TRANSKRYPCJA VIDEO
Mężczyzna o imieniu Rogelio, po latach rutyny, postanawia zagrać w loterii, czując wewnętrzne prowadzenie. Po wygranej, doświadcza przekonania o mocy umysłu i wibracji. Helene Hadsall, badaczka, podkreśla, że rzeczywistość odpowiada na świadomą intencję. Manifestacja nie wymaga wysiłku, lecz precyzji wibracyjnej. Rytuał zapomnianej litby ma za zadanie wejście w pole, gdzie liczby już istnieją. Kluczowe jest dostrojenie się do tego, co już istnieje, by stworzyć nieuniknione.
Wszystko zaczęło się od prostego mężczyzny, siedzącego w tym samym fotelu, w którym przesiadywał od ponad 23 lat. Mał na imię Rogelio. Nic w jego codzienności nie zapowiadało zmian. Letnia kawa z mlekiem, chleb z masłem i telewizor nadający wciąż te same wiadomości. Jednak tego poranka, gdy otworzył gazetę, jedno zdanie wyskoczyło przed jego oczy tak, jakby było napisane wyłącznie dla niego. Główna wygrana w Megasinę kumulowała się. obiecując przemianę życia z dnia na dzień. Uśmiechnął się, jak robił to już wiele razy wcześniej. Tym razem jednak w jego wnętrzu zadrzało coś subtelnego, lecz intensywnego. Po południu poszedł powoli do kolektury, mając dziwne poczucie, że coś go prowadzi. Wybrał liczby bez żadnej logiki, bez znanych dat, pozwalając, by same pojawiły się w jego umyśle. Zaznaczając kratki niebieskim długopisem, zanurzył się w rzadkiej ciszy.
Po raz pierwszy od dawna nie miał wątpliwości. Kilka dni później, zmywając naczynia w milczeniu, usłyszał w radiu chłodny głos lektora podający wyniki. Chłód jednak zniknął w chwili, gdy dotarło do niego, co to oznata. Trafił wszystkie numery. A kiedy udzielał wywiadu, powiedział coś, czego nigdy nie zapomnę. To nie ja wybrałem liczby, to one wybrały mnie. Nie była to historia odosobniona. Wielu zwycięzców loterii na całym świecie opowiada o podobnym odczuciu. Jeszcze przed losowaniem, na poziomie, który nie jest racjonalny, lecz głęboki i cichy, oni już wiedzieli. Helene Hadsall, badaczka potęgi umysłu i znana z wygrywania niezliczonych konkursów, tłumaczyła, że rzeczywistość nie jest przypadkiem, lecz materializacją wewnętrznego pola odpowiadającego na świadomą intencję. Być może nauczyły się wierzyć, że wygrana w loterii jest niemożliwa. i że udaje się tylko ludziom mającym szczęście.
A jeśli to szczęście jest w rzeczywistości niewidzialnym kodem, dostępnym dla tych, którzy rozumieją, jak współdziałają umysł, czas i pole rzeczywistości, to, co tu odkryjesz, może na zawsze zmienić twoje postrzeganie. Na końcu, gdy zrozumiesz zapomnianą technikę aktywującą pole wyboru, nie spojrzysz już na słowo cpech tak samo. Ale trzeba być gotowym zapłacić cenę, porzucić zwykłą logikę, Rozpuścić odziedzicione przekonania i uciszyć konformizm. Teraz zamknij na chwilę oczy, weź głęboki oddech i odpowiedz w myślach. A jeśli wszechświat już cię wybrał, ale czeka, aż powiesz tak? Jeśli kiedykolwiek poczułeś dreszcz lub ciche wspomnienie, napisz w komentarzu, akceptuję, że zostanę wybrany przez niewidzialne. To zdanie nie jest tylko symbolem. Ono uruchamia ukryty klucz, przekazując polu, że jesteś gotów porzucić przypadek i wejść w wibracje świadomego tworzenia. Napisz je z intencją. Wszechświat słucha.
