TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Każdy kolejny dzień przynosi istotne dla świata informacje. Kanał Infrastruktura to miejsce, gdzie codziennie rano przedstawione są najważniejsze wydarzenia poprzedniej doby, dlatego aby być na bieżąco zachęcam do subskrypcji. W przyszłym roku NATO planuje przeprowadzenie największych wspólnych manewrów od czasów zimnej wojny. Jak donosi Financial Times, ćwiczenia mają na celu przygotowanie dowództwa sojuszu do odparcia potencjalnego ataku ze strony Rosji na któregoś z jego członków. Manewery pod kryptonimem Stidfast Defender są elementem transformacji NATO, której celem jest przejście od roli reagowania na kryzysy do roli bojowej. Impuls tej zmiany stanowiła rosyjska interwencja na Ukrainie. Ćwiczenia, które mają się rozpocząć wiosną przyszłego roku zakładają udział ponad 40 tys.
żołnierzy od 500 do 700 samolotów i ponad 50 okrętów. Akcje będą miały miejsce w Niemczech, Polsce oraz krajach bałtyckich. Do manewrów dołączy również Szwecja, która czeka na ratyfikację swojego wniosku o członkostwo w NATO ze strony Turcji i Węgier. Ćwiczenia stanowią również kluczowy element nowej strategii szkoleniowej NATO. Sojusz planuje przeprowadzać dwa duże ćwiczenia rocznie zamiast jednego, a także będzie się szkolił w zakresie przeciwdziałania zagrożeniem terrorystycznym poza swoimi granicami. Według urzędników NATO, manewry mają również na cel wysłanie jasnego sygnału do Moskwy, że sojusz jest gotowy do obrony. Warto dodać, że w czerwcu NATO zorganizowało największe w swojej historii ćwiczenia powietrzne znane jako Air Defender 23. Wziął w nich udział 10 tys.
żołnierzy i 250 samolotów z 25 różnych krajów. W Turuniu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ogłosił zatwierdzenie omowy na zakup 486 wyrzutni rakietowych HiMars dla Wojsko Polskiego w ramach programu HOMAR-A. Planowany termin rozpoczęcia dostaw to koniec 2025 roku. Wyzwanie stanowi integracja z polskimi systemami, ale po konsultacji z polskim przemysłem zbrojeniowym jestem pewien, że integracja zostanie zakończona w ciągu najbliższych dwóch lat, zapewnił Błaszczak. Dzięki nowym zamówieniu liczby wyrzutni HiMars w polskich siłach zbrojnych zwiększy się do 500, a rozlokowana będzie w 28 dywizjonach. Niektórzy twierdzą, że 500 wyrzutni to za dużo. To jest dokładnie tyle, ile potrzebujemy, aby skutecznie odstraszyć potencjalnego agresora, dodał minister obrony narodowej.
Agencję zbrojenia również przekazała, że w ramach realizacji programu HOMAR-A podpisane zostaną dodatkowe umowy z amerykańskimi i polskimi dostawcami, w tym z koncernem Lockheed Martin. Polski przemysł zbrojeniowy dostarczy w ramach projektu różne elementy, takie jak pojazdy dowodzenia i zabezpieczenia technicznego. Zaznaczono również, że program zakłada transfer technologii, co ma umożliwić maksymalną polonizację systemu, w tym integrację z polskim systemem zarządzania walką TOPAS oraz adaptację amerykańskich wyrzutni na polskie podwodział marki Yelch. M142 HIMARS to system artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, produkowany przez Lockheed Martin. W odróżnieniu od systemu MLRS, który korzysta z pozwaźcia gąsienicowego, HIMARS używa podwyżek kołowego, co ułatwia szybkie przemieszczanie. Wyrzutnie są kompatybilne z samolotami C-130 Herkules, co ułatwi ich transport.
