TRANSKRYPCJA VIDEO
W dzisiejszym filmie przedstawiono 8 nawyków, które pomogą zyskać szacunek innych poprzez dotrzymywanie słowa, nie usprawiedliwianie się, mówienie nie bez długich wyjaśnień, słuchanie więcej niż mówienie, unikanie plotek, przyznawanie się do błędów, traktowanie wszystkich z szacunkiem oraz kontrolę emocji w trudnych sytuacjach. Szacunek buduje się latami, ale traci się w minutę, a autentyczność jest kluczem do budowania reputacji. Dodatkowo, zachęcono do zgłębienia tematu poprzez lekturę książki "Sukces w relacjach biznesowych".
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to zrobić, abyś i Ty bez wysiłku zdobywał szacunek innych? W dzisiejszym filmie poznasz 8 konkretnych nawyków, które możesz zacząć stosować już dziś, a które sprawią, że ludzie będą Cię traktować z szacunkiem, zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Zostań ze mną do końca, bo te elementy mogą całkowicie i od natychmiast zmienić sposób, w jaki postrzegają Cię inni ludzie. W mojej praktyce adwokackiej. . . Prawie codziennie obserwuję, kto zyskuje szacunek w trudnych sytuacjach, np. w sali sądowej, podczas negocjacji, w kontaktach z klientami, a kto ten szacunek jednak traci. Widzę, jak różni ludzie radzą sobie z presją, jak budują swoją wiarygodność i dlaczego jedni są traktowani poważnie, a inni nie. To są bardzo ciekawe obserwacje.
I uwierz mi, szacunek to nie jest coś, co można kupić, wymusić czy wyłudzić. to efekt konkretnych. . . konsekwentnych działań, czasem małych gestów powtarzanych dzień po dniu. Czasem jedna sytuacja wystarczy, żeby stracić szacunek budowany latami, ale można też jednym gestem albo słowem rozpocząć budowanie swojej reputacji. Zanim przejdziemy do konkretów, warto, żebyś uświadomił sobie jedną ważną rzecz i odpowiedział sobie na jedno pytanie. Czy chcesz, żeby ludzie Cię lubili, czy żeby Cię szanowali? To nie jest to samo. Jedno wcale automatycznie nie oznacza drugiego, a bywają takie sytuacje, że to jest wybór nie w ramach alternatywy zwykłej, tylko rozłącznej, czyli możesz mieć albo jedno, albo drugie. Szacunek nie oznacza, że wszyscy Cię lubią i musisz to zaakceptować i musisz się też z tym pogodzić. Oznacza, że uznają Twoją wartość, wiarygodność i autentyczność.
Czasem ludzie szanują kogoś, z kim się nie zgadzają, ale kogo postrzegają jako szczerą, konsekwentną osobę. Przejdźmy teraz do tych nawyków, którymi możesz zbudować szacunek do siebie. Pierwszy nawyk to dotrzymuj słowa. Zawsze. Pierwszy i chyba najważniejszy nawyk właśnie brzmi dotrzymuj słowa. Bo brzmi to prosto, ale wierz mi, że to jest jedna z najrzadszych cech we współczesnym świecie. Jeśli powiesz, że coś zrobisz, to zrób to. Jeśli nie możesz zrobić, to nie mów, że zrobisz. I to dotyczy naprawdę chyba wszystkich obietnic. Od. . . wielkich zobowiązań zawodowych po małe, codzienne sprawy. Jeśli powiedziałeś, że zadzwonisz o 15. 00, to zadzwoń o równej 15. 00. Jeśli obiecałeś wysłać maila do końca dnia, wyślij go do końca dnia. Jeśli umówiłeś się na spotkanie, to przyjdź punktualnie.
W mojej kancelarii mam taką żelazną zasadę. Jeśli powiem klientowi, że dokumenty będą gotowe w piątek, to są gotowe w piątek. Nawet jeśli oznacza to, że muszę zostać w pracy dłużej, muszę przełożyć inne sprawy. I to w sytuacji nawet jeśli nie mamy jakiegoś terminu sądowego, tylko tak się po prostu umówiliśmy pomiędzy sobą. Dlaczego? Bo wiem, że moja wiarygodność zależy od tysięcy małych, dotrzymanych obietnic. Ludzie często przestają traktować poważnie osoby, które nie dotrzymują słowa. Na początku może znajdą jakieś usprawiedliwienie typu pewnie zapomniał, miał dużo pracy, Ale. . . po kilku takich sytuacjach przestają liczyć na taką osobę. Wbudowują sobie bufory, bo wiedzą, że ta osoba może, mówiąc kolekwialnie, nie dowieść, może nie dostarczyć to, co obiecała. Przestają jej powierzać ważne sprawy, przestają traktować jej deklaracje serio.
