TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Uwaga! Film może zawierać sceny niebezpieczne i nie zachęcam do naśladowania ich. Pamiętaj, że kiedy grzebiesz w krzakach w egzotycznym kraju, robisz to na własną odpowiedzialność. No witam państwa. Zatrzymałem się na przerwę, bo już powoli zamarzam. Mam rękawiczki, przygotowałem się i mam nawet puchóweczkę właśnie na tą okazję. I ją będę przyodziewał właśnie, słuchajcie, bo jedziemy na dwutysięcznik. No i słuchajcie, przy okazji jeszcze, jakby ktoś się z was zastanawiał, co Kuba chce dostać na urodziny, bo już nikt nie chce dostać, bo firma Lab-L ostatnio mi zrobiła taki prezent, słuchajcie, że ja nie wiem, aż co powiedzieć. Marzyłem o tym sprzęcie. To urządzenie, słuchajcie, było wzorcowane i podaje najprawdziwszą temperaturę i wilgotność, taką jak trzeba.
O tym w ogóle powiem wam później. No w każdym razie teraz, słuchajcie, tylko muszę sondę sobie oddalić, bo ona jest tak czuła, że to jest aż normalnie niesamowite. Sonda nam mówi, że mamy tu 23,54 stopnia i 60% wilgotności. Ja jestem w bluzie. Teraz jeszcze będę ubierał kurtkę puchową, bo serio jest cholernie zimno, jak się jedzie. No a jedziemy na dwutysięcznik i już nie chcę się zatrzymywać, tylko chcę po prostu cisnąć. Jaram się na maksa, ale dobra, trzeba jechać, bo strasznie długa droga przed nami. Ja już jadę godzinę, a jeszcze jakieś dwie. A najlepsze jest to, słuchajcie, że nie mam gdzie spać dzisiaj. Mam pewne miejsce, które znalazłem sobie na mapach Google.
Bardzo fajny domek, ale nie wiem, czy tam jest miejsce, no wiecie, ciężko jest zadzwonić po wietnamsku. Także musimy tam dojechać na miejsce te dwie godziny i zbadać to. Jak znajdę miejsce do spania, to będę spokojniejszy. Tadam! Zielony Kuba, moi drodzy. Plecak z ciuchami i ogólnie takimi rzeczami do życia mam tu, między nogami, a plecak ze sprzętem jest na mnie. Głupio byłoby sobie coś zniszczyć, więc muszę z nim po prostu jechać na plecak. Także ciśniemy, słuchajcie. O, to już jest ten zakręt. Dobra, słuchajcie. Połowa drogi, czyli teraz w lewo. Ej, to zaraz zaczniemy wyjeżdżać w górę. Zostało jakieś 50 km. To się zaczyna, ziomy. To się tu zaczyna.
O, a tutaj jest ta sklejka, o której mówiłem w pierwszym odcinku, że z tych drzew robią to jak widzicie właśnie. O, a tu można wyrżnąć. Powoli, powoli Kuba. Ej, zobaczcie, tutaj jest ściana z górą. To jest to, co tutaj jest. To jest to, co tutaj jest. To jest to, co tutaj jest. To jest to, co tutaj jest. To jest to, co tutaj jest. To jest to, co tutaj jest. Ej, zobaczcie, tutaj jest ściana, z której ścieka woda. O ja. Ale cudownie. Ło. Ojejaja. Gdzie ja trafiłem, kochani? Tylko spójrzcie na to. To jeszcze nie jest sam szczyt. Natomiast odpaliłem tutaj pomiar, bo byłem po prostu ciekaw. Prawie 14 stopni i prawie 93% wilgotności.
No to się generalnie zgadza, słuchajcie, bo no, Rosa osiada na GoPro. Jest strasznie zimno. Właśnie pożegnałem fajnego starszego Kanadyjczyka, który tutaj przyjechał, żeby sobie ze mną pogadać na papierosku. No i nie, no naprawdę jest grubo. Już myślę, że od pół godziny jestem właśnie w takim klimacie. A ja jeszcze słuchajcie, nie jestem na szczycie. Do szczytu jest, podejrzewam, że z 500 metrów. Także, o kurde, szaleństwo. No i zobaczcie jaki klimat tu jest. Wszystko jest doszczętnie mokre. No. Wow, ciekawe czy to coś żyje. Słuchajcie, bo ja wam powiem szczerze, że ja sobie w ten sposób wyobrażam środowisko, w którym żyje ornitoktoninę. Na przykład Espej Honsej. No sami zobaczcie, jeszcze sam fakt, że ja tu przewidziałem.
Jestem cieplutko ubrany. Kanadyjczyk, który tu przed chwilą przyjechał, był totalnie przemarznięty. Dwie warstwy, ja mówię gościu, ja mam Merinozka, mam puchóweczkę i tyle. Więc miazga. Cisnę dalej, słuchajcie. Najlepsze jest to, że nadal nie wiem gdzie spać, ale to nic. Aha, no i standardowo kończy mi się waha. Bardzo mi się kończy waha. Mam nadzieję, że tu nie ugrzęznę. Miazga, jaram się w chuj. Dobra, 10 kilkisów. Ej, niedobrze kochani, bo tam jest wjazd na szczyt, gdzie jest lód. I szlaban jest zamknięty. Patrzcie, jest 820 metrów jeszcze do góry. Czyli my jesteśmy teraz na jakichś 1200 metrów. Teraz tak czy siak się tym nie zajmujemy, bo musimy ogarnąć nocleg.
