TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dobra, zaczynamy nas kończyć. Dobra. Strasznie trudno jest mi zacząć, ponieważ kłębi mi się w głowie bardzo dużo myśli. Powiem o moich dobrych kolegach. Takich tutaj. I po prostu pójdziemy po kolei. Pierwszy. Bardzo pięknie mnie tu oświetla. Czy jest? To typowy, popularny reflektor teatralny zwany pecetem. Dlatego, że bardzo ważnym jego elementem jest soczewka płaskowypukła, czyli flanokonvex. I stąd jego nazwa. Ma też swojego brata Fresnela, który ma dokładnie taką samą obudowę i różnią się soczewką. Może mieć oczywiście obudowę mniejszą, jak tutaj jego mały braciszek. I ta soczewka, jak przyciemnimy to zobaczycie, widać takie słoneczko. I to jest soczewka wzięta z latarni morskich, wymyślona przez naukowca, Pana Fresnela. Z jakiegoś powodu my mówimy już Fresnel.
Bardzo ciekawym działiskiem jest spolszczanie i mieszanie nazw polskich z obcymi i ich odmiana. Ale to jest temat dla kogoś innego. Każdy reflektor ma swoje źródło światła, odbłyśnik i jakiś system optyczny, który reguluje planę świetlną. Ma też rozmaite akcesoria. Tu mamy przesłonę czterolistną, zwaną też skrzydełkami. Ona pomaga w ograniczaniu plamy świetlnej. Poproszę teraz mojego asystenta, na którym zaprezentuję działanie przesłony czterolistnej oraz funkcji optycznych takiego reflektora. Poproszę Cię, żebyś stanął tam przy ścianie. Uczeszemy kable. To jest bardzo ważny element, który tutaj się odbywa, czyli czesanie kabli i zabezpieczanie hałasujących elementów statywu.
Zobaczcie, że kabel ma pewien luz, żeby można było swobodnie operować reflektorem i nie obciążać gniazda kabla, żeby dławiki i wszystkie te elementy elektryczne nie ulegały uszkodzeniu. Natomiast kabel elegancko, raz, że wygląda dużo lepiej, dwa, że jeśli ktoś się nawet potknie i szarpnie, to nie przewróci nam statywu. Nasz model stoi, gotowy. Co potrafi taki reflektor? Ponieważ źródło światła, zintegrowane z odbłyśnikiem, jeździ sobie na wózeczku, możemy przesuwając lub kręcąc pokrętłem, to zależy od modelu. Możemy zwiększać lub zmniejszać plamę światła. Możemy też za pomocą obrotowej przesłony czterolistnej ograniczyć sobie plamę, tak aby oświetlić interesujący nas obiekt. Teraz opowiemy sobie o moim ulubionym koledze. To jest kolega, o którym już kiedyś wspominałam, czyli Profil.
Ja wiem, że to może idiotyczne mówić o reflektorach koledzy. Profil, tutaj w wersji Junior lub Junior, ale wszyscy mówią właśnie mieszane Junior Zoom. Firmy ETC, zwany też Eteciakiem. Model nam się już przesuwa, trzeba się spieszyć. Co takiego niezwykłego mają profile? Profile mają układ optyczny składający się z więcej niż jednej soczewki. W tym przypadku mamy dwie, które mogą się przesuwać względem siebie. I trzecią, tuż za źródłem światła, czy też przed, to zależy od której strony patrzymy, która dodatkowo skupia nam wiązkę. Żarówka będąca źródłem światła tutaj, może też być ledowe źródło, jest w takiej osi i ma odbłyśnik paraboliczny, który ma bardziej taki kształt.
Dlatego one są nieco skuteczniejsze, ponieważ mocniej odbijają to całe światło, które nam wychodzi ze źródła. Tu dokonamy właśnie właściwego montażu, czyli zabezpieczymy. To wciąż nie jest ekologiczna taśma, to jest taśma izolacyjna, ponieważ czarna tania łatwo się urywa i łatwo demontuje. I na to niestety jeszcze nie mamy alternatywy, dlatego nie mamy jeszcze alternatywy. Nie uciekaj modelu. Podepniemy go do prądu. Wyszerujemy sobie kanał numer dwa. Do niego jest podpięty nasz profil. I co cały ten system optyczny nam daje? Uwaga chłopaku, ale mocno, chodź do drugiej planki. Co teraz? Przesuwając te soczewki względem siebie, możemy regulować i wyostrzać tę plamę. Dzięki akcesoriom takim jak wbudowane noże kadrujące. Teraz się nie ruszaj, bo chcę ci wykadrować samą buzię.
