TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dobra. Wyskoczyło Wam okienko, że wyrazi zgodę na nagrywanie? Tak, już pytałam. Dobra. O tak mi chodziło o pójść w spotkanie. Dobra. To może od razu przejdziemy do pytań, bo już zdążyliśmy się ze sobą zapoznać. Także pytanie pierwsze brzmi, kiedy zainteresowaliście się tematyką wychowania dziecka? To ja może powiem pierwsze. Ja zainteresowałam się tematyką wychowania dziecka, jakieś kilka, kilkanaście miesięcy po ślubie. Kiedy zaczęliśmy myśleć z mężem wspólnie o rozszerzeniu rodziny i zaczęliśmy się też interesować wszystkimi skutkami tego, czyli również wychowaniem dziecka. Ok, to może ja dodam coś od siebie. Ja zainteresowałem się wychowaniem dziecka w momencie, kiedy moja siostra urodziła i widziałem, w jaki sposób przebiega to wychowanie i zastanawiałem się, jak to będzie wyglądało w moim przypadku.
I właśnie staram się w tym kierunku rozwijać. Ok, dzięki. U mnie chyba podobnie, jak się pojawiło pierwsze księdko w rodzinie, czyli to było jakieś 10 lat temu. 10-19, dosyć dawno. W takim właśnie bliższym otoczeniu i wtedy bardziej szczegółowo, jak to dokładnie, bo jeżeli jest w bliższym otoczeniu, to wtedy bardziej można porozmawiać z rodzicem, który tego doświadcza i samemu zacząć zgłębiać wiedzę na ten temat. Ktoś jeszcze może chce coś powiedzieć? Myślę, że w moim przypadku to było, gdy moja siostra miała pierwsze dziecko i kolejne, a więc było to już dawno, dawno temu, bo już ponad 10 lat temu. Teraz mamy już jedno swoje dziecko, drugie w drodze, także z tym tematem, szczególnie na jakiś 4 lat. Tak.
Ja mogę dodać, tak jak chłopaki mówią, że takim tematem dzieci zainteresowałem się, zobaczyłem, jak to jest z tym wszystkim. Gdy się pojawiło u nas w rodzeństwie ciotecznym, u kuzy na pierwsze dziecko, na początku do tego dziecka trochę się bałem podejść, nie wiedziałem, jak do tego zagadać, ale z biegiem czasu pojawiało się dzieci trochę więcej w rodzinie i ten temat, takie jakby zainteresowanie, tak? I później u siostry, to jest moja akurat krzesznica i poznaję ten temat, tak? Staram się go trochę pogłębiać. Dobra, dzięki. Przejdźmy do drugiego pytania. Szybko nam idzie, więc cieszę się bardzo. Jesteście bardzo aktywną grupą.
Kiedy podjęliście decyzję o dołączeniu do grupy parentingowej? Myślę, że to nastąpiło wtedy, kiedy pojawiły się pierwsze, jakieś takie poważniejsze pytania, które sama sobie zadawałam i pierwsze jakieś takie myśli, kiedy nie byłam czegoś pewna, miałam jakieś wątpliwości, czyli to pojawiło się jeszcze przed narodzinami, tak dziecka? Kiedy się już myśli intensywnie bardzo o tym, co będzie, ale się jeszcze nie wie, bo nie wie, czego się można spodziewać, co nas czeka, dlatego tutaj pojawiają się pierwsze myśli i szukanie jakiejś rady od kogoś, kto może już przeżył to i może coś podpowiedzieć.
Dobra, czyli u ciebie pojawiło się to jeszcze zanim miałaś już swoje dziecko? Tak, bo ten czas oczekiwania na dziecko już powoduje jakieś przygotowanie, plany, żeby się nastawić do tego, jak od początku, bo według mnie wiadomo, wychowanie, może dziecko jeszcze nie wszystko rozumie, jak się narodzi, ale już wtedy się zaczyna jego wychowanie, dlatego ja jestem osobą, która się lubi przygotować do pewnych rzeczy. Wydaje mi się, że dlatego chciałam wcześniej czytać na ten temat, szukać jakiejś informacji. Dzięki. Ja myślę, że w naszym przypadku mieliśmy do czynienia tutaj z niejednym siostrzeńcem, niejednym dzieckiem w starszym wieku, natomiast kiedy spodziewaliśmy się pierwszego dziecka, nie mieliśmy nawet pojęcia, co z takim małym dzieckiem robić i to był właśnie moment.
Albo jak reagować na pewne jakieś zachowania, tak? Więc też żeby się jakiegoś doświadczenia innych ludzi też poradzić w pewnym sensie, tak? Że to zrobić jakoś dobrze, no bo wiadomo. Albo jak ktoś zachował się w danym sytuacji, jakie to skutki wyniosło, tak? Rozumiem, że dla was to była taka forma przygotowania się do rodzicielstwa, tak? Tak. OK, a jak pozostali? Ja staram się dużo nie czytać wcześniej i jeżeli już nawet byłam w ciąży, to zostawiłam głównie zaufanie lekarzowi i skupiałam się na tym, żeby to było zdrowe. A jeżeli chodzi o takie kwestie, że już stricte, kiedy chciałam zgłębić swoją wiedzę, to pojawiło się to tuż przed porodem.
