TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym odcinku "Kanga No Comment" omawiane są spadki cen Bitcoina i polskich akcji, które miały miejsce w czwartek. Omówione zostają również dokumenty Hinmana, bylego prezesa SEC, wypowiadającego się na temat rynku kryptowalut oraz kontrowersje wokół listowania kryptowalut przez SEC. Autor wyraża swoje wątpliwości co do braku drugiego dna w tej kwestii i uwaza, że nadzieja leży w działaniach sądów. W kontekście nowości technologicznych, Apple zaprezentowało swoje nowe okulary VR, które mają rewolucjonizować sposób pracy i interakcji z otoczeniem, jednak budzą one również obawy co do prywatności i manipulacji. Wprowadzenie tych okularów może zmienić sposób, w jaki ludzie pracują i komunikują się ze sobą. W innym newsie dowiadujemy się, że Grenlandia znajduje się dalej na zachód, północ, południe i wschód niż Islandia, a nazwa Bluetooth pochodzi od nordyckiego boga i została nazwana na cześć duńskiego króla, który zjednoczył różne protokoły komunikacyjne.
🎵🎵🎵 Bum, bum, bum, bum! Bam, bam, bam, bam! Moi drodzy, to jest kolejny odcinek Kanga No Comment, a my go nagrywamy akurat wyjątkowo w czwartek. W czwartek, kiedy spadły ceny Bitcoina, ale nie tylko Bitcoina, ceny chyba wszystkich polskich akcji, wszystkich polskich banków również szybują w dół. Dlaczego tak jest? O tym dowiecie się właśnie w dzisiejszym odcinku, ale ty Łukasz, może wyjaśnij, coś takiego się wydarzyło z ceną Bitcoina, no bo przecież wiadomości były pozytywne. 🎵🎵🎵 Tak, wiadomości były początkowo pozytywne, to znaczy mówimy tutaj o środowo-czwartkowym, zależy w jakiej strefie czasowej ktoś był, posiedzeniu Fedu i ogłoszeniu nie podnoszeniu stóp procentowych.
To na początku spotkało się z dosyć takim dobrym przyjęciem, niemniej jednak zaraz potem padły słowa, które spowodowały, że Bitcoin poleciał bardzo mocno w dół, a mianowicie szef Fedu powiedział, że to jest tylko pauza, że to nie jest zmiana trendu, że to nie jest zapowiedź tego, że teraz będziemy obniżali, tylko jest to i wyłącznie pauza, no i to wywołało pewną nerwowość na rynku. Nie ma co tutaj wspominać, że generalnie sprężynka jest napięta do granic możliwości, bo i problemy z SEC-iem i problemy Binance US i choćby, myślę o tym zaraz porozmawiamy, dokumenty Hinmana, które zostały opublikowane, no jest tych wydarzeń bardzo dużo.
Zastanawiam się od czego można byłoby zacząć, bo przecież świat w ogóle nie stoi w miejscu, pędzi jak szalony w tej chwili. No dokumenty Hinmana to mnie interesuje, bo masz tutaj jakąś wiedzę, ale rozwijmy jeszcze ten wątek tych stóp procentowych, bo prognozy były takie, że nie będą podnoszone. Większość mówiła, że nie będą podniesione, natomiast całkiem spora ilość osób mówiła, że jednak będzie podniesione o 0,25. Nie wiem czy przypadkiem nie mierzono też tych, którzy mówili, że może będą obniżone, ale tam była znikoma ilość. Generalnie rynek oczekiwał wstrzymania stóp, natomiast ten komunikat o tym, że to jest tylko pauza, trochę zdenerwował inwestorów.
Chociaż nie ma co ukrywać, widziałem też takie spostrzeżenia, które analityków, które mówią, że to była celowa zagrywka jakichś wielkich ryb, które miały wywołać taką panikę na rynku, gdy ludzie, którzy byli nastawieni na to, że może jednak będzie podwyższenie stóp, to wywoła spadek bitcoina, polikwidowali swoje shorty, założyli longi i tu ciach poleciało w dół. Faktem jest, że ten spadek nastąpił kilka godzin po ogłoszeniu przez Fed swojej decyzji odnośnie stóp procentowych. Czyli mniej więcej wtedy, kiedy był już komentarz na konferencji prasowej, że jest to po prostu pauza. Tak, dokładnie tak.
Ale można powiedzieć, że ci gracze, którzy czekali na sam moment ogłoszenia, to oni stwierdzili, że aha, pauza jest, to nie ma co robić shortów, nie będzie spadków, gramy na wzrosty, bo jednak będą wzrosty, a tutaj nagle ktoś może wywołał spadki, może nie. Wspomniałeś o dokumentach Hillmana. Tak. Kto to jest Hillman? Dobra, tu chodzi o byłego prezesa SEC-u, który w 2018 roku przestał być prezesem i miał wypowiedzi dotyczące rynku kryptowalut. Bardzo mocno wypowiadał się na temat Ethereum, bitcoina i innych tokenów, które występują w kryptoświecie. Co ciekawe, jego wystąpienia, i to jest jeden z głównych zarzutów, jego wystąpienia były dosyć mocno reklamowane przez SEC.
Na tych wystąpieniach Hillman stawiał tezę i to tak dosyć konkretnie mówił o tym, że ETH nie jest security. Że to nie są security, że to nie jest z tym związane. I teraz jak ujawniono te dokumenty, nagle okazało się, że ten problem sięgał dużo głębiej. Dużo głębsze było podłoże, można powiedzieć, konfliktu wewnątrz samego SEC-u. I to jest ta rewelacja, która się pojawiła. Mała dygresja, nie czytałem tych dokumentów. Ich jest bardzo dużo. Na razie opieram się na tym, co mówią prawnicy ze strony RIP-la i ze strony niezwiązanych z całym postępowaniem. I oni jednak zgodnie mówią, że całe to ogłoszenie bardzo mocno wzmocni pozycję RIP-la w tej całej sprawie.
Choć nie jest to jakiś decydujący cios, nie dotyczy to bezpośrednio tematu sprawy, ale pokazuje bardzo istotną rzecz, że wewnątrz SEC-u był bardzo mocny konflikt. Bardzo mocny konflikt związany z tym, że właśnie Hinman w swojej korespondencji pisał o tym, że niezbędne jest działanie kongresu, które wprowadzi odpowiednie prawo, żeby SEC mógł odpowiednio działać. Tam pojawiają się takie właśnie wypowiedzi mówiąc o tym, że kongres musi się tym zająć, a dopiero my będziemy mogli działać, bo do tego momentu sprawa jest niepewna, wykraczamy poza swoje kompetencje, nie możemy tutaj wypowiadać się, nie mamy podstaw do tego, żeby działać, niezbędne jest działanie SEC-u.
