Skrybot transkrypcje nagrań

Promowane transkrypcje

TRANSKRYPCJA VIDEO

przy-ogniu-hobbitowanie-przy-ogniu-kaletka-dla-violetki-cz-2

Przy ogniu

Hobbitowanie Przy Ogniu: Kaletka dla Violetki cz. 2

Opis wygenerowany przez Skrybot

Dla tego filmu nie została wybrana usługa automatycznego generowania opisu. Wciąż można to zrobić wybierając odpowiednie opcje sekcji Premium.

Transkrypcja wygenerowana przez Skrybot

Cześć! Tym razem nie witam Was w szklarni imienia Hampasta Gamji, ale w uroczych okolicach Jeziora Lusowskiego niedaleko Poznania. Za chwilę przeniesiemy się do studia, gdzie zobaczycie proces produkcji kaletki dla wiolecki, film, na który wszyscy czekali. Witam Was w końcu w drugiej części wideo pod tytułem kaletka dla wiolecki. Trwało to dosyć długo. Złożyło się na to szereg czynników, m. in. to, że zamówiłem złą skórę. Jak wspominałem na facebooku, skóra, którą widzieliście w poprzednim nagraju, niestety nie nadaje się do tej pracy. Jest to skóra typu nubuk. Próbowałem, nie daje się ona ani tłoczyć, ani pokryć w taki sposób, w jaki bym chciał. Musiałem więc kupić nową skórę.

Zamówiłem nową skórę i okazało się, że zamówiłem jej za mało. Tak się jakoś złożyło. Musiałem zamówić drugi raz, a jeszcze zamówiłem chemię, której mi brakowało. Tym razem będę robił z takiego pięknego kawałka skóry. Okazuje się, że tej skóry wychodzi całkiem sporo na taką kaletkę. Tak się wydaje. Zamówiłem w formatkę A3. Miałem też kawałek skóry w formatku A4 i okazało się, że jest to za mało. Jak wygląda ostateczny projekt? Po wielu dyskusjach z żoną. Będę pokazał od drugiej kamery. Zrobiłem taki projekt. Cześć, tym razem nie witam Was w szklarni imienia Hampasta Gamji, ale w uroczych okolicach Jeziora Lusowskiego niedaleko Poznania.

Za chwilę przeniesiemy się do studia, gdzie zobaczycie proces produkcji kaletki dla wiołetki. Filma, który wszyscy czekali. Witam Was w końcu w drugiej części wideo pod tytułem kaletka dla wiołetki. Trwało to dosyć długo. Złożyło się na to szereg czynników. Między innymi to, że zamówiłem złą skórę. Jak wspominałem na Facebooku, skóra, którą widzieliście w poprzednim nagraju, niestety nie nadaje się do tej pracy. Jest to skóra typu Noobook. Próbowałem, nie daje się ona ani tłoczyć, ani pokryć w taki sposób, w jaki bym chciał. Musiałem więc kupić nową skórę. Zamówiłem nową skórę i okazało się, że zamówiłem jej za mało. Tak się jakoś złożyło.

Musiałem zamówić drugi raz, a jeszcze przy okazji zamówiłem chemię, której mi brakowało. Tym razem będę robił z takiego pięknego kawałka skóry. Okazuje się, że tej skóry wychodzi całkiem sporo na taką kaletkę. Tak się wydaje. Zamówiłem w formatkę A3. Miałem też kawałek skóry w formatku A4 i okazało się, że jest to za mało. Jak wygląda ostateczny projekt? Po wielu dyskusjach z żoną, będę pokazał pod drugiej kamerą, zrobiłem taki projekt. Kaletka będzie tylko kształtu z dwoma szlówkami do paska na tej wysokości i pod spodem będzie zapinana na pasek przeprowadzany w ten sposób. Tak wygląda. Kaletka będzie miała mniej więcej 2,5 cm grubości.

