TRANSKRYPCJA VIDEO
Rozmowa koncentruje się na analizie zależności Polski od zewnętrznych sił i poszukiwaniu sposobów na odzyskanie suwerenności. Punktem wyjścia jest Hanuka organizowana w Sejmie, która zdaniem rozmówców symbolizuje obcą dominację.
Polska jako kolonia: Rozmówcy twierdzą, że Polska nie jest krajem samodzielnym, lecz pozostaje pod wpływem międzynarodowego kapitału, banków, korporacji, a także różnych grup lobbingowych i sekt (m.in. żydowskich i ukraińskich).
Brak reprezentacji interesu narodowego: Polskie elity rządzące nie działają w interesie Polaków, lecz w interesie obcych ośrodków władzy, prowadząc do rozkradania i niszczenia kraju.
Utrata kontroli nad gospodarką: Proces transformacji gospodarczej po 1989 r. był sterowany z zewnątrz, doprowadzając do zniszczenia polskiego przemysłu i uczynienia z Polski rynku zbytu i taniej siły roboczej.
Znaczenie lojalności wobec państwa: Krytyka obsadzania stanowisk państwowych przez osoby z obcym obywatelstwem lub o niejasnej lojalności. Przykładami są m.in. Robert Gray, Jacek Rostowski, Radosław Sikorski, Mateusz Morawiecki.
Krytyka liberalizmu: Odnoszą się do otwartej polityki i wolności jednostki jako przesądów i ideologii, które pozwalają na osłabienie i rozkład narodowej tożsamości.
Wpływ planu Balcerowicza: Plan Balcerowicza był w istocie planem zagranicznym (Sorosa i Saksa) na zniszczenie polskiego przemysłu i konkurencji.
Wykorzystanie Polski w układach międzynarodowych: Polska była uważana za kraj zbyt duży, by pozwolić jej na samodzielność i wykorzystywano ją do rozgrywek między mocarstwami.
Konieczność odzyskania suwerenności: Podkreślają, że Polska musi odzyskać kontrolę nad swoimi sprawami, w tym nad gospodarką, polityką zagraniczną i mediami.
Niezależność gospodarcza: Podkreślenie, że Polska w przeszłości miała potencjał wytwórczy i mogła być konkurencyjna na światowych rynkach, jednak została tego pozbawiona.
Nowa architektura bezpieczeństwa: W obliczu zmian geopolitycznych, związanych z rosnącą potęgą Chin i Globalnego Południa, Polska powinna szukać własnego miejsca w nowym porządku, gdzie nacisk kładziony będzie na suwerenność, stabilność i współpracę handlową, a nie na konflikty i dominację.
Obalenie mitu "samobójstwa Europy": Rozmówcy podkreślają, że niszczenie Europy to nie samobójstwo, ale świadome działanie ludzi, którzy są wrogami narodów.
Optymizm co do zmiany: Rozmówcy uważają, że istnieje szansa na odzyskanie niezależności, szczególnie w kontekście zmian globalnych. Uważają, że w nowym porządku światowym silna i stabilna Polska jest jak najbardziej pożądana.
Konieczność zmian w mentalności Polaków: Podkreślają, że najważniejsze jest uświadomienie sobie przez Polaków swojej sytuacji i podjęcie działań w celu odzyskania kontroli nad własnym losem.
Inicjatywa think-tanku: zapowiedź utworzenia think-tanku, który ma pracować nad sprecyzowaniem interesu Polski i opracowaniem planu naprawy państwa.
Rozmowa jest pesymistyczną diagnozą sytuacji Polski, postrzeganej jako kraj kolonialny pod obcą dominacją, ale jednocześnie zawiera elementy nadziei na zmianę, związaną z nowym układem sił na świecie. Podkreślono konieczność działania i walki o własną suwerenność i odrzucenie narzuconej przez obce siły narracji.
Rozmówcy zapowiadają w kolejnej części rozmowy rozwinięcie tematu powstania i planów think-tanku.
Nasze kolejne spotkanie z Sebastianem Pitoniem to temat niełatwy. Zadajemy bowiem pytanie, czy Polska jest krajem samodzielnym, czy też jest czyjąś kolonią. Wychodzimy od świec hanukowych przez podległość polskich władz, różnym zagranicznym mocarstwom oraz zagranicznym siłom, a przejść chcemy do analizy sytuacji, a przede wszystkim zastanowienia się, w jaki sposób z tej sytuacji możemy wyjść. Na sam koniec mała zapowiedź kolejnej części, części. która będzie dotyczyła właśnie jednej z metod poradzenia sobie z tą wielką polską polityczną niemocą. Zapraszam. Proszę Państwa, dzisiaj moim gościem znowu jest Radek Pogoda. Witam Cię Radku. Czełem Sebastianie, witajcie Szanowni Państwo. I myślę, że znowu poruszymy bardzo. . . tak od razu mówię, wiesz. . . Potem powiedzieć, że to było ciekawe i ważne, ale już co tam, mówię od razu, że to będzie ciekawe i ważne.
Moi drodzy, ma się odbyć Hanuka 30 grudnia w Sejmie. Jednocześnie zdaje się, że środowiska Korony na ten sam termin będą organizowały konferencję prasową. I co ta Hanuka tak naprawdę nam pokazuje? Bardzo prostą rzecz, że takim ideałem powinna być sytuacja, w którym w Polsce. . . rządzi elita, która reprezentuje polski interes narodowy, tak? Interes Polaków. Jeszcze dobrze sformułowany, bo oczywiście można najpierw ogłupić Polaków i powiedzieć na przykład im, że ich interesem jest walka o przeciwstawienie się zmianom klimatycznym. No ale to jest oczywiście fałsz. Krótko mówiąc, musimy mieć zdefiniowany nasz interes narodowy i potem go reprezentować. Tak powinna wyglądać sytuacja. No i sytuacja z Hanukką pokazuje nam, że w Polsce rządzi zupełnie ktoś inny.
że prawie że gospodarzami jest jakaś sekta żydowska, Chabad Lubawicz, tak? No i my sobie zdajemy sprawę tak naprawdę, że w Polsce rządzący nie rządzą w interesie Polaków, rządzą w interesie międzynarodowego kapitału, tak? Banków i korporacji międzynarodowych. Są tu jeszcze jakieś grupy żydowskie, jakieś żydowskie sekty, jakiś żydowski lobbying, który ma też bardzo dużo do powiedzenia. Są też grupy ukraińskie, które też wchodzą nam różnymi porami, wiesz, z dołu, z góry itd. , zwłaszcza ostatnio i też rozgrywają swoje, no, antypolskie, można powiedzieć, różne tutaj gry. W związku z tym musimy się zastanowić, jak określić warunki, takie warunki, które by pozwoliły się nam obronić i przede wszystkim zmyć te wszystkie przesądy takie liberalne, wolnościowe niby.
Że jesteśmy otwarci, że nie ma czegoś takiego jak naród, że należy tylko zapewnić prawo, wolność dla jednostki, a czy to będzie Żyd, Ukrainiec, Amerykanin, bankier czy ktokolwiek inny, to już wszystko jedno. A że Polacy sobie z tym wszystkim nie dadzą rady, no to Polacy są tylko jednostkami, jeśli by przegrali tę konkurencję na swojej ziemi, no to najwyraźniej byli słabsi i trzeba tę ziemię oddać innym. Tak nie uważam i dlatego właśnie chciałbym z tobą. . . Bo tu jest wiele aspektów tak naprawdę. Jeśli tylko mogę, Sebastianie, to uporządkujmy to jeszcze odrobinkę.
Bo tak, nie myślimy, czy po tej naszej rozmowie rozprędzającej, nie mówimy tylko i wyłącznie o Chanuce i tylko i wyłącznie o wpływie właśnie Chabad Lubawicz jako jednej sekty wywodzącej się z tego narodu, bo patrzymy szerzej właśnie na interesy amerykańskie reprezentowane w Polsce, interesy niemieckie, interesy najróżniejszych organizacji, które nie mają swojej tej tożsamości narodowej. Bo przecież możemy jasno powiedzieć, że lobbying na przykład związany z przemysłem takim, śmakim czy owakim doprowadził do przejęcia danej dziedziny przemysłu albo zniszczenia takiej dziedziny przemysłu w Polsce. Mieliśmy przykład polskich cukrowni przejętych bez jednego wystrzału, tylko za pomocą zrobienia wariata z pojedynczego posła. Mieliśmy przejęcie biznesu cukrowego. Wypłynęły ostatnio informacje na temat tego, jak Andrzej Leper blokował przed swoją śmiercią wejście amerykańskiego biznesu związanego. . . z branżą mięsną do Polski, przejęcia masarni, przejęcia zakładów mięsnych. W międzyczasie widzieliśmy kompletne zaoranie i zarżnięcie polskiego. . .
W momencie, kiedy Niemcy zaczęli przestawiać wajchę tej gospodarki energetycznej europejskiej na nurt rury z gazem i z ropą, którą mieli pociągniętą z Rosji, tych interesów krajów zewnętrznych się tutaj pojawia cała masa. Więc mówię to tylko dlatego, że jeśli ktoś z Państwa będzie chciał pitaniowi i pogodzie przykleić łatkę jakichś wielkich antysemitów, czy ludzi, którzy mają problem z nacją jedną, i oszczędzajcie sobie. Przyklejcie nam od razu łatkę ksenofobów, rasistów, co tam jeszcze jest dzisiaj na rozdzielniku.
Bo my niestety w odróżnieniu od wielu ludzi, którzy naprawdę są przepełnieni nienawiścią do jednego narodu, niestety polskiego, my jesteśmy ludźmi, którzy patrzą na to nie w kategoriach patrzenia na jednego wroga i wskazywania go palcem jako winnego całego zła, tylko wychodzimy z założenia, że w interesie Polski, w interesie Polaków jako narodu, w interesie Polski jako państwa, trzeba otwierać dzioba i trzeba jasno mówić, że ten interes nie jest w ogóle brany pod uwagę przez ludzi, którzy Polską rządzą od 35 lat. Pytanie, czy się z takim podsumowaniem zgodzisz, Sebastianie? Tak, zdecydowanie, bo to jest tak, jak wiesz, w rodzinie jest bardzo szeroki spektrum zagrożeń. Też mówienie wszystkiemu są winni Żydzi jest szkodliwe, bo ignoruje pozostałe zagrożenia, które też są bardzo, bardzo realne. Szczególnie to też jedno zdanie tylko dorzucę, nawet jeśli ktoś powywodzi się z tradycji żydowskiej, czyli jest osobą.
. . powiedzmy, która sama siebie kwalifikuje jako człowiek, który do tej tradycji żydowskiej, do tego wyznania, do tego narodu żydowskiego się zalicza, to bardzo często jest to osoba, która nie reprezentuje interesu Żydów jako takich mieszkańców Izraela, ludzi, którzy z diasporzy żydowskiej funkcjonują w innych krajach rozsianych po całym świecie, bo przecież ten naród jest rozsypany po całym świecie. Bardzo często ci, o których będziemy mówić w ciągu najbliższego czasu, to są ludzie funkcjonujący w bardzo małej grupie. grupie związanej z tym, co się nazywa nowojorskim przemysłem, a i tak dalej, nie wolno tego na YouTubie powiedzieć, ludzi, którzy reprezentują grupę, czy interesy grupy bardzo wąskiej, czyli grupy syjonistycznej, to nie jest problem tymi osobami, które w wieku lat 15 czy 16 są przywożone z Izraela, żeby zobaczyły Auschwitz bliska, ten tak zwany polski obóz zagłady.