Nawiasem mówiąc, to dotyczy też obietnic składanych samemu sobie. Jeśli ciągle mówisz sobie, od poniedziałku zacznę ćwiczyć i nie zaczynasz, to podkupujesz też zaufanie do samego siebie. To szkodzi nawet Twojej relacji z samym sobą, a jeśli nie ufasz sobie, to trudno też oczekiwać, że inni będą Tobie ufać, prawda? Co robić, gdy jednak nie możesz dotrzymać słowa, a co do czegoś się zobowiązałeś? No to oczywiście po pierwsze daj znać jak najwcześniej, nie czekaj do ostatniej chwili. Po drugie zaproponuj alternatywę, na przykład nie mogę wysłać raportu dziś, ale wyślę go jutro rano, najpóźniej do dziesiątej. Po trzecie nie rób z tego nawyku, jeśli często nie możesz dotrzymać słowa. to znaczy, że źle szacujesz swoje możliwości i popracuj nad organizacją swojego czasu i swojej pracy.
Praktyczna wskazówka, która może Ci się tutaj przydać, to to, żeby lepiej obiecać mniej i dotrzymać słowa, niż obiecać więcej i zawieść. Jeśli nie jesteś pewien, czy zdążysz do piątku, powiedz, prześlę Ci to do poniedziałku i po prostu wyślij to w piątek. Ludzie będą mile zaskoczeni zamiast rozczarowani. Ta mała zmiana może naprawdę zrobić ogromną różnicę w rezultacie końcowym. Czas na nawyk drugi. Nie usprawiedliwiaj się za rzeczy, za które nie musisz. Drugi nawyk, dzięki któremu będziesz budować zaufanie i szacunek do Ciebie, który może drastycznie zmienić sposób, w jaki ludzie postrzegają Ciebie, to jest właśnie przestanie takiego usprawiedliwiania się za rzeczy, za które nie musisz się wcale usprawiedliwiać. Różnica między wzięciem odpowiedzialności za rzeczywiste błędy, a nieustannymi przeprosinami za swoje istnienie jest ogromna. Przepraszam za pogodę, przepraszam, że przeszkadzam, przepraszam, że mam pytanie.
Gdy zadajesz jakieś normalne pytanie w pracy, przepraszam za to pytanie, przepraszam, że tego nie wiem. Gdy czegoś nie rozumiesz. Te wszystkie takie automatyczne przeprosiny nie czynią Cię wcale grzeczniejszym. Czynią Cię mniej wiarygodnym. Na sali sądowej. . . obserwuję czasami, jak adwokaci przez nadmierne przepraszanie podkupują własny autorytet. Przepraszam, że zajmuję czas, przepraszam za to pytanie do świadka. Sędzia nie potrzebuje przeprosin za wykonywanie pracy, potrzebuje konkretnych argumentów przedstawionych z przekonaniem. I tak jest często w każdej rozmowie, a nie tylko na sali sądowej. Dlaczego nadmierne usprawiedliwianie się szkodzi? Po pierwsze, sugeruje, że Twoje potrzeby, pytania czy obecność są albo mogą być problemem. Po drugie, sprawia, że ludzie zaczynają postrzegać Ciebie jako taką osobę niepewną siebie. Po trzecie, umniejsza znaczenie prawdziwych przeprosin, gdy jest na nie czas i gdy faktycznie zrobisz coś złego albo nieodpowiedniego.
Kiedy przepraszać, a kiedy nie? Przepraszaj, gdy faktycznie kogoś skrzywdziłeś, gdy popełniłeś błąd, gdy nie dotrzymałeś obietnicy. Nie przepraszaj za zadawanie pytań, wyrażanie opinii, zajmowanie miejsca, czy za rzeczy, na które tak naprawdę nie masz wpływu. Co powiedzieć w takim razie zamiast przepraszam? No na przykład zamiast przepraszam, że przeszkadzam, powiedz, czy masz teraz chwilę na pytanie. Zamiast przepraszam za to pytanie, powiedz, mam pytanie. Zamiast przepraszam, że się spóźniłem, jeśli spóźnienie jest minimalne rzędu minuty lub dwóch, po prostu powiedz, dziękuję, że poczekałeś. I pamiętaj, prawdziwe przeprosiny mają moc tylko wtedy, gdy są rzadkie i uzasadnione. Gdy przepraszasz za wszystko, to Twoje przeprosiny nie znaczą nic, Albo znaczą bardzo niewiele. A przecież nie chcesz tego. Nawyk trzeci. Mów nie bez długich wyjaśnień i bez długich usprawiedliwień. Trzeci nawyk dotyczy takiej umiejętności odmawiania, mówienia nie bez długich, rozwlekłych wyjaśnień.
