70 rocznicy rozejmów wojny koreańskiej i przyjazd delegacji chińskiej i rosyjskiej do Pyongyangu, do Korei Północnej. Tajemnicze zliknięcie szefa chińskiej dyplobacji, ruchy na Indo-Pacyfiku, tam nawet pojawił się Ewanuel Macraux, Lloyd Austin. No i wiele, wiele ciekawych rzeczy dotyczących globalnej gospodarki, jakby biznesu, również ciekawe ruchy na tej globalnej szachownicy. No ale proszę Państwa, zanim do tego wszystkiego przejdziemy, to wielkie podziękowania dla wszystkich tych kilkuset wspierających z całego świata, z całej Europy, z całej Polski. To dzięki Wam ten kanał istnieje, nawet w tak wspaniałych okolicznościach przyrody. Tak jak się mówiliśmy, codziennie te komentarze.
Raz jeszcze wielkie dzięki za wsparcie poprzez Patronite, ten przycisk na YouTube, poprzez tradycyjne przelewy PayPal, zrzutkę, wielkie, wielkie dzięki. No i Państwa, certyfikat Człowieczeństwa 2. 0, jeżeli jesteście ludźmi, a nie armią botów, sztuczną inteligencję, albo armią troli, to proszę o jakiś komentarz, plus czy minus. To nie tylko, ja chciałbym zobaczyć może jakieś sugestie na temat tematów, które Was interesują, a o których mógłbym nieco więcej powiedzieć przy takich okazjach. Proszę Państwa, przejdźmy zatem już do meritum i pierwszy temat to ta wspomniana rocznica 70. rocznica Lozejmu w wojnie koreańskiej, do którego to doszło dokładnie 27 lipca 1953 roku.
Tutaj takich pięć refleksji związanych z tą wojną koreańską, bo przypomniałem sobie tam tą historię i tak odniosłem ją do współczesności. No i właśnie co z tego wynikło, jakie wnioski były w ciągu, co się zmieniło, co jest może inne. No i pierwsza rzecz jest taka, że tak na dobrą sprawę, wydaje mi się, że nie do końca sobie z tego zdajemy sprawę właśnie, jest to, że to jest tylko Rozejm, że ta wojna się tak na dobrą sprawę nie zakończyła. Obie strony doszły do wniosku, że zaprzestaną tych działań wojennych na tym tak zwanym 38 równoleżniku, który wyznacza strefa zdemilitaryzowana.
To jest czterokilometrowy pas, dwa kilometry na północ od 38 równoleżnika i dwa kilometry na południe, no ale de facto ta wojna trwa dalej. No to troszeczkę nam to zmienia może perspektywę, a w ogóle Azji wschodniej, Półwyspu Korańskiego, skoro to jest tylko Rozejm. Proszę państwa, druga rzecz to jest taka, że zaangażowanie HRL w tamtym czasie było bardzo duże. Chiny wysłały około 3 milionów ludzi, to jest armia wówczas słabo uzbrojona, ta armia chińska, tak zwani chińscy ochotnicy, bo de facto to nie, no takiej nazwy używano, plus personel medyczny i tak dalej, ale to było około 3 milionów ludzi, 500 tysięcy z nich, jak już mówiłem, byli słabo uzbrojeni, no zginęła.
500 tysięcy w porównaniu z 33 tysiącami wojsk organizacji narodów zjednoczonych, gdzie to 95% byli Amerykanie, więc te straty były ogromne. Znaczy 400 tysięcy zdaje się rannych i wyłączonych z pola bitwy, no ale dlaczego o tym wszystkim mówię? No nie po to, żeby wliczać może teraz te liczby czy statystyki, ale żeby pokazać jak duże było zaangażowanie HRL w ten konflikt, co zresztą, tak jak mało mówił Stalinowi, jeżeli HRL się nie zaangażuje, no to będzie następny, więc to lepiej było z punktu widzenia, wydaje się, Pekino w tamtym czasie przesunąć te pola bitewne na półwysep koreański, nim iść mieć je u siebie.
Była to decyzja, można by powiedzieć, taka pragmatyczna, chociaż jak się okazało kosztowno, no sam syn Mao Zedonga również w czasie tej wojny zginął. I teraz jakby to, co mnie zaczwiło to to, że będąc w Chinach, studiując w Chinach przez długi czas, między innymi na Uniwersytecie Pekinskim, założałem tam wielu studentów z Korei Południowej i ten czas, gdzieś tam właściwie koniec lat 90.
, początek XXI wieku, który przypadł na tym studiowanie w Chinach, to zauważyłem, że te relacje między Koreą Południową a właściwie HRL są bardzo dobre i bardzo wielu ludzi wyjeżdża na studia, nawet za nie płaci, za te studia w Chinach interesuje się Chinami, to nie są Koreańczycy z północy, bo tych było niewielu, zdarzali się, ale niewielu, ale bardzo dużą, no ogromną grupę studentów, stanowili Koreańczycy z południej, że mimo tej bardzo krwawej wojny i takiego ogromnego zaangażowania się HRL po stronie północy, te relacje w tamtym czasie między Koreą Południową a HRL były bardzo dobre, czy co najmniej poprawne, jeśli nie dobre albo bardzo dobre.
