TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Witam wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszym piątkowym nabożeństwie. Radujemy się i cieszymy się, że w imieniu Pana naszego Jezusa Chrystusa jesteśmy zgromadzeni. To Duch Święty nas pobudził, abyśmy się znaleźli na tym miejscu, byśmy wielbili Pana, hołd Mu oddawali, pokłon Mu oddawali, bo tylko On jest tego godny, nasz Pan i Król Wszechmogący. Witam was zgromadzonych na tym miejscu, witam też wszystkich tych, którzy są zgromadzeni, przez Internet nas oglądają. Niech was Bóg błogosławi. Dołączcie waszym śpiewem do naszego uwielbiania, abyśmy razem mogli wywyższyć naszego Pana i Boga. A zanim zaczniemy śpiewać, pomódlmy się, przyjdźmy przed tron majestatu naszego Pana i Boga Wszechmogącego i radujmy się w Panu.
Panie nasi Boże, jesteś naszym przewodnikiem, jesteś naszą światłością, mocą naszą, tarczą naszą, zwycięzcą naszym. Panie nasz, to ty jesteś nadzieją naszą. Ty nam dajesz nadzieję we wszystkich próbach i doświadczeniach. Ty nam dajesz zwycięstwo wszędzie tam, gdzie jesteśmy zaatakowani. Boże nasz Wszechmogący, to ty jesteś naszym miłosierdziem i rozwiązaniem naszych troski, problemów. Wywyższamy twoje imię i dziękujemy ci, że dzisiaj na tym miejscu nas zgromadziłeś. Daj nam Panie Ducha swojego Świętego, daj nam Panie twoje namaszczenie, abyśmy mogli na tym miejscu dzisiaj chodzić w uwielbianiu przed twoim obliczem. Błogosław wszystkich tych, którzy będą uwielbić twoje imię. Daj im Ducha swojego w obfitości, aby mogli naprawdę złożyć ci chod. Prawdziwe uwielbienie Bogu i Panu naszemu.
Bądź wywyższony, bądź błogosławiony, Hosanna, Halleluja, Amen. Śpiewajmy na chwałę naszego Pana. Ja wiem, On zbawił mnie, swą krwią oczyścił mnie. Bierze w to, bierze w to. Mój strach za mną już jest. Mój Bóg, mój ból bierze w to. Bierze w to. Podniosę, podniosę sztandar. Mój Bóg wydobył mnie zna. Uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie. Ja wiem, On zbawił mnie, swą krwią oczyścił mnie. Bierze w to, bierze w to. Mój strach za mną już jest. Mój Bóg, mój ból bierze w to. Bierze w to. Podniosę, podniosę sztandar. Mój Bóg wydobył mnie zna. Uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie.
Uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie. On zabrał ciężar, mój cały wstyd. Wolności będę tańczyć dziś i śpiewać o tym, że. . . Uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie. Uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie, uratował mnie. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie. Źródło wody żywej jest w sercu my. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie. Źródło wody żywej jest w sercu my. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie.
Źródło wody żywej jest w sercu my. Radość wypełnia duszę mą. Radość wypełnia mnie. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Po imiu Mę w niebie wpisane jest. Aleluja. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zwinął, ale żywot wieczny miał. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zwinął, ale żywot wieczny miał. O Jezus. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale żywot wieczny miał.
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale żywot wieczny miał. Jezus. O Jezus. Ziemia, którą mi dajesz, nie jest fikcją i bajką wolną, którą ma w tobie jest biedziwą. Wszystkie, które na drodze muszą, muszą ustąpić, bo wiara, która przetosi, a ja wierzę w tobie. Ziemia, którą mi dajesz, nie jest fikcją i bajką wolną, którą ma w tobie jest prawdziwa. Wszystkie, które na drodze muszą, muszą ustąpić, bo wiara, która przetosi, a ja wierzę w tobie. Będę tańczyć przed twoim dronem i oddam tobie chwałę i nic już nie zamknie mi w pust.
Żaden mur i żadna ściana największa nawet dama już nie, nie zatrzyma mnie już. Będę tańczyć przed twoim dronem i oddam tobie chwałę i nic już nie zamknie mi w pust. Żaden mur i żadna ściana największa nawet dama już nie, nie zatrzyma mnie już. Większy, większy jest we mnie ten, który mnie umacnia. Żaden woliat nie może z nim równać się. Większy, większy jest we mnie ten, który mnie umacnia. Żaden woliat nie może z nim równać się. Będę tańczyć przed twoim dronem i oddam tobie chwałę i nic już nie zamknie mi w pust. Żaden mur i żadna ściana największa nawet dama już nie, nie zatrzyma mnie już.
Będę tańczyć przed twoim dronem i oddam tobie chwałę i nic już nie zamknie mi w pust. Żaden mur i żadna ściana największa nawet dama już nie, nie zatrzyma mnie już. Prawdziwie żyje Pan i duchem swoim polwał mnie. Dziś już nie jestem sam, Jezusa wyśladować chcę. Prawdziwie żyje Pan i duchem swoim polwał mnie. Dziś już nie jestem sam, Jezusa wyśladować chcę. Bo Santa dzisiaj chcę ci dać moje pieśni chwał i uwielbienie. Bo Santa, w grobie byłem już, dziś dziękuję Ci za Twoje zbawienie. Prawdziwie żyje Pan i duchem swoim polwał mnie. Dziś już nie jestem sam, Jezusa wyśladować chcę. Prawdziwie żyje Pan i duchem swoim polwał mnie. Dziś już nie jestem sam, Jezusa wyśladować chcę.
Bo Santa, dzisiaj chcę ci dać moje pieśni chwał i uwielbienie. Bo Santa, w grobie byłem już, dziś dziękuję Ci za Twoje zbawienie. Bo Santa, dzisiaj chcę ci dać moje pieśni chwał i uwielbienie. Bo Santa, w grobie byłem już, dziś dziękuję Ci za Twoje zbawienie. Jezu, Ty jesteś twierdzomą, pomóc umaj pewniejszą. A to mnie polega sercebe, Ty wysłuchujesz mnie. Jezu, Ty jesteś twierdzomą, pomóc umaj pewniejszą. A to mnie polega sercebe, Ty wysłuchujesz mnie. Jezu, Ty jesteś twierdzomą, pomóc umaj pewniejszą. A to mnie polega sercebe, Ty wysłuchujesz mnie. Jezu, Ty jesteś twierdzomą, pomóc umaj pewniejszą. A to mnie polega sercebe, Ty wysłuchujesz mnie. Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzyć Ciemu.
Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzyć Ciemu. Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Uwazniaj i zbunuj swój zbór, swych świętych nam poszli w zagór. Niech Duch Twój powieje jak chce, nas wszystkich poprowadź i mnie. Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzyć Ciemu. Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzyć Ciemu. Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Uwazniaj i buduj swój zbór, swych świętych nam poszli w zagór. Niech Duch Twój powieje jak chce, nas wszystkich poprowadź i mnie.
Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzić Ciemu. Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Jezu, to woła Twój dot, otwiera swe serca, by śledzić Ciemu. Wstoi, spragniony Twych słów i czekasz Ty przyjdziesz znów. Pokaż nam zmiłowanie, miłość niesłam do cło. Niech łazki spłynie moc, ześlij swe przebaczenie, dobro Ci Twoje dzieło. Nadzieju natchnij. Zbawca, o msze dosi góry, a Jego moc bawia świat. Odwieczny autolot kupienia, on z drobu powstałby żyć, śmierć pokonałby żyć. Przygarnij mnie do serca, utól moje żalę. Namasz duchem swym, udaję Ci swe życie. Prowadź mnie swoją drogą, bądź przy mnie blisko. Zbawca, on przynieś mi w dół, a Ty mi w dół.
Zbawca, o msze dosi góry, a Jego moc bawia świat. Odwieczny autolot kupienia, on z drobu powstałby żyć, śmierć pokonałby żyć. Zbawca, o msze nosi góry, a Jego moc bawia świat. Odwieczny autolot kupienia, on z drobu powstałby żyć, śmierć pokonałby żyć. Ześlij jasność, niechaj ujrzy świat. Tę chwałę, co rozdacza, z martwych stały Pan. Jezu, ześlij jasność, niechaj ujrzy świat. Tę chwałę, co rozdacza, z martwych stały Pan. Jezu, ześlij jasność, niechaj ujrzy świat. Tę chwałę, co rozdacza, z martwych stały Pan. Zbawca, o msze nosi góry, a Jego moc bawia świat. Odwieczny autolot kupienia, on z drobu powstałby żyć, śmierć pokonałby żyć. Zbawca, o msze nosi góry, a Jego moc bawia świat.
Jego moc bawia świat. Odwieczny autolot kupienia, on z drobu powstałby żyć, śmierć pokonałby żyć. Przychodzę przed Twój dron By szukać twarzy twe, uwielbiam, kocham Cię. Me ręce wzdłoń przez Wy przychodzę, przychodzę przed Twój dron. By szukać twarzy twe, uwielbiam, kocham Cię. Me ręce wzdłoń przez Wyszłoś święty, święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty, święty jest nasz Pan. Przychodzę, przychodzę przed Twój dron. By szukać twarzy twe, uwielbiam, kocham Cię. Me ręce wzdłoń przez Wyszłoś święty, święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty, święty jest nasz Pan. Ty jesteś, Ty jesteś Bogiem, zbawienia Mego będę wysławiać w Cię, Panie Mu. Ty jesteś Bogiem całego stworzenia I każdy naród uwielbii Cię. Święty, święty, święty jest nasz Pan.
Święty, święty, święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Święty, święty jest nasz Pan. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi. Piłat zaś rzekł do arcykapłanów i do tłumów. Żadnej winy w tym człowieku nie znajdują.
Oni natomiast obstawali przy tym i mówili, podburza lud, nauczając pocałuj Judei i to począwszy od Gelilei aż dotąd. Piłat zaś usłyszawszy to pytał, czy człowiek ten nie jest gelilejczykiem. A dowiedziawszy się, że jest poddanym Heroda posłał, odesło go do Heroda, który w tych dniach był właśnie w Jerozolimie. Herod wtedy ujrzawszy Jezusa bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. Wypytywał go więc z wieloma słowy, lecz ten nic mu nie odpowiadał. A byli przy tym obecni arcykapłani uczynieni w piśmie gwałtownie go oskarżając. Tedy Herod żołnierstwem swoim sponiewierał go i wydrwił i kazał go przybrać we wspaniałą szatę i odesłał z powrotem do Piłata.
I stali się Herod i Piłat tego dnia przyjaciółmi, poprzednio byli bowiem sobie wrogami. A Piłat, zwoławszy arcykapłanów i przełożonych i lud, rzek do nich, przyprowadziliście do mnie tego człowieka jako podrzegacza ludu. A tymczasem ja, przesłuchawszy go wobec was, nie znalazłem w tym człowieku żadnej z tych win, które mu przypisujecie. A Herod także nie, odesłał go bowiem z powrotem do nas. I oto nie popełnił on niczego, czym by na śmierć zasłużył. Każy go więc wychłostać i wypuszczał. A miał obowiązek wypuszczać im jednego w związku z ich świętem. Zakrzyknęli więc wszyscy razem tymi słowy, strać tego, a wypuść nam Barabasza. A ten został wtrącony do więzienia spowodowałonego w mieście rozruchu i zabójstwa.
A Piłat ponownie przemówił do nich, chcąc uwolnić Jezusa. Lecz oni wołali tymi słowy, ukrzyżuj, ukrzyżyj go. Tedy on po raz trzeci odezwał się do nich, cóż złego ten uczynił. Niczego by na śmierć zasłużył w nim nie znalazł. Każe go więc wychłostać i wypuszczał. Oni zaś nalegali głosem wielkim, domagając się jego ukrzyżowania. A krzyki ich wzmagało się. Więc Piłat rozstrzygnął, że ma się stać według ich żądania. Kazał wypuścić tego, którego oni zażądali, a który został wtrącony do więzienia za rozruch i zabójstwo. Jezusa zaś zdał na ich wolę. Tutaj w tym fragmencie już od samego początku, kiedy czytamy, że ludzie zaprowadzili Jezusa do Piłata, który był w tym czasie prokuratorem z ramienia cesarza rzymskiego.
I w wierszu drugim przestawili Piłatowi zarzuty, jakie według nich ciążyły na Jezusie. Po pierwsze podburza nasz lud, po drugie wstrzymuje go odpocenia podatku cesarzowi, a po trzecie mówi, że on sam jest Chrystusem królem. Czyli podburza nasz lud, czyli wywołył niepokoje, czyli w tamtych czasach ludziom tak ciężko było żyć, bo nie dość, że cesarz panował władza rzymska, czyli Izrael formalnie jako państwo nie istniał, tylko był pod władzą, pod okupacją cesarską. Galileo rządził Tetrarcha, to był taki tytuł administracyjny, wtedy był Herod Antypas, to była cała rodzina Herodów, to był Herod Antypas, był na tronie. I on był ogodny do troskliwych królów, to zawsze jest takie porównanie do Dawida, to był wzorem królu wtedy w Izraelu.