Hinman zostaje zwolniony, na jego miejsce wchodzi Gary Gensler, nie do końca Gary Gensler, bo chyba między Hinmanem a Gary Genslerem ktoś jeszcze był, ale ważne jest to, że pojawia się ta narracja już w kilku wypowiedziach i to nie na YouTubie, tylko w telewizji amerykańskiej, była mowa o szaleńcu Genslerze, który może spowodować, że Stany Zjednoczone staną się zapyziałą dziurą, tam pojawiały się nawet mocniejsze słowa, chodziło oczywiście o to, że zapędy Gary'ego Genslera doprowadzić mogą do tego, że ta rewolucja krypto, coś co wszyscy już tego nie podważają, nie ma osób, które podważałyby to, że to jest jednak rewolucja, że ona zostanie wypchnięta ze Stanów Zjednoczonych i to spowoduje, że Stany Zjednoczone jednak będą mocno do tyłu.
Jeszcze sekundkę, w ogóle tutaj się pojawia jeszcze głębsza rzecz, bo tam jeden z prawników wręcz powiedział, że SEC działał w jakiś sposób po prostu sprzeczny sam ze sobą, bo z jednej strony reklamował, umieszczał na swojej stronie linki do tego wystąpienia Hinmana, w którym on mówił wprost, to nie jest security, krypto, bitcoin nie jest security, te altcoiny nie są security, a z drugiej strony mamy Gary'ego Genslera, który po prostu robi jakiś odjazd, odjazd totalny i atakuje wszystko i wszystkich, po prostu jakieś faktyczne szaleństwo. Dorzućmy do tego obrazka jeszcze parę rysów i dwie rzeczy.
Po pierwsze w tym momencie, kiedy w tym dokumencie przeciwko Binance, który wystosował SEC, w tym dokumencie wymienione są kryptowaluty, które według SEC są instrumentami finansowymi, to jest m. in. Cardano, to jest BNB, Solana, Matic, Algorand, cały czas nie rozumiem dlaczego BUSD jest nam wymienione, a nie jest wymienione na przykład Circle USD albo Tether, może Ty wiesz, może zaraz nam tutaj powiesz, ale dokładnie w tym samym czasie mamy informację, że w Hongkongu, jakby władze Hongkongu też enumeratywnie wymieniają kryptowaluty, które mogą być legalnie listowane i w istotnej mierze, w istotnej części te kryptowaluty, które tam mogą być listowane pokrywają się z tym, co SEC mówi, że jest instrumentem finansowym.
No i o to się podnosi cały wrzask, całe zamieszanie się robi, bo tutaj możemy wrócić do Coinbase'a na przykład, który został oskarżony przez SEC o to, że udostępnia te instrumenty finansowe, no i Coinbase zrobił coś niesamowitego, on mówi ok, przede wszystkim nie zdelistował żadnej waluty, ponieważ my uważamy, że to nie jest security, brawo, gratulacje, bardzo się cieszymy, dziękujemy za tą postawę i oni zwrócili się do SECu z pytaniem, dlaczego uważają, że to jest security, czy na pewno to jest security, SEC powiedział, nie możemy powiedzieć, odmówił odpowiedzi, nie mówi, nie informuje, z jednej strony mówi, że wszystko jest jasno oczywiste, z drugiej strony mówi, że my nie powiemy, wiemy, że nie powiemy.
Rozumiem, Coinbase pójdzie do sądu, sąd będzie musiał przymusić SEC, albo przymusi, albo nie, zapytaj mi później o postępowanie z jednym bankiem pod koniec, podobna sytuacja. Ale jeszcze chciałbym dorzucić do tego wypowiedź Gary'ego Genslera w jednym z wywiadów, chyba sprzed tygodnia, gdzie on powiedział, no przecież my mamy cyfrowe waluty od dawna, jest cyfrowy dolar, euro, jen, bo twierdzi tak, skoro mamy waluty fiducjarne i dzisiaj w ogóle jesteśmy w erze czasów takich zupełnie technologicznych, no to samo to już nadaje tym walutom fiducjarnym jakby naturę tego, że one są wirtualne, że są cyfrowe, więc nie ma potrzeby, żeby istniały inne waluty. Zaraz później w tym wywiadzie dodaje takie zdanie, że SEC jest neutralny wobec kryptowalut. Oczywiście to taki disclosure.
To bardzo ciekawe. I teraz sobie myślę o tym wszystkim, że mamy faktycznie atak na kryptowaluty, ja bym wręcz mówił o tym, że to jest zamach. To jest zamach, Gary Gensler myślę, że nie podejmuje samą decyzji, reprezentuje pewną frakcję dość konkretną. Widzimy te dziwne zagrywki pomiędzy Hongkongiem a Stanami i zawsze podejrzewaliśmy o to, że w tle, w tym spektaklu chodzi też trochę o CBDC. Chiny wystawiły swoje CBDC, do końca nie wiadomo jak Stany chcą postępować, ale też prawdopodobnie wprowadzą swoje CBDC, chociaż ja uważam, że to będzie circle. A głowę oczywiście nie da sobie za to obciąć.
Więc zastanawiam się, czy cały czas dzieje się coś, czego naprawdę nie widzimy, coś na poziomie Stany i Chiny i że to jest tylko po prostu jakiś element. Słuchaj, dorzucę Tobie jeszcze dwa kamyczki. Otóż Chiny w środę, jeden chiński bank, jeden z dużych chińskich banków, no nie mogę powiedzieć, że rządowy, no bo tam to jest tak troszeczkę trudne do powiedzenia. Można powiedzieć, że rządowy czy państwowy, właśnie wypuścił akcje, stokenizował akcje na protokole Ethereum. Wypuścił tokeny, które reprezentują akcje oficjalnie jako tokeny, więc zaczynają używać Ethereum. Drugi kamyczek, w Rosji jeden z największych banków rosyjskich powiedział, że zachęca do otwierania kont wszystkich kryptotraderów. Niesamowite.
