TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Zrobności po drodze. Prowadź. Dzień dobry. Cześć. Cześć, siema. Hej. No to co, porobimy sobie coś ciekawego dzisiaj? Zapraszam, zapraszam do mojej przestrzeni. Jesteśmy w Łodzi, w mojej pracowni, gdzie tworzę różne tego typu rzeczy. No ja to cie poznałem przy okazji plakatów z tej serii. Tak, tak. To chyba dużo ludzi właśnie tak. . . Dużo ludzi mnie zaczęło kojarzyć. Pierwszy plakat tutaj, wiszący kosmos, powstał jeszcze w współpracy z Pantuniesta, w którym byłem etatowym grafikiem. No i właściwie od tego się zaczęło. Sprowadza nas tu dzisiaj do siebie Bomba i Safa, które są w tej serii, w tej serii.
No i ja w tym kształcie tego kamienia chciałem zawrzeć esencję tego, nad czym pracujemy, czyli mamy ten skarb ukryty w środku opakowany w jeszcze większym skarbu, który jest w środku, w którym jest skarb, który jest w środku opakowany w jeszcze większym skarbu. I to jest ten skarb, który jest w środku opakowany w jeszcze większym skarbu. I to jest ten skarb, który jest w środku opakowany w jeszcze większym skarbu. I to jest ten skarb, który jest w środku opakowany w jeszcze większym skarbu. I jak to jest, bo ja się w ogóle nie znam na sztukach tego typu, jak to jest zrobione, w ogóle czym. . .
Wiesz co, ja w ogóle właśnie rzadko robię manualnie prace, zazwyczaj tworzę je na komputerze, ale tutaj wyciągnęliście mnie do użycia pędzla, więc połączyłem tutaj techniki takie jak farba akrylowa, jak spreje czy jak markery, więc technika jest mieszana, ale dzięki temu możemy uzyskać właśnie takie płynne przejścia sprayami, jak tutaj widzimy, ale też ostre krawędzie pędzem czy markerem zrobione. I co, dokończymy coś jeszcze? Tak. Pokażesz, jak finiszujesz? Trochę mnie zaskoczyliście, nie znam, żebym skończyć, więc możemy wciąć za pędze. Najdłużej zajmuję wymyślanie. Wymyślanie to, wiesz, to można trzy dni leżeć na podłodze, patrzeć się w sufit, a dopiero na koniec spojrzysz, że nabierkuje z butelki i ona ma kształt i w tym kształcie coś się dzieje. Może byśmy to pokazali.
No i wtedy to jest ten moment, gdzie cię olśniewa, że rozwiązanie jest tak blisko. Staram się cały czas rozwijać. Ja cały czas jestem niezadowolony ze swoich prac i myślę, że to jest taki motor napędowy do rozwoju, bo nie wyobrażam sobie, gdybym nagle stwierdził, że to już jest to, to już jest dobre, nie muszę nic więcej robić. I tak naprawdę teraz troszkę zacząłem upraszczać swoje prace, bo już doszedłem do takiego momentu, że ten deftel był tak bogaty, tutaj możemy zobaczyć na przykład te dwie deski, które narysowałem. Tutaj trochę się nad tym nasiedziałem, a można trochę prościej to zrobić. Trzeba dobrze obserwować. Trzeba zwracać uwagę na to, co nas dotacza.
I tu jest ten efekt właśnie falującej wody na tafli. Ja w ogóle nie rysuję portretów. To jest mój pierwszy portret od trzeciego roku studiów, który narysowałem. I też się tego bałem, ale stwierdziłem, że takie nowe wyzwanie mi się przyda, żeby poruszać się w tematyce, której na co dzień nie robię. Lubię wykorzystywać materiał, na którym pracuję. Tutaj mamy ten papier holograficzny i zastanawiałem się, co w naturze pokazuje taki efekt właśnie tych mieniących się kolorów. No i myślę, że zorza jest takim zjawiskiem, które idealnie pasuje do tego. Tutaj mam też na takim perłowym papierze plakaty. One są czarno-białe. No ale tutaj też właśnie starałem się ten efekt odbijania światła od śniegu pokazać.
