TRANSKRYPCJA VIDEO
Omówiono sytuację polityczną na Bliskim Wschodzie, w tym konflikty w Syrii i Gazie, działania Hamasu i Izraela, oraz potencjalne scenariusze rozwoju sytuacji. Wspomniano o planach odbudowy Gazy, genealogii polityków Orientu, wpływie Rosji i Turcji, a także ewentualnej dominacji nurtów salafickich. Autorzy zwrócili uwagę na zmierzanie ku Nowemu Bliskiemu Wschodowi 2.0 oraz zagrożenia dla mniejszości religijnych i cywilizacyjnych, przy akcentowaniu roli Ameryki i Europy w kryzysach regionu.
Dzień dobry Państwu. Fauda to nie tylko nazwa popularnego izraelskiego serialu o służbach specjalnych, to też arabskie słowo, które oznacza w słownikowym ujęciu mniej więcej chaos. Chaos, czyli chyba najlepszy opis sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie i to nie od dzisiaj, nie od wczoraj, tylko od wielu, wielu lat. O tym chaosie dzisiaj porozmawiamy. Ten chaos na Bliskim Wschodzie, Donald Trump wracając do władzy po raz drugi będzie próbował jakoś uporządkować i to uporządkować w taki sposób, żeby Amerykanie nie ponosili. Zbyt wielu kosztów tego uporządkowania. Pytanie, czy mu się to uda, skoro konflikty, które rozrywają ten region świata sięgają często setki albo tysiące lat wstecz. To jest Świat w konserwie na kanale Otwarta Konserwa. Ja się nazywam Antoni Opaliński i zapraszam Państwa. A gościem otwartej konserwy jest Paweł Rakowski, komentator polityki Blisko Wschodniej, dziennikarz, pisarz, reporter.
Dzień dobry i cześć. Dzień dobry, witam państwa. No i autor książki, proszę państwa, wydanej przez wydawnictwo Zona Zero, współautor razem z Michałem Bruszewskim. Wielka wojna Izraela, prawdziwa fałda od gazy do Syrii. To jest ta książka, która oczywiście opisuje przede wszystkim te wydarzenia, które zaczęły się. . . Na jesieni 23 roku atakiem Hamasu na Izrael, ale na takim szerokim historycznym tle. O tym dzisiaj porozmawiamy, też o tej książce, ale chyba zaczniemy jednak od Syrii, bo wydaje się, że w tym momencie na Bliskim Wschodzie to Syria jest cały czas od momentu obalenia wieloletniego reżimu. asadów takim najbardziej miejscem zapalnym.
To znaczy Syria jest sercem Bliskiego Wschodu, Damaszek jest Londynem Bliskiego Wschodu i to co akurat właśnie w książce, jak ukończyliśmy na zmianie władzy w Syrii, to też to pokazało, ponieważ zmiana władzy w Syrii doprowadziła do całkowitej przemiany. Nawet i z punktu widzenia Izraela, jeżeli to wojna w Gazie nie była do końca wygrana, bo nie była, wojna z Hezbollahem widzimy, że to jest taka długa historia, natomiast to czy Assad był w Damaszku, czy go nie ma zmieniło całkowicie cały Bliski Wschód. Tak więc żyjemy w nowej rzeczywistości bliskowschodniej, w której to władza jest dzierżona przez HTS, czyli organizację islamską pod zarządem Ahmeda Al-Shar'em, samymianowanego już prezydenta.
Ta władza tak właściwie w ostatnich dniach nakreśliła szkic konstytucji, w której to oczywiście prezydentem ma być muzułmanin i jest ten okres przejściowy do 5 lat, czyli że w ciągu najbliższych pięciu lat nie będziemy mieli wyborów, tylko będą w jakiś tam sposób budować i odbudowywać instytucje państwowe. Natomiast w ostatnich dniach i tygodniach tak właściwie pojawiły się bardzo niepokojące wydarzenia, które tam mają miejsce, mianowicie na wybrzeżu syryjskim, gdzie mieszkają chrześcijanie, alawici i sunnici. Alawici to jest taka bardzo tajemna grupa, która żyje w Syrii i w Turcji na wybrzeżu. I to reżim asadów wywodził się z tej. . . z tej grupy etnoreligijnej, no, tak jakby część jakichś tam pogrobowców byłego reżimu, która była schowana w górach, no, doszło do pewnej rewolty.
Ta rewolta zaowocowała tym, że zginęło ponad tysiąc cywilów, to znaczy władza zaczęła mordować innowierczych cywilów, w związku chociażby z tym, że charakter tej władzy, która przejęła Syrię w wyniku wojny w grudniu, no, to jest takie, że . . . Generalnie oni nie dostrzegają innowierców, to znaczy jeżeli w Syrii jest 19 grup religijnych i etnicznych, tak ideologia tego islamu wyznawanego przez HTS i przez Julaniego zakłada to, że to jest taka w prostej linii salafizm, który zresztą wywodzi się z Syrii. Natomiast to jest taka doktryna, która to, tak właściwie chrześcijanie to są dhimmi, czyli naród, który ma być. siedzieć cicho, płacić za swoje istnienie i nie mieć żadnego udziału w rządach, nie mieć żadnego udziału w administracji publicznej, nie mieć żadnego udziału w resortach siłowych, czyli tak jakby ci chrześcijanie są wypchnięci i w zamian za. . .
Ale mogą istnieć. Ale mogą istnieć, tylko że to był dobry etap, to było możliwe w erze przednowoczesnej. W chwili obecnej wiemy o tym, że mamy sytuację taką, że to jednak bez udziału w instytucjach państwowych. bez tego wielkiego kapitału, który kiedyś się pojawi z prywatyzacji Syrii, no to jednak chrześcijanie będą funkcjonowali w ten sposób, że kto ma kilka morgów ziemi czy sklepik jakiś, no to sobie z tego będzie żył, ale nie będzie nic więcej im mógł robić. Ale czekaj, o chrześcijanach porozmawiamy za chwilę, natomiast. . . Chodzi mi o to, że jest trzecia kategoria, ponieważ różnica polega na tym, że jeżeli. . .
Jeżeli Afganistan, czy Pakistan, czy kraje Zatoki Perski są w sumie 99,9% czy są tam muzułmanie, tak w Syrii jest ten problem, że jeżeli poprzednia władza była oparta na mniejszości, na mniejszościach, które zarządzały tym krajem, tak obecna władza zarządza większością, która nie toleruje mniejszości. Czyli to są jakby sunnici, ale taka wersja sunnickiego islamu radykalna bardzo. No, nazwijmy to mocno, mocno purytańska i mocno, Ibn Tamija to jest myśliciel, który tak właściwie założył ten cały nurt salaficki, to jest nazywany Marcinem Lutrem islamu i to był Marcin Luter dwóchy przed chrześcijańskim Marcinem Lutrem. To generalnie doktryna Ibn Tamija zakłada to, że tak jak mówiłem, chrześcijanie i Żydzi jako naród księgi zgodnie z Koranem mogą istnieć, ale płacić za swoje istnienie, natomiast nie mogą istnieć źle wierzący, ponieważ w Arabii Saudyjskiej. . .
W innych krajach arabskich generalnie tych źle wierzących zbytnio nie ma. Nie ma szyitów, nie ma alawitów, nie ma druzów. To jest przypadłość Syrii. I dlatego też w ciągu tych ostatnich czterech miesięcy ta obecna władza nie wystosowała żadnej propozycji dla tych źle wierzących, czyli dla alawitów, dla druzów i dla szyitów. I mamy teraz taką sytuację, że alawici w dużej mierze się zbuntowali na wybrzeżu, a druzowie, którzy mieszkają w południowej Syrii, flirtują z Izraelem na tyle poważnie, że. . . że niedługo być może stworzył jakąś autonomiczną swoją republikę i Damaszek straci kontrolę nad południem kraju. Czyli jest tak, poprzedni rząd. . . Był zbrodniczy i beznadziejny. No to tak, to jest oczywiste.