To mówimy tutaj o zupełnie różnych rzeczach i ja nie chciałbym, żeby ktokolwiek. . . próbował nam tutaj wciskać pewne rzeczy, czy wkładać nam w usta słów, których nie powiedzieliśmy. Problemem są konkretne osoby, konkretne organizacje, konkretne grupy, a nie całe narody, całe nacje, bo ja do Niemców nic nie mam. Niemcy zostali tak samo okradzeni jak Polacy ze swojego dobrobytu przez przepisy na przykład związane z energią w ramach Zielonego Ładu, więc tą samą bandę, która dzisiaj jest bardziej lojalna wobec Brukseli i tego ideału nowego państwa europejskiego. mimo tego, że jest Niemcami. Takich samych sprzedawczyków mamy w Polsce, takich samych sprzedawczyków mają Czesi, Słowacy, Estończycy, Węgrzy czy Rumunii. Różnica jest tylko taka, że w niektórych z tych państw lokalne służby i lokalni wyborcy potrafią odszedł ziarna od plek.
I ci ludzie nie mają czego szukać w lokalnej polityce. A w Polsce zdrajcy, ludzie, którzy zdradzili interes Polski i Polaków, wracają tutaj, tak jak tu, po latach i znowu są premierami, wybrani przez społeczeństwo w wyborach powszechnych. Już zamykam dzioba, przepraszam. Wiesz, tutaj powiedziałeś ważną rzecz o lojalności względem interesu Polski i Polaków, tak? Bo można być tutaj rezydentem, mieszkać w Polsce i pracować, ale to nie znaczy, że trzeba być od razu ministrem, tak? Można być nawet obywatelem Polski i to też nie oznacza, że uprawnia to człowieka do bycia ministrem, powiedziałbym. Kiedyś, jeszcze w czasach PRL-u, były takie standardy, że sprawdzano, ewentualną lojalność, tak? Jeśli na przykład ktoś miał rodzinę za granicą, to to już, wiesz, o, jeszcze na zachodzie, no to, no to to już był jakiś taki, wiesz, czy, czy, czy na pewno taka osoba będzie lojalna.
Jeśli miał jeszcze tam jakieś korzenie, wiesz, w jakimś takim kierunku niezbyt lubianym, no to też mogło to powodować, że władza mogła do niego mieć mniejsze zaufanie. W ten sposób powiedzmy, mógł sobie mieszkać, mógł sobie pracować, mógł nawet zajmować jakieś tam do pewnego poziomu stanowiska, ale nie wyżej. No a mamy w tej chwili sytuację, w którym w polskim MEZ-ecie pracują ludzie, którzy albo mieli obce paszporty, albo cały czas je mają, tak? Często ministrami są ludzie, którzy też mieli obce paszporty i nawet słabo mówili po polsku. No to w stosunku. . . Ja mam, wiesz, ja nie mam nawet wątpliwości, że. . . tacy ludzie nie będą lojalni wobec państwa.
Jak mają być lojalni wobec państwa polskiego, skoro mają obce paszporty? Ale może powiedzmy, że jest to możliwe, no bo przecież są sytuacje, można powiedzieć, że w drużynie jakiejś piłkarskiej czy innej, czy tam skoczków narciarskich, trenerem jest człowiek, który jest z innego kraju, jest wynajętym menadżerem. w jakiejś tam sytuacji. No owszem, takie sytuacje mogą być, ale niemniej jednak powinniśmy polskie jakieś służby, czy jakieś kontrwywiady, czy jakieś innego rodzaju, tego rodzaju rzeczy, powinny jednak mieć, sprawować jakiś nadzór, który by nam, to jest oczywiście pieśń przyszłości, bo w tej chwili jesteśmy koloniami, sytuacja jest odwrotna, że pilnuje się, żeby ludzie, którzy reprezentowaliby interes Polski.
żeby tam ich nie było, tak? Jeśli widzimy jakiegoś polityka, który deklaruje, że on będzie reprezentował interes Polski, to nie są tylko takie czcze gadania, tylko to można powiedzieć, że faktycznie może coś takiego zaistnieć, no to niestety trzymany z dala od mediów, z dala od różnych innych rzeczy, żeby tam przypadkiem do tego, wiesz, do tej całej bandy się jakoś tam nie wbił, tak? I swojej agendy tam nie roznosił przypadkiem. W związku z tym. . . Musimy sobie zdawać sprawę, że jesteśmy może nawet nie na początku drogi, ale na początku drogi odzyskiwania Polski i nasze przesądy w tym temacie, że ten liberalizm, że to, że nie ma nic złego, że jest mnóstwo nacji, wszyscy mogą być Polakami, wszyscy mogą być ministrami, wszyscy mogą rządzić, to nie jest prawda.
Bo doprowadziliśmy do sytuacji, pewnie zaraz o tym powiesz, że kolejne rządy III Rzeczpospolitej. . . praktycznie rozkradały i niszczyły Polskę na polecenie zewnętrznych ośrodków siły i robiły to w sposób naprawdę gigantyczny i mega skuteczny. I nie miało to absolutnie nic wspólnego z polskim interesem. Było dokładnie odwrotne. A jednak nikogo nie rozliczyliśmy, nikogo nawet za bardzo nie potępiliśmy. I cały czas ta sytuacja, cały czas, jeszcze powiedziałbym, się rozpędza. To tu wchodząc dokładnie w ten sam klimat, zacznijmy od konkretów. Ja podam tylko trzy nazwiska do tej listy. Rok 2018, to był bodajże, czekaj, sięgnę do daty tego artykułu, 23 lipca, Onet publikuje informację na temat tego, że do Senatu Polskiego wpłynął wniosek grupy, która nazywa się Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste. Ciekawa nazwa, nigdy nie słyszałem wcześniej. I w tym wniosku były wrzucone dwa postulaty.
Postulat pierwszy mówi, że. . . Funkcję publiczną może pełnić wyłącznie osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie. Natomiast drugi postulat był jeszcze bardziej radykalny, bo było też wyjście takie, że jeżeli ktoś chce obejmować funkcję publiczną albo nie zgodzi się z tym zapisem, no to w tym momencie ma być pozbawiony polskiego obywatelstwa właśnie jako osoba, która tą funkcję sprawuje i ma jeszcze obywatelstwa dodatkowe. Co jest bardzo ciekawe. To był rok 2018, pierwsza kadencja rządów PiSu i był to pomysł, moim zdaniem, polityczny, jak zawsze związany z bieżącą napieprzanką między dwoma plemionami Pucji i Hutu, czyli między PO i PiS-em. Był to pomysł wymierzony w ministra PiS-owskiego, bo wtedy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych funkcjonował wiceminister Robert Gray. Człowiek, który miał obywatelstwo amerykańskie i był polskim wiceministrem spraw zagranicznych.
Chwilę później, wcześniej przepraszam, mieliśmy z drugiej mańki, z drugiego oplemienia, z drugiego obozu, pana ministra Jacka Rostowskiego, który tak naprawdę kazał na siebie mówić nieco inaczej, bo jego angielskie oficjalne, z racji tego, że był to człowiek z obywatelstwem brytyjskim, jego oficjalne brytyjskie miano to był Jan Wincent Rostowski, w Polsce przemianowany dla niepoznaki na Jacka. A najlepszym ukoronowaniem tej całej układanki jest nie kto inny, tylko pan. . . minister Sikorski, który był ministrem spraw zagranicznych zarówno z PiSu, jak i z PO, bo to jest człowiek o wielu talentach, jak widzimy. Myślę, że jego największą siłą jest jego żona, która jest doskonale ustosunkowana po tamtej stronie Wielkiej Wody. I ten człowiek, będąc ministrem spraw zagranicznych zarówno z czasów pisowskich, jak i z czasów PO, jest człowiekiem, który ma obywatelstwo polskie i brytyjskie.
Jego syn służy w armii amerykańskiej, jego żona jest amerykańską. jak to ładnie nazwać, czekaj, uciekło mi słowo, członkinią socjety, czyli osobą znaną z tego, że jest znaną i bardzo dobrze ustosunkowaną w kręgach politycznych demokratów. Czyli mamy sytuację, w której ewidentnie, niezależnie od tego, która z partii tych dwóch wiodących w kraju rządzi, jedna i druga na stanowiska związane z polityką zagraniczną i z polityką finansową bierze ludzi, którzy mają tą lojalność. co najmniej do zakwestionowania albo co najmniej do sprawdzenia. Czy to jest dobre zobrazowanie tego, co powiedziałeś? Tak. I teraz, jeśli chodzi o dwóch głównych kandydatów tej krwawej, epickiej wojny polsko-polskiej między żarliwymi patriotami z PiSu, a ludźmi nowoczesnymi.
i takimi bardziej kosmopolitycznymi z PO, jest walka między Trzaskowskim, który jest bardzo mocno umocowany w międzynarodowych instytucjach finansowych typu Bindelberg, pewnie tam Komisja Trójstronna, czy nie pamiętam dokładnie, ale to jest człowiek bardzo mocno w tych strukturach takich globalistycznych umocowany, a z drugiej strony pan Nawrocki, który. . . skończył wszystkie możliwe studia, uniwersytety i przysposobienia w Stanach Zjednoczonych, takie dla, nazwijmy to, nominatów tutaj kolonialnych. Dobrze, żebyśmy też nie byli gołosłowni, przypomnijmy zdjęcia pana Trzaskowskiego z Aleksem Soroszem. Jest to cudowna wręcz kontynuacja polityki, która dotyczy polskiej, tej polityki gospodarczej. Nie zapominajmy. że to, co Polacy znają najbardziej często jako plan Balcerowicza, był de facto planem napisanym przez Geoffreya Saksa za pieniądze George'a Sorosza, był planem na to, w jaki sposób zniszczyć, przejąć albo usunąć jako konkurenta polski przemysł.
Dla tych z Państwa, którzy mają trochę więcej niż 18 lat, pamiętacie, że za czasów późnych lat 60. , a przede wszystkim 70. , 80. za kredyty, które Gierek dla Polski. . . zaciągał. Praktycznie w Polsce mieliśmy wszystkie typy zakładów przemysłowych, wszystkie typy przemysłu, łącznie z przemysłem elektronicznym na poziomie zakładów Elfrowy w Wrocławiu i tak dalej, z produkcją własnych komputerów, z produkcją własnego sprzętu krótkofalowego, radiowego, telewizorów, nie telewizorów, aparatury, która pozwalała tą nowoczesną gospodarkę elektroniczną budować. Wszystkie te rzeczy mieliśmy w roku 1989, czy wcześniej w 1985, jak Jaruzelski spotykał się z Rockefellerem. I wszystkie te elementy, wszystkie te składniki majątku narodowego, te plocki, które sprawiały, że Polska mogła być krajem w dużym stopniu niezależnym, na swoim słabym, ale jednak własnym poziomie, wszystkie te elementy właśnie poprzez plan Balcerowicza, czyli tak naprawdę plan Sorosza i Faksa, wszystko to zostało zaorane.
Do dzisiaj akurat nie mam tej książki teraz ze sobą w biurze, bo jeszcze przeprowadzka nie jest kończona. Ale bardzo często sięgam do tej książki. Jest coś takiego, co nazywa się Czarna Księga Polskiej Prywatyzacji, gdzie nie trzeba czytać treści, wystarczy pooglądać tabelki i zdjęcia. Ja jak widzę zdjęcia zrujnowanych zakładów, które mogły spokojnie zapewnić nie tylko zaopatrzenie polskiego rynku w produkty, których nie było wtedy jak dostać, ale również do dzisiaj mogłyby spokojnie konkurować z produktami chińskimi czy koreańskimi. na rynkach mniej wymagających, typu rynkach Ameryki Południowej, Afryki i innych rzeczy, to przestaje dziwić się, że Balcerowiczowi, a tak naprawdę Sorosowi, Saksowi tak strasznie zależało na tym, żeby tą polską konkurencję zabić. Tu nie ma wątpliwości.