Zobaczymy, że źli ludzie zaczynają wykorzystywać znowu dobrą technologię, tak bym powiedział, bo ci dobrzy ludzie boją się tej technologii, bo może tak naprawdę się okazać, że ci dobrzy ludzie też wcale nie są tacy dobrzy. Nie są wcale dobrzy, no właśnie. Nie mówię, że mamy zły, zły, tylko może na innych płaszczyznach. Na pewno to co się dzieje z SEC-iem jest pewnym przesileniem w tej chwili i nie sądzę, żebyśmy za pół roku spotkali się i mówili o Gary Gensler, przewodniczący SEC-u. No też wiemy o tym, że trwa postępowanie zmierzające do zdelistowania Gary'ego Genslera.
Widziałem ostatnio jego wypowiedź tego oponenta, czyli pana Warrena Davisa, który jest reprezentantem w Kongresie Stanów Zjednoczonych, nie w Kongresie tylko w Izbie Reprezentantów. On jest z stanu Ohio. Ja muszę powiedzieć, że jego wypowiedź w Narodowej Telewizji, na żywo, powiedzieć, że była ostra to mało powiedzieć. On po prostu nie zostawił suchej nitki na SEC-u i na Gary'ym Genslerze. To były naprawdę bardzo, bardzo mocne słowa. Z tego się nie da już wycofać. Z tego się nie da powiedzieć, że nie o to mi chodziło. To był frontalny atak, miażdżący atak, bo faktycznie Gary Gensler podłożył się totalnie w wielu aspektach.
Ja muszę powiedzieć, że wypowiedzi pana Warrena były bardzo konkretne, trzymające się faktów do tego stopnia, że prowadzący kilka razy powiedział, że on nie rozumie co się dzieje. Dlaczego ten pan jeszcze jest na stanowisku tym, które zajmuje? Dlaczego Gary Gensler cały czas jest w SEC-u? Dlaczego SEC postępuje tak jak postępuje? Z innej strony mamy uderzenie demokratów, którzy zaczynają mówić o tym, że likwidacja kryptowalut, usunięcie kryptowalut ze Stanów Zjednoczonych to jest właśnie cofnięcie się do średniowiecza. Oczywiście oni używają trochę innej retoryki, oni więcej mówią o milionie miejsc pracy osób, które są zatrudnione w tym crypto industry, czyli szeroko rozumianej sferze kryptowalut.
Tam mowa jest nawet o bilionach dolarów straconych z powodu tego, że w tej chwili blokowane są kryptowaluty w Stanach Zjednoczonych. No i mówione jest też o tym, że Stany są wystawione na ogromne ryzyko właśnie bycia wypchniętym poza świat krypto. Wykluczonym i w efekcie mogą stracić swoje przywództwo, że o wiele lepsze jest bycie na czele rewolucji, a nie bycie oponentem, szczególnie w sytuacji, gdy tak naprawdę cały świat w tej chwili jest już bardziej pro krypto niż przeciwko. Nawet stawiana jest tam majka europejska jako wzór, że Europa nas wyprzedziła o lata świetlne w stosunku do tego co jest w Stanach Zjednoczonych.
Pojawiają się te nasze argumenty, o których mówiliśmy, że SEC miał bronić inwestorów indywidualnych, a tak naprawdę działa na ich szkodę. To zaczyna być już głos taki mainstreamowy, to już nie są pojedyncze osoby, to zaczyna być po prostu już taki ogólny głos, że SEC nie działa pro konsumencko, że działa właśnie antykonsumencko, że chce zabronić konsumentom czegoś, że nie chroni ich, a wyklucza. I to jest taki głos bardzo mocny w tej debacie. Nie wiem co to będzie, tutaj mamy bardzo dużo zamieszania w Stanach, myślę, że rok prezydenckich wyborów również nie sprzyja temu, żeby coś było uporządkowane, ale na pewno coś się musi wydarzyć.
Zwróć uwagę, że właśnie przed wyborami prezydenckimi, ruszanie tak wielkiego tematu jak jest rynek krypto w tak agresywny sposób, jakby ktoś chciał zdążyć przed czymś, to też budzi jakieś wątpliwości. Na pewno nie wierzę w to, że tutaj nie ma jakiegoś drugiego dnu. No ja myślę, że tam jest piąte dno nawet, że jak my myślimy, że znamy drugie dno albo i trzecie, to tam jeszcze kryje się coś więcej. Powiedziałem o tych sądach, czekam aż sąd w takim razie weźmie się za sprawę przymuszenia SEC-u do tego, żeby ujawniać dokumenty i uzasadniać, no bo to jest w ogóle najgorsza rozgrywka, że jakiś urząd mówi, nie, nie ujawnijmy jakichś naszych dokumentów, bo uznajemy je za tajne.
Z jakiegoś powodu powołują się na jakieś klauzule, tak jak banki na przykład powołują się w Polsce na ogólne klauzule o tym, że nie mogą zastosować środków związanych z przeciwdziałaniem praniobronnych pieniędzy, więc wypowiadają kryptowalutowcom konto. I teraz uwaga, jeden z naszych partnerów, nie wskazuje jaki, ale nasz partner, którego wspieramy w rozmowie z bankiem, który to wypowiedział konto właśnie temu partnerowi, toczy przy naszej pomocy spór z tym bankiem i odbyła się w tym tygodniu rozprawa.
Na razie jeszcze nie ma wyników, ale w ramach tej rozprawy bank, nie bank tylko sąd przymusza bank działający w Polsce do tego, żeby ujawnił szereg informacji, między innymi, i to jest najważniejsze i myślę sobie, że jak to będzie ujawnione, to naprawdę będzie ciekawie, ten bank musi powiedzieć ilu klientom kryptowalutowym wypowiedział konta. I stąd jestem zainteresowany, jak rozumiem, żeby być może zobaczyć, czy nie dochodzi do jakiegoś drogowego ułokiku, czy nie doszło być może do kartelu, do porozumienia między bankami, jeżeli chodzi o walkę z kryptowalutami, to już jest tylko i wyłącznie moja interpretacja, ale myślę sobie, że cała nadzieja w sądach.
I uwaga, boom, przed chwilą, dokładnie chwilę przed tym, zanim zaczęliśmy nagrywać ten odcinek, czwartek przypominam, TSUE, czyli Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał dwa kolejne wyroki w sprawie frankowiczów.