Był zbrodniczy, to jest Bliski Wschód, natomiast opierał się w dużym stopniu o te grupy mniejszościowe i też był w sojuszu od lat z szyickim Iranem. Rozumiem, że fakt, że obecny rząd. . . Syrii to są sunnici, którzy w Syrii stanowią większość, równocześnie oddala Syrię politycznie od Teheranu. Tak, to jest oczywiście skutek natychmiastowy i jeżeli w Polsce nie było to zauważone, no bo tutaj dużo komendatorów zwraca uwagę na Rosję, ale Rosja w Syrii zostaje, dzięki Izraelowi między innymi. Natomiast oczywiście nowa władza w Damaszku przekreśla wszelkie więzy z Iranem i tak jakby wyjmuje tą przestrzeń syryjską z tego. z tej osi oporu, która była, która otaczała Izrael. No i to jest oczywiście tak właściwie, ale to z drugiej strony dla Damaszku niewiele robi żadnej różnicy. To znaczy Izrael traktuje HTS jako organizację bardzo wrogą.
Non-stop HTS jest bombardowany. No i też, co jest bardzo takie symboliczne i filmowe niejako, mianowicie 21 lutego był pogrzeb Hasana Nasrallah, czyli przywódcy Hezbollahu w Bejrucie. Samoloty izraelskie nad tym stadionem, gdzie. . . ta trumna wjeżdżała, półtora milionowe widowni przeleciały, ale w tym samym czasie Netanyahu wygłosił przemówienie w Izraelu na konferencji dyplomowej dla oficerów Armii Izraelskiej o tym, że generalnie trzy miasta, trzy okręgi Syrii mają być wyjęte spod władzy HTS-u. To chodzi o Quneitrę, to chodzi o Daraj, chodzi o Suejdę, tak, czyli że nazwijmy to. . . Z perspektywy Izraela przyjazna polityka Żulaniego względem Izraela nie opłaca się Syrii z tego względu, że Izrael tak traktuje ich jako wrogów.
A nawet nie chodzi o samego Żulaniego, tylko chodzi o to, że jak Iran i Rosja byli tymi największymi opiekunami reżimu Asada, to w chwili obecnej jeśli chodzi o Syrię, to takim największym opiekunem Żulaniego to jest Turcja. Turcja i kapitał katarski. Tak więc tutaj z perspektywy Izraela jest tak, że jest nawet gorzej niż było. Turcja interesuje nas w tym momencie także dlatego, że ostatnio w Polsce dużo mówi się o Turcji. Kręgi eksperckie, ale też politycy widzą w momencie, kiedy zastanawiamy się nad dalszym kształtem Zachodniego Sojuszu w Turcji, taki kraj, który w sposób naturalny jest zainteresowany tym, żeby powstrzymywać Rosję i historycznie, i obecnie geopolitycznie. Więc patrzymy na ten czarnomorski wymiar polityki tureckiej. Ale tutaj mamy ten, gdzie Turcja jest w tym momencie dużo bardziej uwikłana, czyli ten wymiar bliskowschodni.
Turcja rozumiem, że wyrosła tam już na jednego ze współdecydentów. Tak, Turcja niejako wspomagając HTS przez lata i to, że HTS jest w Damaszku i to, że też Hakan Fidan, syna tureckiej szef MSZ-u, przyleciał do Damaszku generalnie, nawet i syn Erdogana już się modlił w meczecie Umejadu w Damaszku, czyli w czwartym najważniejszym meczecie dla islamu. Jest tak właściwie teraz. . . Można powiedzieć, że z perspektywy Izraela jest się teraz większym zagrożeniem niż Iran. I to jest o tyle istotne, że jeżeli przez lata tak właściwie jak Netanyahu czy inni izraelscy decydenci jeździli do Stanów, czy dzwonili do Pentagonu czy Waszyngtonu i narzekali, skarżyli się na Iran, to teraz już te skargi na Iran ustąpiły skargą na inny kraj, na Turcję. I dzisiaj zresztą media kurdyjskie ujawniły, że Turcy rozpoczęli budowę pierwszej bazy.
w Syrii, no i to jest, tam się zasadzają na wieki, no i też nawet i tureckie media tak jakby symbolicznie pokazują to, że te tureckie wpływy w Syrii, to jest tak jakby odwrócenie tej rzeczywistości, która nastąpiła w wyniku I Wojny Światowej, kiedy to Turcy, znaczy Imperium Otmańskie wtedy, zostało wypchnięte przez. . . No właśnie, to chciałem o to zapytać, bo tutaj wspominasz Damaszek, no jedną z pierwszych stolic, historycznych stolic Kalifatu, sama nazwa Syria ma. . . dumną genealogię starożytną, ale państwowość syryjska tak naprawdę trochę została. . . Narysowana palcem na mapie, kiedy Francja i Wielka Brytania dzieliły uścizny upadającego Imperium Osmańskiego po I wojnie światowej, więc w pewnym sensie można powiedzieć, że to jest politycznie twór sztuczny. Tak, znaczy generalnie Syriasta podzielona zdaniem syryjskich nacjonalistów na kilka części, jednym z tych części jest Liban.
Natomiast istota jest taka, że Anglia i Francja, ale szczególnie na tym odcinku Francja. no miała pewną koncepcję, ponieważ my nie dostrzegamy świata islamu jakim on jest i dla świata islamu tak właściwie upadek kalifatu w 1924 roku, no był szokiem.
Tak, czyli że automatycznie doszło do takiej sytuacji, że jak przyszło władze kolonialne, władze francuskie, no to musiały z kimś współpracować na miejscu, to oni doprowadzili do tego, że alawici, druzowie i chrześcijanie zeszli z gór, ponieważ to góry tak właściwie doprowadziły do tego, że te wspólnoty, które były uskazane, no powiedzmy, lepiej, żeby się nie pokazywał większości, tak, no przecież chrześcijanstwo w Libanii też przetrwało dzięki górom, tak, Maronci to są ludzie gór, to wtedy tak właściwie doszło do tej sytuacji, że te mniejszości zeszły i naturalne, jeśli chodzi na odcinek syryjski, było to, że Sunnici nie chcieli się garnąć do takich struktur jak wojsko, jak policja, no i tam się garnęli alawici i summa summarum, tak właściwie doprowadzając do różnych perypetii, które tam miały miejsce, szczególnie w okresie zimnej wojny, no to. . .
w 1970 roku wojskowy generał lotnictwa Hafez al-Assad zrobił przewrót, no i tym samym sposobem, ale jako ala vita, tak, tylko że on po prostu dzięki Francuzom mógł zejść z tej swojej wioski w górach na Bosaka, ja czytałem jego biografię, jest to bardzo ciekawe, tam opisywane, jak młody chłopiec, prawda, ambitnie szedł w górę i w dół, prawda, do lataki na Bosaka, żeby uczyć się pisać i czytać, tak, to jest niezwykła determinacja, natomiast chodzi o to, że samoistnie doprowadziło do takiej sytuacji, że jeżeli Liban, w Libanie powstała demokracja konfesyjna, czyli to, że każda z tych wspólnot, która tam mieszka, 18 wspólnot tam jest, jest w jakiś tam sposób reprezentowana i pomijając pewne dramaty, które były w historii, to libańska polityka jest taką troszeczkę komedią, ponieważ ta komedia tak właściwie się rozgrywa często po prostu, no wielkie sprawy się rozgrywają tam pomiędzy różnymi konfesjami, ale istota jest taka, że wszystkie Konfesje są reprezentowane i jest jakiś deal.
Natomiast w Syrii nic takiego nigdy nie było, chociaż sytuacja tam powinna być, znaczy w sumie jest podobna, tylko że w związku z tym, że najpierw większość, czyli sunnici ignorowali zmianę porządku albo się nie chcieli dostosować do tego, dlatego u tych sunnitów zawsze był taki podział na elitę takich miast jak Damaszek i Aleppo. To są potężne metropolie nawet i w sumie dzisiaj, co prawda mocno podupadły, ale w czasach swojej świetności to były. potężne metropolie, no i elity tak właściwie tych miast też się dystansowały od tej biedoty niepiśmiennej często sunnickiej, która jest po prostu, została zagospodarowana między innymi jak była wojna domowa w Syrii przez islamistów i tym samym sposobem to są kadry tego HTS-u, chociaż sam Al-Julani, jeżeli wiemy kim on jest na pewno, no bo te. . . Nazywa się w różne sposoby.