Wyobraź sobie, że możesz teraz zamknąć oczy i wyraźnie zobaczyć liczby z następnego losowania. Nie logicznym wzrokiem, lecz postrzeganiem poszerzonej świadomości. Po przebudzeniu czujesz mieszaninę spokoju i eufolii. Bez wyrażnego powodu, ale z pewnością, że dziś jest ten dzień. Bierzesz długopis. Wypełniasz kupon i oddajesz go tak, jakbyś zawierał umowę z niewidzialnym. Bez niepokoju, bez wątpliwości. Tylko ciche przekonanie, że wszystko jest na swoim miejscu. Wieczorem, gdy padają wyniki, nie ma zaskoczenia. Jest jedynie potwierdzenie tego, co już wiedziałeś. Świat nazwie to szczęściem, ale ty będziesz wiedział, że to było dopasowanie. Ta możliwość nie jest fantazją. Już przydarzyła się zwyczajnym ludziom. Jodącym zwyczajne życie. Różnica polega na tym, czy biernie oglądasz swoje życie, czy świadomie stajesz się jego współtwórcą. Nie chodzi o magiczne formuły.
Chodzi o dostrojenie się do pola, w którym wybory już istnieją, gdzie wyniki są gotowe i czekają tylko na twoją częstotliwość. Może zmęczyłeś się już próbami i powiedziałeś sobie, że to nie dla ciebie. Ale te słowa zostały zasiane, by trzymać cię z dala od świadomego tworzenia. Dobra wiadomość jest taka, że można je usunąć teraz. To, czego się nauczysz, nie zmieni tylko twojego spojrzenia na obfitość, ale przedefiniuje samo pojęcie przeznaczenia. Helene Hadsall mówiła, że widoczny los to tylko wierzchołek ogromnej sieci wibracyjnej, w której wszystko jest informacją i każda informacja odpowiada świadomości, która ją obserwuje. Kiedy obserwator się zmienia, zmienia się pole. A gdy pole się zmienia, Niemożliwe zaczyna działać jak coś nieuniknionego. Nie musisz wygrać na loteli, aby poczuć, jak to jest żyć w harmonii z częstotliwością spełnienia.
Ale jeśli jesteś w tym stanie, wygrana stanie się tylko kolejną manifestacją. Prawdziwą nagrodą jest budzić się każdego dnia z pewnością, że wszechświat o tobie nie zapomniał i że jesteś tu, aby tworzyć własne cuda. Wszystko, czego pragnąłeś z jasnością i czystym sercem, jest już w drodze. Helene Hadsall poświęciła życie badaniu zjednoczonego pola świadomości. Nie chodziło jej tylko o zrozumienie umysłu, ale o rozszyfrowanie niewidzialnej sieci łączącej myśli. emocje, czas, materie i intencje. W latach osiemdziesiątych opracowała teolię, że istnieje struktura wibracyjna poprzedzająca fizyczną rzeczywistość, kształtowana przez stany wewnętrzne. Wszystko, co postrzegamy, ludzi, przedmioty i zdarzenia, jest projekcją holograficzną powstałą w wyniku interakcji mózgu z tym polem. Wszechświat jest jak zamglone lustro, a każda myśl lub emocja oczyszcza jego fragment, czyniąc obraz wyraźniejszym. Ale to nie lustro odbija świadomość. To świadomość odbija lustro.
Zainspirowana tradycjami starożytnymi i naukami duchowymi, Helin twierdziła, że nic nie dzieje się w świecie zewnętrznym, zanim nie wydarzy się w naszym wnętrzu. Fizyka kwantowa potwierdziła tę ideę. W eksperymencie z podwójną szczeliną Matelia zmieniała swoje zachowanie w zależności od świadomości obserwatora. Neuronauka potwierdza. Mózg nie odbiera surowej rzeczywistości. lecz interpretuje ją i tworzy wersję opartą na twoich przekonaniach i emocjach. To oznacza, że jeśli głęboko wierzysz, że nie wygrasz, pole potwierdzi te informacje. A jeśli zmienisz to przekonanie, robąc miejsce dla pewności, pole również się zmieni. A kiedy to się stanie, to, co wcześniej wydawało się mało prawdopodobne, może stać się nieuniknione. Kiedy zmieniasz wewnętrzną konfigurację, pole odpowiada nową rzeczywistością.
