TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym filmie omawiamy kluczowe proporcje surowca do rozpuszczalnika niezbędne do tworzenia ekstraktów ziołowych. Zwracamy szczególną uwagę na skutki uboczne mukocytisu oraz różne metody łagodzenia jego objawów, takie jak stosowanie pastylek czy płukanek. Wskazujemy na przykład, jak pasta do zębów z żywicą cedrową i mirrą może okazać się skuteczna w leczeniu tego schorzenia. Omawiamy również składniki, które znajdują zastosowanie w produktach do pielęgnacji skóry, a także poprawiają trawienie i działają przeciwbakteryjnie. Podkreślamy korzyści zdrowotne płynące z różnych roślin, takich jak morwa biała i czarna, pokrzywa czy wspinaczka wysokogórska. Wskazujemy na ich potencjalne działanie przeciwnowotworowe i przeciwbakteryjne, a także na to, jak ekstrakty z tych roślin mogą hamować wzrost komórek nowotworowych. Na koniec, zwracamy uwagę na badania wskazujące na skuteczność preparatów z pokrzywy w terapii różnych rodzajów raka, a także na ich właściwości przeciwzapalne i poprawiające trawienie.
Tutaj Maja zadała pytania od naszego uczestnika, aby wyjaśnić te proporcje, na przykład 1 do 3, 3 do 1, na czym to polega. Pierwsza wartość liczbowa zawsze oznacza ilość surowca, natomiast druga to jest ilość rozpuszczalnika. Rozpuszczalnik to jest każda substancja, która ma zdolność ekstrachowania, czyli wypłukiwania. substancji czynnych z materiału. W ekstraktach suchych często ta liczba pierwsza jest wyższa niż ta druga, czyli dotycząca rozpuszczalnika, co oznacza, że takie ekstrakty są bardziej zatężone. Na przykład jest 4 do 1 albo 3 do 1. To oznacza, że jest trzy części surowca na jedną część rozpuszczalnika. Nie jest to adekwatne. do ilości użytego rozpuszczalnika, tylko to są takie umowne proporcje. Czyli jeżeli mamy np.
3 do 1, to wiemy, że w takim ekstrakcie jest 3 razy więcej substancji aktywnych niż w surowcu, z którego ten ekstrakt otrzymano. I to się wtedy przekłada na dawkowanie, czyli teoretycznie możemy. . . trzy razy mniejszą dawkę zastosować takiego wyciągu suchego. W przypadku nalewek, intraktów, maceratów zawsze ta liczba pierwsza jest oczywiście dotycząca surowca mniejsza niż ilość rozpuszczalnika, czyli liczba druga w zapisie. Ale też to nie oznacza, że tyle bierzemy. zawsze rozpuszczalnika. To jest taki żargon trochę, że bierzemy na przykład jedną część surowca na trzy części rozpuszczalnika. Mało kiedy udaje się później coś wycisnąć z takiego materiału, bowiem wiadomo, że suchy surowiec wchłania ten rozpuszczalnik. Zatem musielibyśmy mieć naprawdę potężne jakieś. . . prasy hydrauliczne, żeby wycisnąć do ostatniej kropelki ten materiał.
Zawsze jednak jest taka zasada, że jeżeli Państwo robią np. 1 do 5 czy 1 do 10, to nie polega to, że bierzemy tyle surowca i tyle rozpuszczalnika, tylko mają Państwo otrzymać 10 części gotowego produktu, bowiem to tylko umożliwia matematyczne, symetryczne. wyliczenie stężenia substancji. Na przykład jeżeli wiemy, iż glistnik ma 1% alkaloidów, no to jeżeli go rozcieńczymy dziesięciokrotnie, no to wiadomo, że będzie w takim preparacie 0,1% alkaloidów. Nie może być tak, że Państwo na przykład glistnik zaleją. dziesięcioma częściami alkoholu etylowego 60 czy 70% i otrzymają po zlaniu na przykład 6 części albo 4 części czy 7 części. Zawsze jest takie prawidło recepturowe, że Państwo mają później ten materiał przepłukać jeszcze tym samym rozpuszczalnikiem o tej samej mocy i dopełnić brakującą ilość.
