TRANSKRYPCJA VIDEO
Film i książka "Sekret" promują ideę prawa przyciągania, które mówi, że myśli mają wpływ na to, co przyciągamy do życia. Opowiada o magicznej mocy wizualizacji i pozytywnego myślenia. Jednakże, krytycy uważają te idee za szkodliwe i niepotwierdzone naukowo. Koncepcja ta może prowadzić do braku odpowiedzialności za swoje życie oraz potencjalnie szkodliwego lekceważenia profesjonalnej pomocy medycznej. Warto zachować zdrowy sceptycyzm i nie ufać bezkrytycznie takim teoriom.
Dzień dobry, witajcie. Małgorzata Twardo. Dzisiaj porozmawiamy sobie o książce i filmie Sekret. Zarówno książka, jak i film osiągnęły ogromny sukces komercyjny. Książka sprzedała się w ponad 3 milionach egzemplarzy na świecie, a film przyniósł ponad 300 milionów dolarów dochodu. Myślę, że warto przyjrzeć się temu fenomenowi. Zapraszam na dzisiejsze nagranie. Czym jest ów tajemniczy sekret, który zrobił tyle zamieszania? Na czym polega ta magiczna wiedza? Otóż, sekretem jest prawo przyciągania. Tutaj posłużę się kilkoma dosłownymi cytatami z filmu. W esencji prawo przyciągania mówi, że to o czym myślisz ma wpływ na to, co przyciągasz do swojego życia. Podobne przyciąga podobne, czyli stajesz się tym, o czym myślisz. To co wysyłasz w świat wróci do ciebie i zamanifestuje się w twojej rzeczywistości. Sekret daje ci to, czego chcesz. Szczęście, zdrowie, bogactwo.
Możesz mieć, robić lub być kim chcesz. Możesz wybrać sobie co tylko chcesz, nieważne co. Prawo przyciągania mówi o tym, że wszystko co pojawiło się w twoim życiu zostało do niego przyciągnięte przez wizje i obrazy, które masz w głowie. Stajesz się tym, o czym myślisz. Przyciągasz to, o czym myślisz. No i tutaj koniec cytatu. Jeśli więc myślisz o rzeczach, których nie chcesz w swoim życiu, wtedy dostaniesz to, czego nie chcesz. W filmie pokazany jest przykład człowieka, który ciągle myślał o tym, że nie chce dostawać rachunków. Ponieważ ciągle miał tę myśl w głowie, a wszechświat nie słyszy słowa nie, to codziennie dostawał rachunki do zapłacenia. Zastanawiam się, jakim cudem i skąd się brał codziennie rachunek w jego skrzynce, no ale pójdźmy dalej.
Natomiast jeśli będziesz ciągle myślał o tym, czego chcesz, to właśnie to dostaniesz. I człowiek z tego przykładu tylko zmieniając myślenie zmienił swój los. Przestał myśleć o tym, że nie chce dostawać rachunków, zaczął marzyć o tym, że chce dostawać czeki i tak się stało. Po pewnym czasie w skrzynce miał same czeki zamiast rachunków. Genialne w swojej prostocie. Super patent, zwłaszcza teraz, gdy ceny energii idą w górę. Wystarczy przestać myśleć o tym, że co jakiś czas przyjdzie rachunek, zacząć myśleć o przyjemniejszych rzeczach, takich, które chcemy, aby pojawiły się w naszym życiu i gotowe. Zakład energetyczny przestanie wysyłać rachunki. Myślę, że popularność tej książki i filmu polega na tym, że obiecują, że nie robiąc nic, osiągniesz sukces.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli, tutaj nie chodzi o to, że jeżeli o czymś marzysz, to zrobisz sobie plan działania, nastawisz się optymistycznie i z energią i zaangażowaniem, krok po kroku będziesz realizował swoje marzenie. Główne założenie jest takie, że samymi myślami ściągniesz do swojego życia wszystko, co tylko zechcesz. Nie musisz już nic robić. Mniej więcej tak jak to było w bajce o Aladynie. Aladyn znajduje lampę, uwalnia dżinę, a ten spełnia jego rozkazy. Zresztą dokładnie ten przykład został użyty w filmie, aby zobrazować jak to prawo działa. Z tą różnicą, że Aladyn mógł spełnić tylko trzy życzenia. A prawo przyciągania działa zawsze. Według mnie nie istnieje żadne prawo przyciągania. Prawo jest wtedy, gdy robisz określoną rzecz i zawsze otrzymasz ten sam rezultat. Na przykład. . . Wsypujesz sodę do octu.