Natomiast jeżeli on się naprawdę nazywa Ahmed Al-Szara, to by oznaczało to, że po pierwsze. . . Jego wujek Faruk Al-Szara był wiceprezydentem Syrii i ministra spraw zagranicznych, a jego ojciec o dziwnym imieniu jak dla sunnitów Hussein Ali, to już powinno być bardzo dużo wątpliwości, no to to był działacz komunistyczny. Więc tutaj mamy pewną, pomimo tej całej rewolucji, która miała miejsce w Syrii, no to jednak dalej mówimy o człowieku, który jest ze starej elity, chociaż oczywiście o ideologii skrajnie przeciwnej tej elicie również. Proszę Państwa, w studiu Otwartej Konserwy Paweł Rakowski, człowiek, który zna genealogię nawet najbardziej tajemniczych polityków Orientu. Ale wróćmy na potrzeby słuchaczy do tej polityki międzynarodowej. Tak jak powiedziałeś, Rosjanie, mimo że stracili wpływy, no bo ich człowiek stracił władzę, a może raczej oni go też sprzedali.
Może go sprzedali, to się by nie wyzwyczaił. Zostali, tak? Zostali na wybrzeżu, mają te swoje bazy. Tak, dwie bazy mają. Natomiast w to wszystko wchodzi Donald Trump. Donald Trump, o którego polityce będziemy zaraz rozmawiać w kontekście przyszłości Palestyny i strefy gazy, ale który generalnie ma taki pomysł, żeby jakoś doprowadzić tam też do jakiegoś dealu wszystkich ze wszystkimi i zostawić jakiś porządek, który nie będzie wymagał ładowania w to wszystko miliardów dolarów. Ja rozumiem, że łatwiej zrobić animację za pomocą sztucznej inteligencji ze swoim własnym pomnikiem w strefie gazy, ale trudniej doprowadzić realnie do jakiegoś porządku. Czy jeśli chodzi o Syrię, Amerykanie mają jakiś pomysł? To znaczy, jeśli chodzi o Syrię, to istotne jest to, że zarówno ostatki administracji Bidena, jak i początki administracji Trumpa wyrażały się milczu na temat Syrii. Dosłownie milczu.
To znaczy, już tak na odchodnym Biden przedłużył CZ, czyli że tak jakby ten embargo, który był nałożony w czasach Asada, władza się zmieniła, ale Biden, albo ludzie Bidena tak właściwie doprowadzili do tego, że ten embargo dalej jest. utrzymywane. Trump tak właściwie, jeżeli się wypowiada o wszystkim i o każdym i o wszystkim, to o Syrii milczał. Ostatnie wypowiedzi, które były, jak były masakry na wybrzeżu. . . To Rubio się wypowiedział. To Rubio się wypowiedział i to jest bardzo znaczne. Znaczy też i Donald Trump Junior, tak? Ale generalnie też Mark We. . . i też, i też, i też, i też Wen się wypowiedział tam przynajmniej o tyle enigmatycznie, że nie dopuszczał tego, żeby mniejszości chrześcijańskie zniknęły z Syrii, tak jak to się stało w Iraku.
No i też wziął na siebie odpowiedź, znaczy wziął. . . Odpowiedzialność Stanów Zjednoczonych za to, co się stało w Iraku po 2003 roku, to jest bardzo dużo. Miło z ich strony. Miło z ich strony, że to amerykańska polityka jest odpowiedzialna za zniszczenie chrześcijańskich stron. Natomiast istota jest taka, że na tle Syrii my widzimy, jak bardzo polityka europejska i amerykańska się rozjechała. To znaczy Amerykanie nic nie widzą, tak jakby nie pokazują, też nie. . . nie demonstrują swojego zainteresowania. Izrael to wykorzystuje, Izrael to wykorzystuje w południowej Syrii, tak jak już mówiłem, tworzy to swoją strefę buforową i tak właściwie Netanyahu w ogóle się nie liczy z nikim innym, tylko i wyłącznie z opinią Trumpa. A póki tej opinii Trumpa nie ma, to Netanyahu tak właśnie sobie robi co chce.
Natomiast Unia Europejska i poszczególnie kraje europejskie, no to Ja wiem o tym, że można krytykować Unię Europejską za wiele rzeczy, ale jeśli chodzi o odcinek syryjski, no to są podejmowane pewne działania i ja uważam, że te działania są słuszne, no bo generalnie Syria jest sąsiadem Unii Europejskiej, ma wybrzeże i tak właśnie na tym pontonie z Lataki na Cypr czy do Grecji to jest chyba 2 albo 3 godziny, żeby sobie dopłynąć przy dobrych falach. Tak więc tutaj akurat jest jakieś rozumienie sytuacji. W Niemczech jest 900 tysięcy Syryjczyków i władza. . . niezależnie od tego, jak tam ulica to wszystko widzieć, no to chyba się domyśliła, że jest duża różnica pomiędzy Syryjczykami, a posiadaczami syryjskich papierów, czyli Arabami i muzułmanami, tak, no bo to jest duża różnica.
I dużo tych właśnie Arabów z syryjskimi papierami, którzy klaszczą teraz w Laniemu i tam generalnie kilkanaście już jest sytuacji dość mocno bulwersujących, że tam Różne wypowiedzi były bardzo popierające rzezi alawitów. To są takie sprawy, które Unia Europejska stara się w jakiś sposób załatwić. To znaczy, już Unia Europejska przekaże 2,5 miliarda euro na pomoc dla Syrii. To są duże pieniądze, bo też trzeba popatrzeć na Syrię taką, jaką ona jest. Syria bardzo mi przypomina Polskę w 1989 roku. Wszystko jest, ale też i nic nie ma. Zarazem. Generalnie zarówno jeśli chodzi, jeżeli się postawi syryjską gospodarkę na nogi, czyli że te sektory wydobywnicze, rolnictwo, jakaś tam forma industrializacji plus turystyka, to mamy bardzo bogaty, bardzo porządny kraj bliskowschodni.
Natomiast wszystko jest to zniszczone wojną, plus rozparcelowane, plus oczywiście w związku z tym, że też system był taki jaki był, czyli że. . . po prostu był socjalizm, Syria jest w ruinie. Tak więc Europa w jakiś tam sposób reaguje i chyba stara się wejść w proces odbudowy Syrii. Ja to chwalę, tylko, że uważam, że chyba troszeczkę za wcześnie tutaj kraje europejskie, szczególnie Niemcy, się wystartowały do tego wyścigu, z tego względu, że, jak to, znaczy zacytuję izraelskiego ministra spraw zagranicznych Gideona Sara, nikt nie wie, kto w Damaszku tak właściwie rządzi. A czy może dojść do m. . .
walki szyitów z sunnitami, no także dlatego, że przecież Hezbollah miał Syrię jako korytarz do Iranu, ten korytarz przestał teraz działać, czy oni nie będą próbowali sobie jakoś go z powrotem wyrąbać? To znaczy, to jest bardzo duży problem w chwili obecnej, to znaczy niezależnie, jakbyśmy teraz patrzyli na stary układ, no to nowa władza, która jest wyłącznie sunnicka, wyłącznie salaficka i jeszcze do tego te bojówki są, tak jak ta armia syryjska to jest połączenie różnych bojówek, z komponentem zagranicznym, czyli że mamy też tam Ujgurów, Czeczenów, no ludzi naprawdę bardzo nieprzyjemnej prowinencji, to ta władza tak właściwie już walczyła z alawitami i też już miała swoje przygody z szyitami libańskimi. I oczywiście to też możemy to ubierać różnie, czyli że armia syryjska versus armia libańska, ponieważ w chwili obecnej mamy taką sytuację, że na granicy syryjsko-libańskiej trwają walki pomiędzy właśnie. . .
albo Hezbollahem, albo klanami szyickimi, które są tak jakby w Hezbollachu, tylko że co innego jest po prostu działać w ramach partii, a co innego jest działać tak właściwie w ramach rodziny, tylko że te rodziny są, no tak to na Bliskim Wschodzie wszystko jest ze sobą połączone. No i mamy teraz sytuację taką, że była już jedna wojna pomiędzy Hezbollahem a HTS-em, trzydniowa w styczniu, ona została wygrana przez Hezbollah, no i teraz mamy taką sytuację, że do tego wszystkiego dołączyła się. . . Armia Libańska.