To druga rzecz, proszę Państwa, trzecia rzecz, to mam wrażenie, że dzisiaj role się trochę odwróciły, bo w tamtym czasie tak naprawdę o tym, że do tej wojny na Półwyspie Koreańskim doszło, zdecydował Stalin, zdecydował Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, po prostu nie przychodząc na sesję Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie mógł, będąc członkiem tej Rady Bezpieczeństwa i mając prawa weta, można było zawetować wysłanie tych oddziałów interwencyjnych Organizacji Narodów Zjednoczonych, a jednak zbojkotowano te obrady i te oddziały zostały wysłane. To po pierwsze, po drugie, Stalin był błagany o pomoc przez Kim Il-Sunga i przez Mao Zedonga, ale nie zdecydował się na to. Wypuścił troszkę Chiny przodem.
No i stąd właśnie te 3 miliony chińskich ochotników, z czego 500 tysięcy tego nie przeżyło, inne 400 tysięcy odniosło rany, obrażenia zostało wyłączone z Paławice, więc 900 tysięcy prawie, 500 tysięcy ofiar, 400 tysięcy rannych. I Stalin był niewzruszony. Nie dozbrajał tej armii chińskiej, która była pozbawiana często ciężkiego sprzętu, przyglądał się, co to państwo przypomina, siedzenie na wzgórzu i oglądanie walczących tygrysów można powiedzieć. Tu otwartą kwestią pozostaje to, co Stanik chciał przez to osiągnąć i czy ostatecznie to osiągnął, bo doprowadził do podziału Korei na dwa państwa.
Nie wiadomo czy może chciał doprowadzić do podziału Chin na dwa państwa, ale już nie powiedzmy Tajwan, Mała Wyspa i HRL, tylko żeby to było bardziej północ-powódnie, czy te siły bardziej wyrównane, wtedy nie byłoby silnego państwa chińskiego w tamtym regionie. No w każdym razie, proszę Państwa, to się nie udało.
Kolejna kwestia, czwarta, to to, że nie do końca sobie osobiście zdawałem sprawę, że III Wojna Światowa była tak blisko, bo był plan generała Douglasa McArthura, właściwie tutaj dwa punkty są istotne, czyli zrzucenie bomby atomową na tę wielką masę chińską, no bo skoro Chińczycy wystawili 3 miliony ludzi, to Douglas McArthur zaczął się obawiać, że inaczej, no to po prostu nie da rady, no zwłaszcza, że jednak te siły ONZ-u, tam głównie było USA, Wielka Brytania, Kanada i Australia, no to z czego i tak zdecydowanie najwięcej było Amerykanów i Brytyjczyków, no oni nie walczyli w taki sposób, żeby tu kilkaset milionów ludzi ginęło na froncie i pojawiła się propozycja użycia atomu, no o tych wszystkich dylematach, jakie miały w tym czasie elity polityczne, a właściwie społeczeństwa krajów zachodnich, to możecie Państwo wyleć w filmie Openheimer, on to sygnalizuje ten problem, ale druga kwestia to było już w ogóle eskalacja i przeniesienie tego konfliktu poza Półwysep Kurański, właśnie na terytorium HRL i tam zaangażowanie no marzącego o tym Chiang Kai-shek i Kuomintang, którzy chcieli powrotu i to byłaby doskonała okazja do tego, żeby taką operację przeprowadzić.
To na pewno na to też czekali żołnierze wykręci w Polsce, nie wiem, Inka, Łupaszka, Kuraś, pewnie inni, którzy kryli się gdzieś po lasach, bo gdyby wtedy rzeczywiście zaatakowano HRL, no to sądzę, że Stalin być może zmieniłby już zdanie, bardziej by się zaangażował w ten konflikt w Azji Wschodniej, który wydawał się chyba być na początku przynajmniej dla Amerykanów marginalnych i chyba tak samo dla Sowietów, ale wtedy gdyby do tej eskalacji doprowadzono, no może by do tej III Wojny Światowej doszło, no i wtedy też sytuacja żołnierzy wykrętych by się zmieniła.
To proszę państwa to po czwarte, a po piąte to jednak były to zupełnie inne Stany Zjednoczone niż obecnie, no był to hegemon, czy dopiero debiutujący, początkujący hegemon, biorący dopiero wtedy na siebie tak naprawdę odpowiedzialność za losy całego świata, bo Amerykanie w tej sprawie nie odpuścili, mogliby odpuścić i pewnie wtedy cały półwysep koreański byłby komunistyczny, no ale postanowili interweniować i tutaj uwaga, zaangażowali w to 500 tysięcy oddziałów, zobaczcie państwo jak ogromna jest to liczba w porównaniu już nawet nie z bliskim, nie z Ukrainą, ale nawet z bliskim wschodem mam wrażenie i to było 500 tysięcy, które się rotowało, co pół roku oni się zmieniali, przyjeżdżali następni, czy de facto 2,5 miliona Amerykanów w tamtym czasie pojawiło się na półwystwie koreańskim w tym korpusie ekspedycyjnym, no i dzisiaj mam wrażenie, że Amerykanie już po tych wojnach w Wietnamie, po tych wojnach na bliskim wschodzie już nie są tak chętni do tego, żeby się bezpośrednio angażować, zobaczmy na to też w kontekście Ukrainy, gdzie jest dużo amerykańskiego sprzętu, uzbrojenia, no szkolenia, oczywiście wiadomo, ale już takiego bezpośredniego zaangażowania nie ma, wtedy było ogromne, to było coś zupełnie innego.