Ja tutaj wrócę jutro i miejmy nadzieję, że szlaban będzie otwarty. No dobra, a teraz mam 10 kilometrów do miasta. I szczerze liczę na to, że tam będzie stacja benzynowa, słuchajcie. Mam też nadzieję, że teraz chyba już będziemy wyjeżdżać z tego pasma. Zaraz się zrobi na nowo pogoda. Ale tu były kamienie, muszę nawrócić. No dobra, tego jeszcze byśmy dziabnęli. Tu widziałem, jakieś lykosidy sobie biegają. Czyli tutaj żyją pojemki. To dobrze. Taki trochę jak u nas, nie? Inne kwiatuszki. Wysokogórskie. Dobra, dobrze, bo jeśli teraz będziemy zjeżdżać tylko z góry, to dojadę do miasta, słuchajcie, na tym paliwie, co mam. O, zrobiło się przejrzyście. Jest benzyna, jest benzyna. Zalejemy, ziome. Muszę zobaczyć, ile mam buły.
W sensie bułę mam, tylko że w takim chorym banknocie, że oni mi nie wydadzą, nie? Mam 200. E, spoko. Stać mi, żeby zalać do pełna. Fantastycznie. Robimy to. Zobaczcie, że tutaj w ogóle już ludzie wyglądają całkiem inaczej, niż tam, gdzie byliśmy. Inne grupy etniczne. A to się co? Dobrze. Mamy wahę. Dobra, ziome. Muszę się nawrócić. Według mapy mam 9 minut do tego noclegu, który sobie zaznaczyłem w Polsce. No i jedziemy tam w ciemno, słuchajcie. Cena, z tego co pamiętam, koło 60 złotych za noc, więc nie tak bardzo najtaniej. No ale też trzeba zobaczyć, gdzie jesteśmy, nie? O, i tu chyba będzie trzeba skręcić w lewo. Tak, dokładniej. Patrzcie, jaką mamy serpentynkę.
Czyli cały czas prosto. I później będzie jakaś szalona nawrotka. Za 2 km. Dobra. A co, jak się nie uda? Nic. Będziemy szukać dalej. To jest spoko, bo wiecie, no, wystarczy mieć internet, a głównie internet jest. Wchodzisz w mapę Google, wklikujesz sobie noclegi, no i masz pokazane, gdzie są noclegi. Często jest nawet w jakiej cenie ten nocleg jest, więc generalnie jest spoko. Najgorzej tylko, żeby przed zmrokiem zdążyć, bo po nocy to się ciężko jeździ, nie? Nie, no, widok jest gruby. O, jasny gwint. No i my gdzieś tam chyba musimy zjechać na dół. Gdzieś tam jest nasz domek. Dobra, o, ja myślę, że to jest ta droga, słuchajcie. Tak. Czy nie? No to ta. O, żesz, fuck.
Ej, no, tu jest stromo bardzo, słuchajcie. Żebym potem wyjechał stąd. O, grubo to, dużo dalej, o, żesz, fuck. No to akurat dojazd do noclegu mam taki średniawy, szczerze mówiąc. Ale dobra, to jest to, bo patrzcie, teraz skręciłem i teraz znowu na winę. No, ale czy ja stąd wyjadę potem? O, żesz, kurde. A fajnie, bo rzeka jest niedaleko. O, żesz, fuck. Może. O, fuck. Ej, no, ty, bo driftuję tyłem. A nie widzę tego domu, który był na zdjęciach, więc się trochę spinam. Ale to musi być tu. Wszystko dobrze wychodzi zawsze. O, i teraz se driftniemy? O, nie w tą stronę? O, dobra, o, tak. Ale pięknie. Jasny gwint. Hello. O, this way? O, OK, thank you. Dobra, spoko.
Dobrze, że był, bo bym pojechał z tą stronę. No nie, no to tu już jest najgrubiej. W ogóle bardzo fajna ścieżka, żeby se tu w nocy patrzeć. O, grubo, co to za dolina z bajki. Dobra, oficjalnie to jest największe zadupie, na jakim byłem, jeśli chodzi o nocowanie. No nie żartujcie, zobaczcie co tu się dzieje. To nie żart, to jest moja droga dojazdowa. O, o, tu mamy błotka trochę, ale damy radę. Nożki do góry i jazda. Dobra, dobra. This? Wow. Gdzie? Ja się znalazłem kochanie. Hello. O, dobra. Piękne miejsce. Jasny gwint, co tu się dzieje? Może zapukamy, nie? No, nie wiem. Brzmi jakby nikogo nie było. Hello. Nikogo nie ma.
Ja tu chyba po prostu poczekam, aż ktoś się pojawi. Aktualizacja, moi drodzy. Kurde, wiedziałem, że się uda. Poczekałem chwilę, tak pomyślałem, że wiecie, może lokalni tutaj są na polach uprawnych w ciągu dnia i trzeba poczekać na zmierzch. No i rzeczywiście zaczęli się schodzić, no i w końcu przyjechał mój właściciel. Rumczek, słuchajcie. Tylko spójrzcie, jakie ja tu mam luksusy. O, man. A jak ciekawe, czy materacy są tak twarde, że aż bolą biodra, słuchajcie. No tak jest, powiem wam całkiem spoko, bo jest koudra nałożona, fajnie. No dobrze, ale ekstra. No, słuchajcie, napijemy się piwka po ciężkim dniu. Dobra, ziomek, ósma. Hello. No i sytuacja wygląda tak. Hello. Papa. OK. OK, tak, tak. O. OK, ja to weźmę. OK.
Dobra, słuchajcie, pakujemy się. Ja idę z tatą gospodarza do lasu, znaczy do jaskini. Tu jeszcze łóweczka jest. Ja wam słuchajcie, nawet tego nie nazwał wioską, tylko taką wielką farmą. Natomiast jest to po prostu wioska. Wspięliśmy się troszeczkę, ale jest to strasznie fajny widok na tarasy ryżowe. Kiri. Kiri? O, OK. Patrzcie jak tam jest fajnie, tam idziemy. Nasze wzgórze się zbliża, moi drodzy. Teraz idziemy w dół, a potem idziemy do góry. Powolutku pogoda się stabilizuje. Dotarliśmy, ziome, do jaskini. Ja się kręcę. I tam jest rzeka. O. Patrzcie, to jest ta sama rzeka, która płynie koło nas. Oni mówili, że jak jest cieplej, to ta jaskinia to jest dom wielkich węży. Nacale bym się nie zdziwił na jakieś pytony tutaj.