No proszę, czyli banki są w wielkich tarapatach, ja tak czułem, że oni są przekonani, że są w wielkich tarapatach, bo praktycznie co tydzień dostaję telefon z kolejną propozycją, coraz lepszą, tego żeby jednak zmienić tę umowę, oczywiście mówiąc coraz lepszą, to mówię z przekąsem, bo to co mi proponują, to jest po prostu śmiech na sali, w ogóle nijak się to ma do ewentualnej wygranej w sądzie, nieporównywalny jest efekt, a bank nie wstydzi się ustami swoich przedstawicieli, których nie mogę pozdrowić, bo jednak pracują dla banku, zgodzili się, nikt ich nie zmuszał, skoro są pracownikami banku, to są jego przedstawicielami i muszą ponosić konsekwencje tego, że reprezentują nieuczciwą instytucję w moim rozumieniu.
I nie boję się im tego powiedzieć, że po prostu oszukują ludzi namawiając na niekorzystne rozporządzenie. No i właśnie, teraz najciekawsze jest to co powiedział Tsue, bo Tsue zajął się dwoma tematami. Pierwszy to to czy bank kiedy przegra sprawę może wrócić do Ciebie i powiedzieć tak, hola hola, przegraliśmy sprawę, ale Ty przez 10 lat korzystaj z naszego kapitału. To jest to co wiem, że banki w Polsce stosują, próbują ją zastraszyć i Tsue mówi nie wolno tego robić. Drogi bank, to były Twoje umowy, dobrze wiedziałeś co robisz, a klient, osoba fizyczna to jest po prostu mniejszy gracz i Ty właściwie powinieneś się nim opiekować.
Więc to jest pierwsza sprawa, a druga jest taka, że zgodnie z wrokiem Tsue, Łukasz będziesz mógł pójść, ja też mam kredyt we frankach, będziemy mogli pójść do banku i żądać dodatkowych opłat, odkodowania. No bo przecież ponieśliśmy przez te lata, bank w gruncie rzeczy korzystał z naszego kapitału, kiedy płaciliśmy odpowiednio większe raty i to naprawdę otwiera niesamowite drzwi. Bardzo mi się podobała oczywiście reakcja KNF, który mówi, że w tej chwili być może dojdzie do uprzywilejowania bardzo wąskiej grupy polskich kredytobiorców.
Tak działają właśnie urzędy i teraz sumując to wszystko, ostatecznie wierzę, Łukasz, że będziemy świadkami dobrych wyroków, niestety widzimy ile trwa sprawa frankowa, przecież to już trwa ponad chyba 10 lat, więc jeżeli widzimy zachowania sfery bankowej, czy sfery regulacyjnej tutaj w Polsce, antykryptowalutowej, w mojej ocenie bardzo mocno, widzimy to co się dzieje w Stanach, to jeszcze chwilę przejdzie nam poczekać, żeby zobaczyć sprawy i wyroki, aby nie ubić jakichś fajnych i uczciwych biznesów, my się nie damy.
Ja zastanawiam się na ile te sprawy frankowe mają związek z rokiem wyborczym, bo jednak wygranie sprawy frankowej uwalnia olbrzymi kapitał, daje bardzo duże środki ludziom i też poczucie zadowolenia, a wiadomo, że jak jest poczucie zadowolenia, to głosuje się raczej za rządem obecnym, a nie przeciwko. Ale działa niezależnie od naszego kandydata. Oczywiście, że tak, natomiast tutaj jakby rząd wspiera, można powiedzieć frankowiczów i może dojść do jakiegoś nadużycia, ale mam nadzieję, że tak nie będzie. Na pewno sprawa wyboru również rozgrzewa serca wielu Polaków, bo możliwość niepłacenia odsetek od kredytu, którego oprocentowanie jest wyznaczane na podstawie nieodpowiedniego wskaźnika, bo takim ten wskaźnik się okazuje jest, nie zapewniającym wartości rynkowej, czy on był rynkowy, czy nie, tego nie wyrokujemy.
Mówimy o tym, że sam fakt, że wybor nie zapewniał rynkowej wartości, mógł podlegać manipulacjom, jest wystarczającym powodem do tego, żeby uznać, że wybor nie był dobrym wskaźnikiem do określania stóp procentowych. Przecież jeżeli na rynku międzybankowym, tak jak kiedyś opowiadałeś, to właśnie chyba na łonie Kanga No Comment dochodziło do kilku transakcji, albo to w ogóle nie dochodziło do transakcji, no to mamy do czynienia albo co najwyżej z jakimś quasi oligopolem, rynkowość ma to do siebie, że jest kartelem, o, o, Freudowska pomyłka.
Rynkowość ma to do siebie, jeżeli nie mamy do czynienia z dziełami sztuki, bo to jest wyjątkowa sytuacja, że monalizę kupuje się bardzo rzadko, jeśli w ogóle, że musi być odpowiednia ilość transakcji, żeby pojedyncze organy nie mogły wpłynąć. Tam gdzie dochodzi do tego, że ktoś może wpłynąć na wartość, czy wycenę czegoś poprzez dużą siłę, mówimy o tym, że jest właśnie monopol. No ale dobra, widzimy, że się dzieje, że sprawa jest naprawdę bardzo rozgrzana, zobaczymy co dalej.
Czy coś jeszcze w tym kontekście chciałbyś dodać? No może tak krótko tylko powiem, że jeszcze wczoraj oglądałem bardzo dużo takich analityków zapowiadających, że Bitcoin poleci w kosmos, że mamy właśnie do czynienia z takim ostatnim skokiem na to, żeby sobie dokupić. Niektórzy z nich prorokowali, że będzie jakiś spadek i faktycznie kilka godzin później jest gwałtowny spadek. Ciekawe czy faktycznie rozpoczynamy już teraz ten rajd wzrostowy. Jest to w mojej ocenie bardzo prawdopodobne. Mamy spiętrzenie bardzo wielu spraw i pojawia się na horyzoncie wiele tematów. One są oczywiście jeszcze bardzo daleko, ale jak się zbliżą, to się zaczną pojawiać plotki, a może plotki są właśnie powodem do wzrostów.