Jeśli zmieszamy obie te substancje, dojdzie do burzliwej reakcji, w której powstaje octan sodu, dwutlenek węgla i woda. Tak będzie za każdym razem, gdy to zrobimy. Gdyby rzekome prawo przyciągania działało w ten sam sposób, to równanie wyglądałoby następująco. Los w totka plus myślenie o wygranej, przyciąganie wygranej, równa się wygrana. Sami odpowiedzcie sobie, czy tak się dzieje w życiu. Myślę, że spokojnie możemy założyć, że ze wszystkich osób, które grają w loterii, przynajmniej kilka procent bardzo intensywnie marzy o wygranej, wizualizuje, co sobie kupi za te pieniądze, co zrobi z tymi pieniędzmi. Robią to świadomie lub nieświadomie, co nie ma znaczenia, bo przecież spełniają założenia domniemanego prawa. Jaka jest rzeczywistość? W danym losowaniu głównej nagrody nie wygrywa nikt, bo przecież są kumulacje lub wygrywa jedna maksymalnie kilka osób.
Gdyby to było prawo, to wygrywałby każdy, kto bardzo tego chce. Każdy, kto spełnia założenia prawa przeciągania. Część osób, która mnie słucha, może pomyśleć sobie, a co mi tam spróbuje. Jeżeli nie pomoże, to przynajmniej nie zaszkodzi. Niestety, to jest błędne myślenie. Ta teoria jest szkodliwa, nie bójmy się tego powiedzieć. I może spowodować, że zamiast wziąć się do pracy, Tylko sobie pomyślisz, co chcesz w życiu osiągnąć. Będziesz tracić czas na przyciąganie tych rzeczy do życia, zamiast po prostu wziąć się do pracy i coś w nim zmienić. Po drugie, możesz zlekceważyć o znaki płonące z organizmu i nie pójdziesz do lekarza, gdy organizm zacznie ci dawać sygnały, że dzieje się coś niedobrego. No bo przecież zwizualizowałeś sobie, że jesteś zdrowy. To na pewno tak jest. Wszechświat dał ci zdrowie.
W filmie lansowana jest teoria, że przez moc pozytywnego myślenia możesz pozbyć się choroby. W filmie jest świadectwo Katie Goodman, kobiety, która zachorowała na raka piersi. Ponieważ wierzyła w to, że siłą woli może pokonać tę chorobę, wmawiała sobie, że już jest zdrowa. Cały czas powtarzała sobie w myślach, dziękuję za uzdrowienie, dziękuję za uzdrowienie. Patrzyła na siebie jakby nie. . . Nigdy nie miała raka. W wolnych chwilach oglądała komedię, gdyż uważała, że śmiech jest antidotum na wszechobecny w dzisiejszym świecie stres. Powiedziała, że dzięki tej terapii wyzdrowiała w ciągu trzech miesięcy i to bez chemioterapii i naświetleń. Prawda jest taka, że rzeczywiście objawy choroby u tej pani ustąpiły na jakiś czas. Ale niestety ta kobieta w 2009 roku zmarła. na raka piersi.
W internecie jest trudno znaleźć te informacje, ponieważ, jak wiecie, zaszkodziłaby filmowi. W opisie wrzucę link. No i o ile przy braku wygranej w lotto rzeczywiście nic nie straciliście, bo jak nie było milionów, tak nadal nie ma i nie będzie, to w przypadku zdrowia można zrobić sobie krzywdę. Nie wierzcie w takie bzdury. Nie szukajcie pomocy u. . . szarlatanów, bioenergoterapeutów, uzdrawiaczy energią. Jeżeli macie jakiekolwiek niepokojące objawy, to szukajcie profesjonalnej pomocy lekarskiej, a jeszcze lepiej, chociaż raz w roku róbcie przynajmniej podstawowe badania. Zapobieganie jest zawsze lepsze od leczenia. W filmie jest też powiedziane, że nasz organizm ma zdolność samoleczenia. Owszem, jest coś takiego jak mechanizm homeostazy. który cały czas dąży do przywrócenia naszego organizmu do równowagi. Niemniej, jeżeli zaczyna dziać się coś poważnego, jeżeli są na przykład zmiany nowotworowe, sama homeostaza nie wystarczy.
No i tutaj ktoś może mi powiedzieć, że zdarzają się cuda. Tak, ja też słyszałam o cudownych przypadkach wyzdrowienia, których konwencjonalna medycyna nie potrafi wytłumaczyć. Niemniej, tutaj rozmawiamy o prawie. Nie o przypadkach, które czasami się zdarzają, ale o prawie, które ma działać zawsze. Taki właśnie kit wciskają nam książka i film. Po trzecie, zdając się na to enigmatyczne prawo, oddajecie kontrolę nad swoim życiem jakiejś nieokreślonej sile. Pozbywacie się poczucia sprawczości. Chodzi mi o to, że odpowiedzialność za swoje działania i zaniechania to jest jedna z najważniejszych cech człowieka dorosłego. Po prostu dojrzały człowiek bierze odpowiedzialność za swoje życie. Tutaj tego nie ma, no bo przecież wszystko daje wszechświat. I to jest pułapka.
