TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dobry wieczór Państwu. Dobry wieczór Państwu. Najwyższy czas, żeby się. . . A jakie jest oświatajne, takie jest. . . żeby się z Państwem. . . żeby Państwu złożyć życzenia, ale będą to życzenia na zmiarę tego czasu w którym żyjemy. Sekundę, jeszcze coś zrobię. Już, już, już. Na miarę czasu, w którym żyjemy. Wielokrotnie, wielokrotnie czytałem w Państwa komentarzach, dlaczego ja jestem taki pesymistyczny, dlaczego mówię o niedobrych rzeczach, dlaczego nawet dzisiaj, jadąc ze sklepu, spotkał mnie pewien pan z Czuchowa, ja wsiadałem do samochodu na parkingu przed sklepem, on wysiadał z żoną i mówił, Panie Krzysztofie, tak na koniec roku, coś optymistycznego. Ja mówię, postaram się. Drodzy Państwo, ale rzeczywistość jest inna. Rzeczywistość jest inna i trzeba o niej mówić.
Ja Państwu powiem, że to co się dzieje od 2020 roku mnie osobiście bardzo przeraża. I przykro, że mówię Wam to godziny przed Wigilią, ale musimy być tego świadomi. Bardzo dużo ludzi pisze do mnie maile, przyjeżdża też, ludzie przyjeżdżają do mnie w sprawach jakichś swoich osobistych nieszczęść, czy tragedii, czy nieraz radzenia się w swoim życiu. Stoją przed wyborem jakimś, nie są zdecydowani, ale wiecie co mnie przeraża? Bardzo mocno w ostatnim czasie, że ludzie przyjeżdżają i pytają, dlaczego umarł. I gdyby przyjeżdżali i pytali o swoich bliskich, dlaczego umarł w starszym wieku, czy chociażby w średnim wieku, ale bardzo często przyjeżdżają do mnie ludzie, którzy pytają o tak smutne rzeczy i mówią, że umarł im syn, córka, ostatnio robię taką sprawę, 20 lat. Właściwie umarł nagle.
Tu 24 lat, tu 38 lat, tu 41, 47 lat. Mnóstwo maili takich otrzymuję. Jeszcze nie odpisałem tym ludziom, który, pan, który napisał, że ma 40 kilkuletniego syna, miał właściwie w Londynie. Siedem dni przed nagłą jego śmiercią był w tym Londynie, odwiedził go. Syn był w dobrej formie. A już go nie ma. To jest nasza rzeczywistość. Ktoś powie dlaczego, a ktoś inny powie, to się zdarzało zawsze. Każdy z nas doskonale wie, że to wygląda trochę inaczej. Na tym kanale można mówić tylko niektóre zdania, niektóre słowa, więc powstrzymam się z tym. Ale widząc, czytając to, co piszą ludzie do mnie na co dzień, przygnębia mnie to i przeraża. Widzimy dookoła, co się dzieje na świecie.
Państwo oczywiście można powiedzieć, nie pesymistycznie, optymistycznie, że będzie fajnie, że wiosna w tym roku przyjdzie znacznie szybciej i będzie ciepła. Ale jak to wkomponować chociażby w dzisiaj, w tym roku, w tym roku, w tym roku, w tym roku? Jak to wkomponować chociażby w dzisiejszy dzień przed Wigilią? Oto niektóre osoby z rządu niemieckiego mówią, że Niemcy muszą się przygotować najpóźniej do 2025 na możliwość wojny na świecie. Jak to jest, że dzisiaj właśnie by czytałem, jak to jest, że dzisiaj właśnie by czytałem, iż pan Netanyi Jachu porównał wojnę w strefie gazy z wojną drugą na świecie, która była. Dlatego tak ona brutalnie wygląda. Takie było stwierdzenie. Drodzy Państwo, na świecie dzieją się bardzo złe rzeczy.