No i po szóste, przerazowa last but not least możemy powiedzieć Polska, mam wrażenie, że mamy lekki problem z tym konfliktem, bo tak przeglądałem różne materiały na ten temat i tak widzę, że w polskich źródłach to właściwie wspominamy i tu trzeba oddać im jakby szacunek i o nich przypomnieć, funkcjonariusze Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, personel medyczny, który tam się pojawił na polach bitewnych właśnie Półwyspu Korańskiego, no pamiętajmy, że to była krwawa jadka, tam zginęło z około półtora do dwóch milionów ludzi, drugie tyle pewnie zostało rannych, straszne, znaczy na polach bitwy, a przecież jeszcze ucierpiała bardzo ludność cywilna, działy się tam rzeczywiście straszne rzeczy, no i był ten Międzynarodowy Czerwonej Krzyżni, między innymi Polacy w nim i dużo wsparcia właśnie takiego medycznego, to w polskich źródłach wanglojęzycznych pokazuje się Polskę i kraje socjalistyczne tamtych czasów, czyli PRL, jako te, które nie brały bezpośredniego udziału w tym konflikcie po stronie Korei Północnej i HRL, a później także Związku Radzieckiego, bo jednak wysłano chyba dwadzieścia kilka tysięcy tzw.
ochotników sowieckich, no ale z Polski, ale Polskę, czy Chorosłowację zresztą tam przypisywano jako stronę tego konfliktu, chociaż po wojnie powstał specjalny komitet właśnie pilujący jakby neutralności Szwajcarzy i Szwedzi na południu, a Polacy i Czechosłowacy na północy, ale ten komitet na południu zakończył swoją działalność w 1956 roku, a na północy po 1989. No to tyle jeżeli chodzi o ten konflikt północno-koreański. Wkrótce na innym podcastie taka godzinna ponad rozmowa na ten temat, jeżeli Państwo jesteście zainteresowani tym tematem, no to wkrótce będę mógł Was zaprosić na rozmowę na innym kanale, ale na razie jeszcze nie uprzedzam faktów.
No i teraz proszę Państwa druga, a no dobra, może jeszcze powiedzmy o współczesności, jak to wszystko wyglądało, ale to już już już już, bo obiecałem Państwu przegląd najważniejszych wydarzeń z ostatniego tygodnia na Indopacyfiku, a właściwie wspomniałem o historii wojny koreańskiej, więc w ostatnim tygodniu mieliśmy do czynienia z ciekawą sytuacją, bo przyjechali przywód z delegacje, Sergei Ashojgu z Federacji Rosyjskiej i Lihun Zhanga, czyli przedstawiciela tego 24-osobowego Bura Politycznego Chińskiego i spotkali się w Biogiangu.
To była druga, właściwie drugi taki oficjalnie odnotowany przypadek, kiedy obcokrajowcy wjechali w granice Korei Północnej, gdzie cały czas opowiązują obostrzenia i cóż, no nie wiadomo czy nie trwają tam jakieś rozmowy na ten temat, spekuluję się w międzynarodowej brasie, czy Rosja nie otrzyma jakiegoś wsparcia z Korei Północnej, czy to wsparcia zbrojeniowego, czy jakiegokolwiek innego, no ale Korea Północna jest krajem i zawsze takim była, no odkąd powstała, to już jest najdłużej funkcjonujący kraj komunistyczny na świecie, została założona ta dynastia Kimów, no teraz już Shojgu Lihun Zhanga przyjmował wnuk Kim Il-Sen, który tą dynastię ustanowił, no raczej jest to kraj zamknięty, który nie angażuje się międzynarodowo, bo raczej zamknął się w tych granicach i broni swojego istnienia od tych już 70 lat ponad, jeżeli wliczymy w to ten okres przed wojną, kiedy programowano KRLD, więc nie sądzę, trudno tutaj oczekiwać, żeby KRLD była jakimś game-changerem na froncie ukraińskim, no ale też ona zawsze głosuje tak samo jak Federacja Rosyjska Organizacji Narodów Zjednoczonych i na różnego rodzaju międzynarodowych wariach, co nie zawsze przytrafia się Chinom, no też nie bardzo wierzę, że wsparcie Chin trzeba byłoby negocjować akurat w Piąniangu i tam trzeba byłoby się spotkać, żeby zapadły jakieś decyzje, no ale przyglądają się wszyscy temu z dużym zainteresowaniem, jeżeli coś tam rzeczywiście zostało postanowione, to pewnie o tym się dowiemy za jakiś czas, albo zobaczymy to po prostu w ruchach tych poszczególnych mocarstw.
Proszę Państwa, coraz ciekawiej na szczytach władzy KRL, jakiś miesiąc temu przestał się publicznie pojawiać szef chińskiego MSZ-u, No i okazało się, że to są spotkania, były odwoływane z nim, m. in. z Josephem Borelem, no i okazało się, że to jest jakiś trwały, poważniejszy problem i nowym, starym szefem chińskiego MSZ-u został Ani, który z pozycji biura politycznego znowu zszedł do roli szefa dyplomacji. No właśnie, no i o czym tu można powiedzieć? Wydaje mi się, że zwróciłem uwagę na trzy rzeczy.