Oczywiście plus minus, ponieważ skóra jest elastyczna i zobaczymy jak to wszystko wyjdzie podczas szycia. Tak wygląda wykrój. Pokażę jeszcze. Jak widać, jest to całkiem spore po rozłożeniu. Ta plansza ma format A3. Jak widać, ze skóry A3 nie da się wykroić tych dwóch części i do tego jeszcze tej części, ale nade wszystko nie da się wykroić tej części. Ta część będzie to bok kaletki, który jak widać jest dosyć długi. Prawda? Tymczasowo wszystko posklejałem taśmą malarską. Przymierzyłem sobie. Polecam wszystkim robić w ten sposób modele z papieru, bo okazuje się, że na przykład początkowo zrobiłem otwory w tym miejscu. Ponieważ tą część przyłożyłem do góry nogami.

Dopiero za drugim razem umieściłem w właściwym miejscu. Zdziwicie się skąd są te dziurki? Studiując temat i oglądając filmy na temat obróbki skóry, szycia, szczególnie filmy na Juchcik. pl, korespondując z firmą Juchcik. pl, zwróconą mi uwagę, że najpierw przygotowuję wszystkie elementy. Wycinam, farbuję, zdobię, postażam i dopiero na samym końcu to zszywam. W ogóle o tym nie pomyślałem na początku, przyznaję się do tego szczerze. Dopiero potem po dyskusji świadomiłem sobie, że jak już przyszyję sobie ten pasek, to jak przyszyję to? To już będzie problem. Oczywiście można rękę wkładać do środka i próbować szyć, ale będzie to dosyć trudne.

Tak samo wymierzenie tego paska, w którym miejscu on przyjdzie, że już nie wspomnę o tym elemencie. Zrobienie tego byłoby w zasadzie niewykonalne. Ta część przecież będzie już przyszyta na dole. Tu już będzie wszystko tak zszyte. Teoretycznie mógłbym wsadzić tutaj rękę i jakoś to przyczytać albo przykleić, ale nie da się. Dlatego każdy element trzeba sobie najpierw przymierzyć, spróbować, po wycięciu ze skóry obrobić, pomalować. Wiadomo, jakieś drobne elementy zdobienia, które przyjdą na koniec, można jeszcze poprawić na gotowym wyrobie. Natomiast wszystko powinniśmy zrobić najpierw i ja będę próbował to teraz zrobić. Co mi z tego wyjdzie, zobaczymy.

Szukając jakiegoś ciekawego wzoru, który był odpowiedni na kaletkę dla mojej żony, przypomniałem sobie, że zaczetuje się ono od jakiegoś czasu w książkach Erzbiety Cherezińskiej. Postacią, która bardzo się podoba, jest Świętosława. Tego lata byliśmy na wyspie Woliń w centrum Słowian i Wikingów i był tam piękny, duży kamień runiczny z rysunkiem smoka. Kamień ten został poświęcony właśnie Świętosławie. Postanowiłem ten rysunek, takiego smoka, przenieść na tą kaletkę. Także ostatecznie, jeżeli mi to oczywiście wyjdzie, to zobaczycie na końcu filmu, będzie prezentowało się to w taki sposób. Ze samym smokiem był pewien problem, ponieważ wszystkie fotografie, które zrobiliśmy podczas tego wyjazdu, także fotografie znalezione w sieci, miały jeden taki mały problem.

Ponieważ nogi smoka, jego szpony, jego pazury były zasłonięte przez trawę. Już po prostu zarosły, a sam kamień zagłębił się troszeczkę w ziemię. Udało mi się znaleźć parę zdjęć innych autorów. Co było robić? Wzięłem je do Photoshopa, ponakładałem jedne na drugie i udało mi się w ten sposób uzyskać po drobnym czyszczeniu w miarę czytelny rysunek. Boję się go troszeczkę robić, ponieważ ma sporo szczegółów. Nigdy nie robiłem czegoś takiego na skórze. Nie wiem co wyjdzie, nie wiem co nie wyjdzie, jaki drobny element mogę zrobić. Natomiast będę próbował i mam nadzieję, że będzie to fajne, ciekawe. Pora więc przystąpić do pracy. Możemy się teraz zabrać za przenoszenie rysunku na skórę.