Więc jeżeli te plotki się pojawią, to możemy widzieć bardzo dużo wzrostów. Takie katalizatory, no to choćby przyjęcie pod obrady tego Sex Stabilization Act, czy jakiekolwiek inne działania zmierzające do regulacji krypto, no faktycznie ta wizja tego, że Bitcoin będzie kosztował 200-300 tysięcy dolarów przed halvingiem, czyli przed majem przyszłego roku, zaczyna być coraz bardziej, może nieprawdopodobna, ale coraz częściej jest poruszana przez wielu analityków i to w mojej ocenie dobrze wróży. No szef MicroStrategy, Mike Saylor powiedział, że właśnie on uważa, że cena Bitcoina niedługo po prostu poszybuje i to jest ostatni moment na dokupienie Bitcoina w cenach poniżej 50 tysięcy dolarów.
No wiadomo, on nie jest tutaj obiektywem… No komu ja akurat powinno zależeć, nie wiem, miałbym tyle Bitcoina, w ogóle oczywiście mi nie zależy, ale on chyba największy posiadacz, hodler Bitcoinów. Na pewno jeden z największych, on wypowiadał się tak dosyć byczo i co ciekawe on zinterpretował te słowa Fedu o tym, że to jest tylko pauza w podnoszeniu stóp procentowych właśnie jako byczy nastawienie do byków.
Między słowami kilku osób można było wyczytać i to usłyszałem nie tylko ja, ale właśnie kilku komentatorów też to powiedziało, że można odnieść wrażenie, że ktoś sypnął, że poszła wieść w świat, że tak naprawdę chodziło o to, żeby wywołać jeszcze jeden spadek, żeby ci co mają kupić, żeby mogli dokupić trochę taniej niż reszta i teraz będziemy mieli faktycznie bardzo duży taki trend wzrostowy.
Życzę sobie i Tobie i Wam wszystkim tego, żeby właśnie tak było, a skoro już mówię do Was, to słuchajcie, zachęcamy do tego, żeby dać łapkę w górę, żeby polubić nasze wideo i oczywiście zasubskrybować, kliknąć dzwoneczek, wtedy żaden materiał od nas nie zostanie pominięty, będziecie wiedzieli o każdym naszym materiale, no i zachęcam do tego, żebyście napisali swój komentarz. Czytamy te komentarze, to jest coś, co sprawia nam dużo radości, bo widzimy, że tą ilość komentarzy, którą mamy, to materiały się bardzo podobają, ale zachęcamy do bycia również krytycznym, czekamy na ciekawe tematy, o czym byście chcieli, żebyśmy porozmawiali. Przejdźmy do drugiej sekcji naszej dzisiejszej deliberacji technologicznej. Tak, bardziej technologicznie. Ostatnio zainteresował Cię jeden temat rozwój.
Tak, ostatnimi, w zeszłym tygodniu, w poniedziałek, to już prawie dwa tygodnie temu, to będzie jak oglądacie ten materiał, Apple zaprezentowało swoje nowe urządzenie i muszę powiedzieć, że czuję nosem pewną rewolucję. I to rewolucja, która może być dobra, ale może być również zła, bardzo, bardzo niebezpieczna. Chodzi oczywiście o okulary od Apple, które nazywają się Apple Vision Pro. Mam wrażenie, że mamy do czynienia z tym samym, co działo się, nie pamiętam już ile lat temu, ale gdy Steve Jobs zaprezentował iPhona pierwszego. Istniały smartfony przed iPhone'em, były dostępne, jeżeli ktoś nie pamięta, to wystarczy popatrzeć na te smartfony dostarczane przez LG, przez Nokia. HTC, HTC.
Tak, bardzo, bardzo dużo było takich smartfonów, które były po prostu do niczego. One się do niczego nie nadawały, garstka zapaleńców ich używała, wśród nich ja, starałem się ich używać, ale od razu mówię, że po prostu było nie do użytku, w ogóle nie działało, było nieprzydatne. I nagle z dnia na dzień pojawia się iPhone, który, użyteczność w stosunku do tego, co była, to są lata świetlne. Mamy jakąś rewolucję technologiczną, która powoduje, że coś, co do tej pory istniało, ale nikt tego nie używał, nagle stało się czymś powszechnie używanym.
No nie ma co ukrywać, Apple zrewolucjonizowało telefony, to Apple spowodowało, że pojawiły się smartfony, to Apple spowodowało, że teraz tak naprawdę smartfon jest prawie, że naszym światem wystarczy do wszystkiego. Mając smartfon możemy pracować, możemy rozmawiać, możemy, niektórzy powiedzieli, funkcjonować w świecie. Nawet z tabletami tak było, pamiętam tę prezentację Steve'a Jobsa, gdy wszedł na scenę i trzymał w ręku kopertę dużą i wyciągnął. To nie była tak duża rewolucja. Zmierzam do tego, że Apple też się zapoczątkował, wyznaczył tutaj trend. No tak, teraz Apple myślę robi krok, wielki krok naprzód. Tym razem nie jest to tablet, nie jest to smartfon, ale okulary.
Okulary, które istnieją na rynku, Oculus od Facebooka czy od Mety raczej, mamy okulary, które dostarcza Sony do konsol, to jest powszechne, w cudzysłowie oczywiście powszechne urządzenie, które jest niewygodne, mało efektowne, z rzeczywistością to ma bardzo mało wspólnego, jest to raczej gadżet niż coś takiego przydatnego. I tu nagle pojawia się Apple, który przynosi nam swoje Apple Vision Pro, czyli okulary, które technologicznie są naprawdę dużo, dużo do przodu w porównaniu do konkurencji. Przede wszystkim mówimy o dwóch wyświetlaczach, które mają niesamowitą gęstość, oba wyświetlacze są w standardzie 4K. Do tej pory, można powiedzieć, że gęstość pikseli jest prawie 10 razy większa niż we wszystkich najlepszych do tej pory produkowanych przez na przykład Sony.
Mamy niesamowicie rozbudowany system kamer, który śledzi wszystko, co się wokół nas dzieje i dzięki temu to, co widzimy na ekranie tych ekranów, to jest to, co możemy wyświetlać sobie, to co jest faktycznie widoczne, czyli możemy widzieć rzeczywistość, mimo że ona jest wyświetlana na ekranach, to mamy poczucie zgodnie z informacją od osób, które to testowały praktycznie jakby patrzyli przez szkło, nie mieli poczucia żadnego opóźnienia. No i jakość renderowanych, jakby ta rozszerzona rzeczywistość, czyli tworzone obiekty, które nie istnieją w rzeczywistości, jest tak realistyczna, że po prostu wprawia w osłupienie.