Ja zresztą też, Sebastian, jeśli pozwolisz, to wrzucę taki cytat komentarza, który jeden z widzów wrzucił pod rozmową, którą mieliśmy z Piotrem Szlachtowiczem przedwczoraj, gdzie nawiązałem do tej pozycji Polski. Z jednej strony rynku bardzo istotnego jako duży rynek zbytu, ale również duży rynek produkcyjny na plej Europy, czy w ogóle na plecy krajów wyzwalanych spod rosyjskiego, czy tam radzieckiego, wtedy jeszcze jasyru. Jedna z tych osób na moje hasło właśnie dotyczące tego, że Polska była zbyt duża i zbyt ważna, żeby jej pozwolić na to, co pozwolono malutkim Czechom, malutkim Słowakom, Estończykom, czy innym krajom. Ta osoba dorzuciła taką informację, że w pamiętnikach. . .
które były opublikowane przez Kissingera, jest informacja, jak z pamiętników nie czytałem, muszę sobie do nich dotrzeć, była informacja o tym, że dokładnie taką pozycję Polski i dokładnie taki typ i taki charakter władz, które Polską mają rządzić, ustalono między oficjalami, którzy spotykali się z Gorbaczowem w Reykjaviku i w Helsinkach w czasie tych rozmów dotyczących rozbrojenia atomowego już w drugiej połowie lat 80. Czyli po pamiętnym spotkaniu Jaruzelskiego z Rockefellerem w roku 85 w Nowym Jorku, kiedy Amerykanie dogadywali się z Gorbaczowem, w jaki sposób bez wojny atomowej rozmontować zimną wojnę, rozmontować ten konflikt rosyjsko-amerykański czy radziecko-amerykański, co doprowadziło w efekcie do upadku Związku Radzieckiego. Już wtedy w drugiej połowie lat 80. w Reykjaviku i w Helsinkach podczas rozmów pokojowych temat Polski był poruszany. Kissinger opisuje to bardzo prosto.
Tłumacząc to Geremkowi, tłumacząc to ludziom zarówno z PZPR-u, jak i tej drugiej solidarności, tej drugiej oszukanej solidarności prowadzonej przez agenta Bolka, czyli Lecha Wałęsę, powiedziano jasno, jesteście zbyt dużym krajem, żebyście mogli uzyskać samodzielność, wasz potencjał mógłby zachwiać ładem ekonomicznym w Europie. Dlatego mniejsze państwa ją dostaną, czyli właśnie takie Czechy, Słowację, Estonię itd. , czy nawet Węgry, natomiast wy będziecie zarządzali krajem, który w tym kontekście nie będzie miał niepodległości, nie będzie miał samodzielności. Na takie warunki, to jest oczywiście pisane gdzieś tam z pamięci przez jednego z widzów, za co ja bardzo dziękuję, ale myślę, że to doskonale wpisuje się w tą rzeczywistość, bo de facto od samego początku. . .
od lat właśnie 85-88, kiedy zaczęły tworzyć się przedsiębiorstwa, tak zwane joint venture, kiedy zaczęły tworzyć się spółki nomenklaturowe zakładane przez ubeków, esbeków, ludzi z zeszłów wojskowych i z partii PZPR, kiedy ta wajcha, nazwijmy to, została przestawiona z gospodarki komunistycznej, socjalistycznej na, czy tam gospodarki planowanej, na gospodarkę tak zwaną wolno-rynkową, to tu było jasne, że Polska ma nie być. . . absolutnie żadnym konkurentem, ma nie odzyskać możliwości bycia konkurencyjnym, ma być tym rynkiem zbytu, ma być tym rynkiem produkcyjnym, ma być tym miejscem taniej produkcji dla całej Europy, bo porządek w Europie zarówno dla Amerykanów, jak i dla Rosjan po drugiej stronie był absolutnym kluczem, tak aby można było spokojnie przejść do następnego etapu.
Ja o tym nie wiedziałem, do tych pamiętników jeszcze nie sięgnąłem, tu się powołuję tylko na wypowiedź jednej osoby w komentarzu, natomiast mam już tą informację na liście, będę szukał tych pamiętników, chcę je przeczytać, żeby dotrzeć do tej treści, natomiast nie zakładam, że jest coś wymyślonego, bo niestety fakty pokazują, że dokładnie tak zachowywali się wszyscy ludzie zarządzający Polską od mniej więcej właśnie roku 85, od momentu, kiedy po wygaszeniu stanu wojennego Jaruzelski był już tym dobrym ojcem narodu. który zaczynał się interesować gospodarką, zaczynał się interesować życiem obywateli, podczas gdy wcześniej był zainteresowany tylko tym, żeby wojsku nie zabrakło pieniędzy, jedzenia i wszystkiego innego. Jak tobie to, Sebastian, pasuje do układanki? No, pasuje mi bardzo dobrze. Ja tutaj wepchnę dwa takie elemenciki. Po pierwsze, wiesz, jako satanista uważam, satanista, wyraźnie z akcentem, z akcentem, że. . .
Upadek Związku Radzieckiego był wyreżyserowany, to nie był realny upadek, to raczej było przejście do kolejnego etapu globalizacji i z kolei z różnych pamiętników, które ja czytałem od samego początku istnienia PRL-u, Polska, jej niezależność gospodarcza, intelektualna, zwłaszcza w zakresie jakiejś myśli technicznej była bardzo właśnie zwalczana. Jest mnóstwo przykładów sytuacji, w której Polscy. . . inżynierowie robili pewne rzeczy lepiej niż okolica i można powiedzieć, że nie wygrywali konkursów właśnie po to, żeby Polska nie miała być państwem, które mogłoby się jakoś tam wybić przez swoją myśl techniczną i innowacyjność i przedsiębiorczość, bo było za duże, po prostu było za duże w zbyt ważnym miejscu. To ja jeszcze tutaj uzupełnię. Bo ja bardzo często jak spotykam się z widzami, jak rozmawiamy o tych właśnie latach 80. czy wczesnych 90.
, masa osób jest, no właśnie, czy zaczarowana, czy wmanewrowana, zmylona tą propagandą, którą uprawiał bardzo mocno przede wszystkim przecież obóz Gazety Wyborczej i wszystko to, co działo się wokół Michnika. Ci ludzie przychodzą i przy tego typu rozmowach kładą na stole argument na zasadzie, że w porównaniu z Japonią. . . My nie byliśmy żadnymi innowatorami, ani nie byliśmy żadną potęgą technologiczną, nie mieliśmy tych kluczowych technologii elektronicznych, nie mieliśmy skali produkcji, nie mieliśmy takiego poziomu technologicznego, technicznego. Tyle tylko, że ci ludzie, ja to bardzo często kontruję właśnie prostym argumentem. Jako człowiek, który trochę po świecie pojeździł, od Ameryki, Kanady, po Japonię, przez całą Europę, od góry do dołu, przez kawał Afryki i tak dalej.
Jak ktoś ma otwarte oczy i patrzy dookoła siebie, to zdaje sobie sprawę, że oczywiście są takie miejsca jak centrum Nowego Jorku, Los Angeles, Tokio czy Frankfurtu, gdzie mój iPhone, który ma numer 13, jest już przestarzały, bo dzisiaj już tam chyba jest 15 czy 16, mnie to nie interesuje, bo to jest ostatni mały, ja na pewno dużego kupować nie zamierzam, więc dla mnie iPhony się skończyły. Natomiast to ma sens w tych właśnie wyjątkowych enklawach, w tych pojedynczych kropeckach na mapie, w tych pojedynczych punktach na mapie. gdzie ta najnowsza technologia musi być najnowsza, najnowocześniejsza, bo tam stać na nią ludzi. Tymczasem to jest jakiś ułamek zupełnie ludności świata, bo największy biznes światowy robi się na produktach tani. I na produktach technologicznie starszych o dwie, trzy generacje. No tutaj najlepszym przykładem mogą być japońskie fabryki samochodów.
Mamy dzisiaj przykład Toyota. Toyota w Europie produkuje dzisiaj praktycznie wyłącznie hybrydy i samochody z małymi silnikami benzynowymi. Tymczasem. . . Mamy na przykład w salonach w Polsce, co, mamy Yaris'a, mamy Corolle, mamy Camry, Ravke, CHR'a i jakieś tam wynalazki typu duży SUV i tak dalej. Natomiast jak spojrzymy na gamę Toyoty na rynku Azji Południowej, Filipiny, Malezja, te wszystkie kraje typu Wietnam, Laos itd. , okazuje się, że Toyota tam produkuje kilkanaście modeli samochodów, samochodów, w których nie ma większości systemów, które w Europie są wymagane. I to jest dokładnie, ale jakby idealnie przedstawiona sytuacja polskiego przemysłu. Nasza koparka, wspychacz czy maszyna budowlana nie musiała być tak zaawansowana elektronicznie, nie musiała być tak wypełniona czujnikami. jak najnowszy model Caterpillara, czy najnowszy model koreańskiego choćby Dotana.
Ale była ogromna luka na rynku, której polski prosty produkt, który była tylko mechanika i hydraulika i pneumatyka, ten produkt bez elektroniki mógł spokojnie być sprzedawany na rynku chińskim, afrykańskim, na rynku Ameryki Południowej, bo ogromna większość państw świata jest dużo biedniejsza niż nawet dzisiejsza Polska. Tam nie da się znaleźć klienta na traktor za milion dolarów. Tam nie da się znaleźć klienta na traktor za milion złotych. Ale Ursus o dużej mocy, z prostym silnikiem diesla, który kosztuje nie milion złotych, tylko kosztuje 400 tysięcy w przeliczeniu na ichniejszą walutę, jest bardzo atrakcyjnym produktem, który mógł być konkurencyjny dzisiaj dla produktu chińskiego, wcześniej byłby konkurencyjny dla produktu na przykład koreańskiego, a jeszcze te 10-20 lat wcześniej, tak jak w moment, o którym tu mówimy, czyli moment tzw. reformy Balcerowicza, on byłby skutecznym konkurencyjnym.
konkurentem dla produktu z Japonii, czy dla produktu ze Stanów, czy z Niemiec. My zostaliśmy wypchnięci z tego wyścigu bez żadnych skrupułów. Ja tutaj podam przykład samolotu inżyniera Sołtyka, mianowicie chyba TS-11 Iskra, o ile dobrze pamiętam. Inżynier Sołtyk opowiada, że to był samolot zaprojektowany na konkurs dla samolotu treningowego w ogóle demolotów, również w Rosji. No i ten samolot był najlepiej zaprojektowanym, najbardziej nowoczesnym, miał cienki profil, był po prostu bardzo fajną tam i hamulce aerodynamiczne i bajery, miał bardzo łatwy, fajny dostęp do silnika, taki troszkę wzorowany pewnie z niemieckiego Focke-Wulfa na takie zatrzaski, wszystko schodziło, nie trzeba było odkręcać śrubek, krótko mówiąc ileś tam tylko bach, bach, bach, parę tych, wszystkim się strasznie ten samolot podobał. Było wiadomo, że. . .
Delfin czeski jest zaprojektowany, jest powiedzmy epokę niżej od tego wszystkiego, jakiś tam radziecki Yak też jest samolotem z innej epoki praktycznie. Iskra była najlepsza, wszyscy ci inżynierowie, którzy tam nawet zjechali, wiesz, uznali nie, Iskra jest super i tak dalej. I potem był telefon, że kochani nie, nie możemy, nie ma takiej opcji, żeby polski samolot został przyjęty jako samolot domyślny. domyślny dla całego PRL-u, znaczy PRL-u, dla wszystkich demoludów i koniec. No i potem była taka sytuacja, że my sobie wywalczyliśmy. Te e-script, one chyba jeszcze dzisiaj cały czas latają, czyli tam nie wiem, po 70 latach prawie. I były eksportowane do Indii między innymi. I w Indiach też, też tam zapisały tam niezłą kartę, jak gdyby polski przemysł. normalnie funkcjonował, to prawdopodobnie można by było tam zmienić kokpit na troszkę nowocześniejszy itd.
wprowadzić jakieś szklane ekrany i mogłoby latać cały czas, bo wiesz jest to po prostu tanie w eksploatacji, tak ten samolot fajnie lata, jest tani jest do niego mnóstwo części, te części są tanie i to się po prostu w naturalny sposób opłaca, to nie musi się tak, że że alternatywą jest samolot, który pewnie kosztuje 15 razy więcej, godzina jego latu kosztuje 10 razy więcej i i szkolenie pilota trwa 3 lata dłużej Dokładnie. Ale to jest też temat Sebastian, który widziałeś do dzisiaj. My mamy dzisiaj sytuację taką, że zobacz jaki sukces w Europie robią w tej chwili chińskie samochody. Te samochody, ja nie mówię tylko o elektrykach, mówię też o zwykłych autach spalinowych, które mają te silniki 1. 5, automatyczną skrzynię biegów i tak dalej. Nikt nie pozwoli nam pochylić się nad faktem.
