TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Witam Was bardzo serdecznie. Słuchajcie, to bieżąca dyskusja, która oczywiście z pochodną tego, co wydarzyło się w Trybunale Konstytucyjnym, dobrze, żeby została w jakiś sposób uporządkowana. Nie rozumiem bardzo wiele emocji, ale jak to bywa w przestrzeni medialnej pojawia się wiele kompletnie wymyślonych informacji. Dlatego spróbujmy się na chwilę zastanowić nad problemem z punktu widzenia czystych argumentów. To znaczy tak, po pierwsze wykluczmy na początku oczywiste fake newsy. To znaczy tak, nieprawdziwa jest oczywiście informacja, która pojawia się w przestrzeni publicznej takie, że nie będzie badań prenatalnych, to jest oczywiste kłamstwo, dalej będą, że karane będą kobiety.
Ani oczywiście w poprzedniej ustawie tak nie było, ani teraz tak nie będzie, bo oczywiście obecny wyrok Trybunału Konstytucyjnego odnosi się właśnie do poprzedniej ustawy. Po trzecie całkowity zakaz aborcji, oczywiście nic takiego się również nie wydarzyło. Co się w takim razie wydarzyło? To znaczy Trybunał Konstytucyjny uznał, że niezgodna z Konstytucją, a do argumentów prawnych przejdziemy, dlaczego tak właśnie jest, jest tzw. aborcja eugeniczna. No i dobrze, tutaj jakby na chwilę się zatrzymajmy, czyli co tak naprawdę, o czym my w ogóle rozmawiamy. No i całe szczęście mamy tutaj, proszę Państwa, bo pełno krąży tych po Internecie zdjęć dotyczących tego, co rzekomo ma być zakazane.
No to jakby zmieszmy się jednak z tymi danymi, no najnowsze dane z Ministerstwa Zdrowia. W 2019 roku dokonano 1110 aborcji, z czego 1174 z tzw. powodów eugenicznych. Z czego największa grupa, i to dobrze, żebyśmy na tym się skoncentrowali, z czego największa grupa, 445 według tej tabelki, to są aborcje ze względu na wykryte prawdopodobieństwo zespołu Downa lub zespołu Downa z wadami współistniejącymi. No najczęstsza oczywiście wada współistniejąca to jest wada serca, myślę, że to zdecydowana większość tych przypadków. No jest to wada, która w dzisiejszym świecie jest leczona, to nie jest żadna wada letalna, pozwala na życie, oczywiście charakterystyczne na tego typu dla trisomii 21.
Plus oczywiście, jeżeli dodać do tego drugą grupę w tym zestawieniu, zresztą zespół Turnera, który oczywiście również jest wadą genetyczną i objawia się w różnej formie, ale generalnie jest bardzo wiele przypadków, które są dużo lżejsze, na przykład niż zespół Downa. Może być cięższy, ale generalnie jest dużo lżejszy i pozwala na naprawdę życie, na nawet samodzielne skończenie studiów. Nawet i takie są przypadki, jeżeli chodzi o zespół Turnera.
Czyli generalnie mówimy w największej grupie i dobrze, żeby zamiast pokazywać zdjęcia, które nie mają nic wspólnego z danymi, o których Państwo mówię, na przykład bardzo powszechne zdjęcie, które gdzieś chodzi po internecie z cyklopią, która naprawdę zdarza się bardzo rzadko, zresztą w tych statystykach ciężko znaleźć tego typu kategorie, to porozmawiajmy jednak o tej grupie, która jest zdecydowanie największą częścią tych właśnie statystyk. No i właśnie, dlatego mówimy o największej grupie, to znaczy grupie osób zespołem Downa, która to oczywiście choroba.
Chcę Państwu powiedzieć, że w dzisiejszym świecie, już przy dzisiejszej medycynie wygląda tak, że jest grupa dużo osób zespołem Downa, która i potrafi samodzielnie pracować i badania bez żadnego problemu znajdzie się w internecie pokazują, że są ludzie generalnie bardzo szczęśliwi. No dobrze, ale kto jest za to pytanie, no to nam przecież nie o zespół Downa chodzi, tylko chodzi właśnie o te kilka przypadków inne, te takie najcięższe, co na przykład jeżeli chodzi o wady letalne. I tutaj proszę Państwa zamiast słuchać różnych ludzi, szczególnie lewicowych polityków, którzy pojęcia nie mają o czym mówią, to najlepiej obdać głos w specjaliście. Profesor Tomasz Dangel, założyciel warszawskiego hospicjum dla dzieci. I on otóż proszę Państwa mówi tak.
