TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
krach, a też utrata zaufania ludzi do walut. To nie dzisiejsze moje słowa, to słowa sprzed paru miesięcy. Kiedy to tylko mały zaczątek i dzisiaj się tylko będę skupiał na temat obecnej sytuacji, bo jest ona w jakiś sposób dynamiczna. No właśnie, mamy, mamy, to nie można tego nazwać jeszcze krachem, ale jesienią, mówię ubiegły roku, mówiąc, że nastąpi krach ekonomiczny, bankowy, finansowy, powiedziałem, że kwiecień mi się kojarzy takim, takim początkiem tego krachu. Ciekawy jestem, czy on będzie nagły, czy on będzie postępujący, zaraz się na ten temat będę skupiał. Ale użyłem też takich zdań jesienią, kiedy robiłem tą wizję, powiedziałem, że przyjdzie czas, że właśnie ludzie stracą zaufanie do walut.
Pomyślmy, jeżeli upadają banki, bankutują banki amerykańskie, tam jakiś szwajcarski bank duży ma poważne kłopoty w tej chwili, niektóre jeszcze, pewne banki w Europie mają problemy, to innymi słowy, problemy występują w krajach zachodnich. Ludzie bazują na walucie euro czy dolarze, czy franku, czy funcie, więc są to waluty zachodnie, waluty danych krajów. Tutaj te dwa zdania, które mówiłem jesienią i stwierdzenie mojej jesieni, które mówiło o tym, że to się zacznie w kwietniu, mamy połowę marca, tego jeszcze nie można nazwać krachem, ale bardzo niepokojącymi sygnałami, tudzież proszę zwrócić uwagę też na giełdy, które odnotowują spadki, one też nie są jakieś horrendalne, wielkie, ale są to już gruntowne, istotne spadki. To może oznaczać, że zaczęły się problemy, które doprowadzą do krachu.
Ja już w poprzedniej swojej audycji powiedziałem, że ten krach i ten kryzys jest zupełnie czymś innym jak krach bankowy, jak kryzys bankowy w 2008 roku, który też parę miesięcy naprzód ostrzegałem, przed tym stwierdziłem, że coś takiego nastąpi w połowie września, dokładnie 15 września to się stało. Zastanówmy się teraz, znaczy ja się skupię teraz i zadam sobie pytanie, co w najbliższym czasie, nie będę tylko skupiał się na finansach, niech mi się na swobodnie kojarzy to, co jest, bo obawiam się, że gdybym się zaczął skupiać tylko na finansach, to sugestie teraz mogłabym je ponieść, ponieważ mamy ten kwiecień, lada moment, no to już sama logika mówi, stary prawdopodobnie trafiłeś w coś, co jest sednem.
Tu chcę zaznaczyć bardzo istotną rzecz, to nie oznacza, że, może tak być, ale to nie oznacza, że w kwietniu raptem runie wszystko i nastąpi krach, tylko kwiecień może być już bardzo istotnym sygnałem i bardzo istotne fakty się mogą dziać na świecie, zwłaszcza w świecie zachodnim, które będą świadczyły o tym, że mamy do czynienia z początkiem krachu lub z przedmieściami krachu, czyli czymś, co poprzedza głęboki krach. Ale tyle słów, a teraz próba mojego poczucia. To chwilę potwa, zanim się nastroję odpowiednio, ale proszę o cierpliwość.
Mnie tu bardzo niepokoi, że ludzie stracą, to nie jest jeszcze wizja, ale że ludzie stracą, jak powiedziałem, lokalizm jaduska na kwiecień, powiedziałem, że ludzie stracą zaufanie do walut, no czyli będzie problem z wartością pieniędzy z tego wniosek, bo jak mogą stracić zaufanie do walut, ale też jakie mogą być pewniki konkretnej waluty, skoro banki by bankrutowały, no ale to jest dobrze. Dziwna rzecz mi się skojarzyła, bardzo dziwna rzecz. Te sygnały, te fakty, które się dzieją, że banki, powiedzmy dwa wielkie banki w Stanach zbankrutowały i jakieś banki w Europie, bank w Szwajcarii ma poważne problemy, państwa, a być może banki, popadną w pewną panikę, to banki spowodują panikę, to będzie pierwsza oznaka.