Pierwsze co musimy zrobić to skórę smoczyć. Gąbka, zwykła najwyższa gąbka. Lekko wilgotna. Skórę już jest przygotowana. Zrobimy to na całej powierzchni, żeby potem nie zostały plamy. A nawet jeżeli obrabiamy tylko kawałeczek, smoczymy zawsze całość. Pamiętając, że szczególnie przy brzegach spóra to będzie szybciej schnąć. Dobra, pora założyć drugie oczy. Sprawić jeszcze ewentualne błędy na skórze. Tu będzie tył, tak może być. No i jedziemy. Następna czynność to wycięcie tego. Też praca precyzyjna, nie spieszmy się. Mamy już wycięte wszystkie potrzebne elementy. Główną część od kaletki. Tak to się będzie prezentować. Część wewnętrzną. Bok. Ten pasek przychodzi tutaj. Mamy trzy elementy.

Dwa ucha, które będą przyszyte z tyłu. Przez nie będzie przechodził pasek. Szlówka będzie przyszyta tutaj oraz języczek, który w tę szlówkę będzie wchodził, który zostanie przyszyty od spodu w tym miejscu. I teraz będzie przymocowane. Tak Wam wspominałem, wszystko trzeba zaplanować i zrobić najpierw. I po to były te dziurki, które Wam prezentowałem na początku filmu. Tak, to są te dziurki. Pamiętam, która była przednia, która tylnia strona. I teraz jeżeli sobie przyłożę. Znowu muszę wziąć moje drugie oczy. Wezmę narzędzie, którymi robiłem te dziurki. Jeżeli sobie tutaj teraz nawet bez uderzania odcisnę. I samo robimy we wszystkich pozostałych elementach, czyli w paskach mocujących. Naszą kaletkę do pasa właściciela.

Musimy w ten sposób przygotować wszystkie elementy, pozaznaczać te otwory. Zrobię to wszystko. Spotykamy się za moment. Dobrze, wszystkie elementy, mamy ich raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem. Są już podziurkowane. W zasadzie pozaznaczone. Będę dziurkował już poza kadrem, nie na filmie, ponieważ będzie się cząst cały stół, będzie skakać obraz z drugiej kamery. Nie będzie się nic tak widzieć. Zrobię to poza kadrem, ale wszystkie otwory są już w wszystkich elementach pozaznaczone. Pozostaje jeszcze zrobienie otworów na tej krawędzi, tutaj, który będzie przyszyty pasek, na tej krawędzi oraz oczywiście na samym pasku. Zanim jednak to zrobimy, wypadałoby zrobić specjalny rowek na szef. Do tego służy takie narzędzie. Pokażę do kamery.

Tu jest ostrze. Które wycina rowek pod szef. Pokażę na tym kawałku skóry. Przykładamy. W tym rowku schowa się nitka, właściwie nie schowa, na siedlko zagłębi, ale szef będzie wyglądał o wiele ładniej. Także każdemu polecam użycie gruwera. Jest to bardzo przydatne narzędzie. I tak muszę zrobić na tym długim pasku, na tej części i na tej części tej części. Szerokość ostrze ustawiłem na mniej więcej 5 mm. Coś mi to kiepsko wyszło na początek. Ale jak widać rowek jest zrobiony. Kolejnym narzędziem, którego użyjemy jest edge beveler. Edge bevelera pokazywałem w poprzednim filmie. Jeżeli nie widzieliście, proponuję obejrzeć. To jest narzędzie, taki nóż ścinający brzeg skóry.

Skóra jest jakaś poszarpana, ma ostry brzeg. A jak tym przejedziemy, i ścinamy, fazujemy brzeg. Jak widać skóra się robi o wiele ładniejsza. I tak obrabiamy każdy element. Przynajmniej ja będę obrabiał, bo nie wiem jak w waszych pracach. Każdy element, zanim go będziemy za chwilę dalej obrabiać, fazujemy w ten sposób. Zobaczcie, nabiera to zupełnie innej estetyki. No dobra, mamy wszystkie brzegi fazowane, ale one jeszcze nie są ładne. Teraz przyda się takie narzędzie jak wood slicker. Pokazywałem go wam ostatnio. To jest taki drewniany, dobrze wypolerowany kołeczek, gdzie w szczelinę wkładamy skórę, którą obrabiamy i zaczynamy polerować. I tak zrobimy ze wszystkimi kawałkami.

