TRANSKRYPCJA VIDEO
Podczas dyskusji omówiono tematy związane z inwestycjami w Bitcoina, bezpieczeństwem kluczy prywatnych w kontekście kryptowalut, działaniami firmy MicroStrategy oraz regulacjami dotyczącymi kryptowalut. Dyskutowano także o centralizacji Bitcoina, wymogu KYC, raporcie ekonomicznym Unii Europejskiej oraz ciekawostkach związanych ze świętami i statystykami noworocznymi.
Bum, bum, bum, bum, bam, bam, bam, bam. Moi drodzy, Mika i wszelkie inne demony, o tym dzisiaj będziemy rozmawiali, ale również porozmawiamy o tym, czy MicroStrategy to Ponzi i Scam. Tutaj mamy różnice w podejściu, doktryny się różnią, a oprócz tego zrobimy krótki wstęp dydaktyczny na temat portfeli sprzętowych. Może od tych portfeli, Łukasz, zaczniemy, bo to chyba najprostszy temat. Tutaj klasycznie podzielimy się na sceptyka i entuzjasty. Na entuzjasty będziemy rozmawiali może przez chwilę nie do końca zgodnie ze swoimi poglądami. Tak, ale jak widzicie tutaj mam trochę tych portfeli sprzętowych. Niektóre są większe, niektóre z fajniejszymi ekranami, inne z jeszcze fajniejszymi ekranami. Tutaj taki przykład. Ledgera, jednego z tych nowych, chyba Ledger Stax. Tak, który wygląda jak takie kalkulatory, które były popularne w latach 90. w Polsce. Tak, tak do szkoły kiedyś nosiłem.
Mamy oczywiście Trezora na przykład, albo malutkiego Ledgera. Tak, to są portfele sprzętowe. Podczas świąt miałem wiele pytań o nie i ciężko było mi wytłumaczyć. Ludzie cały czas myślą, że to na te portfele przelewacie. . . Właśnie. środki, ale to tak przecież nie jest. Niemniej ważne jest to, że to są portfele czy urządzenia, które pozwalają nam przechowywać klucze prywatne do naszych kont. No i właśnie, bo chciałem Cię zapytać, kto jest dla tych, którzy są na początku naszej drogi, no bo faktycznie jakby w pewnym uproszczeniu mówi się, że trzymam swoje bitcoiny na portfelu sprzętowym. No i tak sobie człowiek, który jest niewprawiony w całą dyskusję sobie myśli, jak to jest możliwe. że te bitcoiny tutaj są. Tak kowane. Tak.
I teraz, tak żeby nawet utrudnić tę dyskusję, czy zaburzyć komuś jeszcze ten nieporządek, który nowicjusz ma w swojej głowie, no to bo przecież my wiemy o tym, że tutaj jest ukryty, po prostu ukryty, w sprytny sposób zapisany klucz prywatny, ale możesz takim nowicjuszowi powiedzieć, że masz dwa portfele sprzętowe, gdzie masz zapisane te same bitcoiny. No, możesz mieć ich dowolną ilość. No właśnie. Tutaj, żeby jeszcze zamieszać, to jeden z naszych wspólnych znajomych uważa, że portfele sprzętowe po jednorazowym użyciu należy wyczyścić, a potem jak chce się znowu użyć tego portfela, to trzeba na nowo go zainicjować i przeprowadzić transakcję i znowu wyczyścić, tak żeby te klucze prywatne nigdzie nie były przechowywane. Ale tak, prawda jest taka, że faktycznie to urządzenie jedynie służy do, tak jak powiedziałeś, sprytnego przechowania klucza prywatnego i. . .
To urządzenie potrafi podpisać transakcje tym kluczem prywatnym przed wysłaniem jej do sieci blockchain. To jest zadanie tego urządzenia, czyli tak naprawdę to nie tu są bitcoiny, tylko te bitcoiny są na sieci blockchain, ale żeby się do nich dostać potrzebujemy takiego urządzenia. No i tak, trzymanie środków na giełdzie. Wszyscy mówią, że jest niebezpieczne i faktycznie nie posiadamy przecież tych środków. Nie twoje klucze, nie twoje krypto. Dokładnie. W momencie, gdy mamy portfel sprzętowy, mamy swój klucz, możemy te środki przetransferować z giełdy na ten portfel, ale wtedy mamy faktycznie inny problem. Problem polegający na tym, że jak zgubimy albo zapomnimy hasła, odtworzeniowego czy czegokolwiek, to nikt nam już nie pomoże. I mamy stracone środki.
Tak tylko dla przypomnienia, szacuje się, że od 1,4 do 1,3 bitcoinów jest straconych, między innymi właśnie z tego powodu, że ludzie pogubili klucze prywatne, szczególnie w dawnych, zamierzchłych czasach, gdy kopało się na zwykłym laptopie i ludzie mieli po setki bitcoinów. które były warte kilka centów, więc nie przywiązywano do tego pakietu. Znamy takie historie, które mają już charakter anegdotyczny, a jednak są prawdziwe, o tym, że ktoś przechodzi do burmistrza albo do urzędu miasta i mówi, hej, pomóżcie mi zainwestować w przeszukaniu wysypiska śmieci, bo jak odnajdziemy mój komputer. . . To ja się z Wami podzielę. Tym wszystkim postawimy nową halę sportową, czy coś takiego. Tak. No właśnie, bo najpierw powiedzmy sobie o tej dyskusji, czy trzymać środki na giełdzie, czy na portfelu sprzętowym. Od razu też powiedzmy, że ta dyskusja z góry jest przesądzona.
Poprzekna opinia w świecie kryptowalutowym jest taka, że na giełdzie zcentralizowanej nie trzymamy swoich środków. No nie trzymamy tylko tych środków, którymi chcemy obracać. Ale jeżeli kupujemy coś z zamiarem hodlowania, no to wyprowadzamy to poza giełdę i trzymamy na portfelu na przykład takim sprzętowym właśnie. A jeżeli nie na sprzętowym, to gdzie możemy trzymać? No więc właśnie, tak naprawdę możemy sobie sami gdzieś zapisać na kartce klucz prywatny, schować kartkę i używać adresu. który będzie wygenerowany na podstawie tego klucza prywatnego do wpłat, a jak będziemy potrzebowali zrealizować wypłatę, to wtedy użyć tego klucza prywatnego. Także możliwości jest bardzo wiele, one są pod tym względem trudne, że żeby samodzielnie używać klucza prywatnego, musimy być obeznani z technologią. To jest dobre dla geeków, dla tych, którzy lubią się bawić w różne rzeczy.
No i można powiedzieć, że jedna skrajność to jest to, że ja sam trzymam swój klucz prywatny. A druga skrajność to jest właśnie to, że używam portfela na giełdzie, bo nie ma co ukrywać. Portfel na giełdzie jest po prostu wygodny. My za niego nie odpowiadamy, nie musimy martwić się o klucze prywatne, nie musimy się martwić o aktualizację sieci. Wszystkie te rzeczy, które są związane z technologią nas nie dotyczą, ale to trochę jest tak, jakbyśmy powiedzieli, co lepiej, trzymać gotówkę w banku czy pod materacem. No tak, właśnie o to chodzi, że myślę, że tego dotyczy, jakby ten aspekt jest aspektem analogicznym i możemy jeszcze wspomnieć o kwestii bezpieczeństwa, bo kiedy mówimy, że trzymanie swoich kryptowalut na giełdzie jest niebezpieczne, trochę się mijamy z prawdą.
To zależy, jakie kryterium bezpieczeństwa przyjmiemy, bo tak jak powiedziałeś, żeby dobrze zarządzać swoim kluczem prywatnym. nie dopuści do tego, że ktoś mi go przejmie, że go zgubię i tak dalej. Muszę się wykazać daleko idącą higieną, doświadczeniem. No i wiemy o tym, że nawet najbardziej, najbardziej stare wilki kryptowalutowe zdarza się im paść ofiarą oszustwa właśnie polegające na tym, że jakoś, nie wiem, zautoryzowali gdzieś tam transakcję w jakiś taki nieodpowiedzialny sposób i ktoś przejął ich klucz prywatny. No. Tutaj typowym przykładem na takie samodzielne zarządzanie transakcjami jest właśnie, co okiem niedawno mieliśmy kolejną pomyłkę w realizacji transakcji, gdzie ktoś pomylił opłatę z wartością transferu. No i efekt był taki, że zapłacił za transfer setki milionów dolarów po to, żeby przesłać kilkanaście dolarów w wartości bitcoina. Wielki dramat.
