TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Zdradziłem wam jakiś czas temu, że za pierwszy milion wyświetleń YouTube zapłacił mi prawie 13 tysięcy złotych. Moglibyście pomyśleć więc, że wystarczy ponorzyć tę kwotę razy 5 i będziecie wiedzieć ile zarobiłem na 5 milionach wyświetleń. Nie jest to jednak takie proste i kwota 65 tysięcy wynikająca z tej prostej matematyki byłaby daleka od rzeczywistości. Musicie na przykład wiedzieć, że YouTube nie płaci zbyt wiele za shorty. Rzućmy okiem na mój najchętniej oglądany pionowy filmik, który mimo uzyskania 500 tysięcy wyświetleń zarobił raptem 50 zł. Dla porównania ten tradycyjny filmik, który nie ma nawet połowy tych wyświetleń zarobił prawie 4 tysiące. To co próbuję pokazać to, że wyświetlenie wyświetleniem nierówne.
Aby nakreślić skalę tej różnicy w przypadku shorta na każdym tysiącu wyświetleń zarabiam 10 groszy, a na normalnym filmie 16 zł. Przy pierwszym milionie wyświetlenia z wszystkich shortów wynosiły raptem 175 tysięcy. Te reproporcje są zupełnie inne. Okazuje się, że bardzo lubicie shorty i aktualnie stanowią one 66% wszystkich wyświetleń. Jak się pewnie domyślacie, zarobki są więc odpowiednio niższe i niestety nie zmieni tego nawet zostawieni łapki w górę dla YouTube'owego algorytmu. Na pewno jednak nie mogę narzekać, bo przez ostatnie miesiące zarobki z reklam były naprawdę przyzwoite. Najsłabszym miesiącem był styczeń i niecałe 1500 zł. Kolejne miesiące były nieco lepsze, ale nadal oscylowały w przedziale 1500 a 2000 zł.
W maju udało się pobić wszelkie rekordy i zabrakło naprawdę niewiele, żeby przebić barierę 3000. Prawdziwa magia zadziała się jednak w czerwcu. Mimo, że jeszcze się nie skończył, mamy już 4600 zł. Wynika to oczywiście ze zwiększonego zainteresowania moim kanałem i co za tym idzie w większej liczbie wyświetleń. Nie przypuszczam, żeby kolejny miesiąc był równie dobry, ale to wie. Może jeśli będziecie naprawdę zagorzele udostępniać filmy, jest szansa, żeby to powtórzyć. Jeśli chcielibyście podbić te wyniki, to poza udostępnianiem możecie też w przyszłości klikać w reklamy wyświetlające się przed i w trakcie filmu, albo oglądać je przez ponad 30 sekund i dopiero wtedy pomijać. Za reklamy, w które nikt nie kliknął oraz te pominięte wcześniej nie dostaje się nic.
Największy wpływ na to, ile YouTube zapłaci nam za wyświetlenie reklamy, poza typem treści oraz krimes, którego pochodzą odbiorcy, co niezbyt mnie dotyczy, ma oczywiście tematyka filmu. Materiały poświęcone inwestowaniu zazwyczaj mają nieco wyższe współczynniki niż te dotyczące oszczędzania, a za najniższe zarobki odpowiedzialne są materiały niezwiązane z finansami osobistymi, jak na przykład te na książkach. Pływ ma też długość filmów i procent obejrzenia. Mój najlepiej zarabiający film przynosi 35 złotych na każdy tysiąc wyświetleń, co przełożyło się na 4300 złotych. Ze względu na wspomnianej już shorty, ogólny wynik na całym kanale jest znacznie niższy i nie dochodzi nawet do 6 złotych za 1000 wyświetleń.
Biorąc pod uwagę tę wielkość, łatwo wydedukować, że od początku prowadzenia kanału na reklamach z YouTube zarobiłem prawie 30 tysięcy złotych. Nie jest to na pewno nieznacząca suma. Jak na trzyletnią przygodę oraz to ile wysiłku i wydatków to wymagało, nie jest to też jednak jakaś szałowa kwota. Bez dwóch zdań robiąc coś innego mógł by wykorzystać czas z pozoru bardziej efektywnie i zarobić więcej w krótkim terminie. Taki horyzont czasowy bardzo rzadko mnie jednak interesuje. Widzę YouTube jako długoterminową inwestycję i myślę, że będzie kiedyś fajnie zarabiać i nie mówię tu o reklamach. Na razie jednak to tylko działań z misji i tworzenie miejsca, na które sam chciałbym trafić 10 lat temu.
Zupełnie nie napinam się na to, żeby moletyzować kanał, a wszyscy, którzy zarzucają mi, że dorobiłem się mówiąc innym jak się dorobić, mogą wrócić do swoich jaski. Jeśli jednak wy chcielibyście się dorobić zarabiając poważne pieniądze w internecie, to w tym filmie znajdziecie ranking kilku najlepszych sposobów. Zapraszam. .