Ja akurat mam ten luksus, że pracowałem z importerem motocykli z Chin i skuterów. Bardzo fajna firma, która w Polsce od lat jest numerem pierwszym albo drugim. na liście sprzedaży. I prawda jest taka, że jak obejrzałem ich skuter, który załatwiałem dla mojego klienta innego przez te właśnie swoje tak zwane towarzyskie układy, to ja byłem w szoku. Bo wchodząc do nich, do warsztatu przy fabryce, czy tam przy jego ich klientom dystrybucji, ja zobaczyłem, że na chińskim skuterze, jakimś takim lekko uterenowionym, na dobrej 125, hamulce zbudował obrębo. Cały system wtryskowy zbudował Bosch, cały układ ABS był również boschowski, system elektroniki pokładowej, wyświetlacza i tak dalej to jest wszystko Siemens, że komponenty techniczne, oświetlenia to jest Hella przemieszana z kimś tam, tak naprawdę w tych stuterzy chińskich. . .
Było to, że ktoś w Chinach zbudował ramę tego sprzętu, w fabryce Longcina, która produkuje dzisiaj silniki motocyklowe dla motocykli BMW, zbudował silnik. To wszystko jest składane z części, które w niczym, naprawdę w niczym, nie różnią się od najtańszych produktów Yamahy czy Hondy. Oczywiście nie tych produktów Yamahy czy Hondy, które są dostępne w Europie, bo one są dużo lepsze, na temat produktów Yamahy czy Hondy, które są dostępne na przykład w Azji. Mówimy o takim poziomie konkurencji. Jest rynek na produkt prostszy? dużo tańsze i produkt dopasowany do klienta, z którego stać na mniej. No oczywiście był taki przecież proceder, że zdaje się Meksykanie kupowali linie produkcyjne Volkswagena. Najpierw, najpierw tam był Garbus, potem był jeszcze chyba Golf 1. Tego rodzaju samochody produkowali jeszcze dużo dłużej. Kół cieszę różnych tam nie tylko fanów komunikacji. Zupełnie.
Uzupełnię konkretem, Meksyk to zły adres, bo tam dość szybko z racji tego, że w Meksyku masa produkcji trwa na Amerykę, na Stany Zjednoczone, tam dość szybko te generacje golfa się zmieniały. Najlepszym przykładem z tych, który podałeś byłaby RPA. RPA jest coś takiego, co nazywało się City Golf i nie chcę Cię okłamać, ale wydaje mi się, że do 2021 roku, możemy to sprawdzić zaraz, ale nie jest to niezbędne, że dosłownie do chwili temu produkowano golfa jedynkę, tego, który w Europie był od 1974 roku w sprzedaży. produkowano Golfa 1 z nowszym wnętrzem, bardziej elegancką jeśli chodzi o plastiki i nikomu to nie przeszkadzało. Bo ten samochód miał prostą konstrukcję, jednopunktowy wtrysk paliwa, miał jeden komputer sterujący itd.
Bardzo ładny samochód, zresztą to jest fantastyczna konstrukcja pana Giugiaro, wizualnie śliczna, leciutka, śliczna prosta z doskonałą widocznością, bo to są jeszcze lata 70. To ten samochód do bodajże właśnie 2021 roku był produkowany w RPA. Cały czas. I nikomu to nie przeszkadzało. Ludzie kupowali go w latach 90. , kupowali w 2000, kupowali go w latach 2020. Bo to wystarcza. Do poziomu zamożności pewnego klienta to, że samochód ma ABS i klimatyzację jest wystarczającym poziomem. Dzisiaj mamy to samo. Dokładnie. Ja tu jeszcze wrócę do tego tematu, o którym żeśmy mówili, mianowicie tego procesu niszczenia polskiej gospodarki. Dzisiaj, nie wiem czy dzisiaj czy wczoraj w Sejmie jakaś posłanka z uśmiechniętej koalicji powiedziała, że my Polacy tylko tutaj świętujemy klęski. Ale no to sobie pomyślałem, kurde przemówiła ludzkim głosem, wiesz, nie wiem co tu się dzieje.
Chyba Wigilia się zbliża albo nie wiem, nie wiadomo o co chodzi. Ale się od razu, od razu proszę ciebie, od razu przeszła na normalną nutę. Mamy tu wielki sukces, plan właśnie. . . Balcerowicza, który jest wielkim polskim zwycięstwem, który należy właśnie tutaj fetować. No więc ja tu chciałem tylko przypomnieć, że tą wolność gospodarczą, która nam została dana, to prowadził pan Wilczak. Pan Wilczak jeszcze przed objęciem władzy tutaj przez Solidarność, to było chyba pół roku przed tym Sejmem, wiesz, takim kontraktowym w roku 89. I ja kiedyś. . .
pytałem nawet pani Moniki Jaruzelskiej, jak to było z tym Wilczkiem i dokładnie nie pamiętam, ale mam takie, wiesz, że to było w ten sposób, że Wilczek po prostu sam wyszedł troszkę przed szereg, miał taki pomysł, wiesz, jak to zrobić, przekonał ich, że to będzie w ogóle, wiesz, że to nie będzie zły pomysł. No i faktycznie odkorkował tą gospodarkę, natomiast plan Barcerowicza, no to po prostu było rozkradzenie polskiego przemysłu, nic więcej. Pani ustala Wilczka. . . Już to dorzucę, bo otworzyłem stronkę. Weszła w życie 23 grudnia 1988. Ja myślę, że najważniejszą rzecz musimy powiedzieć. To była ustawa, która miała sześć rozdziałów i blokowała tylko 11 elementów. To znaczy nakazywała wprowadzić tylko koncesję tylko na 11 elementów. Chodziło tutaj o kopalnie, chodziło o obrót metalami szlachetnymi, kamieniami szlachetnymi, czyli złoto, bramkę i tak dalej.
Handel bronią, materiałami wybuchowymi. farmaceutyki, ale głównie te odurzające, psychotropowe itd. , spirytus, czyli wyroby alkoholowe, wyroby tytoniowe, transport morski, lotniczy i tylko taki, wszystko inne było uwolnione. Co ciekawe, była koncesja na prowadzenie aptek, co jest interesujące, bo ja nie pamiętałem tego zapisu, plus, co najważniejsze było wtedy dla układu właśnie związanego z WSI, związanego z WSW, ze służbami bezpieczeństwa i tymi całą bandą, która się najadła na polskim majątku. Punkt dziewiąty wprowadzał koncesję na obrót za granicą towarami i usługami określone w drodze rozporządzenia ministra współpracy gospodarczej za granicą. Czyli zobacz, uwolniono nam gospodarkę lokalną. uwolniono nam wiele tych elementów, tam jeszcze była koncesja na ochronę, koncesja na obrót dobrami kultury, żeby nie wywożono z Polski zabytków itd.
Natomiast to co jest ciekawe, nawet w ustawie Wilczka ci ludzie, którzy trzymali władzę, zabezpieczyli się na tyle, żeby nie można było handlować za granicą. I to moim zdaniem była część tej wielkiej układanki, że to się pięknie potem wpisywało w plan Balcerowicza, czyli tak naprawdę w plan Sorosza i Sachsa, że polski eksport to na czym najszybciej zarabia się pieniądze. Ten eksport był dalej trzymany dla swoich, trzymany dla ludzi z SB, trzymany dla ludzi z dawnej milicji, z PZPR-u itd. Ale nie zmienia to faktu. W tej ustawie ilość zakazów była maleńka. Ta ustawa Wilczka była nowelizowana w stumie 40 razy. I brutalna prawda jest taka, że większość, absolutnie większość tych zapisów ustawowych, tych nowelizacji dodawało kolejne ograniczenia. Ograniczenia do handlu tym.
siamtym produkcji, tego, siamtego, tak żeby wypchnąć zwykłego człowieka, który natychmiast rozwijał swój własny biznes na podstawie tej ustawy, żeby tego człowieka wypchnąć z konkurencji, bo ludzie z byłych władz konkurencji sobie nie życzyli. Tak, tutaj mi mieć pełną świadomość, że to był moment, w którym już Jaruzelski był dogadany z Rockefellerem w związku z tym. Jeśli nawet coś tam pchnęli za bardzo w kierunku, nazwijmy to, wolności, no to. . . No to i tak kontrola musiała być tutaj znaczna nad tym procesem i potem wszystkie te nowelizacje, o których mówiłeś i wszystkie te plany Balcerowicza i inne tego rodzaju rzeczy tak naprawdę tą polską przedsiębiorczość zarżnęły, tak można powiedzieć, bo też przecież wysokość stóp procentowych w kredytach, które wtedy doprowadziły wielu ludzi do samobójstwa i tak dalej, były to w tamtym okresie powstała sama obrona.
były tak gigantyczne, że praktycznie ta działalność gospodarcza to była rosyjska ruletka, można powiedzieć, zwłaszcza oparta o jakiś kredyt. W związku z tym mieliśmy jako Polacy cały ten okres po PRL-owski, to nie było otwarcie okna do krainy wolności, tylko to było otwarcie nam tego okna do krainy wolności, tylko że pod nogami mieliśmy 100 zapadni. w które idąc w kierunku wolności mogliśmy wpaść i się po prostu zabić, a jednocześnie wpuszczono do naszego kraju mnóstwo złodziei, którzy nie chodzi o to, że wykupywali te zakłady pracy, ale nie wykupywali i niszczyli. Tak, no to przykład świetny to jest zakup wrocławskiego, boże, zapomniałem nazwy tej przedsiębiorstwa, od komputerów przez Siemensa. Siemens kupił tą firmę tylko i wyłącznie po to, żeby ją zniszczyć. Także wiesz, tu mówimy o sytuacji, która nie była przypadkiem.
Tak, oczywiście i szkoda tego i musimy się z tego po prostu zdawać sprawę, że to jest tak naprawdę konsekwencja bardzo prostej sytuacji, że rządzący w Polsce nie reprezentują interesu Polaków. Po prostu. Bo gdyby ten interes reprezentowali, to postępowaliby zupełnie inaczej. My w tym samym momencie, w którym otwieraliśmy to okno wolności na zachód. to Chińczycy w tym samym momencie mieli też pewne przesilenie na placu Tiananmen. I oni, wydaje się, że Deng Xiaoping coś takiego powiedział w tamtym okresie, że starając się uzasadnić konieczność nie wprowadzenia zasad, nie otwarcia się właśnie na ten zachód, no bo jaka była sytuacja, że ci studenci protestujący na placu Tiananmen, oni podpisali wszyscy takie glejty, wiesz, w kulturze chińskiej jest coś takiego, że podpisujesz intencjonalne samobójstwo. że jeśli to i to się nie stanie, to ty sobie odbierasz życie.