Dobra, o super. Teraz się nie ruszaj w ogóle. Zgasimy wszystko. Zobaczcie. Z ciemności wyłonił nam się tylko fragment osoby. Im jaśniej tym bardziej widać też to co się odbija dookoła. Bardzo lubię ten efekt. Możemy założyć mu przesłonę irysową. Możemy nią zrobić małe kółeczko. Jeszcze mniejsze niż od soczewki. Tylko przesuwając soczewki. Zobaczcie. Możemy ją zwiększyć, zmniejszyć, rozmyć. Wyostrzyć. Bardzo przydatne urządzenie. Ale nie da się ukryć. To co najbardziej lubię w reflektorach profilowych to to, że mogę przy pewnym nakładzie środków narysować sobie coś. Potem wysłać na to, że mam coś na rzutu. Potem wysłać rysunek tam, gdzie mistrzowie wycinają laserem w bardzo cienkich blaszkach wzory. I wyświetlić go w czasie koncertu lub spektaklu.
Tu mamy jakiś taki. . . To jest rysunek, który robiłam bardzo długo i który nigdy jeszcze nie zagrał. Mamy go sobie tutaj, więc może właśnie dziś jest jego dzień. Możemy go powiększyć. Teraz nie świeci na ciebie, tylko czekajmy się. Teraz jest ostre. W przypadku, kiedy środków jest niedużo, możemy sobie poradzić w ten sposób, że wypijemy coś dobrego, co jest w puszce i użyjemy dobrego japońskiego noża. Użyjemy dobrego japońskiego noża, to tapet. I nie jest to reklama firmy Olfa. I wytniemy sobie sami coś. Świetne efekty dają dziurki zrobione takie nieregularne z nierównymi brzegami, zrobione np. gwoździem w takiej wlażce. Dają taki efekt jak gdyś światło przez liście, może trochę wjazdy, coś takiego. To są stare patenty.
. . działające zawsze. Gorąco polecam. Kiedy nie miałam i ryska dawniej, czyli tej przesłony takiej płynnie regulującej rozmiar małej kropeczki, to robiłam sobie blaszki z różnymi rozmiarami dziurek i dopasowywałam do tego, co akurat było mi potrzebne. Tak da się też zrobić. Byłam wtedy małą dziewczynką i bardzo byłam zachwycona działaniem z oświetleniem. Oczywiście każdy taki konwencjonalny reflektor posiadający źródło żarowe możemy zafiltrować. Tutaj mam ramkę filtra. To ważne, żeby używać ramek. I mam filtr zmiękczający. . . Coś się zmieniło. Czy coś widać? Coś się zmieniło. Oraz filtr korygujący temperaturę barwową. Trochę się ochłodziło. Filtrów jest dużo. To jest grubość przeciętnego próbnika filtrów. Kolorów jest, jak to w latach mówią, odgroma.
I można wybierać, malować, zamawiać, próbować. Można mieszać barwy ze źródła ledowego. I o tym musielibyśmy zrobić zupełnie inny odcinek. Jak wygląda to mieszanie barw? Skąd się to bierze? Jakie są źródła światła? I jakie są te barwy? Powiem wam tylko, że nie trzeba mieć ledów. Można mieć gwiazdora tego odcinka. Oto PAR 56. Najtańsze rozwiązanie. . . Pokaż się. O piękne, ale nie tak dobre. Pokaż się. O pięknym świetle. Uroda światła z para jest wspaniała. Skuteczność parów jest ogromna, ponieważ jest cieplutko. Jeśli chodzi o emisje podczerwieni, to też jest całkiem nieźle. To znaczy grzeją. Znamy z historii przypadki usmażenia jajecznicy na jego większym kuzynie. Ale proszę bardzo, jest to świetle.