Tutaj chciałem oddać klimat takiej śnieżycy. Też zobaczyłem u mojego przyjaciela na Instagramie zdjęcie z greckich bodajże gór, gdzie właśnie był ten fragment. Bardzo mi się to spodobało. Czyli to jest odrysowane z jakiejś prawdziwej formy? Tak, ze zdjęcia. I właśnie, no, więc jak mamy już pustkowie śnieżyce, to pomyślałem, że jak będzie postać szła, nie wiadomo gdzie, do statku kosmicznego, który jest wyciskaczem do cytryn na przykład, to mamy już takie bardzo fajne, bardzo fajną historię opisany. To naprawdę wyciskacz od cytryn? Tak. Właśnie miałem pytać, czy masz czasem takie jakieś detale, których prawie nikt nie zauważa, a ty masz z tego jakieś. . . Tak, tak. No, bo ja poleciałem już z detalem trochę bardziej bezpośrednio.
I jak się dobrze przyjrzysz, no i to tutaj jest pewien napis na kamieniu. O, okej. To jest. . . To jest taki taki. . . To jest taki taki. . . To jest taki taki. . . To jest taki taki. . . To jest taki taki. . . O, okej. To musicie sobie zobaczyć sami, bo możecie zobaczyć. Tutaj mamy też bogatą detal. Ural. Ale nadziudziane. No, to jest właśnie dziubane. No i tutaj też patriotycznie poleciałem, bo przedstawiłem same polskie rośliny i ptaki charakterystyczne dla naszego obszaru.
Jak jest okres, kiedy mniej pracuję i nie mam takiej płynności w pracy, czyli wiesz, głowa nie jest rozruszana i ciężko coś wymyślić, wtedy też się pojawiają wątpliwości, czy to, co robię jest dobre, czy to jest wystarczające. No, bywają ciężkie momenty. Bo jak masz napłok pracy i musisz non stop coś robić, to nawet się nad tym nie zastanawiasz. Po prostu to płynie. Bywają momenty, że taka blokada artystyczna przychodzi. Wiadomo, to jest praca i trzeba się zmusić czasem, żeby coś zrobić. No i to są dobre momenty, bo jak cię goni deadline, no to musisz coś wymyślić.
Ale jak masz trochę więcej czasu na wymyślenie i zaczynasz się za dużo zastanawiać, no to ja miałem w zeszłym roku, na początku lockdownu, złapałem taką blokadę, która mnie trzymała przez sześć miesięcy. Nie byłem w stanie pracować, wyprodukować niczego sensownego przez sześć miesięcy. To, że ktoś robi superpracę, to nie znaczy, że on zawsze siądzie do komputera i od razu wypluwa z siebie świetne pomysły. To często jest bardzo ciężki proces myślowy. No to się tak wydaje. No my sobie siedzimy, wymyślamy coś. Bardzo przyjemna praca, jasne. Ale głowa potrafi się zmęczyć. I to mocno, bo my zazwyczaj jesteśmy ambitnymi osobami. I ta ambicja nas po prostu często zabija.
To, czy to jest moja pasja czy nie, to nadal jest biznes i trzeba mieć do tego podejście jak do biznesu. Jeżeli tworzysz i chowasz rzeczy do szuflady, no to jej nie sprzedaż, bo nikt nie będzie wiedział, że tworzysz. Więc trzeba się pokazywać, trzeba głośno mówić o tym, że się robi fajne rzeczy. Dlatego ja zawsze polecałem młodszym, którzy mnie pytają często na Instagramie, jak się wybić. Ja mówię, no wrzucaj swoje prace do internetu i mów wszystkim, że robisz fajne rzeczy. W Polsce jest ten taki kult skromności, który myślę w młodym pokoleniu trochę już luzuje powoli, a to naprawdę nie ma co przesadzać.