Na pierwsze to taka, że o systemie politycznym CHR często mówi się jako takim doskonałym, doskonałej meritokracji, korporacji, w której ludzie zanim dojdą do tych najwyższych szczebli, to przechodzą wiele prób, sprawdzają się na niższych stanowiskach, no to nie jest demokracja, która zresztą dzisiaj przeżywa kryzys i tutaj się przeciwstawia ten właśnie racjonalny, meritokratyczny system chiński przeżywający kryzys demokracji, w której często po prostu ludzie wygrywają jakieś teleturnieje czy są po prostu celebrytami i dochodzą do najwyższych funkcji państwowych, no to w Chinach jest inaczej. Ci ludzie przechodzą wiele prób, chociażby taki Xi Jinping, no to był już gubernatorem wielu prowincji, organizatorem Komitetu Olimpijskiego w Pekinie w 2008 roku i tak dalej, i tak dalej.
I tutaj trochę rzeczywiście było to, znaczy Qing Gang był takim cudownym dzieckiem, no bo bardzo młody, 59-letni jak na standardy chińskie, to właściwie można powiedzieć, że to był bardzo młody polityk na tak wysokim stanowisku, no i coś poszło nie tak, i coś poszło nie tak i jak to bywa w tym z takich systemach, no nie do końca wiadomo co, więc był cudownym dzieckiem, przechodził te wszystkie szczeble, był ambasadorem HRL w Stanach Zjednoczonych, to także bardzo odpowiedzialna funkcja, no i trzeba się tu sprawdzić w takiej roli, a kierować taką placówką, gdzie to jest chyba najważniejsza z punktu widzenia Chin placówka, no bo te relacje amerykańsko-chińskie są dla losów zarówno HRL jak i świata najważniejsze i on tam się sprawdził, dał radę, a tutaj coś nie wyszło, do końca nie wiemy co, więc to jest pewnego rodzaju taki znak zapytania dotyczący tego doskonałego merytokratycznego, korporacyjnego systemu rządów, jakim jest Chińska Republika Ludowa, co często przeciwstawia się go o przeżywającej kryzys demokracji, no i teraz to po pierwsze, pierwszy aspekt tej sprawy, druga to zawirowania, niepewność, właściwie nie wiadomo co się stało i teraz kiedy ta realizacja amerykańsko-chińska jest taka gorąca, no to wysyła jakiś taki niepokojący sygnał, ale jak to często bywa w Azji, to może być zupełnie na odwrót, więc wcale bym się nie zdziwił, no ale wywołuje to jednak jakąś niepewność, nie wiadomo o co chodzi.
I trzecia rzecz, no to władze dopuszczają w internecie, nie cenzurują te treści, dopuszczają różnego rodzaju spekulacje, więc ruszyła proszę Państwa cała giełda tych spekulacji, ludzie w mediach społecznościowych zastanawiają się, czy to zły stan zdrowia, czy może jakaś kochanka, czy jakaś afera, czy w ogóle walki frakcyjne, o co tam w tym wszystkim chodziło, a władza się temu przygląda i daje się ludziom wyszumieć, jakby, nie wiem, może właśnie akurat uznano, że w tej sytuacji to będzie jakiś dobry pomysł, jak się ludzie akurat zajmą komentowaniem tego, co tam się tak naprawdę wydarzyło. Te otwarte kanały komunikacji pozostawiono jakby.
Proszę Państwa, ciekawa sprawa, tu już kończę ten wątek, ale pozostając jakby w kwestiach zagadnienia elit władzy, to ciekawa sprawa, w Kambozy dawny czerwony Kmer Hun Sen zrezygnował ze stanowiska premiera Kambozy po 38 latach. No ja nie wiem, czy to nie był chyba najdłużej sprawujący władzę dyktator współczesny, chociaż tam oczywiście odbywały się wybory, w ostatnich zdaje się 220 miejsc na 225, zdobył Pata Bartia. No i nie wiem, czy teraz Aleksander Łukaszenka nie pozostanie najdłużej sprawującym władzę dyktatorem. Hun Sen zrezygnował po 38 latach, właściwie zapowiedział rezygnację i teraz przekaże swoją władzę najstarszemu synowi, Hunowi Manetowi, 40-kilkuletniemu.
No i właśnie ja myślę, że po pierwsze kwestia, czy był najdłużej sprawującym władzę dyktatorem i już teraz przestał nie być, kto teraz jest najdłużej sprawującym władzę dyktatorem na świecie, może gdzieś trzeba szukać w Afryce, albo nie wiem, no może w Mińsku, bo to też już jest całkiem długi staż, no prawie 30 lat. I teraz myślę, że Aleksander Łukaszenka na pewno przygląda się z dużym zainteresowaniem, jak ta sukcesja władzy z ojca na syna wyjdzie w Kambozy, bo nie wiadomo, czy za jakiś czas on się nie zdecyduje, nie wiadomo czy on, czy Moskwa, kto tam tak naprawdę będzie decydował, no ale w każdy razie w tym kontekście te wyżarzenia w Kambozy wcale nie są takie nieistotne.