No przedstawiany jest tutaj taki argument, ale po co ma się dziecko urodzić i cierpieć i w związku z tym proponuje się jego skrócenie w cierpień w łonie matki. No i Pan Profesor odpowiada tak. No i tu pada pytanie, no ale dziecko w wyniku porozumienia z urodzeniem. No i tutaj pan profesor odpowiada w ten sposób. Duszność jest znacznie trudniejsza do wytrzymania niż ból. W ten sposób torturuje się jeńców wojennych w celu uzyskania zeznań, na przykład poprzez podtapianie. Człowiek, który sam tego nie doświadczył, nie może sobie wyobrazić cierpienia sztucznie poronionego dziecka, który próbuje oddychać i się dusi. Dlatego uważam, że nawet jeżeli to dziecko zostanie skazane na śmierć, powinno otrzymać morfinę i tlen.
Tak postępujemy w hospicjum u umierających dzieci odczuwających duszność. Niestety nikt nie chce na ten temat rozmawiać, bo to jest temat tab. Czyli jakby Pan Profesor poddaje tutaj bardzo profesjonalnej krytyce argument związany z cierpieniem. Twierdzi właściwie wręcz przeciwnie, że takie dziecko będzie mniej cierpiało, jeżeli urodzi się na przykład, bo zazwyczaj mówimy o kilka, to jest kwestia kilku tygodni. Czy umrze w ciele matki, czy umrze już po przyjściu na świat. Pan Profesor tutaj udowadnia, że po przyjściu na świat jego ból jest mniejszy, skoro i tak ma umrzeć. Jeżeli mówimy, jeszcze raz chcę podkreślić o tej mniejszej grupie ludzi.
Oczywiście tutaj powstaje takie pytanie, to w takim razie komu wierzyć? Czy wierzyć tym wszystkim lewicowym aktywistom? Czy wierzyć Pani Lempard, tym kodowcom, Pani Shorlin Gwiergus, która okazuje się, że nawet dla własnej wygody własnego psa oddała do schroniska? Czy wierzyć specjalistie, ekspertowi w medycynie paliatywnej, który zajmuje się tym profesjonalnie? I to pamiętajcie, że z jednej strony mówimy o przypadkach związanych z zespołem Down czy Turnera, który jest najwięcej w tej grupie. A z drugiej strony mówicie, no dobra, dobra, to nam nie chodzi o zespół Down, tylko chodzi właśnie o te przypadki, takie, tych wad letalnych. No to tutaj Pan Profesor odpowiada, jaki jest problem z tego typu emocjonalną argumentacją.
Ale oczywiście u wielu osób jakby rozumiem, że tego typu wątpliwości czy strach się oczywiście pojawia. Zresztą to strach jakby w takich sytuacjach jest naturalny. To zresztą jakby Państwo wiecie, że to jest tak, że jak ja się dowiedziałem, że mam mieć właśnie takie dziecko, czy jak przyszło już na świat, no to ja nie będę ukrywał. To też byłem, bałem się, to jest mało powiedziane, byłem przerażony. Byłem przerażony tym bardziej jak słuchałem różnych lekarzy, czytałem informacje o tym, co mnie czeka jeżeli chodzi o zespół Downa. No czytałem jeszcze, że jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko prawie w ogóle nie będzie chodzić, nie będzie się ruszać, nie będzie mówić, nic nie będzie w stanie powiedzieć itd.
No problem tylko polega na tym, że no oczywiście jakby różnego rodzaju inne argumenty były używane i przez właśnie tych wyjątkowych ginekologów takich prestiżowych itd. Tego problemu polega na tym, że nic z tej argumentacji nie sprawdziło w rzeczywistości. Jeżeli kogoś by to z Państwa interesowało, to i moje dziecko chodzi, uśmiecha się, tańczy, moja żona nawet twierdzi, że lepiej ode mnie tańczy. Zresztą generalnie ciężko mi polemizować, mówi, oczywiście trochę niewyraźnie, ale nie ma z tym żadnego problemu. Jest bardzo lubiany w żłob, był żłob w przedszkolu oczywiście jest bardzo lubiany.
Dlatego dzisiaj jakby z tej perspektywy mogę Państwu powiedzieć, że ta argumentacja była zresztą fałszywa i ja chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, że w tych przypadkach, tych wszystkich o których rozmawiamy dalej mówimy o podejrzeniu. Bo dotychczasowe orzeczenia, dotychczasowa praktyka sprawiała, że nawet osoba, która była podejrzana o to, że może być niepełnosprawna, może mieć wadę genetyczną, również dawało to prawo do aborcji. No i właśnie z tymi podejrzeniami jest bardzo duży problem, dlatego że jeżeli chcecie to znajdziecie w internecie pełno świadectw, pełno, jeżeli chcecie tylko poszukać matek, które opowiadają o tym, że ktoś dorazał im aborcję, bo dziecko będzie niepełnosprawne, a urodziło się zdrowe.
