TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym filmie omawiamy niedawne kradzieże kryptowalut z giełdy Poloniex, które rzekomo były dziełem północnokoreańskiej organizacji. Rozważamy różne formy, jakie może przyjąć kradzież, w tym ukryte lub wprowadzające w błąd metody. Przytaczamy przykład zaciągnięcia pożyczki o niskim oprocentowaniu, tylko po to, aby później odkryć, że było ono znacznie wyższe. Omawiamy również różne przypadki oszukańczych praktyk i oszustw związanych z zakupem sprzętu AGD i uzyskaniem kredytu. Podkreślamy, jak ważne jest zachowanie ostrożności i świadomości potencjalnych oszustw.
Rozważamy również użycie nietypowych metod do bezpiecznego przechowywania kluczy prywatnych. Jednym z przykładów jest użycie ciągu liczb, które dla osoby z zewnątrz nie mają znaczenia, ale dla użytkownika są istotne, takie jak numery stron, linii i słów z określonego wydania książki. Liczby te mogą być przetwarzane przez powszechnie znany algorytm do tworzenia klucza prywatnego.
Omawiamy również problem używania powszechnych fraz lub wzorców jako haseł i potencjalne ryzyko związane z bezpieczeństwem. Wspominamy o przypadku, w którym instytucja rządowa używała pierwszych liter wiersza jako swojego hasła administracyjnego, co doprowadziło do poważnego naruszenia bezpieczeństwa.
Omawiamy rosnącą tendencję do oszustw związanych z kryptowalutami i metody, jakie stosują oszuści, aby przekonać ludzi do inwestowania w kryptowaluty. Wspominamy również statystyki z Lloyds Bank, według których średnia kwota skradziona w oszustwach związanych z kryptowalutami wynosi około 13 000 dolarów, a najczęstszymi ofiarami są osoby w wieku od 25 do 34 lat.
Rozważamy również pojęcia shrinkflation i skimflation w kontekście inflacji. Shrinkflation odnosi się do sytuacji, gdy konsumenci otrzymują mniej produktu za tę samą cenę, podczas gdy skimflation odnosi się do sytuacji, gdy sprzedawcy lub producenci manipulują opakowaniami lub marketingiem, aby stworzyć iluzję większej wartości.
Na koniec omawiamy różne manipulacje i praktyki inflacyjne w produktach i usługach. Wspominamy przykłady takie jak zmniejszanie ilości przedmiotów w opakowaniu przy utrzymaniu tej samej ceny, rozcieńczanie produktów naftowych, obniżanie jakości papieru w czasopismach.
Czy te praktyki są uważane za oszustwo czy tylko za strategię przetrwania na rynku? Czy rządy manipulują lub kradną od ludzi? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych znajdziesz w naszym filmie. Zapraszamy do oglądania!
Boom, boom, boom, boom! Pam, pam, pam, pam! Moi drodzy, ponieważ mieliśmy pierwsze spotkanie naszego parlamentu, no to postanowiliśmy z Łukaszem podyskutować o tym, jak jesteśmy okradani. I to z wszelkich różnych perspektyw. Również dlatego, że ostatnio jedna giełda miała dość poważne problemy. Łukasz, byś mógł przypomnieć. Tak, Poloniex został okradziony na trudną do potwierdzenia kwotę, bo ciężko to sprawdzić, jaka to była naprawdę kwota. Na początku mówiono 20, potem 40, 60, a skończyło się na 120 milionach dolarów. Także niebagatelna kwota. Mam nadzieję, że nie zachwieje ona działalnością samej giełdy, że uda się Poloniksowi to nadrobić, natomiast pozostaje faktem. Zostali okradzeni, zgodnie z tą wiedzą, która jest przekazana właśnie do internetów. Całą operację przeprowadziła taka organizacja, która zajmuje się właśnie kradzieżem kryptowalut na rzecz działalności Korei Północnej. I ten wątek też jest ciekawy.
Chcielibyśmy kiedyś z Łukaszem nagrać w ogóle oddzielny odcinek właśnie dedykowany Korei Północnej. Ale właśnie zanim powiecie dalej, jeżeli uważacie, że to jest ciekawy temat i chcielibyście usłyszeć o tym. . . Więcej to dajcie znać w komentarzach, będziemy z chęcią czytali i jeżeli się okaże, że to jest interesujący Was temat, na pewno nagramy taki odcinek. No właśnie, tak żeby jeszcze tutaj to uściślić, chodziłoby nie tylko o Koreę Północną, tylko o tym, jak państwa nielegalnie okradają innych ludzi albo inne państwa właśnie po to, żeby realizować swoją działalność. No ale właśnie. Łukasz, czy kradzież to tylko taki akt, gdzie ja przychodzę i gwałtem wbrew jego woli zabieram komuś jego środki albo jego majątek? Czy też kradzież może przybrać trochę inną postać? Dobre pytanie. W dawnych czasach kradzież była po prostu kradzieżą.
Ktoś przychodził, zabierał bez twojej wiedzy to, co należało do ciebie, albo z twoją wiedzą, ale bez przyzwolenia. ta kradzież rodziła, możemy powiedzieć, że wraz z rozwojem świata i jego skomplikowaniem okazało się, że te kradzieże mogą stać się dużo bardziej ukryte, bardziej takie niepozorne. Choćby z dawnych czasów w Polsce mówiono o systemach albo inaczej, kradzież może również przybierać formę taką, że nie jesteś prawidłowo informowany o czymś.
I tak kiedyś było, że brałeś kredyt, które miało procentowanie 2%, a dochodziłeś do tego, że już w końcu brałeś ten kredyt, miałeś go dostać właśnie i już się cieszyłeś z tego telewizora, samochodu, lodówki, nieważne, I nagle się okazywało, że oprócz tych 2% to ty jeszcze musisz wykupić jakąś polisę ubezpieczeniową i co miesiąc płacić składkę, musisz zapłacić jakieś koszty za uruchomienie kredytu, koszty za coś, koszty za coś i się okazywało, że ta kwota, która jest tych opłat jest całkiem wysoka, ale sprzedawca mówi nie proszę się nie martwić, my po prostu podniesiemy od te kwoty wartość kredytu, tak żeby pan mógł wszystko spokojnie zapłacić i się okazywało, że pralkę, którą kupowałeś. . . za 2000 zł, w sklepie to płaciłeś za nią tak naprawdę 3 zł. I oprocentowanie kredytów formalnie oczywiście było niskie.