No bo wiecie, jest jaskinia, ale tutaj jest bardzo dużo jaskin. I tutaj są nietoperzy. Tutaj zobaczcie, w tym miejscu, co mi się wydaje, ten rejon, to są w ogóle kupy właśnie nietoperzy. Więc generalnie jak najbardziej jest to możliwe, żeby tu spotkać wielkiego pytona. Uuuu. Uuu. No to tam słuchajcie, jest grubo. Uuu. Uuu. Uuu. Jest grubo. Na dół? Na dół? Ok. Dobra ziome, schodzimy w podziemia, ewidentnie. Tutaj, wow. W porządku? W porządku. Ok. Hej, patrzcie, ta jaskinia normalnie rzeczywiście prowadzi w głąb. Ja myślałem, że to będzie tylko coś taki, jak z zewnątrz widzieliśmy, a tu jest grubo. Uuu, patrzcie, tu jest jaskiniowy świerszcz. Ty no, pan tu na grubo leci. Na grubo pan tu leci. O, to jest grubo. Uuu. Uuu. O kurde.
O, ojej, no. Co? Ojej, no. Co? A ja nie idę. Bo ja wybocam w otwór i nie wyschnie mi. O kurde. Uuu. Chodź do mnie. O kurde. Uuu. Kurde, no co, no. Trochę żałuję, że z nim tam nie przedszedłem. Musi się to mi to wybaczyć, ale nie mam goryteksu w butach, a jestem w takim klimacie, że jak gdzieś sobie przemuczę buty, to będę chodził w takich mokrych przez najbliższe trzy dni. I po prostu nie mogłem tam wejść. Chociaż strasznie bym chciał. Wyjdzie tu? Uuu. To chodzi na to, że to są po prostu heteropody. Nic specjalnego w zasadzie. Aha. Myślałem, że to jakieś wiecie, wybitnie jaskiniowe, a to te samo co leśne. Jeszcze nigdy nie podnosiłem kamienia w jaskini.
Ale to jest bardzo lekkie. To jest さわímせiel w jaskini whes Distance i nie jest gęstívno na szinsie. I nie ma fabuła. To jest trochę gęsto. klich האלne. R pryostu to bring more taste. Ryost. body do py組pe. Takondo jest しわ, tak jest 汚, to �айab. vecina dejarien z anime. O convinced 3 Definitely.
or can do Czajcie, że nie wziąłem sobie wody Znaczy pan też, ale podejrzewam, że pan jest przyzwyczajony A ja sobie nie wziąłem wody A wczoraj wypiliśmy z gospodarzami tyle piw, że w sumie nawet tego nie policzę No i najgorzej mi jest Póki co, moi drodzy, bez żadnego zwierzaczka, już wyszliśmy całkiem Tutaj pan sobie nabrał liście, pytam po co to, te gałęzie On mówi, że to jedzenie dla bowoła I taki świetny sobie plecaczek zrobił momentalnie z liany Bo pan tu mieszkał całe życie, to wie jak działać Ale gumiaczki, słuchajcie, są gumiaczki i nie ma się czym przejmować totalnie Już prawie jesteśmy w zasadzie Widoczki są wskazujące, tylko zobaczcie No a byliśmy. . .
gdzie my byliśmy? Tam? O tam, o ok, tam byliśmy, patrzcie A no i tędy sobie idziemy tą ścieżką tutaj Miasga I patrzcie jakiego skubańca wywobiłem Anatomicznie strasznie przypomina Trapdora Ale nie jest nim Oooo Dobrze, że mnie nie dziabnął, bo normalnie palcem ruszają w tą sieć Kurde, ale sobie siedzą, to tych tu jest dużo Pan powiedział, że jak ten ugryzie to człowiek umiera, ale raczej w to nie sądzę No ale wyglądam sobie O kurde, wielkość, słuchajcie, no taki wcale nieduży, patrzcie Tu jest mój palec z linijką To ile on będzie miał, już wam powiem Niecałe 2 dc No ciekawe, ciekawe Dobra ziome, kolejny dzień, dzisiaj idziemy z gospodarzem na sam szczyt Jeśli chodzi o wczoraj, to niewiele nagrywałem, bo zdążyli mnie tak upić, że nie byłem w stanie Generalnie wczoraj świętowaliśmy Dzień Kobiet I tutaj gospodarz stwierdził, że zaprosi znajomych No i ja czynnie uczestniczyłem w całej tej imprezie, byłem ja I 12 osób stąd I słuchajcie, nikt nie mówił praktycznie w ogóle w angielsku, ale było tak fajnie Mam pamiątkową jakąś storkę, to wam wrzucam To sobie możecie zobaczyć, mam też pamiątkową foteczkę A potem na wytrzeźwienie poszliśmy na pola ryżowe szukać robaków I to było takie niesamowite doświadczenie dla mnie, że szok Naprawdę, oni mnie tutaj traktują jakbym był po prostu jednym z nich No w każdym razie, dzisiaj idziemy na szczyt góry No i podobno idzie się 4 godziny na górę A pamiętajcie, że ja nie lubię chodzić po górach Teraz jest ta sama godzina co wczoraj rano, ale jest piękne słońce Jest świetna pogoda, więc wydaje mi się, że robaki muszą po prostu do nas wyjść No i tak samo gady, bo jest ciepło Jeśli ostatnie parę dni było chłodno, no to teraz gady z racji, że są zmiennocieplnymi zwierzętami Po prostu będą chciały się ogrzać, także idziemy ich szukać Słuchajcie, strasznie mnie zgłupia, bo powiedziałem panu, że od paru dni Mam takie bóle idące od kręgu słupa do nogi No i on wziął mój plecak i niesie i swój i mój I nie dał się przekonać, żeby mi nie nosił rzeczy No i muszę jakoś wziąć od niego ten plecak, bo mi strasznie głupio Aczkolwiek teraz idę bez plecaka pierwszy raz na wyjeździe Także serio, idę i mam kamerę w ręce Bardzo ładny właściwie na sieci promiennistej Akurat go wystraszyłem i sobie pobiegł tutaj na bok Szkoda, że nie jesteśmy w stanie go dostrzec tak od góry, bo widzę, że jest w strasznie fajnym obarwieniu Bardzo ładny, jeszcze wam go pokażę od spodu Ale ma intensywnie fajny zielony, nie? Kurde ładny Wiecznie wiszące do góry nogami No moi drodzy, nie chcę zapeszać, ale zobaczcie sami Tutaj piękną dziurę, średnica około centymetr I ona wchodzi w ziemię, ale co lepsze Jak przejdziemy sobie tutaj na bok, to zobaczcie Że z drugiej strony niżej, dokładnie tutaj mamy drugie wejście Są dwa wejścia Ornitoktonina esp.