Człowiek jest bardzo ostrym krytykiem samego siebie i trzeba trochę te głosy sobie poskromić, żeby coś tak osiągnąć, sprzedać się, wyjść do ludzi. Trzeba trochę to oszukać. Fake it till you make it. No dokładnie. Jak będziesz sam siebie uważał za dobrego, to ludzie też uznają, że robisz dobre rzeczy. No, Korgi to taki ekskluzywny pies, nie? Znaczy taki wśród ksiarzy to chyba jeden z najlepszych. Zwraca uwagę. Jeden z najlepszych modeli psa. To z rzędu zajmę, tylko. . . No, możesz pokazać. Ja mam taką bluzę w ogóle. Jeszcze kupiłem ją chyba zanim się znaliśmy, więc niepoznajomość. Mi się naprawdę musiała spodobać. To jest w ogóle pierwszy wzór, który tak jakoś gdzieś zrobił, że zostałem rozpoznawalny.
Wzory dla pontu nie zostały, z którego wypuściłem pierwsze plakaty. Tutaj jest restauracja azjatycka, do której robiliśmy z Kasią Szewczyk identyfikację. Żeby uzyskać taki brudny klimat, to zastanawialiśmy się jak to zrobić i. . . Tak jak dzieci chlapią pędzlem o rękę, no to my tak chlapaliśmy, a nie wiedzieliśmy też jak takie ścieki na ścianie zrobić, więc nagraliśmy po prostu farbę do strzykawki. A, to myślałem, że to farba tak zacieka sama. Twój pies ma Instagram. Tak. Jak się nazywa na Instagram? Klebek Podłoga D Podłoga Korgi. Chcieliśmy tutaj oddać taki proces kreatywny, który zachodzi w głowie twórcy przy wymyślaniu. Jest coś takiego, że jak coś istnieje, to tak właśnie jest takie prawdziwe.
No tak w sensie, powiedzmy, o kontrast między postowaniem na Instagramie, a czymś co jest właśnie. . . Tak, tak, tak. To jest ważne. Właśnie na pewno. . . Chcieliśmy zobaczyć do tego. Ja mam problem z tym Instagramem, że wkładasz bardzo dużo pracy w coś, a to jest widoczne tylko przez parę sekund, bo tak naprawdę tyle jesteśmy w stanie uwagi skupić odbiorcy. Ładnie w tej łodzi, no. Wszystko kiedyś będzie w twojej krzyczni. Fajny klimat. Oj, żabieś się nie zdziwna. Zawsze jest mi kurczę miło odwiedzić Łódź. Jest w tym klimacie łódzkim coś takiego niepowtarzalnego, no.
To co mi się kojarzy z Łodzią to, że jest dużo ludzi, którzy są bardzo takimi lokalnymi patriotami w Łodzi i zawsze mnie sporo ludzi namawia, żeby właśnie doceniać Łódź. Więc chyba mnie urobili, no to doceniam. No jak myślisz w ogóle tak dla młodszych osób, chcących zajmować się tym co ty, na przykład w internecie, gdzie warto być? Jakichś platform społecznościowych i tak dalej? Myślę, że najlepszym sposobem promocji dla artystów jest jednak Instagram, bo to jest takie medium, gdzie aspekt wizualny jest bardzo ważny i można szybko pokazać fajne rzeczy, które zainteresują ludzi. Ludzie to potem udostępniają, jeżeli to jest ciekawe, więc można się szybko rozejść szeroko.
Z takich platform typowo artystycznych, no to Behance jest taką najpopularniejszą i tam można rzeczywiście cały case przedstawić od początku do końca, jak dana ilustracja czy identyfikacja powstaje. Najbardziej się sprzedają rzeczy śmieszne, czyli masz prosty obrazek i bardzo trafny tekst do tego dopisany, jasne. Ja bym się nie dopasowywał do tego trendu, nie trzeba się wpasowywać, niech każdy robi swoje i na pewno się znajdą odbiorcy też dla tych rzeczy, które my robimy. Jesteśmy w mojej zaprzyjaźnionej knajpce i poprosiliśmy barmana, żeby nam zrobiły drinki na koniec dnia. Dobre. No dobrze, Maczku, bardzo ci dziękuję. Dzięki bardzo. Dużo się dowiedziałem o twoim świecie. Dzięki za spotkanie. No i fajnie było do Łodzi wpaść. Za dużo było częściej. Dzięki. Pa!.