Tak, wielki dramat, więc pamiętajmy, z jednej strony mamy faktycznie większe bezpieczeństwo, większą odpowiedzialność własną i też pewność, że nic nam się nie stanie, albo to zależy tylko od nas. Z drugiej strony mamy wygodę i w pewien sposób wykorzystujemy wiedzę, umiejętności i organizację jakiejś firmy, na przykład Kangi, do tego, żeby przechowywać środki krypto. Dodatkowa zaleta trzymania środków na giełdzie jest taka, że są po prostu pod ręką. Możemy w każdej chwili je wymienić, możemy je gdzieś wysłać, nie musimy się martwić, czy na pewno wszystko dobrze zrobimy, bo bardzo dużą część odpowiedzialności bierze na siebie giełda. Ale podkreślam, uważam i tak mówię każdemu, jeżeli ktoś ma większe środki, to powinien je trzymać na swoim portfelu, zarządzanym przez siebie, a na giełdzie trzymać to.
czym chce handlować, co mu jest potrzebne tak na teraz, ewentualnie jeżeli chce korzystać z platform stakingowych, no to to jest ten moment, w którym przekazujemy swoje środki, ale co do zasady klucz sprzętowy jest dobry i tutaj oczywiście szybka uwaga, klucze sprzętowe dzielimy na kilka różnych kategorii, w zależności od poziomu bezpieczeństwa, wiadomo im większe bezpieczeństwo, tym. . . Mniejsza dogodność korzystania. Przykład numer jeden to jest klucz Ledger, który przechowuje faktycznie te klucze prywatne, żeby. . . móc z niego skorzystać, muszę go fizycznie podpiąć do komputera i oprogramowanie komputera wysyła transakcję na ten klucz prywatny. Tutaj muszę wpisać jakieś piny, hasła i tak dalej. To takie dla tego zabezpieczenie. Mało tego, te piny, nie masz cyferek, tak? Tak, tutaj jest taki maleńki ekranik, tu dwa przyciski, które się naciska i tam wybiera kolejne literki.
Mało wygodne, aczkolwiek bezpieczne, no bo żeby ktoś mi wykradł ten klucz, to muszę. . . musiałbym zgubić to urządzenie, ten ktoś musiałby jeszcze na dodatek znać mój PIN i wiedzieć jak z tego skorzystać. No i co się stanie jak trzykrotnie wbije zły PIN? Blokuje się urządzenie. Bo idea tych kluczy sprzętowych jest taka, czy portfeli sprzętowych jest taka, że jak inicjalizujemy ten portfel, to tworzymy, nazwijmy to pewne hasło inicjalizujące. W tej chwili to jest od 16 czy od 12 do nawet 32 słów, które musimy zapamiętać, zapisać sobie gdzieś na kartce, najlepiej w ogóle nie na komputerze, bo to już jakby traci sens. Czyli na kartce zapisujemy gdzieś te słowa, kartkę chowamy głęboko w niedostępne miejsce. Ja to nawet słyszałem o takich freakach, to już jest w ogóle level 100.
To ludzie zapisują sobie te hasła. te słowa, przepraszam, ale nie po kolei, tylko w nieodpowiedniej kolejności, co więcej, zapisują ich więcej. Sami pamiętają tylko, jaki jest klucz wykorzystania tych słów. Czasami to jest tak, że te słowa są od tyłu, od przodu i tak dalej, tam bardzo zróżnicowane jest podejście, ale mamy te, przyjmijmy, 20 słów, Możemy w każdej chwili taki klucz sprzętowy zainicjalizować i on jakby odtwarza sobie te wszystkie klucze prywatne, które mieliśmy i jest gotowy do użycia. Ten jest bezpieczny, bo żeby z niego korzystać, muszę się fizycznie podłączyć. A powiedz Łukasz, czy jak mamy te słowa, na podstawie których, bo myślę sobie, że dla każdego to może być jasne, jakie jest prawdopodobieństwo, o, czy kiedy. . . Czy mogę sobie wymyślić te słowa? To jest moje pierwsze pytanie.
Jest pewien słownik tych słów, bo istotne jest zarówno same słowo, jak i kolejne rzeczy, które są podane, ale możesz użyć swoich słów, swoich zwrotów. To, jak inicjujesz ten klucz prywatny, te słowa są tylko po to stworzone, żeby było łatwiej tobie zapamiętać. Więc jeżeli na przykład wymyślisz sobie, że twoimi słowami kluczowymi jest pierwszych 20 słów z jakiejś książki, to jak najbardziej możesz to zrobić. Problem polega na tym, że ktoś może wypaść na podobny pomysł. Czyli jakby celem tych wszystkich kombinacji jest stworzenie takiego zestawu słów w takiej kolejności, w której nikt inny tego nie zrobi. No i jakie jest ryzyko, że. . . Nie wiem, korzystamy dzisiaj z generatora takich słów.
właśnie po to, żeby nie znaleźć jakiegoś klucza, który być może ktoś inny by znalazł? Jakie jest ryzyko, że taki generator tych dwudziestu paru słów nie wypluje mi takich słów, które wypluło komuś innemu wcześniej? Prawdopodobieństwo jest, oczywiście. Natomiast jak się to tam policzy matematycznie, no to wychodzi, że ono jest raczej znikome. No to tak jak z tymi kluczami prywatnymi. No ktoś może wymyślić ten sam klucz prywatny co ty. No właśnie. Dlatego tworząc klucz prywatny wysiłek jaki kładziemy, czy element procesu, na który mocno naciskamy to jest ta losowość, czyli żeby ta cyfra, przypomnę klucz prywatny to jest po prostu bardzo duża cyfra, żeby ona była maksymalnie liczba, nie cyfra. Tak, liczba. Bardzo duża liczba. Żeby te cyfry, które składają się na tą liczbę, żeby były. . . maksymalnie losowe, żeby się nie powtarzały.
Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że ktoś inny wymyśli taką samą liczbę, ale prawdopodobieństwo jest znikome. Jest ekstremalnie małe. A teraz jeszcze jedno pytanie, bo mamy różne blockchainy i okazuje się, że my możemy do każdego z tych blockchainów wykorzystać te same słowa. Na czym to polega? Czy to jest ten sam klucz prywatny? W całej idei kryptografii chodzi o to, żeby mieć tą bazową liczbę. I tą liczbę na przykład robi się w ten sposób, że jeden z prostszych pomysłów, który można zrobić, to taki, że właśnie bierzemy sobie jakiś. . . ciąg znaków, czyli np. słowa, które są napisane w jednej linijce i to konwertujemy z funkcją kryptograficzną, tak żeby uzyskać na końcu jakąś liczbę, która jest właśnie naszym kluczem prywatnym. Tak działają w bardzo uproszczony sposób.
Proszę się nie przyczepiać, że tutaj popełniam jakieś straszne, złe rzeczy, ale dla uproszczenia tak możemy sobie to wyobrazić, że działają te generatory kluczy prywatnych. Te słowa są po prostu zamieniane w liczbę i tyle. Takie jest założenie. Natomiast ja wrócę jeszcze do bezpieczeństwa tych kluczy prywatnych, tych kluczy sprzętowych, przepraszam. Mamy klucze sprzętowe, które są tak jak ten Trezor, który nie ma nawet baterii własnej. Tutaj jest zapisany gdzieś na jakimś czipie, zaszyfrowany i bardzo teoretycznie nie do złamania jest. Nawet jak ktoś weźmie to ode mnie i będzie chciał wykraść, to nie wykradnie. Inne leżery mają swoje baterie i tutaj na przykład już można coś posprawdzać na tym ekraniku, nawet jak jest wyłączony, ale komunikacja odbywa się zawsze po kabelku, czyli bardzo bezpiecznie.
Ale jak na przykład weźmiemy sobie ten klucz, portfel sprzętowy, on ma już fajny ekranik, ten ekran jest dotykowy, kolorowy. Jak mam NFT to on je tutaj może wyświetlić i wszystko jest fajnie. Tu ma oczywiście gniazdko do podłączenia sprzętowego, ale tutaj widzimy taki niebieski znaczek. To jest znaczek Bluetooth, czyli to już sugeruje, że nie muszę być podłączony kabelkiem fizycznie. A jak nie jestem podłączony kabelkiem, to znaczy, że to jest radiowo jakaś komunikacja, w związku z czym ta komunikacja radiowa może mieć jakieś błędy i ktoś może mi się włamać. nie mając fizycznego dostępu do tego urządzenia, bo po prostu jakoś wykorzysta jakieś luki w oprogramowaniu i włamie się do tego urządzenia, gdy ono będzie włączone, wykorzystując połączenie bezprzewodowe.