Panie Państwa, teraz globalna polityka, co takiego się wydarzyło, a tu sporo spraw ciekawych, okazuje się, że nie tylko Indie, ale również Brazylia przeciwstawiają się dalszej ekspansji i poszerzaniu BRICS. Kraje te zgłosiły sprzeciw w rozmowach przygotowawczych, które już się toczą przed tym sierpniowym szczytem BRICS w Johannesburgu, na którym właśnie Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Afryka Południowa będą omawiać potencjalne rozszerzenie grupy o Indonezji, Arabie, Saudyjsku. Tam w kolejce czeka również Iran i Argentyna, zainteresowanie wyraziła również Algeria. No ale, proszę Państwa, my kochamy świat zimno-wojenny, podział na te dwa bloki, ale jeszcze raz proszę powtórzyć, że BRICS nie jest organizacją spójną, bo pierwszej nie jest też organizacją bardzo zintegrowaną.
Spójną nie jest dlatego, że są chociażby Indie i teraz też widzimy, Indie sprzeciwiają się poszerzeniu BRICS. Niespodzianką przynajmniej pewnym rodzajem jest, że entuzjastyczna nie jest do tego również, znaczy entuzjastyczna, że nie zgadza się na to również Brazylia. Więc wszystko to, co widzicie Państwo w internecie, widzę, że bardzo duża tu aktywność, nie wiem, czy to z ludzi, którzy są służbowo, czy hobbystycznie takimi wielkimi entuzjastami BRICS, że zaraz dojdzie do stworzenia jakiejś wielkiej waluty BRICS i że tu już w ogóle jest Zjednoczony Świat, nie zachodni, no jednak, jednak podszedłbym do tego z pewnego rodzaju dystansem i zalecałbym wstrzymięźliwość w tej sprawie, bo to nie takie łatwe. Po pierwsze, właśnie pewne rozbieżności.
Długi są tam Indie, to myślę, że to będzie taka organizacja, można powiedzieć, troszkę rozwodniona. Po drugie, powiedziałbym, że BRICS jest platformą, jest platformą, gdzie te kraje ubijają interesy z pominięciem zachodu, ale nie jest żadnym blokiem czy sojuszem. Wydaje mi się, że w taki sposób myślą Rosjanie i Polacy, tylko że Rosjanie myślą w kategoriach przeciwko zachodowi, a Polacy za zachodem, ale to jest jedyna różnica między Polakami a Rosjanami w postrzeganiu tej rzeczywistości.
Ja bym Państwa namawiał, żeby patrzeć inaczej, żeby patrzeć na te procesje, które się rozgrywają w taki sposób, jaki one rzeczywiście są, unikając w postapelcie redukcjonizmu czy upraszczania ich, co jest charakterystyczne i korzystne dla propagandy moskiewskiej, to jest oczywiście zrozumiałe, ale nie sądzę, że w Polsce powinniśmy temu ulegać, a niestety ulegamy i to bardzo często Patrioti, którzy głośno krzyczą, właśnie to mam wrażenie, że zakalicynacja na patriotyzm, kto głośnie krzyczy, że tu dwa bloki, właśnie zimna wojna i BRICS już jako ten element tego ładu. No dobrze, Państwa, pozostajemy w świecie globalnej polityki. Ciekawy ruch Chin. Bo proszę Państwa, Chiny proponują teraz Filipinom wspólne ćwiczenia wojskowe.
No w sytuacji, w której Amerykanie instalują tam bazy, rozbudowują te bazy, no to teraz Chińczycy mówią, a może w takim razie przeprowadzimy wspólne ćwiczenia wojskowe. To troszkę zaczyna przypominać jakiś film Barei chyba w realiach indopacywicznych, no bo Filipiny zbroją się z poparciem Stanów Zjednoczonych do jakiejś rywalizacji z Chinami, a Chiny mówią, a nie, to może teraz po prostu sobie poćwiczmy. No właśnie nie dało przeciwko komu mieliby walczyć, no bo mają walczyć przeciwko sobie. Teraz przeprowadzą wspólne ćwiczenia, no to co tutaj chodzi. To na razie jest propozycja ambasadora chińskiego w Manili. Szef sił zbrojnych Filipi Romeo Browner przestudiuje tą ofertę i zastanowi się, zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie.
A proszę Państwa, Hongkong i Singapur, czyli te główne centra biznesowe, finansowe w tamtym rejonie świata podpisują umowę, 7 umów dwustronnych, będzie to współpraca w zakresie HADu, usług finansowych, badań i Fintech, no i silniejsze więzy między tymi dwoma centrami finansowymi, które do tej pory można powiedzieć konkurowały, konkurowały ze sobą ciekawa sprawa.
Wietna formalnie zgadza się na urzędowanie w kraju przedstawiciela Watykanu i otwarcie biura całoznacza poprawę stosunków, która może mieć także konsekwencje dla delikatnych więzi stolicy apostolskiej z HRL, no bo skoro Wietnam, który był w podobnej sytuacji i też w kontrze do Watykanu teraz jednak się zgodził wykonać pewien ruch czy pewien krok, mi się wydaje, że to pozwoli czy zwiększa pole manewru Wietnamu w kwestii jakiejś współpracy czy sojuszów ze Stanami Zjednoczonymi, no bo w momencie, w którym nieurogalowana jest kwestia Watykanu, to Wietnam jakoś średnio pasuje jako taki partner, jako kraj autorytarny, właśnie niedemokratyczny, będący w kontrze do Watykanu, a to tego typu ruch tutaj może otworzyć.