O, to jest jakby kolejny problem i pozwólcie Państwu, że przeczytam takie najbardziej spektakularne świadectwa, żebyśmy w ogóle wiedzieli o czym my rozmawiamy. Słynny tenor i kompozytor, włoski Andrea Boccelli opowiada o młodej kobiecie w ciąży, która znalazła się w szpitalu z zapaleniem wyrostka robaczkowego. Po zakończeniu leczenia lekarze zasugerowali, że najlepszym rozwiązaniem jest aborcja, ponieważ dziecko może się urodzić upośledzone. I dodaję. Tą kobietą była moja matka, a tym dzieckiem byłem ja. Mogę powiedzieć, że tamten wybór był właściwy.
Andrea Boccelli, o którym tutaj mowa, jeden z największych śpiewaków, sprowadował chyba 100 milionów swoich płyt, jeden z największych tego typu w historii, urodził się z wrodzoną wadą wzroku, w związku z tym właśnie co lekarz mówił, a w wieku 12 lat całkowicie stracił wzrok. Ale czy to sprawia, że jego życie nie było wartościowe? No właśnie, chyba można powiedzieć wprost przeciwnie. Drugi taki przypadek popularny, który znalazłem, drugie świadectwo, to Państwu przeczytam. Prawie pewien profesor przedstawił studentom medycyny następującą sytuację z zapytaniem, co poradziliby kobiecie oczekującej piątego dziecka. Kobieta jest chora na gruźlicę, a jej mąż na syfilizm. Pierwsze dziecko urodziło się niewidome, drugie umarło, trzecie urodziło głuche, czwarte jest chore na gruźlicę.
Ona chce pozbyć się piątego dziecka, które ma się narodzić. Pytanie do studentów. Co w takiej sytuacji? Większość studentów uznała, że najlepsze rozwiązanie dla kobiety byłoby dokonanie aborcji. Wtedy profesor stwierdził, jeżeli doracali byście aborcję, to jednocześnie chcecie zabić jednego z największych twórców muzycznych wszebczasów Ludwika van Beethovena. No i proszę Państwa, i rzeczywiście ojciec Beethovena był chory na syfilizm, matka na gruźlicę, jego najstarszy brat przyszedł na świat niewidomy, trzeci był głuchy, czwarty był gruźlikiem, a drugi zmarł po urodzeniu. A to było piąte dziecko.
No i co? Proszę Państwa, i dlatego też warto rozumieć, o czym my w ogóle rozmawiamy, bo wiecie Państwo, że jeżeli rozmawiamy o wadach, o sprawach eugenicznych, to powiedzmy sobie też szczerze, kiedy one są wykrywane. Większości są wykrywane podczas pierwszych badań prenatalnych, to jest ok. 13 tygodnia, jeżeli już wtedy, i wtedy się liczy prawdopodobieństwo, ci z Państwa, którzy mają to za sobą, to wiedzą, liczy się prawdopodobieństwo tego, że na przykład dziecko może być chore na zespół Down'a, na podstawie prawdopodobieństwa od normy.
Jeżeli ono jest stosunkowo, znaczy jest wyższe niż ta norma, do tego na przykład dochodzi wiek, kobiety i tak dalej, gdzie to prawdopodobieństwo jest większe, to można wtedy zrobić badania, które się nazywają amniopunkcją, które również nie są 100% pewne, ale dają już dużą prawdopodobieństwo, czy ta wada genetyczna jest, czy nie ma. Problem z tym, że te badania trwają generalnie plus, minus, lżej plus, czy tygodnie kolejne, prawda, czyli jakby chwila mija i jesteśmy już w 20 tygodniu ciąży, kiedy dziecko, no możecie zobaczyć zresztą w internecie, żeby nie było, że tam jak i coś mówi, zobaczcie jak wygląda.
No i jeżeli ktoś wtedy chce dokonać aborcji, no to pewnie trwają te 20 tydzień aborcji, która wygląda tak jak wspominał wspomniany pan profesor, która polega w Polsce tak, że wywołuje się poród, wywołuje się sztuczny poród, no i to dziecko odkłada się z boku do zwyczajnej domiski i czeka się aż się udusi, na przykład dlatego, że ma zespół Down'a. No i teraz oczywiście pojawia się argument taki, który jest najczęściej używany przez widzę tam na Facebooka, przez kobiety, że mówią, to jest moje ciało i moja decyzja.
Skoro tak, to czyje ciało leży obok? To jest też twoje ciało? Tak? Problem z tym polega na tym, że, że, że, no dobrze, znaczy ja należę do tej grupy osób, która w tym wypadku argumentuje, że to nie jest twoje ciało, to ciało już leży tutaj obok, próbuje przeżyć, dusi się i uważamy, że nawet jeżeli, i uważam, że obowiązkiem lekarza jest je ratować i nawet jeżeli nie masz różnego powodu siły, żeby takie dziecko wychować, nie chcesz, nie masz do tego woli, to jest właśnie milion, może nie milion, ale jest milion dobrych myśli na pewno jest, ale na świecie, ale w Polsce jest naprawdę bardzo wiele instytucji łącznie z oknami życia i gdzie jest to kompletnie anonimowe, które pozwalają na to, aby to dziecko mogło szczęśliwie sobie żyć.
