TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Panie premierze, proszę o zabranie głosu. Dobrze, dziękuję bardzo. Otóż właśnie proszę państwa dziękuję tym panom czy panom. Tak, wolność, równość, demokracja. My jesteśmy jedyną partią, która to gwarantuje. My jesteśmy jedyną partią, mówię o Prawie i Sprawiedliwości, o Zjednoczonej Prawicy, która gwarantuje to, że w Polsce równość nie będzie pustym słowem i to zarówno w tym wymiarze ekonomicznym, bo bardzo niesprawiedliwy, odrażający ustrój, czym bywało, że ludziom płacono 3 zł za godzinę, odszedł w przeszłość.
My, proszę państwa, też podejmujemy się zrealizowania takiego bardzo trudnego zadania, żeby ta równość była także w wymiarze Sprawiedliwości przed sądami, żeby nie było tak, że jeden szarpnie, czy jedna w tym wypadku, za torbę o tęczowym kolorze i 3 lata więzienia, a nie za to, a inny kogoś ciężko pobije, wyrzuci z samochodu, skatuje i okazuje się, że nie dostaje za to żadnej kary. Ale to jest tylko przykład. To jest tylko, proszę państwa, przykład. To jest przykład, bo tego rodzaju wydarzeń jest rzeczywiście bardzo dużo. Ale teraz, szanowni państwo, ja chciałem powiedzieć kilka słów o głównym temacie, dla którego można powiedzieć, żeśmy się tutaj zebrali, bo my jesteśmy na pikniku wojskowym.
My jesteśmy na imprezie, która wiąże się z takim wielkim przedsięwzięciem, które jest dzisiaj Polsce ogromnie potrzebne, które jest warunkiem naszych szans na rozwój, na to, by Polska była coraz bogatsza, była coraz bogatsza, bo jest coraz bogatsza, by wszystkie te bardzo negatywne zjawiska, które nas przez wiele lat po 1989 roku, bo nie mówię już o okresie poprzednim, prześladowały, ostatecznie zniknęły, mówię wszystkim o bezrobociu, o głodnych dzieciach, o wspomnianych tu już po prostu straszliwie niskich płacach, o nędzy. Proszę państwa, w ciągu ostatnich 8 lat dam taki przykład. Ilość dzieci, które są zagrożone nędzą, wykluczeniem z 30% w Polsce zmniejszyła się do 3,2%. Prawie 10 razy. Oczywiście to powinno być 0%, ale to jest jedno z najlepszych miejsc w Europie, być może nawet jak Zekwopiersze.
To naprawdę jest ogromny postęp i takiego postępu dokonaliśmy w bardzo wielu dziedzinach. Ale pierwszym warunkiem tego, by taki postęp mógł trwać, by Polska mogła iść do góry, by te dzisiejsze osiągnięte już 80% poziomu przeciętnego Unii Europejskiej zmieniło się 100%, a później więcej niż 100%, jest bezpieczeństwo, jest to, żeby nie było wojny, żeby nas nie napadnięto. Otóż po to, żeby to było zagwarantowane, potrzebne są nam oczywiście sojusze, ale nikt nie broni tych, którzy nie potrafią bronić się sami. Wyobraźcie sobie państwo sytuację, że Ukraińcy, tak jak Rosjanie sądzili, zostaną podbici w ciągu kilku dni, niektórzy mówią, no sądzę, że uważali, że to będzie kilka tygodni. Co by dzisiaj było? Jakiś problem dyplomatyczny, jakieś tam rozmowy, może jakieś sankcje, ale też nie jestem tego pewien.
Ukrainy by nie było. A ponieważ oni się bronili i bronią bardzo twardo, to jest to światowy problem i oni już można powiedzieć na pewno swoją niepodległość ocalili za bardzo wysoką cenę, ale ocalili. Otóż my chcemy doprowadzić do tego, byśmy nie musieli płacić takiej ceny. Ja przypomnę, co mówił mój świętej pamięci brat w Tbilisi. Najpierw Gruzja, później Ukraina, później może kraje nadbałtyckie, a później przyjdzie czas i na mój kraj, czyli Polskę. Polska jest, proszę państwa, w tej sferze, którą Rosja uważa za swoją. I my musimy z tej sfery ostatecznie wyjść. A wyjść możemy tylko jako silne, także militarnie bardzo silne państwo. Dziękuję bardzo. Dziękuję, proszę państwa.