To może paradoksalnie brzmieć, ale ludzie szanują tych, którzy potrafią odmówić grzecznie, ale stanowczo. Dlaczego? Bo szanują ich granice i wiedzą, że gdy taka osoba mówi tak, to naprawdę to oznacza. Problem z długimi usprawiedliwieniami polega na tym, że osłabiają one Twoją odmowę. Nie mogę przyjść na to spotkanie, no bo moja babcia jest chora, a siostra wyjechała, a pies ma problemy żołądkowe, a w ogóle to mam dużo pracy. Słyszysz jak to brzmi? To brzmi jak szukanie wymówek, a nie jak świadoma decyzja. W mojej praktyce zawodowej zdarza się też, że muszę odmówić klientom, bo np. nie podejmuję się każdej sprawy, albo nie mogę dostosować się do jakiegoś terminu. Nauczyłam się mówić konkretnie i krótko. Na przykład, niestety nie podejmę się tej sprawy i wyjaśniać powód bez nadmiernej rozwlekłości.
Na przykład, nie prowadzę takich spraw. Albo mam konflikt interesów. Albo nie mam możliwości w tym zakresie. Kropka. Bez długich wywodów o tym, jak bardzo jest mi przykro i jak wiele powodów sprawiło, że muszę akurat odmówić. Dlaczego długie wyjaśnienia szkodzą? Po pierwsze, sugerują, że Twoja odmowa może być negocjowalna. Jeśli znajdziesz lepszą wymówkę, to przecież może zmienisz zdanie. Po drugie, dają drugiej stronie punkt zaczepienia do argumentowania. No bo na przykład może, ale babcia przecież może zostać sama na jeden wieczór. Im więcej podasz usprawiedliwień, tym więcej jest punktów, do których druga strona może się przyczepić, może kwestionować Twoją decyzję i może próbować po prostu ją zmienić czy podważyć. Po trzecie, takie rozwlekłe usprawiedliwienia sprawiają, że wyglądasz na niepewnego swojej decyzji. Jak w takim razie odmówić grzecznie, ale stanowczo? Nie, nie mogę.
Dziękuję za zaproszenie, ale nie skorzystam. Nie tym razem. To brzmi interesująco, ale nie jest dla mnie. To nie jest dobry moment. I kropka. Możesz dodać krótkie uzasadnienie, ale wcale nie musisz. A co zrobić, kiedy druga strona nalega? Powtarzaj swoją odmowę i na przykład poprzeć ją słowem rozumiem. Rozumiem, że to ważne, ale moja odpowiedź się nie zmienia. Nie wchodź w dyskusję o powodów, bo to nie są negocjacje. O tym, jak odmawiać innym ludziom i o tym, jak. . . pozbyć się poczucia winy przy odmawianiu, nagrałam kiedyś dwa osobne filmy, znajdziesz je oba na moim kanale, podlinkuję Ci je tutaj na dole też w opisie pod tym filmem, bo temat jest naprawdę bardzo istotny i warto oba te materiały solidnie przerobić.
Bo pamiętaj, ludzie, którzy naprawdę Cię szanują, uszanują także Twoje nie. Ci, którzy nalegają po odmowie, pokazują, że bardziej zależy im na własnych potrzebach niż na Twoich granicach. A umiejętne mówienie nie Tak. To jest znakomity sposób do tego, żeby wzbudzać szacunek u innych ludzi, dlatego koniecznie opanuj tą umiejętność. Nawyk czwarty. Słuchaj więcej niż mówisz. Czwarty nawyk może wydawać się też paradoksalny, no bo żeby zyskać szacunek jako rozmówca, powinieneś jednak więcej słuchać niż mówić. Ludzie szanują tych, przy których czują się wysłuchani, zrozumiani i docenieni, a to osiągniesz nie przez opowiadanie o sobie, ale przez autentyczne zainteresowanie drugą osobą. A z drugiej strony, jeśli mniej mówisz, to też dużo większą wagę ludzie przykładają do słów, które od ciebie słyszą.