Panika powstanie w bankach i powiem jak mi się to skojarzyło. W jednym mignięciu skojarzyło mi się to w następujący sposób, że proszę zwrócić uwagę, jak działa system bankowości. System bankowości w krajach zachodnich działa jak system naczyń połączonych i zależnych od siebie. Tu właściwie nie ma mowy o bankach indywidualnych, w sensie, że jest sobie bank i on de facto sam bazuje na swoim kapitale, sam robi swoje interesy z klientami i sam ma zyski z tych interesów, jest sam sobie. Takie banki bardzo dawno już, moje ocenie, nie istnieją. Istnieje system naczyń połączonych, banki są od siebie zależne, od płynności wspólnej są zależne.
Proszę zwrócić uwagę, że w tym krwiobiegu finansowym, bo tutaj ktoś powie tak, to były banki, które były, na przykład w Stanach Zjednoczonych jeden z tych banków był otwarty na klientów związanych z kryptowalutami. A wiadomo co się stało z kryptowalutami i tu przez to mógł ten bank stracić, upaść i tak dalej. Nie do końca ja bym się z tym zgodził, bo zwróćmy uwagę, że jeden z banków w Stanach Zjednoczonych, który zbankrutował to jest trzecie z największych bankructw, jak wyczytałem, w amerykańskich bankach. Czyli to był potężny bank z potężnym kapitałem i on zbankrutował. To jest system naczyń połączonych.
Zresztą można zwrócić uwagę na sytuację z 2008 roku, kiedy to właśnie jak zaczęły pierwsze amerykańskie banki bankrutować, tam chodziło o złe kredyty, tam chodziło o naciąganie na kredyty i na jakąś eldorado kredytowe, które nie były w stanie zbankrutować. To było to, które banki oferowały. To się wszystko załamało, ale mimo wszystko zwróciłem uwagę, że to poszło jak lawina. To poszła jak lawina i też lawinowo w sposób nie do końca ekonomiczny zaczęto ratować tą sytuację i w Europie, na świecie, a też w Stanach Zjednoczonych. I tutaj jest też oznaka, że to jest system naczyń połączonych.
To, że w jakimś banku w Stanach, jakiś wielki bank w Stanach, jeden potem drugi bankrutuje, to nie jest absolutnie bez echa na przykład na europejskie banki, a wręcz powiem więcej, to jest już oznaka, że i tu będą musiały rodzić się problemy, ponieważ tak jak mówię, jest to system naczyń połączonych. Z sobą i współzależnych kapitałowo od siebie, więc każdy upadek tak dużego banku czy banków niesie za sobą echo tego i to spowoduje panikę pewną wśród. . . banków albo też w państwach.
Ale raczej chyba bank decyduje za siebie, chociaż każde państwo ma jakąś właśnie swoją ludzi wybranych o decyzyjności w stosunku do finansów i bankowości, więc tutaj Rada Polityki Pieniężnej w Polsce, chyba na ten wzór w każdym demokratycznym kraju jest podobna rada czy jakaś komisja, która ma zadanie, żeby pilnować interesu danego państwa finansowego, bankowego. Ja mam wrażenie, że państwa w jakiś sposób zaczną panikować i zachwieje się ten system naczyń połączonych.
Czy przypominacie sobie państwo, jak ja mówiłem, też wiele miesięcy temu, że zacznie być tak, że finansowo, dojdzie do takiej paniki, że finansowo każde państwo będzie chciało chronić siebie i w ten sposób przerwie się jakaś komunikacja bankowa międzynarodowa, co spowoduje chaos i właśnie pierwszy element do Wielkiego Krachu. Nie da się zatrzymać tego systemu naczyń połączonych bankowości na świecie, czy w krajach zachodnich i stanach związanych w Kanadzie. Nie da się tego zatrzymać, nie da się tego też zmienić. To jest zależność wieloletnia. Tak to poczułem pierwsze. Panika wybuchnie. Ta panika doprowadzi do dezorientacji. Spowoduje to wielkie zakłócenia. Będzie mowa o jakichś rezerwach.