Wszędzie mówię i to szczerze, że imię mi się najbardziej ze wszystkie udało w życiu. Więc to, co w tej chwili tu jest prezentowane, to nie jest pokaz po prostu, żeby zainteresować albo tym bardziej, żeby wprowadzić w błąd Polaków, Polską publiczność. To jest po prostu pokaz tego, co dzisiaj się naprawdę dzieje. Polska Armia się zmienia, bardzo szybko się zmienia. Tutaj wyjści oficerowie, generałowie, z którymi rozmawiałem, mówili, że takiego czasu w Polskiej Armii nie pamiętają. A mam nadzieję, że się nie obrażą, jeśli powiem, że nie są młodzianami. Tylko mają za sobą sporo lat służby. Krótko mówiąc, ten czas jest w Polsce potrzebny. Jest potrzebny wysiłek, bo to jest wysiłek.
Ale zwłaszcza państwo, ma stać na ten wysiłek, mimo żeśmy ogromnie zwiększyli wydatki socjalne i będziemy je dalej zwiększać, choćby teraz 800 na raz 500. Myśmy wydali bardzo dużo pieniędzy, w setkach miliardów złotych. Ma to, żeby uratować Polskę przed bezrobociem z powodu COVID-u. Były te tarcze COVID-owe. Myśmy przeprowadzili niełatwą, ale jak już dzisiaj widać, skuteczną politykę, która doprowadziła do tego, że co prawda inflacja chwilami była rzeczywiście bardzo wysoka. Dzisiaj już jest niższa i naprawdę nie tak długo będziemy mieli ją za sobą, ale nie wywołało to bezrobocia, nie wywołało to spadku PKB, tylko PKB ciągle rośnie. Czyli nasze bogactwo to co rocznie, mówiąc w wielkim skrócie, w pełnym uproszczeniu, produkujemy. I to była polityka przemyślana.
Jak ktoś nie wierzy, to może zajrzeć gdzieś do Internetu, gdzie są moje przemówienia z zeszłego roku. W tych przemówieniach o tym właśnie mówiłem, że można walczyć z inflacją ostro, bardzo wysoko, podnosząc stopy procentowe, tylko wtedy jest bezrobocie i wtedy jest cofanie się PKB. Myśmy tego nie zrobili. A mimo wszystko, proszę państwa, mimo tych ogromnych wydatków, stać nas na to, żeby wydatki na wojsko zwiększyły się z 37,5 mld zł w roku 2008, do 137 mld w tej chwili. I ten wzrost nastąpił w krótkim czasie. Ktoś powie, że po części to inflacja. My nie oszukujemy w przeciwieństwie do tych, którzy z nami walczą. Tak, inflacja to odegrała pewną rolę, ale mimo wszystko to i tak jest ogromny wzrost.
To jest wzrost nie dwukrotny, tylko dużo więcej niż dwukrotny. I on będzie następował dalej. I powtarzam, to jest nam potrzebne, jest potrzebna rozbudowa armii do 300 tys. żołnierzy, a nie jej zwinianie, tworzenie nowych jednostek, a nie ich likwidowanie, kupowanie sprzętu nie w ilościach, a 4 helikoptery, tam parę samolotów, czy parę innych rodzajów broni, parę sztuk innych rodzajów broni, tylko naprawdę w ilościach dużych, potężnych. Choćby Heimansów, proszę państwa, my kupujemy więcej niż w ogóle ich wyprodukowano do chwili, kiedy myśmy przedstawili naszą ofertę, bo wyprodukowano czterysta kilkadziesiąt, a my kupujemy pięćset. A do tego jeszcze przeszło dwieście sztuk podobnej broni z Korei. Tak, proszę państwa, silna biało-czerwona. I do tego to, proszę państwa, ma prowadzić.