Tuż przed porodem się pojawiło, kiedy zaczęłam szukać większych informacji, a już tak intensywnie, kiedy dziecko pojawiło się w domu, bo wtedy było tysiąc myśli i tysiąc problemów. Więc u mnie to było trochę inaczej. Więc jak już faktycznie było zacznę ja z tym dzieckiem, wtedy szukałam większych informacji. OK, dzięki. Może ktoś jeszcze powie? Może ja się wypowiem. Ja się zdecydowałem o dołączeniu ze tej grupy. Może nie ze względu, że urodziło nam się małe dziecko, tylko samej ciekawości, jak to jest być w takiej grupie i czego można się ciekawego dowiedzieć. Jakie są różnice w wychowaniu pomiędzy wychowaniem współczesnym a tym, jak na przykład ja bym wychowywany, jak to wyglądało w latach 90. Często się mówi, że dzieci lat 90.
to twarda ręka i w ogóle. Ale to jest jednak z perspektywy czasu słabe podejście, ponieważ jednak w krótkim terminie może takie wychowanie jest dobre, ale na dłuższą perspektywę takie dziecko może się nabawić problemów ze sobą w przyszłości. Więc takie grupy parentingowe według mnie są bardzo przydatne i polecam każdemu, nawet temu, kto nie ma dzieci, żeby się do takiej grupy zapisał i nauczył czegoś nowego. Nie mogę oddać od siebie, że nie wnikałem w takie strony. Bardziej dałem to do zaufania swojej żonie, że ona tym się zdała, że ona korzystała z tych stron. Jak czegoś właściwie nie byłem, nie żona nie była pewna, to wysyłaliśmy dzieci do lekarza i lekarz podejmował decyzję ostateczną co do zdrowia, co do wychowania, co do wstąpienia.
Dobre, dzięki. Myślę, że to dobry moment, żeby przejść do trzeciego pytania, bo zostało nam niecałe 5 minut, więc będziemy się przenosić na ten drugi link, który wam wysłałam, ale to jeszcze mamy spokojnie 4 minutki. Co określilibyście za największe wyzwanie w wychowaniu dziecka? Jakie największe wyzwanie w waszej opinii wiąże się z wychowaniem dziecka? To może ja. Przede wszystkim ciągła odpowiedzialność. Ciągle masz w sobie głowy, że jesteś odpowiedzialna za życie, zdrowie, bezpieczeństwo i od tego już trzeba nauczyć się z tym użyć i funkcjonować, bo od tego nie ma ucieczki. To się zmieniło diametralnie w moim życiu po pojawieniu się w Turcji. Co jeszcze mogę dodać? Głównie to odpowiedzialność, to jest takie kluczowe w moim przypadku.
Może Piotr, czy coś dodać? Ja też mogę powiedzieć, że to chyba jest taka najważniejsza i największa trudność. To jest to, że w każdej chwili jest ktoś, kto jest ode mnie zależny i cały czas muszę myśleć o tym, żeby zapewnić bezpieczeństwo. Czy jest zdrowy, czy czuje się zaopiekowany i kochany. Dużą trudnością też mi się wydaje, że tym bardziej teraz w współczesnych czasach, kiedy wszyscy jesteśmy nastawieni na indywidualność i na układanie sobie życia tak jak chcemy, i tym bardziej jeżeli chodzi o realizowanie się zawodowo.
Myślę, że tutaj kobiety mają jeszcze bardziej taką trudność, że one muszą wychowanie dziecka dostosować też w pleść jakoś, w to życie, które było do tej pory, czyli w karierę swoją zawodową, lub kształcenie się, że trzeba przewalić całe życie do góry nogami i nie można sobie teraz spontanicznie zmienić plany, wyjechać, czy nawet wziąć jakieś nadgodziny w pracy, bo jest ktoś, kto czeka na nas i teraz całe życie jest ustawione pod dziecko. Przewartościować pewne rzeczy i też umieć sobie dysponować ten czas dla tego dziecka, żeby go mieć, po prostu poświęcić go i żeby ono czuło się kochane i jakąś uwagę i tak dalej.
Bo wiadomo, póki tych dzieci nie ma, to też można się bardziej skupić na pracy czy na pewnych wyzwaniach zawodowych, a wiadomo, że jak to dziecko się pojawia, to chce się jak najwięcej tego czasu poświęcić jemu, więc pogodzić jedno z drugim, po prostu jeszcze mieć czas na ogarnianie domu i innych rzeczy, które to też czas zajmuje i temu dziecku czas poświęcić i z nimi go spędzić.
Wydaję tak siebie, że największym wyzwaniem dla mnie to było właśnie stawianie dziecku granic, bo jak się patrzy na takiego małego słodziaka i coś się jak przezkrobie, to nie wiadomo jak zareagować, już tak zareagować i zabronić mu i to jest dla mnie największe wyzwanie powiedzieć, że nie można, jak on przychodzi i prosi cię o batonika, ty możesz powiedzieć mu, że nie, koniec. Zostarczyć i to jest dla mnie największe wyzwaniem właśnie stawianie tych granic dla niego.
Ja się oczywiście zgadzam z moim przedmówcą, bo naprawdę bardzo ciężko mi jest odmawiać swojemu dziecku, ale wiem, że odmawiając mu pewnych rzeczy wpływam na to, że będzie się poprawnie rozwijał, może szanował bardziej niektóre rzeczy, żeby dziecko też nie miało, może to źle zabrzmi, ale wszystkiego podane na tacy, żeby zrozumiało, że o coś trzeba poczekać, że nie wszystko od razu. .