Różnica między słuchaniem a czekaniem na swoją kolej ma tutaj znaczenie i jest naprawdę ogromna, bo większość ludzi, jak się dobrze zastanowisz, to gdy druga osoba mówi, to oni przygotowują się do własnej wypowiedzi, szukają momentu, żeby wtrącić swoją historię albo opinię. Prawdziwe słuchanie to jest skupienie się na tym, co druga strona mówi akurat teraz. Próba zrozumienia jej perspektywy i reagowanie na to, co faktycznie powiedziała, a nie co nam się wydaje, że powiedziała albo co zaraz powie. Takie umiejętne, uważne i aktywne słuchanie ma ogromne znaczenie i to na sali sądowej, i podczas negocjacji, ale też w codziennym życiu.
Tak zawodowo to widzę, że ci adwokaci, którzy słuchają uważnie przeciwnika, często wygrywają nie dlatego, że są bardziej elokwentni, ale dlatego, że lepiej rozumieją sytuację, są bardziej uważni i potrafią wyłapać często pewne niuanse słowne, pewne sformułowania, które są istotne dla danej sprawy. Gdy słuchasz uważnie. . . Zauważasz niuanse, sprzeczności, emocje, które mogą być kluczowe i to naprawdę może Ci się bardzo przydać w codziennym życiu i prywatnie i zawodowo. A jak słuchać aktywnie? Po pierwsze, odłóż telefon, skoncentruj się na rozmówcy. Po drugie, zadawaj pytania otwarte. Jak to było dla Ciebie, co wtedy poczułeś, jak to wpłynęło na sytuację. O pytaniach też znajdziesz u mnie na kanale osobny film, więc nie będę tutaj opowiadać jak te pytania stworzyć, ale koniecznie naucz się ich dobrze używać. Po trzecie, parafrazuj to, co usłyszałeś.
Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o to, że. . . I unikaj takich pułapek złego słuchania. Nie przerywaj w połowie zdania, nie zmyślaj końcówek do cudzych myśli, nie rób z rozmowy konkursu na to, kto ma większe problemy, nie szukaj podobień ze swoimi doświadczeniami, podczas gdy druga osoba jeszcze mówi. I bardzo praktyczna wskazówka, liczącej się o sobie po prostu po każdej rozmowie możesz wysłać krótką wiadomość podsumowującą to, o czym mówiliście. Na przykład. . . Myślę o tym, o czym Ci się opowiadałeś, trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie. To pokazuje, że naprawdę słuchałeś, że ta rozmowa była dla Ciebie ważna i że coś po tej rozmowie w Tobie jeszcze zostało. Ludzie zapamiętają nie tyle to, co im powiedziałeś, ile to, jak się przy Tobie czuli. To jest bardzo ważne powiedzenie, ale też bardzo mądre.
A przy kimś, kto naprawdę słucha, człowiek czuje się ważny i doceniony i to bardzo dobrze wpływa na budowanie szacunku do Ciebie i na budowanie relacji w ogóle. A jeśli chcesz, by ludzie dobrze się przy Tobie czuli i chcesz nauczyć się budować relacje, które będą bardzo profitowały w Twojej karierze zawodowej, to daję znać, że jest już dostępna nasza najnowsza książka Sukces w relacjach biznesowych. Znajdziesz w niej mnóstwo konkretów, jak takie relacje budować, ale też jak rozmawiać z ludźmi, jakich zwrotów używać, żeby zyskać szacunek i zaufanie. Książka jest naprawdę świetna. Więcej szczegółów znajdziesz na stronie relacje. biz. a samą książkę oczywiście w naszej księgarni. Bardzo warto, serdecznie Cię zachęcam, namawiam i zapraszam do lektury.
Link jak zawsze znajdziesz tutaj na dole w opisie pod tym filmem, a jak przeczytasz książkę, to koniecznie daj mi znać, jakie są Twoje wrażenia z lektury. A my teraz przechodzimy do nawyku piątego. Ten nawyk to nie plotkuj o innych. To jedna z najszybszych dróg do utraty szacunku. Choć często możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, bo zasada jest prosta. Jeśli plotkujesz o innych ze mną, Będziesz plotkować o mnie z innymi. Ludzie to rozumieją choćby intuicyjnie i po prostu nie ufają plotkarzom i nie darzą ich szacunkiem. Różnica między plotką a dzieleniem się uzasadnioną troską bywa czasem subtelna, ale ważna. Bo zobacz, plotka to jest przekazywanie informacji w jakimś celu rozrywkowym, w celu podniesienia własnej wartości kosztem innych, czy nawet z nudów.