No właśnie, mówisz o takiej sytuacji, że pewna informacja przedstawiona jest w taki sposób, że nie uruchamiają się w nas pewne mechanizmy obronne. A w związku z czym my przystępujemy do jakiejś umowy i dopiero po jakimś czasie odkrywamy, że nasze doświadczenia związane z realizacją tej umowy są odmienne niż te, które planowaliśmy. Pytanie, czy to jest kradzież? Może nie jest to taka kradzież bezpośrednia, ale jest to jednak jakaś forma wyłudzenia albo może ostrzej powiedzieć oszustwa, bo jednak trzeba pamiętać, że to, kiedy podawana jest informacja, jak jest podawana ta informacja ma istotne znaczenie. Nie boję się powiedzieć, że po prostu dajemy się zmanipulować. To nie ulega wątpliwości. Czy myślisz, że jesteśmy w stanie. . .
skategoryzować te takie rodzaje przebiegłej kradzieży, użyjemy teraz takiego określenia technicznego, później jeszcze ocenimy czy to jest kradzież czy nie, ale takich działań, które sprawiają, że ja jako konsument albo jako człowiek po prostu tracę wbrew temu co planowałem. Myślę, że są takie, które jedna kategoria to są na pewno te związane po prostu z manipulacją przy sprzedaży, przy zawieraniu umowy. To jest jedna kategoria. Ale zupełnie inną kategorią jest, gdzie następuje po prostu wyłudzenie środków z fałszywą informacją, z definicji. Klasyczne oszustwa na dziadka, nie, na wnuczka. No to jest wyłudzenie, to jest po prostu kradniesz, tak? To nie ulega wątpliwości. Ale jest, myślę, jeszcze kilka innych kategorii, bo tych kategorii pewnie można mnożyć. ale jest na przykład kategoria związana z tym, że możemy zostać tak klasycznie okradzeni, na przykład z klucza prywatnego. No właśnie.
W związku z tym, że Polonik został okradziony i to na duże pieniądze, taki bardzo profesjonalny gracz, no to znowu pojawiają się dyskusje na temat bezpieczeństwa, że w ogóle ktoś, kto trzyma kryptowaluty może czuć się bezpiecznie. No bo to przecież my, kryptowalutowcy, zarzucamy, że trzymanie swoich środków w banku jest niebezpieczne, bo te środki podlegają inflacji, jednocześnie tak naprawdę my. . . Nigdy nie mamy pewności, czy bank nam wyda te środki. Wiemy o tym, że gdybyśmy zrobili run na bank, to byśmy je stracili. Ale koń z końców okazuje się, że żebym ja jako osoba kryptowalutowa nie została okradziona, to muszę wożyć, no właśnie, jak dużo wysiłku. Czy nie więcej wysiłku niż na przykład to, co robię, jeżeli powierzam do banku moje środki. To jest odwieczna rozmowa o bezpieczeństwie i tym, jak bardzo się zabezpieczać.
Myślę, że trzeba jasno powiedzieć, że powinna istnieć pewna relacja pomiędzy tym, co zabezpieczamy oraz jaki wysiłek w to wkładamy. Co zabezpieczamy? Nie chodzi o wartości bezwzględne, tylko o wartości względne, czyli jaką dana rzecz zabezpieczona przez nas ma dla nas wartość, czyli. . . Dla jednego dużą kwotą będzie 10 tysięcy złotych, dla kogoś innego milion. I tutaj o tym pamiętajmy, stare powiedzenie, czy taka historia mówi o tym, że zabezpieczenie czegoś bezwartościowego nic nam nie da. Możemy zamontować masę zamków, jedyna rzecz jaka się stanie to to, że nam będzie ciężej w życiu, bo będziemy musieli te wszystkie zamki. . . otwierać i zamykać. Więc to jest jakby. To jest typowy przykład.
Więc jeżeli mówimy o dużych dla nas środkach, no to wiadomo, że powinniśmy więcej wysiłku włożyć w zabezpieczenie tych środków, a dodatkowo pamiętajmy, że to też oznacza mniejszą wygodę. Niestety to jest rzecz, której się nie da uniknąć. Lepsze zabezpieczenia zmniejszają naszą wygodę. Nie da się tutaj tego uniknąć. Zawsze, jak będziemy wprowadzali dodatkowe zabezpieczenia, zmniejszamy sobie wygodę. Z tego, co się dowiadywałem, w związku z akcją na Polonieksie, czy związaną z Polonieksem, to tam doszło do wycieku klucza prywatnego, hot walleta. Dla jasności. No i zastanawiam się, jak to jest możliwe, że taki klucz wyciekł, jak oni mieli go zapisanego. Ale teraz zadam tobie pytanie.
Czy to jest zgodne z prawdą, że Polonia jest w stanie wyciągnąć z siebie z tego klucza prywatnego? Czy to jest zgodne z prawdą, że Polonia jest w stanie wyciągnąć z siebie z tego klucza prywatnego? Czy to jest zgodne z prawdą, że Polonia jest w stanie wyciągnąć z siebie z tego klucza prywatnego? Czy to jest zgodne z prawdą, że Polonia jest w stanie wyciągnąć z siebie z tego klucza prywatnego? Czy to jest zgodne z prawdą, Jak? Nie pytam, jak Ty przychowujesz swój klucz prywatny, tylko jak radzisz, żeby klucz prywatny przychowywać. Bardzo mi się podobają takie sposoby nietrywialne, a dające nam faktycznie dużą dozę bezpieczeństwa.