Honsey mi robił dwa wejścia I postaram się to wydobyć, aczkolwiek nie obiecuję, że coś z tego wyjdzie Tutaj metoda na patyczkę nie zadziałała, nic nie wyszło Być może to jest totalnie niezamieszkała dziura No nie mniej spróbuję coś stąd wydobyć No dobra słuchajcie, rozkopaliśmy i dostaliśmy się do samego dna nory Niestety była pusta, natomiast kurde to jest znak taki jak żaden inny Były dwa ujścia od zewnątrz i schodziły pod ziemię Także chyba jesteśmy w dobrym miejscu I słuchajcie, mój przewodnik znalazł coś niesamowitego To co on trzyma to jest ogromny tunel z pajęczyny Który wychodzi na jakieś 20 cm nad ziemię No i właśnie został urwany przy ziemię Z tym, że wiecie, to jest wierzchołek góry lodowej Bo jeszcze bardzo dużo z tego leci pod ziemię Więc to jest niewykonalne wykopać pająka, który ma tunel takiej średnicy Natomiast wow, nigdy czegoś takiego nie widziałem, czekajcie to Jak bardzo wysoko nad ziemię ten tunel prowadził Orzesz grubo Zobaczcie, patrzcie normalnie pajęczyna, ale jaja Orzesz grubo Niewiarygodne Wow, tak wysoko Jasny gwint Jest tu? Nie Niemożliwe O kurwa O, dziękuję Jasny gwint Czekajcie, położę go na ziemię i mu zrobimy zdjęcie No i tutaj widzimy najprawdziwszego maluszka z rodziny Atypidae Czyli z gryzielowatych No i to właśnie gryziele charakteryzują się tymi wielkimi szczękoczółkami No bo zobaczcie, że nawet taki 3 mm szkrap ma już czym ukąsić No i ogólnie w Polsce również występują przedstawiciele Atypus Ale są one bardzo rzadkie i chronione A jeszcze odnośnie ogólnie tych norek W których właśnie go znaleźliśmy To słuchajcie, na tym wyjeździe będzie tych norek jeszcze naprawdę bardzo dużo Ale o tym będzie w przyszłych odcinkach Jaki mikrożelek, nawang mocno jadowity Jaki miał tunel strasznie wysoki, aż jest to niewiarygodne Ale fart, że on ten tunel wziął i on nie siedział pod ziemią Bo ten tunel również prowadził pod ziemię I patrzcie tylko na tą rurę I to jest ta jęczyna, 30 cm nad ziemię O, żeż grubo, czy wy to widzicie? No ja nie widziałem czegoś takiego nigdy Niewiarygodne, i ta rurka po prostu wchodzi nagle w ziemię Ale to jemu nie będziemy rozwalać Koda go stąd wyrzucać, zobaczcie co on sobie normalnie tutaj uwił Ale obłęd Mamy jeszcze takiego skubańca, no więc słuchajcie w rozstawie z 6 cm Często spotykane ogólnie w Azji Południowo-Wschodniej Pamiętam, że pierwszy raz je widziałem w Tajlandii I za nic nadal nie umiem zapamiętać jak on się nazywa No w każdym razie rozwaliliśmy mu trochę pajęczynę, bo one tworzą takie dość duże pajęczyny O, czekajcie, pokażę wam w jakim stylu O, w takim stylu, że jest taka czapa i on sobie wisi, tutaj jest jego sąsiad Ten słuchajcie, to ile on ma to nawet nie zliczy Ale to na czym siedzi, no to ma tak jak patrzę centymetr Więc jest skubaniec naprawdę bardzo malutki I zobaczcie, jego odłok wygląda jak tarcza z krzyżem Ale jaja, jeszcze wygląda na srebrną Cyknijmy mu fotkę i sprawdźmy jaka jest prawda Ło, rzeczywiście tak wygląda, ale fajny Mamy węża słuchajcie, i to jeszcze co lepsze, ja go znalazłem No nie mów mi, że on go będzie łapał w ręce No way Uuu Uuu Uuu Łooo Ej zobaczcie Ja nie mogę, ja go zlokalizowałem Pan się wystraszył, no ale po prostu się na niego rzucił Żeby go chwycić dla mnie, o kurde Jest, grzał się na słońcu, tak jak myślałem Jest świetna pogoda, żeby gady się wygrzewały Słuchajcie, on po prostu sobie wbiegł na drzewo i jest na jakichś No ze 3,5 metra Nie mam pojęcia co to za wąż, ale patrząc na to, że Pan go chciał po prostu bezkarnie chwycić w ręce No to na pewno jest niejadowity, ale tak też wygląda Kurde, szkoda, że się wystraszył, bo miałbym najpiękniejsze zdjęcie tego węża na świecie No słuchajcie On będzie to łapał jeszcze z dwoma plecakami Zobaczcie jak dostojnie skubaniec siedzi na drzewie O jasny wygląd Uuu Uuu Chwycił go Kurwa, chwycił go Co jest Uuu No way Ok, mam, mam, dziękuję Uuu Opsrał nas śmierdzącym No to jest jakby cecha właściwych Kurde, jaki duży Ile ma? No 1,5 You hold? Ok Dobra słuchajcie, są pierwsze straty w rękach No jest poświęcenie, nie ma co Jest poświęcenie Było warto Dobra, jest pierwszy Słuchajcie, poważny wąż na wyjeździe Zaraz wyciągniemy apteczkę i Pana tutaj opatrzymy Bo tak być nie może Dobra, wypuszczamy Sztelma Uuu Uuu Trochę wściekłe Przyszliśmy umyć ręce do domku Przy którym ten wąż został znaleziony I mi tutaj pozwolono wejść I w sumie nie