Nie chcesz, nie masz siły do tego, proszę bardzo. No i tak się to składa, że ja należę do tej grupy osób, które uważają, że tu obok leży człowiek i ma prawo do życia, nawet jak jest niepełnosprawny. I czy to oznacza, że ja mam się mierzyć z argumentami typu wy albo tam je, prawda, które się ciągle pojawiają, znaczy ja, jeżeli należę do tej grupy osób, które mówią, że tu z boku w tej misce leży człowiek i trzeba go ratować, nawet jeżeli jest niepełnosprawny, nawet jeżeli ma wadę genetyczną, najczęściej właśnie wspomniany zespół Down'a, to trzeba go ratować, to jest to, co ja mam w stanie, żeby to było w porządku.
Jeśli wy mówicie, macie argument z drugiej strony, albo to jest moje ciało i to jest tak, rzeczywiście jest, to zastanówcie się, czy właśnie świadectwem tego, że jesteśmy w XXI wieku naszej cywilizacji jest to, aby to dziecko z boku ratować, nawet jeżeli nie mamy siły je wychować. No i co, no i tak naprawdę, słuchajcie, ta dyskusja to jest dyskusja o miejscu osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, czyli tak naprawdę o tolerancji, bo wiecie, jaki jest problem związany z tym, że to jest, państwa powie, że ciężkie jest takie życie z osobą niepełnosprawną, to może jeszcze zaraz z tego przejdę, czy ono, no oczywiście nie jest łatwe.
Chociaż ja mogę wam powiedzieć, że jakby z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że, że znam wiele osób, czy znam wiele rodzin, które mają też osoby niepełnosprawne, dzieci z zespołem Down'a na przykład i są wyjątkowo szczęśliwe, dzięki temu są zintegrowane, no bo te dzieci z zespołem Down'a mają swoje wady oczywiście, ale jedno z najwyższych zalet, nie wiem czy wszyscy o tym wiecie, jest to, że one są takie wyjątkowo szczęśliwe, tak, i one też to szczęście przenoszą na, na rodzinę, jeżeli rodzina oczywiście tego chce. I znam po prostu bardzo wiele rodzin, które z tymi dziećmi są szczęśliwe, natomiast znam wiele rodzin, które mają zdrowe dzieci. Świetną sytuację finansową.
W Warszawie znam ich bardzo dużo, a nie są szczęśliwi. Dlatego to jest takie właśnie szafowanie szczęściem i definiowanie tego, że jeżeli ma się osobę niepełnosprawną, to na pewno się będzie, na pewno się będzie nieszczęśliwy. No i to właśnie jest, i to jest też trochę ta dyskusja. A dlaczego o tym mówię? No mówię o tym dlatego, że słuchajcie, że problem z niepełnosprawnością polega na tym, że niepełnosprawność może spotkać każdego z nas.
Sądzę nawet, że gdyby próbować porównać te przypadki tych zdjęć, które dzisiaj tam się podaje, ten cyklopię i tak dalej, tam w internecie strasząc tym orzeczeniem, to sądzę nawet, że większe prawdopodobieństwo jest tego, że niż to, że ta akurat jest w stanie się z nimi zniszczyć, to jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że jest to, że ta akurat trafi na Ciebie jest takie, że z Tobie się coś potencjalnie lub komuś z Twoich najbliższych może stać w wypadku samochodowym, gdzie również staniesz się osobą niepełnosprawnością, czego nikomu nie życzę.
No to niech tu powinni policzyć już specjaliści od rachunku prawdopodobieństwa, ale sądzę, że prawdopodobieństwo w tym wypadku jest większe. To dobrze, żebyśmy też wiedzieli, o czym mówimy. No i oczywiście pytanie, stać się osobą niepełnosprawną, każdego z nas może to spotkać.
No i pytanie, co wtedy? To znaczy, mam jakieś wtedy mniejsze prawa, mniejszą godność, a może jeżeli moje życie wtedy nie jest wygodne, no to ktoś to się mną opiekuje, powinien mnie zabić, oddać, nie wiem, no to co wtedy, prawda? I najgorsze w tym wszystkim jest to, że słuchajcie, że ponieważ my żyjemy coraz dłużej, to nawet jeżeli ten wypadek nam się nie zdarza, a wszystkim życzę, żeby się nie zdarzył żaden wypadek, to ponieważ my żyjemy dłużej, to generalnie jest tak, że im będziemy starsi, to dzisiaj jest tak, że osoba seniorzy, starsi są coraz bardziej no niedołężni, niewydolni, mają jakby wiele takich niepełnosprawności, z którymi się spotykamy właśnie przy dzieciach, o których rozmawiamy, no ja na przykład wróciłem ja, taką osobę też, która jakby w związku z tym, że była już starsza, już pod koniec życia, że była tak niepełnosprawna, że mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że była już bardziej niepełnosprawna od mojego syna, który ma zespół Down.