Jednym z rozwiązań jest nawet zapisanie sobie pewnego ciągu cyfry, który dla kogoś z zewnątrz nie będzie miał znaczenia, a dla nas będzie na przykład zapisem z konkretnego wydania książki, będzie numer strony, numer wiersza, numer słowa. I mamy słowo z naszego klucza prywatnego, bo pamiętajmy, że tworząc klucz prywatny, możemy użyć tych właśnie słów, które podane w odpowiedniej kolejności, przetworzone przez znany powszechnie algorytm, właśnie stworzą ten klucz prywatny. W tym algorytmie bardzo często jest baza słów. ale myślę, że ciekawym rozwiązaniem, zwiększającym nasze bezpieczeństwo, jest możliwość użycia słów z pozasłownika. To też nie musi być takie. . . A czy to jest w ogóle możliwe, Łukasz? Oczywiście, możesz użyć dowolnego ciągu słów, dowolnych znaków, nawet włącznie z polskimi znakami. Oczywiście zakładam, że. . .
oprogramowanie samo z siebie nie blokuje takiej możliwości, bo może być po prostu na etapie programu to zablokowane. Natomiast sam algorytm tworzenia klucza prywatnego nie wnika w znaczenie słów i te słowa mogą być używane, mogą być dowolnym ciągiem znaków tak naprawdę. No bo tylko przypomnijmy, że klucz prywatny to nic innego, jak taka bardzo, bardzo, bardzo długa liczba. Zgadza się? Zgadza się. Bardzo długa liczba i ona powinna być jak najbardziej losowa, tak żeby nikt inny przypadkiem na nią. . . Czyli unikamy cyfry typu 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8. Ale kiedy ktoś przechodzi i generuje klucz prywatny i na podstawie tego prywatnego może wygenerować swój klucz publiczny, ale z publicznego na prywatny nie można przejść, to tak naprawdę jeżeli robi to za pomocą jakichkolwiek aplikacji, to dochodzi do losowania.
I oczywiście tak to wygląda, kiedy generujemy klucz. Chyba, że właśnie użyje tego sposobu generowania klucza opartego o słowa. Czyli będziemy musiały wprowadzić ileś słów, 12, 16, 20, 30. To już zależy od tego, jak bardzo chcemy być bezpieczni. Tu widać, 30 słów jest bardziej bezpieczne niż 12, ale wprowadzenie 30 słów zajmuje więcej czasu, jest trudniejsze i wymaga więcej wysiłku, bo trzeba je zapamiętać, niż 12. Wrócę jeszcze do tych słów i sposobu ich przechowywania. Jednym usłyszanym przeze mnie sposobem było to, żeby np. wybrać sobie jakiś fragment wiersza. który znamy i potraktować go jako ciąg wyrazów. Nagle się wtedy okazało, że wszyscy jednak mamy w głowie te same wiersze. To jest problem. Nie mamy takiego, że to nie jest wystarczająco losowe.
Czyli Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie, to nie jest najlepszy sposób na to, żeby zakodować sobie klucz prywatny. Na początku tego wieku była taka afera, się okazało, że chyba w polskim Sejmie albo w rządzie było używane hasło administratora. które składało się właśnie z pierwszych liter tego wiersza, czyli L jak Litwo, O jak Ojczyzno, M jak moje i tak dalej. Tam było osiem pierwszych słów, zamienionych pierwsze litery i to było hasło administracyjne do głównej sieci jakiejś ważnej instytucji rządowej. Wielka afera się zrobiła, administratomyślna, no kurczę, no jak na to można wpaść? A się okazało, że jedna można. No to ja chciałem Ci powiedzieć, że kiedyś chciałem przekazać właśnie komuś 24 słowa. To znaczy chciałem powierzyć, ale z taką informacją, że skorzystaj z tego wtedy, kiedy będzie to potrzebne. I wziąłem po prostu książkę.
To była anglojęzyczna biblia i tam pozakreślane te słowa. Pomyślałem o tym, że gdyby kiedykolwiek ta Biblia trafiła w ręce osoby niepożądanej, to ona nie byłaby w stanie otworzyć. Bo też przekazałem tej osobie, której dawałem tę Biblię, że w jaki sposób ma ułożyć te słowa, w jakiej kolejności. No bo to też nie było takie do końca jasne, ale myślę sobie, że to jest sprytne. A kiedyś w ogóle, to jak będziemy kręcili filmy sensacyjne, pomyślałem o czymś takim, że jeżeli będę musiał komuś przekazać środki, to podam właśnie tytuł. jakieś książki, jej wydanie i powiem, do jakiej biblioteki należy się udać. I tam po prostu będą ukryte. . .
Ale pamiętaj, że gdybym dostał taką biblię z zakreślonymi 24 słowami, to sprawdzenie kombinacji wszystkich możliwych układów tych słów to naprawdę zajmuje w tej chwili kilka minut. 24? No ile mamy tych komputerów? Jest bardzo mało. Niestety w tej chwili prędkość komputerów jest tak duża, że sprawdzenie tych wszystkich możliwych układów nie jest wcale aż takie trudne. Pamiętajmy, że właśnie na tym polega wyszukiwanie haseł. Te prędkości są tak duże, że bardzo często ludzie myślą, że jak dodadzą znak wykrzyknika na końcu albo na początku, albo jedną dużą literę zastosują, albo kropkę gdzieś wsadzą, to naprawdę nie jest wielkim problemem. Te algorytmy łamiące hasła, bo tutaj można powiedzieć o łamaniu haseł, właśnie wykorzystują tego typu mechanizmy, ponieważ to jest powszechne, że się dodaje. . . 4.
0 na koniec albo jakieś datę urodzenia, ale to łatwo sprawdzić. Karton, wykrzyknik. Dokładnie, więc to nie jest dobre rozwiązanie. Oczywiście znowu. . . Możemy powiedzieć, że jeżeli zabezpieczamy coś i wkładamy w to bardzo dużo wysiłku, to pamiętajmy, że stara zasada mówi, że jeżeli złodziej będzie chciał, to nie będzie łamał hasła, tylko złamię nas. I w tym celu może użyć bardzo wielu różnych rzeczy, nie tylko socjologicznych, ale może użyć tak zwanej brutalnej siły i spowodować, że sami powiemy te hasła. Stare przysłowie mówią o tym, że nikt nie lubi mieć wiertarki przy swoim kolanie. Łukasz, chciałbym Ci przysłać. . . Przyszedł dzisiaj starych przysłów. Mam tutaj specjalnie, sięgam po swój telefon, bo mam tutaj notatkę pewną przygotowaną. Chciałem Ci powiedzieć o pewnych statystykach, które ujawnił ostatnio Lloyds Bank. Lloyds Banking Group.