wiem co Pani robi Dzięki Dzięki Bye bye, dziękuję No a jest słuchajcie Pierwszy pająk z rodziny ukośnikowatych Czyli Crab Spider Ale ładnie wyglądający To taki trochę nasz kwiecnik Dobra, moje drodzy Krótkie info Tutaj musimy się jeszcze na chwilkę zatrzymać Ponieważ w końcu nie przedstawiłem wam Tana, czyli mojego gospodarza U którego ostatecznie spędziłem 6 zamiast 2 planowanych nocy I stało się tak słuchajcie, ponieważ drugiej nocy Czyli jakby na zaiutrz miałem jechać Kiedy szedłem w nocy w Japoneczkach do ubikacji I misja została wykonana i absolutnie nic nie świadczyło o tym Że coś może pójść nie tak To na powrocie zahaczyłem największym palcem u nogi No i tak sobie rozpieprzyłem palce o kamień A tak naprawdę to ja go słuchajcie sobie kawałek po prostu tym kamieniem odciąłem W czego rezultacie brakowało mi po prostu sporej powierzchni skóry Na dużym palcu z samego przodu Więc przez następne 4 dni nie mogłem ubrać butów Więc po prostu byłem uziemiony W każdym razie chciałem tylko powiedzieć, że przez ten prawie tydzień jak u nich mieszkałem Że naprawdę aż mi się wręcz chciało płakać jak od nich wyjeżdżałem Jedno co jest pewne to że jak wrócę w październiku do Wietnamu To do Tana jeszcze raz zajadę Jeśli będziecie kiedyś w Wietnamie to w opisie filmu zostawiam odnośnik do Map Goggle Możecie sobie sprawdzić gdzie to jest i do niego wpaść Zdecydowałem, że tak ja nie jestem wspinaczem i nie sprawia radości wchodzenie na szczyt W związku z tym wyszliśmy no już idziemy z 2 godziny Tylko że my idziemy tempem jakieś 2 km na godzinę Bo szukamy pająków no nie? No i w takim tempie to nam dnia nie starczy A też nie o to chodzi żeby iść Dlatego zadecydowałem ja, że wracamy i pojedziemy sobie tam motorem Czyli tak jak był to pierwotny plan No także wracamy Mam nadzieję, że okrężną drogą, tak jest A jeszcze żebyście mieli porównanie startowaliśmy na wysokości 430 m n.
p. m No i teraz po ponad 2 godzinach Chociaż jak tak patrzę to wow po 3 godzinach Wyszliśmy na wysokość 850 m n. p.
m A szczyt jest 2000 m Czyli zostało nam jeszcze ponad kilometr przewyższenia W takim klimacie gdzie praktycznie się wspina szpionowo w górę Także myślę, że ten motor to będzie dobra decyzja Klimatik jest taki moi drodzy Wszędzie są polaryżowe I tak sobie idziemy Jakbyście się kiedyś zastanawiali jaka jest definicja chillu No to myślę, że te bawały znają na tę odpowiedź Jaki chill mają w polu ryżowym Jasny gwint No tak, chillujesz bombę Z takim widokiem słuchajcie Leży i nic nie robi No tak, o tobie mówię I tu jest twoja córa albo syn? Nie wiadomo Najfajniej tu macie Zobaczcie, wcześniej szliśmy tam I teraz sobie robimy takie gigantyczne kółeczko W każdym razie, co jest ciekawe to to, że to była dokładnie druga strona zbocza I sami widzieliście ile było zwierząt A teraz idziemy tak, że teraz tutaj już na popołudniu To słońce będzie napieprzało cały czas I w związku z tym tutaj odkąd idziemy nie spotkałem nic Także to jest właśnie to słuchajcie I w związku z tym, że trzeba mieć odpowiednie miejsce To jeszcze odpowiednią stronę góry A tylko zobaczcie jak tu jest A tu jest piesek właściciela i mam bekę, bo pytałem go Dlaczego nie ma ogona To właściciel powiedział, że nie ma ogona, bo niedźwiedzie nie mają ogonów Dobra ziomy, wróciliśmy do domu i ciśniemy teraz na górę Najlepiej Słuchajcie, mamy węża kolejnego Jaki ładny O kurde Jakie ma ładne pomarańcz, zieleń Ciężko powiedzieć Ojej, no po prostu się słuchajcie wygrzewa na słońcu Mam pełne prawo do tego Uciekaj Uciekaj Wow Ok, dziękuję Wow Otworzyć? Jest Ok Gotowy Dobra Dobra Dobra Dobra Dobra Gotowy Dobra Jest Przyrobiłem pomiar przed wyjściem 26,5 stopnia i 50% wilgotności A zaraz sobie zrobimy pomiar u góry Natomiast tu jest po prostu całkiem inaczej Aczkolwiek z drugiej strony, pamiętam jak kiedyś szedłem na Kasprowy Na nogach, to na dole byliśmy w podkoszulku właśnie A u góry był śnieg, więc w zasadzie nie ma się co dziwić To normalne, jeśli są przewyższenia Wielkie rośliny O jak kwiatuszki na lewo Przyszedłem w pojęczynę Jak? No to powiem wam, że tu jest wilgoć O jasny gwint Wszystko porośnięte To jest bardzo słabe Ale to jest bardzo słabe Ale to jest bardzo słabe Wszystko porośnięte Patrzcie na ten kamień Nie no to jest szaleństwo ziome A jeszcze mamy 500 metrów do góry Magicznie Toilet Toilet Chodźcie zobaczymy sraczek Nie zamknięta O, nic, nic.