Znaczy miała więcej tego typu, można by powiedzieć, uciążliwych dla życia takich objawów. No i co wtedy? No i żyła wiele lat. No i co wtedy? Eutanazja? No problem polega na tym, że właśnie jak się stawia pierwszy krok, zawsze jest jakaś konsekwencja. Znaczy zawsze jest jakiś kolejny krok. No i na przykład w Belgii czy w Holandii proszę bardzo, że eutanazja w tego typu, znaczy przy seniorach, już jest bardzo postępna. No i co? No tylko wiecie jaki problem jest największy z tym, że my też kiedyś będziemy tymi seniorami. Być może nawet przy postępie medycyny będziemy żyli coraz dłużej, jeszcze dłużej.
No i to będzie oznaczało, że nas też to może czekać. Tak, że ktoś powie, że skoro wy już na przykład nie potraficie mówić, nie potraficie się ruszać, prawda, macie problemy, ogromne problemy, które nazwałbym tego głonie sanitarną, to co? To też, prawda, eutanazja. I tutaj oczywiście, wiecie, że to jest bardzo, bardzo trudne. Bardzo często się pojawia argument, no dobrze, ale to, prawda, to jest taki docelowy argument, który ja tam gdzieś słyszę, że tutaj ale jak będzie mieć dziecko, prawda, takie niepełnosprawne, to jest kwestia całego życia, no ale jak się opiekujemy seniorem, no to już jest tam kilka lat, prawda, tylko do, czy nawet krócej często, dlatego to nie jest to samo.
No i tu jest pewne zaplątanie się w tej logice, które polega na tym, że no właśnie jeżeli chodzi o te przypadki najciemsze, to my rozmawiamy bardzo często nawet o oczywiście kilku, kilkunastu minutach po urodzeniu tego dziecka, tak, że można było je przytulić, godnie pochować. I to wcale nie jest, i tutaj czas rozumiem, nie ma żadnego, tutaj czas jest bardzo istotny, natomiast tu jak już rozmawiamy o seniorach, prawda, o no to tutaj to nie będzie tak długo jak na przykład by było w tym przypadku, o którym rozmawiamy.
Tutaj czas już nie ma takiego znaczenia, prawda, znaczy w ogóle jakby wchodzenie w tego typu dyskusje, to jest dyskusja tak naprawdę o tym czy o tym o jakości własnego życia, tylko ja jeszcze chcę powiedzieć, że doświadczenia różne pokazują, że wyznacznikiem jakości tego życia wcale nie jest to, czy ma się osobę niepełnosprawną, chociaż są utrudnienia, a wiele osób, wiele rodzin jest bardziej nieszczęśliwych, które mają wszystkich ludzi zupełnie sprawne. Znaczy po prostu to jest kwestia też świata wartości.
I to jest proszę Państwa jakby ten argument, że my musimy się pogodzić z tym, że niepełnosprawni są wśród nas, są, będą, że czasem to nas spotyka, nawet nie wiemy kiedy, prawda, i prawdopodobnie dzisiaj również w związku z tym, że będziemy seniorami, spotka i nas. I w związku z tym, że dłużej żyjemy, spotka i nas. I chodzi o to, żebyśmy potrafili sobie powiedzieć wprost, że dla niepełnosprawnych jest też miejsce w społeczeństwie.
Zresztą, no dobrze, to pojawia się taki argument, jeszcze ja bardzo często słyszę taki argument pod tytułem, no tutaj jest kompromis aborcyjny, nie wolno go ruszać, no proszę Państwa to jest nieprawda oczywiście z tym kompromisem aborcyjnym, dlatego, że w 96 roku Lewica jak doszła do władzy to dopuściła aborcje z tak zwanych względów społecznych i oczywiście łamiąc kompromisy aborcyjne. Co się wtedy wydarzyło? Wtedy się wydarzyło proszę Państwa był Trybunał Konstytucyjny. I ten Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem, no przecież głównego autorytetu dzisiaj opozycji prawnego, Pana Profesora Zola, którego zawsze za to szanowałem i bardzo za to szanuję, wydało orzeczenie, które uznał tą przesłankę za niezgodną z Konstytucją, tą przesłankę społeczną tak zwaną.
Społeczna z sami oczywiście zrozumieć, że może dotyczyć tak naprawdę wszystkiego. I oto ten Trybunał Konstytucyjny, to jest orzeczenie każdy z Państwa może sobie zobaczyć, nie PiSu, PiSu wtedy nie było władzy, prawda. To jest orzeczenie z 28 maja 1997 roku, sygnatura K26x96, w którym to stwierdził, że demokratyczne państwo, właśnie nawiązując do artykułu 38 Konstytucji, to również nie PiSu jest autorem Konstytucji, prawda. Artykuł 38 mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. No i właśnie, i jak to zinterpretował Trybunał Konstytucyjny. Demokratyczne państwo prawa, profesor Coul, demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobro dla niego najcenniejsze.
Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium, w każdym stadium jego rozwoju. Wartość konstytucyjne chronionego dobra prawnego, jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijającego się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowane. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej i ludzkiego życia. Od momentu powstania życia, życie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej. Objęcie tej fazy życia ludzkiego ochroną konstytucyjną znajduje zresztą potwierdzenie ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską 30 września 1991 roku konwencji praw dziecka. Również teraz profesor Sol zabiera głos i przypomina.
W całej tej dyskusji pomija się zupełnie prawo dziecka. To słowo używam zupełnie świadomie. Jeżeli spojrzę się na ustawę z 6 stycznia 2000 roku Rzeczniku Praw Dziecka, czyli również jak nie PiS rządził, artykuł 2 ust. 1 tej ustawy mówi, że dzieckiem jest człowiek odpoczęcia do pełnej pełnoletności. Dlatego to co uznał Trybunał Konstytucyjny to była tylko konsekwentna, to była tylko doczytanie Konstytucji, doczytanie ustaw. To była linia Trybunału znana od lat. Czy rządziła lewica, czy prawica, czy prawica, czy prawica wybierała sędziów. Taka była po prostu linia Rzecznicza. I dobrze, żeby się również z tym argumentem, Szanowni Państwo, zmierzyć.
Może już tak kończąc, tutaj przekazując Państwu argumenty, to ja chcę powiedzieć tak, że każdy chce być szczęśliwy, każdy chce żyć przyjemnie. Tylko ja jeszcze chcę Państwu powiedzieć, że już dzisiaj, jak mam pełne przekonanie, czy że kwantyfikatorem albo tym co gwarantuje Państwu szczęśliwość bądź nie, wcale nie jest to o czym dzisiaj rozmawiamy. I to jest tak, że tak jak Państwu mówiłem, że może być wręcz przeciwnie. To rozjrzyjcie się dobrze, to zobaczycie, że można też znaleźć przypadki takie, że to niepełnosprawne dziecko nadało, zintegrowało na nowo rodzinę, która miała na przykład problemy.
I to jest tak, że bardzo często się dzieje tak, że właśnie jak mamy te dwie rodziny, czyli mamy rodzinę, gdzie jest dziecko niepełnosprawne i widzimy, że jest szczęśliwe, mamy dziecko, że wszyscy pełnosprawni, mają pieniądze i są szczęśliwi. Dlaczego tak się dzieje? Dzieje się tak, proszę Państwa, dlatego, że filozofia pod tytułem Wygoda Życia przegrała ze starą chrześcijańską miłością ponad wszystko. Takie, prawda? Tradycyjne, a jednak. A jednak. I właśnie, bo to sobie jeszcze napisałem, że w ogóle dyskusja uzależniająca czyjeś prawa od jego stanu zdrowia cofa nas cywilizacyjnie.
Dlatego, że bez względu na to, jak ktoś jest bardzo chory, ranny, jak wygląda, czy nawet jego wygląd jest katastrofalny po jakimś wypadku, czy po urodzeniu, ja należę do grona osób, które uważają, że dalej to życie ma swoją godność i ma swoje prawa. Nawet jeżeli się z nami nie zgadzasz, to pytanie znów, czy obrzucać nas albo tam argumentami jeb, pis, prawda? I tak dalej. Czy ten argument, którego my tutaj używamy, czy to jest argument nieuprawniony w tej dyskusji? Czy może jednak uprawniony w tej dyskusji? I czy jednak powinno się, czy jednak jakby z argumentem dotyczącym godności każdego człowieka jednak powinniśmy się zmierzyć? Czy właśnie klnąć, przeklinać i tak dalej? No i właśnie.
I to jest tak, że politycy na sam koniec, politycy często prawicy zarzucają, że tam mówią, prawda, chodzą do kościoła, a nie są integralni w pełni. Ale słuchajcie, no dzisiaj ten sam argument dotyczy polityków liberalnych, lewicy i tak dalej. To znaczy przeglądnijcie i zobaczcie, jak często się fotografowali w skarpetkach na dzień zespołu Down'a, różnych kolorowych, względu na różne chromosomy. No i co? A dzisiaj pierw się do tego, jeżeli matka tak zdecyduje, no to może z boku nie oddychać, prawda? No to i poczekać, aż się zadusi dziecko zespołem Down'a.