To dotyczy właśnie oszustw kryptowalutowych. Okazuje się, że coraz bardziej popularną metodą wyłudzania środków jest metoda namawiania na inwestycje kryptowalutowe. Ktoś kontaktuje się z tobą przez WhatsAppa. Bardzo często kontaktują się oszuści przez portale randkowe. Tak właśnie też słyszałem. I po prostu przekonuje kogoś do tego, żeby zaczął inwestować w kryptowaluty. Statystyki są takie, że po pierwsze średni wolumen kradzieży rośnie. Mam tutaj zapisane, że w tej chwili jest to około 13 tysięcy dolarów. Czyli nie taka niedotyczna kwota, to jest średnia, czyli na pewno są niższe. Na pewno są niższe i są na pewno większe, ale 13 tysięcy dolarów, przeliczając to na złotówki, to jest około 55 tysięcy złotych. To jest dużo. To jest dużo.
Dwa tygodnie temu, albo trzy, już nie pamiętam, w jednym tygodniu skontaktowały się ze mną dwie osoby, które zostały okradzione. Oczywiście, jak ktoś ich namawiał do inwestycji, to nie przyszło się zapytać, ale jak poczuły, że coś jest nie tak, to dopiero wtedy przyszło się zapytać. Jeden mężczyzna, facet około 50 lat, prowadzi od wielu, wielu lat rodzinny dom dziecka. Uważam go za uczciwą osobę, naprawdę. Dał się namówić, zaczął inwestować i tyle. Najczęściej, według tej statystyki, ofiarami oszustw są osoby pomiędzy 25 a 34 rokiem życia. Głodne sukcesu i jeszcze niezbyt doświadczone przegrycie. Tak, zgadza się. Chociaż np. w Polsce nie prowadzę takiej konkretnej statystyki, ale jeżeli znamy jakieś osoby, które zostały w ten sposób okradzione, to są to troszkę starsze osoby. No ja powiem, nie jest to oszustwo kryptowalutowe, ale pokazuje, że ten model działa po prostu wszędzie.
Kryptowaluty to jest jedynie jakieś dodatek, narzędzie. nie wiążmy oszustw z kryptowalutami. Niedawno w radiu słyszałem historię pewnej starszej pani, która ćwiczyła swój angielski, rozmawiając z ludźmi z internetu i między innymi zawiązała jakąś taką głębszą znajomość z mężczyzną z Singapuru. I w czasie zwykłej rozmowy postanowili razem otworzyć biznes. Ten człowiek wpłacił pierwszą transzę, to był sklep jakiś internetowy, wyłożył pieniądze. w tym zbudował zaufanie, a potem ona dopłacała kilka razy do tego sklepu, łącznie wydała ponad, nie jestem w tej chwili pewny, ale 30 tysięcy albo ponad 30 tysięcy euro. I jak powiedziała, że już nie może dopłacać, nie może wpłacić do tego sklepu jakichś dodatkowych pieniędzy, w tym momencie kontakt się urwał i okazało się, że tak naprawdę wszystkie pieniądze, które wysłała, one zostały przez tego człowieka przyjęte i zabrane.
Nie tylko kryptowaluty, nie tylko Bitcoin i Ether mogą być używane. Oczywiście, kryptowaluty to są tylko i wyłącznie narzędzie. Tutaj jeszcze do tych statystyk dodam dwie ciekawe statystyki. Najczęściej ofiara oszustwa według tego raportu, którym czytam, zdawała sobie sprawę po 100 dniach, że padła ofiarą oszustwa. Po 3 wpłatach. Ile? 3 miesiące? Bo wyobrażam sobie, że to jest tak, że co miesiąc ktoś wpłacał jakieś środki, widział wielkie zyski, więc oczywiście dopłacał i no oczywiście problem zaczyna się wtedy, kiedy chcemy te środki wypłacić. No i okazuje się, że jest to niemożliwe. No dobra, przez chwilę można zwodzić, przez chwilę można udawać, że tu odrzucono przelew, tłok i tak dalej, ale koń z końców wychodzi sprawa na jaw.
Jeden apel do Was wszystkich, którzy nas oglądajcie, jeżeli słyszycie od kogoś, że oferuje Wam super inwestycje, niebotyczne zarobki i nie znacie tego kogoś, nie bądźcie ufni, nie bądźcie zbyt mało podejrzliwi. Sprawdzajcie, dopytujcie, a najlepiej, jeżeli nie możecie tak naprawdę dobrze sprawdzić danego tematu, po prostu odmówcie, bo nikt nie będzie przypadkowo Wam oferował jakiegoś ekstra biznesu. Na pewno. . . Albo z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że jest to po prostu próba oszustwa. Przygotowując się do tego odcinka, dokonałeś pewnej kategoryzacji, innych sposobów oszustw. Czy mógłbyś to teraz tak krótko wskazywać? Tak, tutaj mówimy o zupełnie innej grupie oszustw, o zupełnie innym rodzaju. Można powiedzieć, że jest to bardzo perfidna forma kradzieży. Jedną z nich może stosować państwo poprzez wywołanie inflacji.
Ale oprócz inflacji mamy do czynienia również z takimi dwoma nowymi dla mnie słowami. Jedno to było shrinkflacja, a druga to była skimpflacja. I to są bardzo ciekawe zjawiska, które wszyscy z nas obserwujemy, ale myślę, że często bagatelizujemy. To znaczy jak zauważymy to się zdenerwujemy, ale szybko zapominamy. Przypomnijmy może czym jest sama inflacja. Inflacja jest możliwa dopiero od momentu, gdy pojawiły się pieniądze wiary, czyli tzw. pieniądze fiducjarne albo inaczej mówiąc zwykłe nasze waluty, takie jak złotówka, fund i dolar, które obowiązują w tej chwili. Czy nie było tak, że kiedy były srebrne albo złote monety, to inflacja działała na tej zasadzie, że w tej monecie było mniej cukru w cukrze. Czyli mniej srebra w srebrnej monecie i mniej złota w złotej monecie.
O dziwo, w dawnych czasach, gdy były tego typu sytuacje, gdzie poszczególne księstwa albo władcy bili swoje własne monety, to ludzie doskonale orientowali się. . . która waluta jest cenna, a która nie. Potrafili bardzo dobrze radzić sobie ze skomplikowanymi w tej chwili dla większości naszych obywateli obliczeniami, przeliczeniami, kursami i znajdowaniem odpowiedniej wartości. To jest zadziwiające. Czyli ludzie potrafią liczyć. Kiedyś potrafili, to teraz myślę, że też potrafią, tylko nie są do tego zmuszani. Innym przykładem zaginionej umiejętności jest nauka języków. Niedawno słyszałem o tym, że w Gdańsku zwykłe dziecko, które miało 10 lat, potrafiło władać 7-8 językami. Bo w porcie tyle języków występowało. Tak, komunikacyjnie, chcieliśmy komunikować się. Komunikować się, porozumiewać. A my tu mówimy o tym, że ludzie długie lata się uczą i dalej nie potrafią się komunikować.