I to jest bardzo duży problem, ponieważ W Libanie samym przychodzi sanacja, znaczy sanacja polityczna, to znaczy z ambasady amerykańskiej w Bejrucie i to cytuję Libańczyków, zarówno przychylnych tej sanacji, jak i też nieprzychylnych tej sanacji, jest niejako ręczne sterowanie libańską polityką, która to w ostatnich miesiącach doszło do wyboru prezydenta po dwóch latach nieobecności, do wyboru premiera, do stworzenia nowego rządu, czyli jest bardzo dobrze. Natomiast problem pozostaje oczywiście taki, że. . . Te struktury państwowe są bardzo słabe. I Hezbollah, który jest mocno osłabiony, szczególnie po stracie swojego lidera, bo to jest taka najważniejsza. . . Kadry kierowniczej przecież. Kadra kierownicza tak, ale Nasrallah dla Hezbollahu był kimś takim jak Alex Ferguson dla Manchesteru United. Czyli, że drugi trener mógł się zmienić, ale Ferguson to Ferguson.
I chodzi mi o to, że Hezbollah na wojnie z Izraelem stracił mandat partii jako ruchu oporu, no bo zaczął tą wojnę, tak? Stracił też mandat taki, że zdolny do obrony Libanu. Tylko teraz mamy taką sytuację, jak HTS i islamiści z granicy syryjskiej nastają na Liban, niezależnie od tego, czy to są porachunki gangsterskie, czy narkotykowe, czy jakieś inne ciemne interesy, bo w tym świecie i na tym pograniczu te ciemne interesy zawsze były. Tutaj przypomnę, że Po stronie libańskiej w Dolinie Beka to są największe plantacje haszyszu, więc to jest zawsze dobry temat do różnych rozmów i do różnej gangsterki. I chodzi o to, że do tych wszystkich rzeczy, do całej tej kotłowni biznesowej dochodzi nam polityka i dochodzi nam religia.
Czyli, że niezależnie od tego, czy HTS teraz ogłasza operację antyterrorystyczną, żeby zwalczać narkotyki, czy żeby zwalczać gangi, które są powiązane z Hezbollahem, to jednak i tak w górach. . . Dochodzi do takiej sytuacji, że to szyici strzelają się z sunnitami i to powoduje też oczywiście eskalację wewnętrzną w samym Libanie, ponieważ w Libanie tak właściwie, pomijając to, że jest 20 tysięcy alawitów uciekło w ostatnich dniach i tygodniach do Libanu, to jeszcze oczywiście w północnym Libanie mieszkają i alawici i sunnici wspierający Żolaniego, no a na południu mieszkają szyici, którzy mają swoje sprawy niepozałatwione z Izraelem. No i też oczywiście mieszka około 1,5 miliona, czy może około miliona już teraz syryjskich uchodźców.
Już kilka obozów dla uchodźców syryjskich spłonęło, no bo to też jest taka sytuacja patologiczna, że syryjczycy, którzy uciekli do Libanu przed asadem, od czterech miesięcy tego asada nie ma i mieszkają dalej w obozach dla uchodźców, które są 30-40 kilometrów od sami Syrii, no ale oni nie wrócą do domów tak łatwo, no bo za mieszkanie w tych obozach dostają euro, z jakichś agent międzynarodowych i. . . W Syrii jest taka sytuacja, że nauczyciel czy pielęgniarka zarabia 15 dolarów, a zależenie w obozie dla uchodźców może dostać 300-400 euro. To jednak jest lepiej sobie poleżeć w Libanie. To ja tylko szkicuję, jaka jest skala problemów, która wynika czasami przy jakichś działaniach nawet i słusznych. Może doprowadzić do totalnego rozlewu krwi, jak i też anarchii przede wszystkim. Ja osobiście bardzo kibicuję sanacji politycznej w Libanie.
Tylko ja wiem o tym, że jeżeli będzie się przedłużała ta sytuacja, w której to Hezbollah będzie po prostu bił HTS, tak jak już to robił w przyszłości, zresztą w poprzednich inkarnacjach regionalnych, nazwijmy to, no to tej sanacji politycznej nie będzie. Hezbollah tak właściwie wróci ten mandat dla nich, że oni bronią kraju przed islamistami i przed tym, żeby przypadkiem ci salafici, którzy są w Syrii, te zbytnio swoich głów z brodami nie unosili za wysoko. Ale mówisz, że tutaj próbę patronowania tej sanacji politycznej w Libanie podejmują Amerykanie. Czy twoim zdaniem będzie próba też jakiegoś dealu? Z Teheranem. Wydaje się, że jednak bez Iranu, nawet jeżeli Iran może być tam takimi czy innymi czynnikami osłabiony, żadnego ładu bliskowschodniego nie będzie. Czy Donald Trump, który chce być tym wielkim dealmakerem, będzie próbował na przykład wykorzystać pośrednictwo Władimira Putina.
żeby jakoś ułożyć się z Persami, bo zdaje się, że również tego dotyczyły te wstępne rozmowy w Arabii Saudyjskiej. Tak, tutaj kwestia irańska, my jesteśmy jeszcze przed, nazwijmy to, rozmowami, czy też przed przyjęciem albo rzuceniem jakiejś oferty, bo raczej nie spodziewałbym się tego, że przy kamerach CNN-u Donald Trump będzie siedział z Ayatollahem Ali Muhammadem przy stole. Raczej to wszystko będzie kuluarowe, natomiast. . . To co się dzieje w dużej mierze na Bliskim Wschodzie to jest akurat właśnie efekt tego przytasowania, że Turcy weszli, Iranczycy wyszli, a inne jeszcze tak właściwie trzeba sobie tutaj ułożyć kwestie przyszłości, ale Iran w chwili obecnej ma bardzo słabe karty względem Stanów Zjednoczonych. Nawet sam fakt zaproszenia Putina. Do tych rozmów pokazuje to, że Ayatollahowie nie mają żadnych poważniejszych sojuszników. Oni utracili swoje kukiełki, czyli właśnie m. in.
Asada utracili też Hezbollah, stracił bardzo dużo zębów. No bo oni jeszcze, ten arsenał mają, ale stracił bardzo dużo zębów. Ostatnio teraz tylko rebelianci Houthi zostali dzielni, tutaj na Morzu Czerwonym grasują i wygrażają Amerykanów. Plus jeszcze jakieś działania podejmują względem Amerykanów, no ale to jest tak jakby boczny tor. Kwestia Jemenu oczywiście bardziej interesuje Arabię Saudyjską, bo Arabia Saudyjska ma wielkie projekty i nie może być taka sytuacja, że na Mistrzostwa Świata w 2035 roku Mohamed Bin Salman wybuduje swoje stadiony dzięki łaskawości Abdelmalika Al-Kutiego z Jemenu. To jest całe szersze tło. Są jakieś rozmowy i Iran zachowuje twarz kamienną. że oni nie będą sprzedawali swojego narodowego interesu, że będą tutaj wytrwale bronić swoich tutaj wartości, prawda, i swoich, i swojego arsenału. Natomiast fakty są takie, że nie mają zbyt dużo argumentów.
Po prostu, no, nie mogą polegać na Rosji. Chiny tak właściwie są, znaczy są daleko. W regionie tak właściwie chyba są na mocno straconej pozycji. Tak więc oni muszą przyjąć, raczej przyjmą tą propozycję, znaczy. . . Jeżeli będzie jakaś propozycja od Donalda Trumpa, to będą musieli ją przyjąć, z tego względu też nawet, że u nich szykuje się jeszcze poważniejszy problem, to znaczy najważniejsze dla reżimu to strwanie tego reżimu. A w sytuacji, w której to najważniejsze, a Jatollah ma 86 lat, to wiadomo, jest kwestia sukcesji tutaj najważniejsza, a nie da się zrobić sukcesji z Mossadem grasującym po Teheranie plus Amerykanami pływającymi po Zatoce Perskiej. To są jednak rzeczy takie, które zbytnio zagrażają.
istnieniu w ogóle Islamskiej Republiki i dlatego też uważam, że będzie ta propozycja, która, nie spodziewałbym się jej teraz, to znaczy bardziej bym patrzył na Irak i bardziej bym patrzył na wybory parlamentarne w Iraku, które mają być na jesień. One tak właściwie chyba dopną całość tego systemu, w którym to będzie wiadomo, czy Iran został wypchnięty z Bliskiego Wschodu, czy jeszcze gdzieś tam ma jakieś okruchy. Jeśli chodzi o odcinek libański, to jest o tyle istotne, że . . . Jak był właśnie pogrzeb Hasana Nasrallah, to wielkie wydarzenie, tak, no przyszło półtora miliona ludzi wedle szyickich wyliczeń, a samych szyitów w Libanii jest milion czterysta, tak, czyli, że pomijając gości z zagranicy, no to wszyscy, kto szyita był na tym pogrzebie, tak, no to fajna frekwencja.