Tak samo jest z tym Ledgerem Stax, on również obsługuje połączenia Bluetooth, a co gorsze nawet NFC, czyli na przykład korzystając z Androidu zbliżeniowa, ja mogę autoryzować transakcję, zbliżając po prostu. . . do telefonu i wtedy następuje komunikacja i podpisanie transakcji. To oczywiście zwiększa wygodę. Zwiększa wygodę, bo mamy. . . No nie muszę nic podłączać, mogę wykorzystać aplikację mobilną i tak dalej, ale zmniejsza bezpieczeństwo, ponieważ znowu mieszmy ten poziom bezpieczeństwa do naszych potrzeb. Jeżeli na portfelu mam kryptowalutę o wartości 100 tysięcy złotych, no to kwota nie mała. No ale ktoś, kto chciałby złamać zabezpieczenia teraz tego portfela sprzętowego, to na pewno musiałby wydać dużo więcej niż 100 tysięcy. Będzie walczył raczej o portfel, na którym są miliony.
Dokładnie, a nie taki, na którym są dziesiątki czy setki tysięcy złotych, więc nie popadajmy w paranoję, ale pamiętajmy, im coś jest wygodniejsze, tym znaczy mniej bezpieczne. Niestety. A skoro o portfelach sprzętowych mówimy, to przypominam, że portfele sprzętowe firmy Trezor dostępne są w Kanga Shopie, gdzie możecie je kupić już w tej chwili, a jeżeli płacicie przy pomocy Kanga Pay, to możecie dostać atrakcyjne zniżki. Pogadajmy teraz chwilę o mikrostrategii. O, wbiony temat. Pogadajmy dlatego, że faktycznie nawet przed audycją mieliśmy krótką dyskusję i ja zgłosiłem Tobie, że mam. . . takie przekonanie, żeby nie powiedzieć, że mam taką obawę, że mamy do czynienia z Ponzi i Skam, czyli z piramidą Ponziego, tak? Co oczywiście jest pewną. . .
dostrzegam, że użycie tego określenia jest nie do końca precyzyjne, ale jednak dostrzegam pewne podobieństwa, no bo, nie wiem, czy zwróciliście uwagę jeszcze, Łukasz, na komentarze pod naszym ostatnim kwadransem z Kangą, gdzie ja już wyraziłem. . . to, że nie rozumiem do końca, na czym polega cały ten mechanizm. Nie rozumiem na zasadzie takiej ludzkiej, dlaczego mam kupować akcję MicroStrategy, jak ostatecznie, jaka korzyść z tego do mnie będzie płynęła, oprócz tej korzyści spekulacyjnej, która w tej chwili się tam pojawia. No i pojawiło się kilka komentarzy, że powinienem gdzieś tam udać się na jakieś korepetycje, żeby ktoś mi to wyjaśnił. Więc może Ty mi to wyjaśnisz, Łukasz, teraz o co chodzi. No bo właśnie, jedna spółka, która poprzez dodatkową emisję akcji tak naprawdę rozwadnia pozostałych akcjonariuszy. który jestem właścicielem tych akcji.
W tej chwili nie mam możliwości wymiany tych akcji, czy tych obligacji, czy tam bonów, tak jak to się tam nazywa. Nie mam możliwości wymiany ich na te bitcoiny. Tak naprawdę nie rozumiem tego mechanizmu. Uważam fakt, że cena akcji MicroStrategy rośnie szybciej niż wartość bitcoina. wskazuje na to, że tak naprawdę mamy do czynienia z pewną pompką, mówiąc kolokwialnie, chociaż tu już jest ciekawego argumentu, że MicroStrategy dysponuje umiejętnością kupowania dużej ilości bitcoinów, której inne spółki nie dysponują. No właśnie, przede wszystkim powiedzmy sobie, jak działa w dużym uproszczeniu MicroStrategy. Otóż MicroStrategy robi bardzo prosty mechanizm. sprzedają akcje z pieniędzy, które dostaną ze sprzedaży akcji, czy obligacji wykonwertowanych później na akcje, kupują bitcoiny. I kupują w takich momentach, w których umieją kupić te bitcoiny, kupują te bitcoiny i trzymają w skarbcu.
Tutaj mieliśmy dyskusję na temat tego, skąd się bierze wartość akcji. No i szkół jest bardzo wiele, wyceny akcji. Jedna ze szkół mówi o tym, że robimy na przykład na podstawie dywidendy. Tutaj ta szkoła by powiedziała nam, że akcje MicroStrategy są warte 0 albo prawie 0, bo nie wiem, czy w ogóle wypłacają dywidendę, no bo oni nie wypłacają. Natomiast inne, o którym mówiłem, to jedna z wycen akcji polega na tym, że bierzemy to, co spółka posiada, na przykład budynek. Ma budynek, siedzibę, ten budynek jest wart milion, mamy milion akcji, w związku z czym na jedną akcję przypada jedna złotówka. wartości tego budynku i to jest wycena akcji, taki jeden z podstawowych.
Nawet jeżeli nigdy nie mogę skonwertować akcji na prawo własności budynku, to w pewien taki uproszczony sposób możemy przyjąć, że to wycenia nam akcję i stąd się bierze wycena akcji MicroStrategy. No tak, i to jest właśnie to, co mi się nie podoba w tym świecie takich klasycznych finansów, bo masz rację, no nie? Spółka posiada nieruchomość wartą milion złotych. jest warta milion złotych w takim razie, zakładając, że nic innego się tam nie dzieje w tej spółce. No ale przecież ja jako posiadacz akcji nie mogę tego w żaden sposób skonwertować. Jedyna rzecz, która może się wydarzyć, to to, że ktoś przyjdzie i będzie chciał tą spółkę kupić. Tak. I wykupi ode mnie tę akcję. Czyli jak gdyby ja posiadam tę akcję z wiarą i z przekonaniem, że ktoś się kiedyś pojawi.
Wiemy, że tak było ze spółkami, o tym też rozmawialiśmy przed audycją, ze spółkami, które były. . . spółkami jednego patentu. To jest niestety problem wielu zespołów muzycznych, że są zespołami jednego hitu. Tak są spółki jednego patentu. Tam właściwie się nic nie dzieje. Jest ten patent, który ma istotne znaczenie i wszyscy czekają, aż ktoś odkupi tę spółkę. Właściwie odkupi tę spółkę, a tak naprawdę chodzi o ten patent. Tak, no tak. Było kilka takich transakcji, gdzie były spółki przyjmowane właśnie tylko po to, to się nawet. . .
Czasami nazywa, nie pamiętam w tej chwili nazwy, ale niektóre spółki robiły coś takiego, że one specjalnie patentowały coś, starały się uzyskać jakiś patent na coś, co już było w powszechnym użyciu, ale składali szybko patent i mówili, o my mamy to patentowane, jeżeli chcecie z tego korzystać, to proszę bardzo. Jednym z takich przykładów patentów śmiesznych w informatyce, tutaj do tych wszystkich, którzy trochę IT ogarniają, to. . . Nie wiem, czy to do końca jest prawda, ale sprzedam tę legendę, że to, że kursor miga w terminalu i do tego wykorzystywana jest funkcja XOR na ekranie, jest opatentowane przez IBM. Tak słyszałem, IBM ma to opatentowane, ale nie zabrania korzystania z tego. Czy to prawda, czy nie, nie wiem. Dajcie znać w komentarzach takie patenciki śmieszne, ale faktycznie. Wróćmy może troszeczkę do historii.
Popatrzmy sobie, jak to się działo. Jedne z pierwszych spółek akcyjnych to były spółki związane z transportem. Wielu ludzi zbierało się, kupowali statek, ten statek płynął, wracał z dobrami, dzielili się zyskami. Dywidenda. Dywidenda, dokładnie. Ale ktoś inny wpadł, hej. Nie sprzedawajmy tego towaru, nie konsumujmy tej dywidendy, tylko kupmy drugi statek i wtedy już dwa statki pływają, a potem cztery, a potem osiem. a my mamy cały czas tyle samo udziałów, rosną nasze udziały w tej spółce i tak rodziło się całe imperium akcyjne, dopóki statek nie zatonął. Tak, w tym modelu, o którym powiedziałeś, faktycznie, że inwestujemy w zyski po to, żeby zwiększać nasz kapitał, że tak powiem, ten produkcyjny albo usługowy, ostatecznie robimy to z takim przekonaniem, że gdyby przyszedł taki moment, że przestajemy inwestować. to wtedy dywidenda z tych ośmiu statków byłaby po prostu potężna.