Ja bym bardziej w kierunku Stanów Zjednoczonych patrzył, ale na Pekin też to może wywrzeć być może jakieś wrażenie, chociaż właściwie między Pekinem a Watykanem zawarto kontrowersyjne porozumienie w 2018 roku, które jest cały czas przedłużane. Papież Franciszek, zwłaszcza w Polsce, jeżeli ktokolwiek gdzieś tam interesuje się do razy międzynarodowymi w polskim Kościele, to jest krytykowany za to porozumienie. Zobaczymy jak to się będzie rozgrywać.
Proszę Państwa, ciekawa sprawa, ale nie chcę mówić przy każdym nowym temacie, ale na pewno taka jest, bo to wizyta Lloyda Ostina w Papułki Nowej Gwinei i tamta rywalizacja geopolityczna między Chinami a Stanami Zjednoczonymi Mówiono o tym, że w Papułki Nowej Gwinei nie będzie stałej bazy amerykańskiej, ale za to będą szkolenia i będzie pomoc właśnie taki konsulting jakiś militarno-wojskowy udzielany Papułki Nowej Gwinei. Starają się odrzucić na ten drugi łańcuch, czy z tego drugiego łańcucha wypchnąć drugiego łańcucha na Pacyfiku, bo pierdziut już jest bezpośrednio przy Chinach.
Chiny starają się wypchnąć, Stany Zjednoczone i będziemy to obserwować, bo teraz była zapowiadana wizyta premiera Fiji w Pekinie, ale on nagrał film z zakrwawioną koszulą, że rozwalił sobie głowę gdzieś na schodach i nie może do Pekinu polecieć. Dzień uświe tam ciekawe rzeczy nie będą siedziały, bo będziemy do nich często nawiązać w przeklądzie pacyficznym, a pojawił się tam również Emmanuel Macron i chyba zdaje się jest pierwszym prezydentem od czasów szansa tego, na który pojawił się w tamtym regionie świata prezydentem Francji. Francja ma tam liczne kolonie i tutaj oczywiście wypowiedź, która będzie przeinaczana albo wyjmowana w kontekstu w Polsce, bo Macron i wyjmowana, bo Francja jest takim krajem, który uważamy za operatkowy.
Chyba nie do końca słusznie, za chwilę powiem dlaczego, ale krytykował on nowy imperializm na Indopacyfiku, że Francja będzie mu zapobiegać. Tutaj nie wiadomo do końca co miał na myśli mówiąc o tym nowym imperializmie, ale widać, że Francja będzie prowadzić w XXI wieku politykę powstrzymywania od jakichś starć, tych konfliktów, że będzie redukować tę temperaturę. Tak to przynajmniej wygląda. Zobaczymy czy tak mocno jak Niemcy w przypadku Ukrainy, ale na Indopacyfiku Francja raczej chociażby nie chęć Francję do otwarcia Biura Łącznikowego w Tokio i stwierdzenia Macrona, że to musi być koncentracja na tym obszarze północnoatlantyckim. To wszystko powoduje to, że możemy postrzegać Francję jako taki kraj obniżający temperaturę. Tu są dwa pytania odnośnie Europy na Indopacyfiku.
Czy to będzie jakaś wspólna polityka południeuropejska czasem o tym wspomina? Czy będzie to polityka poszczególnych krajów, takich jak Francja, które jakąś rolę mogą odegrać, bo posiadają kolonie, bazy wypadowe, mają tam jakiś potencjał niewielki, ale na ile się zaangażują, w jaki sposób się zaangażują i czy odegrają jakąś rolę. No i może teraz przechodzimy do świata biznesu. Największa południowo-koreańska firma zbrojeniowa Hanwha Aerospace pokonała niemiecką firmę Rheinmetall w przetargu na australijski kontrakt o wartości prawie 5 mld dolarów. To budowa 129 pozów wojowych piechoty. Minister Obrony Australii Pat Condor określił to jako jeden z największych projektów w historii armii australijskiej.
Wybuchła euforia na polskim Twitterze, kiedy publikowałem tą wiadomość, która potwierdziła słuszność w naszej decyzji o zakupie kilkudziesiętna, kilkadziesiątu miliardów tego zbrojenia koreańskiego. Może wszyscy się ucieszyli, że Niemcy przegrali ten przetarg w Australii, bo to są czasami też reakcje polskich internautów. Sporo tego zbrojenia się sprzedaje w tamtym regionie. Stany Zjednoczone zachęcają nową Zelandię do przystąpienia do AUKUS, ale problem polega na tym, że nowa Zelandia prowadzi politykę antynuklearną, a AUKUS polega na konstrukcji okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Ale Amerykanie mówią, że jeśli chcielibyście się przyłączyć, to chętnie wam sprzedamy też, udostępnimy tę technologię i będziecie mogli sobie takie okręty podwodne o napędzie atomowym kupić.
No właśnie, zobaczymy proszę państwa, więc Koreańczycy sprzedają nam broń, Koreańczycy sprzedają broń australiczego, a my sprzedajemy akcję największego producenta gier wideo w Polsce, czyli wrocławskiego Techlandu. No właśnie, to Paweł Marchewka, który nadal pozostanie prezesem. Jego majątek szacowany jest na kilka miliardów złotych, pewnie nie więcej, pewnie też tyle dodatkowych miliardów tutaj wpadło na konto, bo pewnie tyle wynosiła ta transakcja sprzedaży dwóch trzecich udziałów, ale komu, proszę państwa, Chińczykom, czyli firmie Tencent, które jeżeli znacie, to Wychad, to Wychad to jest właśnie między innymi Tencent. I ostre regulacje tych Big Techów, tych firm w Chinach też wydaje mi się, że spowodowały to, że duża część tego kapitału chińskiego szuka gdzieś jakichś różnych możliwości inwestycyjnych.
