TRANSKRYPCJA VIDEO
naszym filmie poruszamy temat bezpieczeństwa samochodów elektrycznych w kontekście ryzyka pożaru. Analizujemy dane zebrane przez Straż Pożarną i Policję, które pokazują, że samochody elektryczne nie palią się częściej niż samochody spalinowe. W Polsce, na 100 tysięcy samochodów, średnio zapala się 20 samochodów elektrycznych i 30 spalinowych. Podobne trendy obserwuje się w krajach skandynawskich, USA i innych częściach Europy. Mimo stereotypów, czas gaszenia pożarów samochodów elektrycznych jest porównywalny do czasu gaszenia samochodów na paliwo. Czas ten zależy od stopnia uszkodzenia baterii i może wymagać większej ilości wody. Poruszamy również temat szkodliwych produktów spalania emitowanych podczas pożaru - w przypadku samochodów elektrycznych są to głównie fluorowodór, kobalt i nikiel, a w samochodach spalinowych - tlenki siarki i azotu. Zapraszamy do oglądania i poznania więcej na temat bezpieczeństwa samochodów elektrycznych!
Czy samochody elektryczne palą się częściej niż spalinowe? Czy palą się bardziej? Czy trzeba je gasić w jakiś inny sposób? W tym filmie o tym właśnie opowiem. Zapraszam serdecznie. Dwa tygodnie temu nie tylko polskie media, głównie zresztą społecznościowe, obiegła historia samochodowca statków Remontel Highway w Polsce. który stanął w płomieniach u wybrzeży holenderskich. Pożar samochodowca, czyli wyspecjalizowanego w transporcie samochodów statku, nie jest czymś co zdarza się raz na dekadę, tylko znacznie, znacznie częściej. Ale jestem pewien, że nie słyszeliście o takich przypadkach. Ten pożar był jednak inny, bo na pokładzie Fremantle Highway znajdowała się jakaś liczba samochodów elektrycznych. Raz podawano, że jest ich tam kilkadziesiąt, kiedy indziej, że jest ich kilkaset. To one miały spowodować ten porze.
Temat palących się elektryków jest zawsze na propsie, bo przeciwnicy tej technologii używają go jako argumentu przeciwko akumulatorom. No to sprawdziłem. Czy samochody elektryczne palą się częściej niż spalinowe? Czy palą się bardziej? Czy trzeba je gasić w jakiś inny sposób? A tak swoją drogą rozpracowanie takiego tematu, szperanie w statystykach zajmuje naprawdę bardzo dużo czasu. Jeżeli chcecie taką pracę docenić zasubskrybujcie mój kanał a film udostępnijcie dalej. Na Fremantle Highway nie doszło do zapłonu elektryków. Zapaliły się samochody spalinowe. Elektryki były na innym pokładzie i pewnie spora część z nich trafi do sprzedaży, bo ani one ani wiele innych samochodów nie zostało w ogóle uszkodzonych. Na pokładach na których stały prawie nie było zniszczeń, a największy pożar szalał tam gdzie elektryków w ogóle nie było.
No ale ta informacja trafiła do niewielu. A wielu po raz kolejny usłyszało zestawienie walący się elektryk albo inne, że elektryka nie da się ugasić. Ile w tym prawdy? Zacznijmy od tego pierwszego. Czy elektryki palą się częściej niż spalinowe? Z uśrednionych danych zebranych przez Straż Pożarną w Polsce wynika, że na 100 tysięcy samochodów średnio pali się 20 samochodów elektrycznych i 30 samochodów spalinowych. Podkreślam, że tutaj jest wzięte pod uwagę to, że elektryków jest znacznie mniej niż spalinowych. To dane uśrednione i nie ma w nich rozgraniczenia co do powodu pożarów. Czy chodzi o samozapłon czy o wypadek? Nie wiadomo też do której kategorii zostały zaliczone hybrydy. Sprawdziłem też statystyki policyjne.
Wynika z nich, że w roku 2022 spaliło się u nas 10, u nas w Polsce, 10 samochodów elektrycznych i 8333 samochody spalinowe. Po przeliczeniu jednak na 100 tysięcy współczynników palących się elektryków wynosi 30, a spalinowych 40. I znowu spalinowe palą się częściej. Ok, statystyka oparta na 10 przypadkach jest obarczona dużym błędem. Poszukałem więc danych z zagranicy, gdzie samochodów elektrycznych jest więcej, gdzie są starsze, więc i też statystyki będą bardziej wiarygodne. W Europie krajami, w których elektryków jest najwięcej i są najdłużej, są chyba kraje skandynawskie. Z oficjalnych danych szwedzkich wynika, że pożar elektryka jest około 20-krotnie mniej prawdopodobny niż pożar samochodu zasilanego ropą albo benzyną. Podobnie sytuacja wygląda w Norwegii. Z danych statystycznych wynika, że tam, to dane za rok 2022, spaliło się 0,004% elektryków.
Podaję w procentach po to, żeby móc porównywać niezależnie od bezwzględnej liczby elektryków czy spalinowych. Dla porównania samochodów konwencjonalnych spaliło się 0,004%. osiemsetnych procenta to znaczy że w Norwegii 20 razy bardziej prawdopodobne jest że twój samochód się zapali. Ty jesteś właścicielem diesla albo benzynowego niż jak jesteś właścicielem elektryka. Sprawdziłem jeszcze dane z USA i są one w sumie zbieżne z tymi które już podawałem dla Polski dwóch z dwóch źródeł straż pożarnej policja dla Norwegii dla Szwecji. W Stanach na 100 tysięcy samochodów średnio pali się 25 elektryków i 1500 samochodów spalinowych. Statystyki z kilku krajów pokazują, że pożary elektryków są mniej prawdopodobne niż samochodów spalinowych.