Taką umiejętnością jest też zdolność posługiwania się mapą. Od czasów, kiedy nawigacja stała się bardzo popularna, coraz mniej osób umie z tego korzystać. Dlaczego inflacja jest kradzieżą? Przecież wzrost cen jest oznaką rozwoju gospodarczego. Kiedy wzrastają ceny? Wtedy, kiedy ja sprzedaję buty i nagle zaczynam mieć lepsze buty od mojej konkurencji. Naturalną rzeczą jest to, że chcę dać trochę większą cenę. To jest w ogóle bardzo długa debata ekonomistów. Czy inflacja jest dobra? pewna grupa, chyba Keynesa, postarała się, że inflacja jest dobra i że ona powinna wynosić 2%. Magiczne, nie wiadomo skąd. Tu chodziło o to, żeby ludzie nie gromadzili pieniędzy na kontach, tylko je wydawali, że dzięki temu pobudzają gospodarkę.
Ale ja bym powiedział, że inflacja jest zła, ponieważ pokazuje, że mamy tak naprawdę zacofanie, no bo jeżeli mamy jakiś bud, niech będzie ten przykład, I w związku z postępem technologicznym, możliwości produkcyjne powodują, że ten bud mogę wyprodukować taniej, ten sam bud, no to ceny powinny raczej maleć. I tu się pojawia konkurent inflacji, czyli deflacja, która jest w tej chwili demonizowana właśnie przez tą neoliberalną, czy nie wiem jak ją nazwać, tą szkołę ekonomiczną, która jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo bardzo powszechnie używana, czy wyznawana przez większość rządów z bardzo prostej przyczyny, bo ta szkoła ekonomiczna dawała bardzo dużą władzę politykom. Powodowała, że to politycy dostawali pieniądze i mogli nimi dysponować, bo oni decydowali o tym, co robić. ile pieniędzy wydrukować, w jakie zaciąganie kredytu jest właściwe dla państwa i dawało większą siłę władcom danego państwa. Proszę, możemy spojrzeć na historię konfliktów wojennych.
Kiedyś jak się uczymy o wojnach, to wydaje nam się, że one były wielkie. Stuletnia wojna, sześćdziesięcioletnia wielkie, tutaj wojny z zakonem krzyżackim na przykład polskie. Ale jak popatrzymy w szczegóły i przyjrzymy się konkretom, to się okazuje, że po pierwsze, te wojny nie były takimi wojnami jak na przykład teraz mamy na Ukrainie. gdzie jest wojna pozycyjna, codziennie biją codzienne potyczki, na wielkim froncie. Tam dochodziło od czasu do czasu, i tutaj od czasu do czasu czasami oznacza nawet półroczne, roczne przerwy, do potyczki na bardzo małym terenie. Dlaczego tak było? Bo wojna kosztuje. a kiedyś władca musiał wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni, na to, żeby uzbroić wojsko, wynająć ludzi, zapłacić, wyżywić itd. Więc władcy bardzo rzadko dążyli do tego, żeby toczyć wielkie wojny, raczej to przypominało grę w szachy, niż taką wojnę, jaką mamy na przykładzie Ukrainy.
A propos wojny, no to jeden z argumentów. . . dotyczących wyborów mówiących o tym, że teraz nie będzie nowych wyborów. Oprócz tych wszystkich wyborów, kwestii związanych z większością, mniejszością sejmową i tak dalej, jeden z argumentów jest taki, że nikomu w tej chwili nie opłaca się ponownie płacić za kampanię wyborczą. Wszystkie partie polityczne w Polsce, które walczyły o miejsca w sejmie, bardzo dużo swoich środków wydały i oto okazuje się, że niektórym podobno skończyły się w tej chwili środki, a przecież w ciągu najbliższych dwóch lat będziemy mieli. . . trzy wybory samorządowe, europejskie i one będą razem, no i prezydenckie, więc trzeba tutaj kapitał gromadzić. To skojarzyło mi się z tym, jak opowiadałeś o wojnie. No dobra, powiedz. Ja na to, Panie Stukaszu, chciałem Ci powiedzieć, że uważam, że. . .
Ja myślałem kiedyś tak jak Ty, że deflacja jest właściwym podejściem, no bo to oznacza, że przy ograniczonej ilości. . . Kasy, gdyby tak było, no jak gdyby rozwija się technologia, ludzie się rozwijają, a za tym tak naprawdę ceny powinny maleć. Natomiast myślę sobie, że to jest wbrew naturze. Kiedy ja rozwijam swoje umiejętności, to liczę na to, że jednak będę miał więcej pieniędzy. No tak, oczywiście, jeżeli rozwijasz umiejętności, to dostajesz więcej, ale. . . Dobrze, zostawmy ten temat, bo on może być zbyt szczegółowy.
Ale tylko powiedzcie, kiedy inflacja staje się faktycznie oszustwem? Wtedy, kiedy państwo dodrukowuje pieniądze? Dokładnie, to jest ten moment, w którym następuje to, co nazywamy nałożeniem podatku inflacyjnego, czyli państwo nakłada na wszystkich swoich obywateli podatek inflacyjny, gdy dodrukowuje pieniądze i powoduje, że pieniądze, które na przykład pod przymusem gromadziliśmy na naszych kontach emerytalnych, to jest podatki, które na przykład podatkowaliśmy na przykład na przykład na naszych kontach emerytalnych. bo to jest istotne, pod przymusem, były gromadzone, ich wartość spada. Czyli odkładane pieniądze przez wiele, wiele lat, które miały nam zapewnić godziwą emeryturę, tysiąc złotych miesięcznie, nagle się okazuje, że ten tysiąc złotych miesięcznie z godnością niewiele ma współpracy. No właśnie. I teraz mechanizm oszustwa polega na tym, że państwo poprzez dodruk ponadnormatywny, ponadnormatywne, to znaczy niewynikające z tych potrzeb normalnego obrotu pieniądza. Te środki, które uzyskuje w ten sposób, wydaje na finansowanie swojej działalności.