Troska to jest zwrócenie się do odpowiedniej osoby z konkretnym problemem, który wymaga działania. W moim środowisku, w środowisku prawniczym dyskrecja to jest w ogóle podstawa. Klienci powierzają mi swoje sekrety, a ja nie mogę ich ujawniać nawet po latach. Ale też w codziennych relacjach zawodowych widzę, jak plotki niszczą zaufanie. I bez względu na to, czy Cię wiąże tajemnica zawodowa czy nie, to zachowuj w poufności to, co słyszysz od innych osób. Bo osoba, która dzisiaj opowiada mi o problemach współpracownika, jutro może opowiadać o moich problemach komuś innemu, jeśli jesteśmy na stopie. prywatnej czy jakiejś innej zawodowej, ale niezwiązanej z tajemnicą zawodową. Jak odmówić uczestnictwa w takich plotkach bez urażania rozmówcy? Możesz po prostu zmienić temat. A, nie wiem, nie słyszałam. Albo powiedz mi, jak poszło ci na szkoleniu.
Możesz wycofać się dyplomatycznie. Powiedzieć coś w stylu, wolę o tym nie rozmawiać, czy to nie moja sprawa, nie interesują mnie te tematy. Możesz też przeformułować konstruktywnie rozmowę na działanie na inny temat. Na przykład możesz powiedzieć też, jeśli martwisz się o tą osobę, to może powinieneś z nią porozmawiać. Albo. . . Wiesz co mnie akurat nie interesuje, ale ważniejszy temat to? Spróbuj przekierować te zdania i nie wchodzić w rozmowę, w której pojawiają się plotki. Dlaczego ludzie nie ufają plotkarzom? No bo właśnie, po pierwsze mogą przypuszczać, że sami staną się kolejną ofiarą plotek, po drugie plotkowanie pokazuje brak lojalności, brak dyskrecji i brak klasy, a po trzecie często plotki są przekłamane i po prostu niesprawiedliwe. Budowanie reputacji osoby dyskretnej Zajmuje czas, ale przynosi ogromne korzyści i przynosi naprawdę szacunek Twoich rozmówców.
Ludzie zaczynają Ci ufać z ważnymi sprawami, dzielić się prawdziwymi problemami z Tobą i traktować Ciebie jako osobę godną zaufania. A to jest podstawa szacunku. Nawiasem mówiąc, jeśli ktoś zaczyna przy Tobie plotkować, możesz też być prawie pewien, że testuje Ciebie i testuje Twoje granice. Więc Twoja reakcja powie mu, czy można Ci ufać, czy nie. Pamiętaj o tym. Nawyk szósty. Przyznawaj się do błędów szybko i bez wymówek. Ten nawyk może wydawać się sprzeczny z intuicją, ale przez przyznanie się do błędu faktycznie zyskujesz szacunek, a nie tracisz go. To prawda, bo ludzie szanują tych, którzy potrafią powiedzieć Pomyliłem się, to był mój błąd. Zamiast szukać wymówek i obwiniać innych, inne osoby, świat, okoliczności. Pomyliłem się i ponoszę za to odpowiedzialność.
Brzmi znacznie lepiej niż To nie moja wina, bo system się zawiesił, a ja nie przekazała mi informacji, a w ogóle to jestem przeciążony. Pierwsze zdanie pokazuje dojrzałość i charakter. Drugie brak odpowiedzialności. Dlaczego przyznanie się do błędu buduje szacunek? Po pierwsze pokazuje odwagę. Przyznanie się do pomyłki wymaga jednak charakteru. Po drugie zwiększa zaufanie, bo jeśli ktoś przyznaje się do błędów, to prawdopodobnie mówi prawdę także w innych sprawach. Po trzecie pozwala skupić się na rozwiązaniu. I wybrnięciu z tej sytuacji, a nie na poszukiwaniu winnych i pokazywaniu palcem. Jak przyznać się do błędu profesjonalnie? Po pierwsze, rób to szybko. Nie czekaj, aż ktoś odkryje Twój błąd sam. Po drugie, bierz pełną odpowiedzialność bez wymówek. A po trzecie, skup się na rozwiązaniu.