Ale najpierw delikatnie sam brzeg pokażę na małym elemencie. Tak zwilżony element polerujemy. Nie wiem czy to będzie widać w różnicę. Może tak. Brzeg jest już zaokrąglony, ładnie wykończony. Jeszcze potraktujemy go gumą trakakantową, ale to na sam koniec. Ten jest niewykończony, ten jest wykończony. Obrobiłem już krawędzie. Wszystkie są ładne. Pokażę do kamery. Pasek, te elementy, taki drobiazg. Wszystkie krawędzie są już ładnie odrobione. I pozostał teraz najtrudniejszy element, który najbardziej się go boję. Czyli przeniesienie tego fantastycznego rysunku. Ten rysunek musi się znaleźć na tym. Jeżeli tu coś zepsuję, zaczynam od nowa. Pierwsza rzecz. Musimy to zmoczyć. To całkiem solidnie.

No to w imię Boże. Cały kontur. Trzeba kawałek po kawałeczku odrysować. Ostatnia noga i zostają jeszcze tylko ogony. Dlaczego ma jedną głowę, a trzy ogony? Zwykle jedną gą czy głowę. Cokolwiek widać. Jest, ale czegoś mi tu brakuje. Aha, tak mówię, brakuje. Dobra. Wygląda, że to zrobiłem. Wygląda to w tej chwili tak. No i teraz zaczyna się zabawa. Narzędzie, którym wam ostatnio pokazywałem, czyli swivel knife. Trzeba ponacinać kontury, a potem odpowiednimi stempelkami wytłotrzyć całą resztę. Na skórę mamy już przeniesiony rysunek. Cały rysunek naciołem z dłuż konturów przy pomocy swivel knife'a. Pokazywałem wam w pierwszym filmie jak to działa.

Przekładamy i cały obrazek kawałeczek po kawałeczku nacinamy. Leciutko, na niezbyt wielką głębokość i za chwilę będziemy skórę tłoczyć. To jest nasze podstawowe narzędzie. Tym narzędziem za chwilę będę tłoczył wszystko, przykładając wzdłuż nacięcia i uderzając motkiem. Kawałeczek po kawałeczku. Zrobiłem już taką jedną część właśnie tą techniką. To jest pasek, który będzie zamykał kaletkę. W tych miejscach były nacięcia. I tym narzędziem wypukliłem rysunek. Tak samo tutaj. I następnie pocieniowałem tło tym narzędziem. Widać takie dziurkowane ślady. A, akurat taki pomysł. Zmieniamy plan i widzimy się za moment. Mamy naszą skórę. Skórę oczywiście jak zwykle przed taką operacją zwilżamy wodą.

Według tego co wyczytałem albo widziałem w internecie trzeba poczekać aż ta wierzchnia warstwa zacznie przysychać. Dzisiaj jest bardzo ciepło więc chnie to błyskawicznie. Skóra robi się coraz jaśniejsza. No to zabieramy się do pracy. Przykładamy prostopadle do skóry. Nie może być tak, nie może być tak. Widać? Wstaje piękne tłoczenie. I w ten sposób musimy obrobić salutki rysunek. Nie będę na filmie tego pokazywał. Pokażę wam dopiero finalny wynik. Film będzie nudny. Spotykamy się za dłuższą chwilę. Zakończyłem tłoczenie wzoru na skórze. Wytłoczony motyw wygląda tak. Jestem zadowolony z efektu. W pewnych miejscach było bardzo trudno to zrobić szczególnie w zakończeniach półokrągłych przy tych ślimakach.