Ludzie zawsze rozrzewnieniem pamiętali, kiedy to Dawid panował. Herod był przeciwieństwem Dawida. I ludzie byli już zmęczeni, mieli taką namiastkę spokoju. Faryzeusze oczywiście, którzy oskarżyli Jezusa przed Piłatem, uważali się za takich ojców narodu, oni troszczyli się, tak myśleli, troszczyli się o Izraela, chociaż oni całego Izraela za pomocą zakonu, który dał Bóg, trzymali w strachu i w napięciu cały naród. Pamiętaj, jak przekroczysz to przekazanie. Bóg ci nie przebacze, po pierwsze, ale staniesz przed Rado Najwyższą. Rado Najwyższa to był taki bitch i utrzymał ludzi w strachu. A jeszcze tutaj mówiono, że podburza nasz lud. To były słowa jakiejś tam grupy ludzi, to nie były słowa całego Izraela.
Czyli na przykład mówiąc zakłóca porządek, który wprowadzał Mojżesz poprzez swój zakon i którego my jesteśmy strażnikami, tak można powiedzieć, to jest jakby głosi rzeczy, które nam, duchowym strażnikom Izraela, czyli Faryzeuszom nie wolno przyjmować. I oczywiście Piłata nie za bardzo interesowały względy duchowe Izraela, względy religijne, on miał się troszczyć o dobro cesarza. To Faryzeusze też wiedzieli o tym, powiedzieli, że słuchaj, ten to człowiek robi wszystko, żeby budżet skarb cesarza został uszczuplony, czyli wstrzymuje go od płacenia podatków cesarzowi, chociaż to w ogóle nie była prawda. Czyli słuchaj, to jest ten, który łamie prawo cesarskie, a ty jesteś sługoł cesarza, powinnyś tym się zająć. To było ich żądanie. I dalej podali, że on sam jest Chrystusem królem.
Jest cesarz, jest król, herod, namieśnik galilejski, a tu jakiś trzeci się pojawia, starczy nam już władców. Wiecie, Izal to był taki naród, że oni sami czasami nie widzieli, czego chcieli. Byli pod władzą Bożą za czasów Samuela proroka, zażądali króla w postaci cielesnej. To Bóg dał im sawla. Bóg powiedział, dam wam tego, którego żądaliście, a wiecie, że będziecie żałować, że go wybraliście na króla. I to była prawda, oni zaczęli po nim żałować. Żydzy sami nie widzieli, co chcieli.
I tutaj, kiedy patrzyli na Jezusa, ci, którzy nie rozumieli, z czym Jezus przyszedł, pomyśleli sobie, następny władca, który będzie nas wykorzystywał, jak cesarz i herod, trzeciego nie chcemy, który zburzy ten porządek, który już od setek lat budujemy, trwał feryzeuszy, takiego nie chcemy. I dla nich to był szok, kiedy Piłat powiedział, ja żadnej winy w tym człowieku nie znajduję. Dla nich to był szok. Ale przejdziemy dalej, kiedy Piłat stwierdził, że Jezus pochodzi z Galilei, jest Galilejczykiem, czyli formalnie jest poddanym Heroda, a w tym czasie Herod wizytował Jerozolimę. I kiedy Piłat odesłł Józa do Heroda, Herod, kiedy go zobaczył, ucieszył się, bo jakiś czas temu, jakiś czas temu od tego momentu, co tu czytamy, Jan Chrzciciel został przez Heroda ścięty.
Już wtedy Herod słyszał o Jezusie, trochę nim się kłopotął, słysząc te wieści, ale zainteresowały go rzeczy, które Jezus robił. Może nie to, co mówił, tylko to, co robił, czyli te cuda, które Jezus czynił. I czytamy, Herod ujrzawszy Jezusa bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim. Wspaniale się zaczyna, pragnął zobaczyć Jezusa i słyszał o nim. No, na dobrej drodze, na dobrej drodze jest. I spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. Tylko tyle. Nic więcej nie oczekiwał od Jezusa. Wypytywał go więc wieloma słowami, Herod Jezusa, lecz ten mu nic nie odpowiadał. A w tym czasie, feryzausze, uczeni w piśmie gwałtownie oskarżali Jezusa.
No, jakieś wymyślone zarzuty, dość poważne, ale zmyślone. Herod pragnął widzieć Jezusa i miał już z góry wypracowane zdanie na jego temat. Miał z góry ustalone oczekiwanie odnośnie Jezusa. Jeśli chcemy przyjść do Jezusa i mamy już z góry ustalone oczekiwania, niewiele dostaniemy lub nic nie dostaniemy. Słowo, że porównuje człowieka do naczynia. Kruchy gliny na naczynie, ale naczynie. I Duch Święty chce napełnić te naczynie. Ale żeby Duch Święty napełnił te naczynie, naczynie te musi być czyste i puste. To nie jest tak, że masz kawę i dolewasz mleka i wtedy ten napój, według niektórych ja piję kawę z mlekiem.
Mogę wypić czarną kawę z mleka, tak zwana ekspresso, taką, jak zaśwaną mocną, której niewiele trzeba, żeby postawić na nogi niektórych, ale lubię z mlekiem. I wtedy ja i niektórzy smakosze, które tak piją, uważają, że dodając mleko do kawy, wzbogacasz ten napój. Czyli ten człowiek, który według Biblii jest kielichem takim, genianym, pragnie napełnienia Duchem Świętym. I myśli sobie tak, no ja jestem wierzący, tyle lat chodzę do kościoła, tyle lat modlę się, ale czegoś mi brakuje. Pamiętajcie z tego młodzieńca, czegoś mi brakuje. Mieć takie uczynki, jak ten młodzieńcy szukał człowiecznego, wielu z nas o tym marzył. Wypełniał Boży zakon, bracia i siostry. Tylko jednego brakowało, jednego. Na jakim poziomie on musiał być? Jednego.