Nie wiem, czy to w Stanach Zjednoczonych, czy to może w innych krajach, ale będziemy mówić o jakichś rezerwach finansowych, które raptem zostaną użyte lub będzie to podkreślane, że dane państwo ma rezerwy finansowe. Nie trzeba panikować, że to wszystko jest pod kontrolą. Na początku będzie nam to mówione i będzie to mocny głos, który będzie miał teoretycznie uspokajać, ten głos będzie uspokajał tą panikę, która wybuchnie. Jest podłoże pod krach, ale wywołana zostanie panika. Ta panika będzie miała wiele swoich podłoży. Raz, że to będą panika się wytworzy w systemach bankowych, panika się wytworzy w państwach, w sensie rządów.
Jak rządy krajów zauważą, że coś się zaczyna sypać w tych naczyniach połączonych, każdy z tych rządów będzie decydował o tym jak zachować jakąś równowagę i kapitał swój i płynnąć do tego, co jest w stanie. W tym momencie zostanie zachwywiana pewna równowaga tego przepływu, tej swobody przepływów finansowych. Ale stanie się jeszcze jedna rzecz, że właśnie raptem te sytuacje podważą wiarę w banki i ludzie, firmy, instytucje zaczną się decydować na uciekanie z pieniędzmi z banków. Ja nie wiem czy to będzie lawinowe, duże, ale kwestia paniki z różnych stron spowoduje pogorszenie tej sytuacji. Dlatego będzie się mówiło, że są rezerwy, że jest wszystko ok, że nic nie zagraża, że te tąpnięcia one są bezpieczne.
Ale już niewiele będzie ludzi czy społeczeństw w to wierzyło. Każdy będzie się bojąć. Kto się boi? Najbardziej boimy się o własne zdrowie, ale potem o własnoszczędności. Myślę, że tak, że teraz jesteśmy w okresie, w takim momencie takich właśnie jeden bank, drugi bank w Stanach. Tu jest sądko pod bankiem Szwajcarii. Tu już się mówi o jakichś niektórych bankach w Europie. To tak jeszcze potrwa. Potem niby uspokojenie i zapewnianie, że jest wszystko ok, że są jakieś rezerwy, że finansowo wszystko w porządku, bankowo. To będzie taka próba wzbudzenia zaufania mimo wszystko do banków. Ale ta panika, która się wytworzy, to inaczej. Rzeczywiście problem będzie.
Bo jeżeli na przykład banki zaczną reagować, to znaczy, że jest przyczyna. Jeżeli powiedzmy rządy zaczną reagować, to będą widzieli, że jest jakiś problem globalny, jeżeli chodzi o finanse albo o płynność finansową. Czyli to nie będzie tylko panika spowodowana przypadkiem jakimś, który się teraz dzieje, tylko to będzie panika uzasadniona. Bo tak ogólnie z góry będzie się nas uspokajało, ale ogólnie ci, którzy się tym interesują lub ludzie z sektorów bankowych będą wyraźnie widzieli, że coś jest nie tak. I to spowoduje tą panikę i takie działania, że dobrze. Może się skończyć taka przepływowość, mogą nastąpić różne komplikacje, więc trzeba uchronić kapitał jak najwięcej. I to spotęguje problemy.
Może dojść do takiej sytuacji, że w jakiś sposób będziemy, może źle to nazwę okłamywani, ale dojść do takiej sytuacji, że będzie mowa, na przykład, będą bankrowstwa czy upadki jakichś banków. Może nie chodzi tylko o banki, ale może chodzi o różne inne rzeczy finansowe. I to może zacząć się potęgować, że rządy będą gwarantowały, ale na pusto ludziom straty. Czyli powiedzmy, jeżeli coś upada, rządy mówią, tak, my wam te straty pokryjemy. To jest tylko kwestia czasu, spokojnie, nic nie straciliście. To nie będzie nagłe, to nie będzie właśnie tak jak było w kryzysie bankowym w 2008 roku, że mieliśmy do czynienia z tym upadkiem amerykańskich banków i potem lawinowo. Nie.
Tutaj będzie to zupełnie inaczej, ponieważ to się będzie działo, ale my będziemy uspokajani. Będzie nam się tłumaczyło rzeczy, które w gruncie rzeczy, w obliczu możliwości dużego krachu, który potem może nastąpić, będzie się nam mówiło, że ok, ale rządy wam, każde państwo, obywatelom wszystko gwarantuje. Nawet jeżeli macie wrażenie, że coś straciliście, bo z danym bankiem coś się stało, to, by tego nie straciliście, to zostało w jakiś sposób zamrożone na jakiś czas. Ale to będą puste słowa. Dlaczego? Dlatego, że potem może się nastąpić ten wielki krak, w którym zmiesza się wszystko i zatracona zostanie kontrola nad tym, kto co stracił i co komu można wyrównać czy oddać. Raczej to nie będzie realne.
