TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Steve Jobs, czyli gość, którego absolutnie nie trzeba przedstawiać. Genialny przedsiębiorca, charizmatyczny lider i osoba, od której naprawdę wiele można się nauczyć. Mimo tego, że nie tworzył biznesu online, chociaż bardzo moim zdaniem wpłynął na jego rozwój, to opowiem Ci czego nauczyłem się od Steve'a Jobsa właśnie w biznesie online. Cześć, z tej strony Kamil Fischer i jestem twórcą kursów online oraz pomagam innym w tym, aby zmieniali swoje życie wprowadzając ich w świat biznesu online. Zatem czego można nauczyć się od Steve'a Jobsa jeśli budujesz biznes online? Wszystko co dzisiaj powiem jest oczywiście subiektywne. Są to moje wnioski, które wyciągnąłem ja z jego historii, z tego co on robił. Ty możesz mieć oczywiście zupełnie inne.
Jeśli masz inne, to oczywiście zachęcam Cię do dyskusji w komentarzu. Natomiast dziś opowiem Ci o 6 rzeczach, które wywarły wpływ na mnie i pozwoliły mi dzięki temu lepiej rozwinąć swój biznes. Otaczanie się absolutnie wyjątkowymi ludźmi, którzy są lepsi od nas. Steve Jobs mówił tak, nie zatrudniamy mądrych ludzi po to, aby mówić im co mają robić. Zatrudniamy mądrych ludzi po to, aby to oni mówili nam co my mamy robić. I z perspektywy przedsiębiorcy jest to bardzo ważna rzecz, ponieważ ja sam kiedyś w takim miejscu byłem i z tego co obserwuję to też dużo osób coś takiego ma. Że jeśli pracujesz nad czymś, rozwijasz swój biznes, to często nie dopuszczamy innych osób do tego.
A jeśli już nawet, to potem kończy się tak, że na przykład stwierdzamy Kurde ja i tak bym to zrobił lepiej. lub na przykład zlecamy coś komuś po to żeby potem siedzieć i to kontrolować. Mimo tego, że często ktoś zrobi to za nas lepiej. Mi bardzo długo osobiście zajęło to, aby dojść do tego, że mogę coś komuś zlecić, że nie muszę tego kontrolować i że ktoś to zrobi lepiej ode mnie. Bo wiesz, no gość z takim ego, nie? Natomiast tak na serio, po prostu to jest coś co bardzo często towarzyszy przedsiębiorcom, że my nie jesteśmy w stanie oddać komuś kontroli. Natomiast w momencie kiedy się tego nauczysz, stwierdzisz, że zatrudniesz ludzi lepszych od siebie.
Po to żeby oni pomogli ci rozwinąć biznes. Że oni przecież nie są tutaj po to aby ci przeszkadzać, tylko chcą dla ciebie lepiej. To totalnie mój biznes na przykład w tym momencie został wypchnięty do przodu. Z dwóch przyczyn. Pierwsza jest taka, że zyskałem zasoby, których mi brakowało. Po prostu zaakceptowałem to, że inni są lepsi w czymś ode mnie i mogą pewną robotę zrobić z lepszymi efektami, nie wiem, po prostu lepiej. Druga sprawa jest taka, że odzyskałem również czas, ponieważ dziś niektóre rzeczy, którymi ja się zajmowałem do tej pory, robią po prostu inne osoby. Co bardzo często też jest z korzyściami dla chociażby moich klientów.
Ponieważ tak jak w procesie mentoringowym, czyli takim programie gdzie krok po kroku uczę się tego w jaki sposób wejść w świat infobiznesu, sprzedawać swoje kursy, e-booki lub wiedzę w jakiejkolwiek innej formie. To na przykład kiedyś prowadziłem konsultacje z tursantami dwa razy w tygodniu ja. Dziś prowadzę te konsultacje raz ja, a raz konsultacje techniczne prowadzi Ewa z mojego zespołu. Jaka jest korzyść dla moich kursantów? Taka, że zyskali drugą perspektywę i mają kogoś z kim mogą pewne rzeczy skonfrontować, kto myśli inaczej niż ja i ma inne spojrzenie na dany temat. Druga rzecz, skoncentrowanie się na priorytetach i pełne, absolutnie pełne skupienie się na ich realizacji. Nie wiem czy też tak miałeś, natomiast ja owszem.