Kolejną czynnością którą wykonam będzie zabezpieczenie skóry, jej antykowanie i ponowne zabezpieczenie cowości. Będę używał do tego chemikaliu. Wszystkie chemikalia kupiłem w sklepie www. eubcig. pl. Zacznę od gumy trochę kątowej. Wszystko jest sprzedane w takich lub większych buteleczkach. Ja kupowałem minimalną ilość, więc kupiłem takie. Pokazuję jak to wygląda. Zacznę od tego kawałeczka. Bierzemy nasz kawałek skóry. Brzeg pamiętajmy, że był wypolerowany ucli terem, którego możemy jeszcze parę razy użyć. Chcielibyśmy, żeby ten brzeg był jeszcze ładniejszy, jeszcze gładki, w cudownym dotyku. Bierzemy taką gumę. Możemy wziąć pędzelek, ale w związku z tym, że nie jest toksyczny środek, znajdziecie go jako dodatek do tortów.

Myślę, że jak włożę w niego palec, nic się nie stanie. Rozumiem, że mam odrobinę stąd. Delikatnie ten brzeg przesnarowuję. Brzeg naszej pracy uzyskuje wtedy bardzo strane wykończenie i wpływa na odbiór całości. Jeżeli przejdziecie się na dowolnym kwestie, albo na konwencie, w postanowiskach z wyrobami z wyspury, właśnie po wykończeniu krawędzi skór w wyrobie, można między innymi przekonać się, ile pracy kto włożył i na ile zależy mu na jakości wyroby. Przeważnie tanie wyroby nie mają takiego wykończenia, mają po prostu przeciętą skórę, brzydki, niewyszlifowany, niewygłodzany brzeg. Można się oczywiście kłócić, czy są historyczne czy nie. Natomiast na stanowiskach fantazy oczekiwałbym właśnie takiego eleganckiego, starannego wykończenia. W ten sposób obrobię wszystkie elementy.

Oczywiście nie będę tego pokazywał na filmie, bo będzie nudne. Wykończyłem już krawędzie wszystkich skór. Możemy je powtórnie wypolerować utlicerem, żeby były jeszcze bardziej gładkie, jeszcze bardziej wróżczące. I pozostaje mi teraz ostatni etap przed antykowaniem. Chciałbym, żeby ten smok był troszeczkę jaśniejszy od całej skóry. Ta skóra stanie się ciemniejsza, będzie mocno brązowa. Nie wiem jeszcze dokładnie jaki to odcień wyjdzie, ale wybieramy taki. Toretycznie jest to jasny brąz, ale wiem, że po zmoczeniu ta skóra staje się już mocno brązowa, więc podejrzewam, że potem będzie jeszcze bardziej. Chciałbym, żeby mimo wszystko ten smok był troszeczkę jaśniejszy, żeby on się troszeczkę wyróżnił.

I żeby ten środek antykujący, żeby on nie pokrył dokładnie wszystkiego, muszę zastosować pewien tryk. I tę część, gdzie chcę, żeby nie wchłaniał tego środka, muszę czymś zabezpieczyć. Takim zabezpieczeniem jest rodzaj akrylowej żywicy. Powoduje, że skóra staje się wodoodporna, a w tym przypadku robi też za bloker. Nie pozwala na wnikanie tego środka w skórę. Tego typu techniki stosuje się i przy kaligrafii, i w wielu, wielu innych miejscach. Po prostu część zabezpieczamy tak, żeby farba, pigment albo inny środek warowiący nie dotarł. Możecie to porównać do używania paśmi malarskiej przy malowaniu. Wszystkie miejsca, w które nie chcemy, żeby wniknął ten środek antykujący, musimy pokryć tym środkiem. Środek ma jeszcze jedną cechę.

Po jego użyciu skóra staje się wodoodporna i może służyć jako swoisty impregnat. Wychowuje się to jak najnormalniejsza farba akrylowa, wpłynie taka rzadka. Muszę kiedyś zrobić parę eksperymentów. Pachnie to nawet podobnie. Skórę pokrywam już rysolenem. Widać, że część się błyszczy. Ta część powinna być wodoodporna i nie przyjmować barwnika. Albo przyjmować go w mniejszym stopniu. Pozostała teraz ostateczna praca, czyli antykowanie skóry. Część elementów już antykowałem i różnica będzie taka. Taka jest oryginalna skóra. Taki będzie miał kolor po antykowaniu. Pokażę jeszcze do drugiej kamery. Jak widać jest dużo ciemniejsza. Być może można dostarczyć jaśniejszą odcienie. Przyznaję, że kupowałem troszeczkę w ciemno.