To jest właśnie ta kradzież, że te środki wydane do druku, one są tak naprawdę zabrane z kieszeni osób, które oszczędzały kasę. Co ciekawe, nie tylko państwo w pewien sposób manipuluje nami, ale ba. . . Oczywiście mieliśmy przykład np. wzrostu cen energii i pokazanie, nazywanie tego płyt inflacją. Nie chcę tutaj wchodzić w politykę, ale prawda jest taka, że ceny szły do góry jeszcze przed wybuchem wojny. Mieliśmy wzrost inflacji, więc nazywanie tego płyt inflacją jest pewnym nadużyciem. Czy ciekawe, tak jak rządy nas czasami, nazwijmy to manipulują nami albo okradają, nakładając podatek inflacyjny, to czasami jesteśmy też poddawani swego rodzaju działaniom z zupełnie innej strony, na przykład przez sprzedawców czy producentów i mamy wtedy do czynienia z takimi pojęciami właśnie jak shrinkflacja czy skimflacja, Nie wiem, czy to są oficjalne terminy.
Spotkałem się w kilku publikacjach takich w internecie. Z kinflacją i z shrinkflacją zajmują się też poważni ekonomiści, więc myślę, że to są jednak oficjalne słowa. Każdy z nas się z tym spotkał. Każdy z nas spotkał się z tymi dwoma zjawiskami, tylko w pewien sposób nie uświadamiamy sobie skali zjawiska. Bardzo prosta definicja, co to jest shrinkflacja. Shrinkflacja to jest wtedy, gdy myśląc, że dostajemy więcej, dostajemy mniej. wychodzi nowe opakowanie karmy dla psa. Wszystkie przykłady, które tu będę podawał pochodzą z rynku amerykańskiego, więc tam odsyłam, ale w Polsce to też się dzieje. Też podam kilka przykładów.
I nagle się okazuje, że pudełko, czy torebka jest większa, zdjęcie psa jest jeszcze większe na tej torebce, mamy napis nowa formuła, który jest oczywiście tylko zabiegiem marketingowym, ale to jest też jedna z przykładów, że to jest bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, bardzo duży, Cena jest ta sama, ewentualnie naprawdę minimalnie większa, a czasami nawet odrobinę niższa, ale się okazuje, że jak poprzednio tam było 1,5 kg w tym mniejszym opakowaniu, to w tym nowym jest tylko 1,2 kg. No, tak. Większym, pełniejszym, bardziej nadmuchanym. Tutaj ten zabieg polega na tym, że ja jestem przyzwyczajony, że tam było 1,5 kg. No i jakby, też trzeba jasno powiedzieć, że producent. . . Nie oszukuje. Nie oszukuje w tym znaczeniu, że on napisał na tym upakowaniu, że tam jest kilo 200. Tylko ja oczywiście tego nie chciałem sprawdzać.
I pytanie? Co ciekawe, wśród wielu parametrów, które są na pudełkach opisujących dany produkt, waga jest najpewniejszym parametrem, że jest prawidłowa. Wiele innych elementów jest często nie do końca zgodne z prawdą, ale waga jest tym, na czym możemy polegać. To taka uwaga na. . . Mamy w Polsce, nie tylko w Polsce, na świecie, w prawie każdym państwie jest taki urząd, który sprawdza. Jedno z naszych ulubionych urzędów polskich, UOKiK, on raz na jakiś czas losowo wybiera jakieś produkty, które zakupuje i sprawdza, czy to, co znajduje się na opakowaniu, jest prawdziwe. I właśnie waga jest takim przykładem. Tak, no więc innym przykładem bardzo ciekawym i też mocno wyśmiewanym w Stanach była sytuacja Gatorade. Otóż Gatorade wypuścił ostatnio nową butelkę, która lepiej się ją trzyma, bo ma takie zwężenie po środku. Jest tej samej wysokości, tej samej grubości.
Zapomnieli tylko w swojej kampanii marketingowej zaznaczyć, że jest tam o 20% mniej płynu. Czy masz jakieś przykłady z polskiego podwórka? Jedna z bardzo popularnych sieci handlowych w Polsce sprzedaje produkty, bardzo popularny napój gazowany, nie chcę tutaj wymieniać jaki, który wygląda dokładnie tak samo jak w innych sklepach, ale zamiast litra ma 900 mililitrów. Rozumiem. Więc dostajemy wzrokowo, wizualnie dostajemy to samo. Jestem bardzo ciekaw ile osób czyta dokładnie te etykiety i zauważy, że zamiast litra jest 900 mililitrów. Inny przykład, który ja pamiętam, kostka masła zawsze ważyła 250 gramów. Tak. Zawsze. Tak. W tej chwili powiedziałbym, że waży 200. Jakże się zdziwiłem, gdy się okazało, że waży 180. Tylko bo to jest jakiś znak czasów. Tak, ukrywana. . . A to się nazywa balwing.
To jest ukrywanie tak naprawdę inflacji przed nami. bo gdyby z jednej strony producent chce sprzedać produkt, nie podnosząc ceny, no bo wywoła negatywny efekt, ale przez to pozwala państwu bardziej nas oszukiwać, ponieważ ten wzrost ceny jest. . . to nie jest tak, że ten producent więcej zarabia. Tutaj pamiętajmy o tym, że najczęściej te zabiegi stosowane przez producentów nie są wywołane tym, że oni chcą więcej zarobić na tym produkcie, tylko jest spowodowane tym, że jest faktycznie inflacja, i nie chcą podnosić cen, dlatego paliwa rosną najmocniej. No tak, bo tutaj. . . Jajka rosną bardzo mocno, chociaż z jajkami to jest bardzo ciekawy przykład. Ja miałem swój wskaźnik inflacji w bardzo dużej sieci, w dużym takim sklepie wielkopowierzchniowym. Kupowałem jajka przez wiele, wiele lat. 30 jajek, ten sam rozmiar, ten sam producent. Tak.