Kiedyś było tak, że łapałem, nazwijmy to wiele srok za ogon. Tak naprawdę gdybyś przyszedł do mnie jeszcze trzy lata temu z jakimkolwiek pomysłem na biznes, na jakieś wspólne działanie, powiedziałbym ci lecimy z tym, ogarniemy to. Dziś tak nie robię, ponieważ dziś mam konkretnie wyznaczone rzeczy, na których chcę się skupić, które mają wpłynąć na rozwój mojego biznesu i na to aby osiągać po prostu założone wcześniej cele. Dlatego eliminuję rozpraszacze po drodze. Nie łapię się tematów, na które nie mam aktualnie czasu lub które nie będą sprzyjały realizacji tych celów. Więc to już nie jest tak, że robię biznes z każdym, robię każdy projekt, każde zlecenie i tak dalej.
Dzisiaj mam skonkretyzowany cel, skonkretyzowany plan i dążę do jego osiągnięcia. Eliminując rzeczy, na których wiem, że albo nie mogę się skupić, albo nie mam na to czasu, albo nie dowiozę efektów w taki sposób, w jaki bym chciał w tym momencie. Widzisz, bardzo często wiele osób, no niestety, ale wypuszcza produkty, które są wątpliwe jakości na rynek. Już tam nie mówię o Chińszczyźnie z Aliexpress, natomiast mówię o rynku chociażby tym, na którym ja działam, czyli właśnie kursów online, e-booków i tak dalej. Bo wiele osób myśli, że sprzeda klientowi raz i tyle. A to nie o to chodzi. Ponieważ jeśli myślisz długoterminowo o budowie swojego biznesu, to chcesz, przynajmniej powinieneś chcieć, sprzedawać wielokrotnie tym samym klientom.
Czyli co się musi wydarzyć, żeby klient do Ciebie przyszedł? Musi być zachwycony Twoim produktem. I teraz zobacz, co zrobił Steve z ekipą z Apple. Nie wiem, czy mieli gorsze produkty, czy lepsze od konkurencji, bo to jest kwestia dyskusyjna. Jak coś to jest ten team Apple. Natomiast na pewno mieli często droższe. Ale ich klienci byli zachwyceni tymi produktami. On tak naprawdę stworzył ambasadorów swojej marki. Ludzie, którzy kupowali już nie tylko telefon, ale kupowali Apple. Po prostu. I dla nich te produkty były po prostu najlepsze, bezkonkurencyjne. Nic innego nie miało bardzo często podjazdu do tych produktów.
I zobacz, jeśli Twój produkt będzie genialny, jeśli Twój produkt będzie transformował innych, będzie ich przeprowadzał z punktu A do punktu B, będzie dawał im wartość, to ci klienci będą wracać. Powiem Ci więcej. Ci klienci przeprowadzą do Ciebie kolejnych klientów. Będą Cię polecać. Będą mówić o tym głośno, że Twoje produkty są dobre. Że jeśli chcesz na przykład osiągnąć XYZ, to zrobisz to u Ciebie. Czyli w pewien sposób zostaną też ambasadorami Twojej marki. Więc nie skupiaj się dzisiaj na tym, żeby np. myśleć o jakichś mega w trikach, że nie wiem co. Natomiast skup się na tym, aby Twój produkt był dobry, żeby transformował klienta z punktu A do punktu B.
Jeśli tak się stanie, no to będziesz na wygranej pozycji. Kwarta rzecz. Problemy są po to, aby je rozwiązywać. Wiesz, ja kiedyś miałem tak, że kiedy pojawiały się jakieś wyzwania, to ja się stresowałem, buntowałem się, frustrowałem. Mówiłem, nie kurde, tak nie będzie, zrobię po swojemu i wychodziłem na tym. Natomiast bardzo często, kiedy Steve Jobs chciał wyprodukować jakiś produkt, to miał na niego pewną wizję. I okazywało się czasem, że jego wizje są daleko odbiegłe od tego, co sądzą o tym działy techniczne. Przykładowo chciał, aby wnętrze iPhone'a lub jakiegoś MacBook'a było piękne. Natomiast technicznie było to bardzo trudne do zrobienia, bo ciężko było w taki sposób ułożyć komponenty w środku.
No i teraz Steve mógł zrobić dwie rzeczy. Mógł powiedzieć technikom, dobra, stary, masz rację, to zostawmy tak jak jest. Ale on robił coś innego. I teraz dwie rzeczy. Pierwsza, że z jednej strony to mnie nauczyło i pokazuje bardzo fajnie, jak można rozwiązywać problemy, ale z drugiej strony nie do końca uważam, żeby to było najlepsze podejście na świecie. Mianowicie dla Jobsa nie było w słowniku słowa nie da się, niemożliwe, nie można. Więc Steve Jobs niejako wymuszał to, aby dążyć do znalezienia rozwiązania. No i bardzo często to wychodziło. Natomiast to się wiąże z czymś, czego nie wziąłem od Jobsa i też bym Ci raczej nie polecał. Czyli taki nadmierny perfekcjonizm.