No jest jak nic, dziursko. I słuchajcie, no dosłownie w każdym miejscu, z każdej strony jest jakby inna powierzchnia. Naprawdę mnie to zadziwi. Tu są takie śmieszne roślinki. Tu mamy piękny mech, taki najpiękniejszy na świecie. Wszystkie ściany są porośnięte czymś. A jeszcze zobaczcie, że jak pójdziemy do przodu, my się teraz przemieściliśmy do innego budynku. O, to zobaczcie, jaki jest śmieszny ten. Pomarańczowy po prostu. No nie do wiary. 90 lat, moi drodzy, wystarczyło, żeby tak właśnie wyglądały budynki. Niesamowite. No i oczywiście są też poroste. I patrzcie, tutaj są bambusy. Tylko że trzeba uważać, bo każdy ma kolce. Można sobie rozpróć wszystkie ciuchy. Muszę przyznać, że ruinka jest totalnie 10 na 10. A zobaczcie, a my jedziemy tam.
Dobra ziomy, wjechaliśmy na sam szczyt, jest ok. No i póki co nie ma lodu, wydaje mi się, że się spóźniłem dokładnie 7 dni. Może 8, bo sprzed tygodnia są fotki tutaj na mapach, jak wszystko jest w lodzie. I ludzie są w czapkach, ale i tak klimat jest taki porąbany, że to aż normalnie się nie wnieści w głowie. No i pokażcie. I teraz w ogóle idziemy i gdybym ja był sam, to ja bym tu nie wszedł. A tymczasem mogę, bo idę z moim panem gospodarzem. I zobaczymy, bo to jest niesamowite. Tu chyba ludzie mieszkają i się opiekują, bo tu jest wieża nadawcza. Więc podejrzewam, że tak, oni jeszcze tu mieszkają na tych 2000 metrów.
Ale kosmos. I to tydzień temu było w lodzie jeszcze. Spóźniłem się. Po prostu się spóźniłem. Przykro mi, no ale nie można mieć wszystkiego. I tak jest totalny wypas. Chciałem puścić tutaj drona, tylko pytanie czy to w ogóle ma sens, skoro jest tak jak widzicie. Kurde. Nie widać wieży. FM. FM. OK, OK. Dobra, czyli tutaj mamy stację FM. Kurde, nie widać góry nawet. Crazy. Uuu. Jest, 1931 metrów. Zrobimy sobie fotkę. Tak? Tutaj czy dla ciebie? Dla ciebie. Tak? Dla ciebie, dla ciebie. Aaa. Dziękuję. Dobra, oficjalnie nie opuszczam tu drona, bo mi się zgubi biedny. Ale powiem wam, że dla widoków tej wieży, które tam zanika, to warto było tutaj wjechać. No bo nie weszliśmy.
Ale powiem wam również szczerze, że gdybym miał tu iść 12 godzin i by nie było lodu, to byłbym zażenowany. A tak mega spoko. W takim razie zobaczmy jak potoczy się kolejna godzina tego dnia. No ale do tych słodziaków to już musimy podejść. Mamusia nie chce. Mamusia jest zezłoszczona. A ty chcesz? I masz takie futerko miłutkie. No. Żyje se w górach. Na dwóch tysiącach. Aaa. Ok, bo ty jesteś tatuś dumny, tak? Takie masz fajne dzieciaczki. No. Przyjazny. A twoja baba to taka nieprzyjazna. O jaki to masz jeszcze szczenięce futerko.
Ty się chyba urodziłeś niedawno, co? Co ty tam memłasz? Co ze memłasz? Dobra, to jeszcze się zatrzymajmy na chwilkę w tej pięknej scenerii, bo przecież miałem wam dokończyć o co chodzi z tym cacuszkiem. Mianowicie, urządzenie, które trzymam w ręce to jest miernik temperatury, wilgotności i ciśnienia atmosferycznego, który posiada świadectwo wzorcowania. No i na przykład alkomaty używane przez polskie służby mundurowe również muszą mieć takie świadectwo wzorcowania, aby ten wynik był odpowiedni, prawidłowy, no i przede wszystkim legalny. W związku z tym mamy tutaj do czynienia z profesjonalnym sprzętem, który pozwoli ze ściśle określoną niepewnością pomiaru określić w jakich warunkach żyje tutejsza fauna, albo raczej w tym wypadku flora.
No i żeby ten miernik, zresztą tak samo jak ta sonda, mogły otrzymać świadectwo wzorcowania, to firma, która je wykonała, czyli Lab-L, musiała przejść szczegółowe kontrole prowadzone przez polskie centrum akredytacji. No i kontrole te dotyczą laboratorium, wyposażenia laboratorium oraz całej procedury wzorcowania, więc nie są to słuchajcie przelewki. Jak jakieś urządzenie posiada świadectwo wzorcowania, to możecie być pewni, że ten sprzęt jest z najwyższej półki, bo przykładowo, jak mamy jakiś magazyn farmaceutyczny, to tam urządzenia do choćby utrzymywania tego klimatu, czy też właśnie pomiaru w magazynie, muszą koniecznie mieć to świadectwo wzorcowania, bo inaczej po prostu pomiar jest nierzetelny.
Bo ja normalnie dostałem prawdziwe dokumenty z pieczątkami, potwierdzające to, że tak samo miernik, jak i sonda, bo dostałem dwa różne dokumenty, jeden od sondy, drugi od miernika, przeszły kilkudniową procedurę wzorcowania w specjalnych komorach klimatycznych. Ja w życiu o czymś takim nie słyszałem, słuchajcie, no ale jeśli mam być szczery, to jestem najszczęśliwszy na świecie posiadanie z tym sprzętem. Zobaczcie w takim razie, jak wygląda obecnie w tym momencie klimat taki najprawdziwszy. Już że telniejszy nie będzie, no chyba, że ewentualnie mógłbym stanąć trochę dalej, bo słuchajcie, ta sonda jest tak czuła, że jak ja na nią dmuchnę, to tu się od razu pomiary zmieniają.