Mogą one również korzystać z różnych typów amunicji – GMLRS z zasięgiem do 70 km oraz ATACMS z zasięgiem do 300 km. Departament stanu stanów zjednoczonych zaakceptował propozycję sprzedaży do Polski zintegrowanego systemu dowodzenia bojowego obrony powietrznej i przeciwrakietowej, znanego jako IBCES. Przewidywana wartość transakcji to około 4 miliardy dolarów, a system stanowi zawarsowaną technologię do wykrywania i neutralizacji zagrożeń powietrznych. Stany zjednoczone wyraziły zgodę na potencjalną sprzedaż, co oznacza, że Polska ma możliwość zakupu kolejnej etapowej części dwufazowego systemu dowodzenia. Nowa technologia umożliwi integrację baterii Patriot ze zaktualizowanymi czujnikami i bardziej zawarsowanymi elementami. Transakcja zawiera 93 stanowiska IOC, baterie przeciwrakietowe i przeciwlotnicze oraz 175 przykaźników zintegrowanej sieci kierowania ogniem IFCN.
Oprócz tego mowa o uwzględnien dodatkowe funkcje jak szyfrowanie sieci, potencjalne ulepszenie oprogramowania oraz integrację różnych komponentów. Pentagon zapowiedział również wsparcie techniczne ze strony specjalistów z USA, w tym infrastrukturę i sprzęt testowy. Koszty związane z testami na poligonach mają być pokryte przez Waszyngton. W oświadczeniu Pentagonu czytamy, zaproponowana sprzedaż wzmocni zdolności obronne Polski, zwłaszcza w zakresie obrony przeciwrakietowej i przyczyni się do realizacji celów modernizacji sił zbrojnych Polski, jednocześnie zwiększającej interoperacyjność ze Stanami Zizroczonymi i innymi sojusznikami. Polska nie powinna napotkać problemów z integracją tego systemu. Realizacja umowy będzie wymagała szkolenia polskiego personelu zarówno na terytorium Polski jak i w USA. System IBCS osiągnął wstępną gotowość bojową zaledwie kilka miesięcy temu i jest ciągle rozwijany.
Plany obejmują również integrację z myśliwcami F-35, co umożliwi przekazywanie informacji o zagrożeniach powietrznych do naziemnych systemów obronnych. Northrop Gromann jest głównym wykonawcą tego zaawansowanego systemu, a Polska ma szansę stać się pierwszym krajem, który skorzysta z tej najnowszej generacji technologii obronnej. W Polsce system IBCS zostanie wdrożony w ramach programów WISŁA i NAREF, mających na celu znaczące podniesienie zdolności obronnych kraju przed zagroszeniami powietrznymi. Ok. godz. 21 w sobotnią noc patrol straży granicznej na polsko-białoruskiej granicy został zaatakowany przez grupę siedmi osób w mundurach białoruskich i z zakrytymi twarzami. Napastnicy używali latarek do oślepienia strażników i rzucali w nich kamieniami za pomocą proc. Na miejsce wysłano specjalny pojazd TUR, który efektywnie otwarł atak.
Na szczęście nikt nie odniosł obrażeń. Według danych opublikowanych przez Straż Graniczną na ich profilie na Twitterze w nocy z soboty na niedzielę zanotowano kolejne próby nieautoryzowanego przekroczenia polskiej granicy z Białorusi. W pobliżu miejscowości Płaska zatrzymano czterech obywateli z Burundii i Konga, którzy przekroczyli rzekę Wołkuszankę. Ponadto udało się zatrzymać dziewięciu Syryjczyków, którzy próbowali przekroczyć granicę korzystając z rzeki pod Serkówka. Najbardziej niebezpieczny incydent miał miejsce w okolicach Dubic z Serkiewnych. Patroliący tam funkcjonariusze byli celem ataku ze strony siedmi osób w białoruskich mundurach. Napastnicy używali latarek do oślepienia strażników i atakowali ich kamieniami. Na miejsce wysłano pojazd TUR, który zmusił napastników do wycofania się.
Statystyki straży granicznej pokazują, że od początku września odnotowano podat 300 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W sierpniu odnotowano aż 2800 takich prób. Migranci, którzy zostali zatrzymani pochodzą z 50 różnych krajów. Ponadto od początku roku funkcjonariusze musieli interweniować w niemal 21 tysiącach przypadków nielegalnej migracji. Zdaniem rzecznika Kremla, Dmitryja Pieskowa, Rosjanie, którzy opuścili kraj w związku z rozpoczęciem tzw. specjalnej operacji wojskowej, zaczną wracać, gdy rosyjska gospodarka stanie się bardziej atrakcyjna. Pieskov zauważa, że w obliczu globalnych wyzwań gospodarczych rozwijający się rynek Rosji będzie coraz bardziej atrakcyjny dla tych, którzy wcześniej wybrali emigrację. Według Pieskowa, mimo obecnych trudności i niewłaściwego klimatu na arenie międzynarodowej, Rosja prezentuje solidne wyniki gospodarcze.