Zaznaczam, ja nie twierdzę, że to się zdarzy w kwietniu. To jest pewien proces. Kwiecień jest początkiem tego. A właściwie, moja wizja mówiła o kwietniu, ale też mówiłem w okolicy kwietnia, w kwietniu. Więc zwróćmy uwagę, obecnie mamy okolice kwietnia. Więc to się dzieje dokładnie tak, jak powiedziałem do jesienia. To jest dziwne właśnie, że jak to się zacznie dziać tak już na poważnie, to zejdzie powietrze z wartości walut, które do tej pory mają wartość. Mają to powietrze w sobie. To zejdzie, to spłynie. Ciężko sobie to wyobrazić. Powiedzmy, jeżeli byłaby słaba złotówka, to jest silniejszy dolar. Jeżeli jest słaba złotówka, to jest silniejszy frank szwajcarski.
Tutaj to tak jakby jest poletko, na którym sobie rośnie złotówka, na innym sobie rośnie dolar. Dzień dzień frank, dzień dzień inna waluta. Każda ma swoją wielkość, każda ma swoją jakość. Możemy wybierać. Mniejsza złotówka, ale można kupić większego dolara i bardziej urodziłego, bo jest więcej warty. Ponad cztery razy jak złotówka. Te wszystkie walutowe nowaliki kojarzą mi się zwiędłe. Albo podwiędnięte. O, lepsze słowo. Podwiędnięte. O tak. One są zwiotrzałe. Czyli oznaczałoby to, że zakłód zawsze mieć problem z zakończeniem. Nie trudno się dziwić, dlaczego to się by mogło tak wydarzyć. Uważam, że odpowiedź jest bardzo duża. Znaczy, zawsze mieć problem ekonomiczny sam w sobie.
Nie trudno się dziwić, dlaczego to się by mogło tak wydarzyć. Uważam, że odpowiedź jest na to. Oczywiście ja nie jestem ekonomistą, nie znam się na tym, ale odpowiedź może być dość prosta. Czy wszystkie kraje są na świecie zadłużone? Dużo krajów jest zadłużonych na świecie, ale wybitnie zadłużona jest Europa. Wybitnie zadłużone są Stany Zjednoczone. Czy na przykład Chiny są wybitnie zadłużone? No chyba nie. Wręcz przeciwnie.
Jak się zacznie to dziać, to ludziom się będzie mówiło o tym, że jak coś stracili, stracili jakieś wartości, to będą tworzone specjalne fundusze czy jakieś programy, które się trzeba będzie wpisać, trzeba będzie udowodnić, że gdzieś zostały zablokowane kogoś wartości i ten fundusz czy ten program nas zarejestruje i będzie nam niby to gwarantował. Jakieś niedalekiej przyszłości zwrot tego, ale to będzie prowizoryczne, to będzie chwilowe, to będzie dla pewnej poczucia złudy, że może rzeczywiście tak będzie. To będzie chwilowe, to będzie dla pewnej poczucia złudy, że może rzeczywiście tak będzie. Bardzo dziwnie mi się kojarzy, że źle zadziałają banki w sposób międzynarodowy.
Że właśnie, to tak jakby chodziło, że ten system naczyń połączonych się raptem pozapycha, porozrywa i stanie się sytuacja trudna do naprawienia, ponieważ stanie się pewna dezorganizacja przepływu finansów międzynarodowych. Coś co będzie słabe będzie bezużyteczne finansowo. Uwaga, jeżeli będziemy mieli państwo, które jest w tym systemie naczyń połączonych, ale ma bardzo słabą walutę, mało tego ma walutę nieprzekonującą w momencie kryzysu innych nabywców z innych państw. Ja nie chcę się czepiać złotówki, ale złotówka jest taką walutą, że w momencie kiedy by nastąpił taki dziwny, trochę długoterminowy krach, kontrolowany krach, to jak myślicie, drodzy państwo, kto by spoza Polski był zainteresowany na taki moment kupnem złotówki i zabezpieczeniem się w złotówkę, czy powiedzmy walutę bułgarską, rumuńską, krecką.