Ale skarpetki to sobie ubierzemy, prawda? I to jest jakby taki przykład, już wspomniany przykład, już takiej tam naczelnej polityczki lewicy, która, już raz to Państwu przypomnę, że psa własnego oddała do schroniska ze względu na wygodę życia, jak rozumiem, prawda? No ale pierwsza będzie o to, żeby takie dzieci również można było zabijać, prawda? Czy dzieci z zespołem Down'a również, bo pamiętajmy, ciągle mówimy, że to jest właśnie największa grupa, znaczy o tej grupie właśnie dzisiaj rozmawiamy.
Ja się cieszę w ogóle, że dzisiaj jest tak, że w wielu miejscach nawet czytam i pytanie czy to nie jest hipokryzja, takie oto argumenty, że no to nam nie chodzi wcale o tam zespół Down'a czy zespół Turner'a, tylko chodzi o te wady letalne. O co dobrze. No dobrze, to dzisiaj zadajcie sobie pytanie, czy jeżeli się okaże dzisiaj w tej chwili tak, że na przykład pojawi się nowa ustawa, że zespół Down'a i Turner'a będziemy chronili, prawda? Czy takie wady mniej, mniejsze? No ale znów na listę biorzymy te wady letalne, dzięki którym będzie można dokonać aborcji.
No i co wtedy będzie dla Was OK? Bo to jest jakby pytanie, które dzisiaj trzeba sobie zadać i czy Ty nie używacie też, znaczy nie, czy duża część osób nie używa tego argumentu jako po prostu pretekstu. No ale tutaj oczywiście takie pytanie trzeba sobie zadać. No i oczywiście tak, do tego dochodzą takie sprawy z dzisiaj, to znaczy ataki na Kościół. Znaczy Kościół od zawsze, od zawsze. To jest nauczanie biblijne, apostołów, wywodzące się oczywiście od Jezusa, od Jego śmierci, od Jezusa Chrystusa na krzyżu, która jest symbolem miłości, która potrafi, miłości, która jest czymś więcej niż miłość, która jest bardzo często dzisiaj rozumiana.
To jest miłość taka, która, gdzie można oddać nawet życie za kogoś, za kogoś innego. To jest właśnie prawdziwa miłość chrześcijańska. I chrześcijanie od samego początku mówią, że miłość należy się każdej osobie, bez względu na to czy przecież będzie żyła godzinę, czy będzie żyła trzy dni. I czy będzie na przykład niepełnosprawne. Taki mają pogląd w państwie demokratycznym. No i pytanie czy jest to powód aby atakować w tej chwili fizycznie już świątynie, przeszkadzać wiernym. No co to sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.
Czy to, że ktoś ma właśnie taki pogląd, że każdy człowiek ma swoją godność bez względu na to czy jest to człowiek, który ma wady, to jest jakby powód do tego, żeby taki pogląd dyskreditować. I na przykład atakować w czyjś prywatny dom, bo może myśleć inaczej. No to tu również warto, żebyśmy zachowali, jak to często lewicowcy nazywają integralność. I co jeszcze, i co jeszcze, i co jeszcze chciałbym dodać na sam koniec. Aha, no i są oczywiście jeszcze sprawy takie na sam koniec, w których druga strona ma rację. To znaczy jest tak, że trzeba stworzyć, są pewnie wiele jeszcze do zrobienia, jeżeli chodzi o warunki dla osób, które zdecydują się wychować niepełnosprawne dzieci.
I to jest pewna prawda. Znaczy tu jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. I to jest nasze wielkie wyzwanie. Prawdą jest oczywiście też to, że szczególnie jeżeli chodzi o opiekunów osób niepełnosprawnych. Tutaj pewne rzeczy udało się zrobić, szczególnie dla niepełnosprawnych do 18 roku życia, ale problem jest po 18 roku życia, jeżeli chodzi o sytuację w Polsku. Znam te problemy i uważam, że tu krytycy mają rację, że należałoby jeszcze dużo zrobić. I oczywiście rację mają też ci, którzy mówią, że zdarzają się takie sytuacje, że jeżeli rodzi się dziecko, na przykład zespoł undauna, no to matka zostaje sama, bo mąż odchodzi. Znam niestety również takie przypadki, żeby być wobec państwa uczciwym.
Ale ja nie mam tutaj badań, ale ja wiem, że te kilka przypadków, które znam, to raczej ja bym diagnozował je w ten sposób, że mężczyźni, którzy tutaj odchodzili w tej sytuacji, to nawet nie była kwestia tego, czy oni się bali, żeby pójść na rehabilitację razem z żoną, czy że więcej czasu będą musieli poświęcić temu dziecku. Większy problem był raczej odbioru społecznego, dlatego że my sami bardzo często koło Belgii używamy tydaunię na przykład. No i oczywiście takie dziecko wygląda inaczej, trochę inaczej, jak to wygląda wśród znajomych, którzy mają zdrowe dzieci, jak ja będę wyglądał.