Nie możemy zignorować problemów, które nas dotykają, ale mimo to nasza ekonoma wykazuje pozytywną dynamikę. Podkreślił rzecznik. W kontekście incydentu z białoruskimi śmigłowcami Pieskov zauważył, że Polska ma tendencję do eskalacji sytuacji. Co do wyboru emigracji przez niektórych Rosjan Pieskov stwierdził, że jest to zrozumiałe, ale przewiduje, że ci ludzie zaczną wracać, gdy warunki w Rosji staną się dla nich korzystniejsze. Białoruskie władze oferują umowę z prywatną firmą zbrojeniową Guard Service dla najmników z grupy Wagnera, którzy nie są zainteresowani podpisaniem kontraktu z rosyjskim Ministerstwem Obrony i udziałem w konflikcie na Ukrainie. Takie doniesienia opublikował ukraiński portal Sprotyw, stworzony przez siły operacji specjalnych Ukrainy.
Wagnerowcy wecki na Białorusi, którzy nie zamierzają walczyć na Ukrainie, otrzymali ofertę zatrudnienia w prywatnej firmie wojskowej Guard Service, kontrolowanej przez Aleksandra Łukaszenkę, informuje po połączeniu. Sprotyw przedstawia Guard Service jako firmę zbrojeniową założoną w 2019 roku na podstawie specjalnego dekrytu Łukaszenki, głównie z myślą o działaniach skierowanych przeciwko białoruskiej opozycji w przypadku niektórych do reżimu zmian politycznych. Portal podaje, że firma ma w związku z grupą Wagnera i prowadzi szkolenia w regionie mińskim. Wcześniej w tym roku opozycyjna kręgina Białorusi zwrócił uwagę na rosnący wpływ Guard Service. Walerij Sachaszczyk, współpracownik opozycyjnej liderki światła Nicihanowskiej, powiedział Deutsche Welle, że firma werbuje nowych pracowników, w tym były elit i sił specjalnych.
Media również sugerowały, że Guard Service i grupa Wagnera prowadziły wspólne szkolenia w Mińsku latem zeszłego roku. Należy dodać, że Guard Service jest jedyną firmą ochroniarską na Białorusi, która ma zezwolenie na korzystanie z broni palnej. Firma od początku swojego istnienia zatrudnia były kadry służb siłowych kraju. Po buncie grupy Wagnera przeciwko rosyjskiemu Ministerstwu Obrony, pojawiły się informacje, że najemnicy zostali przesiedleni na Białorusi. Ich bazy zakładano w byłym obiekcie wojskowym w okolicach Ośipowicz w obwodzie Mochylewskim. Zdjęcia stelitarne z tego obszaru wykazano prawie 300 namiotów, choć liczba ta znacząco spadła pod koniec lata.
Rosja sugeruje możliwość wymiany Wadima Krasikowa, skazanego w Niemczech na karę do żywotniego więzienia za działalność jako płatny zabójca na amerykańskich więźniów, donosi Wall Street Journal, powołując się na amerykańskie źródła zaznajmione z rozmowami między Waszyngtonem a Moskwą. Wśród tych więźniów znajdują się prawdopodobnie Paul Whelan, weteren piechoty morskiej i dziennikarz Wall Street Journal, Iwan Garszkowicz. Krasikow cieszy się dużym zaufaniem za strony Wadimira Putina, jak ocenia portal. Jeszcze przed skazaniem Krasikowa, Nikolaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, miał na w polecenie Putina zbadać możliwość jego wymiany na więźniów przetrzymowanych w Rosji.