W międzyczasie chyba się okazało, że rozmiarówka się zmieniła, bo możliwe, że mniejsze jajka mogły być uznane za te duże, ale tego nie wiem na 100%, natomiast na pewno zauważyłem, że kiedyś kupowałem za 9,90. Potem zacząłem kupować za 11, potem zacząłem kupować za 13, 15, a w tej chwili nawet nie wiem, bo przestałem kupować te jajka. I to było ponad rok temu, więc myślę, że. . . A to jest ciekawe, że powiedziałeś o jajkach, bo przypomniało mi się wywiad z Bocerowiczem. Już tam po latach po jego reformach. i jak wprowadził właśnie swoją reformę, wiadomo, że ich było tam wiele, ale chodzi mi o ten moment, że następuje uwolnienie cen. To z dnia na dzień nagle wszystkie ceny zaczęły po prostu szybować do góry i czekaliśmy na takie odbicie.
I pierwszy produkt to były jaja podobno, w sumie produkt spożywczy, także w tych jajkach coś jest. Tutaj z polskiego podwórka takich zmian jest bardzo dużo. To samo dotyczy chipsów. Opakowania są większe, bardziej nadmuchane, a chipsów jest coraz mniej, bo mało kto sprawdza wagę chipsów, mało kto sprawdza wagę czekolady, mało kto sprawdza wagę na opakowaniu. Po prostu taka jest zasada. Pojawiły się dziwne opakowania 120 gram sera na przykład, czy zamiast 150, zawsze było 150, teraz jest 120 albo było 200, 250, a zresztą 170 gram. Bardzo ciekawe, bardzo fajne pudełka do serków homogenizowanych, które mają tą samą wielkość, ale denko jest bardzo mocno wklęsłe, przez co w środku jest dużo mniej tego serka. Więc przykładów jest naprawdę bardzo dużo. Shrinkflacja to jest bardzo przebiegła rzecz. Oczywiście ona nie jest nielegalna.
Pamiętajmy, że wskaźnik inflacji podawany przez rządy to jest tak naprawdę wskaźnik liczony na podstawie pewnego koszyka usług. I może tutaj dochodzić do wielu manipulacji. Parę miesięcy temu była afera w Polsce, bo Główny Urząd Statystyczny tuż przed wystąpieniem prezesa Glapińskiego, który ogłaszał wskaźnik inflacji i mówił o tym, że inflacja się zatrzymała, a w związku z tym ceny będą spadać. oczywiście tak nie powiedział, ale ludzie tak to zrozumieli, zmienił koszyk inflacyjny i nagle się okazało, że inflacja faktycznie gwałtownie spadła. To jest bardzo. . . Czy to nie był ten właśnie zabieg, o którym powiedziałeś wcześniej? Strasznie szczękie słowo to jest dla mnie, szyryinflacja? Nie, no a możesz tak powiedzieć, że kombinują tak, żeby wyglądało jak dawniej produkty, jak w tej chwili. wynik inflacyjny, czy tam wysokość inflacji, po prostu zmienili jego konfigurację.
Dlatego uważam, że jednym z najlepszych sposobów na liczenie inflacji jest po prostu patrzenie na coś, co jest niezmienne, stałe. Ciekawym pomysłem jest liczenie na przykład, ile Big Maców możemy. . . No i to jest w ogóle taki wskazik. Okazuje się, że jednak Big Mac podlega shrinkflacji. i już nie jest tym samym Big Maciem, który był kiedyś. Więc to nie do końca jest dobre. Jesteśmy poddawani wielu manipulacjom. Myślę, że możemy powiedzieć o jednej dodatkowej jeszcze troszkę szczelinflacji, która się pojawia. To jest np. wtedy, gdy w sposób jawny danego produktu jest mniej, ale jest to podane, że jest lepiej. Np. w listku z 10 gumami, taki jak tabletki, było zawsze 10 gum, 10 pastylek.
A teraz jest 9, ale to nie jest sprzedawane, że jest 9, tylko sprzedawane, zmieniliśmy dla Ciebie opakowanie, to jedno miejsce na tą pastylkę zostało zastąpione takim gripem, takim uchwytem, żebyś mógł wyciągnąć ten pastylkę. te plasterek z pudełka. Mamy tutaj dużo tego typu zabiegów, ale o wiele gorszym zjawiskiem jest skimflacja. Skimflacja. Tak, i to jest coś, co również występuje i dzieje się bardzo, bardzo pomału, czego możemy nie zauważyć. Jest to po prostu pogorszenie jakości produktów. Wielka afera, która była również w Stanach, gdy okazało się, że firmy produkujące olej nagle zaczęły ograniczać ilość oleju w oleju. I się okazało, że w tej samej butelce o tej samej pojemności nagle mamy mniej oleju. Oczywiście czasami stosowano zabiegi pod tytułem, teraz mamy low, niskokaloryczny olej.
Wiadomo, na tle kampanii reklamowych, zalecających te niskokaloryczne produkty, ludzie kupowali ten olej o obniżonej zawartości kalorii, podczas gdy tak naprawdę kupowali zwykły olej rozcieńczony. No i się okazało, że jedna z firm trochę przesadziła, bo aż o 40% zmniejszyła ilość oleju w oleju. No i to wywołało pewne poruszenie wśród konsumentów. No my na naszym podwórku, ci którzy lubią filmy Barei, mamy takie powiedzenie. Ile jest cukru w cukrze. Z jakiego filmu? Chyba Co mi zrobisz jak mnie złapiesz. Dokładnie tak. Taka ciekawostka. Tak jak ty, Łukasz, wiesz, bardzo lubię czytać komiksy. Już na początku tego milenium wychodziło takie czasopismo komiksowe. Po czym rozpoznano, że zbliża się jego koniec? Po tym, że papier się pogarszał. To jest jeden z przykładów właśnie z inflacji. Pogorszenie jakości nie tylko produktu, ale i usług.
Na przykład w parku Disneya zniknął darmowy tramwaj dowożący ludzi. z parkingów do podbramki. No tak. Nie ma już tego. Albo zmniejsza się ilość pracowników obsługujących klientów. W hotelach zaczyna się mówić coraz częściej o tym, że no niestety z powodu problemów z zatrudnieniem nie mogliśmy posprzątać twojego pokoju. Nikt ciebie o tym nie poinformował, jak płaciłeś za hotel. ale jak dochodzi do tego, to już nic nie możesz zrobić, nie możesz zażądać zwrotu pieniędzy, bo zawsze powiedzą, że nie gwarantowaliśmy tego, że będzie codziennie sprzątany. To są naprawdę zjawiska, które dzieją się bardzo masowo i one są bardzo, bardzo ważne. Pojedyncze może nie mają wielkiego wpływu, ale właśnie to co widzimy to się dzieje na masową skalę.