I to jest presja, to jest presja, takie są przynajmniej moje doświadczenia w tych kilku przypadkach, które znam, które powodowały, że ten mężczyzna nie był w stanie tego wytrzymać. No tylko pytanie, czy my wszyscy też nie jesteśmy trochę za to odpowiedzialni, czy rzeczywiście jakby tydaunia, to musi być taka powszechna obelga, którą się używa wobec kogoś, pamiętając, że te dzieci przecież nie miało wpływu na to, czy urodziły się z tym dwudziestym pierwszym chromosomem, czy nie. To jest po prostu kwestia takiej prawdziwej tolerancji. I również jeżeli może w tej sprawie byśmy zrobili, ja nie usprawiedliwiam tych mężczyzn sprost przeciwnie. I kobiety mają rację, powinny mieć pełne wsparcie w takim wypadku.
Ale zobaczcie, to właśnie chrześcijaństwo, które jest się atakowane, uczy, że tutaj w takich sytuacjach trzeba być razem, że rodzina jest właśnie tym najlepszym środowiskiem i tym najlepszym miejscem, gdzie wszyscy możemy znaleźć szczęście. Nawet jeżeli mamy tego typu problemy związane z cierpieniem, z niepełnosprawnością, ze złem, no i czasem zapytacie się, jaką alternatywną filozofię wobec tej można ją krytykować. Ale jaką alternatywną filozofię, czy sposób na życie, jaką moralność przedstawiają ci lewicowi agresorzy, którzy atakują dzisiaj w kościołach seniorów, którzy przyszli się na przykład pomodlić. I którzy niewiele mają wspólnego z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, no może poza tym, że rzeczywiście uważają, że każde życie powinno być chronione. Wiele już widzieli, dużej żyją na tym świecie.
I czy im też krzyczycie to słowo na wy? Tak? I to jest ta lepsza cywilizacja, o którą trzeba się bić na ulicę? Na pewno? Ja chciałbym tylko, żebyśmy, czyli zostańmy z tymi wszystkimi, chciałbym, żebyśmy zostali z tymi wszystkimi argumentami i rozumiemy, że ta dyskusja jest emocjonalna. Ale spróbujmy się jednak z nimi zmierzyć. Znaczy spróbujmy jednak spokojnie porozmawiać zamiast atakować się fizycznie, to spokojnie porozmawiać na argumenty. Czyli jednak, jednym słowem, to co się wydarzyło, czyli to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, większości, czy największa grupa tych przypadków, to dalej jest zespół Dachona, zespół Turnera.
Czyli grupa VAT, z którą albo, jeżeli ktoś chce, to może żyć i może żyć szczęśliwie, jest bardzo wiele przypadków, albo może oddać wielu grupom, które się już zgłaszają, już teraz nawet głośno mówią, że bardzo chętnie się zaopiekują takimi dziećmi. Skoro się już tak zdarzyło, że takie dziecko jest i zazwyczaj się o tym dowiesz stuprocentowo, że wtedy, kiedy to dziecko jest często zdolne do samodzielnego życia i tak masz już wtedy do wyboru tylko decyzje, albo to dziecko, masz trzy decyzje, albo to dziecko pozbawić tlenu, no bo ono już jest. Znaczy w tym 20 tygodniu ono już jest, ma nogi, ręce, serce, wszystko już jest.
Albo jeżeli nie masz siły, to oddać nawet anonimowo osobom, które się tym dzieckiem zajmą, prawda, albo spróbować wychować i być szczęśliwym. Tu masz takie trzy decyzje. No i zastanów się, czy ci, którzy mówią, że te dwie decyzje, a nie ta jedna są równo uprawnione, czy to są jacyś źli ludzie. Plus oczywiście mamy tą grupę wad, które są letalne, możemy je w ten sposób nazwać. No i tutaj specjalista od medycyny, jeden z najlepszych tutaj tego typu w Warszawie, mówi, że to nie jest prawda, że jeżeli na przykład zamiast to dziecko zabić wewnątrz w czasie ciąży, że ono wtedy mniej cierpi niż gdy na przykład kilka minut po przyjściu na świat.
No i o tym tyczy się ta dyskusja, tak naprawdę. Miejsce niepełnosprawnych w naszym społeczeństwie. A jeżeli już ma umrzeć, to niech umrze właśnie przy mniejszych cierpienia. Czy to jest argument nieuprawniony w naszej dyskusji? Jeszcze raz o to zapytam. Ogromna prośba o przemyślenie tego wszystkiego. Też nie mam monopolu na wiedzę, mogę się mylić, proszę bardzo, rozmawiajmy na argumenty, ale przepraszam, dla mnie argumentem nie są te transparenty, które nosicie, z którymi wychodzicie na ulicę bądź atakujecie starsze osoby, często w kościołach, które przyszły się pomotlić. No nie, to nie jest moim zdaniem cywilizowana dyskusja. Zostawiam Was z tymi argumentami, pozdrawiam serdecznie. Dzięki. .