No i znajduje je w Polsce między innymi. Można powiedzieć, że tutaj prezes Paweł Marchewka, który nadal w tym prezesem pozostanie skeszował ten swój wielki sukces Techlandu i dwie trzecie udziałów odsprzedał w tym wypadku właśnie chińskiemu Big Techowi, który gdzieś tam poddawany presji na lokalnym rynku musi szukać takich możliwości i znajduje je w Polsce wykupując właśnie udziały w największych polskich firmach, które odnosły taki sukces na rynku wideogamingu.
Inaczej, proszę Państwa, to dziwne, dziwne, bo inaczej w tej sprawie zachowu, czy w tych czasach zachowuje się Volkswagen, który poinformował, to dziwna sprawa, jakby w ogóle nie istniała zimna wojna, proszę Państwa, jakby świat się wiedział na dwa bloki, tak się zachowują, no naszym zdaniem kompletnie pogubieni w tej nowej sytuacji. Niemcy i Volkswagen informuje, że zamierza zacieśnić współpracę z lokalnymi chińskimi partnerami w celu wykorzystania dynamicznie rozwijającego się rynku pojazdów elektrycznych. Teraz firma przejmie nie 66%, ale około 5% udziału w chińskim start-upie zajmującym się pojazdami elektrycznymi X-Bank, podwyższając kapitał o wartości 700 milionów dolarów amerykańskich, jednocześnie należąca do grupy marca Audi, podpisała strategiczne memorandum ze swoim chińskim partnerem SAIC w celu dalszego rozszerzania dotychczasowej współpracy.
No tak to, proszę Państwa, wygląda i teraz kilka takich anegdotek czy też Michałków, obiecowałem Państwu wakacje, ciekawych informacji. Prawda jest, okazało się, że najstarsza rasa świn domowych w USA wychodowana już w 1816 roku, jak się nazywa? Nazywa się Poland China. Zapytajcie się w Stanach Zjednoczonych, czy znają rase świn Poland China i okazuje się, że będą znali, bo to jest najstarsza rasa świn domowych w Stanach Zjednoczonych. Z swoją drogą dopiero w 1816 roku wychodowana, czyli nie wiem czy wcześniej nie hodowano świn, no nie wiem, ale specjalistą od hodowli nie jestem, w przeciwieństwie do wielu widzów i widze tego kanału, może wyjaśnicie.
No i teraz, Prawie Państwa, trochę kłopotliwa sytuacja, bo Polska przywiązuje dużą wagę do symboli, a ta nazwa Poland China właśnie dla tej amerykańskiej świni, no tutaj jest pewnego rodzaju teraz wyzwaniem wizerunkowym. No jak to, proszę Państwa, teraz tą historię opowiedzieć? No co ciekawe, po chińsku się nazywa zhōngbō zhū, czyli też świnia polsko-chińska, moglibyśmy to powiedzieć. No i jakiś pomysł oraz dostęp zrobić, jak to marketingowo wykorzystać, bo tej pory nie widziałem takich prób w polskiej dyplomacji ekonomicznej, od razu sprzedaję ten pomysł za darmo, może można by to jakoś wykorzystać, może jakaś wspólna wystawa polsko-chińska, a może jakaś wspólna inicjatywa ze Stanami Zjednoczonymi.
Już były przecież takie, choćby w łazienkach, ta słynna misja Kissingera i 200 rozmów amerykańsko-chińskich w Polsce, chyba że Zimna Wojna, proszę Państwa, i podział świnki na dwie strefy, nie wiem. Jestem ciekaw Państwa opinii na ten temat, jak to symbolicznie rozegrać, jak wykorzystać ten symbol, jakim jest niewątpliwie ta najstarsza w Stanach Zjednoczonych rasa świn domowych, ponazję Oland-China, wychodowała w 1816 roku. I proszę Państwa, Japonia, populacja Japonii spada we wszystkich 47 prefekturach o rekordowy poziód. Właściwie można powiedzieć, że to jest wyludnianie się Japonii, bo wszystkie 47 prefektur, tam ludzi jest mniej i wszędzie spadek jest rekordowy.
I co ciekawe, liczba obcokrajowców osiąga nowy rekord, to jest 3 miliony ludzi już w Japonii obcokrajowców i to widać wyraźnie, że obcokrajowcy będą odgrywać jakąś istotniejszą rolę w Japonii, która była krajem bardzo zamkniętym. Japonia jest tam silne prawo krwi i do tej pory Japonia była raczej dla cudziemców takim krajem mało dostępnym, a teraz widać wyraźnie, że to się bardzo zmienia i bardzo mnie ciekawi jakie przeobrażenia, jakie zmiany kulturowe, społecze nastąpią w Japonii w wyniku właśnie tej demografii, która tak interesuje zawsze w Polsce wszystkich, chociaż z tą demografią u nas też nie jest jakoś może najlepiej.
