TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Witam Państwa. Dzisiaj jeżeli chodzi o moje wstępy przemilcze będę się tylko skupiał ku temu jakąś atmosferę. Zrobiłem taką. Dobrze. Będę się skupiał w taki bardzo swobodny sposób. Nie narzucając sobie obecnej sytuacji jaka jest na świecie. Jest to sytuacja coraz bardziej niebezpieczna. Nie wiem czy Państwo słyszeliście dzisiaj Rosja dokonała niespodziewanego, niezapowiedzianego prób ćwiczeń na temat odwetowych wybuchów broni jądrowej. Erdogan. W pewnym sensie popar Hamas. Nie nazywając go organizacją terrorystyczną co wzburzyło Izrael. Nazwali jego wypowiedź haniebną.
Proszę zwrócić uwagę że tutaj też mówiłem iż Turcja mimo że jest w NATO może sprzeciwić się w którymś momencie na to i to jest bardzo dziwny sygnał ze strony Erdogana ze strony Turcji. Co się wydarzy? To chwilę moje nastawienie się potrwa. Proszę o cierpliwość. Ale uważam że powinny to być czyste wizje. Bo sytuacja jest oczywista. Mamy minęło trzy i pół roku zaczął się drugi czas. Czas gorszy od pierwszego czasu od pierwszych trzech i pół roku. Te trzy i pół roku minęło. Przez ten czas wkroczyliśmy w czas bardzo niebezpieczny. W czas w którym zagrożenia mogą się urzeczywistniać.
Z mojego poczucia przed audycją kiedy nastawiałem się na audycję dzisiaj i uznałem że ona będzie miała taki swój charakter. Poczułem coś takiego że większość nas jest przygotowana że może się wydarzyć coś bardzo złego na świecie w najbliższym okresie czasu. Wydawać się mogło że mentalnie jesteśmy przygotowani. Jak to się wydarzy okazuje się że my w ogóle nie byliśmy przygotowani. A w momencie jak się to stanie będzie to dla nas kompletny chaos. Nie będziemy do tego w ogóle przygotowani. Będziemy się szarpali na różne sposoby. I niewiele to da, niewiele to zmieni. Eskalacja nastąpi nagle. Najgorsze jest jedno co mi się kojarzy. Jak to się zacznie to nie będzie jednego frontu.
To będzie na początku bardzo pomieszane. Mogą być przynajmniej trzy strony konfliktu. Na ogół jak jest konflikt to są dwie strony konfliktu. Tu kojarzy mi się że będą przynajmniej trzy strony konfliktu. Czyli to będzie bardzo chaotycznie wyglądało. Jeszcze raz powtarzam po raz trzeci w swoich wizjach kojarzy mi się że nastąpi potworny wybuch. Nie wiem czy to jest wybuch nuklearny czy to jest wybuch inny. Nuklearny w każdym razie będzie to wybuch w małym państwie gdzie 1,4 tego państwa przez ten wybuch będzie sparaliżowana. Będzie nie funkcjonowała. Ten wybuch będzie znakiem rozpoczęcia konfliktu może nie globalnego na początku, ale konfliktu dużego, bardzo zagmatwanego.
W wielu państwach jak to się zacznie w wielu państwach nie uczestniczących w tym konflikcie zarządzona będzie mobilizacja na wszelki wypadek. Ale też zarządzona będzie w wielu państwach mobilizacja na wypadek wewnętrznych jakiś problemów zamieszek uniemożliwienia jakimś terrorystycznym pokusom. W niektórych państwach będą ogłoszone stany wyjątkowe, stany wojenne i mobilizacja. Nastąpi zagłuszanie przelewu informacji. Będzie to coś w rodzaju możliwości ograniczonego Internetu dla społeczeństwa, dla ludzi. Internet będzie działał w niektórych sferach normalnie, ale w wielu sferach będzie bardzo ograniczony lub uniemożliwiony. Jak to by było możliwe nie wiem. Tak mi się to kojarzy. Co poprzedzi ten chaos, który nas czeka? Jakie znaki trzeba uważać? Nagłe ucieczki z Giełd.