No i nawiasem mówiąc, mierniki Lab-L, mimo niskiej, jak na takiej klasy sprzęt ceny, posiadają dokładność wskazań na poziomie mierników za kilkanaście tysięcy złotych. Także Lab-L, jeszcze raz wielkie dzięki, mam profesjonalny sprzęt pomiarowy, no i nie mogę być szczęśliwszy dzięki temu. Te sprzęty po prostu są stworzone do zadań specjalnych, no więc sorry, ale lepiej, w lepsze ręce nie mógł trafić. Ja go docenię najbardziej, serio. Także jeśli jesteście zainteresowani czymś takim, czy czymkolwiek innym z całej obszernej oferty Lab-L, to zapraszam do linku pod filmem, tam można sobie zobaczyć. W związku z tym spadamy dalej. Zobaczcie w ogóle, jak tutaj drzewa wyglądają, to jest niesamowite.
Całe drzewo od dołu, aż po sam czubek jest w mchu. To, które tu widzimy, jeszcze nie ma aż tak mega dużo tego mchu, najwięcej mają takie dzikie, które są głęboko na stoku i tam się nie da podejść. No czuć na tym mchu, że on jest taki wiecie, wysokogórski, zawiany. Kurde, nie no totalna miazga. Klimat jest jak z bajki, jakbym był w innym świecie. Nigdy nie byłem w takim świecie, ale podoba mi się to. Zobaczcie, tutaj na powrocie mamy to drzewo. Nie no, nie mieści mi się to w głowie. A co się dzieje tu? Ale bym tego dotknął. To są normalnie ból w mchu.
Jak to wygląda? Zobaczcie, tutaj tak samo. Niesamowite. Po prostu klimat tu się zmienia co 100 metrów. Dobra, to jeszcze wbijmy na chwilkę do dżungli. Czy ja tam wejdę? Tu jest pion. What? On znalazł tu jaskinie, ziomy. Dobra, ja tu zostawiam plecak na zewnątrz i znowu wpadnę na dół. Nie było szans tego znaleźć. Gdyby nie to, że on wiedział, to nawet by nie było szans. Ale to jest bardzo trudne. To jest bardzo trudne. Nie było szans tego znaleźć. Gdyby nie to, że on wiedział, to nawet by nie było widać. Rozkintie, że ta jaskina jest taka cholernie wąska. Natomiast patrzcie tu. Aż mam lę w wysokości.
Tak jest to głęboko. Wzrzygam tam spadnik, gdybym tam nie wyszedł. I co lepsze, jak się popatrzymy do góry. Aż mi się kręci w głowie. Poczekajcie. Widać światło. Można spalić. Dobra, słuchajcie. Wróciliśmy do domu. Ja sobie robię teraz rekonesans tego, co znaleźliśmy. I ten drugi wąż jest mocno jadowity. Patrzcie, tutaj jest napisane, że to jest jeden z niewielu węży, które są tylnozębne. Czyli tak jak są węże warunkowo jadowite. On może być potencjalnie niebezpieczny. Mniej więcej 80 do 100 cm. On może dorosnąć. I też jest ciekawa informacja tutaj. Rozkmincie, że one ogólnie się żywią żabami i ropuchami głównie.
I oni tu napisali, że on jest w stanie jakby przetworzyć toksyny z ropuchy i przeprocesować, czy jak to tam, ją na swój jad, który może być śmiertelny. Tylko nie wiem dla kogo on może być śmiertelny. Czy dla ropuch, czy dla ludzi. Ale ja nie mogę. No i dobra ziomy. Ostatnia noc tego odcinka powinna przynieść jakieś fajne rzeczy, nie? W takim razie słuchajcie. Zaczniemy sobie tutaj. Tu jest rzeka. Dowiedziałem się od gospodarza, który w ogóle jest rocznik 9-2 i jest 4 miesiące starszy ode mnie. Tu są trimeresurusy, bo mówił, że go kiedyś taki ugryzł i 3 tygodnie leżał w łóżku. I dodatkowo tu są jakieś mega, mega rzadkie traszki.
Tego raczej nie znajdziemy. Natomiast może jakiegoś trimeresurusa, a jak nie, no to może chociaż jakiegoś fajnego pająka właściwego, który łowi ryby gdzieś tu, byśmy znaleźli, nie? Także jedziemy z tym. No jest rzeka słuchajcie. Muszę jakoś tutaj się przedostać na drugi brzeg. 3, 2, 1. Się nie poślizgnij, jakie to ślizgnie. Hop, hop, dobra. Jestem. No i dobra. Z racji, że szukamy pająków, które aktywnie polują za pomocą wzroku, to będą im te oczy świeciły. W takim razie muszę wyłączyć na chwilę główną lampę. No i teraz mam czołóweczkę moi drodzy. I dzięki czołóweczce pająki wykrywamy. O, dobra, jest pierwszy. Znalazłem. To włączam na nowo i podejdźmy.
O kurde, ale to. . . Nie chcę se zmoczyć butów. O zobaczcie, stracił jedną nogę biedny. Ciekawe co mu się przytrafiło. Jeśli chodzi o rozstaw słuchajcie, no z 5 centów. A kurde, uciekł zanim zdążyłem podejść. No nic, lecimy dalej. No słuchajcie, tutaj pod kamieniem w najlepsze sobie siedzi dość duża. Około 7 centymetrowa chyba heteropoda, ale powiem wam, że ja tu już widzę tyle rzeczy, że aż mi się gubi wiedza. Ej no, wygląda fenomenalnie. Czekajcie, postaram się ją wygonić patykiem do góry. Nie wiem jaka jest szansa, że to się uda. Pewnie znikoma. Ugryzła patek i pobiegła, a niech ją. Dobra, jest kolejna.