Słowacja ma euro, ale chyba Czesi nie mają euro, a może mają węgierską. Kto by zabezpieczał się w taką walutę? W tym momencie ta waluta będzie miała złot bardzo mocny, skoro będą wjednąć też waluty mocniejsze. To spowoduje totalną nierówność i w krajach o słabych walutach i niebudzących zaufania na moment głębszego kryzysu lub krachu, zrobi to kolosalną różnicę finansową. Trudno sobie wyobrazić jak nasz kraj, i nie tylko nasz kraj, ale jestem tutaj stąd, więc jak nasz kraj poradziłby sobie w takim momencie, kiedy ma budżet na ostatni guzik dopięty i on w każdej chwili może trzasnąć, kiedy mamy wielkie zadłużenie i kiedy nasza waluta jest nieodporna na hasło jakiegoś polityka ważnego na świecie.
Przecież nasza waluta ma niewielką siłę pod tym względem, no ale to jest w pewnym sensie spawiedliwe. Spawiedliwe, no tak jest. Ale co by było, co się stanie w momencie, kiedy te wartości nie będą tak napinane, bo jesteśmy w jakiejś strukturze, jesteśmy w Unii Europejskiej, więc ok, ta zgodówka ma jakąś wartość, bo wtedy, jak się kryzys zaczyna, to wartością będzie to, co naprawdę budzi przynajmniej nadzieję na zachowanie pewnej wartości. W momencie kryzysu ludzie nie mogą patrzeć na to, w co włożyć, żeby zyskać, bo na niewielu rzeczach zyskamy, być może na żadnej rzeczy nie da się zyskać.
W momencie takiego głębokiego krachu możemy właściwie tylko stracić, ale pytanie zachodzi, na czym najmniej możemy stracić. Pytanie, czy ten kryzys, czy ten krach, który idzie, spowoduje pierwszy raz od wielu, wielu lat pewną granicę między tym, co rzeczywiście jest warte i zawsze będzie warte, a tym, co może zacząć więtnąć. Mowa tutaj też o walutach. Więc zwróćmy uwagę, że wtedy rzeczywiście kluszec może mieć relatywnie wielką moc na taki czas. Oczywiście w żadnym wypadku. Nie słuchajcie Państwo tego jako rady, w co macie oszczędnością inwestować, bo sam tego nie wiem. Ja tylko staram się tutaj pewnym swoim myślami powiedzieć Państwu moje zdanie. Trzy.
Jak dojdzie do tego krachu, państwa będą chciały bardzo szybko działać. Raptowne działania. To będzie panika i raptowne działania, działania, które spowodują taką. To będą działania, które będą miały ratować finanse państw, a nie nas. My tutaj będziemy podmiotem, który raczej nie będzie miał znaczenia, ponieważ to dotknie siły ekonomicznej państw i to jest cały problem. To przebróci całkowicie. Mamy pewien porządek finansowy w Unii Europejskiej. Mamy pewien porządek finansowy w każdym z państw osobna. W państwie osobna w Unii Europejskiej. Wstanie zależone mają porządek finansowy Kanada i wiele innych krajów. Ja mam wrażenie, że jak to się stanie, to porządek finansowy zostanie kompletnie wywrócony.
Prawidła, które są teraz, się tak mocno wywrócą, że ludzie będą bardzo zdezorientowani, co w ogóle posiadają, co mają jaką wartość i jaki jest ich status, co będą mogli zarabiać w niedługiej przyszłości. Kryzys wywróci wszystko to. Drodzy Państwo, muszę Państwu powiedzieć coś takiego. Bardzo ważne. Wielu z nas uważa, że to co się dzieje od 2020 roku to jest pewna teoria spiskowa, która się dzieje. Ok. Mnie się też tli coś takiego w głowie. Ale zarazem my możemy mieszać Drodzy Państwo dwie rzeczy z sobą i każda z nich jest prawdziwa. Ale mieszając te dwie rzeczy z sobą, możemy dojść do bardzo błędnych wniosków. Otóż, pierwsza ważna rzecz.