Popełniłem błąd w raporcie, poprawię go do jutra i wprowadzę dodatkowe zabezpieczenia, żeby się to więcej nie powtórzyło. Widzisz, jak dobrze to brzmi? Różnica między wzięciem odpowiedzialności a takim samobiczowaniem też jest ważna, bo nie musisz rozpływać się w skrusze i obwiniać się przez godziny. Wystarczy krótko i konkretnie to był mój błąd, przepraszam, naprawię to. Ludzie, którzy nigdy nie przyznają się do błędów są postrzegani jako zwyczajnie nieszczerzy. Bo przecież każdy popełnia błąd, ci, którzy tego nie przyznają albo kłamią, albo nie mają samoświadomości. Jest takie powiedzenie, że nie myli się, nie popełnia błędu ten, kto nic nie robi. Więc jeżeli popełniasz błąd, to koniecznie zastosuj te wskazówki, o których teraz powiedzieliśmy, bo bardzo dobrze wpłynie to na szacunek do Ciebie. Nawyk siódmy. Traktuj wszystkich z jednakowym szacunkiem.
Ten nawyk dotyczy tego, żeby traktować wszystkich ludzi z jednakowym, podstawowym szacunkiem, niezależnie od ich pozycji, statusu, czy tego, co mogą Ci dać, albo czy Twoja sytuacja w jakiś sposób zależy od tej osoby. To jest prawdziwy test charakteru. który ludzie obserwują znacznie uważniej niż możesz się spodziewać. Jak traktujesz sprzątaczkę w biurze, a jak traktujesz szefa? Jak zachowujesz się wobec kelnera, a jak wobec ważnego klienta? Jak reagujesz na asystentkę, a jak na dyrektora? Ludzie to widzą i wyciągają na podstawie Twojego zachowania wnioski o Twoim charakterze. W środowisku prawniczym też obserwuję te różnice, bo na przykład niektórzy prawnicy, adwokaci, radcy pracowie prawni Dzięki. Traktują asystentki albo protokolantki w sądzie jak niewidzialne meble, a wobec sędziego są naprawdę uniżeni grzecznością wcieloną, a inni zachowują się jednakowo uprzejmie wobec wszystkich.
No i zgadnij, którzy cieszą się lepszą reputacją i większym szacunkiem? Kurtuacja wobec wszystkich nie oznacza bycia fałszywym, nie oznacza też udawania. Oznacza taką podstawową uczciwość, mówienie dzień dobry, dziękuję, miłego dnia, niezależnie od tego z kim rozmawiasz. Oznacza Patrzenie ludziom w oczy, gdy się do nich zwracasz, oznacza nieprzerywanie im w połowie zdania, niezależnie od ich rangi czy statusu. Dlaczego ludzie obserwują, jak traktujesz niższych rangą? Bo to pokazuje Twój prawdziwy charakter. Łatwo być miłym dla kogoś, kto może Ci pomóc albo zaszkodzić, a trudniej być miłym dla kogoś, kto w sumie niczego nie może Ci dać. A właśnie te sytuacje pokazują, kim naprawdę jesteś. Nawiasem mówiąc, traktowanie wszystkich z szacunkiem ma też praktyczne korzyści. Bo ta sprzątaczka może być czymś znajomym, może być znajomą ważnej osoby.
Ten młody asystent może za kilka lat zostać Twoim szefem. Ta kelnerka może zapamiętać Cię jako jedynego klienta, który traktował ją jako człowieka w trudnym dniu. Pamiętaj o tym, kiedy będziesz mieć interakcję z innymi osobami. Czas na nawyk ósmy. Ten nawyk to. . . Kontroluj swoje emocje w trudnych sytuacjach. Ósmy i ostatni nawyk to jest kontrola emocji w trudnych sytuacjach. Nie mówię o tłumieniu emocji czy udawaniu, że ich nie masz. Mówię o panowaniu nad nimi tak, żeby nie przejmowały kontroli nad Twoim zachowaniem w obecności innych. Ludzie szanują tych, którzy potrafią zachować klasę pod presją. Którzy nie eksplodują przy pierwszej trudności, nie krzyczą, gdy są zdenerwowani, nie robią scen, gdy coś idzie nie tak. Jasne. Możesz być zły, smutny, zastresowany, ale nie musisz pozwalać, żeby te emocje dyktowały Ci zachowanie.