Natomiast istota jest taka, że zdaniem tutaj różnych złośliwych koncepcji, to ambasada amerykańska wypisywała zaproszenie na ten pogrzeb. Dla polityków, decydentów i kto tam się pojawił, a kto tam się nie pojawił, to była kwestia amerykańskiej ambasady. Natomiast samoloty, które miały przylatywać z Teheranu, z pielgrzymami i z gośćmi na ten pogrzeb zostały wstrzymane. A chodzi o to, że w każdym tym samolocie były, nazwijmy to, kufry z dolarami. No bo teraz jest największy problem brak pieniędzy, bo nie ma tutaj bezpośredniej łączności z Iranem, nie ma narkotyków. nie ma innych tak właściwie różnych interesów, to Hezbollah jest głodny, a musi się odbudowywać. Więc Iran tak właściwie nie mogący wesprzeć finansowo swojego ukochanego kiedyś dziecka, no jednak chyba to dziecko będzie w stanie jakoś tam pozostawić albo dać sobie czas na odroczenie tych należnych alimentów.
Tak więc sytuacja Iranu nie jest taka wesoła, żeby tutaj negocjować z Donaldem Trumpem. Oni nie mają takich możliwości do tego, żeby. . . żeby zagrozić Izraelowi, ponieważ Izrael w tej wojnie dwa razy wykazał, to znaczy wszyscy pamiętamy te ataki irańskie na Izrael, natomiast były też dwa izraelskie ataki na Iran. One może nie były spektakularne, ale Izrael ma tak właściwie całkowicie oczyszczoną drogę lotniczą, bo zawsze był ten dylemat dla Izraela, jak dostać się do Iranu. I oczywiście Arabia Saudyjska nie pozwalała przelatywać na swoim terytorium, Jordania nie pozwalała przelatywać na swoim terytorium, ale teraz mamy ładny korytarz. nad Syrią, która jest zupełnie ogołocona z wszelkiej. . . I nie trzeba się nikogo pytać o zdanie.
Nie trzeba się nikogo pytać o zdanie, dopóki, dopóty Turcy tam się nie zasezą, ponieważ największą, tak jakby koszmarem na taniej chwili obecnej jest to, że Turcy uzbroją, wyszkolą i wyposażą, oczywiście za katarskie pieniądze, nową armię syryjską. Przekonamy się, jak będzie. Sięgam do waszej wspólnej książki z Michałem Bruszewskim, Wielka wojna Izraela. Piszesz tutaj trochę o historii strefy gazy. Ten zniszczony dzisiaj fragment świata, jak wskazujesz, ma też głębokie starożytne korzenie i to właściwie był sięgający czasów fenickich i to właściwie był taki pas transmisyjny między Afryką a Bliskim Wschodem. gdzie właściwie handel powinien kwitnąć. Abstrahując od koszmarnego charakteru tych pomysłów Trumpa, żeby tam wysiedlać stamtąd Palestyńczyków, to sama wizja, że to powinno być miejsce kwitnące bogactwem, jest jakoś zakorzeniona w historii.
Tak, znaczy to generalnie do XVII wieku, naszej ery oczywiście, Gaza to był jeden z najważniejszych portów i generalnie, znaczy istota była taka, że Gaza obsługiwała handel z Arabia Felix, czyli dzisiejszym Jemenem, tak? Jemen te wszystkie, chciałbym powiedzieć, złoża. To wtedy był te katy i tam te wszystkie. . . Rzeztwo nabatejczyków i tak dalej. No tak, no to nabatejczycy, prawda, z Jemenu do Gazy robili transport tych wąności, tak? Tych różnych miry, kadzideł i tak dalej. To tylko w Jemenie to rośnie, tak? No to oni przez pustynię to nosili i to w czasach perskich, greckich, rzymskich do Gazy i z Gazy tak właściwie jeszcze to. . .
te towary luksusowe, jakbyśmy dzisiaj to nazwali, z portu w Gazie, no po prostu szło to tam, gdzie była stolica, czy do Konstantynopola, czy do Rzymu, tak? Więc generalnie to było miasto bardzo ważne, nawet i historycy muzułmańscy się spierają, czy w Gazie mógł być Mahomet, tak? Wiadomo, że Mahomet był w Syrii, natomiast czy w Gazie mógł być? No bo w Gazie jest grób dziadka Mahometa, tak? Więc to też pokazuje te wszystkie łączności i szlaki. Natomiast Gaza tak właściwie podupadła, jak całe wybrzeże śródziemnomorskie podupadło mniej więcej wraz z odkryciem Ameryki i z tymi wszystkimi zmianami, które to doprowadziły do tego, że ten handel śródziemnomorski po prostu mocno podupadł. No i też władza turecka mocno się do tego, przepraszam, osmańska się przyczyniła. No i jak powstały projekt mandatowy po I wojnie światowej, no to oczywiście Gaza znalazła się.
chociaż nie musiała, ale znalazła się w części mandatu Palestyny, a nie w Egipcie. A jak się znalazła w części mandatu Palestyny, no to w 1948-1949 roku była pierwsza wojna arabsko-izraelska, którą Izrael wygrał. No i to do Gazy zostali wypędzeni lub dobrowolnie poszli uchodźcy z centralnego dzisiaj Izraela. I tak właściwie to ten problem tych uchodźców, no jest tak właściwie, no Gaza to jest od tamtej pory do dzisiaj. Gaza to jest, 80% mieszkańców Gaza to są uchodźcy, ludzie wobec których nie ma żadnej propozycji i alternatyw, to znaczy ci uchodźcy, dlaczego oni są generalnie uchodźcami w czwartym pokoleniu? Z tego względu, że nie można ich osiedlić w tej Gazie chociażby, znaczy nikt się nie domyślił, żeby ich osiedlić, są utrzymywani przez pomoc międzynarodową i w obozach dla uchodźców powstał Hamas i to Hamas jest dzieckiem tych obozów.
I chodzi o to, że jeżeli mówimy o tych rozwiązaniu two state solution, czyli dwuparstwowym konfliktu izraelsko-palestyńskiego, no to to nie obejmuje uchodźców. Ponieważ ci uchodźcy, którzy kiedyś mieszkali, znaczy ich dziadkowie mieszkali w dzisiejszym Tel Awiwie, czy w dzisiejszej Hajfie. I oni do dzisiaj przetrzymują te klucze. Przetrzymują te klucze, tak. To jest bardzo ładne i czasami nawet te akty własności, tak. I to jest o tyle ciekawe, że jeżeli ktoś w Izraelu chce mieć akt własności, to musi czasami do Istambułu lecieć. A w Istambule, bo w Istambule znajdują się te wszystkie archiwa czasów tureckich.
Natomiast istota jest taka, że w tym rozwiązaniu dwupaństwowym, które wszyscy wymarzyliśmy, żeby to kiedyś powstało, to nie rozwiązuje problemu uchodźców, ponieważ dla uchodźców, którzy właśnie dziadkowie zostali wyrzuceni albo sami wymarszerowali z tym kluczem z terenu dzisiejszego Izraela, to Izrael ich nie zaprasza z powrotem, a na terenach, na których oni mieszkają, jeżeli to są w ogóle. . . Gaza to jeszcze jest w obrębie Palestyny, tak, tej mandatowej, no, ale przecież miliony uchodźców mieszka w Syrii, w Libanie, w Jordanii, na zachodnim brzegu, no i nie ma dla nich propozycji, tak? I żeby jeszcze było ciekawiej, no to ten element ludzki, który mieszka w tych obozach, no to jest oczywiście najbardziej radykalny i on jest po prostu najbardziej problematyczny politycznie, jak i też dla tych krajów też również, no bo przecież to oni spalili Liban.
palestyńczycy z obozów dla ochotców w latach 70-tych, 80-tych. Assad w ogóle okazało się, że miał odrębne więzienia dla palestyńczyków. Tak? I to też, żeby było ciekawiej, w trakcie wojny domowej to bezpieka Assada wraz z Hezbollah mordowała palestyńczyków w trakcie tej wojny domowej, no bo. . . Więc generalnie ten problem z palestyńczykami jest regionalny. Natomiast i dla tych ludzi nie ma tej propozycji to state solution. To znaczy, bo oni tak nie będą. . . częścią tego To State Solution, więc jeżeli chodzi o gazę, no to dla takiego Hamasu jest opcja zero-jedynkowa, czyli że idziemy dalej, to znaczy, jeżeli jest jedna wojna, która doprowadziła do takiego rezultatu, no to mamy kolejny, szykujemy się do kolejnej wojny, no i. . . wygrał. Nie, Hamas to Hamas o wojnę wygrał.