To co stało się od 2020 roku i trwało do początku wojny na Ukrainie, z perspektywy tamtego czasu, ale z perspektywy minionego już czasu wydaje się to bardzo dziwne. Nie chcę tutaj na tym kanale używać żadnych innych słów. Na pewno mnie rozumiecie. Natomiast i co ciekawe w tym mogły być też Rosja, mogły być Chiny. Ale w trakcie jak to wchodziło w życie bardzo radykalnie, bardzo szybko, zmieniło kompletnie życie społeczne, zmieniło poczucie naszego bezpieczeństwa, wielu innych rzeczy, raptem, co się prawdopodobnie stało, raptem powiedzmy Chiny, Rosja zrozumieli, te państwa zrozumiały, że przywódcy tych państw zrozumieli, że tym wszystkim my możemy zostać nie tak potraktowani. My możemy być drugorzędni. My możemy, no właśnie.
I powiedzmy, że nastąpił klincz. Bunt. W momencie kiedy nastąpił bunt, stała się rzecz bardzo niewygodna na jednej i drugiej strony. No i właśnie tamta sytuacja dwuletnia była prawdziwa jako teoria, powiedzmy. A to co się teraz dzieje, to być może nie jest teoria, tylko ta teoria nie wypaliła do końca. Ta teoria została w jakiś sposób zatrzymana. Mamy teraz problem z rzeczywistym konfliktem. Rzeczywisty konflikt i wojna gospodarcza między Chinami, a Zachodem, a głównie stanami zazwyczaj nami powoduje, że Zachód zachodowi odbija się trzkawką. Kryzys 2008 roku, kryzys bankowy i zamieścianie go pod dywan, niezmienienie polityki finansowej i społecznej przez tyle lat od 2008 roku.
I teraz ta rana się otwiera, ale uwaga, zaczyna krwawić rzeczywistą krwią i nie ma na to leku. Ponieważ sytuacja w 2008 roku na świecie, a sytuacja teraz to są dwie zupełnie inne sytuacje i dwie zupełnie inne zależności. Dlaczego o tym Państwo mówię? Dlatego, że ten krach nie jest wymierzony w moim poczuciu w wymianę walut na pieniądz. Wirtualny. My byliśmy przygotowani na pieniądz wirtualny już, przyzwyczajani do tego i nie trzeba było robić żadnego cyrku na świecie, ani teatru, żeby taki pieniądz wirtualny wprowadzić. Jesteśmy społeczeństwem leniwym, mało kto już z nas nosi gotówkę w kieszeni, każdy płaci kartą i uważa to za coś zupełnie normalnego.
Wystarczyło zrobić kilka ruchów politycznych, międzynarodowych i zachęcić ludzi do tego dając im coś na początku, obiecując coś i my wszyscy byśmy się na to zgodzili. Oczywiście byłaby grupa osób, która by mówiła, że to zabiera nam wolność, ale cóż to ma się, my różne rzeczy wszyscy mówimy i co to zmienia, coś w tej sytuacji nic nie zmienia. My po prostu to wiele mówimy, inni to słyszą, ale to idzie dalej, bez naszego wpływu. Ktoś powie tak, ale trzeba to robić, bo coś to zmienić, ale trzy lata trwa nienormalna sytuacja na świecie, coś to zmieniło? Nie.
Ona idzie swoją drogą, ponieważ gra jest o bardzo wysokie rzeczy, gra jest w pewnym sensie też o nas. Krak jest takim wyznacznikiem bardzo istotnym, bo w tym momencie Zachód nie będzie mógł sobie pozwolić na długotrwałe takie problemy, więc w tym momencie albo świat się dogada, dogada i ponownie pójdzie razem tą drogą, która zaczęła się dziać od 2020 roku. Być może inne argumenty będą użyte, albo świat się nie dogada i stanie się punkt zero, punkt, nad którym można już tylko reagować siłą na jakąś perswazję, na jakąś siłę i wtedy mamy do czynienia z trzecią.
Ona może się odbyć lokalnie, może się odbyć w różnych miejscach, nie musi to być zaraz jakaś zagłada nas, ale zbliża się wrzut do pęknięcia i tego musimy być świadomi. Takie jest moje poczucie. Obserwujmy to, co się dzieje i zwłaszcza to, co się zacznie od kwietnia, bo ja już się się nią czułem, że właśnie od kwietnia te problemy nastąpią, powiedziałem to Państwu, a one teraz następują. Do następnego razu wszystkiego dobrego, pozdrawiam Państwa. Dziękuję, że jesteście. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.