No i to rozumiem. Rozumiem, że budujemy wartość spółki, rozumiany w ten sposób, że ta spółka nabywa większą zdolność do generowania większej dywidendy. No i w świecie finansów cały mechanizm został troszeczkę wynaturzony. Możemy dyskutować na przykład na temat tego, kto powinien móc posiadać akcję. Czy spółka może posiadać akcje innej spółki? Dosyć takie straszne stwierdzenie. My jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że spółki mogą posiadać inne spółki i tworzą się różnego rodzaju konglomeraty, ale właśnie kiedyś tak nie było, bo kiedyś posiadaczem mogła być tylko osoba fizyczna, czegokolwiek, a spółka nie mogła posiadać. zostało wygenerowane później. Jednym z elementów tego było oczywiście, jak zwykle, ukrycie, kto tak naprawdę ile posiada, albo na przykład uniknięcie opodatkowania. To były cele, w których to. . . Motywacje. Motywacje, które za tym wszystkim stały.
To, co w tej chwili mamy, to efekt jest taki, że mamy spółki, które nie wiemy przez kogo są posiadane. Nie wiemy, kto jest właścicielem na przykład, nie wiem, Orlenu. Bo tam są jakieś inne spółki, wiemy, nie ma czegoś takiego. No ale wróćmy chwilę na ziemię. Jeżeli chodzi o MicroStrategy, to tak, oni mają skarbiec, ten skarbiec jest na ileś wyceniany i nie mogę zamienić akcji na część tego skarbca. Ale gdyby doszło do likwidacji spółki, gdy dochodzi do likwidacji spółki, no to mam prawo. do udziału w majątku spółki zgodnie z udziałami, które posiadam. No tak, ale Łukasz, dlaczego, i teraz jesteśmy w realnym obiegu gospodarczym, dlaczego miałoby dojść do likwidacji spółki? No na przykład spółka zaprzestaje działalności.
Ale kiedy kupujemy teraz te akcje, właśnie to jest to, że ludzie, którzy kupują akcje MicroStrategy raczej zakładają, że ono będzie istniało. To jest motywacja. I teraz. . . że tak długo jak będzie istniało i będzie działało w tym modelu, w którym działa, tak długo tak naprawdę ta spółka nie generuje żadnej wartości. Nie generuje dywidendy. No dywidendy nie, ale wartość generuje, ponieważ zwiększa swój skarb. Nie zwiększa zdolności do generowania większej dywidendy, Łukasz. To jest inny przykład niż z tymi statkami, co podałeś na początku. No ale przechowywanie, jakby celem MicroStrategy, oni powiedzieli, nie jest generowanie dywidendy. Oni mówią my.
Generujemy zysk nie poprzez to, że wypracowujemy jakieś nowe dobro, tylko poprzez to, że trzymamy bitcoina, ponieważ uważamy, że jesteśmy na takim etapie wyceny bitcoina, gdzie za 10, 20, 30 lat ten bitcoin będzie warty 100 czy 1000 krotnie więcej. I dzięki temu zwiększymy wartość. To jest pewien pomysł, pewien plan. Ludzie w to. . . wierzą i dlatego kupują akcje MicroStrategy. Dlaczego nie kupują samodzielnie Bitcoina? Bo to jest to pytanie. Z wielu różnych powodów, według mnie. Po pierwsze są wygodni, łatwiej jest kupić akcje, niż kupować Bitcoina. Ludzie, którzy kupują po raz pierwszy Bitcoina, naprawdę przeżywają trudne chwile. Nie bez skuzery zaczęliśmy od portfeli sprzętowych, żeby pokazać, że jest jakiś temat.
tutaj dosyć trudny dla tych nowicjuszy, zresztą napiszcie ci z was, którzy zaczynacie, czy posiadacie portfele sprzętowe, czy to was nie odpycha, ale są po prostu wygodni. Jeżeli całe życie kupujesz akcje, umiesz to zrobić, no to łatwiej tobie jest kupić akcję MicroStrategy niż kupić Bitcoina. To jest jeden z powodów. Drugi powód, jaki jest, to przekonanie i zaufanie do tego, że. . . Znam rynek akcji, on jest płynny, widzę jakie są obroty, mogę w każdej chwili sprzedać, upłynnić te akcje. Trzeci powód, który według mnie jest szalenie istotny, to jest taki, że MicroStrategy. . . nie kupuje po prostu Bitcoina. Oni stosują różnego rodzaju zabiegi, które umożliwiają zwiększenie efektywności tych środków.
Czasami jest to kupowanie z dźwignią, czasami jest to działanie takie, że wiedzą w którym momencie kupić, bo oni nie kupują od razu, tylko wyszukują momenty. Czasami kupują na szczycie. Ostatnio kupili po wycenie 106 tysięcy dolarów za Bitcoina. No i powiedzmy nie było to. . . najszczęśliwszym ruchem, ale generalnie tam siedzą ludzie, którzy potrafią średnio statystycznie osiągnąć lepszą cenę niż jakbyśmy sami kupowali. Oczywiście, znowu. . . Łukaszko, jakie ma znaczenie dla Ciebie jako dla akcjonariusza, za ile MicroStrategy kupiło Bitcoina? Jak to wpływa na wartość Twojego portfela? No właśnie w ten sposób, że jeżeli kupię w dobrym momencie, kupię po 92 tysiące dolarów Bitcoina. . . w drobnej korekcie, to za dwa tygodnie, jak już jest z powrotem wycena 100 tysięcy dolarów, no to jestem 8% do przodu. Na samej wycenie Bitcoina.
No i teraz znowu troszeczkę poruszamy ten temat MicroStrategy, ponieważ jest taki plan. MicroStrategy ogłosiło plan 21 na 21. Oni chcą w ciągu trzech lat wydać 42 miliardy dolarów na zakup Bitcoina. 21 miliardów pozyskanych w postaci obligacji, 21 miliardów poprzez emisję akcji. Dlaczego 21? No wiadomo, bo jest 21 milionów bitcoinów. Dlaczego 42? No 42, nawiązanie do, tak przynajmniej słyszałem, do słynnej odpowiedzi na najważniejsze pytanie o życie wszechświat i całą resztę. Dajcie znać w komentarzach, czy wiecie, do czego to jest aluzja. I teraz oni nagle powiedzieli nie, nie będziemy emitować 330 milionów udziałów, bo tyle chcieli wyemitować akcji klasy A, tylko będziemy emitowali 50 razy więcej. Chcemy mieć prawo wyemitować 50 razy więcej, musimy przyspieszyć, chcemy kupić więcej i szybciej. To nie oznacza, że oni od razu to wyemitują i nastąpi rozwodnienie, ale. .
. chcą mieć prawo do tego, żeby już bez zgody akcjonariuszy emitować w dogodnym dla siebie momencie. Zobaczymy. To będzie w styczniu spotkanie udziałowców MicroStrategy. Nie wątpię, że zostanie to utrwalone. A powiedz mi, co się stało? Przepraszam, dokończmy. Mam dla Ciebie jeszcze jedno pytanie takie. . . Kończąc temat, MicroStrategy będzie dysponowało. . . potężnymi możliwościami finansowymi na skupowanie Bitcoina. Dlaczego to jest istotne? Uważam, że to jest taki element, który samo spełniający i się przepowiedni. Jeżeli MicroStrategy zacznie pompować olbrzymią kasę w Bitcoina, to Bitcoin będzie rósł. Po prostu. A jeżeli, czyli to jest ten element, jeżeli MicroStrategy będzie miało tyle. . . miliardów dolarów, bo tam mowa jest chyba o 200 czy o 100 miliardach dolarów, i włożą tyle pieniędzy w Bitcoina, no to Bitcoin urośnie.
I to jest właśnie ten problem, że MicroStrategy żyje z tego, że, i teraz użyję świadomie pewnego słowa, nagania nowych inwestorów, żeby kupowali ich akcje. Nie żyje z tego, że produkuje jakąkolwiek wartość dodaną, i w tym znaczeniu uważam, że jest to piramida. Że jeżeli kiedyś się wydarzy coś, co sprawi, że inwestorzy stwierdzą, w sumie to chcielibyśmy oprócz kupowania zobaczyć coś więcej, no to się zaczną problemy. W najgorszym wypadku cena akcji będzie 1 do 1 ze skarbcem. To jest ten najgorszy możliwy pamiąt. Nie. No tak. Nie. Oczywiście w sensie matematycznym, Łukasz, tak.