Może się okazać, że z dnia na dzień wielcy gracze Giełdowi zaczną nagle uciekać z Giełd. To może spowodować czarne dni na Giełdach. Cichne. Wiecie państwo, że niby ten wybuch będzie szokiem i czymś nieoczekiwanym. Ale co bardziej bystrzy zauważą krótki czas przed tym wybuchem, przed tym początkiem chaosu, że w niektórych państwach będzie coraz częściej widoczne wojsko. A to jakieś ćwiczenia niezapowiedziane, a to inne powody. Wojsko. Będzie więcej wojska w miejscach, w których nie powinno być to wojsko widoczne. Początek tego konfliktu, tej wojny, gdy się wydarzy ten wielki wybuch, nagle stworzy się coś w rodzaju ogłoszenia wielkiej rewolucji arabskiej.
To nawoływanie lub ogłoszenie wielkiej rewolucji arabskiej padnie z ust bardzo ważnych osobistości z krajów arabskich i zostanie bardzo mocno przyjęte przez Arabów na świecie, w tym też Europie. Państwa będą musiały zrobić działania prewencyjne na zasadzie takiej, że kiedy będzie zauważalne, że podnosi się napięcie wśród ludności arabskiej, która bytuje, żyje, chociażby w Europie, natychmiast państwa będą musiały wprowadzać pewne restrykcje, tutaj stan wyjątkowy, stan wojenny, by udaremnić zmasowane jakieś protesty lub coś więcej jak protesty. Pan Biden, najbliższy czas, co w jego myśleniu jest? Z jego myślenia wynika, że to jest ostatni moment, żeby zahamować pewną ekspansję Chin w kierunku Bliskiego Wschodu.
Ja mam wrażenie, że Biden przypuszcza lub wie, że w Iranie, a być może nie tylko w Iranie, mogą powstać bazy chińsko-rosyjskie i to w szybkim tempie. Biden wie, że z tej sytuacji, która jest teraz, nie może się wycofać. Na niego jest to bardzo ważne. Nie mówię tylko dla niego, być może dla ludzi, którzy są przy prezydencie i którzy mu doradzają. Zważcie państwo uwagę na to, co mówię, że mówiłem państwu już kilka miesięcy temu, powtarzałem to parokrotnie w swoich wizjach, że póki trwa jedna wojna Rosja-Ukraina, jest szansa, że to się nie rozleje na coś więcej, ale powiedziałem, że wybuchnie w międzyczasie, jak będzie wojna na Ukrainie, druga wojna lokalna.
Wydawać by się mogło, że niezależna jedna od drugiej. I wtedy sytuacja wymknie się spod kontroli. Tuż logicznie myślę, że właśnie sytuacja na Bliskim Wschodzie z wielu aspektów wymknie się spod kontroli. I to jest właśnie ta druga wojna. Ona jest rzeczywista, bo pan Netanyahu ogłosił to w pierwszym dniu ataku na Izrael, ogłosił, że to jest wojna, być może długotrwała wojna, na którą Izrael jest przygotowany, tak powiedział pan Netanyahu. Boję się, ta wizja się potwierdziła, ale się boję konsekwencji tego, bo to jest chyba już początek tego najgorszego, co ma się zacząć dziać.
Jak to się zacznie, to w dwóch państwach Europy, Francja i jeszcze jakieś jedno państwo, ale wielu innych też, ale w dwóch państwach dojdzie do tak, do takich starć, że te państwa będą toczyły jak gdyby wewnętrzną wojnę z uchodźcami w swoich państwach. Na początku stworzy się tak potężny chaos, że stanowicy joczone wyjdą z apelem do krajów natowskich o natychmiastowe działanie, żeby zapanować nad tym chaosem i kontrolować jedną siłą działania wojenne na świecie. W niektórych wielkich miastach zachodnich ludzie z dużych miast będą uciekali do małych miast, do małych miejscowości, szukali tam schronienia. Tak będzie niebezpiecznie w dużych miastach.