Ale wiecie, przyszedł do Jezusa z nastawieniem. Że tylko niewiele będzie brakowało do tego, aby on uzyskał zbawienie. Bo chociaż brakowało jednej rzeczy, ale to była rzecz dość poważna, która rzetowała na całe jego życie. Przywiązanej miałeś serce do tego, co posiadasz. I on miał już z góry ustalone oczekiwania względem Jezusa, że ten młodzieńiec przyszedł i był pewien, że Jezus tego od niego nie zażąda. Był pewny, że to była jakaś drobna rzecz, która uniemożliwał wejście do żywota wiecznego. Drobna rzecz. Chcesz coś zrobić, a musisz być pełnoletni. Do pełnoletności brakuje ci kilka miesięcy. Drobna rzecz, ale blokuje ci całość. Blokuje ci całość.
Teraz są zupełnie inne czasy, ale za mojej młodości, jak chodziłem do szkoły podstawowej, leciał film Wejście Smoka z Brucem Lee. Co z tego, że leciał, jak ja wtedy miałem lat 15. A ten film był od 18, w kinach leciał. Pojawił się problem nie do przejścia. Wiecie, jakie człowiek kombinował rzeczy, żeby tylko wejść do tego kina? Ile ja wtedy wujków, ciotek miałem, pierwsze lepsze, żeby tylko do kina za mną weszli i powiedzieli, że ja jestem siostrzeńcem czy bratankiem. Jak nie miałem 18 lat. Blokowało mi to, blokowało. Nie mam 18 lat. Kiedy skończyłem 18 lat, przestawię ten film interesować. Jest pewna granica, niby niewiele, ale blokuje ci wszystko.
Co chcesz osiągnąć? Przyszedł Herod do Jezusa, bardziej przyprowadzono Jezusa do Heroda i Herod miał już wyrobione zdanie na Jezusa temat i wyrobione oczekiwania. I on tylko tego chciał. Nic innego nie chciał, tylko tego chciał. Jeśli przychodzisz do Jezusa, masz wyrobione zdanie, pamiętaj, nic do niego nie uzyskasz. Masz przyjść do Jezusa jak czysta karta. Że to on wie, co ci ma dać. On zaplanuje ci twoje życie. Możesz coś do Boga zasługa rować. Bóg nie jest tyranem i szanuje nasze zdanie. A często musi wyprowadzać nas z naszego błędnego zdania, bo wiadomo Bóg wie lepiej. Ale możemy się upierać przy swoim zdaniu, kiedy przechodzimy do Jezusa.
Na kartach Biblii jest mnóstwo przykładów, kiedy ludzie przechodzili do Boga przez proroka w Starym Destamencie, czy do Jezusa, czy do apostołów, z góry robionym nastawieniem. Boże, ja tu wszystko już ustaliłem, wymyśliłem, wszystko zaakceptowałem, wszystko przerobione, wszystko wypunktowane, ta lista, tylko tam jest taka na dole, takie miejsce zaakceptowane. I to tylko podpisz. Albo Ducha Święta tylko tak piecząteczkę i już. I wiecie, i ta mała rzecz może nam wszystko zblokować, bo nijak nie możesz Ducha Świętego zmusić Boga, żeby pieczątkę przystawił, bo on tego, co wymyśliłeś, nie akceptuje. Bóg błogosławi tylko swój plan, nie twój i czekolwiek inny. Faryzeusze i ludzie ci, co byli przeciwko Jezusowi, przy niej w piśmie, zawsze uderzali głową w ścianę, kiedy chodziło o Jezusa.
Bo on wymykał się różnym konwenansom, różnym, wiecie, takim teoriom myślowym, filozofią, wymykał się. Ale kiedy ktoś przychodził do niego z pragnieniem, to czytamy, że Herat miała pragnienie, gorąco pragnął zobaczyć Jezusa. Jakiś czas temu byłem w Krakowie na wycierce. Bóg dał, że mogłem być w Enardzi Landii i gorąco pragnąłem zobaczyć wyścigi samochodów. To jest pragnienie, które miałem, Bóg własne swoje dała. To było takie pragnienie. Gorąco pragnąłem i udało mi się. Ale wiedziałem, co chcę. To nie miało nic wspólnego z Jezusem. Ale kiedy przychodzisz do Jezusa i chcesz tak samo zrobić, idziesz do Niego po to, po to, po to i po to.
Po nic innego do Jezusa nie chcesz przejść, bo chcesz tylko to i to i to i to, te pięć rzeczy. Wiesz, że możesz nic nie dostać? Bo Bóg chce dać ci coś innego, dużo lepszego. Ale ty nie po to przyszedłeś. Nie po to przyszedłeś. Herod przyszedł i chciał zobaczyć cud, tylko i wyłącznie. Chciał zobaczyć tylko cud. Nic innego. Przechodzisz do kościoła, pastor staje na kazalnicy i, no nasz pastor często tytuuje kazanie, zanim mi wygłosi. I ty sobie siedzisz i myślisz, a nie, to ja już słyszałem to parę lat temu. Pastor mówił to samo. I od razu wiecie, uszy zamykają się. Słyszysz głos znajomy od lat, charakterystyczny głos pastora Piotra.
Słyszysz słowa, rozumiesz język polski, słyszysz treść, ale jest zamknięty na Ducha Świętego. Bo kiedyś to już słyszałeś. Powiem wam, ja już ponad 20 lat głoszę i nierzadko z tych samych fragmentów, ale kazanie jest inne. Jak dostaję fragment od Boga, patrzę, boże ja to głosie mi jakiś czas temu. Chcę wam z tym samym pójść, ale czytam dalej, czytam dalej. Raptem jeden werset, dwa wersety. Ja czytam rozdział, jak głoszę kazanie. Tak czytam, że rozdział, nie zaszkodzi więcej słowa, ale skupiam się na kilku wersetach. I kiedy zaczynał głosić, widzę, ja nigdy o ten temat nie głosiłem, chociaż fragment jest ten sam.
Wiele ludzi ma problemy, bo kiedy czyta słowa i no Biblia jako książka to jest ograniczona rzecz. Stare Nowy Destament, 1352 strony, mówię o wydaniu brytyjskim. Czyli kiedyś jak głosisz czy słuchasz słowa, kiedyś musi się treść skończyć, bo Biblia ma początek i koniec, prawda? To się musi skończyć. Kiedyś stanie pastor za ileś tam lat i powie, słuchajcie, ja już wszystko pogłosiłem, nie wiem co wam powiedzieć. Czy tak będzie? Nie, tak nie będzie. Bo Bóg zawsze ludzi przemówi. Nawet jakbyś, ja ci ja słyszałem kiedyś dwa kazania na temat spisu treści Biblii. To byś mówił normalnie, ale ja słyszałem, o czym to można głosić, bracie i siostry.