Przez to, że świat się dzieli, powstają nowe hegemony na świecie, które chcą odsunąć, tak najprościej mówiąc, stan zioczone od hegemonii. Tworzy się nowy porządek na świecie. Zaraza, która podobno cały czas trwa. Teraz wojnę, to jest nie splot zdarzeń, które przypadkowo po sobie nastąpiły, a to jest moim zdaniem coś, co być może jest w jakiś sposób, może ukryte w tej sytuacji, może ukartowane. Ja kiedyś, rozmawiając z moim synem, lata temu, oj, to chyba było jeszcze przed 2015 rokiem, jechaliśmy skądś razem i byśmy się posprzeczali wręcz w trakcie tej rozmowy, z tym, że syn mój wtedy właśnie. . . Znaczy rozmawialiśmy o nowym porządku na świecie. Syn mój powiedział tatom, jeżeli miałby powstać nowy porządek na świecie, to mniej więcej 60% populacji ludności i tu zdania nie dokończę. Państwo rozumiecie.
Ja wtedy się z nim aż posprzeczałem jadąc, ponieważ mówię, co ty mówisz do mnie. Przecież to są rzeczy kompletnie nieludzkie. Myśmy się posprzeczali o to. Jak to dzisiaj wygląda? Wygląda to bardzo źle, bardzo pesymistycznie. Proszę Państwa, zdradzę Państwu pewną rzecz. Każdego rana, jak się budzę, robię sobie śniadanie i zjadam trzy jajka. Trzy jajka ugotowane na miękko. Staram się odchudzać, więc ostatnio nie jem chleba, nie jem ziemniaków. Najbardziej mi smakują te jajka, ale jedząc je, nieraz się łapię na myśli takiej, że oto te jajka, które się wierzę, są u Pani gospodyni na wsi, są one zdrowe, są nieskażone jakimś świnstwem.
Ale te jajka niedługo mogą się okazać jednym z niewielu asortymentów, które nie będą produkowane seryjnie i nie będą chwalaczami, żeby produkt się nie popsuł żywnościowy, żeby nam lepiej smakował jakieś dodatki chemiczne smakowe i inne rzeczy. Pomyślałem sobie, to jajko kupione u gospodarza, to jest jeszcze jakaś szansa na to, żeby coś zdrowo jeść. Nie mam w ogóle takich zbytów więcej, ale na jakich myślach się człowiek łapie, że przecież większość, co kupujemy, i jedząc to co dzień, powoduje to w nas nieodwracalne skutki. Czekaliśmy czasów, że żyje nam się wygodnie. Idziemy do sklepu, tego czy tamtego, kupujemy na co mamy ochotę, ale w grudzie rzeczy mamy też zapisane z tyłu na opakowanie produktu, co tam jest dodane. Jak mało z nas osób to czyta, jeżeli czyta, to nie, my jesteśmy wygodni.
To ma nam smakować, być dobre. Kiedy jadę nieraz z Warszawy nocą, bo tak się układa, że często z tej Warszawy wracam nocą, jest to godzina nieraz 23, 24, 23 przejeżdżam przez pewną miejscowość, to jest mniej więcej połowa drogi z Warszawy do Człuchowa, i tam jadę mniej więcej 22, 22, 30 przez tą miejscowość. Jest tam duży bar znany w Polsce, nie chcę tutaj mówić nazwy, bo mogłoby być o wiele przyjęte na kanale, na YouTube, ale jest tam, no, można tam samochodem podjechać, można tam wejść, i tam jest tłum ludzi, to jest 22, 30, myślę sobie, co ci ludzie o tej porze tam robią.
Przecież tam można zjeść tłuste potrawy, dziwnie zakonserwowane, i myślę sobie, jak to jest, 22, 30 to już się właściwie jeść nie powinno, jeżeli chce się mieć dobry sen, a jeszcze zjeść takie rzeczy, to w ogóle jest rewolucja dla organizmu na całą noc, my na to już większość z nas nie zwracał uwagi, więc, jutro siedzimy przy stole, gdzie rzadko, większość z nas rzadko w ciągu roku stara się samemu coś zrobić do jedzenia, po swojemu, wielu z nas nie ma na to czasu, więc bierzemy produkty zapakowane z jednymi dodatkami i tym się żywimy. Żywimy. Przy stole wigilijnym zjemy coś na ogół zdrowego, ponieważ, w moim przypadku moja żona świetnie gotuje, ale często sami sobie to możecie zrobić, czy rodzinnie, to jest zdrowe, ale nie ma na to czasu, żeby jeść tak codziennie.