Może to sugestia powoduje, ale mi się Francja kojarzy najbardziej w taki sposób, że jest taki wielki bałagan, bardzo niebezpieczna sytuacja. Biden daje mi poczuć, że jak się to zacznie nie będzie już możliwości paktowania, nie będzie możliwości porozumień, to się rozleje. Wtedy już tylko konfrontacja będzie mogła coś uporządkować, ale każda konfrontacja najpierw coś burzy i niszczy. I są ofiary. Po wstrzymanie Rosji będzie kluczowe. Może się to okazać w taki sposób, że zapadnie decyzja o wzmocnieniu frontu ukraińskiego po to, żeby Rosja głównie skupiła się na wojnie na Ukrainie.
Ja mam poczucie, że że on ma świadomość, że w Stanach Zjednoczonych, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na jakichś wyspach, gdzieś na oceanach, były miejsca, w których Stanie Zjednoczone mają swoją broń jądrową. Te wszystkie miejsca są w gotowości, w najbliższej gotowości, bo jak to się stanie, to nieznana jest Bejdenowi reakcja, co, jaka reakcja powstanie. Ale czyżby on się miał na tym zasabieć, skoro ten wielki wybuch miałby być zaskoczeniem? Odkładam Bejdena. Biorę zdjęcie pana Netaniachu. Jak to się zacznie, tak myśli pan Netaniachu, to się zacznie też od tego, co się stało w Stanach Zjednoczonych. Jak to się zacznie, tak myśli pan Netaniachu, to się zacznie też bardzo szybko wielka akcja przesiedleńcza ludzi.
Nie wiem, czy to jest tak, że nie ma zbyt dużo, ale to jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, trzy fronty, trzy reakcje.
Jeszcze raz mówię, nie będzie, nie będzie, nie będzie dwóch stron konfliktu. Będą co najmniej trzy strony konfliktu, trzy interesy tej wojny, trzy strony tej wojny. Ale jeszcze dziwna rzecz mi się kojarzy, że jedno małe państwo będzie pokonane łącznie z ich rządem, że ludność tego państwa małego będzie do czegoś nawoływana. Będzie to pozbawienie, naród stanie się bez rządu, naród stanie się jak sierota w sensie swoich władz. I ten naród będzie przez obcą władzę do czegoś nawoływany. To wszystko co się będzie działo z tym małym państwem będzie bezprawne. Świat będzie aż chuczał od tego, że to jest bezprawne, a to się będzie działo. I ta sytuacja rozgorzeje wojną.
Ta sytuacja będzie tak napięta, że wybuchnie poważna wojna. PUTIN Nie wiem czy przypominam na ciebie państwo, jak gdzieś więcej miesiąc temu taką audycję popełniłem. Niedługo się zacznie lub inny tytuł. Pozwólcie, że ja zerknę na ten tytuł. Powiedziałem, że to się może zacząć jeszcze w tym roku, wtedy kiedy nic się na Bliskim Schodzie nie działo. Mam chwilkę, chcę państwu podać ten tytuł. O jest, to jest audycja. 3 tygodnie temu odbyła się. Eskalacja blisko, poczucie live. Tam to jeszcze sporo czasu przed tym, co zaczęło się dziać w Izraelu. Eskalacja blisko, wizja live. Niech sobie państwo może obejrzyjcie ten, kto nie oglądał.
Tam wyraziłem w swój pogląd poczucie, że to się może wydarzyć jeszcze w tym roku. Ja nie twierdzę, że sytuacja jest dynamiczna. Ciężko określić czas z powodu logiki. Ale pewna eskalacja nastąpiła. Obawiam się, że to już jest niedługi czas, to idzie dość szybko. To jest straszne, co poczułem pierwsze, ale Putin jest zdecydowany na działania totalne. Jeżeli się to zacznie, Rosja jest gotowa. To jest straszne, że to się może wydarzyć jeszcze w tym roku. Przepraszam za Albertzka, który tam śpi na kanapie i sobie chrapie. W Shih Tzu mają to do siebie, że chrapią. Ale jest to słodkie chrapanie. Putin jest gotowy do właśnie tego, co się stało w tym roku.