Ale jeżeli MicroStrategy nie wprowadzi tej zasady, że wypłaca dywidendę albo, że dokonuje jakiejś konwersji tych bitcoinów, które mają w skarbcu na coś, co jest korzystne dla akcjonariuszy, to co mi z tego, że mam akcję w spółce, która posiada bitcoiny, które nie wpływają na moje życie? Nie, jeżeli akcję, jeżeli spółka ma budynek o wartości miliona. Tak. A wszystkie akcje razem do kupy wycenione są na 100 tysięcy złotych, to warto skupić te akcje z rynku, przejąć 100% akcji i przejąć budynek. No i w ujęciu takim matematycznym. . . To nie jest matematyczne, to jest w ujęciu takim rzeczywistym. No tak, ale jeżeli spółka, jeżeli Michael Saylor. . . Już nie pamiętam w tej chwili jaką ma tam władzę, więc to się pozmieniało trochę. No już nie ma pełnej.
Tak, ale dajmy na to, że jest tam pewna grupa trzymająca władzę, która mówi, nigdy nie będziemy tego Bitcoina sprzedawać. Tak, oni tak mówią. Tak, nigdy go nie będziemy sprzedawać. No więc. . . I nagle wyobraźmy sobie taki scenariusz, no tych ludzi, których można było naganiać na te akcje, no ich. . . Oni znikają po prostu. Przestają kupować. Przestają kupować. No to cena akcji spadnie w najgorszym wypadku. do wartości skarbca. Nie, Łukasz. No tak. Dlaczego nie? Dlatego, że jest ta deklaracja, że te bitcoinie nie będą nigdy sprzedawane. Nie, no one nie będą, spółka nie sprzeda, ale jeżeli ja przejmę władzę w spółce poprzez skup akcji, to mogę zmienić decyzję. No, pod warunkiem, że grupa, która posiada kluczowy pakiet akcji, będzie gotowa do sprzedawania ich.
Dokładnie tak, ale jeżeli oni posiadają, to jakby. . . Napiszcie, co sądzicie. Mamy tutaj nierozwiązany spór. Napiszcie. Czy uważacie, że warto kupować akcje spółki MicroStrategy? Ja osobiście uważam, że tak, ponieważ to jest wygodne. Sowiek nie jest z tym przekonany. Ja nie chcę powiedzieć, że uważam, że nie warto, bo widać, że to działa, tylko ja jednak mam na myśli to, że to kiedyś przestanie działać. O, że to paliwo się kiedyś skończy. Ja uważam, że przestanie działać w momencie, gdy cena Bitcoina się ustabilizuje. Tak, i uważam, że MicroStrategy pomija. . . teraz celowo ten aspekt, bo oni jakąś robotę robią, rozmawialiśmy o tym, że takie działanie, to jest właśnie coś, co mnie wkurza w tym, że państwo, które ma jedno z największych PKB per capita w Europie, to Luksemburg.
A nie widzę tam hud, nie widzę tam stoczni, nie widzę tam wielkich połaci. Oni z usług żyją, finansowych. Z usług finansowych, tak. I osobiście uważam, że dla. . . Ale jestem wolnościowcem, więc jak tak mają i ludzie ufają bankierom, to ich ufają. Natomiast mam świadomość, że nie wykonują takiego, nie produkują takiego produktu krajowego brutto, na ile oni są wyceniani w tej chwili. Ja bym powiedział, że to jest znak naszych czasów. Kiedyś liczyło się to, ile produkowałeś fizycznie. W tej chwili doszliśmy do czasów, w których usługi, czyli właśnie działania niematerialne, zaczynają mieć istotne znaczenie. Podam przykład. Rozrywka. To, że jakiś piosenkarz ma jakiś utwór, to jest coś niematerialnego. Co więcej, to nic nie daje tak naprawdę, nie zostaje nic, ale ludzie chcą słuchać muzyki i są gotowi za to płacić.
Aktor, sportowiec, to są wszystko niematerialne działania, które zyskały na. . . na znaczeniu. W tej chwili żyjemy w czasach, nie zdajemy sobie z tego do końca sprawy, bo tak zapominamy, ale żyjemy w czasach, gdy żywność jest najtańsza w historii ludzkości. Najtańsza. Żeby przeżyć, nie musisz harować cały dzień. Ludzie w większości na świecie przestali pracować tylko po to, żeby przeżyć. Nie mówię tutaj o. . . ekstremach, bo takie są, ale ilość osób, które swoją pracą zarabia więcej niż potrzebuje na jedzenie, rośnie. I ten naddatek musi być na coś spożytkowany i on nie jest spożytkowany właśnie na rzeczy materialne, ale bardzo często na niematerialne, na polepszenie swojego dobrostanu. To, że gdzieś pojadę, coś zwiedzę, kupię sobie ładną rzecz, ale nie praktyczną, tylko. . . ładną.
Czasy, w których teraz żyjemy, są naprawdę wybitnie dobre i żyje się nam o wiele łatwiej niż jeszcze 200, 300 czy 500 lat temu. To dobrze. Tak, ja wiem, wiem. Dostrzegam pewną różnicę pomiędzy usługami rozrywkowymi, turystycznymi itd. , itd. , a usługami bankowymi, finansowymi. To, że my dzisiaj jesteśmy skłonni tyle płacić za usługi finansowe, nie wynika z tego, że. . . Chcemy. Właśnie, że po pierwsze chcemy i po drugie, że jakby to środowisko bankierów czy bankowców, jakkolwiek ich nazwiemy, że oni faktycznie. . . Ich usługa sprawia, że produkt krajowy brutto na całym świecie odpowiednio rośnie. Regulacje jakby sprawiają, że wartość ich usługi rośnie. dlatego że jest ograniczona, jest dostępna tylko dla pewnej grupy interesu.
Ja bym tu powiedział, że regulacje generalnie powodują, że nasze działania zaczynają być przekierowywane z bezpośredniego produkowania czegoś, świadczenia usług, polepszania czegoś, na walkę czy spełnianie tych regulacji. Bardzo prosty przykład, o którym zresztą rozmawiałeś z profesorem Dudkiem w czasie swojego wywiadu. Polecam gorąco, naprawdę wybitnie. dobry odcinek Kanga Talks, słucha się tego z zapartym tchem, przypadek Romana Kluski. Tam chodziło o to, że na skutek przepisu wydanego przez urzędnika, totalnie nie oceniam teraz, czy on był słuszny, czy nie, ale ten przepis spowodował, że komputery, które były sprowadzane z zagranicy, miały niższy VAT. niż te, które były montowane w Polsce. No więc co zrobił pan Kluska? Otóż on części sprowadzał z Polski, miał w Polsce części, nie montował komputerów w Polsce, tylko wysyłał je na Słowację, tam montował te komputery i sprowadzał je z powrotem do Polski.
Wykonywał puste działanie, niepotrzebne działanie. nieefektywne, tracił na to masę energii, środków, w ogóle zasobów, ale koniec końców wychodził na tym dobrze nie dlatego, że coś dodał do gospodarki, tylko dlatego, że spełnił jakąś regulację wymyśloną przez idiotę urzędnika. Mówię idiotę, ponieważ nikt się nie chce przyznać. Symbolicznie tak. Nikt się nie chce przyznać, nikt nie chce się podpisać. Tutaj jak słuchałem waszego wywiadu, to pomyślałem, naprawdę. . . Rewelacyjnym rozwiązaniem by było, jakby pod każdą ustawą, każdą zmianą ustawy było imię i nazwisko osoby, która tę zmianę zaproponowała. Jest jakby twarzą tej zmiany. Nie chodzi o wszystkie osoby, które pracowały. Nie, chodzi o to, żeby była jedna osoba, która mówiła, tak, ja chcę wprowadzić tę ustawę, podpisuję się pod nią, jestem za nią odpowiedzialny.
Jeżeli by nie było nikogo chętnego, to ta ustawa nie mogłaby wchodzić w życie. Nie mogłaby być w ogóle, nawet jakby była przegłosowana, nie ma prawa wejść w życie. Taki byłby ciekawy mechanizm. Wracając do tych usług, tak, usługi finansowe to jest walka z wiatrakami. Zaczynamy robić coś, nie dlatego, że to coś zwiększa wartość czegoś, tylko dlatego, żeby spełnić sztucznie stworzone wymagania. I to jest bardzo, bardzo złe. No i właśnie ja mam też z tym taki problem i uważam, że to co robi Michael Saylor. . . To nic nie dodaje. To nic nie dodaje.