Według przedstawicieli kilku rządów, na horyzoncie jest opcja międzynarodowego porozumienia, które mogłoby doprowadzić do wymiany Krasikowa i innych rosyjskich więźniów na amerykańskich obywateli, a także dysydentów takich jak Aleksey Nawalny. Niemcy nie wydały jeszcze oficjalnej opinii na temat potencjalnej wymiany. Krasikow, obecni w wieku 58 lat, został aresztowany w Berlinie w 2019 roku za zabójstwo Zelimhana Czangosz-Filego, czeczyńskiego dowódcy, który był na rosyjskiej liście poszukiwanych od 2012 roku. Niemiecki sąd uznał, że motywem zabójstwa było wysłanie drastycznego sygnału do wargów Rosji za granicą. Putin zalegalizował działania przeciwko wrogim krajom w 2006 roku, a od tego czasu pięć osób z rosyjskiej listy poszukiwanych zginęło lub zmarło w kontrowersyjnych okolicznościach.
Jakiekolwiek negocjaty dotyczące wymiany Krasikowa byłyby trudne do przewidzenia ze względu na powagę jego zbrodni. Mimo, że został aresztowany tuż po dokonaniu zabójstwa w 2019 roku, przez dwa lata niemieckie władze nie były pewne jego tożsamości. Dopiero po współpracy z ukraińską policją i platformą Bellingcat udało się ustalić, że jest on weteranem rosyjskich operacji specjalnych. W grudniu 2021 roku Krasikow otrzymał wyrok do żywotniego więzienia i został umieszczony w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze w Bawarii. Według portalu Krasikow spędza tam czas na czytaniu radzieckiej literatury poświęconej rosyjskim tajnym operacjom. Wg. opublikowanego w poniedziałek badania Fundacji Demokratycznej Inicjatywy 78% Ukraińców uznaje prezydenta Włodmira Ziońskiego za osobę bezpośrednio odpowiedzialną za korupcję w rządzie oraz strukturach wojskowych.
Tylko 18% respondentów było przeciwnego zdania. Badanie zostało wykonane w okresie od 9 do 15 sierpnia przez Fundację Demokratycznej Inicjatywy. We współpracy z Centrum Rozumkowa ankietowano 2019 osób na terenie całej Ukrainy z wyłączeniem Krymu oraz obwodów Donieckiego i Ługańskiego. W miniony wtorek parlament ukraiński odwołał ministra obrony Ołeksja Reżnikowa. Media podawały, że przyczyną jego demisji były liczne nieprawidłowości w zakłowach dla sił zbrojnych oraz korupcyjny skandal związany z fałszywymi zwolnieniami z obowiązku służby wojskowej. Zeełinski 31 sierpnia ogłosił, że będą przeprowadzone kontrole w komisjach lekarskich odpowiedzialnych za wydawanie orzeczeń o zdolności do służby wojskowej. Prezydent przyznał, że z powodu korupcyjnych praktyk w tych komisjach tysiące osób wyjechał ze granice.
We wcześniejszym okresie tego samego miesiąca Zeełinski zapowiedział również demisję wszystkich komendantów obwodowych komend wojskowych. Przekazał także, że w toku są już 112 postępowań karnych przeciwko zatrudnionym w tych komisjach, a 33 pracownikom postawiono zarzuty. Kim Jong Un przybył na terytorium Białorusi przy użyciu prywatnego opancerzonego pociągu, jak podaje media międzynarodowe. Lider Korei Północnej planuje spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w celu umówienia m. in. kwestii dostaw broni dla Rosji. Agencja RIA Nowosti donosi, że około godziny 5 rano czasu mózg kiewskiego pociąg z zielonymi wagonami identyczny z tymi widocznymi na oficjalnych zdjęciach przekroczył most na rzec oraz Dolnaja i kontynuował podróż na północ.
Spotkanie między przywódcami najprawdopodobniej odbędzie się dzisiaj po sesjach wschodniego forum ekonomicznego we Włody Wostoku. Dmitry Pieskov, rzeczki kremlanie podał dziennikarzom dokładnej lokalizacji spotkania stwierdzając jedynie, że rozmowy odbędą się na dalekim wschodzie. W ostatnim czasie USA wyraziło obawy co do możliwości zakupu północno-koreańskiej broni przez Rosję. Na te uwagi Pieskov odpowiedział, że oba kraje nie zwracają uwagi na ostrzeżenie ze strony USA. Skupiajmy się na interesach naszych krajów, nie na komunikatach z Waszyngtonu, powiedział. Gazeta New York Times donosiła, że Rosja może być zainteresowana zakupem północno-koreańskich pocisków artyleryjskich i rakiet przeciwpancernych. Kim Jong Un z kolei mógłby szukać rosyjskich zanwasowanych technologii satelitarnych i dokrętów podwodnych, a także wsparcia żywnościowego dla swojego kraju.