No i tam zdaje się 4 tysiące młodych ludzi, którzy jeszcze byli dziećmi dygnitarzy partyjnych, ustawiam to Pekin, to byli studenci najbardziej prestiżowych uczelni, no to to byli praktycznie dzieciaki ludzi partii. I oni podpisali taki, zdaje się, że 3 czy 4 tysiące tych dzieciaków podpisało takie samobójstwo, że jeśli nie wprowadzi się demokracji liberalnej w Chinach, to oni po prostu popełniają to samobójstwo i tyle. No i wiesz, nikt tam nie chciał jakoś tam spacyfikować tych protestów, bo to były ich dzieci, więc to był wielki problem. Natomiast Dęciał Pink powiedział, że jeśli wejdziemy na tor demokracji liberalnej, to za 10 lat będziemy mieli znowu głód, którego właśnie staramy się uniknąć, ponieważ jeśli ludzie będą tutaj, pozwolimy zbudować 10 partii i jeszcze w takim zachodnim stylu i tak dalej.
I wtedy powiedział coś takiego, spójrzcie na Polaków, oni już przegrali swoją sprawę, bo oni się już z tym zachodem ułożyli, oni już tutaj będą mieli jakieś tam demokratyczne wybory. I moim zdaniem powiedział, że oni już swoją szansę przegrali, a my nie możemy być tacy mięcy, my musimy po prostu twardo iść chińską drogą. Ponieważ tylko partia i silna ręka partii pozwoli utrzymać kurs w kierunku dobrobytu, a nie w kierunku po prostu rozkradania wszystkiego. I to jest taki paradoks, wiesz, bardzo duży w tym wszystkim, że to co my nazywamy wolnością, było tak naprawdę destrukcją. Tylko wiesz co, kłopot był jeden. Po pierwsze, jak popatrzysz sobie na tamten moment, te przewidywania, że tak zwana wolność zarżnie państwo, państwo w tym znaczeniu zarżnie obywateli, między innymi właśnie dzięki ustawie Wilczka udało się ten problem zmniejszyć.
Faktycznie była ogromna liczba tych firm, które zostały zarżnięte, tak jak właśnie Elwro, nie Elwro, zostały zniszczone. I tylko dzięki temu, że ustawa Bieliczka pozwoliła otwierać małe, prywatne firmy, ocenia się, że około 7 milionów ludzi znalazło zatrudnienie w tych małych firmach prywatnych, które powstały po upadku firm wielkich. Natomiast myślę, że brutalnie mówiąc, tu nie było żadnego innego planu. My nie zapominajmy tego całego szeregu naród. Tak naprawdę zaczynając od Bieruta, który przecież był człowiekiem, który został przywieziony na ruskim czołgu, to w cudzysłowie oczywiście. Był to człowiek, który zarządzał Polską w ramach tego bloku radzieckiego. Polska była tym elementem, który produkował pewne rzeczy, które do Rosji je wysyłał, czy tam do Związku Radzieckiego je wysyłał. Mamy później całą plejadę polskich przywódców, którzy w tej symbiozie de facto jako żywiciel pasożyta funkcjonowali.
Gierek był takim momentem, który teoretycznie Polakom dał odrobinkę tej nadziei, no bo nagle. . . Zobaczyliśmy, że można, że się da, że jesteśmy w stanie coś zbudować, jesteśmy w stanie dać zatrudnienie wielu osobom. To jest pokolenie moich rodziców. Ja pamiętam jak mój ojciec pracował i na Hucie Katowice i w KGHM-ie i w wielu innych miejscach jako wykwalifikowany spawacz, bardzo ceniony w tamtym czasie, pracujący w tych wszystkich najnowszych technologiach. On był często wysyłany na różne delegacje, gdzie trzeba było spawać w jakiejś tam osłonie gazów czy robić rzeczy wyjątkowe jak na tamte czasy. Jak ja rozmawiam z rodzicami, oni mówią otwarcie, końcówka lat 70. , ten moment, kiedy Gierek te swoje budowy już rozpędził, to był czas tak kolosalnej nadziei, że głowa boli.
Natomiast nie zapominajmy, że dalej Gierek dostał zgodę na zawarcie tych kredytów tylko po to, żeby z racji tego, że Związek Radziecki w związku z polityką wokół broni atomowej nie mógł dostać nowoczesnych technologii, żeby to Polska produkowała w miarę nowoczesne produkty nadal na potrzeby Związku Radzieckiego. No i to się nie zmieniło, bo tak, masz rok 85, o tym mówiliśmy, spotkanie w Nowym Jorku Jaruzelskiego z Rockefellerem, już tam umawiane są właśnie gospodarcza strona tej tak zwanej transformacji. Chwilę później wchodzi nam już człowiek, o którym mówiliśmy, czyli Balcerowicz, czyli tak naprawdę polska twarz planu Jeffrey'a Sachsa, czyli tak naprawdę polska twarz Departamentu Stanu, ludzi z Wall Street i pana Sorosza. Sorosza, który już wtedy był znany jako człowiek, który. . .
niemalże wywrócił brytyjskiego funta, który był znany jako człowiek, który dokonuje przestępstw finansowych, to co robił było legalne, ale było wiadomo, że było szkodliwe dla organizmu żywiciela, ale to się nie skończyło. Ten cały okres rządów, ludzi, którzy służą obcym stolicom, później rozmywa się i oprócz tego, że mamy część ludzi w polskiej polityce, którzy pracują na korzyść stolic pewnych krajów, pojawia nam się druga grupa. Ludzi, którzy rządzą na korzyść konkretnych grup interesów, konkretnych grup lobbyingowych, konkretnych grup przemysłowych albo konkretnych branż. Myślę, że tu absolutnie najlepszym przykładem jest pan Morawiecki. Pan Morawiecki, o którym nie zapominajmy, że tak samo jak Sikorski, o którym już mówiliśmy w kwestii podwójnego obywatelstwa, Morawiecki również był doradcą rządu PO, a później premierem rządu PiS-u.
Nie ma znaczenia, kto jest na górze, nie ma znaczenia, jaka flaga powiewa nad Sejmem w danym momencie, czy flaga Turcji, czy flaga Hutów. z PiSu czy PO, pewni ludzie o kluczowym znaczeniu dla polskiej polityki zagranicznej, dla polskich finansów, dla polskiej gospodarki, dlatego kto na tym rynku może handlować, kto na tym rynku może produkować, zostają ci sami. Morawiecki wejście do polityki zawdzięczał temu, że przeprocesował całą operację sprzedaży Banku Zachodniego, który był jednym z największych banków w Polsce, a przede wszystkim jednym z najbardziej istotnych, bo trzymał ogromną ilość kont. firm związanych właśnie z tymi ważnymi branżami, takimi choćby jak KGHM i sprzedaż miedzi itd. , plus ogromną liczbę kont rolników, bo to tym też zapomnieć nie wolno.
To jest człowiek, który za to, że przeprocesował tą całą operację, że doprowadził do sprzedaży tej ogromnej grupy w ręce kapitału zagranicznego, dzisiaj, nie czarujmy się, jest to przecież bank już hiszpański, jest to człowiek, który ewidentnie jest prowadzony i działa na korzyść banksterów, czyli ludzi, którzy są zgromadzeni pod. . . sztandarem światowego, powiedzmy tego centrum finansowego, które mieści się w Bazylei, czyli Banku Rozrachunków Międzynarodowych. I jazdy się nie patrzą na te wszystkie rzeczy.
Okazuje się, że nieważne kto jest premierem, nieważne kto jest w rządzie, nieważne jakie hasła są na sztandarach, nieważne jakie hasła są w obietnicach wyborczych, decyzje kluczowe dla tego z czego żyć będą nasze dzieci, czy będzie w Polsce jakiś majątek narodowy, czy będzie w Polsce jakaś baza techniczna, baza infrastruktury do tego, żebyśmy mogli budować swoją przeszłość, zawsze jest w rękach starannie wybranych jednych, dwóch, trzech osób, które tę politykę kierują. Bardzo często kompletnie w oderwaniu od tego, o czym mówi premier, bo są to ludzie umocowani znacznie wyżej, znacznie silniej niż sami premierzy. Tak, ale tutaj muszę wejść z moim głosem optymizmu. Mianowicie, Radku, wiesz, uważam, że to przebiegunowanie geopolityczne jest jak najbardziej realne i że głównym problemem. . .
z którymi walczy w tej chwili Wschód, jest to, co było konsekwencją bankowości rezerwy cząstkowej, czyli przejęcie kontroli nad systemem finansowym świata, jednocześnie dobudowanie do tego gigantycznych sił zbrojnych, takiej pały, która jeśli ktoś by tam miał jakieś inne zdanie, to można mu ją zawsze przywalić. Tak, przez długi okres czasu siły zbrojne Stanów Zjednoczonych były większe niż siły zbrojne wszystkich pozostałych państw razem wzięte. To daje, moi drodzy, pojęcie o skali, żeby to było możliwe. Trzeba było jakoś Amerykanów do tego zmusić. Wojna Światowa II ich do tego zmusiła. Aczkolwiek potem jeszcze trzeba było rozbudować dalej, mimo że już żadnej wojny nie było. No to zimna wojna była kolejnym świetnym powodem, żeby gigantyczne pieniądze. . .
przekierować na zbudowanie tych sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, które po prostu zapewniły pałę, że jak się komuś nie podoba dolar, to zaraz mu łeb rozwalimy tą pałą, żeby wszyscy inni wiedzieli, że to w ogóle nie ma żartów. No i przeciwko tej, nazwijmy to, bandyckim, temu bandyckiemu sposobowi zarządzania światem, tutaj rękawice rzuciły Chiny ostatnio. Chiny plus Globalne Południe, jako główni producenci świata, Tak, no to oni są, można powiedzieć, najbardziej okradani, no bo to ich produkty są kupowane za pieniądz produkowany w Stanach Zjednoczonych głównie i to jest bardzo niesprawiedliwe, bo ten pieniądz ich nic nie kosztuje, a te produkty to jednak trzeba coś tam zrobić, żeby je tam rączkami chińskimi stworzyć.
No i ze względu na to, ze względu na to, wiesz, ja muszę powiedzieć, że jakieś 10 lat temu, kiedy, czy nawet więcej, kiedy usłyszałem, że Chiny będą nowym hegemonem, to. . . Kupiłem wszystkie książki, jakie były z napisem Chiny gdzieś tam na okładce, zwłaszcza jakieś takie stare o chińskich filozofiach, żeby zrozumieć, czym ta cywilizacja jest, jakie ma cele, w jakim kierunku podąża, jaki system będzie dla niej taki najbardziej komfortowy. No i to jest cywilizacja, która lubi bardzo stabilne rozwiązania, tak bym powiedział. Ona lubi stabilność, lubi harmonię, wiesz, lubi takie rzeczy. To nie jest, to nie jest cywilizacja, która się. . . która zarabia na wojnie i na konflikcie i na kryzysie. Tak jak cywilizacja, na przykład tutaj anglosaska, ona ewidentnie tworzy wojny i konflikty i potem na tym zarabia.
Jak się produkuje dolar, no to wiadomo, nie wszystko jest do sprzedania, ale jak jest kryzys i wojna, to już znacznie więcej jest do sprzedania niż w czasach pokoju i prosperity. I w związku z tym uważam, że w tym nowym świecie, w tej nowej architekturze bezpieczeństwa, Nie będzie takiego ciśnienia na dezintegrację Polski, na niszczenie jej gospodarczą, że Polska z tym potencjałem, to jest taka jakby kontrstrategia, o której mówiłeś, że Kissinger mówił, że państwo tego typu w tym miejscu świata będzie za mocne, nie możemy sobie na takie państwo pozwolić. Ja uważam, że w tej nowej architekturze właśnie można będzie takie państwo zbudować i nie będzie. . . Nic przeciwko, że takie państwo będzie harmonizować tą przestrzeń tutaj, ponieważ ma do tego predyspozycje cywilizacyjne i historyczne.