I to, uwaga, daję sobie, dzielę się z Wami szczerymi przemyśleniami, wątpliwościami, wędrówka wątpiącego, więc całkiem rado, że za dwa tygodnie pod wpływem komentarzy, które będę czytał pod tym nagraniem, zmienię swoje poglądy, ale zaczyna mnie to niepokoić. Jeszcze jeden aspekt, o którym powiedzieliśmy. Nie podoba mi się to, ale. . . Nie podoba to nie oznacza, że jestem temu przeciwny w sensie formalnym, bo jeszcze raz, jesteśmy wolnościowcami, ale mam problem z tym, że następuje duża kumulacja bitcoina w rękach właśnie takich mikrostrategii, ETF-ów i tak dalej. Tutaj czuję pewien smród, jeżeli mogę tak powiedzieć. No to wiesz, podobnie jak i ze złotem, złoto jest bardzo mocno zcentralizowane, no ale tak. Napiszcie w komentarzach, co o tym myślicie, bo zaraz przejdziemy do najważniejszej części pewnie naszej dyskusji. Porozmawiamy o Mice, Majce czy. . . Nie wiadomo jak.
Majka, ale to za chwilkę. Napiszcie w komentarzach, co myślicie o MicroStrategy, tym co ona robi, czy co Michael Saylor robi. Ja generalnie uważam, że robią dobrze, ale faktycznie będą działali tak długo, jak długo będzie bardzo dynamiczny wzrost. Bitcoina w pewnym momencie ta spółka się jakby zatrzyma, no bo tak jak wzrost Bitcoina się zatrzyma, tak wzrost tej spółki ustanie, chociaż myślę, że wzrost będzie zawsze, ponieważ wzrost będzie reprezentował wzrost PKB świata. Tak i to jest temat, o którym kiedyś możemy pogadać, czy kryptowalutowcy wyznają ten pogląd, znowuż go nazwę matematyczne? To znaczy, że wartość Bitcoina, cena Bitcoina, ona musi rosnąć w nieskończoność. Tak, będzie rosła w nieskończoność. Tak, ale jest drugi pogląd, który mówi, że jednak jest jakiś sufit i ten sufit wynika z tego, ile mamy w tej chwili gotówki na rynku.
Nie chodzi mi o wartość tam pieniądza M1, M2. tylko o to, że jakiś procent dolarów, które są na świecie, załóżmy, że na świecie są tylko dolary, żeby jakoś uprościć tę naszą rozmowę, ja Wam tylko zasygnalizuję, bo już nie powinniśmy tego wątku rozpoczynać, to jest tak, że ilość dolarów na świecie jest ograniczona. I musimy to założyć, że jest ograniczona. Dalej nie jest. No jest zadrukowywana, ale dzisiaj można powiedzieć, że. . . jest to jakaś wartość tych dolarów. No tak, ale w każdej chwili może się zwiększać i się zwiększa właśnie ze względu na to, bo to jest ta idea tego pieniądza. No i w tym względzie uważam, że wartość Bitcoina może rosnąć w wyniku do druku pieniądza, ale nie siły nabywczej.
Ja myślę, że siły nabywczej też, ponieważ rozwija się gospodarka, czyli rośnie nam, jakbyśmy. . . Dobra, Łukasz. Zróbmy tak, napiszcie w komentarzach, czy chcielibyście, żebyśmy o tym pogadali, to myślę sobie będzie mega ciekawa dyskusja. Ale teraz przejdźmy do Miki, a Wy zanim przejdziemy do Miki, zasubskrybujcie, kliknijcie w dzwoneczek i dajcie nam znać, czy to, co robimy jest ciekawe. Ja widzę licznik 29300, mamy dzisiaj 28. 07. Dzisiaj jest 27, ale wy będziecie premierę oglądali 28. Mamy jeszcze 3 dni na to, żeby dobić do 30 tysięcy. Dla nas to jest bardzo ważne. I widzimy się na pewno na wtorkowym, sylwestrowym kwadransie z Kangą. Gdzie będziemy walczyć o ostatnie subskrypcje. A może już będzie 30. Dokładnie. Dobra. Mika. To jest przykład bezsensownej regulacji. Ona nic nie dodaje.
użytkownikom, nie zwiększa jakość bezpieczeństwa, wręcz moim zdaniem zmniejsza to bezpieczeństwo, ponieważ zmniejsza ilość firm, które będą działały na rynku, a to oznacza, że zmniejsza się konkurencyjność, a z drugiej strony zwiększa się udział ludzi, którzy będą wyłudzali, będą oszukiwali, będą robili złe rzeczy, bo oni nie patrzą tak na żadne regulacje. No i tutaj warto również wspomnieć o tym, że w tym dokumencie właśnie Mika mówiła. . . Na samym początku jest prolegomona, taki jak gdyby wstęp, tak jak do konstytucji mamy wstęp i tam jest napisane, że jakby Mika wprowadzona jest po to, żeby walczyć, teraz to jest parafraza, możecie sobie sprawić, żeby walczyć o to, żeby rynek kryptowalut rozwijał się jak najlepiej. Jak gdyby urzędnicy ponownie przechodzą nam tutaj z ratunkiem, no bo nie radziliśmy sobie, także. . .
Tak jak słynna pani ministra, była w radze ministra albo wiceministra, która mówiła, że to dzięki GUSowi, czy ona była prezesem GUSu, to dzięki GUSowi w ogóle istnieje przedsiębiorczość w Polsce. No bo ona przecież nadaje numery KRS, Regon, nadaje numery Regon i ludzie mogą działać. Przecież gdyby nie GUS, to przedsiębiorcy by nie istnieli. Dziękujemy. Bardzo dziękujemy. Dziękujemy. Mika na pewno jeszcze przyniesie dodatkowy owoc. Otóż trzeba będzie zatrudnić nowych specjalistów do tego, żeby mogli nadzorować wdrożenie i w ogóle. . . Tak jak RODO i te wszystkie inne rzeczy. Tak. No i teraz wyzwanie, które mamy z Miką i tylko my, ale właściwie całe środowisko jest takie, że wdrażanie tych przepisów jest niejednorodne, nie ma żadnych doświadczeń, nie ma żadnego orzecznictwa, bo to są zupełnie nowe przepisy i wszyscy się gubią.
Co i jak będzie wyglądało? A najistotniejsze jest to, że te przepisy w kluczowych elementach nie są jednoznaczne. To znaczy tam bardzo dużo jest miękkich sformułowań. Na przykład takim sformułowaniem jest wprowadzanie jakichś określonych kryptowalut na rynek. Co to oznacza? Że zabrania się. I teraz pytanie, czy jeżeli jakaś kryptowaluta funkcjonuje na rynku już, nie wiem, 10 lat, na przykład USDT, To czy ona jest wprowadzana? No właśnie, czy moment wejścia Miki w życie sprawia, że każda giełda, która obraca USDT, to ją już wprowadza na rynek, czy ona już dawno jest wprowadzona? To jest przykład dyskusji, która w tej chwili realnie wśród prawników się toczy. I ona się toczy w ogóle nie tylko w tym zakresie, o którym powiedzieliśmy, czym jest akt wprowadzania, bo nie ma w tej chwili komentarzy, nie ma wyjaśnień, jak również. . .
Już załóżmy, że jednak przepisy mówią, że to wprowadzanie odbywa się za każdym razem. Czy sprzedaż kantorowa, USDT, czy też tylko sprzedaż giełdowa, czyli taki obrót już jest wprowadzaniem do obrotu, bo to tak właśnie jest. Przeemisja. No dokładnie. No i mamy wielki bałagan, czekamy na interpretację. Ja jednak zadaję pytanie każdemu urzędnikowi, który. . . myśli o tym, że w Unii Europejskiej nie powinno być USDT? Pytam się jako użytkownik, nie jako ktoś, kto jest związany z giełdą kryptowalut, tylko jako użytkownik. Drugi urzędniku, dlaczego zabraniasz mi kupować USDT na terenie Europy? Coś, co kupowałem od wielu lat. Dlaczego teraz przychodzisz i mówisz mi, że nie możesz tego robić? Jestem bardzo ciekawy Twojej odpowiedzi.