Czy do wojny? Nie, szanowni państwo, jest ta zasada jeszcze od czasów starożytnych. Chcesz pokoju? Szykuj wojnę. My szykujemy wojnę, ale chcemy pokoju. I właśnie ten wysiłek nam ma zapewnić pokój i możliwość normalnego rozwoju. Dziękuję, proszę państwa. Dziękuję. Otóż, tak, proszę państwa, trzeba wspomnieć im mojego świętej pamięci brata. Bez niego nic z tego, co w tej chwili dzieje się w Polsce, by się nie wydarzyło. Bo nie powstałoby prawo i sprawiedliwość, tak jak kiedyś przedtem porozumienie Centrum. Nie podjęto by wielu działań, które doprowadziły w ostatecznym rachunku do tego, że do władzy doszły siły, które zlikwidowały ten fatalny, jeszcze raz powtarzam, skrajnie niesprawiedliwy i skrajnie nieefektywny system społeczno-gospodarczy, system gigantycznego złodziejstwa.
I tutaj stoją ci, którzy tego systemu bronią. Może nieświadomie, może sobie z tego nie zdają sprawę, ale bronią tego systemu. No dziękuję bardzo, bo rzeczywiście warto go pamiętać, warto o nim wspominać. Ale my musimy w tej chwili myśleć o przyszłości. Musimy myśleć o przyszłości. My musimy myśleć o tych szansach, o tym, co można w Polsce stworzyć. A naprawdę pokazaliśmy jako naród, że można w Polsce stworzyć bardzo wiele. Że można nadrobić różnicę, przepaście nawet, które, szanowni Państwo, ciągnęły się przez całą naszą historię. Przez całą naszą historię. Nigdy nie byliśmy na takim poziomie w stosunku do zachodu jak dziś. A jesteśmy w stanie, już o tym mówiłem, go bagonić.
Ale to wymaga jednego ustabilizowanej władzy ludzi, którzy potrafią rządzić. Bo jakoś tak się dziwnie, proszę Państwa, składało, że jak my dochodziliśmy do władzy, lata 2, 5, 2, 7, no bardzo trudna koalicja. Wiadomo, ci, którzy się interesują polityką, pamiętają same obrona, LPR, Giertych. Ale mimo wszystko, finansę publiczną żeśmy naprawili i podjęliśmy, co prawda tylko zaczątkowo, ale podjęliśmy politykę społeczną. I w wojsku też coś zaczęło się zmieniać od chwili, kiedy wyrzuciliśmy stamtąd Pana Sikorskiego jako ministra obrony. Kiedy jeszcze wcześniej w 2002 roku wspominany tu za to, jestem bardzo wdzięczny, mój świętej pamięci brat został prezydentem Warszawy, to został jeden gigantyczny bałagan. Niektóre urzędy warszawskie w ogóle nie spełniały wymogów bycia urzędem, a nawet zakładem pracy uporządkował to i uporządkował finansę.
Przedtem ciągle narzekali, że nie było pieniędzy. Za jego czasów były pieniądze. Jakoś się tak dziwnie składa, że jak my rządzimy, to pieniądze są. Jak oni, to pieniędzy nie ma. A dlaczego? Czy dlatego, że my jesteśmy cudzotwórcami, że mamy gdzieś ukryty jakiś skarb, z którego te pieniądze dajemy? Nie. My nie pozwalamy kraść. W Polsce jest partia złodziejstwa i partia ucztywości. Jest jeszcze drugi element bardzo ważny. Otóż my kierujemy się polskim interesem, a oni kierowali się interesem obcym. I najlepszym przykładem jest choćby sprawa stoczni. Żeby ocalić niemieckie stocznie, trzeba było zlikwidować Polskie. To zlikwidowali. Tak działali. Tak działali w każdej sprawie.
Byli gotowi wprowadzać do Polski euro, a to oznacza, że zaczęlibyśmy iść w dół. I dzisiaj ciągle to proponują. A spójście Państwo na Słowacie. Byli kiedyś na tym samym poziomie co my. Szcieli euro. Masza pozycja wobec średniej europejskiej wzrasta i spada. To jest ta różnica. Euro w Europie służy Niemcom i Holandii. Chociaż tu słychać ostatnio, że nawet w Holandii już nie. Natomiast nikomu innemu nie służy ten wielki kryzys południa Europy. To jest właśnie kryzys wynikający z tego, że wprowadzili euro. To jest wielkie oszustwo. Chociaż trzeba powiedzieć, że to nie Niemcy wymyślili tylko Francuzi. Po prostu sądzili, że w ten sposób okieł znają markę, a okieł znali siebie.