Wiecie jakie mocne kazanie było? To dwóch stydioziemców głosiło. Myślisz, o czym to głosić ze spisu treści? Wiecie jakie kazanie było namaszczone? Bóg przemówi i Bóg ożywia te słowa, ale trafia ono tylko do tych, którzy przyjął do Boga z oczekiwaniem, Boże co mi powiesz to wezmę. Nie przychodzę z oczekiwaniem. No dzisiaj chciałem usłyszeć to i to i to i to i to. Jeśli tego nie będzie, trudno. Jakoś przesiedzę na tym kazaniu czy na tym nabożeństwie i sobie pójdę zawiedziony. Waryzeusze kiedy pojawiał się Jezus, oni zaczęli go obserwować, kiedy wzrastał, był naustolatkiem, już w wieku dwunastu lat w zakłopotanie ich wprawiał. Oni go obserwowali.
Myśleli co z tego się urodzi? Dziwny człowiek, niesamowicie inteligentny, choćby z szkoły, bez jakiejkolwiek szkoły formalnej. Niesamowicie inteligentny człowiek. Śmiało z nim rozmawiasz jak z dorosłym. Skąd ta jego uczoność, skąd, jak ktoś się nie uczył słowo Boże mówi. Oni go obserwowali. Ale jak zobaczyli, że głosi rzeczy, które w ich ustawiony i ułożony umysł, ukształtowane wieloletnim doświadczeniem serca, inaczej mówiąc betonowe serca. Zaczęło to przeszkadzać co Jezus zgłosił, wzięli go, zaszukladkowali. To jest ten, który nie pasuje nam. Musimy go odrzucić.
Bo gdyby Jezus chodził po tej ziemi i spotykał się tylko z fery załuszami, chwalił ich, uśmiechał się do nich, żył podobnie jak oni, wzięliby go jako jednego ze swoich, ale nie mógłby nimi przewodzić, bo nie pochodził z rodziny grawańskiej. Był bez wykształcenia, należałoby do nich, oni by go zaabsektowali pewnie. Nic ponadto. Ale Jezus to jest Alfa i Omega, musi być pierwszy. Musi być pierwszy. Ludzie często zamykają się na most Ducha Świętego, zamykają się wchodząc na Bożeństwo, mówię ogólnie, a ci ten głosi, a ci ten śpiewa, a ci ten temat kazania, a z tego rozdziału i szlaban. Zasłony stawiasz, chowasz się jakby w stalowym pudełku.
Słowa słyszysz, moc do ciebie nie dociera, bo ty wiesz lepiej. A, już słyszałem. Wiecie, Apastora znam już x lat i coś, po nim mogę się spodziewać, ale kiedy siadam i słucham kazania, nastawiam się, że zawsze będzie inaczej, Duch Święty inaczej przemówi. Nastawienie, jakie nastawienie? Są ludzie, którzy tego typu mówców nie słuchają, tego typu mówców nie słuchają, ale jak ten przyjedzie, to go posłuchają. Do czego to można dojść w tym wypadku? Do niczego, od Boga nic nie dostaniecie. Bóg chce, że kiedy wchodzimy, aby korzystać z usługi czyjeś, kiedy Bóg chce przemówić, czy w jakiś sposób na to dotknąć, nie musi być w ks.
Kazalnicy, w jakiś sposób przychodzi Boża obecność i w jakiś sposób chce dotknąć, dotknie tylko tych, którzy oczekują rzeczy od Boga, które On sam da, sam przygotuje. Czasami można przyjść do Boga z konkretną prośbą, z oczekiwaniem. Bóg docenia nasze oczekiwanie. Panie, mój ojciec, mam problem w tej sprawie, mam sprawę do rozwiązania, potrzebuję pomocy w podjęciu decyzji. To jest bardzo dobre. Ale kiedy potrzebujesz pomocy w podjęciu decyzji, twoje nastawienie jest takie, Boże, zrobię to, co mi powiesz. Nie, że testujemy Boga, czy Jego decyzja zgodzi się z moją. Pójdę do proroka, zapytam się Boga, co On na to. Ale mam już wyrobione zdanie.
Co się stanie, jak słowo od Boga będzie zupełnie inne niż tego oczekujemy? Co wtedy? Kurde, o zimie powiemy chwała Bogu. No, Bóg przemówił, chwała Bogu, wyjdziemy na zewnątrz i myślimy sobie, po co ja tu przyszedłem, jak nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie. Bóg wie, czego nam potrzeba. Bóg wie, tylko czy my jesteśmy gotowi to wziąć? Czy my jesteśmy gotowi to wziąć? Jedną z form pychy jest wyrobione zdanie, jeśli przechodzimy do Boga. Bóg pokornemu tylko łaskę daje. Przychodzimy do Boga? My, Boże, wiesz w jakiej sytuacji jestem? Oddaję się całkowicie to, Ty decyduj. A jeśli chcesz, żebym decydował, no to będzie tak i tak i tak.
I wtedy co z tą wiedzą zrobimy? Co będziemy robić z tą wiedzą? Jeśli ją zastosujemy, wyda owoce. Jeśli ją nie będziemy stosować lub w jakiejś części będziemy chcieli ją zastosować, nie wyda owoców. I potem najlepiej jest i najłatwiej oskarżyć Boga. Przecież siebie nie oskarczasz, że coś nie wyszło. Wiem, że jak Bóg coś robi, robi to doskonale, bo Bóg doskonały jest, inaczej nie potrafi. Człowiek za to nie jest doskonały i może popełniać błędy i nie popełnia. Dlatego w związku lub relacji Bóg-Człowiek coś nie wychodzi, to tylko z czynnika ludzkiego, czyli człowieka.
Z jakim nastawieniem przechodzimy do Boga? Czy mamy już wyrobione zdanie w jakichś kwestiach, czy nie? Nie mówię, że nie możemy mieć wyrobionego zdania, ale musimy mieć umiejętność rezygnacji z tego zdania. Jeśli się okazuje, że Bóg chce coś innego zrobić, możemy mieć wyrobione zdanie, możemy mieć. Jesteśmy osobami rozsądnymi, inteligentnymi, możemy mieć własne zdanie, to prawda. Przy wyborach głosujemy na tą partię, na tą, na tą bądź na tą, albo w ogóle nie głosujemy. Takie mamy zdanie i to jest dobre. Kiedy przechodzimy do Boga i coś chcemy od Niego uzyskać, chcemy, żeby Bóg przyszedł w swoje obecności, to już nie możemy mieć własnego zdania.