I proszę Państwa kolejna ciekawa sprawa, gwiazda NBA i Minnesota Timberwolves, urodzony w Nowym Jorku Kylie Anderson po chińsku Li Kai'ar zakończył proces naturalizacji i otrzymał chińskie obywatelstwo. Ja nie znam się na NBA, nie śledzę tych rozgrywek, ale może Państwo znacie Li Kai'ara, czyli Kylie Andersona i ponieważ dostał obywatelstwo chińskie, to wkrótce dołączy do chińskiej kadry narodowej, zagra w barwach HRL na Mistrzostwach Świata w baskecie.
Ja myślałem, że Kylie Anderson nie ma nic wspólnego z Chinami, ale okazuje się, że jednak ma, bo jeden z jego pradziadków, czyli jeden z ośmiu jego pradziadków, ostatnio analizowano w nikliwie historię rodziny Męcenów, ale to w Polsce, gdzie tam były też korzenie niemieckie, tutaj okazuje się, że jednak u Kylie'ego Andersona są korzenie chińskie, jeden z jego ośmiu pradziadków był Chińczykiem i przyjechał dla Jamaica, bo mnie się nie spodziewał, że jak tam się ożenił z miejscową dziewczyną, to nie było tak. No i właśnie urodziła mu się córka z tego związku, czyli babcia Kylie'ego Andersona, to nie spodziewam się, że potem jego prawnuk będzie grał w reprezentacji HRL w piłkę w Koszykówkę.
No właśnie, ale tak to się bryleńska czasami zdarza, w 2022 roku Kylie Anderson tak wspomniał, że mógłby zagrać w reprezentacji Chin, 12,5%, w 1,8 powiedzmy, że jest Chińczykiem, no i mógłby zagrać w reprezentacji Chin. No i Chiński Związek Basketu na tę wypowiedź zareagował ofertą obywatelstwa. Teraz jest ciekawa sprawa, bo nie wiadomo czy Kylie Anderson musiał się z rzeczy obywatelstwa amerykańskiego, wydaje mi się, że chyba nie, że chyba zrobiono tutaj wyjątek, bo generalnie w Chinach jest taka zasada, że nie ma dual citizenship, że jest tylko jedno obywatelstwo, no ale chyba w tej wyjątkowej sytuacji, jak sądzę, pragmatycznie czy elastycznie postąpiono.
I Lee Kajar, czyli Kylie Anderson pewnie ma dwa paszporty i zachował to obywatelstwo amerykańskie, jako że się w Stanach urodził i z tym krajem jest bardzo związany. Zresztą nie wiem czy w NBA są jakieś limity obcokrajowców i czy teraz miałby występować jako Chińczyk w NBA, a nie jako lokalny zawodnik. No właśnie, prawie tak, to tyle na dzisiaj. Jeżeli jeszcze coś o czym nie wspomniałem, to prośba o to, żebyście Państwo może wspomnieli o tym w komentarzu, może w ogóle wspomnieli o tym jakie tematy Was interesują, to będę mógł je poruszyć w innym komentarzu, w innym nagraniu.
Życzę wyobraźni zdrowego do sadków w nieograniczonych ilościach, ale właściwych w proporcjach dystansu obiektywizmu na tyle na ile to możliwe. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wsparcie, bo to wiele dla nas znaczy i bardzo nam pomaga, wsparcie z całego świata, z całej Polski, z całej Europy. Odnośniki do tego wsparcia znajdziecie Państwo pod komentarzem, jest nam bardzo miło. I też mobilizuje nas to do przygotowywania takich chociażby codziennych nagrań przyglądu pacyficznego, który nie cieszy się, bo nie może cieszyć się popularnością w internecie czy języku polskim. Błynie wiadomo tylko Putin, tylko Łukaszenka, tylko Miedwiediew, tylko Kadyrów i ich wypowiedź w telegramie wzbudzają jakieś, przynajmniej zbudzają znacznie większe zainteresowanie. Bardzo, bardzo Państwu dziękuję.
No i teraz czas na outro, bo bez niego nie może odbyć się żadnych komentarz. Nawet ten weekendowy mówił do Państwa samozwańczy, sługa cyfrowej siedziczy, samozwańczy mistrz banału, przedstawiciel nowej klasy społecznej XXI wieku, a więc cyfrowego proletariatu, jeden z ostatnich mochikanów kultury zasłuwu, emerytowany ekspert o wąskich horyzontach realizujący marzenie europejskim młodzieży o byciu YouTube'erem, a także nieprzyjednan oredownik niepodległości polskim XXI wieku. Wielki loser, wielki przegryw, który nie umie w YouTube'a, zamknięty w pańce kilku tysięcy osób, a za to jakich osób, także wielu z tych kilku tysięcy, no już kilkaset, wspierających ten kanał konsekwentnie przez pięćset kilkadziesiąt dni.
Bardzo, bardzo Państwu za to dziękuję, bo jedyne, co się na tym geopolitycznym stand-upie dla ludzi o mocnych nerwach zdala od głowagi świata arealu i mainstreamu liczy to szacunek ludzi cyfrowej siedziczy. Bardzo dziękuję, proszę Państwa, to był 29. 10. 2021 roku Pamiętnego Pamiętnego 2023. Miłego weekendu, wszystkiego dobrego do usług i mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce. Kłaniam się, pozdrawiam. .