To jest aluminiowa obudowa, która ma źródło światła zintegrowane z odbłyśnikiem i soczewką. Cena źródła stanowi połowę tej niedużej ceny urządzenia. Potrzebujemy do niego jeszcze tylko podstawkę lub hak, jeśli chcemy go wieszać. Podstawkę, jeśli chcemy go stawiać. Statów, jeśli potrzebujemy czegoś takiego. I gotowe. Kilka filtrów, cztery pary i można naprawdę wspaniale zaczarować. Urządzenia inteligentne. Sprawdźmy. Vivo. Czy lubisz tymka? A lubisz parówki? Viva jest wegetarianką. Oj tak, tak. Pokaż nam co potrafisz. Sterowanie oświetleniem odbywa się za pomocą protokołu DMX. Wymyślonego kiedyś na uniwersytecie w jakimś zupełnie innym celu, ale nam bardzo się przydaje. W skrócie można powiedzieć, że po kablu DMXowym, w którym jest wskazana ta oświetlenie, w skrócie można powiedzieć, że po kablu DMXowym lub bezprzewodowo.
Przesyłamy sygnał z konsolety sterującej do urządzeń wykonawczych. Typowym urządzeniem jest dimmer, czyli końcówka mocy. To ściemniacz. On dostaje sygnał. Popatrzcie. Przychodzi do niego prąd. Tym kablem. Oraz przychodzi do niego sygnał tym kablem. Widzimy 6 gniazd. Tutaj mamy jedno wolne i 5 zajętych. Z nich wychodzą kable. Te kable dają prąd reflektorom. Kiedy wysterujemy odpowiedni kanał na konsolecie, końcówka mocy otrzymuje sygnał i zmienia natężenie lub napięcie w zależności od rodzaju. Możemy też wysłać ten sygnał dalej. Z końcówki idzie sobie teraz kabelek do naszych urządzeń inteligentnych. One przyjmują sygnał i reagują na to, co wyśle im konsoleta. Konsoleta ma, jakby zna co to urządzenie wie. Ma wgrany program odpowiedni dla każdego urządzenia. Można sobie to też samemu napisać.
I w zależności od tego, które atrybuty uruchomimy i jakie nadamy im wartości, te urządzenia tak się zachowają, jak sobie to zaprogramujemy. Zalecane jest stosowanie splittera, czyli rozdzielacza sygnału. Istnieje możliwość zainstalowania takiej konsolety w wersji on PC, czyli na komputerze. Można zakupić konwerter sygnału z USB na DMX i w jakimś prostym zakresie, w jakiś prosty sposób, w ograniczonym zakresie można tego używać i tak zacząć przygodę z takim bardziej zaawansowanym działaniem. Urządzenia inteligentne, ruchome, charakteryzują się tym, że można nimi zdalnie sterować. Intensywność, pozycja to fokus, kolor to kolor, a optyka to beam. Ich ruch w pionie lub i w poziomie nazywamy ruchem w tilcie, to jest ruch wertykalny, i w panoramie to jest ruch w poziomie, czyli panoramiczny.
Możemy je oczywiście mieszać i na przykład taki reflektor może nam jeździć w kółeczko, robi to sam. Możemy oczywiście, są takie, które mieszają płynnie barwy i są takie, którym można wybrać kolor. Ten model ma tarczę kolorów i możemy sobie te kolory zmieniać. Możemy zrobić też połóweczkę, na przykład limonkę z lawendą. Co jeszcze możemy im zrobić? Możemy wybrać wzór gobo, czyli tak jak wybieraliśmy sobie blaszkę, możemy go wyostrzyć, no ten nie jest jakiś wybitny, ale zobaczcie, też ma zoom, i też może się powiększyć, też możemy go wyostrzyć, ale co się dzieje dalej? Kochani, one mają pryzmat, jeszcze lepiej, ten pryzmat może się kręcić. I samo gobo też może się kręcić. Może się kręcić bardzo szybko.
Zmieńmy to gobo, bo mi się nie podobało. A te goby równo zaniechamy. Co tam? Światuszki, o może to tutaj coś mniej regularne. Może takie kwadraty, one są spoko. Żebyśmy nie zwariowali, to je zwolnijmy. Efekt też troszkę zwolnijmy. Kolor sobie też, ileż można patrzeć. W sumie to przyznam wam szczerze, że mnie najbardziej podobają się mieszanki ciepło-zimne, takie bardzo subtelne. Aczkolwiek był taki okres w moim życiu, że nie wyobrażałam sobie koncertów bez mieszanki ostro-zielonego z magentu, który obecnie nie przechodzi mi przez oko, gardło ani rękę. Także wszystko może się zmienić. Możemy jeszcze w tych urządzeniach zrobić sobie przeostrzenie między dwoma wzorami. To też jest bardzo fajne. To były takie przykładowe możliwości zastosowania urządzenia typu Spott.