Musimy być otwarci na Boże zdanie, musimy mieć umiejętność rezygnacji, bo nierzadko Bóg powie coś i to się nijak ma do naszych planów. Czy umiemy zrezygnować? Czy idziemy tak jak Herod? Chcemy posłuchać namaszczone okazania i słyszymy. Chcemy zobaczyć Boże cuda i widzimy. Chcemy zobaczyć Boże uzdrowienie i oglądamy, a nawet doświadczamy na sobie. Ale czy tylko z takim nastawieniem idziemy? Jeśli nie będzie uzdrowienia namaszczonego słowa i innych takich rzeczy, wspaniałego uwilbienia, to nie pokazuję się na tym, na Bożeństwie. Nie będzie mnie, bowie i nudą.
Wielu zborów łapie się na tym, że na siłę próbuje zatrzymać ludzi w Kościele i posuwają się do takich rzeczy, żeby tylko ludzi zatrzymać, żeby ludzie nie czuli się znużeni, żeby nikt nie zastął na kazaniu. To nie jest powołanie Kościoła tym się zajmować. Powołaniem Kościoła jest sprowadzać Boże obecność na zboru. I czynić uczniami. To jest powołanie Kościoła. A ludzie powinni mieć nastawienie, odpowiednie nastawienie, że Kościół to nie jest show, Kościół to nie jest szkoła. Chociaż Kościół zajmuje się nauczaniem, zajmuje się pokazowaniem pewnych rzeczy dość atrakcyjnych. Kościół zawiera pewne te elementy, ale przede wszystkim chodzi o to, żeby zeszła Boża obecność.
Bo jeśli Boże obecności nie będzie w Kościele, nadal musi ludzie zgermazają. Jeśli Bożej mocy w Kościele nie ma. A Boża moc schodzi wtedy, jeśli ludzie oczekują Bożej mocy. Jeśli ludzie Bożej mocy oczekują. Pamiętacie Naaman'a Serijczyka. A ja myślałem, że Prożok wyjdzie, włoży na mnie ręce. Prożok nie wyszedł i nie włożył na niego ręce, nawet się z nim nie przywitał. Zamknął się na Boże działanie. Kilka osób to wiedziało i przez różne sposoby namówili tego oficera, aby jednak uległ temu co mówi prorok. Pomimo, że prorok nie podał mu ręki, no jak generałowi ręki nie podać. Gdy Naaman się zniżył, spokorniał, doznał uzdrowienia.
Herod spotkał się Jezusem z pozycji króla, a Jezus dalej był sługą i poddanym. Rozumiecie o co chodzi? Herod spotkał się Jezusem nie jak z równym z równym, chociaż równym z równym. Z równym z równym, chociaż Jezusem się nie da spotkać równym z równym. Jezus jest Bogiem. A Herod patrzył na Jezusa z perspektywy, ja jestem król, a ty jesteś kto? Jakiś tam podrzędny sztukmistrz. Przychodzimy do Jezusa z nastawieniem, że my jesteśmy słudzy, a On jest ten największy i dopiero wtedy Bóg może działać. Nastawienie, nastawienie. Ja te kazanie już słyszałem, już zamykasz się na moc przez te kazanie działającą.
A ten staje na kazalnicy, wiem o czym będzie kazanie, czy znam sposób ogłoszenia. Niezbyt taki wiecie dość żywiołowy, a ja lubię żywiołowych mówców, on tak mówi statecznie, powoli, no to nastawiam się na spanie, jakieś wyogodne krzesło gdzieś w rogu. A jak się dowiesz jeszcze, że ten człowiek będzie głuszył za tydzień, to jeszcze sobie jasieczka weźmiesz za plecki. Czasami tak jest. Z jakiej perspektywy patrzysz? Z jakiej pozycji patrzysz? Co się będzie działo? Co się będzie działo? Czasami dobrze jest przestudiować, kto to był Nathan Ael, napisany w Ewangelii, kiedy Jezus powiedział o człowieku, którym nie ma fałszu. Bo przychodził do Boga taki, jaki jest i Bóg go obdorowywał.
Nie miał nastawienia, że ja tu jestem ktoś i Bóg musi mi coś. Nie, Bóg nie musi. Ja przyszedłem pod drzewo figowe z wielką nadzieją, że Bóg zechce do mnie przemówić, że Bóg zechce mi obdarzyć łaską swojej obecności, że Bóg zechce odpowiedzieć na moje pytanie. Że to co wypowiadam ustami, czyli uwielbiam Boga, że ta moja modlitwa znajdzie się w tych złotych czaszach, które aniołowie przed Bożym trązaniosą. Wierzę, że to się tam znajdzie. Takie nastawienie. Ewangelii Łukasza, 18. rozdział od 9. Znamy ten fragment. Od 10. dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić. Jeden faryzeusz, drugi celnik.
Znamy ten tekst, prawda? Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił. Wiecie co to znaczy słowo stanął? Tako stanie sobie, tak wiecie. Pewny siebie stanął. Przeczytajcie sobie w Tarmestamencie jak modlił się Dawid. Jaką pozycję zajmował? Nie stał. Siedział przed Panem, klęczał lub leżał. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił. Boże dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie rabusie, oszuścić cudzołożnicy albo też jak ten odocelnik. Celnik poszczy dwa razy w tygodniu, daje dziesięciny z całego mojego dorobku. Zareklamował się. Jak go pracy szukał, to trzeba się zareklamować, prawda? Inaczej będę na mnie patrzeć. Celnik stanął z daleka, nawet bał się wejść do świątyni.
Nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebo, czyli był skulony, patrzył w podłogę. Lecz bił się w pierwstwo i mówiąc Boże bądź miłości w mnie grzesznemu. To nie była poza. Celnik nie był aktorem. Wiem, są takie czasy, że aktorzy nasi, nie tylko polscy, potrafią zacząć wszystko. Jest taki aktor w Polsce, nie powiem nazwiska, powiedziano o nim, że nawet mógłby zagrać panią pogodynkę i nikt by nie rozpowiadał, że to on. Tak jest zdolny. Celnik tutaj nie grał. To było jego szczere. On miał takie nastawienie. Boże ja przyszedłem po łaskę. Faryzeusz przyszedł po Boże oklaski. Faryzeusz przyszedł po Boże oklaski.