I jeśli tworzymy świat, który ma nie być rozedrgany, żeby łatwo było wywoływać wojny i konflikty, tylko świat, który ma być scementowany jakimiś racjonalnymi, nazwijmy to, konstruktami, które dają właśnie tą stabilność, to silna Polska jest jak najbardziej okej. W związku z tym uważam, że jesteśmy na. . . progu epoki, w której jeśli sami się tylko postaramy, to nie będzie tych sił zewnętrznych tak silnych jak do tej pory, które wszystkie nasze starania po prostu torpedują. Wiesz, to tylko teraz, Sebastian, pytanie, o kim mówisz, czy o kim myślisz, mówiąc, jeśli sami się postaramy. Bo ja pracuję 30 lat blisko, od 2001 roku, nie wiem, od 97 z polskimi przedsiębiorcami, od 2001 roku jako konsultant już stricte, bo wcześniej pomagałem im niemalże amatorsko i ja nigdy nie widziałem tak. . .
niskiego morale u polskich przedsiębiorców, jak widzę w ciągu ostatnich dwóch, trzech miesięcy. Przede wszystkim od listopada. Początek listopada dla bardzo wielu firm, moich klientów był bardzo złym okresem. We wrześniu jeszcze zamówienia przychodziły w normalnym tempie, klienci kupowali, wszystko się kręciło. Oczywiście była niepewność co do tego, jak będzie wyglądał rynek budowlany, była niepewność co do tego, ile inwestycji będzie w ogóle kontynuowanych, bo przecież Tusk nas przyzwyczaił od samego początku, od lutego, marca. kiedy miał miesiąc czy dwa miesiące władzę, że wygrasza jedną po drugich te wielkie inwestycje państwowe. Natomiast do końca września, potem w październiku również jeszcze był bardzo wysoki optymizm. Okej, są kolejne szkodnice czy kolejne szkodniki w rządzie, no ale nie jednych już przeżyliśmy, przeżyjemy i tych.
Tymczasem po czwartym listopadach, kiedy ludzie wrócili z grobów, okazało się, że wielu moich klientów zobaczyło po raz pierwszy potężny spadek obrotów, potężny spadek zamówień i nie dotyczy to tylko branży budowlanej. Dotyczy to bardzo wielu innych biznesów. No i pytanie, czy ktoś pozwoli nam wybić się na tą właśnie niezależność, jeżeli dookoła nas gospodarka niemiecka jest w czarnej i głębokiej, gospodarki całej reszty Europy chwieją się, gospodarka amerykańska jest obciążona potężnymi wydatkami zarówno zbrojeniowymi, jak i całą zabawą związaną z nalotem i napadem migrantów. Mamy kolosalną niepewność, jeśli chodzi o tą chłonność rynków bogatych, a to oznacza, że efektywnie przekłada się to również na kłopoty w kinach, w tej fabryce świata.
I to jest pytanie, czy w sytuacji kłopotów, na kogo ty liczysz, że on tą zmianę wykona? Bo przecież nic się nie zmieniło w układach rządowych, ludzie nadal służą obcym potęgom, obcym siłom, zarówno tym państwowym, jak i tym biznesowym, lobbystycznym. Gdzie ty widzisz tą nadzieję? Kim chciałbyś to zrobić? Chciałem zauważyć, że Chińczycy przewidzieli sytuację, że Zachód będzie ogarnięty kryzysem, w związku z tym już od wielu lat starają się rozbudować wewnętrzny rynek, żeby ich gospodarka nie opierała się na eksporcie, no bo to w sytuacji kryzysu światowego uderza bezpośrednio też w nich. I czym ja bym. . . to chciał zrobić. Wiesz, moja diagnoza jest taka, że mamy XXI wiek, wiek rozwoju, gigantycznego rozwoju technologii, a jednocześnie bardzo intensywnie strzelamy sobie w kolano, w kostkę, w stopy i tak dalej, tak. Bardzo intensywnie niszczymy naszą energetykę. Ja się przepraszam, muszę, przepraszam, muszę.
Wszyscy jak oszalani powtarzają, że my sobie Coś robimy, że Europa jest pierdolona. Nie nazywajmy tego. . . No a właśnie, ja o to chodzi. Ja bardzo lubię konkret, jak wiesz, i tutaj się będę upierał tak samo jak do różnicy między w Ukrainie i na Ukrainie. To nie jest samobójstwo Europy. To jest zabójstwo Europy. Ludzie, którzy wprowadzili Zielony Ład, którzy niszczą naszą energetykę, którzy wprowadzają te wszystkie przepisy, czy z powodów obudek ekologicznych, czy są po prostu kupieni przez lobbystów, kupieni przez. . . Ludzi, którzy te wszystkie systemy ETS, nie ETS, prowadzają w stali świata, bo to dla mnie nie ma znaczenia jakie są pobudki, to nie są ludzie, którzy są nami. To są ludzie, którzy wyszli spośród narodu polskiego, niemieckiego, czeskiego, francuskiego czy jakiegokolwiek innego, weszli na stronę naszego wroga.
Naszym wrogiem są tak zwani brukselczycy. Ludzie, którzy chcą budować tą nową Europę po naszym trupie. Ja nie nazywam tego samobójstwem, nazywam to zabójstwem Europy przez grupę ludzi. którzy przeciwko Europie grają, nieważne czy są Niemcami, Polakami czy Czechami, to są ludzie, którzy są wrogami naszych państw i naszych narodów. Oni nie wierzą w państwa narodowe, nie wierzą w rodzinę, nie wierzą w porządek zachodni, nie mają żadnego związku z naszą kulturą, tradycją i całą resztą. Tylko chciałem to uzupełnić, żeby się nie okazało, że jak i Chowalski z Malinowskim przy okazji zakupu w Biedronce stwierdzili, a wywrócimy ten kraj. To nie my. To nie my. Myślę, że Rzymianie nazwaliby ich wrogami rodzaju ludzkiego. I takie określenie. Tak jest. I tak to trzeba odbierać. Nie trafiła nas żadna obiektywna. . . katastrofa.
Żadna powódź, wybuchy wulkanów, uderzenie metorytu, nic takiego. Oni nam to robią, tak? Widzisz, specjalnie powiedziałem, że nie my sami, tylko oni. Oni nam to robią. Oni nas szantażują. Oni nam za pomocą mediów wciskają jakieś kity i tworzą pewnego rodzaju szantaże. Jeśli nie chcecie, żeby planeta spłonęła, to jeśli nie chcecie, co pani powiedziała? Jeśli nie chcecie, żeby te biedne dzieciaki transpłciowe odbierały sobie życie, to pozwólcie im na to, żeby sobie odcinały, co tam chcą. I tak dalej, i tak dalej. Oni tworzą te wszystkie fałszywe konteksty, opowieści, narracje, które sprowadzają się do tego, że my wyłączamy sobie kolejne źródła zasilania. Kolejne źródła zasilania. Tworzymy sytuacje, w których jesteśmy kompletnie niekonkurencyjni. Na każdym poziomie. od szkolnictwa poprzez media, systemy podatkowe, biurokrację itd.
To, że my jeszcze żyjemy, to jest dowód na żywotność gatunku, jakim jesteśmy. Natomiast to wszystko da się wyłączyć. Jeśli my zrozumiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, że to nie jest tak, że jesteśmy w czarnej dziurze, tylko że po prostu założyliśmy sobie na plecy 100-kilogramowy. . . plecach, do nóg jeszcze przywaliliśmy dwa kawałki po 50 kilogramów, na rękach mamy to samo, na oczach opaskę, proszę ciebie, i jeszcze jesteśmy podziurawieni i nam krew sika i nam się wtedy źle żyje. No źle nam się żyje. W takim kontekście źle nam się żyje. Ale wystarczy wszystko to zdjąć z siebie, tak? Zdjąć siebie, otrzepać się i będzie dobrze, bo to nie jest tak, że wokół są lwy, potwory, tak jak my dziury, wulkany, płynie lawa. Nie! Jest zielony, piękny świat, świeci słońce, wiesz.
Świeci słońce, są chmurki, roślinki, wszystko jest sacy. Tylko my pozwoliliśmy założyć na siebie 10 homont. I nie jesteśmy w stanie już pod tym ciężarem iść. Nie jesteśmy. No dobra, to teraz pytanie, wracam. To gdzie ty widzisz tą nadzieję, gdzie ten twój optymistyczny. . . Zacząłeś tą wypowiedź od hasła optymistyczny widok. Gdzie ten optymizm, misiu polorowy, bo ja go za diabła nie widzę. Korda, widzisz, bo to ja jestem fachowcem od optymizmu. No więc w momencie, w którym masz taki konstrukt, nazwijmy to, ten globalistyczny, że jest producent darmowego pieniądza. który za te pieniądze wykupuje wszystko za pomocą, wiesz, korporacji międzynarodowych, tak? Ogłupia wszystkich ludzi, żeby byli głupi i biedni, ponieważ jeśli będą silni i mądrzy, no to zorientują się w jakim są stanie i po prostu wyrzucą tego producenta pieniądza.
Powiedzą, stary, okradasz nas od stu lat po prostu, no, nie życzymy sobie tego wynocha. W związku z tym tworzymy, my jako globaliści, oni jako globaliści, i. . . społeczeństwo multi-culti, wiesz, wyrywają ludzi z miejsc ich zamieszkania, niszczą narody, wiesz, niszczą rodzinę, niszczą moralność, niszczą nawet, wiesz, etos pracy, no bo przecież ludzie zachodni w tej chwili to, wiesz, przede wszystkim chcieliby, nie wiem tam co robić, ale w każdym razie etos pracy jest zniszczony jako taki, tak, w bardzo dużej części. Słowem, niszczą społeczeństwa zachodnie niezwykle intensywnie, chcąc przekształcić ludzi. w małą grupkę niewolników, którą można będzie rządzić, którą można będzie rządzić, ponieważ alternatywą jest to, że ta ludzkość pchana tą swoją witalnością osiągnie poziom, w którym po prostu pozbędzie się tych panów, tych właścicieli niewolników. I to jest taka wojna.
A obok, gdzieś tam za górami, za lasami, na wschodzie są państwa wschodu, które już dawno to zrozumiały, które mają potężną cywilizację, które mają narzędzia społeczne. do rozwoju, co udowodnili. Udowodnili, że w 40 lat zbudowali cywilizację dużo sprawniejszą od nas, startując z niższego poziomu. W związku z tym udowodnili, że można. No i teraz jest takie pytanie, czy zwyciężą tą walkę o narzucenie nowych zasad gry? Dużo uważam uczciwszych. To są zasady, na przykład jeśli chodzi o system nowy monetarny, to on, z tego co słyszałem, Na dobrą sprawę składa się z dwóch elementów. Pierwszy element brzmi, że każdy ma prawo żądać zapłaty za swoje produkty we swoim własnym pieniądzu. To jest uważam uczciwe. Coś wyprodukowałeś, masz prawo żądać zapłaty we swoim własnym pieniądzu. Fajne, ponieważ tworzy rynek Twojego pieniądza proporcjonalnie Twoich możliwości eksportowych czy też produkcyjnych.
Nikt nie jest uzurpatorem. Nikt nie mówi, masz przyjąć mój pieniądz. Nie. Chcesz ode mnie coś kupić, to nabądź mój pieniądz i nie rób scen. To jest uczciwa zasada podważająca zupełnie ten paradygmat w tej chwili, że wszyscy mają Ciebie kupować za dolary, a jak nie to w ryj. A to, że dolar jest pusty, to gówno was obchodzi. No i drugi element też, który ma tutaj technicznie to ułatwić, to jest ten wynalazek tego Mbridge, czyli pudełka, do którego wkładasz swój pieniądz, a z drugiej strony gość z innego kraju wyciąga swój pieniądz. To wszystko ma być też oparte o gwarancjach państwa, żeby to było jakoś tam stabilne i o pewnie CDBC różnych państw.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że świat Ten, który będzie skonstruowany, będzie światem przyjaznym dla biznesu, tak? Nie dla złodziei, tylko dla biznesu. To jest przeniesienie takiego normalnego urządzenia państwa, w jakim żyjemy. Że jeśli ktoś kogoś zabija albo kradnie, to jest policjant, który go łapie i wsadza do więzienia, tak? A w sytuacji stosunków międzynarodowych czegoś takiego nie ma. Że największy bandyta i złodziej i ten rządzi nami wszystkimi, terroryzuje. Jak coś mu nie podoba, to sobie wysadza, robi bomby, zabija i tak dalej. I my wszyscy mówimy tak, no bo to jest demokracja, demoliberalna wolność i w ogóle jeszcze musimy to nazywać w taki sposób, wiesz, zamiast powiedzieć, nie, to jest terroryzm. To jest zwykły terroryzm. Rzucanie na ludzi bombę na głowę jest terroryzmem.