Ponieważ ja zbyt dużo osób już poznałem, które na przykład chcą wypuścić ebooka na rynek, już trzymajmy się tego ebooka. I siedzą, poprawiają okładkę, tu zmienią czcionkę, tam wkleją logo w nie w prawym, a w lewym rogu i tak sobie przeglądają tego ebooka, jego tak tworzą i tworzą i tworzą i tworzą i tworzą i tak mija miesiąc, dwa, trzy. I zamiast wziąć produkt i go wypuścić na rynek, to oni zastanawiają się jaki kolor będzie najlepszy na okładkę lub jaka czcionka będzie idealnie pasowała. Pod kątem sprzedaży to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Ja już kolejny raz powtórzę, że zacznij jakość, a jakość przyjdzie z czasem.
I oczywiście to wiąże się też również z tym co wcześniej mówiłem, czyli że produkt musi być dobry, ale to, że na przykład przestaniesz przesiadywać nad ebookiem i myśleć w jakim on ma mieć kolor okładki lub czcionki, to nie znaczy, że on będzie zły jakościowo, bo za jakością twoich produktów idzie ta realna transformacja, którą twój kursant, twój czytelnik otrzymuje. Chociaż to w sumie też się nauczyłem, żeby tego nie brać i tak nie robić, nadmierny perfekcjonizm. To wykreślamy. I ostatnia rzecz, którą tak naprawdę odkryłem jakiś czas temu, to jest minimalizm i prostota. Widzisz, Steve Jobs był bardzo mocnym minimalistą. To było widać chociażby w jego stylu życia. On na przykład chodził w jednym golfie.
To było widać w jego produktach, które zawsze mnie na przykład bardzo kusiły designem, ponieważ są to produkty mega minimalistyczne, a tym samym mega designerskie. I ja kiedyś byłem takim, szczególnie jak byłem zajawiony takim amerykańskim marketingiem, to ja wręcz uwielbiałem z wypiekami na twarzy, takim i wiesz, obserwowałem po prostu bardzo rozbudowane lejki takich amerykańskich guru, gdzie tam po prostu ktoś wchodził na stronę z ofertą i zaraz się zaczynały różne bombardowanie go różnymi technikami i tak dalej. Natomiast odkryłem, że tak naprawdę w prostocie jest siła. Im krótsze lejki, im prostsze lejki sprzedaży, czyli te ścieżki klienta, które mają go doprowadzić do zakupu, tym zazwyczaj jest to skuteczniejsza.
Dlatego ja dziś na przykład chociażby w swoim biznesie idę w tym kierunku, aby jak najwięcej schematów upraszczać, żeby procedury były jak najprostsze, żeby to nie było tak, że właśnie coś jest mega skomplikowane i potem nawet jakbym chciał to komuś zlecić lub pokazać, kogoś wdrożyć, jakiegoś pracownika, to po prostu musiałbym go teraz przez dwa miesiące szkolić. Proste lejki dają szybkie efekty, szybkie efekty dają szybkie efekty. A bez budulca nie ma pałacu. A bez pałacu nie ma pałacu. Więc to są takie lekcje, które ja wziąłem od Steve'a Jobsa. Jak ty masz swoje przemyślenia, masz rzeczy, które ty wyciągnąłeś od Steve'a dla siebie, to koniecznie napisz o tym w komentarzu, bardzo chętnie poznam twoje przemyślenia na ten temat.
Natomiast drogi widzów, w tym momencie proszę cię o łapkę w górę, zasubskrybowanie oraz kliknięcie dzwoneczka. Dlaczego? Dlatego, że chcemy być w kontakcie. Więc aby to uczynić i aby żaden mój film ci nie umknął, no to zrób to. Ja będę bardzo wdzięczny i z radością będę nagrywał dla ciebie kolejne materiale. Także daj znać co ty masz za przemyślenia w tym temacie. Zapomniałbym o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Na dole w opisie jest link do webinaru. Webinaru, w którym pokazuję krok po kroku jak znaleźć pomysł na twój produkt, bo właśnie chociażby kurs lub e-book i jak potem krok po kroku go sprzedać.
Więc pokazuję tam chociażby kilka minimalistycznych lejków sprzedaży, pokazuję jak napisać ofertę, jak ustawić reklamę i tak dalej. Więc jeśli myślisz o tym, aby wejść w świat biznesu online, to drogi widzów, klikamy i zapraszam Cię, bo tam jest naprawdę 2 godziny niesamowitej przygody, wiedzy i naprawdę konkretów. Także ja nazywam się Kamil Fischer w tym odcinku. To już wszystko, do zobaczenia w następnym i cześć!.
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.