To wszystko skłania się do tego, żeby powiedzieć Państwu, iż żyjemy w czasach, gdzie. . . Może inaczej, żyjemy w czasach niebezpiecznych dla nas, wygodnych, ale niebezpiecznych dla nas, i warto byłoby pomyśleć, że nie tylko symbol świąt, nie tylko spotkanie rodzinne, tak jak spotykamy się w rodzinie i nawet jeżeli w rodzinie ktoś do kogoś ma żalę, to przy tym stole wigilijnym wszyscy miękniemy i na tą godzinę, dwie, trzy, a nie raz cały dzień wigilijny topniejemy w swojej nielubości do kogoś, w swojej zawiści, w swoim złym patrzeniu na kogoś, stajemy się lepsi. Szkoda, że tylko na chwilę.
Tak jak te dodatki w tych przemysłowych produktach żywnościowych nie, nie są one dobre dla naszego zdrowia, podobnie myśli nasze względem bliźnich, też nie są dobre, to są też dodatki dla naszego umysłu i organizmu, które nam szkodzą, a my sobie z tego nie zdajemy sprawę. Bycie dobrym, to można powiedzieć, bądź dobry, innymi słowem można powiedzieć, bądź zdrowy. Myśl, pokora i dobroć i wyrozumiałość dla drugiej osoby jest witaminą dla naszego organizmu. Zawiść jest tym właśnie chemicznym dodatkiem. A jeżeli to utrwalamy w sobie, to utrwalamy ten chemiczny dodatek w swoim organizmie. Powinniśmy to zmienić, ponieważ te czasy, w których żyjemy, będą biegły, one biegną cały czas w kierunku kompletnego uprzemysłowienia wszystkiego, co wkładamy do ust.
A jeżeli to się produkuje masowo, nie da się tego nie produkować bez jakichś właśnie dodatków, które dla pokarmu niby są dobre, bo on się długo nie popsuje, ale dla naszego organizmu jest to wręcz odwrotne, że nasze organizmy się popsują, jeżeli te dodatki w nich będą tkwiły. I tu znów można przejść na nasze myślenie. To, że ja Państwu mówię pesymistyczne rzeczy, ale odpowiedzmy sobie przecież, od 2020 roku dzieją się pesymistyczne rzeczy, czy nam się to podoba, czy nie. Oczywiście ktoś może mówić, że nie będzie tego zauważał, ale proszę zwrócić uwagę, że media bardzo mało podają tego, co się dzieje w strefie gazy. I my tak naprawdę, większość z nas, nawet w ciągu dnia o tym nie myśli, bo o tym się nie mówi.
Tego nam nie pokazują. Ale czy to nie oznacza, że tam giną ludzie? Giną małe dzieci? Czy my to wiemy, czy nie? Tam się to dzieje. Niestety świat idzie w złym kierunku. Nie tylko pod względem żywienia nas, pod względem tempa życia, pod względem tego, że mamy coraz mniej czasu do zastanowienia się nad samym sobą, nad nami, nad naszymi bliskimi. Świat idzie w złym kierunku też, bo przepych i pieniądze wzięły górę nad wszystkim. Świat się rozwijał ponad swoje siły, gdzie dług napędzał dług. I to, co z tych długów powstawało, jest ładne i wygodne, ale świat tak się nie powinien rozwijać, ponieważ w którymś momencie nastąpi wygóra. W tym momencie nastąpi wygórowanie tego i stanie się sytuacja, w której obecnie żyjemy. Pomyślmy o sobie, drodzy Państwo.
Niech to będzie optymistyczne, nie zaśmiecajmy swoich umysłów nienawiścią, zazdrością, nie zastanawiajmy się nad tym, jak nas inni postrzegają. Nie chciejmy, żeby postrzegano nas jako ludzi lepszych, zamurzniejszych, silniejszych, którzy mają znajomych z lepszych sfer. Musimy zauważyć wszystkich i wszystko, co jest dookoła nas. Życie jest zwykłością. Można to przyrównać do jednego smutnego momentu, ale te momenty się prawie każdemu z nas zdarzają. Oto żyjesz. Odnosi w życiu sukcesy, masz pieniądze. Dobrze się tobie żyje. Przez to, elgną do ciebie ludzie, którzy też osiągnęli w takiej czy innej dziedzinie sukces. Przyjaźnicie się, zapominacie o ludziach, którym się mniej powiodło albo nie powiodło w życiu. I dobrze, macie swoją hierarchię, w niej się czujecie dobrze i żyjecie na swoim poziomie.