Do radca prezydenta USA do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego, Jake Sullivan wyraził wątpliwość co do jakości i ilości amunicji, którą Korea Północna mogłaby dostarczyć Rosji. BBC ujawniło, że pociąg, którym podróżował Kim Jong Un liczył 90 wagonów i był wyposażony w między innymi sale konferencyjną, sypialnie i restaurację. Podróż miała trwać ponad 20 godzin i obejmować trasę dłuższą niż 1000 kilometrów. Na granicy z Rosją w miejscowości Tuman Gang pociąg przeszedł adaptację kół do szerokości rosyjskich torów, co miało zająć kilka godzin. Samolot Linii Lotniczych Ural Airlines, lecący z Soczi w kraju krasnodarskim do Omska w zachodniej Syberii, dokonał awaryny lądowania w obwodzie nowosybirskim. Na pogładzie samolotu znajdowało się 159 pasażerów, w tym dwóch pilotów i czterech członków załogi.
Według wstępnych doniesień nie ma ofiar wśród osób na pokładzie. Informację podał Reuters, powołując się na źródła w rosyjskich mediach. Film udostępniony przez rosyjskie ministerstwo do spraw sytuacji nadzwyczajnych pokazuje, że pilotom udało się bezpiecznie wylądować na równinie. Według wstępnych informacji, przyczyną awaryjnego lądowania była osterka w systemie hydraulicznym samolotu. Miejscowe władze potwierdziły, że wszyscy pasażerowie i załoga zostali ewakuowani, a kadłub samolotu pozostał nienoroszony. W topu jest dochodzenie mające na celu ustalenie dokładnych przyczyn zdarzenia. W ostatnim wywiadzie dla CNN prezydent ukraiń Włodymir Złański nie ukrywał, że sytuacja w jego kraju jest daleka od optymistycznej. Nie mamy do czynienia z filmem, który kończy się szczęśliwym zakończeniem. Straciliśmy zbyt wielu ludzi, mówił Złański.
Jego zdaniem jedyną drogą do zakończenia okupacji jest militarna wygrana. W obszernej rozmowie z Faradem Zakarią, dziennikarzem CNN, prezydent Złański odmówił możliwości negocjacji z rosyjskim przywódcą Włodymirem Putinem. To nie jest osoba, z którą można iść na kompromisy, stwierdził Złański, przypominając o śmierci Jevgenia Prigorzyna, szefa grupy Wagnera. W kontekście celów Rosji Złański wyraził przekonanie, że Putin zamierza zniszczyć ukraińskie rodziny i domy. Podkreślił, że wsparcie od zachodów, w tym dostarczenie przez USA pocisków taktycznych ATACMS może być kluczowe dla obrotu wojny. Złański również zwrócił uwagę na potencjalne zagrożenia dla innych krajów takich jak Polska i państwa bałtyckie. Uważając, że zwycięstwo Okrainy mogłoby powstrzymać Rosję przed ekspansją w ich kierunku.
Zgodnie z opiną generała Marka Miliiego, przewodniczącego amerykańskiego kolegium połączonych szefów sztabów, ukraińskie wojska ma niewiele czasu na działania zanim nadejdą niesprzejające warunki pogodowe. Mimo to działania są kontynuowane. Krył Obudanow, szef ukraińskiego wywiadu zaznaczył, że kontrofensywa nie zostanie zatrzymana przez złe warunki pogodowe i przekazał, że Rosja rozmiściła na kupowanych terenach ponad 400 tys. żołnierzy. Komisja Europejska zaktualizowała w poniedziałek swoje prognozy ekonomiczne dla Polski, obniżając przewidywany wzrost PKB na 2023 rok z 0,7% do 0,5%. Prognoza wzrostu na przyszły rok pozostała bez zmian na poziomie 2,7%. Równocześnie komisja dostosowała swoje prognozy inflacyjne dla Polski. Na rok 2023 spadły one z 0,11% do 0,11% podczas gdy na przyszły rok zostały podniesione z 6% do 0,6%.