Co jest takiego spektakularnego w tym, że oddajemy dziesięciny? Czy pościmy? Nie jesteśmy jak tutaj wymieniał Faryzeusz, rabusiami itd. Wymieniał ludzi konkretnie z według profesji. To jest normalne. Ale prawdziwe, prawdziwo odsno to jest, kiedy wchodzisz do Kościoła z nastawieniem Boże przemów, w łasce swojej przemów. Wiem, ten tydzień co minął, muszę się za niego wstydzić, bo nagrzeżyłem. Proszę, przebacz mi. Nastawienie. A wtedy Boża łaskę leje, a mu się było w pitości. Nikt z nas tu nie jest jak Herat, że jest to te królemi. Co Boże mówi? Kto z nas jest z rodu królewskiego, kapońskiego czy wysokiego rodu? Kto z nas? Nikt.
Ale nawet jak człowiek jest niskiego rodu, potrafi tak się wywyższyć, jakby czuł się nie wiadomo kim. Z jakiej perspektywy patrzymy na to wszystko, co się wokół nas dzieje w Kościele? Jak Bóg działa? Z jakiej perspektywy? Z perspektywy ucznia, z perspektywy sługi, z perspektywy sędziego, z perspektywy bogatego, z perspektywy faryzeusza, czyli człowieka, tyle lat w zboże doświadczonego, znającego Biblię na pamięć, już tygodnie spędził łącznie zliczając przez te tyle lat, może miesiące na modlitwie, człowiek nastawiony, że Bóg pewnie skorzysta z moich usług. Ciekawie brzmiło, niektórzy tak mówią. Chcę żeby skorzystano z moich usług. Jeden pastor z Boże w Polsce opowiadał, że kiedy zbój się rozwijał, potrzebowali ludzi do usługi, przychodzi człowiek, oferuje wam swoje usługi.
Dosłownie tak było powiedziane. To pastor mówi, to my ci dziękujemy, że ty oferujesz swoje usługi. A kim jesteś? Boże, jeśli chcesz, to mnie użyj. Wiesz jaki jestem. Jeśli chcesz, to mnie użyj. Takie nastawienie zupełnie inne. Jeśli Boże chcesz i taki masz plan, to użyj mnie. Wiadomo, nikt się nie nadaje, żeby Bóg go użył, ale jeśli masz pragnienie i pokorny jesteś, to Bóg sprawi, że będziesz się nadawał, że będziemy się nadawać, bo kto sprawi. Ale nastawienie trzeba mieć. Kiedy Nebo-Kednezer był użyteczny? Kiedy spędził wiele lat jak zwierzę. Żywił się trawką, włosy miał tak wiecie, bujne jak żadna kobieta tego nie ma.
I wiadomo, paznokcie, możesz sobie doklejać paznokcie ile jak je chcesz. Nebo-Kednezer miał dłuższe. I dopiero po tym Nebo-Kednezer nadawał się do tego, że Bóg do niego przemówił. Nebo-Kednezer nadawał się do tego, aby usłyszeć cokolwiek od Boga. Wtedy on był pani władca. Herod myślał podobnie, on był pani władcą. Jakie mamy, bracie i siostry, nastawienie, kiedy wchodzimy w te drzwi? Boże przemów, Ty jesteś ten największy. I akceptujemy Jego sługi, które On wysyła. Ktokolwiek by to nie było. Jak jest wyspany przez Boga, ja Go akceptuję. Jeśli On może mi się nie podobać, czy ona może mieć o Nim różne zdanie, Boże, usuń te zdanie. Zmienić moje nastawienia względem tego człowieka.
Bo stracę błogosławieństwo, jeśli Twojego sługi nie będę akceptował, nie będę go kochał, nie będę go przyjmował. Ale pamiętajmy, sługa to też człowiek, może upewniać błędy. Ale jeśli w wierze, uwiesimy się Boga, to to człowiek popełnia błędy, nic się takiego nie stanie. Ale jeśli patrzysz na człowieka, jak nie wiadomo kogo, to jest Boży człowiek. I uwiesisz się w wiarę tego człowieka, człowiek popełni błąd, a Twoja wiara padnie. Z jakiej perspektywy patrzymy? Ciągle dalszy wzroku duchowego. Z jakiej perspektywy patrzymy? Bóg dał nam taki pewien przykład, że jesteśmy umieszczeni w okręgach niebieskich. I weź patrz z okręgów niebieskich na problemy, które te oczoczają. Albo są malutkie, albo zupełnie ich nie widać.
A jeśli patrzysz z perspektywy tutaj ziemskiej, wszelkie problemy urastają do niepotężnych rozmiarów. Z jakiej perspektywy patrzymy? Z jakiej pozycji patrzymy na to wszystko? To jest bardzo ważne, z jakiej pozycji. Tedy będziesz wiedziała, wiedział, co od Boga otrzymasz, w jakiej formie, cokolwiek od Boga otrzymasz. Jakie jest nasze nastawienie? Bądź zdanie, bądź oczekiwania, bo oczekiwania można mieć wygórowane i wtedy pojawia się kłopot. Nikt nas Bóg nie ustawił, bracia i siostry. Napełnia nas umiejętnością wszelkiego rodzaju do tego, aby Boża obecność nas nie omijała. Żebyśmy nigdy nie stali w kościele, że Duch Święty się przechadza, a my stoimy jak te ciołki i nic nie czujemy, nic nie widzimy.
A Duch Święty wieje, patrzysz, tutaj leży, tu padł, tutaj płacze, tutaj się trzęsie, a ty stoisz i jakby Ciebie nie było i dziwi się dlaczego tak jest. Bo nie słuchasz wskazania, tylko patrzysz, że ta siostra kupiła sukienkę droższą niż moja żona, a mi nie stać na taką sukienkę. I już się nosisz, stoisz, nosisz. Duch Święty przewioł, a ty dopiero skończyłeś na cenie tej sukienki, a Duch Święty już poleciał, już odpłynął. Niech Boże błogosławieństwo nas nigdy nie opuszcza i Bóg niech tak nas pobłogosławi, tak nas niech nas prowadzi, abyśmy mieli takie nastawienia jak Natanael, opisany w Ewangelii, człowiek, który szedł z właściwym nastawieniem i oczekiwaniem przed Boże oblicze i został nagrodzony.
Wobec wielu ludzi Jezus powiedział, to jest człowiek, którym nie ma fałszu, ale świadectwo o człowieku, którym nie ma fałszu, jest szczery, przychodzi do mnie taki jaki jest i jest pobłogosławiany. I tego wszyscy zapragnijmy i niech nas Bóg błogosławi. Amen. Amen. Postajmy, będziemy się mordlić. Brat Maciej nas poprowadzi. Panie Nasz i Boże, Zbawicielu Nasz, dziękujemy Ci Panie, że przedłużyłeś nasze życie, dziękujemy Ci, że mogliśmy dzisiejszy wieczór spędzić razem z Tobą tutaj na tym miejscu, bo Ty jesteś naszym Panem, Ty jesteś naszym Bogiem. My wiemy Panie, że od Ciebie pochodzimy, wiemy Boże, że wszystko zawdzięczamy Tobie, wiemy, że całe nasze życie zależne jest Panie od Ciebie.