Wysadzanie rurociągów na nieswoje ziemi jest terroryzmem, tak? Wstrzymanie wojen i konfliktów jest terroryzmem. To wszystko jest terroryzm, a nie wolność. To nie jest przestrzeganie wolności, tylko to jest terroryzm. W związku z tym wydaje mi się, że te kraje. . . ta rekonkwista krajów południa globalnego, jak to się nazywa, jest przywróceniem normalności. A w tej normalności będzie normalne, że nie będziemy mieli na sobie homonta, bo posiadanie na sobie homonta nie jest czymś normalnym. Jest znamieniem niewolnictwa. A to nie jest coś, do czego dąży cywilizowany człowiek. Cywilizacja generalnie walczy z niewolnictwem. Niewolnictwo uważa, że coś. . . złego, za coś niewłaściwego, tak? Że można człowieka kupić, zmusić go do roboty, wykorzystać i tyle. Nie, człowiek ma być wolny, wtedy jest produktywny i wtedy jest fajniej. To jest tak naprawdę. . .
Przepraszam, dobrze dla w ogóle ludzkości, kiedy ludzie są wolni, kiedy mają swoje prawa, kiedy są wymiany win-win, a nie, wiesz, gra o sumie zero, ty jesteś niewolnikiem albo ja jestem niewolnikiem. W związku z tym uważam, że rekonkwista globalnego południa zamierza przywrócić normalność, a my w tej normalności rozkwitniemy, bo zdejmiemy wszystkie te obciążenia. To ja inaczej. W pełni zgadzam się z tym, co przeprowadziłeś, ten cały wywód, bo on jest spójny, sensowny i logiczny. Mam tylko nadal kłopot taki, że jeśli już w ciągu tej ostatniej godziny rozmowy wymieniliśmy z imienia i nazwiska Jaruzelskiego. . . Balcerowicza, Morawieckiego i innych, bo oczywiście nie mówię tutaj o Tusku, o Rostowskim, o tych wszystkich ludziach, choćby takich jak Sikorski, czy inni, którzy reprezentują ewidentnie interesy NATO, interesy Amerykanów, interesy Berlina, Brukseli, czy kogokolwiek innego.
Tu za mało czasu mamy w ciągu doby, żeby tych wszystkich wymienić. To co takiego się powinno zmienić? Znaczy, gdzie widzisz tę możliwość zmiany? Czy to trzymanie Polski od góry za pysk i od dołu za miętkę? Czy to trzymanie Polski Twoim zdaniem zostanie zdjęte? Bo ja nie ukrywam, ja tutaj patrzę bardzo, no znowu, realistycznie, jak to ja lubię, na to, że według mnie ta układanka, o której pisał ponoć właśnie, Boże drogi, Kissinger, że Polska jest krajem zbyt dużym i zbyt ważnym, żeby pozwolić jej na samodzielność, tu się nic nie zmieniło. Nasza rola wcale się nie zmienia, nasza rola wcale nie spada. My nadal jesteśmy cholernie ważnym kawałkiem geografii. cholernie ważnym kawałkiem układanki na sieciach logistycznych, transportowych. Również jako naród z tą ilością ludzi rozsypanych po świecie jesteśmy zbyt ważni, żeby nam pozwolić na samodzielność.
Co się zmieni? To globalne południe nie będzie chciało zamienić miejscami tego globalnego zachodu i zamiast układu Jaruzelski-Rockefeller nie będzie jakiejś propozycji układu, nie wiem, Kowalski i Mr. Ching jako reprezentant czy partii, czy rządu, czy biznesu chińskiego? Wydaje mi się, że zmienia się zasadniczy paradygmat sprawowania kontroli nad Euroazją. Dotychczasowy brzmiał w prosty sposób. Musimy wstrzymać na kontynencie euroazjatyckim wojny i konflikty. Ponieważ jeśli Eurazja się zjednoczy, tak można powiedzieć, krótko mówiąc wszystkie te rowy wojen i konfliktów zostaną zasypane, to my z Ameryki przestaniemy nią rządzić, bo to jest zbyt potężny subkontynent, żeby utrzymać na nim zewnętrzną kontrolę, jeśli on się zjednoczy. Tu powstało zbyt dużo cywilizacji, mieszka zbyt dużo ludzi i tak dalej, i tak dalej. Dlatego istotą jest to, Brzeziński powiedział, że jeśli. . .
Chiny, Rosja i Iran zawiążą sojusz, to będzie to końcem dominacji Stanów Zjednoczonych nad Euroazją. Nie wiem, czy to prawda, ale tak powiedział. W związku z tym naturalną kontrstrategią do strategii wojen i konfliktów jest kontrstrategia tutaj wymiany handlowej, stabilizacji i pokoju. I w takim układzie Polska jest krajem. . . tranzytowym, o świetnym położeniu. Kiedyś to był, trzeba było zrobić z niego moment zapalny, który destabilizuje region, tak? No bo trzeba go obchodzić, tak? Jak Nord Stream, tak? No po co zrobiono Nord Stream? No, żeby obejść Polskę. Czy to było przyjemne? No nie. No nikt z nas nie chciałby spawać rur pod. . . śledzień się mogą pogryźć i takie tam. Dużo prościej jest tą rurę zrobić po prostu przez. . . Polskę ze wschodu na zachód.
No ale się nie dało, bo byliśmy tutaj harcownikiem amerykańskim i tyle. W związku z tym w momencie. . . To tylko uzupełnimy to jeszcze jednym zdaniem. Byliśmy harcownikiem amerykańskim, musieliśmy więc zostać w tym układzie pozbawieni samodzielności, żeby Amerykanie nie mogli swojego wpływu przez Polskę wywierać. Tak to trzeba rozumieć. Byliśmy pozbawieni samodzielności. żeby Amerykanie mogli tutaj ten swój wpływ sterować nami, no bo tak naprawdę mając do wyboru, czy chcecie zarabiać na swoim położeniu, świetnym pomiędzy wschodem i zachodem, tranzytowym i tak dalej, i tak dalej, na jeszcze swojej takiej silnym rysie cywilizacyjnym i tak dalej, swojej kreatywności wyuczonej przez zabory i tak dalej, czy wolicie być takim elementem, który będzie tutaj jątrzył na wszystkie strony, który się będzie konfliktował ze wszystkimi. sąsiadami, że wszyscy sąsiedzi będą na nas obrażeni. Co wolicie? No to odpowiedź jest prosta.
No wiadomo, że wolimy zarabiać i być tutaj w dobrych stosunkach. My jesteśmy debilami. No więc trzeba było tutaj wprowadzić rządy, które powiedzą właśnie nie. Właśnie nie. Niemcy, wiadomo, są nam w winie gigantycznej pieniądze, są przysiąknięci złem do szpiku kości. Rosjanie są jeszcze gorsi od Niemców, tak? Czesi też są, wszyscy są tak naprawdę źli. Wszyscy. My jesteśmy samotni. z brotną wyspą i tylko ci Amerykanie i tylko oni. Gdyby nie my, to wszyscy ci goście dookoła by nas rozebrali w 5 sekund, zabili, zniszczyli, ale ten czołg amerykański, ta łapa amerykańskiego, wiesz, tutaj wujka sama powoduje, że jeszcze istniejemy. No i to oczywiście. . . Redikowo i Rzeszów zamiast samodzielności i możliwości rozwoju. Spoko. No dobra. To co się zmieni teraz? Bo załóżmy, że. . . Dajmy na to. . .
Amerykanie zaczynają rozgrywkę o własną gospodarkę, zaczynają rozgrywkę z Chinami o Morze Południowochińskie, o dominację nad tymi krajami powiedzmy afrykańskimi czy resztą świata. Europa zostaje oddana powiedzmy w ręce Niemców przez Amerykanów. Zakładam oczywiście najgorszy możliwy scenariusz dla nas moim zdaniem. Co to oznacza? Oznacza to, że natychmiast wygasany jest konflikt na Ukrainie, natychmiast Berlin zaczyna rozmawiać z Moskwą, bo to jest być albo nie być Niemiec. Gaz i ropa z Rosji to jest być albo nie być Niemców. Rosja ma od tej chwili, przechodząc do stanu znowu otwierania się na gospodarkę zachodnioeuropejską powiedzmy, zostaje tym przekupiona, dajmy na to przez Amerykanów, żeby odwrócić się od Chińczyków albo przynajmniej nie rozmawiać z nimi tak otwarcie. Co to oznacza dla Polski? Gdzie tu rola Bricksu? Znowu, przepraszam, że cię tak grilluję, bo to twój program, ale sąd ten optymizm.
Lubię być grillowany. Wydaje mi się, że głównym frontem walki między Stanami Zjednoczonymi, czy też globalistami i Chińczykami jest wojna o pieniądz. że dolar jest tak potężnym instrumentem, za pomocą którego Amerykanie czerpią swoje korzyści, a jednocześnie tak niebezpiecznym, bo tych dolarów na całym świecie jest bardzo dużo, które tam sobie, wiesz, w jakichś skarpetach i innych takich sytuacjach są, czy są używane do handlu międzynarodowego i tak dalej. Jest mnóstwo dolarów na świecie. W momencie, kiedy Chińczycy zaproponują lepszy pieniądz, a ustalmy dolar. . . tworzony jeszcze w Bretton Woods w 1944 roku, był pieniądzem wymienialnym na złoto. Czyli można powiedzieć, że był to niezły pieniądz, zwłaszcza, że wtedy był jednym z niewielu na świecie pieniędzy wymienialnych na złoto, ponieważ duże waluty krajów europejskich zostały tej wymienialności pozbawione. Głównie dzięki wojnie. Do względu na obciążenie wojenne, tak? Oczywiście.
W związku z tym można by było powiedzieć, że kochani, wszyscy macie respektować dolara, ale dolar to jest porządny pieniądz. Nie macie się o co martwić. Ma on złotą kotwicę. Jak ktoś ma wątpliwości co do tego, czy to jest pusty pieniądz, czy nie, to po prostu przyjedźcie do nas i zamieńcie sobie na złoto. No i zdaje się, że chyba pan de Golf powiedział, ok, sprawdzam. No i trzeba było zniszczyć, zniszczyć tą wymienialność. W 1971 roku dolar stał się pieniądzem całkowicie wirtualnym. I obecnie można powiedzieć, że jest narzucanym światu pieniądzem, który jest słabym pieniądzem. który jest niszczony inflacją, czyli dodrukiem, ile wlezie. Wiadomo, że beneficjentem dodruku jest przede wszystkim ten, kto jest najbliżej drukarki, czyli nie my, czyli nie świat.
I w związku z tym, jeśli Chiny, nowy pretendent domiana światowego hegemona, zaproponuje uczciwszy sposób, narzędzie do wymiany, no bo pieniądz jest narzędziem wymiany, tak? Uczciwszy i lepszy sposób. wymiany, który nie będzie powodował, że jego emitent będzie miał gigantyczną przewagę nadreszną, no to jest duża szansa, a jeśli jeszcze Stany Zjednoczone nie będą miały już tak efektywnej pały w ręku, jak ten system zbrojny, który jest, prawda, większy od wszystkich razem wziętych, no to jest duża szansa, że świat przejdzie na ten nowy system, a wtedy wszystkie te dolary spłyną z powrotem na rynek amerykański. Wszystko w porządku. W związku z tym, w negocjacjach Trump, powiedzmy, Xi Jinping, Trump przede wszystkim będzie starał się wynegocjować sytuację, w której upadek dolara nie zmiecie amerykańskiej gospodarki i naprawdę jest w stanie się wycofać.