Być może jeżeli to mocno wyschnie, to też troszeczkę zmieni kolor. Teoretycznie taki odcień był na butelce. Na razie przyznam wszystkich, którzy będą chcieli się tym bawić, żeby uwzględnili, że jest to barwnik do skóry. I barwi każdą skórę. Także tą. Doszerowałem rękę, ale było to trudne. Podstawowe wyposażenie przy tej zabawie to są rękawiczki. Przystępujemy do zabawy. Przed tym przygotujcie sobie ręcznik papierowy. Dużo ręcznika. Dużo, dużo, dużo. Teraz musimy pracować dosyć szybko. Teraz pokój mam około 30 stopni ponad. Kupowa jest straszna, będzie to bardzo szybko wysychać. A według instrukcji producenta należy to zdążyć zetrzeć zanim zaschnie. Do aplikacji używamy takiego aplikatora. To jest kadał chyba wełny albo z runa owczego.

Skórka może to jest. Nie wiem dokładnie co to jest. Nie wiem dlaczego się tego używam, ale jest to wygodne. Upa, prałem wszystko, ale nie mam takiej wprawy. Wszystko jest dokładnie pokryte. Teraz szybko musimy to zetrzeć zanim zaschnie. Aha, właśnie o taki efekt. Jasny rysunek na ciennym tle. Widać nawet odrobinę. Nie wiem czy to będzie widać na tej kamerze. Pozwoliłem sobie odbić znaczek przy ogniu. To w zasadzie jest koniec pracy na dziś, bo to wszystko musi dobrze wyschnąć. Do zobaczenia za chwilę. Czas na ostatni etap produkcji, czyli na szycie. Będziemy potrzebowali szydło oraz igły dwie do szycia skóry Tempe. Będziemy szyli tak zwaną podwójną igłą.

O propos szydła, możecie nie kupować 90% rzeczy, które widzieliście na tym lub poprzednim filmie. Możecie nie kupować młotka, przebijaków, hemii. Szydło jest jednym z najważniejszych przyrządów. Bez niego nie poradzicie. Nie przebijecie otworów. Bez tego przyrządu nie zabieracie się za taką pracę. Najbardziej przydatna rzecz. Jeśli możecie kogoś zrezygnować, to nie szydło. Tym bardziej, że jest bardzo tanie. Na tyle tanie, że kupiłem dwa. Część rzeczy już zszyłem. Tak to będzie wyglądać po przyszyciu. Jak wspominałem, musimy zaplanować sobie całą pracę. Każdy element osobno wykończyć, ozdobić, pomalować, zrobić na nim wszystkie zabiegi, które są potrzebne. Na samym końcu jest szycie. Jeżeli byśmy tego nie zrobili wcześniej, to pewnie by się dało.

Nie bardzo wiem, jak by można było przyszyć później te uszy. Pewnie jakoś by się dało, ale ciężka sprawa. Pozostaje ostatni etap, do którego użyję mojego kucyka. My little pony. Jak wiecie, lubię Tolkiena, dlatego mój kucyk, mój konik to jest Bill. Dlaczego Bill? Jeżeli ktoś już za Tolkiena będzie wiedział. Dzisiaj będę jeździł na moim kucyku. Chińska konstrukcja z drewna bukowego. Mało solidna w sumie, ale już sprawdziłem. Daje radę. Jeżeli ktoś może sobie pozwolić na kupno, to serdecznie polecam. Ta trzecia ręka bardzo ułatwia sprawę. Jedynie co jest tylko niewygodne, to siedzenie na nim. Podkłada się to pod tyłek. Siada się albo można przykręcić to do stołu.