Do tego stopnia, że jak tam na jednym z pokazów był wyświetlany fragment demonstracyjny filmu, że można rękę wyciągnąć i tam lata jakiś motyl i jak wyciągniesz rękę, to ten motyl usiada Ci na ręce, to jeden z testerów powiedział, że uczucie było tak niesamowicie dziwne, że on poczuł, że usiadł. Normalnie poczuł, że usiadł i dopiero potem sobie pomyślał, że nic mu nie usiadło, a był pewny, że coś takiego się wydarzyło. Możliwość kontrolowania przy pomocy nie kontrolerów, które trzymasz w ręce, nic takiego. Kontrolujesz to wszystko przy pomocy rąk, gdzie możesz wykonać taki na przykład gest, który ma być gestem wyboru.
Czyli znowu mamy takie intuicyjne bardzo działanie, podobnie jak było w iPhone'ie, gesty, których nie trzeba było pisać na instrukcji obsługi. Pamiętaj, pierwsze iPhone'y nie miały instrukcji obsługi. Tam nie było nic napisane, wszyscy je brali i wiedzieli jak je obsługiwać. A druga rzecz, która jest podobno właśnie magiczna, to sterowanie przy pomocy oczu. I to jest sprawa, której nie potrafię sobie wyobrazić, bo przecież o ile jesteś w stanie zapanować nad rękoma, o tyle oczy nie zawsze masz pełną, nawet jak mrugasz teraz, nie masz nad tym kontroli. Nie wiem jak to działa, nie miałem tego jeszcze nałożonego, ale wszyscy, naprawdę nie widziałem negatywnej opinii, wszyscy mówią, że to po prostu działa magicznie.
Ten jeden z największych takich recenzentów sprzętu, gadżetów, który miał to też ubrane, mówi, że po prostu nigdy nie lubi używać słowa magia, jeśli chodzi o technologię, bo wie, że technologia to jest tylko technologia, ale tutaj pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna poczuł się jakby działo się coś magicznego. Mówi, jest krzywa uczenia się obsługi tego urządzenia, ale mówi, na początku to jest po prostu tak intuicyjne i tak proste, że każdy może to w ciągu paru sekund umieć obsłużyć.
Jakie rzeczy mogę zobaczyć przez te okulary, których nie ma? Co chcesz? Czy monitor? Monitor i teraz to jest w ogóle dla mnie jako programisty takiego z serca, to dla mnie to jest niesamowite to, że będę mógł mieć stanowisko do pracy, którego tak naprawdę nie ma, ale ja będę jej widział, będę widział tyle monitorów, ile potrzebuje, ten monitor, który potrzebuje właśnie będzie stał przede mną, będę mógł go powiększyć do rozmiarów niespotykanych w rzeczywistości, będę mógł swobodnie pisać na klawiaturze, której nie ma, albo na klawiaturze fizycznej, bo to też było pokazywane, wystarczy, że będę miał MacBooka na stole, spojrzę na niego i on automatycznie mi się zaktywizuje i zobaczę ekran monitora przed swoimi okularami, będę mógł stworzyć sobie tyle ekranów, ile potrzebuję, jeżeli mam klawiaturę na Bluetoothie taką zewnętrzną, będę mógł spojrzeć na nią, ona automatycznie się podłączy z komputerem, będę mógł przy mojej pomocy pisać, a nawet nie będę musiał w ogóle mieć klawiatury, tylko ona będzie wyrenderowana i ja palcami będę mógł pisać na wirtualnej klawiaturze, nie wiem jeszcze jak to będzie działało, naprawdę nie wiem, ten aspekt szalenie mi się podoba, szalenie mi się podoba to, że może się okazać wkrótce, że do wygodnej pracy nie będziemy mieli laptopa, tylko będziemy mieli coś w kształcie smartfona, to będzie nasz komputer i okulary, które będą naszym monitorem.
I tu uwaga, zaraz dojdziemy w ogóle do tematu krypto, bo moim zdaniem to się wiąże bardzo mocno z krypto, ale Sławku, czy widzisz tu jakieś zagrożenia? Widzę, ale od razu mówię, że widzę, dlatego że chwilę przed tą audycją rozmawiałem z Łukaszem i zdałem sobie sprawę, że jeżeli to urządzenie faktycznie jest takie jak mówisz, to może się okazać, że na przykład już coraz mniej będę musiał wychodzić z domu, żeby na przykład pójść na spacer po lesie albo po górach i się mniej męczyć. Ale nawet jeszcze prostsze, słuchaj, wyjście do kina ze znajomymi, nie do kina, wspólne oglądanie z kimś w domu telewizji.
Nagle się okaże, że ty możesz być w swoim pokoju, ktoś drugi może być w swoim pokoju, wspólnie widzicie ten sam telewizor, więcej, jak obrócisz głowę w prawo, to zobaczysz siedzącą osobę obok siebie. I to jest moim zdaniem coś przerażającego, coś co może naprawdę zagrozić nam. W ogóle muszę powiedzieć, że jak oglądałem ten materiał Apple, to tam było bardzo często pokazywane taka scena, mowa o tym, że dzięki tym okularom byś mógł zapamiętywać w 3D najważniejsze momenty swojego życia. I scena, która po prostu mnie wcisnęła w fotel.
Dzieci, małe dzieci, w domyśle wnuki albo dzieci, nie wiem jakiego wieku była ta osoba, bawią się na podłodze klockami czy tam czymś i ojciec albo dziadek mający te kosmiczne okulary, straszliwie wyglądające, one mnie trochę przerażają, nagrywa te dzieci bawiące się na podłodze. I ja myślałem sobie, jaki kontakt te dzieci mają z tym dorosłym. No bo nie widzą jego twarzy. On tutaj nagrywa, jakaś masakra. Ale wiesz, że był taki odcinek Czarnych Luster, tego serialu Black Mirror. I tam właśnie było coś takiego, że my jako ludzie mieliśmy wbudowane coś tutaj w naszej rogówce, że zapamiętowaliśmy wszystko i mogliśmy przewijać, później cofać i tak dalej.