Na masową skalę mamy pogarszanie jakości usług, pogarszanie produktów, coraz więcej wypełniaczy w produktach, coraz mniej wartościowych elementów. To jest jeden ze sposobów właśnie na udawanie, że dalej mamy tą samą wagę, ale jak się spojrzy w rozpiskę to się okazuje, że tam jest na przykład mniej mięsa. Tak, tak, oczywiście. I teraz pytanie jest takie, czy. . . I to jest nawet pytanie do Was. Znaczy przede wszystkim do Was, drodzy widzowie. Czy uważacie, że takie zabiegi są zabiegami. . . podobnymi do kradzieży. Czy to jest oszustwo, czy tak naprawdę jest to jakaś forma przetrwania na rynku? Zwróć Łukasz uwagę na jedną rzecz, że dzięki temu, że takie zabiegi stosowane są przez producentów, no to może powstawać konkurencja, która będzie budowała swoją pozycję na podstawie tego, że będzie robiła lepsze produkty albo ujawniała.
Gdyby nie było inflacji, to tak. Ale w takiej sytuacji się okazuje, że jeżeli chcesz wyprodukować prawdziwej jakości, na przykład but albo chipsy, to się okazuje, że albo grasz w tę grę, w którą gra cały rynek, albo twoje chipsy są dwa razy droższe niż konkurencji. No i ciężko tutaj mówić o tym, żebyś mógł konkurować. Myślę, że stąd pojawił się pewien ruch na przykład w browarnictwie. Okazało się, że nagle, z powodu tego, że jakość piwa jednak cały czas się pogarszała, a to piwo tak naprawdę produkowane jest przez kilka koncernów na świecie, te wszystkie gatunki są opanowane przez kilka wielkich firm piwowarskich, nagle się zrobiła nisza na tzw. piwo kraftowe. które jest produkowane w lepszy sposób, ono jest często dwa, trzy razy droższe, ale oferowane jest z takim zapewnieniem, to jest prawdziwe piwo.
Co się okazało? Koncerny to wykorzystały i teraz one też produkują piwa kraftowe, które są dokładnie takie same jak te nie kraftowe, ale są dwa razy droższe. Już chyba na koniec, Łukasz, przypadek historyczny. Za czasów Gierka trzeba było podnieść ceny. To wywoływało wielkie niepokoje społeczne. Chyba doszło do tego momentu, że ceny zostały podniesione, ale później, jak było widać, co się dzieje, to obniżono. Rząd powiedział, że po konsultacjach społecznych wiemy, że to było niepotrzebne. Zastosowano drugi zabieg. Wprowadzono sklepy komercyjne. czy ceny komercyjne, albo sklepy komercyjne, czy ceny komercyjne. Zabieg polegał na tym, że w tych normalnych sklepach nie było produktów. Ale były te ceny, które ludzie oczekiwali, ale jeżeli potrzebowałeś jakiegoś produktu koniecznie, to musiałeś pójść do sklepu komercyjnego, gdzie były ceny komercyjne i one były odpowiednio wyższe. Tak, ja pamiętam te czasy.
Tak było, że jak chciałeś kupić kakao, to w normalnym sklepie tego nie było, ale w takim. . . W sklepiku u prywaciarza było kakao, oczywiście 4 lub 5 razy droższe niż w normalnym sklepie, znaczy w takim sklepie z połem, czyli państwowym, tylko że było, a w tym państwowym nie było. I był to też całkiem przebiegły zabieg, trzeba powiedzieć. Tak, zgadniesz. Dobra, Łukasz. To teraz najciekawsza część naszego programu. Ale zanim przejdziemy do tego najciekawsze, pamiętajcie, że do nas bardzo ważne jest to, żebyście teraz skomentowali ten odcinek, dali łapkę w górę. Możecie też dać łapkę w dół, ale nie zachęcamy do tego. Żebyście udostępnili ten materiał. Dzięki temu tak naprawdę my mamy motywację do tego, żeby nagrywać więcej. i docieramy z dobrą nowiną do innych ludzi.
Czyli łapka w górę, subskrybuj, dzwoneczek i jeszcze udostępnijcie znajomym, jeżeli uważacie, że ten materiał jest ciekawy. No i skomentujcie. Najbardziej kaloryczna część tego odcinka fakty. Okazuje się, że ośmiornica ma trzy serca. Dwa serca zajmują się pompowaniem krwi do płuc albo do skrzeli. Nie wiem, jak tam to wygląda. A jedno serce zajmuje się rozprowadzaniem tej krwi po całym ciele ośmiornicy. Niesamowite. A mój fakt jest taki, który można sprawdzić samemu. I zachęcam i Was, i Ciebiesławku do tego, żebyście sprawdzili ten fakt i dali znać w komentarzach, czy on jest prawdziwy. Otóż, zgodnie z moimi informacjami, w każdej scenie filmu Fight Club widać, czy jest pokazany kubek z kawą od Starbucksa. To jest bardzo ciekawe, sprawdźcie i dajcie znać. Ja też przyznaję, że jestem zaskoczony tą ciekawostką i zaraz sprawdzę, przetestuję.
Tym bardziej, że bardzo lubię ten film. Ja również. To co Łukasz, bardzo Ci dziękuję. Dziękuję również Tobie. Widzimy się we wtorek podczas kwadransu z Kangą. Koko Dżambuj do przodu. I jedna ważna rzecz jeszcze. Wy będziecie wiedzieli, jak ten film będzie emitowany, czy ETF-y zostały zatwierdzone. Bo my nagrywamy ten materiał w czwartek, a w piątek mija termin, kiedy SEC może zatwierdzić ETF-y. Jestem ciekaw, czy to się uda. Jak obstawiasz? Myślę, że to będzie przyszły rok. Czyli styczeń. Tak. Też tak myślę, że to będzie styczeń, ale powiem z przekory, że jednak może zatwierdzą. Dzięki Łukasz. Przepraszam. To się wytnie, a może nie trzeba będzie wycinać. I tutaj cię tniesz, Michał. Wycięte. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.