I wiemy Panie, że zmierzamy do Twojego Królestwa, Ty błogosławisz nam Boże każdego dnia, obdarowujesz nam wszystkim, co jest nam do życia potrzebne. I błogosławisz nam również w taki sposób, Boże Wszechmogący, że dajesz nam wszystko, co jest potrzebne do pobożności, do tego, abyśmy naprawiali nasze życie, abyśmy podążali za Tobą. Dzięki Ci o Jezu Wszechmogący za to, że tak bardzo o nas troszczysz się. Dziękujemy Ci Panie za tę społeczność, w której możemy się zgromadzać, za to Boże Wszechmogący, że jest nas tak wielu braci i sióstr i tak wiele służb. Dziękujemy Ci Boże Wszechmogący, że Ty zbudowałeś ten Kościół, tę naszą rodzinę, Ty nas prowadzisz, Boże Wszechmogący.
I proszę Ciebie, abyś błogosławił nasz dalej, abyśmy Panie chodzili w jednym duchu, abyśmy spoglądali na Ciebie, abyśmy Boże Wszechmogący wzajemnie się miłowali i abyśmy razem budowali, razem z Tobą budowali ten Kościół. Dziękujemy Ci za liderów, których postawiłeś Panie Wszechmogący na czele tego Kościoła, szczególnie za naszego pastora Piotra i jego żonę Leokadię. Dziękujemy Ci Boże, że oni poświęcili swoje życie, aby poświęcili się Panie Wszechmogący Tobie, poszli za Tobą, a dzięki temu wielu z nas Boże Wszechmogący mogło usłyszeć Twoją Ewangelię i mogło pójść Boże Wszechmogący za Tobą. Mogłeś Panie w ten sposób zasiać swoje siarno w naszych sercach.
Dziękujemy Ci za nich i prosimy Ci, abyś ich błogosławił Boże, abyś obdarzył ich swoim błogosławieństwem, wzmocnił ich Panie, abyś napełnił ich swoim Duchem Boże Wszechmogący i aby zawsze wyraźnie słyszeli Twój głos. Dziękujemy Ci Panie nasz Wszechmogący za nasz Kościół w Styżyńcu, za to Boże Ojcze, że mieliśmy tak niewiele, a powstał tak duży budynek, ale to jest Twój Boży Plan Panie Ojcze i Ty wierzymy, że doprowadzisz Go do końca. Dlatego dziękujemy Ci za to i prosimy Cię, abyś błogosławił nam i finansowo, i abyś błogosławił każdą osobę, która zabiega o tą budowę, która pracuje Panie tam, która się martwi Boże Wszechmogący o to, aby wszystko było na czas i aby było w odpowiedniej kolejności.
Błogosław każdą z tych osób. Dziękujemy Ci Panie za to również, że wysłuchujesz naszych modlitw i brat Eryk przychodzi Panie przed Twoje oblicze. I dziękuję Ci Panie za to, że pozwoliłeś Mu zaliczyć semestr na studiach i my również dziękujemy Boże Wszechmogący za to, że dałeś Mu siłę i tak bardzo Błogosławiłeś, że dałeś Mu też przychylność ludzi, którzy Go oceniali. Dziękujemy Ci również za to Panie jeszcze raz, że unormowałeś Panie wyniki badań, że uleczyłeś Jego tarczycę, w związku z tym można było rozszerzyć diagnostykę. Dziękujemy Ci Panie, że wysłuchujesz naszych modlitw i Jego modlitw. Dziękujemy Panie, że się zlitowałeś.
I za to, że prowadzisz Go Panie swoją drogą, za to, że Panie uzdrawiasz Go, za to, że naprawiasz w Jego ciele to, co się popsuło, to co tam nieprawidłowo funkcjonuje i prosimy Cię, abyś dał Mu Panie pełne uzdrowienie. Bo tylko w Tobie jest nasza nadzieja, tylko w Tobie jest Jego nadzieja, tylko w Tobie Panie jest uzdrowienie. Dlatego w imieniu Jezusa Chrystusa, Panie abyś zabrał z Jego ciała to, co nie funkcjonuje tam prawidłowo. Błogosław Panie również naszego brata Radosława, który przechodził przez podobną chorobę, ale tego Panie uzdrowiłeś. Tego prosimy Ciebie, abyś dał Mu pełnię swoich sił i pełnię swojego błogosławieństwa, aby wszystko w Jego ciele wróciło do normy.
Panie Ojcze, dziękujemy Ci za nasz kraj, za to, że żyjemy w pokoju i że niczego nam nie brakuje Panie, ale prosimy Cię, abyś błogosławił dalej. Abyśmy mogli spokojnie żyć na tym miejscu i żebyśmy ten czas dobrze wykorzystali, aby zbliżać się do Ciebie, Boże Wszechmogący. Błogosław naszych sąsiadów, Ukraińców. Rozwiąż Panie te problemy, z którymi się zmagają. Prosimy Cię Panie, abyś zakończył ten konflikt. Tylko Ty Panie Ojcze wiesz jak to uczynić. Tam również są ludzie, którzy wzywają Twojego imienia, dlatego prosimy Cię, abyś ich wysłuchał, abyś ich obdarzył pokojem. Prosimy Cię Panie również, abyś nas błogosławił.
Teraz, gdy będziemy rozchodzić się do naszych domów i abyś dał nam pełnię swojego błogosławieństwa na cały nadchodzący tydzień, na ten weekend Panie i daj nam przyjść na to miejsce tutaj w niedzielę. Chwała Tobie na wieki wieków. Amen. Amen. Cieszymy się bardzo, że Bóg nas zgromadził dzisiaj na tym miejscu, że mogliśmy uwielbiać naszego Pana z całego serca i z całej duszy naszej i z całej siły naszej. Tak? Jak Słowo Boże podaje. Cieszymy się, że będziemy mogli wkrótce znów się spotkać na tym miejscu, już w niedzielę o godzinie 10 rano i po południu o godzinie 15 w Międzylesiu. Niech Was Bóg błogosławi i do zobaczenia z Bogiem, bracia i siostry. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.