I tak jak nad każdą z tych statystyk można podyskutować, bo sam też wskazywałem ich słabe strony, to jednak twierdzenie, że elektryki palą się częściej nie znajduje żadnego poparcia w faktach. A jak już się zapalą, to co jest ich gaszeniem? Stereotyp jest taki, że elektryki gasi się bardzo długo, że potrzeba na nie hektolitrów wody. Media publikowały informacje o wielogodzinnych akcjach gaśnicy. jednego tylko samochodu. No to spojrzałem w dane. Z danych straży pożarnej wynika, że średni czas akcji działań gaśniczych przy pożarach elektryków wynosi w Polsce półtorej godziny. To nie znaczy, że tyle trwa samogaszenie. Najdłużej trwająca akcja gaszenia samochodu elektrycznego w Polsce wynosiła 21 godzin. W tym akcji gaszenia samego pożaru było 18 minut.
Co strażacy robili w pozostałym czasie? W samochodach elektrycznych pożar pożarowi nie jest równy. Gdy zapali się wnętrze samochodu np. z powodu uszkodzenia instalacji elektrycznej, jej gaszenie trwa dokładnie tyle samo, czy tak samo długo jak gaszenie wnętrza samochodu spalinowego. Różnice pojawiają się wtedy, gdy zapali się bateria, zapałą się akumulatory. Jej gaszenie wymaga większej ilości wody po to, by obniżyć jej temperaturę. I tu pojawia się pewien paradoks. Akumulatory samochodowe są zamknięte w szczelnej i izolowanej termicznie obudowie. Gdy wybucha pożar akumulatorów i ich gaszenie, schładzanie trwa długo, bo są zamknięte w szczelnej i termicznej obudowie. Obudowie, której zadaniem jest nie dopuścić do tego, by do środka dostała się jakakolwiek ciecz. Gdy obudowa zostaje na przykład w wyniku wypadku rozerwana, gaszenie akumulatora jest łatwiejsze i wcale nie trwa długo.
Gdy obudowa jest szczelna albo jej uszkodzenia są niewielkie, to nie trwa długo. Gaszenie trwa dłużej oraz potrzeba do tego znacznie większej ilości wody. Ale Renault na przykład pokazał ostatnio obudowę akumulatorów skonstruowane tak, że ich górna pokrywa pod wpływem bardzo wysokiej temperatury wytapia się odsłaniając wszystkie baterie. Podczas testów gaszenie tak otwartych akumulatorów trwało zaledwie kilka minut i nie wymagało większych ilości wody niż przy pożarze samochodu spalinowego. Spójrzcie na te wykresy. Ich źródło i bardzo dobry raport opracowany przez serwis Wysokie Napięcie znajdziecie w opisie do tego filmu. Gdy patrzy się na moc pożaru samochodu elektrycznego i spalinowego oraz na czas trwania tych pożarów, nie różnią się one od siebie zasadniczo. W zasadzie są niemalże identyczne.
Owszem elektryki nieco dłużej się rozpalają, ale ich gaszenie trwa porównywalnie długo. Tyle tylko, że trzeba to robić w inny sposób niż gaszenie samochodu spalinowego. Na tym wykresie z kolei możecie zobaczyć to jeszcze raz. Całkowita moc pożaru samochodu elektrycznego jest nieco wyższa, ale niezasadniczo wyższa. Czas uwalniania energii jest taki sam albo bardzo podobny. Dłuższy czas akcji gaśniczych, ale nie samego gaszenia w przypadku samochodów elektrycznych, po pierwsze wynika z mniejszego doświadczenia ekip gaśniczych. W zeszłym roku w całym kraju spaliło się tylko 10 elektryków oraz z faktu, że nawet w samochodzie już ugaszonym Warto poświęcić jeszcze jakiś czas na schładzanie akumulatorów, nawet gdy te się nie palą. Bez tego nawet kilka godzin po ugaszeniu pożaru ten może się wzniecić ponownie.
Warto jeszcze dodać, że nie ma ujednoliconych sposobów, standardów na gaszenie elektryków, a to także powoduje, że akcje się wydłużają. Każda akcja to w pewnym sensie eksperyment. I może także dlatego albo po prostu. Pewno dlatego trwa po prostu dłużej niż mogłaby trwać. Osobną kwestią jest uwalnianie się do środowiska szkodliwych produktów reakcji spalania. Z danych, które znajdziecie w opisie wynika, że podczas pożaru elektryka uwalniane są fluorowodory oraz kobalt i nikiel. W zależności od tego z czego jest zbudowany akumulator, czy co jest w akumulatorze. W samochodach spalinowych głównie emitowane były tlenki siarki i tlenki azotu. Podsumowując, samochody elektryczne wcale nie zapalają się częściej, przeciwnie zapalają się rzadziej albo znacznie rzadziej od spalinowych.
I drugi wniosek, tak, czas jaki strażacy muszą spędzić przy palącym się samochodzie elektrycznym jest dłuższy, ale statystycznie nie zasadniczo dłuższy. Dziękuję za uwagę. .