Putin jest gotowy do właściwej wojny. Prezydent Chin. Zwróćmy uwagę, że nie tylko wielkie statki bojowe amerykańskie przypłynęły w pobliżę Izraela, ale też sześć statków wojennych wysłały tam Chiny. Chiny nie chcą tego konfliktu. Chiny będą robią próby łagodzenia tej sytuacji. Na przykład typu, że chcą rozmawiać z Ameryką. Tylko że na swoich warunkach. Na początku Chiny będą wykazywały wstrzemięźliwość obserwując co się dzieje. Chiny będą wskazywały swoje poparcie raczej stronie arabskiej, ale będą zachowały się z dużą wstrzemięźliwością. To jest jego myśl, jeżeli ja się nie mylę i tak czuję. Pamiętaj, bo uciekło mi. Dobrze poprowadzone kraje arabskie same są w stanie pokonać te działania, które będą się działy.
Bardzo ciekawe, jeżeli się zacznie konflikt na Bliskim Wschodzie, to Chiny będą bardzo mocno naciskały na fakt przed całym światem, że one są tam neutralnie. Chiny chcą pomagać, a nie walczyć. To będzie początek. Ja mam wrażenie, że prezydent Chin wyobraża to sobie w sposób taki, że na przykład miejsca objęte wojną i Chińczycy wysyłają, powiedzmy tam jakiś swój statek. Ten statek nie płynie, co będzie ogłoszone, nie płynie tam w celach wojennych, a płynie na przykład w celach humanitarnych, w celach pomocy ludziom. To będzie powodowało, przynajmniej na początku, że będzie to zakłócało działania wojenne.
Jeżeli Chiny będą działać w jakikolwiek sposób, a nawet doszłoby do użycia sfery militarnej przez Chiny, to Chiny będą działały na takiej zasadzie, że nie wypowiadają nikomu wojny i oficjalnie z nikim nie walczą. Chiny będą stawiały siebie w roli rozjemcy, w roli pomocy. Taki przynajmniej będzie początek. Przepraszam. Póki co urzędujący jeszcze pan premier Morawiecki, ale zanim Morawieckiego weźmiemy i pana Dudę, co na naszym podwórku, raczej w sensie tej sytuacji, która jest, pan Erdogan, który stał się bardzo wyrazistą. W swojej postawie w stosunku do tej sytuacji, która się dzieje wokół Izraela. Wiecie państwo co, ja przypomnę sobie, jak ja od wielu miesięcy mówiłem, że Turcja odegra w pewnym momencie szczególną rolę.
No właśnie, jaką szczególną rolę? Turcja będzie przeciwna temu co się będzie działo na Bliskim Wschodzie. Ona już jest przeciwna. Ale jeżeli to się zacznie, to w początkowej fazie Erdogan nie wykona ruchu. Będzie mówił o masakrze ludzi. Może ten Wielki Wybuch, może jakieś zdarzenie inne, będzie mówił o masakrze ludzi. Będzie oskarżał, że przez kogoś świat stanął twarzą twarz z wielką długą wojną. Erdogan będzie namawiał do czegoś kraje europejskie, będzie apelował do krajów europejskich. Być może jedna strona będzie nawoływała do przyłączenia się do pewnych działań w konflikcie, a Erdogan będzie przeciwnie apelował o nieprzyłączanie się. Początek tego. Pan Duda.
Ja Państwu powiem, że ja odnoszę wrażenie, że obecny rząd jest wtajemniczony w pewne rzeczy, które mogą się w niedługim czasie dziać na świecie. I obecny rząd może w tej chwili grać pod to. Cokolwiek by się na świecie wydarzyło i w Europie, że powiedzmy, stałoby się gorzej jak jest teraz, że obecny rząd ma pewne prawa, które może spowodować, że minione wybory zlekceważy w imię sprawy ważniejszej czy wyższej. Więc Państwo, ja mam wrażenie, że ten rząd wie. Wie, bo uczestniczył w pewnych kwestiach. Obecny rząd na coś wyraził zgodę, o czym my nie wiemy. Mówiłem to Państwu spory czas temu, więc może nas oczekają. Duda. Prezydent Duda.