To jest tu, przy którym na co dzień jadam. Zainprowizowałem tutaj małe studio. Nie wiem co bym powiedziała, że ona gdybym przykręcił to do stołu, ale musiałbym zrobić 10 takich kaletek. W każdym razie. Siadamy sobie wygodnie. Dobrze jest coś podłożyć, bo naprawdę przylazły się drugie oczy. Podobnie jak przy poprzednich pracach nie będę pokazywał całłości tego procesu. Byłoby to zbyt długie, więc rozpoczniemy. A potem zadziała magia kina i magia montażu. Zastanawiają się od której części siedzić zacząć. Wydaje mi się, że zaczniemy od tej. Zobaczymy czy. . . Wystarczy mi nici. Nici używam naturalnych. W sumie zrobiłem błąd. Powinienem kupić nowoczesne nici, skoro używam nowoczesnych środków. Chemicznych, nowoczesnych narzędzi.

Powinienem także kupić nowoczesne nici. Myślę, że nic by to nie zmieniło, a komfort pracy jest zupełnie inny. Natomiast przyznaję, wyglądają one naprawdę fajowo. Jeszcze mi się igła wyigłowała. Wiedziałem, że to będzie najtrudniejszy etap. Mamy pierwszy szef, pierwsze krzyczenie i teraz mam nadzieję, że już pójdzie gładko. Warto sobie pomagać szydłem, żeby nie przyciskać na siły tej nitki. Żeby nam się po prostu nie zerwało. Ale już widzę, że się przesunęła nitka i będzie za krótka, ale to nic. Jeżeli chcecie prześledzić dokładnie proces szycia na dwie igły, proponuję, żebyście zajrzeli na tutorial na YouTube, na stronie Jufcika. Tam pan Jarek to bardzo dokładnie pokazuje. U mnie tego tak dobrze nie będzie widać.

Naprawdę proponuję się do tego źródła. Z tamtą wzroczną się tego uczyłem, więc myślę, że warto uczyć od nauczyciela, a nie od ucznia. Taka mała dygresja. Ten film, ten odcinek i poprzedni odcinek też nie są w żaden sposób sponsorowane przez firmę Jufcik. Nie dostałem od nich żadnych materiałów, narzędzi, chemii. Wszystko kupiłem za swoje pieniądze. Jestem bardzo wdzięczny za całą pomoc, którą mi udzielili mailowo czy odpowiadając na YouTube. Często były to pytania bardzo początkującego. Na wszystkie uzyskałem odpowiedzi. Kiedy potrzebowałem skórę, ponieważ ta, którą miałem z mojej winy, była za mało i była nie taka. Specjalnie dla mnie szybciej wysłano kuriera, żeby zdążył dojść na drugi dzień, żeby mógł nakręcić film.

Jestem bardzo zadowolony z obsługi tej firmy, zarówno tak zwanej przed-spredażnej, jak i po-spredażnej. Jest to jedna z tych firm, które nie tylko sprzedają produkty, ale też pokazują jak tych produktów używać. Naprawdę było to coś dobrego. Serdecznie polecam, skorzystajcie z ich usług, skorzystajcie z ich towarów. Nie są wcale najtańsi, natomiast ze względu na obsługę wybrałem ich i będę tam dalej kupował. Oczywiście gdyby Juchcik. pl chciał coś zasposorować, jakiś drobiazg, to mój adres jest w bazie, bardzo chętnie przyjmę. Przest, prast. Dzięki magii montażu, magikina, szycie już jest zakończone. Tak naprawdę szłem do pierwszej w nocy, jestem wykończony. Palcem nie bolą, wbiłem sobie szydło parę razy w palec, no. . . wątpoczątkującego.

Praca jest zakończona i oto efekt. Kaletka dla Wiołetki. Cześć, witam Was już poza studiem i przedstawiam moją żonę Wiołkę. Ostatni element procesu Kaletki dla Wiołetki, czyli odbiór techniczny. Jak wypadł? Jest rewelacyjna. Jest przepiękna, zrobiona z sercem, wygodna. Nie spodziewałam się takiego efektu. Znaczy spodziewałam się, ale jest spektakularny. Czyli co, łapka w górę? Łapka w górę. To od Was też poproszę łapki w górę, poproszę oczywiście o subskrypcję kanału i żegnają Was. Wiołka i Maciek Pa Pa.


S K R Y B O T

Transkrypcje

Skrybot. 2023, Transkrypcje video z YouTube

Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.