To wyjaśnia, Dlaczego tak wiele osób czuje, zanim coś się wydarzy, że nadchodzi coś wielkiego? Po prostu uzyskali dostęp do linii wibracyjnej, w której to zdarzenie już istnieje. To nie jest przewidywanie. To jest dostrojenie. Helene Hatzel twierdziła, że każdy człowiek posiada jądro twórczej mocy, żywy pomost między umysłem a polem źródłowym. To jądro nie myśli, nie kalkuluje i nie ocenia. Ono po prostu odpowiada na to, co emitujesz teraz. Nie na to, co mówisz, że chcesz, lecz na to, co naprawdę wibrujesz. Dlatego tak wiele świadomych wysiłków, by coś zamanifestować, nie przynosi efektu. Pragnienie mówi tak, ale ciało wibruje dnie i pole zawsze słucha ciała przed słowami. Ta prawda jest znana od tysiącleci.
W hermetyzmie egipskim, w Vedancie i w naukach Tolteków rzeczywistość postrzega się jako wspólny świadomy sen, w którym każdy jest śniącym wewnątrz większego snu. Świat zewnętrzny jest tylko widzialnym tłumaczeniem tej rozmowy między tobą a całością. Pole loterii nie jest oddzielone. Jest częścią tego samego strumienia, który manifestuje uzdrowienie, obfitość i synchronię. Nie uzyskuje się do niego dostępu przez wysiłek, lecz przez rezonans. Pytanie nie brzmi, jak wygrać, lecz kim musisz się stać, by zwycięstwo było nieuniknione. Ta zmiana zdejmuje z ciebie cięzart zmuszania wszechświata. i kieruje uwagę na powrót do twojego pierwotnego rdzenia, wibracji kogoś, kto wie, że niewidzialne odpowiada. I zawsze odpowiadało. Od najmłodszych lat uczono nas wierzyć, że istnieje ukryty i niekontrolowany czynnik zwany szczęściem, a wygrana to rzadkość statystyczna, zdarzenie mało prawdopodobne, które spotyka jednego na dziesiątki milionów.
Powtarzano to tak długo, aż stało się to prawdą zbiorową. A jeśli tac prawda jest jedynie starannie utkanym welonem, mającym ukryć, jak bardzo jesteś potężny. Dopóki wierzysz, że szczęście jest przypadkowe, unikasz wzięcia odpowiedzialności za swoje pole wibracyjne. Dopóki myślisz, że los kontroluje coś zewnętrznego, czekasz zamiast tworzyć. Właśnie tego pragnie system. Byś widział siebie jako małego wobec wszechświata, byś czuł obfitość jako coś odległego i zarezerwowanego dla nielicznych. To. . . Co nazywamy prawdopodobieństwem, jest tylko maską dominującej częstotliwości. Gdy miliony wierzą, że nie wygrają, rzeczywistość układa się tak, by to potwierdzić. Ale gdy ktoś po cichu wychodzi z tej zbiorowej wibracji i wchodzi w częstotliwość wewnętrznej pewności, pole reaguje inaczej. To nie przypadek, kiedy mówi się, że zwycięzca zawsze wierzył. Logika nie jest bardziej wiarygodna niż wibracja, to właśnie złudzenie.
Przekonano cię? Że tylko racjonalne rozumowanie jest bezpieczne, że wyniki przechodzą z wysiłku, potu i poświęcenia? A to, co mało prawdopodobne, jest fantazją. Ale wszechświat nie odpowiada na wysiłek, odpowiada na wyrównanie. Gdy się wyrównasz, niemożliwe zaczyna wydawać się naturalne. Przypadki stają się częstsze, znaki się mnożą, a to, co było tylko pragnieniem, staje się żywą częstotliwością. Pytanie brzmi, w którym momencie przyjąłeś to kłamstwo? Kiedy zacząłeś powtarzać, to nie dla mnie albo nigdy nie będę miał takiego szczęścia? Kto ci to włożył do głowy? W jakim celu? Nie urodziłeś się z wątpliwościami. Zostałeś tego nauczony. Teraz czas się tego oduczyć. Nie chodzi o pokonywanie statystyk, lecz o wyjście z umysłu statystycznego i wejście w pole świadomego tworzenia. Aby zrozumieć, dlaczego jedni manifestują to, co mało prawdopodobne, a inni próbują przez całe życie bez skutku, trzeba wyjść poza powierzchnię.