Natomiast właśnie, a propos Miki, tak jak powiedzieliśmy już nieraz, póki co USDT pozostaje na kandze, stoimy tutaj na straży tego wszystkiego, śledzimy, będziemy śledzić, co się dzieje zarówno w przestrzeni urzędniczej, jak i prawnej i tak dalej, ale pozostaje USDT. Tak, dlaczego pozostaje? No bo nie dostaliśmy jednoznacznej informacji, że faktycznie USDT powinno być zdelistowane. Zdelistowane. Zdelistowane. To są wszystko. . . nazwijmy to doniesienia medialne, a nie twarde decyzje, twarde informacje. Jak poprosiliśmy o taką formalną informację, że mamy zdelistować, bo zapytaliśmy się, to nie dostaliśmy odpowiedzi. Tak, tak jest. Więc czekamy, uważamy, że tak długo, jak długo nie dostaniemy takiej odpowiedzi, to USDT może być na naszej giełdzie. Zresztą nie tylko my tak uważamy. Kilka innych giełd robi dokładnie tak samo, na przykład Kraken też dalej utrzymuje USZT. Uważamy, że to jest właściwe podejście.
Czekamy na rozwój wypadków. W momencie, gdy urząd powie tak, to jest złe, to nie może być listowane, ma być niedostępne dla Europejczyków, bo to jest bardzo niedobre. no to wtedy faktycznie dla Europejczyków. . . Właśnie powiedziałeś bardzo ważną rzecz, że słowo Europejczyk nawet jest dość szerokim, powiedziałbym, pojęciem. No bo pytanie, czy jeżeli ktoś mieszka na przykład w Argentynie, ale urodził się w Polsce i ma ciągle polski paszport, czy to jest Europejczyk? No jest w jakiejś formie Europejczykiem, ale. . . mieszka w Argentynie i to ma duże znaczenie, że żyje, jego centrum życiowe znajduje się w Argentynie i tutaj przepisy. . . Każdy z nas poniekąd w dobie tej cyfryzacji może myśleć o tym, żeby zmienić miejsce zamieszkania, zmienić rezydencję, może po prostu uznać, że nie chce być pod ochroną europejskich przepisów i będzie na przykład korzystał.
. . giełdy Kanga nie jako Europejczyk, ale właśnie jako osoba spoza Europy. Tak. Druga zmiana, o której musimy wspomnieć spośród wielu, ale wymieniamy po prostu te, które są kluczowe, dotyczy. . . A, jeszcze jedną rzecz. Rozumiemy, że ktoś może nie ufać USDT, w związku z czym na Kandze jest również USDC, dla tych, którzy lubią USDC. Omega USD. Tak, Omega USD. Zresztą pojawiają się nowe pary właśnie do USDC. Ostatnio pojawiła się Solana, jeżeli dobrze pamiętam, także dla siebie coś znajdzie. Inną zmianą, którą na pewno zobaczymy na Kandze i też wszędzie indziej, to to, że stakingi związane z tokenami, powiązane z aktywami, takim stakingiem na przykład jest USDT, muszą zostać wycofane.
No i faktycznie jak spojrzycie na stakingi na Kandze po 29 dniu grudnia, to po pierwsze zobaczycie, że część stakingów zniknęła, a część przybrała trochę inną formułę. Tak. My stosując tutaj odpowiednie działania, które powodują, że te stakingi są legalne, wprowadziliśmy nowy np. token Polka, który jest notowany do Omega Złotówki m. in. i wprowadziliśmy możliwość stake'owania tego tokenu. Dla ułatwienia naszym użytkownikom życia wpłacamy omega złotówkę na staking. Tam jest ta omega złotówka konwertowana na Polkę i Polka jest stake'owana, przynosi nagrody. Te nagrody są wypłacane w postaci też Polki, oczywiście, i możemy tą Polkę wymienić na omega złotówki w każdej chwili na rynku. Oczywiście w każdej chwili możemy Polkę wycofać ze stakingu i wtedy. . .
To, co wycofujemy ze stakingu jest zamieniane na omega złotówki po cenie rynkowej, natomiast Kanga w ramach swojej działalności zapewnia, gwarantuje w tej chwili kurs wymiany co najmniej 1 do 1, także jeżeli będą jakiekolwiek różnice kursowe przy wypłacie kapitału, tych polek ze stakingu, to Kanga w ramach promocji swojego działania tutaj zapewnia wyrównanie tego do 1 do 1 Ta promocja jest na razie nieograniczona czasowo. będzie ograniczona, jeżeli będziemy planowali to wycofać, będziemy informowali z bardzo dużym wyprzedzeniem. Tak, no i token Polka oczywiście jest tokenem niepowiązanym z aktywami, dlatego może być stake'owany. Tak jest. Obok tokenu Polka pojawi się token Eureka, Dolores, nazwy. Sugerują oczywiście do jakich stakingów będą, no bo to są powiązane ze stake'owaniem, więc takie nazwy wymyśliliśmy. Tak, tak.
że procent nagród powinien być bardzo atrakcyjny i tak jak zawsze pozostaniemy jedną z najbardziej takich atrakcyjnych platform stakingowych, Kanga słynie z tego, że ma bardzo atrakcyjne stakingi. Tak jest. Trzeci element, o którym musimy wspomnieć, no to wymóg KYC, chyba najczęściej w tej chwili dyskutowany i komentowany aspekt. Faktycznie, jeżeli logujesz się z terenu Unii Europejskiej, musisz. . . przed 30 grudnia zweryfikować swoje konto, jeżeli wcześniej tego nie zrobiłeś. Znaczy możesz to zrobić po 30 grudnia, tylko chodzi o to, że od 30 dnia grudnia dopóki nie zweryfikujesz, nie zrobisz sobie KYC, no to nie możesz właściwie nic zrobić. Tak? Trzeba się zweryfikować. Podkreślam, procedura KYC nie oznacza żadnych. . . innych rzeczy, jak to, że my jako Kanga staramy się ustalić, czy dany użytkownik podlega pod regulację Miki. Taki jest cel.
My musimy wiedzieć, czy właścicielem konta na Kandze jest osoba, która podlega pod Mikę, czy nie. Czy dysponuje dokumentem tożsamości z Unii Europejskiej, czy nie. Ja wiem, że niektóre giełdy stosują jakieś, moim zdaniem, takie niepoprawne trochę wybiegi. Jedna z giełd postanowiła wszystkim swoim użytkownikom, którzy wyrażą na to chęć, zapewnić na przykład dokumenty z innego kraju, paszport na przykład w cenie 100 chyba czy 200 dolarów, paszport z jakiegoś kraju. To jest takie trochę niewłaściwe.
branie pieniędzy za tego typu usługa jest złe, niemniej, bo przecież każdy może sobie to zrobić nawet za darmo, są takie kraje, ale co do zasady KYC nie jest powiązane z żadnym jakimś skomplikowanym tutaj, nie wiem, wymianą danych z kimkolwiek i tak dalej, więc nie o to chodzi, KYC jest tylko po to, żeby ustalić, że jeżeli logujesz się z IP-kiem z Unii Europejskiej, no to my zgodnie tutaj z obligacjami regulatora, musimy ustalić, czy na pewno, czy przypadkiem nie jesteś obywatelem Unii Europejskiej, czy tej europejskiego obszaru gospodarczego. Jeżeli okaże się, że jesteś, no to wtedy będziesz podlegał tym wszystkim ewentualnym ograniczeniom, jeżeli się pojawią. Jeżeli natomiast okaże się, że, no nie wiem, ktoś przyjechał z. . . Argentyny i jest w Polsce, na wakacje i loguje się, no to wiadomo, nie będzie podlegał tym ograniczeniom.
Nawet jak będzie miał IP z Unii Europejskiej, no bo dlaczego jakiś Argentyńczyk, który jest chwilowo na wakacjach, miałby podlegać? Tak samo trzeba też pamiętać, że z drugiej strony, jeżeli ja będę logował się z Unii Europejskiej, jestem Polakiem i z. . . przejdę procedurę KYC jako Polak, no to nawet jak wyjadę do Argentyny, to dalej pozostaję Europejczykiem, tak długo, jak długo nie zmienię ewentualnie mojego kraju rezydencji, bo to przecież też. . . Albo paszportu. Albo paszportu, tak. I chyba ostatnią rzeczą, którą spośród tych wielu rzeczy związanych z Miko, o której wspominamy, no to wymiana gotówkowa. Tutaj akurat podsumowanie jest proste. Jeżeli ktoś uda się do kantoru Kangi. . . no to, żeby przeprowadzić transakcję, musi mieć zweryfikowane konto na na kandze. Natomiast transakcja z lokalsem ciągle jest transakcją pomiędzy osobami fizycznymi.