A Leszka Spota to mały łos. Nasz mały łos. Chodź mały. Mały nam właśnie oświetlił bardzo ładnie Spota. Oświetlij dużego Spota. Od dużego łosza różni się tym, że jest mały. Poza tym potrafi zmienić swoją pozycję. Oraz zmienić wielkość swojej planki. A przede wszystkim może płynnie zmieniać kolory. W środku mamy cztery diody. Czerwoną, zieloną, niebieską i białą. Łączenie ich daje nam możliwość szukania sobie koloru, który nas interesuje. Aczkolwiek nie dajmy się zwieźć. To jest kolor, który składa się z kilku wycinków widma. Kiedy mieszamy kolory w urządzeniach opartych na diodach LED, to mieszamy sobie cztery składowe. I te kolory, owszem, są bardzo nasycone. Ale cały czas człowiek czuje pewien brak.
Dlaczego? Ponieważ to jest suma czterech wąskich kawałeczków widma. Natomiast światło żarowe, to konwencjonalne, typowe i teraz tak odsądzane od czci i wiary to może zużywa dużo więcej prądy, ale też odpady z niego są mniej szkodliwe niż z LED-ów. Wiarowe przypomina swoim widmem światło słoneczne, ponieważ zawiera szerokie spektrum długości fal świetlnych. To nie są małe wycinki, które potem sumujemy, tylko kiedy filtrujemy światło żarowe, to wycinamy pewne fragmenty. Wtedy tracimy na intensywności, ale to nadal jest jakoś podświadomie pięknie nasycone. Jest bliskie naszemu postrzeganiu, takiemu naturalnemu, fizjologicznemu. Dlatego warto rozważyć światło żarowe w swoim życiu prywatnym. Tam gdzie np. jemy z najbliższym obiad nad stołem, warto wkręcić zwykłą żarówkę.
Teraz zrobimy sobie jeszcze mały pokaz tego, jak wykorzystać te wąskie fragmenty widma prezentowane przez LED-y, ponieważ tam świeci kół przewodnik, który po prostu emituje wąską smugę światła. Mam taką bluzę, na której dobrze pisa. Dioda niebieska jest bardzo bliska już długością pali ultrafioletowej. Teraz świeci tylko dioda zielona. I to wąskie widmo odbija się tylko od tego, co jest zielone, reszta jest czarna. I teraz, jak zaczniemy dodawać diodę czerwoną, pojawią nam się te elementy, które są czerwone. Teraz kiedy dodamy jeszcze czerwoną, teraz świeci sama czerwona i to, co było zielone, zrobiło się czarne, ponieważ nie ma się tam co odbić. A teraz do czerwonego dodaliśmy niebieski i wyszło nam to, co ma w sobie niebieskie.
A teraz świecimy sobie te światy grzarowe, które kamera akurat interpretuje jako trochę żółte. Zdaje się, że te kolory zgasły, nie są tak intensywne, nie są tak gryzące, ale są znacznie bardziej naturalne i bliskie naszemu postrzeganiu. O kierunkach w świetle już wspomnieliśmy. I to jest pole do zabawy na długo i to jest pole do testowania przez was szukania w tych przestrzeniach, które akurat macie do dyspozycji. Co można zrobić, czego poszukać? Wiadomo, że byłoby super, gdybym teraz miała właśnie kontrę, ładnie odciętał od tła, odcinającą mnie od tła.
W świetle dla mnie tak samo atrakcyjne jak światło jest cień, jest półcień, są takie mocne kontrasty, albo właśnie zabawa z tym, że cień w którymś momencie ma kolor, to też można zrobić. Próbujcie, eksperymentujcie, nie bójcie się, bawcie się. Szukajcie swojej drogi, swojego stylu, środków wyrazu z tymi urządzeniami, które akurat macie dostępne. Powodzenia, naprawdę z całego serca życzę wam powodzenia. I zapraszam na dalszy ciąg warsztatów po sieci do teatru realizowanych przez Małopolskie Centrum Kultury Soku w Nowym Sączu, któremu bardzo dziękuję za wyproszenie. Szukajcie, czekajcie, pojawią się nowe filmy ze wspaniałymi gośćmi. Dziękuję. Koniec. .