To słuchajcie, nie jest problem, bo tutaj ich oczy świecą naprawdę na potęgę. Mamy rekordzistę tego wyjazdu około 10 centymetrów w rozstawie. Tej się po prostu boję, bo jest gigantyczna. Dobra, jest jeszcze jedna, ale myślę, że tak spokojnie wylinkę przed dorosłością względem tamtej, czyli około 7 centymetrów w rozstawie. Wszystkie łączy fakt, że siedzą tak blisko wody, jak to tylko możliwe i oczekują. Po prostu oczekują. Do tej się nie zbliży na 100%, bo siedzi za daleko, także lecimy do kolejnej. Kurde, skończyła mi się mapa, ale tam się świecą oczy i tam jest fajne miejsce, patrzcie. Ty, dobra, mam plan słuchajcie. Mam plan.
Muszę dać jedną nogę tu, a jak tu stanę, to drugą nogę muszę dać tam i trzecią nogę wtedy dam tam. Dobra, bo to trzeba zrobić po prostu na raz, wtedy to ma plan się udać. Trzy, dwa, jeden, dawaj. Jest, jest, jest, dobra. Mamy to, o kurde, już jest. Ten sam. Strasznie mi się podoba ten biały pasek, który leci przez odwłok i tak samo jak od wódka karpakso, nie? W końcu którąś wygonimy tak, że nam pokaże oczka. Pokaż, może to będziesz ty właśnie. Uo, już pokazujesz, a ja tu nic nie widzę. Dobra, poszła. O, jest jeszcze wylinka jakiegoś owada wodnego. Wisi sobie.
Ciekawe co z tego wyszło, bo sama wylinka ma 4 cm, także nie przelewki, o kurde. O, a jak podniosłem głowę, to 3 metry ode mnie siedzi ten bydlak. No słuchajcie, to z daleka wygląda jak dorosły samiec. Dokładnie po drugiej stronie brzegu wydaje mi się, że siedzi coś czego jeszcze nie widzieliśmy. O, właśnie się ruszyło. O kurde i pobiegło. Nie wiem czy widzieliście błysk wokół, mam nadzieję, że tak. A tej oczy widzicie jak świecą? Ona jest dokładnie nad ziemią z 5 metrów i z 6 ode mnie. I bez problemu można ją zlokalizować. Najbardziej mnie wkurza, bo się świeci coś, co wygląda jakby się świeciło w swoim obszędzie, a tego jeszcze nie widzieliśmy.
Kochani, czy mi się wydaje, czy ten pająk po pierwsze ma na odwoku strasznie fajne czerwone ornamenty, takie pomarańczowe, ale po drugie co lepsze, on ma białe helicery. Tylko że jest ukryty, nie wiem jak go wydobyć. Patrzcie na odwłok, o kurde, dobra, pierwszy raz w życiu takiego widzę, o wow. Skubany nie da się nagrać od przodu, ale zobaczcie jak fajnie wygląda jak tak stoi przy tej wodzie i mu nóżka lata. Kurde, białe helicery ziome, dobra szukam dalej, bo chcę znaleźć takiego tylko od przodu. Mamy z Kubanica, tylko zobaczcie, białe helicery, ale miazga słuchajcie, białe helicery ma jasny gwint, co my widzimy? To jest obłęd, rozstaw na około 7 cm, kurde, ale miazga.
Zobaczcie, jeszcze ma takie zgrubiałe nogogłaszczki, na których nie ma bulbusów, świadczyłoby to o tym, że to jest chyba samiec przed dorosłością, czyli będzie większy. Tu gdzieś jest dorosły samiec słuchajcie, ale te białe akcenty i z przodu i z tyłu fascynują mnie. Coś pięknego, naprawdę, o kurde, ale się jaram, nie będę mógł zasnąć teraz. No to już dalej nie dojdę na 100%, patrzcie. Już się nie da, także odpuszczamy rzekę i tak się jaram na maksa, że zobaczyliśmy to co zobaczyliśmy. Tam się po drugiej stronie świeci bardzo dużo, ale nie dojdziemy. W takim razie zarządzam ewakuację z nad rzeki, natomiast tu jest fajnie, słuchajcie, bo wszędzie można sobie wyjść.
Także ciśniemy, rozglądając się przy okazji czy nie ma jakiegoś zielonego trimera surusa. Jest tu względnie tutaj czysto. Nowa mapa, ziomy. O kurde. O, toci pień. A tam pewnie jest tyle pająków w nim. Coś czuję, że ja jestem w takim totalnie ślepym zaułku, bo ja już wiem jak to wygląda w ciągu dnia, słuchajcie. Dobra ziomy, daję wam 3 sekundy, żebyście zlokalizowali strasznie fajne zwierzątko. Stawonoga, podpowiadom, stawonoga. O nie, chowa się, dobra, już nie ma czasu. Tam jest ogromny biczko od włokowiec. Jeszcze większy, a, już się chowa, jeszcze większy niż w pierwszym odcinku. Ło, ale ma skubany swoją norę, coś pięknego. Nocne stworzenie, łał, ale się jaram, przepiękny.
Szkoda, że się schował, ale trudno, fajnie, że go zobaczyliśmy. Tutaj jest ćwiercz, a tutaj jest najukochańszy mały biczek. On ma z 2 cm, w sensie ciała, bez bicza. To okazuje się, że tych biczków tu jest bardzo dużo, tylko trzeba na nie trafić. Ale zawsze jak widzę takiego bicz tylko od włokowca, to mi się humor poprawia. Wam też? No napiszcie komentarz, że wam się poprawił humor. Dobra kochani, na dzisiaj kończymy. Mam nadzieję, że miło ze mną spędziliście czas i że będziecie chcieli oglądać następne części. To dla mnie bardzo ważne, jak zostawicie łapeczkę w górę, no i klikniecie suba, żeby być z tymi wszystkimi specjalami na bieżąco.
Tymczasem z mojej strony to jest tyle, trzymajcie się na razie i hej!.
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.