Tam te przepisy nie dotyczą tego, także działa tak jak dotychczas. I wydaje mi się, że to podsumowanie właśnie tych czterech obszarów, najbardziej kluczowych, jest wystarczające. Dzisiaj tak myślę. Dużo, dużo niejasności było, ale tak właśnie taki plan działania przyjmujemy. Ja tylko dodam, że biorąc pod uwagę to, co się dzieje w tej chwili w świecie krypto, to dochodzę do wniosku, że może się okazać, że Unia jednak zmieni trochę swój kierunek, bo narasta już takie poczucie w Unii Europejskiej, że. . . Nie do końca jest dobrze. Rozmawialiśmy o tym raporcie Draghi. To jest w ogóle szalenie ciekawa sytuacja. Raport napisany przez ekonomistów odnośnie sytuacji, jaka jest w Unii Europejskiej, dlaczego jest źle i co można zrobić, żeby było dobrze. Takie dwie części są w tym raporcie.
Co ważne, ten raport był przygotowany, czy do przygotowania tego raportu Draghi zaprosił ekonomistów tylko z Europy Zachodniej. Tylko i wyłącznie. Tam nie było żadnych ludzi z Europy centralno-wschodniej, żadnych przedstawicieli, nawet takiego listka figowego nie było. Więc mamy spojrzenie tych trochę starych, zatwardziałych ekonomistów, z krajów, które nie rozwijają się już tak dynamicznie. I o ile to było ciekawe, o ile diagnoza. . . jest słuszna, o tyle lekarstwa i metoda leczenia już zdecydowanie nie. No to zostawmy sobie może na inną dyskusję, ale muszę powiedzieć, że głosy zaczynają się odzywać. No już nie mówię o tym, że znowu wracamy do tego Trumpa i tych 100 godzin po wyborach.
gdzie nagle się okazało, że pani von der Leyen zauważyła, że gaz ze Stanów jest tańszy i lepszy i po co kupować gaz z Rosji, który jest gorszy i droższy, skoro możemy kupować gaz ze Stanów. Możliwe, że i tutaj się zmienią. Widzimy wyraźnie, Europa przestaje być centrum. To już przestało. To już przestało dawno temu, ale nagle się okazało, że. . . W Europie nic się nie dzieje. Nic. Stajemy się martwym krajem. Mam nadzieję, że politycy to zauważą, ale może się również okazać, że po prostu ci politycy, którzy tego nie zauważą, ci urzędnicy, bo tu już nawet nie mówimy o politykach, tylko mówimy o urzędnikach, bo politycy są wybierani, a urzędnicy nie. Ja nie przypominam sobie, żebym głosował na panią Urszulę von der Leyen.
i nikt z nas nie głosował na nią i to jest po prostu urzędnik, który nie został wybrany w demokratycznych wyborach i ten urzędnik tutaj decyduje o tym, jak my żyjemy, może się okazać, że ten urzędnik nagle po prostu straci pracę. Tak może być. Dobrze, że nam te oscypki zostawili, chociaż to, no nie? To już taki był pomysł, żeby cofać. Myślę, że możemy przejść do tej najbardziej ciekawej i kalorycznej części. naszego spotkania, czyli fakty, niemity, ciekawostki. Sławku, jaką masz ciekawostkę? Ja mam ciekawostkę związaną ze świętem Sześciu Króli. Każdy wie, o kim mówię. Swoją drogą. . . Chciałem powiedzieć, że Petro był w Biedronce na Wigilię, nie w piątek, tylko na Wigilię, bo to on jest autorem tego określenia świętu Sześciu Króli.
Ok, a ja pomyślałem sobie, że dobrze by było zaprosić Pana Petru na Kanga Talks i porozmawiać z nim na tematy ekonomii, bo wbrew pozorom w tematach ekonomii wydaje mi się, że jest osobą kompetentną, a na pewno ciekawym interlokutorem. Tak jest, także Panie Ryszardzie zapraszamy. Zapraszam, bo zresztą zaproszenie chyba nam nie wyszło, ale zapraszamy. No w każdym razie, a propos Trzech Króli. . . Trzeba mieć dystans do siebie, no proszę. Kup poszedł pracować do Biedronki, bardzo fajnie, bardzo mi się to podobało, niezła akcja promocyjna i ja się. . . A jak, nie wiem, poszedł do Biedronki pracować? Tylko w Wigilię, jako. . . Wolontariusz. Nie, mało podpisano umowę zlecenie, bo Ryszard Petru był przeciwny temu, żeby. . .
znowuż dodawać nowy dzień wolny, bo nie wiem, czy kojarzysz, że ustawa jest u prezydenta od podpisania. Prezydent ma problem, bo to nie jego środowisko wpadło na tę ustawę, tylko lewicowe środowisko. Tak, tam w ogóle jest ewenement, bo nagle lewicowi antyreligijni dogadali się z Kościołem. Nie, oni użyli słowa święto Bożego Narodzenia. Tak, ale mało tego, episkopat ich poparł. Także piekło zamarzło już do kwadratu. No i Petru mówił, że z perspektywy ekonomii, gospodarki dodawanie kolejnego dnia wolnego po prostu jest nieodpowiedzialnością i wtedy ktoś mu zadał pytanie, hej, a czy ty byś chciał pracować w Wigilię? No to on powiedział. . . nie dość, żebym chciał, to jeszcze będę pracował. No i weszła taka akcja.
W każdym razie, wracając do Trzech Króli, to chciałem powiedzieć, że to nie byli ani królowie, ani było ich trzech, także to jest moja ciekawostka. To byli magowie, prawdopodobnie z terenów dawnej Babilonii, tak to wygląda. Jeżeli ktoś jest ciekawy, niech poczyta historię Daniela. A to, że ich było trzech, to bierzemy stąd, że były trzy dary. No i tak się nam po prostu tutaj zrobiło. Mirra. Złoto Mirra i Kadzidło. Dokładnie. Złoto Mirra i Kadzidło, dobrze. I nie mieli na imię Kasper Melchior i Balcazar. To jest już tradycja. To jest tradycja. Legenda. To jak ktoś pisze na drzwiach, ja nie jestem w tej tradycji, ale pisze się KMB. K plus M plus B, tak. Ludzie piszą tak.
Wszyscy myślą, że to są imiona Trzech Króli, ale to nie ma nic wspólnego nawet z tymi imionami. A z czym? To jest akronim, nie pamiętam dokładnie jaki. K to Christus i tak dalej. Ktoś będzie wiedział, napiszę oczywiście. Napiszcie. Moja ciekawostka, nie jest może zbyt spektakularna, ale powiem tak, zupełnie z boku, jeżeli na Nowy Rok stłuczesz talerz, to Duńczycy wierzą, że to przynosi szczęście. To taka mała ciekawostka, ale powiem. . . Coś, co pewnie wszyscy wiemy, ale boimy się przyznać. Otóż amerykańscy naukowcy sprawdzili, że ponad 98% zobowiązań noworocznych nie zostaje dotrzymanych. Zawsze mi to interesuje, jak oni to sprawdzają, ale tutaj jestem w stanie sobie wyobrazić, że znaleźli grupę stu ludzi czy tysiąca i się zapytali o zobowiązania noworoczne. Jest takie pojęcie Blue Monday.
to jest chyba 3 poniedziałek stycznia, gdzie jest to pseudonaukowa teoria. Dochodzi do Ciebie, że już nic nie zmienisz. To jest podobno najbardziej smutny dzień w roku właśnie i to jest tłumaczone na wiele różnych sposobów. Jednym z nich jest właśnie to, że to jest ten moment, kiedy ludzie odkrywają, że ich postanowienia noworoczne właśnie trafiają do okrągłego segregatora tak zwanego i jednocześnie przychodzi pierwsza rata za prezenty świąteczne. Okej. No to straszne. Także pamiętajcie, nie kupujcie prezentów na kredyt, nie warto. Tak, i bitcoina też nie na kredyt, chociaż tutaj dyskusje są podzielone, ale o tym kiedy indziej, Łukasz, bardzo dziękuję. Dzięki. Proszę dajcie znać w komentarzach, jak Wam się podobał ten odcinek. Oczywiście ocena w skali od 1 do 6.
No i czekamy na Wasze komentarze merytoryczne, a my słyszymy się we wtorek, w Sylwestra. Dzwoneczek, subskrybuj. Bardzo nam zależy, żeby dobić do tych 30 tysięcy jeszcze w tym roku. Hej. Cześć. .