Znalazłam wywiad, w którym poczytna autorka literatury New Age, Louise Hay, która bardzo mocno propaguje tę ideę, przeciśnięta przez dziennikarza, mówi, że ludzie, którzy zmarli w wyniku ludobójstwa, zasłużyli sobie na to w poprzednich życiach. I tutaj. zacytuję dosłownie fragment wywiadu udzielonego Markowi Oppenheimerowi dla gazety The New York Times Magazine. Wywiad został opublikowany 4 maja 2008 roku. Link oczywiście wkleję w opisie. Ona, mowa tutaj o Louise Hay, nie może uciec od własnej logiki. Jeżeli nasze myśli kreują nasze okoliczności, to zawsze to my ponosimy odpowiedzialność. Gdy zapytałem ją, Jeżeli myśli są odpowiedzialne za rezultaty, ofiary ludobójstwa mogą być obwiniane o swoją własną śmierć. Na co ona odpowiedziała? Nie powiedziałabym im tego, nie chodzą wokoło i nie sprawiam, aby ludzie czuli się źle. Nie o to mi chodzi. Naciskałem bardziej.
Czy uważasz, że są za to odpowiedzialni? Yes, I think there is a lot of karmic stuff that goes on past lives. No i tutaj nie umiem tego dosłownie przetłumaczyć, ale chodzi o pojęcie karm my, zaczerpnięte z hinduizmu, które mówi o tym, że w kolejnym wcieleniu wracasz na ziemię, aby odpokutować winy z poprzedniego życia. Pytałem dalej, mówi dziennikarz, a co powiesz o sytuacji takiej jak Holokaust? Czy ofiarami Holokaustu była niefortunna grupa dusz, które zasłużyły na to przez to, jak zachowywały się w poprzednich wcieleniach? No co Louise Hay odpowiedziała? Że to tak może działać. Zastrzegła, że to jest tylko jej opinia. Koniec cytatu. Zgadzam się z tymi osobami, które w tej chwili ciężko weschnęły i powiedziały, że dawno nie słyszały takich bzdur. Ja też. Podsumowując, myślę, że szkoda czasu na tego typu rewelacje.
Czemu w takim razie zrobiłam ten film? Przede wszystkim dlatego, że te idee są bardzo szkodliwe, a widzę, że rozprzestrzeniają się w ogromnym tempie i niestety zauważyłam, że przez dużą część ludzi są przyjmowane bezkrytycznie. Z całą pewnością jedynymi, którzy na tej teorii dobrze zarobili, są jej twórcy. Zresztą w filmie jest powiedziane, że to nie działa. Przez cały czas trwania filmu, jak mantrę powtarzają, jak to prawo genialnie działa, jaki jest skuteczny i tak dalej. I tylko w jednej scenie jest powiedziane, że to nie działa. I tutaj znowu skorzystam z dosłownego cytatu. Ludzie ćwiczą to przez chwilę i chcą stać się mistrzami. I mówią, wiesz co, podoba mi się to, co poczułem. I chcę odmienić swoje życie. A potem rezultatów. nie widać, nie widać.
Chociaż są tuż pod powierzchnią, gotowe się objawić i ktoś patrzy, patrzy na tę powierzchnię i mówi, to coś chyba nie działa. A wiecie, co mówi wszechświat? Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. I wtedy to się oddala. Koniec cytatu. A rozumiecie już? Jeżeli mimo usilnych prób nie dostajesz tego, o czym marzysz, to jest to tylko i wyłącznie twoja wina. Nie uwierzyłeś dostatecznie mocno. zastanawiam się, jakie są obiektywne kryteria. Kiedy wszechświat uznaje, że uwierzyłeś wystarczająco mocno, a kiedy jeszcze za mało. Nie jest powiedziane, że na przykład, aby dostać Ferrari, musisz siedzieć i wizualizować go przez na przykład 10 godzin. A może 10 godzin wizualizacji starczy zaledwie na alusy do tego auta. Nie da się też określić siły tej wizualizacji. W filmie nie jest to doprecyzowane. Każde.
Naukowe prawo ma reguły, według których działa. Są określone warunki, po spełnieniu których ono zachodzi. Tutaj tego brak. Na dzisiaj to tyle. Jestem ciekawa Waszych opinii. Podzielcie się w komentarzach. Napiszcie, czy spotkaliście się z tym prawem i co o tym myślicie. Dziękuję bardzo i do usłyszenia w następnym odcinku. Subskrybujcie, lajkujcie, piszcie komentarze, bo to pomaga docierać do większej ilości osób. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.