No bo jeżeli, jeżeli popatrzymy tak, dobrze, Izrael jest mocarstwem atomowym, tak? Najbardziej dotowana chyba armia świata. Dysponuje oczywiście najnowocześniejszym sprzętem amerykańskim, no bo generalnie istota Izraela jest taka, że to Izrael jest laboratorium amerykańskiej broni i technologii. Tak? Jeżeli Putin czy ci mają jakieś kontrowersje wobec kto jest najpotężniejszą armią na świecie, niech sobie popatrzył, co Izrael zrobił w Bejrucie z Hezbollahem. I kto też może spotkać? Oni się nie musieli ganiać jak Rosjanie po Kijowie w 2022. Oni to wszystko załatwili w inny zupełnie sposób, niedostępny chyba technologicznie dla Rosjan. Natomiast istota jest taka, że 7 października, i to o tym też pisałem w tej książce, to jest tak jakby bitwa pod Grunwaldem dla Palestyńczyków. I tu nawet nie chodzi o sam Hamas, tylko w ogóle dla sprawy palestyńskiej, no bo Palestyńczycy niezależnie od tego. . .
z której opcji politycznej są i z której opcji cywilizacyjnej są, bo Hamas to jest inna opcja cywilizacyjna, to jednak oni negocjują i negocjują przez 40 lat i nic nie wynegocjowali. Tak, żebyśmy tu powiedzieli, że jakby jak mówimy o Palestyńczykach, to się rozciąga od tych facetów z Hamasy, którzy tam wjeżdżali i mordowali w tych kibucach, po różnych profesorów amerykańskich uniwersytetów w typie idola zachodniej lewicy Edwarda Sagida, tak? Czyli jakby słowo Palestyńczyk jest bardzo szerokie. Bardzo szerokie na przykład, ale to też widać. . .
tak bardzo, nie chcę trywalizować tematu, ale wobec tych Bliskich Wschód dzieli się na brodaczy i wąsacze, tak, czyli old school to są wąsacze, czyli arabscy nacjonaliści, to szczególnie było widać w tej kampanii wojennej przeciwko Asadowi, no a brodacze to są, to są islamiści, natomiast istota jest taka, że bo 7 października Hamas pokazał to, że Izrael jest do powalenia i jest do pokonania, tak, to najbardziej, to najbardziej zirytowało Izrael zupełnie, bo oni byli Mordem mordami, ale chodzi o to, że te sekwencje, w których to Hamasowcy biją się z żołnierzami izraelskimi, ich tam zabijają. To jest tak właściwie, okazuje się, że ten żołnierz izraelski, jak nie ma merkawy, jak nie ma dronów, jak nie ma lotnictwa, jak nie ma wywiadu, jak nie jest tylko sam na sam ze swoim odpowiednikiem Ahmedem.
który jest szkolony w jakimś tunelu, to on wcale taki dobry to nie jest, tak? Więc, więc, więc to też ta wojna tak by się wykazała, że Izrael, tak w ogóle generalnie świat zachodni dysponuje technologią, ale gdzieś tam jak trzeba, jak ten człowiek nowoczesny zachodni musi pobiegać po tej pustyni czy po górach, to zaczynają się pewne problemy. No i chodzi o to, że Netanyahu po tym ataku Hamasu ogłosił to, że Hamas ma nie istnieć. A Hamas dalej istnieje, no bo Hamas nawet spektakularnie zwalnia zakładników. robi wielkie show, robi wielkie przedstawienie, dyplomy wręcza, zaświadczenia wypisuje. Oczywiście raz się pomylili, znaczy pomylili się raz, że akurat ciele trumny pomylili. Znaczy w sensie była trumna, było złe ciało w trumnie.
No dobrze, ale to jest Hamas, organizacja palestyńska, ludzi, uchodźców palestyńskich, którzy nie zawsze są piśmienni, ale na ten stan cywilizacyjny, na który oni pokazali w tej wojnie, to jest naprawdę bardzo wysoki poziom. o wiele wyższy poziom niż to, co jest w Syrii w chwili obecnej rządzie. No i chodzi też o to, że Hamas w ciągu tych 15 miesięcy wytrzymał, no bo był co prawda w tunelach, ale to nie było tak, że te prawie 15 tysięcy rannych i zabitych Izraelczyków na dwóch frontach, libańskim i gazy, to jednak nie wzięło się znikąd, czyli że były walki, były zażarte jakieś tam w kilku miejscach pojedynki. Hamas tak właściwie okazało się, że nie był bezbronny.
Nawet na samym finiszu wojennym oni nawet już robili rakiety z odkurzaczy czy z jakichś innych kubów, żeby po prostu ta rakieta w ogóle po prostu poleciała, ale żeby było to odnotowane, że są i walczą. No i Izrael w ciągu tej 15-miesięcznej kampanii wojennej na odcinku Gazy odzyskał z własnymi siłami tylko chyba 7 zakładników z tej całej puli 250, tak? Czyli że 100. . . 150 zakładników zostało zwolnionych w pierwszej puli, 7 odzyskał, no i teraz jest cała ta debata wielka o kolejną setkę, tam są zwalniani i przy tym akurat chciałbym zwrócić uwagę na to, że zawieszenie broni już wygasło. Od ponad dwóch tygodni już zawieszenie broni na linii Hamas-Izrael, nie ma zawieszenia broni, ale też nie ma wojny. No właśnie. Bo Izrael nie chce tej wojny.
No właśnie, to jest pytanie, czy Izrael nie chce tej wojny, bo kiedy to zawieszenie broni. . . wynegocjowane przez Amerykanów, a konkretnie przez wysłannika Donalda Trumpa nazwiskiem Witkow zostało wynegocjowane, to czytałem takie komentarze, że właśnie Netanyahu to się nie opłaca, że on, jemu zależy, żeby wojna się dalej toczyła i że on w pewnym sensie został tego zmuszony. Czy to prawdziwe były? To znaczy na pewno Donald Trump, znaczy bo tak, bo to co podpisano, to zawieszenie broni, to jest ten sam papier, co wynegocjowano w czasach Bidena latem zeszłego roku. To jest żaden. . . Jednych poprawek tam nie było, chyba tylko się zmieniła data na tym papierze. Natomiast faktem jest to, że Trump tutaj niejako zapowiedział swoim wyborcom zakończenie tej wojny, więc generalnie wojna już gaza zeszła z mediów generalnie amerykańskich i wszystkich.
Tam nie ma działań wojennych w chwili obecnej. Teraz to tam czasami Izrael wyłącza prąd, no jakieś tam różne takie złośliwości idą, tak, ale generalnie ruszyła odbudowa, to znaczy już tam wjeżdżają Egipcjanie, już tam pamiętajmy też o tym, że w tej części świata to jest gorący klimat i te azbestowe lepianki czasami, no to po prostu bardzo szybko wyremontować, żeby po prostu wrócić do życia, a kto miał jakiś warsztat czy jakąś restaurację, no to szybko to odbudował, tak, no bo ma przecież 48 kuzynów, tak, mieszkających obok, tak, więc. Tak więc ludzie na ile mogą, to wracają do normalnego życia własnym subtem. I to jest jedna rzecz. Kolejna rzecz jest taka, że Netanyahu z tej wojny, gdyby ta wojna dalej się toczyła, to i tak by nic nie wyniknęło.
No bo wszystkie warianty możliwości były zrealizowane w trakcie tej wojny. A i tak nie zostały, nie zostali odzyskani zakłady. Jakiś pokój nie oznacza jednak dla Netanyahu rozliczenia politycznego. No bo tak jak sam mówisz, Początek tej wojny był dla armii izraelskiej takim bardzo bolesnym sygnałem, że ta najpotężniejsza armia świata jest w stanie być zaatakowana przez regionu. Jest w stanie być zaatakowana przez kolesi na składanych motorach, więc w związku z powyższym, czy nie jest tak, że Izraelczycy będą musieli dokonać jakichś rozliczeń, już abstrahując od tych wszystkich korupcyjnych spraw, które po prostu dla Izraelskiej toczą. Już był szef sztabu armii izraelskiej, Herz Halevi, niejako pochwalił Hamas, jak ich Hamas oszukał. No bo pamiętajmy o tym, że Izrael przez lata zawsze ignorował Palestyńczyków i Hamas był właśnie tą organizacją, która była mocno ignorowana.