Jak coś się wydarzy, nazwijmy to Wielkim Wybuchem, tak błyskawicznie prezydent zwoła ważne narady. I z nich wyjdą ważne decyzje. Czy pamiętacie Państwo, jak przed wyborami mówiłem, że czuję, że PiSowi będzie brakowało. Skupiając się na temat wyniku, czułem, że PiS wygra te wybory, ale PiSowi będzie brakowało do rządzenia ludzi. Powiedziałem też, że PiS będzie próbował rozmawiać. I powiedziałem też, że czuję, że jedna z partii, która dostanie się do sejmu, która będzie koalicją dwóch partii, a taka jest, to jest partia pana Szymona Hołowni i partia PSL-u. I nie wiem, czy się dobrze doczytałem, bo ja powiedziałem wtedy przed wyborami, że ta partia w jakiś sposób się, tych dwóch koalicjantów w jakiś sposób się rozłączy.
Logicznie wydawało mi się, że oni się rozłączą dlatego, że będą mieli konflikt interesów. Być może jedna z tych partii, które są w koalicji, w dwójkę, zacznie kolaborować z PiSem. Tak się nie dzieje. Ale dzisiaj wyczytałem, że pan Hołownia i pan Kośniak-Kamyż doszli do, chyba że źle to zrozumiałem, to się zastrzegam, ale ja tak zrozumiem, że doszli do porozumienia takiego, iż rezygnują z koalicji. Chociaż będą bardzo ściśle jako kluby współpracowali w Sejmie, a koalicję zachowują w Senacie, natomiast w Sejmie będą to dwie odrębne partie, które z sobą będą ściśle współpracowały. Czyli ten rozłam tych dwóch partii, tej podwójnej partii koalicyjnej, no państwo nastąpił zaraz po wyborach tak jak ja to czułem.
Ale jedyny wątek logiczny, który się tutaj, to jest moje myślenie logiczne przy tym poczuciu, że któraś z tych, bo ja obawiałem się, że może jedni chcieliby przystąpić do rządzenia z PiSem, a drudzy wręcz przeciwnie, więc automatycznie koalicja się roznatuje. Tutaj roznatywanie się tej koalicji jest na zasadzie, można powiedzieć interesów klubów partyjnych, czyli PSL może ma inne interesy i chce zachować swoją indywidualność, a partia pana Hołowni swoją indywidualność. Ale sens taki nastąpił, zwróćmy uwagę. Pan Morawiecki. Pan Morawiecki. Pan Morawiecki. Nie wyrażam osobistych jakichś swoich pobudek czy poglądów, ale nie da, że pana Morawieckiego powagą polityka dużo w stanie, żeby to było, co ja mam do tego, że ja bym się nie zgłosił.
Nie da, że pana Morawieckiego powagą polityka dużo mi się nie podoba z tego, co robił i z tego co mówił i mówi, ale póki co jest to premier. Ja mam wrażenie, że PiS ma jakiś atut, atut, którego nie może zdradzić publicznie. To jest coś, na co PiS się zgodził dawno temu. I co obowiązuje? Jest wręcz traktowane jak racja stanu. Ja mam wrażenie, że PiS próbuje rozmawiać z niektórymi koalicjantami, niektórymi z koalicji przeciwnej PiSowi i chcę tłumaczyć pewne argumenty, że PiS, zdaniem PiSu nie może odejść od władzy w tym momencie. Wiem, że to skomplikowanie brzmi, ale tak to czuję. Ja mam wrażenie, że PiS wie, co nastąpi, PiS nie wie kiedy to nastąpi.
Cały czas czekają na decyzje, a być może nawet nie czekają na decyzje, tylko czekają na rozwój zdarzeń, które mają się wydarzyć. Dorioni. Szczerze mówiąc, nie chciałbym być w skórze Morawieckiego. Rzeczy, które się wydarzą, a rzeczy, które się wydarzyły, rzeczy, które się wydarzyły, to nic do tego, co się wydarzyło. A rzeczy, które się wydarzyły, rzeczy, które się wydarzyły, to nic do tego, które się wydarzą i obnażą ten obecny, a można powiedzieć w pewnym sensie, już były rząd. Drodzy Państwo, idą czasy bardzo trudne. Ktoś by powiedział, nie straż Jackowski. Ja nie strażę.