Wiecie, kiedy ten poziom znika i dostrzegacie ponownie wszystkich, wtedy kiedy, nie daj Bóg, nagle znajdujecie się w szpitalu, modlicie się o swoje zdrowie, o szanse, a wokół was są inni chorzy, nie pytacie już ich, co osiągnęli w życiu, co mają, z kim się zadają. Oni są jednymi z was, czyli oni są tacy sami jak ty. Ale czy potrzeba takich strasznych momentów w życiu, żeby zrozumieć to, że te dobra materialne, które w pewnym sensie mówią nam tak, chociaż nie tak, to jest fałsz. Podobnie jak można myśleć o, jakkolwiek sobie to wyobrażamy, o słowie zbawienie czy o słowie, jestem dobrym, jeżeli czuję do kogoś, czasami uzasadniony żart, każdy żart, każda zawiść, nawet uzasadniona, psuje najpierw nasze myśli, potem nasz organizm.
Tak jak każdy utrwalacz w produkcji seryjnej, on nie wzbogaca produktu, który później jemy, tylko utrwala go, żeby dłużej mógł leżeć na półce, zanim po niego sięgniemy, bo jest ich za dużo po prostu. Więc musimy odróżnić, co jest dla nas właściwe, a co jest czymś, co nas niszczy. Nigdy nie pozwólmy w naszej psychice zasiedlić się żalowi, zazdrości, wygorowanym ambicją, wyrzućmy z siebie pychę, stańmy się fajnymi, wrażliwymi ludźmi, którzy dostrzegają w drugim człowieku jego oczy, jego szczerość, jego zwykłość i to, że chce być z tobą, rozmawiać z tobą, obcować z tobą, martwić się, jak masz problem, szczerze, a nie z ciekawości, bo jemu się dobrze wiedzieć, a tobie się potknęła noga.
To są proste odruchy, ale to jest dopiero fajne życie, a znaliśmy się ludźmi, którzy nie spoglądaliby na to, co w życiu drugi osiągnął, a patrzyliby w tego kogoś oczy i chcieliby się z nim przyjaźnić mimo wszystko, jeżeli zobaczą w tych oczach szczerość i dobroć. I tego państwu życzę, ale sobie we wnętrze odmienili, a jeżeli staniemy się my wolni od złudy tego świata, od jakichś sukcesów, od jakichś co, ile, kto ma, lub ja jestem z innych elit, jeżeli to wykluczymy w swoich głowach, to uwierzcie mi, że też wtedy zaczniemy zerkać, co zjadamy, jakie to ma wartości, jakie to ma dla nas niebezpieczeństwa, bo zaczniemy wtedy dostrzegać siebie. Każda zaliść zabija w naszej psychice wrażliwość. Zło w naturze jest niekonstruktywne.
Jeżeli wyrzucisz z siebie to zło, ono nawet dosięgnie tego kogoś, w kierunku kogo wyrzuciłeś to zło, ale ten ktoś tego nie przyjmie, więc to zło w naturze zacznie sobie fruwać. W którymś momencie wróci do Stwórcy, bo zło jest niekonstruktywne, natura jest konstruktywna, więc musi mieć jakieś swoje ujście, więc wróci do Stwórcy, czyli wróci do Ciebie. Buduj siebie i innych swoim dobrem, szczerością, prawdziwością, a zło zabij sobie, bo każde zło wyrzucone w cokolwiek wraca do Ciebie i uderza w Ciebie, niszcząc Cię. Wszystkiego dobrego, szczęścia, zdrowia, jak najwięcej zdrowia Państwu życzę i umiarkowanego dobrobytu, żebyśmy cenili to, co mamy, a nie pędzili i zdobywali następne rzeczy, mimo że wiele już rzeczy mamy. Tego Państwu życzę, wszystkiego dobrego, miłych świąt, wspaniałej Wigilii, dobra się nie trzeba uczyć, dobro trzeba tylko do siebie dopuścić. Wszystkiego dobrego. .