Istnieje niewidzialny mechanizm działający równolegle do pozornej rzeczywistości. Nie reaguje na to, co myślisz, lecz na to, kim jesteś wibracyjnie. Helene Hatzell porównywała to do tańca między polem a obserwatorem. Rzeczywistość jest jak płynne lustro, które reaguje na sposób, w jaki się poruszasz. Nie ma znaczenia, co krzyczysz. Liczy się wibracja w chwili pragnienia. Jeśli jest w niej wątpliwość, otrzymasz wątpliwość. Jeśli jest w niej brak, otrzymasz brak. Jeśli jest w niej cicha pewność, pole ugina się i dostarcza. Ta pewność nie jest wymuszona, nie pochodzi z ego mówiącego dam rada, lecz z głębokiego połączenia z polem realnych możliwości. To pole nie jest mentalne, jest zmysłowe i emocjonalne. Odpowiada na to, co wibruje ciało, a nie na to, co mówi usta.
Gdy ktoś wchodzi w rezonans z rezultatem, Ten rezultat już istnieje w równoległej linii rzeczywistości. Fizyka kwantowa nazywa to kolapsem funkcji falowej. Nieskończone możliwości współistnieją, dopóki świadomość nie wybierze jednej z nich. A ten wybór nie wynika z wysiłku, lecz ze spójności, wyrównania myśli, emocji i odczucia fizycznego. Gdy te trzy filary utrzymują się razem wystarczająco długo, pole reorganizuje się, by dostarczyć to, co wibrujesz. To pokazuje, że manifestacja czegoś wielkiego nie wymaga siły, lecz precyzji wibracyjnej. Wymuszanie nie działa, bo rodzi się ze strachu, a strach blokuje. Wielu zwycięzców opowiada, że przed wynikiem czuli głęboki spokój, jakby wszystko zostało już ustalone poza czasem. To znak, że pole już zapadło w tę rzeczywistość. Dominująca wibracja, złożona z emocji, obrazu mentalnego i odczucia fizycznego, reorganizuje pole. Ale jest też czwarty element, czas emocjonalny.
To nie jest czas zegara, lecz to, jak długo utrzymujesz spójność, nie sabotując własnego pola. Ten czas wewnętrzny decyduje o chwili manifestacji. To jak z sadzeniem nasiona. Jeśli codziennie je wykopujesz, by sprawdzić, czy wykiełkowało, ono ginie. Jeśli jednak ufasz i podlewasz, rozkwita. Nie musisz gonić za rezultatem, musisz stać się kimś, kto już żyje z nim w sobie. Z tego stanu pole odpowiada bez wysiłku, a to, co mało prawdopodobne, staje się nieuniknione. Nie zostałeś stworzony, by gonić, lecz by dostroić się do tego, co już istnieje w równoległej linii teraźniejszości. Technika, którą poznasz, nie jest zwyczajna. Nie pochodzi z nowoczesnego podręcznika, lecz z fragmentów zachowanych przez tajne linie przekazu i obserwacji w stanach zmienionej świadomości. Nazywa się rytuałem zapomnianej litby.
Celem nie jest zgadywanie, lecz wejście w pole, w którym liczby już są, i pozwolenie, by to one wybrały ciebie. Według Helene Hatzell uniwersalna sieć informacji zagiera wszystkie możliwe kombinacje. Dostęp nie jest mentalny, jest wibracyjny. Nie wygrywasz, wybierając liczby. Stajesz się kanałem, by je otrzymać. Rytuał ma trzy fazy. Cisza odwróconego echa, automatyczny zapis pustki i gest bezwarunkowego oddania. Usiądź w ciemnym pomieszczeniu, weź 7 głębokich oddechów i wyobraż sobie białą salę z urną na środku. Nie patrz bezpośrednio na liczby. Zapytaj siebie, jak bym się czuł, gdybym już został wybrany. Zanurz się w tym uczuciu przez 5 minut. Następnie zapisz 6 pierwszych cyfr, które się pojawią, bez myślenia. Złóż kartkę i włóż ją pod poduszkę na 7 nocy. Następnego ranka spójrz w lustro.
Unieś prawą rękę na wysokość klatki piersiowej i powiedz, nie proszę, ja wibruję, nie czekam, ja przyjmuję. Powtarzaj rytuał przez 7 dni, a na koniec spal kartkę, mówiąc. To, co było niewidzialne, teraz idzie ku mnie. Coś się wydarzy. Pole zawsze odpowiada. Jeśli to cię poruszyło, napisz, niewidzialne wybrało mnie, a ja przyjąłem. To zdanie pieczętuje kod i porusza pole na twoją korzyść. Szczęście nie wybiera. Wybierasz wiadomość, a ona właśnie wybrała ciebie. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.