A co z kolei będzie chciał Xi Jinping? Mówi, wynocha z Eurazji, to jest nasza wyspa, wynocha, nie ma was tu, chłopcy. A my zrobimy tak, żebyście przeżyli. Weźcie sobie tą Kanadę, przyłączcie Meksyk, co tam jeszcze chcecie? W Ameryce. . . Północnej, tak? Co do południowej to jeszcze będziemy się zastanawiać. No i w takim układzie cały ten soft power dotychczas przeznaczany na to, żeby nas zniszczyć, zniknie. Pojawi się oczywiście soft power niemiecki, rosyjski, chiński itd. , itd. Ale jest pytanie, czy on będzie tak destrukcyjny i czy ich celem będzie zniszczenie polskiej gospodarki? Wydaje mi się, że to już nie jest takie oczywiste. No ja tu znowu będę się upierał i wszystko to, co mówisz jest absolutną racją, czy jakby ma absolutny sens.
Pytanie, czy znowu nie będziemy mieli powtórki tego, co powiedział Kissinger, że owszem, to jest znacznie lepszy system, moglibyśmy na nim znacznie więcej skorzystać. Pytanie jest takie, czy nam pozwolą. Ja się obawiam, Sebastian, że my tu wrócimy znowu po raz trzeci, piąty czy siódmy do tej samej rozmowy, którą już mieliśmy w ciągu ostatnich tygodni, że dopóki Polacy. . . nie obudzą się i nie pójdą do wyborów samorządowych, dopóki Polacy nie zaczną inaczej niż zwykle głosować w wyborach parlamentarnych, dopóki Polacy nie będą protestowali, niekoniecznie wychodząc na ulicę, ale protestowali uparcie, choćby w internecie, choćby rozmawiając z coraz większą grupą ludzi, pokazując takie nazwiska, czy pokazując takie zdarzenia jak umowę Jaruzelski-Rockefeller, jak działalność Murawieckiego, jak działalność Tuska-Sikorskiego, czy. . .
Balcerowicza, odkłamując te wszystkim, jak to nazwać, te wszystkie narracje, to nie ma siły, która sprawi, że ta nasza relacja będzie inna. Ja tak jak mówisz sam, no ja sporo pojeździłem po świecie, poznałem Polaków w Kanadzie, poznałem Polaków w wielu krajach europejskich, od Irlandii zaczynając po Grecję, kończąc po Hiszpanię i tak dalej. Naprawdę masa ludzi. żyje narracjami, które zostały nam wgrane na dyski twarde. Ci ludzie nie rozumieją, że budowanie tych podziałów między Polakami przez inne narody, przez przedstawicieli innych narodów, to jest celowe działanie, które ma jeden jedyny kierunek. spętać nam ręce, nogi, sprawić, żebyśmy się znowu wywalili na pysk. I ja nie uważam, żeby była szansa np. wpływu Polaków na politykę amerykańską bez w miarę sprawnego zjednoczenia, nie mówię kompletnego, bo jest niemożliwe, ale w miarę sprawnego zjednoczenia amerykańskiej Polonii.
Radku, rok 1955, konferencja w Bandungu, krajów niezaangażowanych. Jaki w ogóle był sens i refleksja tych krajów, które były jakby. . . na boku tego konfliktu między NATO a Układem Warszawskim. Takim, że wszystkie kraje będące w strefie wpływów albo jednego, albo drugiego tego hipermocarstwa, były przez te kraje używane jako aktywa, bez oglądania się na ich interes. Były wykorzystywane do gry dużych misiów. Tak zasadniczo, jeśli chodzi o chińską filozofię tworzenia nowej architektury bezpieczeństwa, to suwerenność krajów jest bardzo ważna. I tak zwróć uwagę, że to co na przykład mówi Grzegorz Braun gdzieś tam w parlamencie europejskim, że nie jest właściwą rzeczą wtykanie nosa w cudze sprawy.
Tak, że jeśli przyjeżdża do nas ambasador innego kraju, to nie po to, żeby dzwonić do Kaczyńskiego i mówić mu co ma robić, nie po to, żeby przyjmować pielgrzymki, wiesz. ministrów, którym się zwierzają ze swoich zamierzeń, absolutnie tego nawet nie wypada robić. To jest wtykanie nosa w cudze sprawy. To jest reprezentowanie interesu obywateli amerykańskich na polskiej ziemi. Bycie takim, jak komuś zginie portfel, że miał gdzie przyjść, że mu wtórnik paszportu wydali, czy coś takiego. Ale to nie jest namiestnictwo, że państwa mają być suwerenne. Czemu? Bo taka sytuacja jest stabilniejsza.
Jeśli państwa będą suwerenne, Jeśli będą się wzajemnie szanowały, a nie cały czas infiltrowały tam agenturą, proszę ciebie, taką czy inną, tworzyły bloki, które będą siłą rzeczy, wiesz, wasalizowaniem tych państw, to te bloki zawsze mają jakiś cel, zawsze są przeciwko komuś, zawsze prędzej czy później tworzy to jakiś konflikt. W związku z tym suwerenne państwa z zasadą przestrzegania ich suwerenności tworzy sytuację stabilniejszą. To jest korzystniejsze. Z punktu widzenia długoplanowej polityki, jeśli mieszkasz na tej światowej wyspie, a nie zarządzasz nią z Ameryki, to chciałbyś, żeby ona była stabilna i dostatnia i zadowolona. Tak jak jesteś królem w jakimś miejscu, to chciałbyś być kochanym, tak? A nie na zasadzie, że wiesz, masz schron i gwardię pretorian, bo wiesz, gdyby nie ona, to po prostu wyjdziesz kupić sobie. . .
piwo do sklepu, to cię zabiją po prostu, jak cię zobaczą, tak? W związku z tym my żeśmy się przyzwyczaili do takiego paradygmatu, że rządzą bandyci, w związku z tym muszą mieć takie instytucje, które ich chronią przed, wiesz, wkurzeniem ludu, ale przecież można rządzić w sposób przyjemny, rządzić w taki sposób, który tworzy właśnie zasady, dzięki którym nawet to zło, które jest, wiesz, w ludziach maleje, tak? Bo bo niszczysz przestępczość, złe zachowania, niemoralność, inwestujesz właśnie w pozytywne zachowania ludzi, żeby to społeczeństwo było sympatyczniejsze. I to jest moim zdaniem normalność, w którą już nie wierzymy, bo tak długo mieszkamy w cyrku, takim straszliwym cyrku, że nam się wydaje, że to jest jedyny model działania społeczeństwa. taki normalny. Gdzie jest normalny? Że on jest utopią, że go po prostu nie może być. No więc jest to możliwe, jak najbardziej.
To nasz model jest cyrkiem. Jesteśmy w cyrku naprawdę, wiesz, myślę, że gdybyśmy się przenieśli 20 lat wstecz i tak odbyli taką podróż dzisiaj i wtedy, to jednak poziom absurdów, poziom skundlenia tych wszystkich elit politycznych i głupoty, jakie wygadują, 20 lat temu byłyby dla nas szokiem. Pełna zgoda. Ja niestety jako konkreciarz nie widzę interesu tych nawet nowych sił, żeby coś takiego odblokować, bo my mamy naprawdę dość dużą wagę. Po mojemu. . . Nie ma co czekać, aż Chińczycy, może to inaczej, może trzeba to inaczej ubrać słowa. Nie mamy jako Polacy co czekać na to, że przyjdzie Chińczyk i posprząta Turki. Nie przyjdzie i nie posprząta. Nie posprząta, dokładnie. Nie przyjdzie i nie posprząta. Że przyjdzie Trump i posprząta Tuska albo zrobi coś innego. Nie, nie.
Bo ci ludzie mogą posprzątać Tuska, mogą posprzątać Kaczyńskiego, mogą nawet Hołownię zdjąć z planety Ziemia. Czy nawet idąc bliżej naszych poglądów zdjąć Mencena, Wipplera, Brauna czy kogokolwiek innego. Wszystko jedno. Jeżeli nie będzie narodu, który będzie sprawiał, że rządzenie tym miejscem na Ziemi jest trudniejsze, nie będzie narodu, który zaczyna zachowywać się tak, jakby mu zależało na obronie własnej. . . tożsamości, suwerenności, terenu, rodziny, tradycji, wartości. Ja nie mówię wartości w kategorii wszystkie 10 przykazań. Kurde, w dupie z nimi, zacznijmy używać tych czterech podstawowych. Nie bądź dziadem, nie bądź złodziejem, nie bądź gnojem, nie zabijaj mnie itd. I te 4-5 podstawowych nam zostanie tylko, bez całej reszty wartości, która od Greków, Rzymian, pierwszych katolików została nam tutaj zasadzona. Jeżeli my nie będziemy tego bronić. . .
to będziemy taką samą tłuszczą, jaką byli Francuzi, Niemcy, czy Anglicy, czy Irlandczycy w ciągu ostatnich 30 lat, że pozwolili sobie wprowadzić miliony migrantów. Mamy dzisiaj 11 trupów i ponad 60 osób rannych po kolejnym ataku na jarmark bożonarodzeniowy. Nikt Anglii nie wniechał w modły masowe muzułmańskie, które są uprawiane typowo jako prowokacja na skrzyżowania. Jest 700 meczetów w Londynie, a mimo tego muzułmanie, żeby pokazać swoją siłę, wychodzą na ulice, rozkładają swoje dywaniki molitewne, wyciągają iPhony na aplikacji i kierują swoje dywaniki na Meksy i odprawiają modły, blokując ruch w centrum miasta, tak jak u nas w Niemczech od pierwsza do ostatniego pokolenia. Nikt tam nie wjeżdża samochodem w ich tłum. Ostatnio mam chyba więcej tutaj sympatii dla muzułmanów niż ostatniego pokolenia. Bo jesteś człowiekiem, który żyje wartościami. Co byśmy nie mówili? Ci ludzie swoje wartości uznają za nienegocjowalne.
Oni zdobędą całą zachodnią Europę. Ja co do tego nie mam wątpliwości. Bo u nich nie ma negocjacji. Dlatego uważam, że my powinniśmy odbudować etos polskości i pytasz się, kto to w jakiś tam sposób zrobi. Ja nie mam wątpliwości, że Chińczycy nam tego nie zrobią, że Trump nam tego nie zrobi. Zapomnijmy o tym. Natomiast chodzi o to, że mogą się zminimalizować zewnętrzne naciski, które mogą zależeć ciśnienia. Ale my musimy sami się zebrać do kupy i stworzyć plan naprawy bardzo wyraźnie. Dlatego, wiesz, ja tutaj jeszcze nie ogłaszam tego, jeszcze jest nieogłoszony, ale tworzymy taki fintank, który miałby po prostu sprecyzować. . . sprecyzować, też pracować na rzecz tworzenia procesów naprawczych. Bardzo wyraźnie mówić, jaki jest interes Polski, jaki jest interes Polski i Polaków.
Ponieważ jeśli nie będziemy mieli tego wyraźnie zdefiniowanego, będziemy się bać powiedzieć szczerze, co musi być spełnione, żebyśmy mogli rozkwitnąć jako naród. Jako naród, nie jako miejsce do życia dla wielu ludzi świata, tylko jako miejsce dla życia dla Polaków. bo jesteśmy Polakami, to jest Polska, a nie jakiś tam bantustan multikulti, nie wiadomo jaki. Na drugą część naszej rozmowy, właśnie tą poświęconą owemu think tankowi, zapraszam Was już jutro w kolejnym spotkaniu z Sebastianem Pitoniem. A póki co dziękuję Wam serdecznie i do następnego razu. Radek Pogoda, tym razem w pitoniowo pogodnym odcinku serii Pogodajmy. .