I dzisiaj też mają ogromne kłopoty. Szanowni Państwo, my jesteśmy atakowani za takie rzeczy, o których nawet nie będę mówił. No bo kto z Państwa na przykład uwierzy, kto mający w ogóle zdrowe zmysły uwierzy, że osobiście ja odpowiadam za to, że rocznie kilka, siedem, dziesięć, czasem, czasem nawet więcej. Ale to było jeszcze za poprzednich rządów, ale ja nie twierdzę, że to ich wina, bo to jest kwestia przypadku kobiet umiera przy ciąży można powiedzieć. Chociaż oni tak twierdzą. Te ręce są niby we krwi. To trzeba być ostatnim oszustwem, człowiekiem kompletnie zdemoralizowanym, bodź na zdemoralizowanym, żeby tego rodzaju rzeczy opowiadać.
Ale oni mówią także takie rzeczy, z którymi trzeba coś zrobić, bo z bzdurami, po prostu wyrazami tej chorobliwej nienawiści my w żadnym wypadku nie mamy zamiaru polemizować. Natomiast oni twierdzą tak. Myśmy zrujnowali Polskę i nawet mamy za to odpowiadać. Spójście Państwo do wyników i to nie przez Polaków przygotowanych, nie przez nas. Spójście Państwo do książek z wynikami, które przedstawiają Unia Europejska czyli Eurostat, organizacje od Eurostatu zależne, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, OECD. W tych wszystkich danych my w tej chwili wypadamy świetnie. To jesteśmy na pierwszym miejscu. I powtarzam, to można zobaczyć, to można sprawdzić. Oni próbują ma prawne wmówić Państwu, że białe jest czarne, a czarne jest białe.
Że oni są ci dobrze, a my ci źli. Jest proszę Państwa dokładnie odwrotnie. My jesteśmy tymi, którzy naprawdę w Polsce potrafili coś zrobić. I my jesteśmy tymi, którzy uznają demokrację, bo oni demokracji nie uznają. Dla nich demokracja jest tylko wtedy, jak oni rządzą. Jak ktoś inny rządzi, to nie ma demokracji. To jest arcyoszóstwo. I wreszcie, proszę Państwa, my jesteśmy, niezależnie od tego, co tam opowiadają, jedyną partią, która jest w stanie zapewnić w Polsce choćby względny spokój. Oczywiście jest to zjawisko opozycji totalnej. Można powiedzieć jedyne tego rodzaju zjawisko na świecie. I oni ciągle ten niepokój wzniecają. Ale my sobie z tym dajemy radę.
Natomiast gdyby oni doszli do władzy, to zaczęłoby się coś w rodzaju wojny domowej. Bo oni chcą atakować prezydenta, chcą atakować urzędy publiczne, odrzucają wszelkie prawo, wszelką praworządność. To jest po prostu coś niesłychanego, żeby w demokratycznym praworządnym państwie ktoś ogłaszał, ma przykład, że będzie wyprowadzał siłą prezesa Banku Narodowego albo panią prezes Trybunału Konstytucyjnego, żeby się nieustannie na różne sposoby odgrażał. Otóż to na pewno wymaga rozliczenia, także z punktu widzenia prawnego. Ale my na pewno nie będziemy się kierowali chęcią i zemsty. My, proszę państwa, będziemy chcieli w Polsce spokoju, rozwoju i bezpieczeństwa. Jest w Polsce taka konkurująca z nami partia dosyć dziwna, która mówi tak. Rodzina, dom, dwa samochody, gryle i wyjazd na wakacje.
Proszę państwa, czy my jesteśmy przeciwko temu, żeby każda polska rodzina to wszystko miała? Nie, my jesteśmy za tym i my jesteśmy w stanie prowadzić Polaków do tego, żeby tak było. Gdyby oni, Boże nie daj, doszli do władzy, to nie wiem, co by się tutaj z Polską zdarzyło. Ale powtarzam, te hasła my przyjmujemy. Na to jeszcze paru lat trzeba, ale naprawdę nie tak dużo. To wszystko można osiągnąć. Ale jeden warunek. Trzeba po pierwsze zdecydować się, żeby iść. Szanowni państwo, iść na wybory.