Na sali sądowej też widzę prawników pod ogromną presją i czasami przeciwnik prowokuje, sędzia jest krytyczny, klient jest niezadowolony, różne sytuacje się zdarzają. Ale ci, którzy zachowują spokój i profesjonalizm, zyskują szacunek wszystkich stron, nawet swoich przeciwników. A ci, którzy tracą kontrolę, tracą i wiarygodność i tracą też szacunek. Wyciągnij dla siebie odpowiednie wnioski z tej zasady i z tego nawyku. Różnica między kontrolą emocji, a ich tłumieniem też ma znaczenie. Kontrola oznacza, jestem zdenerwowany, ale nie pozwolę, żeby to wpłynęło na moją pracę. A tłumienie oznacza, że nie jestem zdenerwowany, gdy w sumie oczywiste jest, że jesteś. Jak sobie radzić z silnymi emocjami w obecności innych? Po pierwsze, rozpoznaj sygnały, że czujesz, że narasta w tobie złość czy frustracja. Po drugie. . . weź głęboki oddech, polisz do trzech przed odpowiedzią.
Po trzecie, używaj takich formuł, które dają czas. Na przykład, pozwól, że się nad tym zastanowię, wróćmy do tego za chwilę, potrzebuję pięć minut przerwy. Jak wyrażać swoje niezadowolenie bez tracenia kontroli? Zamiast popadać w emocje, możesz powiedzieć, nie zgadzam się z takim podejściem. Albo, ta sytuacja jest nieakceptowalna. Muszę wyrazić swój sprzeciw. To są znacznie lepsze sformułowania, zwłaszcza jeśli powiesz je konkretnie i jasno stanowczo. powodowczo niż jakikolwiek krzyk czy pasywna agresja. Pamiętaj, możesz być zły, ale nie musisz być chamski. Możesz być rozczarowany, ale nie musisz robić scen. Możesz wyrażać swoje emocje, ale w sposób kontrolowany i konstruktywny. Nawiasem mówiąc, kontrola emocji to jest umiejętność, którą można trenować. Im częściej ćwiczysz zachowanie spokoju w trudnych sytuacjach, tym łatwiej Ci to przechodzi.
Jeśli chcesz, żebym nagrała na ten temat osobny film, to daj znać na dole w komentarzu. Bo myślę, że zwłaszcza w takich sytuacjach zawodowych kontrola emocji może być kluczem do opanowania i kluczem do naprawdę dużych sukcesów. Daj znać, czy taki temat byłby dla Ciebie interesujący. I oczywiście zapamiętaj tych osiem nawyków, które sprawią, że ludzie będą Ciebie bardziej szanować. Dotrzymuj słowa, zawsze. Nie usprawiedliwiaj się za rzeczy, które nie musisz. Mów nie bez długich wyjaśnień. Słuchaj więcej niż mówisz. Nie plotkuj o innych. Przyznawaj się do błędów szybko i bez wymówek, traktuj wszystkich z jednakowym szacunkiem i kontroluj swoje emocje w trudnych sytuacjach. I pamiętaj, że szacunek buduje się latami, ale traci się w minuty. Każda z tych zasad to są małe codzienne wybory, małe nawyki, które sumują się na Twoją reputację.
Nie musisz być doskonały, ale warto, żebyś był konsekwentny. I jeszcze jedna ważna rzecz, że szacunek to jest efekt uboczny autentycznego charakteru, a nie cel sam w sobie. Tylko po to, żeby zyskać szacunek, to ludzie mogą wyczuwać, że jesteś nieautentyczny. Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę o budowaniu dobrych relacji i komunikacji, serdecznie polecam Ci zajrzeć do naszej najnowszej książki Sukces w relacjach biznesowych czeka na Ciebie w naszej księgarni i na stronie relacje. biz. Koniecznie obejrzyj ten film o siedmiu destrukcyjnych zachowaniach, które mylisz z dobrym wychowaniem, bo czasem to, co się wydaje nam grzecznością, faktycznie podkopuje autorytet. Link znajdziesz. . . poniżej w opisie pod tym filmem i tutaj na ekranie końcowym. Upewnij się, że subskrybujesz mój kanał, najlepiej z dzwonkiem powiadomień, żeby nie przegapić nowych filmów.
No i powodzenia w działaniu i do zobaczenia następnym razem. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.