Komisja podkreśliła, że mimo znaczącego wsparcia fiskalnego, w tym wsparcia energetycznego, konsumpcja prywatna w Polsce prawdopodobnie osłabi się w 2023 roku. Spowoduje to między innymi spadek realnych zarobków, ograniczone zaufanie konsumentów i wysokie koszty finansowania zewnętrznego, szczególnie w kontekście zmiennego prezentowania kredytów hipotecznych. Z drugiej strony dynamika inwestycji zyskała na tempie w pierwszej połowie 2023 roku, dzięki zwiększonym inwestycjom prywatnym i publicznym również z funduszy unijnych. Dla nadchodzącego roku przewiduje się, że wzrost PKB utrzyma się na poziomie 2,7%, który jednak pozostanie poniżej historycznej średniej. Konsumpcja prywatna będzie głównym motorem wzrostu, zwłaszcza w kontekście spadającej inflacji i dodatkowych środków fiskalnych ze strony rządu.
Komisja zauważyła również, że inflacja gwałtownie spadła, osiągając 10,3% w lipcu w porównaniu z 17% w lutym. Prognozuje się, że inflacja rdzeniowa, czyli bez uwzględnienia energii żywności, spowolni w kontekście słabądącego popytu krajowego i wysokich stóp procentowych. W przyszłym roku inflacja ogółem prawdopodobnie przekroczy cel banku centralnego wynoszący 2,5%, osiągając 6,1%. Komisja przewiduje, że ceny energii wzrosną w pierwszym kwartale przyszłego roku w związku z wygaśnięciem rządowych środków energetycznych. Dodatkowo nowe środki fiskalne i znaczące podwyżki płacy minimalnej będą stymulować presję inflacyjną. Etiopia głosiła zakończenie procesu napełnienia Tamy Wielkiego Odrodzenia na Nilu, projektu, który ma służyć jako katalizator dla lokalnej gospodarki.
Mimo entuzjazmu ze strony etiopskiego rządu zarówno Egipt, jak i Sudan, kraje leżące niżej wzdłuż rzeki wyrażają obawy, że Tama może zaostrzyć ich już istniejące problemy z dostępem do wody. Premier Etiopii, Abiy Ahmed Ali, ogosił na Twitterze, że proces napełnienia zbiornika Tamy został pomyślnie zakończony. Z wielką radością informuje o zakończeniu ostatniego, czwartego etapu napełnienia Tamy Wielkiego Odrodzenia, napisał Ahmed. Projekt Tamy, której budowa rozpoczęła się w 2011 roku, jest wycyniany przez etiopski rząd na 4,2 mld dolarów. W lutym zeszłego roku, potężna hydroelektrownia wchodząca w jej skład rozpoczęła produkcję energii. Planuje się, że udaje się wytwarzać ponad 6 tys. MW mocy.
Rząd premiera Ahmeda jest przekonany, że tam az doszło do większej produkcji energii w kraju, gdzie problem z dostępem do prądu ma połowa ze 107 milionowej populacji. Jednak od początku projekt spotkał się z oporem ze strony Egiptu i Sudanu, krajów leżących w dolnym biegu rzeki. Obie nacje naciskają, aby etopia Wienkosywa z nimi wspólne zasady eksploatacji Tamy. Ostatnie rozmowy w tej sprawie odbyły się w zeszłym miesiącu, po przerwie trwającej od 2011 roku. Egipskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenia, w którym stwierdza, że napełnienie zbiornika jest naruszeniem deklaracji zasad podpisanej w 2015 roku.
Deklaracja zasad zakłada, że wszystkie trzy kraje muszą dojść do porozumienia w kwestii zasad napełniania i eksploatacji Tamy Wielkiego Odrodzenia, zanim rozpocznie się jej napełnianie, głosi oświadczenie. Wg Egiptu jednostronne działanie Etiopii są ignorowaniem interesów i praw krajów leżących w dolnym biegu rzeki, a także ich bezpieczeństwa wodynego.
Wydaje się, że w tym roku w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Danii w Dan.