To, co mówię do Państwa od kilku lat o tym, że krótko przed Wielką Wojną na świecie ludzie w Polsce i w Europie będą bali się oddychać, o tym, jak w 2019 roku powiedziałem, że jest to ostatni w miarę normalny rok na świecie. Idzie okres nienormalności. To są rzeczy nienormalne. Drodzy Państwo, wojna, zabójstwo, terror w imię naszego dobra, chyba orientujecie się, co mam na myśli. To są rzeczy nienormalne. Tak w normalnym świecie nie powinno się dziać. Świat zbliża się do poważnej konfrontacji i stara ekipa, która trzymała świat w garści w pewnym sensie, nie chce oddać swoich wpływów nowym siłom.
Być może to, co działo się na początku w sposób, którego nie rozumieliśmy, wydawało nam się wiele rzeczy dziwnych, to teraz przez to jest konfrontacja na świecie. Świat niecały zgodził się na to, co chcieli zrobić, jak chcieli zmienić ten świat i nasze życie na tym świecie. Minęło trzy i pół roku i powiedziałem Państwu, że ten pierwszy etap potrwa trzy i pół roku, a jak drugi etap się zacznie, a się właśnie zaczął, to wiele rzeczy, mimo że było dla nas dziwnych i przykrych, będziemy z ironicznym uśmiechem odbierać, jak będziemy sobie to przypominać. Bo te rzeczy, które były, teraz się zaczynają dziać rzeczy o wiele groźniejsze i prawdziwsze i groźne, więc z tamtego czasu możemy trochę się pośmiać. Ten czas jest poważny.
Za moment Dzień Zmarłych. Ja jestem tradycjonalistą i wolę tradycję polską, Dzień Zadumy, Dzień Wspomień, dzień, w którym ludzie idą do swoich bliskich nagroby i z powagą podchodzą do aktu rozdzielenia się duszy z ciałem, oddając część resztką istnienia swoich bliskich. Chcę Państwu powiedzieć, że ironia naszego istnienia jest taka, że w życiu bardzo mocno zatracamy się pędząc, martwiąc o wszystko dookoła. Nie mamy dosłownie na wiele rzeczy czasu. Za równę 100 lat, może 120 lat, już bądźmy ostrożniejsi, wszyscy my, którzy teraz żyjemy na ziemi, wszyscy my będziemy w grobach. Wszystko, co z takim potem czoła stworzyliśmy, będą posiadali inni ludzie. I zapewniam Was, mało kto będzie pamiętał o Was i o Waszym trucien.
Im więcej lat będzie upływało, nikt nawet nie zastanowi się, że byliście Wy i to wszystko, z czego oni teraz korzystają, budowaliście. Podobnie jak my nie myślimy o naszych przodkach, a już drugie, trzecie pokolenie w ogóle, nawet nie zna większość z nas swoich przodków z trzeciego czy czwartego pokolenia. To jest pewien apel do nas wszystkich. Zobaczcie Państwo, zapominamy o swoim zapachu, zapominamy o spojrzeniu komuś w oczy, zapominamy o nudzeniu się z sobą, rozmowie, spotykaniu się, cieszeniem się, że ktoś nas odwiedza, że mamy relacje żywe z żywymi istotami.
Opanujmy się, stańmy się bliscy dla siebie, a jak się spotkamy, nie mówmy, co musimy zdobyć i co zdobyliśmy, mówmy o nas, o zwykłości, o życiu, bo my siebie zatracamy tak jak ten świat siebie zatraca. Pęd na oślep, gdzie nie ma czasu żyć i cieszyć się chwilą, bo ona przeminie. Aha, chwała? Powiemy, po co nam ta chwała, ale jej nie będzie. Inni jeszcze szybciej będą musieli pędzić, bo wejdą w tryby tego, co my sami stworzyliśmy. Pędzimy na oślep po to, żeby umrzeć. Zastanówmy się nad swoim życiem. Do niebawem. Wszystkiego dobrego. .