I to nagle okazuje się, to był jeden z takich odcinków, który mnie najbardziej przeraził. No bo to było tak, że ktoś był na spotkaniu, wychodził z tego spotkania i zastanawiał się, kurcze, ten grymas mi nie odpowiadał tej drugiej osoby, która z nami rozmawiała, więc się cofał i analizował to. Polecam ten odcinek, natomiast to, co teraz opowiadasz, to do tego zmierza. Co więcej, ja powiedziałem się jednej rzeczy, że możemy być na jednym spotkaniu, nie będąc obok siebie. Czy to oznacza, że ja mogę w jakikolwiek sposób wpłynąć na to, jak ty mnie widzisz? Oczywiście. I to jest temat, który jakby po raz kolejny mnie przeraził.
Apple tego nie powiedziało w czasie swojej prezentacji, myślę, że nie bez kozery, no bo było mówione o wideokonferencjach, było pokazywane, że mogę prowadzić spotkania, widzę tu w okienkach przed sobą twarze osób, z którymi rozmawiam, ale mi się od razu pojawiło pytanie, na które nie uzyskałem odpowiedzi w czasie prezentacji. A jak mnie widzą? Kogo widzą te osoby? No i okazało się, że widzą wyrenderowany mój awatar, ale nie w stylu kreskówki, tylko fotorealistyczny, bo wcześniej zeskanowałem sobie twarz i kamery, które mam i czujniki, które mam zainstalowane na twarzy śledzą moją mimikę, śledzą ruch moich ust i przenoszą na tą postać.
I teraz to powoduje, że nagle znajdujemy się w świecie jeszcze bardziej sztucznym niż Instagram i te wszystkie inne portale. Otóż może się okazać, wyobraźmy sobie, że chodzę do klubu fitness i dzięki temu, że chodzę do tego klubu fitness, mam oczywiście możliwość ćwiczenia itd. , ale oprócz tego dostaję specjalne NFT-ki, które modyfikują moją postać. Wyglądam szczuplej, młodziej, może mam gęstsze włosy, czarniejsze włosy, może mam mniejszy podbródek i to powoduje, że tak naprawdę zaczynam modyfikować swój wygląd w sposób taki, że inni mogą mnie w ogóle nie rozpoznać. To na pewno nie będzie sprzyjało kontaktom, to na pewno nie będzie sprzyjało temu, żebym ja wychodził na zewnątrz, no bo będę się wstydził pokazać, że wyglądam tak naprawdę inaczej.
Więc wyobraźmy sobie i teraz tu wsiadamy w świat krypto, dlaczego to jest istotne? Niektórzy mówili o tym, że krypto stanie się powszechne, gdy adopcja będzie możliwa nie tylko dzięki technologii, ale również dzięki urządzeniom, że to musi się połączyć. I tu w tym momencie wkraczamy w ten etap, w którym ja po ubraniu okularów widzę rzeczywistość taką jaką mam, ale może na mojej ścianie zobaczę obraz, który jest NFT-kiem. Może monitor, który będę miał będzie specjalnego rodzaju, a może kolczyki, które będą widziały osoby, jak będą oglądały mój awatar, to również będzie NFT-ek.
I w tym momencie się okaże, że wszystko to, co było do tej pory wirtualne i mało przydatne, no bo bądźmy, do czego to jest użyteczne, nagle się okaże, że jest szalenie potrzebne. No wyobraź sobie, mamy tła, jak używamy MIT-a, możemy sobie podmieniać tła, ale teraz one są darmowe, teraz one są dostępne dla każdego. A co, jeżeli byś chciał mieć swoje wyjątkowe tło, może będziesz chciał mieć tło, gdzie będzie jakiś widok z jakiegoś filmu albo z jakiegoś konkretnego miejsca na świecie i chcesz być pewny, że tylko tego masz? Powiem Ci, że jeszcze dostrzegam jedno zagrożenie. Teraz jak o tym opowiadałeś, to sobie pomyślałem, kogo, mając te okulary, jak spojrzę w lustro. . .
Kogo zobaczysz? Oczywiście, będę chciał, żeby to lustro pokazało mnie bez tych okularów, więc będzie wgrane odpowiednie oprogramowanie, ale właśnie. . . To nie będzie lustra tak naprawdę. No tak, chodzi mi o to, że sam siebie będę widział już w takiej postaci, w jakiej chcę siebie widzieć, a nie w jakiej jestem. Będzie brakowało sprzężenia zwrotnego do tego, żeby poprawiać swoją kondycję, wygląd i w tym względzie jest to oczywiście niebezpieczne. Nawet Orwell tego nie przewidział. Ja muszę powiedzieć, że czytałem parę książek SF, w których były opisywane tego typu urządzenia, tego typu rozwiązania. Choćby Matrix pokazuje tego typu możliwość zanurzenia się w wirtualnym świecie do tego stopnia, że nie jest odróżnialny od rzeczywistości.
No ale z jednej strony mnie to przeraża. Przeraża mnie możliwość wyjścia ze świata realnego, świat rzeczywisty do tego stopnia, że nie będzie to rozróżnialne. Ale z drugiej strony nie ukrywam, że trochę też pociąga, bo daje dużo ciekawych możliwości. Mam nadzieję, że będziemy świadkami tego samego, co stało się w przypadku internetu i tej wieszczonej wyizolowaniu ludzi, że ludzie przestaną się komunikować itd. Efekt był taki, że faktycznie w pewnym momencie zanotowaliśmy bardzo gwałtowny spadek interakcji międzyludzkich. Ludzie zanurzyli się w tym świecie wirtualnym i on zaczynał ich wypełniać, ale bardzo szybko nastąpiło jeszcze gwałtowniejsze odbicie.
Efekt był taki, że ludzie wrócili do tego poziomu, a nawet mają więcej interakcji fizycznych niż wcześniej, mimo że istnieje ten świat wirtualny. Po prostu on znalazł swoje miejsce, swoje zastosowanie. On nie wypełnia nam całości. On tylko jest pewnym elementem naszej rzeczywistości i nauczyliśmy się z tym żyć. Mam nadzieję, że te okulary, które mogą być używane choćby do pracy, uważam, że to jest rewelacyjne. Ja wolałbym mieć w biurze ładne miejsca, wygodne biurka, niekoniecznie na których stoją monitory, które są brzydkie, które zaburzają tę przestrzeń, ale właśnie ładną przestrzeń, że jak zdejmę okulary to jest przyjemnie i mogę sobie porozmawiać z ludźmi, ale równie dobrze mogę ubrać okulary i zacząć pracować w dowolnym miejscu.