Bo ja czasem słyszę takie opinie od ludzi, można powiedzieć, takich zwykłych, przeciętych, że ja na pewno nie będę głosował na tamtych, ale coś tam, pismi zawinił i jestem zły, więc w ogóle nie pójdę głosować. Proszę państwa, nawet jeśli jesteście o coś na nas źli, bo przecież my nie jesteśmy idealni, w żadnym wypadku tego nie twierdzimy, to proszę państwa, nie dajcie się nabrać na tego rodzaju propagandę. Nie przyjmujcie takich postaw. Idźcie do wyborów. Głosujcie na Prawo i Sprawiedliwość. I w jeszcze jedno, proszę państwa, nie wierzcie.
Bo teraz ostatnio Tusk zaczął głosić, że jego formacja to jest szeroki sojusz od Rozenka, współpracownika Urbana, człowieka, o którym nie mogę tu nic powiedzieć, bo trudno, żebym publicznie w obecności pań, dam używał brzydkich słów. A tylko takim i musiałbym się posłużyć. Więc już nic więcej nie powiem. A z drugiej strony według niego, i to jest właśnie to najgrudniejsze i najbardziej obrzydliwe, według niego tam są ci, którzy chcą kontynuować dzieło mojego świętej pamięci brata. Otóż tam rzeczywiście jest grupka zdrajców spośród tych, którzy byli, współpracowali w jakimś momencie z moim bratem. To są ludzie obrzydliwi, to są ludzie, którzy po prostu zdradzili wszystko, którzy dla swoich karier są na wszystko gotowi.
Niektórzy z nich byli związani z różnymi, powiedzmy sobie, złej, sławy organizacjami. Tylko kiedyś o tym nie wiedziano. Nie wierzcie to. Bo tradycja mojego brata nie ma nic wspólnego z tym niszczycielem, który także jego niszczył w sposób cyniczny i niesłychanie wręcz brutalny. Nie ma nic wspólnego z Tuskiem. Tusk to jest, można powiedzieć, personifikacja zła w Polsce. To jest czyste zło. Jeszcze raz powtarzam, to jest oszustwo. On rzeczywiście poszedł w tę stronę, że u Beków broni różnego rodzaju ciemne elementy, gromadzi pod swoimi sztandarami. Tylko po to, żeby wygrać, zrealizować tutaj plan nie polski, tylko biurokracji brukselskiej.
Plan, który w istocie będzie prowadził do tego, że my we własnym kraju nawet lasami nie będziemy mogli żądać. Po prostu będziemy tym, co bardzo często można od nich usłyszeć. Bo oni często, i to jeszcze w bardzo odległych latach, bo ja przecież ich kiedyś znałem, niektórych nawet dosyć dobrze znałem. Otóż, proszę Państwa, oni o Polakach mówili ludność. I teraz chcą właśnie doprowadzić do tego, żeby Państwo, żeby my wszyscy stali się ludnością. A my chcemy być obywateliami, chcemy być dumnymi przedstawicielami dumnego narodu, Polakami. A do tego jest tylko jedna droga, ta, o której już mówiłem.
Do urn i głos na zjednoczoną prawicę, na prawo i sprawiedliwość, na silną Polskę, na Polską przyszłość, na Polski wielki, naprawdę największy w naszych dziejach sukces. Dziękuję bardzo. Panie premierze, dziękuję za zabranie głosu. Proszę Państwa, damy radę. Ale trzeba się zmobilizować i trzeba namawiać rodzinę, bo często i w rodzinach są podziały. Trzeba namawiać znajomych, przyjaciół, sąsiadów, a nawet czasem przygodnie spotkanych ludzi. Bo ludzi można przekonywać, bo bardzo wielu ludzi jest przez TVN, przez te wszystkie różne portale i gazety wyborcze wprowadzanych w błąd. Jeszcze nie są straceni. Przekonajmy ich. Dziękuję bardzo. .