Często ten Hamas urastał w mediach do czegoś, czego nigdy nie był, ale okazało się, że zaskoczył. No i generalnie ta wojna jest bardzo in plus, jeśli chodzi o Hamas, że pokazał naprawdę to, że już jest tą prawie, że ligą mistrzów, nazwijmy to w ten sposób, no bo zarządzał tą wojną. że większość tych zakładników, jeżeli była w rękach Hamasu, była w miarę znośnie traktowana, no bo też nie tylko Hamas tam porywał. I to Hamas wziął na siebie ciężar polityczny, tak właściwie na tych. . . Jeśli chodzi o Netanyahu stricte, no to oczywiście zdymisjonowani już są wszyscy, którzy zabierzali w tą wojnę, już zresztą uruchamiają się medialnie, w chwili obecnej jest też afera, że. . . Netanyahu zdymisjonował szefa Shin Bet, czyli Izraelskiej Bezpieki. Ten szef Shin Bet nie chce się zdymisjonować.
Mamy kolejne cyrki, natomiast to nie zmienia sprawy podstawowej, że ta wojna toczyła się przez 15 miesięcy i przez 15 miesięcy tego rezultatu nie było. To znaczy, pomijając to, że zlikwidowano naprawdę bardzo ważnych hamasowców jak Mohamed Diyef, jak Yassin Ouar, Marwanissa, ale. . . Ta partia tak właśnie dalej istnieje, dalej zachowuje kontrolę. Co więcej, sami palestyńczycy się z tym Hamasem zintegrowali, no bo bardzo mało zauważalnym tematem było to, że w sierpniu 2023 roku, czyli na kilka tygodni de facto, przed atakiem Hamasu na Izrael doszło do największych protestów antyhamasowych w Gazie. Hamas te protesty oczywiście rozpędził w wiadomy sposób, czyli pałkami i później torturami na jakichś komendach. Natomiast ta wojna wykazała to, że. . .
palestyńczycy w Gazie są za Hamasem, to że nawet jak doszło do takiej sytuacji, że działania wojenne latem zeszłego roku zelżały, totalnie tak właściwie zelżały, to pojawił się potężny bandytyzm w samej Gazie, no to władze, klany mieszkające w Gazie dogadały się z Hamasem, żeby to Hamas wychodził z tuneli i likwidował bandytów i gangsterów, którzy tak właściwie przejęli i gnębią społeczność. I dlatego też na przykład teraz widzimy bardzo dużo filmików. jak tam hamasowcy z pałami biegają i przywracają porządek, jeśli chodzi o złodziei i innych jawnogrzeszników. To porządek jest tam, jeśli chodzi o to zachowywane, ale kto ten porządek pilnuje? Hamas. Czyli jeżeli rozpoczęliśmy naszą rozmowę od Syrii, no bo HTS jest kuzynem Hamasu.
Przy HTS, znaczy Hamas to jest tak właściwie 30-40 lat do przodu względem HTS-u, ale Hamas akurat nie pozwoliłby sobie na takie coś, przynajmniej w tym obecnym wizerunku, jaki oni mają, żeby na przykład mordować alawitów, tak? Albo żeby mordować jakichś innych innowierców z tego względu, że to jest niekorzystne politycznie. Oni są już po prostu dojrzalsi. A czy tak właściwie Syrią rządzi ten Julani, czy ktoś inny, czy w ogóle on ma jakiekolwiek kontrolę nad po prostu nad swoją armią, czy też tymi bojówkami? Nikt na świecie nie jest w stanie tego powiedzieć.
Nikt na świecie nie jest w stanie tak właściwie tego przyznać, czy on na pewno jest tutaj Tak więc tutaj jeśli chodzi o Hamas, no to on pokazał to, że jest najpoważniejszą formacją palestyńską, to że Arabowie się mogą wściekać, no bo się wściekają na to, że bez Hamasu tak właściwie ani rusz i Hamas z Izraelem ma jeden wspólny punkt. To znaczy jak Arabowie i poprzednia administracja Bidena chciała wcisnąć Hamas, znaczy chciała wcisnąć Arafata, OWP Abu Mazena do, czyli autonomię palestyńską do. . . do gazy, no to Izrael i Hamas mówią, że nie, że oni ich po prostu nie chcą, tak? Czyli, że celem Netanyahu było zawsze, żeby były dwie Palestyny, no i ten cel najprawdopodobniej będzie realizowany. I teraz tylko odniosę się do bardzo ważnej rzeczy, która spowodowała obecna już administracja Trumpa.
Mianowicie Trump swoimi różnymi wypowiedziami doprowadził do tego, że on powiedział to, co każdy. . . To, o czym każdy marzy, bo każdy na Bliskim Wschodzie marzy o tym, żeby Gaza zniknęła. Ja nawet spodziewałem się, że w trakcie tej wojny będzie jakiś mini-tsunami. Tak spowodowano oczywiście naturalnie, które doprowadzi to, że po prostu Gaza zaleje. No nie doszło do takiego mini-tsunami. Okazało się, że przyroda nie jest na tyle łaskawa dla Izraela, ale fakty są takie, że było posiedzenie w Kairze i na tym posiedzeniu w Kairze bardzo zdyscyplinowani Szczególnie prezydent Egiptu Sisi i król Jordanii Abdullah II, no bo to oni są największymi kandydatami do tego, że Trump nie wciśnienie tych Palestyńczyków. I oni tego bardzo nie chcą. I oni tego bardzo nie chcą.
Bardzo zdyscyplinowanie podeszli do tematu razem z emirem Kataru i innymi czołowymi politykami krajów arabskich. Choć co prawda bez Mohameda bin Salmana, no ale tutaj nie wszystko musi być razem z nim robione. No i ustalili już plan odbudowy gazy z Palestyńczykami w środku. I ten plan między obyjg. . . Ale poczekaj, czy ty chcesz powiedzieć, że te wszystkie budzące, dość takie jednak pełno oburzenia reakcje na świecie pomysły Trumpa, że ja ich wszystkich po prostu wysiedlę gdzieś tam do Afryki albo nie wiadomo gdzie, a najlepiej do Egiptu, one były zrobione po to, żeby władcy krajów arabskich się, za przeproszeniem, ogarnęli i powiedzieli, że to oni wyłożą forsę, żeby odbudować? No nie. . . Tak. I na tym posiedzeniu w KRI, że byli to rzeczywiście reprezentanci Unii Europejskiej, więc my też się będziemy to składać.
Mam nadzieję, że państwo się cieszą. Póki co jest kwota usłana na 53 miliardy dolarów. Tak więc bardzo duże pieniądze za bardzo niewielki fragment. Ale kto będzie nimi zarządzał, biorąc pod uwagę naturalną dla świata blisko wschodniego korupcję? A to są już tematy na późniejsze pogawędki. I co to jest taka, że Europę, znowu, tak jak mówiłem o odnosie Syrii, że nam się rozjechała z Europą, tak właściwie administracja Trumpa trochę wyśmiała całą tę koncepcję tego posiedzenia w Kairze i uznali to za niesatysfakcjonujące. Natomiast ja bym tutaj patrzył na coś bardziej, mniej politycznego, bardziej realnego. Mianowicie chodzi o to, że mamy wiosnę, tak? Już się nawet u nas zaczyna wiosna. Ja obserwując różne filmiki zawsze patrzę na teren, no bo bardzo lubię te tereny, chociaż. . .