Może w jakimś lekko odosobnionym, ale bez jakiegoś strachu, że potrzebuję przestrzeni, monitorów i tak dalej. Bo to wygląda, przyznasz, jak wchodzimy do pokoju, gdzie stoją stoły i na nich monitory i tak dalej, to nie jest jakiś bardzo atrakcyjny wygląd.
Czy wyobrażasz sobie imprezę, przyjaciół, na których są przyjaciele, którzy przychodzą na tę imprezę, są w jednym pomieszczeniu, ale w tych okularach? Nie, chociaż uważam, że to może być inaczej, że nie wyobrażasz sobie jak zdejmiesz te okulary, bo zobaczysz ludzi, zupełnie nie tych ludzi, których znasz, tylko zobaczysz ludzi, którzy wyglądają inaczej, na dodatek noszą sprzęt, który jest dziwny, na razie dla nas dziwny, a to taka mała dygresja, pamiętam jak 10 lat temu, jak wchodził ten pierwszy Samsung Note, który wyglądał na takiego wielkiego, wszyscy się śmiali, że ludzie chodzą z paletką do tenisa stołowego przy uchu, a on teraz jest mały. Możemy się tutaj zaadoptować, ale zdejmiesz i nagle się okaże, że przebywasz wśród ludzi, którzy wyglądają zupełnie inaczej.
Znowu tu wracam do pewnej wizji z jakiejś książki science fiction, chyba nawet ekranizowanej, w której było pokazane to, że ludzie, nie ważne w jaki sposób, ale żyli w świecie, który był nieprawdziwy, widzieli piękne budynki, widzieli piękne wnętrza, widzieli pięknych ludzi, myśleli, że żyją w pięknym świecie, a jak wyłączyli sobie to coś, to się okazało, że żyją w świecie, który jest brudny, śmierdzący, brzydki i szary. No i pytanie, czy będą chcieli w takim świecie żyć. Łukasz, gadamy już chyba 45 minut, może i dłużej, myślę, że powinniśmy postawić kropkę. Chciałem Cię zapytać, ale zadajmy to pytanie może tutaj naszym telewidzom, dlaczego Google kilkanaście lat temu pożyciło projekt okularów? Nagle, z dnia na dzień.
Uzasadnienie było takie, że jak będę chodził w takich okularach google'owych, które miały wyglądać jak zwykłe okulary, no to będę miał przewagę nad tymi ludźmi, którzy nie wiedzą, że je noszę. Przypomniając jeszcze drugi argument, który był, to był taki, że wszyscy będą myśleli, że ich nagrywam. Będą się bali tego, że ich nagrywam. Faktycznie okulary Apple nie są przystosowane, nie jest ich celem używanie na zewnątrz. Jeszcze. One są na razie do tego, żeby używać je w pomieszczeniach, w środowisku takim domowym. I druga ciekawa rzecz, pierwsza rzecz, jaką sobie pomyślałem o tych okularach, to sobie pomyślałem o rany. Teraz, jak dziecko płacze sześcioletnie, to dajemy mu tableta.
Niektórzy rodzice dają mu tableta i mają dziecko wyłączone. W sensie, ono sobie żyje w swoim świecie. Ubiorą mu okulary. Jeszcze bardziej będzie odizolowane dziecko i w ogóle nie będzie przeszkadzało. Właściwie jestem w stanie sobie wyobrazić taki scenariusz, że jak dziecko zaczyna płakać, to w tych okularach widzi jak mama wchodzi albo tata. Na przykład. To już może zostawić dziecko w domu i po prostu jak będzie się coś działo złego, to też okulary zawiadomią ciebie. Na szczęście dowiedziałem się, że Apple wprowadził ograniczenie wiekowe i dopiero od trzynastego roku życia można używać tych okularów. Uff. Odetchnąłem z ulgą, ale na pewno to jest coś, co bardzo. . . No to zmienia. Zmienia świat.
Ciekawostki. Ciekawostki. Tak. Jeszcze zanim ciekawostki, bardzo nam zależy, żebyście podzielili się swoimi komentarzami. Nie tylko odnośnie Google'a, ale też po prostu co myślicie o tych okularach, co myślicie o tym jak to wpłynie na nasz świat, na naszą rzeczywistość i czy faktycznie to jest to urządzenie, które może spowodować, że metavers stanie się w końcu powszechny i jak to może wpłynąć na świat naszych kryptowalut. Czy to jest ten krok milowy, który jest przed nami, bo myślę, że wpływ na to, czy coś się stanie, czy nie, mamy niewielki, ale ciekawi jesteśmy waszej opinii. No i teraz ciekawostki. Sławku może ty zacznij, bo ja zawsze zaczynałem.
Nie, właśnie ty musisz zacząć, bo wiem co powiesz, a ja mam taką, której ty nie masz. Otóż tak jak mówiliśmy i mówimy za każdym razem, ponieważ niektórzy z was oczekują bardzo istotnych faktów, to postanowiliśmy dodać te fakty do naszego materiału. Ja otóż mam bardzo istotny fakt, otóż okazuje się, że Grenlandia jest dużo bardziej na zachód niż Islandia, dużo bardziej na północ niż Islandia i dużo bardziej na południe niż Islandia i na dodatek dużo bardziej na wschód niż Islandia. I to jest mega zagadkowe, jak mapy mogą nas tutaj oszukiwać, a skoro powiedziałaś o Grenlandii, która należy do Danii, no to pewnie wiesz skąd wzięła się nazwa Bluetooth? Tak, to jest nazwa jakiegoś boga nordyckiego.
Ponieważ Dania była kiedyś rozbita na wiele małych państwek, pojawił się przywódca Eryk Sino-Zębny, Bluetooth i nie wiem czy pamiętasz, ale przez Bluetootha na pewno pamiętasz, było bardzo dużo kanałów czy protokołów komunikacyjnych, na przykład Podczerwień i wiele innych, Bluetooth je po prostu zastąpił i to miał być symbol tego, że tak jak Eryk Sino-Zębny zjednoczył Danię w jedno państwo, Bluetooth zjednoczył różne protokoły komunikacji w jedno, dzisiaj mamy Bluetooth, mamy kilka innych też, ale Bluetooth jest tym wiodącym, także takie ciekawostki z naszej strony. No i co? Wszystkiego dobrego, koko dżambo i do przodu, widzimy się w kolejnym odcinku. Cześć!.