Gazy bardziej nie lubimy, bo tam jest szaro i piaskowo, ale kiedyś może być naprawdę bardzo ładnie, ale chodzi o to, że mamy już za kilka tygodni nam temperatury będą sięgały 40 stopni. No bo to jest taki, że od kwietnia do końca października czy początku listopada jest ten okres tego lata, dlatego też te kurorty mogą tam powstać kiedyś tam, no bo taka pogoda. I chodzi o to, że bez odpowiedniej infrastruktury po egipskiej stronie. . .
granicy, czyli bez, nie wiem, jakichś holi, terminali, poczekalni, infrastruktury toaletowej, infrastruktury gastronomicznej, no nie da się przyprowadzić operacji wysiedlenia tych ludzi, tak? No po prostu nie ma, tak? Więc ja póki co wiem o tym, że nic po egipskiej stronie się nie buduje i to bym tak właściwie tutaj radził do obserwacji, co by było, tak? Znaczy takie coś może się zacząć budować, ale dopiero w listopadzie. A co będzie w listopadzie, to my sami nie wiemy, Donald Trump też nie wie, no bo tak właściwie tyle się dzieje, więc dynamika różnych wypowiedzi i wydarzeń będzie miała, po prostu no spowoduje to, że w listopadzie być może będziemy żyli w innym świecie. Natomiast na chwilę obecną temat gazy, temat ludności gazy jest bardzo głośny, jest bardzo taki medialny, natomiast poza tymi przypadkami, których to za łapówki.
palestyńczycy powychodzili z gazy, tam te łapówki były od, wedle różnego cennika, od 6 do 10 tysięcy dolarów, no ale to my mówimy naprawdę o kilkuset, może kilku tysiącach osób, na które było stać na te łapówki. I co ciekawe, egipscy przemytnicy też byli patriotyczni, mianowicie w kontrakcie ewakuacyjnym z gazy było, że ci palestyńczycy, którzy wykupili te możliwości transferowe, mieli czas na pozostanie w Egipcie do 72 godzin. Czyli, że dojeżdżasz do Kairu, tak? Łapiesz samolot i generalnie ci już dalej nie ma, tak? Więc ten, więc, więc, więc to jest akurat, pokazuje zjawisko to, że paradoksalnie jeśli chodzi o Egipt, gdzie wiele rzeczy jest nie tak, jak je być powinno, to jednak lud z Sisi'im, a Sisi z ludem.
Tak, polityka blisko wschodnia ma też te swoje wymiary takie atrakcyjne medialnie, chociaż za tym wszystkim kryje się tragedia ludzi, których nikt nie chce. Ale też jeszcze podkreślę jedną rzecz. U palestyńczyków nie ma żadnej woli wychodzenia z gazy. Pisano w tym książce, że jest to fatum, kto się rodzi w gazie, ten umiera w gazie. I sami palestyńczycy, możemy sobie wyobrazić to, że przypływają jakieś pancerniki amerykańskie i po prostu robią to samo, co Szefik Holstein. na wysterplatę, żeby ludzie uciekali z gruzów w rafach, czy hanyunis, no to jednak chyba nie o to chodzi. Proszę Państwa, Wielka Wojna Izraela, prawdziwa fałda od gazy do Syrii, książka wydawnictwa Zona Zero, autorzy to Michał Bruszewski, obecny tutaj z nami w studiu Paweł Rakowski.
Takie ostatnie pytanie, spróbujmy o syntetyczną odpowiedź, czy jako komuś, kto wiele lat tam jeździ zresztą też. Zdarzyło nam się być razem na Bliskim Wschodzie podczas jednego z wyjazdów dziennikarskich. Czy wyobrażasz sobie w ogóle jakąś formułę rzeczywiście pokoju na tym obszarze między Libanem, Syrią i Izraelem? No i Palestyną oczywiście. Ja sobie to wyobrażam niestety i to w niezbyt kolorowej wersji. To znaczy? Mianowicie to, że wszystko wskazuje na to, że zmierzamy do projektu pod tytułem Nowy Bliski Wschód 2. 0. I ten projekt będzie oznaczało to, że Bliski Wschód, który zawsze był kolorowy i bardzo chaotyczny, była ta fałda, ale był bardzo urokliwy. Bo jednak mówiliśmy o różnych mniejszościach, mówiliśmy o zabytkach, mówiliśmy o pewnym iskrzeniu, które było bardzo konstruktywne w całym tym działaniu.
Liban jest wspaniały między innymi dlatego, że tam jest 18 grup i wszyscy razem są ze sobą. I ten Bejrut, gdzie jest obok Wielkiego Meczetu jest Katedra Maroczna. No i właśnie chyba nam zmierza ten Nowy Bliski Wschód do tego, że katedra sobie może dalej być, ale jako jakiś zabytek czy budowla dawnej przeszłości, tak, no bo chodzi o to, że raczej wiele wskazuje na to, że ten pochód salafizmu, który ma się bardzo dobrze względem kapitału Zatki Perskiej plus innych projektów, przede wszystkim on nie jest groźny dla Izraela. Jaki jest, jaki jest. . . podstawowy imperator polityki amerykańskiej na Bliskim Wschodzie, bezpieczeństwo Izraela. Jaki był największy grzech Iranu i Hezbollahu? To są za dobrzy. Iran robił bombę atomową, tak? Iran robił rakiety.
Hezbollahu naprawdę są bardzo dobrzy żołnierze i teraz widać to, jak oni sobie tutaj dostali bardzo mocne lanie od Izraela w ostatniej wojnie, ale do końca się bili i walczyli. Więc to, co jeszcze tam mają, czego Izrael im nie zniszczył, to jeszcze im na serio stać, spokojnie. Więc oni po prostu. . . Tak jakby stworzenie tego nowego Bliskiego Wschodu, w którym to będą takie, w każdym z tych krajów, o których właśnie wymieniałeś, albo jeszcze szerzej, no będą tacy sobie odpowiednicy Żulaniego, tylko pod inną postacią, którzy będą tak jakby częścią projektu szerszego, którym oczywiście faktury się będą zgadzały względem imperium. nie będą w stanie stworzyć żadnego cywilizacyjnego ani militarnego zagrożenia dla Izraela.
No a to oznacza też to, że nie będzie miejsca ani dla tego tradycyjnego Lewantu, tej tradycyjnej kultury arabskiej, no bo to będzie żerało, ani też dla mniejszości. Dla chrześcijan, którzy są tam od czasów apostolskich i którzy są w mniejszości, ale są tam realną solą ziemi, o czym pamiętam, mówili mi nawet muzułmanie w Libanie, też miejsca może już nie być. I dla takich muzułmanów, którzy ci mówili o tej soli tej ziemi, też już nie będzie miejsca. To jest najgorsze, no bo, ale do tego tak właściwie, jeżeli mówimy o jakiejś formie tego przyszłego Bliskiego Wschodu, to raczej on będzie w tej formie, że będzie całkowita dominacja jakichś nurtów salafickich, które będą bardzo grzeczne względem imperium, ale będą miały autonomię względem swojego terenu, tak? No i. . .
Ta autonomia oznacza to po prostu likwidację, albo raczej wypchnięcie, albo raczej powolne skazanie na wegetację źle wierzących czy niewiernych. To jest bardzo smutne z tego względu, że jak Europa, to już tak też troszeczkę nawiązujemy do tego, co mówiliśmy, czyli że jak Francuzi z Anglikami powołali te różne mandaty, To oczywiście nie był idealny pomysł, to nie był wspaniały pomysł, to nie był pomysł niepozbawiony pewnych problemów. Natomiast to w jakimś tam zakresie to działało i działało na tyle, że Syria, Liban, Egipt jeszcze w latach, Palestyńczycy przede wszystkim, no to cywilizacyjni naprawdę byli wysoko, przynajmniej tam do pewnego momentu. I to oni uczyli Saudów, Katarczyków, Emiratczyków pisać i czytać. To oni przecież byli elitą tej części świata i jak popatrzymy na. . . filmy z lat 50. , 60. , 70.
, no to widzimy tak właściwie ten Bliski Wschód. Bejrut tak właściwie, no to to było miasto nie blisko wschodnie w naszym rozumieniu dzisiejszym, tylko południowo-europejskie. Śródziemnomorskie. Śródziemnomorskie, tak, tylko że właśnie to nie wypaliło, tak, i generalnie wydaje mi się, że Amerykanie chyba, którzy są mniej, mniej, mniej, ich to mniej interesuje generalnie, no bo generalnie. . . Ten projekt europejski, który był tworzony w Bliskim Wschodzie i też Afryce Północnej, to jest niebezpieczeństwo dla Europy. Bo to oni w przypadku każdego kryzysu, to oni biorą ponton i płyną do Europy, a nie płyną do Filadelfii. Wizja świata, proszę państwa, gdzie będzie złoty pomnik amerykańskiego prezydenta wcale nie musi być taka bardzo kolorowa. Raz jeszcze zachęcam do książki Pawła Rakowskiego i Michała Bruszewskiego, Wielka Wojna.
Izraela, a Paweł Rakowski był gościem otwartej konserwy na pewno nie ostatni raz. Dziękuję ci bardzo. Dziękuję bardzo. Antonio Paliński, Otwarta Konserwa. Dziękuję bardzo. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.