tak, żeby otrzymać 10 części z jednej części np. ziela glisnika. I wtedy jest to prawidłowo wykonany przetwór, sporządzony przetwór. Mamy części masowe i objętościowe, czyli ładnie się to określało w dawnej recepturze jako parta volumine, czyli objętościowe, i parta masse, massae się to zapisało, czyli masowe. Masowe to wiadomo, że ważymy na wadze, czyli odważamy zarówno rozpuszczalnik, jak i surowiec. Na przykład jeżeli widzimy, że mamy 1 do 5, no to teoretycznie powinniśmy 500 gramów. uzyskać ze 100 gramów surowca takiego przetworu. W zielarstwie stosuje się zarówno jedne, jak i drugie proporcje, czyli zarówno objętościowe, jak i masowe. Przy czym objętościowe muszą uwzględniać odpowiednie rozdrobnienie surowca. Wiadomo, że jeżeli ziele z grubsza tylko pokruszymy i wsypiemy np.
do szklanki, a do drugiej szklanki wsypiemy ziele zmielone, to wiadomo, że tego zmielonego ziela będzie w tej szklance więcej niż tego z grubsza pokruszonego w dłoni. Stąd też farmakopee określały. stopień rozdrobnienia, czyli przechodzenia przez sita farmakopalne surowca. I w różnych farmakopalach były różne sita. Na przykład odnosiły się one do oczek wielkości 3 mm, 5 mm, 1 mm. No i te sita były ponumerowane i przy sporządzaniu mieszanki autor podawał, że na przykład liść babki, sito numer 2, korzeń, kozłka sito numer 1. I wtedy aptekarz wiedział, jakie ma sito wziąć, przesiewał ten surowiec i wtedy miał gwarancję, że odpowiednie są proporcje zachowane i odpowiednie ilości, czyli stosunki ilościowe tych materiałów do rozpuszczalnika. Dlatego ja bym Państwu radził. . .
żeby się już nie bawić z tymi sitami, się nie zastanawiać, czy nie za mało jest surowca, czy nie za dużo rozpuszczalnika, żeby stosować proporcje masowe, czyli na przykład, jeżeli mamy 1 do 10, to bierzemy 100 g surowca i zalewamy 1000 g, czyli 1 kg rozpuszczalnika. Wiadomo, że. . . objętościowo to jest tak fajnie, no bo na przykład weźmiemy 100 ml surowca i zalejemy 1000 ml rozpuszczalnika. Mniej więcej wiadomo, że ile waży alkohol, wiemy ile waży woda, wiemy, że właściwie mililitr wody, czy 1 cm3 wody waży 1 g, ale jak już zaczniemy tam dodawać gliceryny, alkohol stężony, no to wtedy ta. . . masa, czyli ten ciężar właściwy zmienia się. Dlatego lepiej jest odważać, a nie odmierzać objętościowo. Także chyba to już jest wyjaśnione.
No i tutaj mamy na przykład na tym radiodermatitis, taki preparat, który tam opracowałem, opracowywałem przez wiele lat, na nadżerki, owrzodzenia jelit, żołądka. No i widzimy właśnie. . . ekstraktum berberidis fluidum 1 do 1, czyli wyciąg z berberysu, np. z kory berberysu czy z korzenia berberysu, płynny 1 do 1. Jeżeli weźmiemy świeży, to praktycznie jesteśmy w stanie uzyskać takie proporcje, bo on ma wodę w sobie, ten surowiec, i on nie będzie w ciągu już tego alkoholu. Także tak jakbyśmy połączyli te dwie substancje, czyli rozpuszczalnik i świeżą korę berberysu, to otrzymamy autentycznie tą jedną część preparatu. Ale tu wyżej mamy ekstraktum curcuma sicum, czyli to już jest suchy i wtedy jest 4 do 1. Czyli wiadomo, że jest 4 razy więcej w proporcjach surowca. niż rozpuszczalnika.
W zakładach przemysłowych to się robi tak, że i tak się bierze więcej tego rozpuszczalnika, tak żeby on nie zginął w tym surowcu, a później się po prostu odparowuje do określonej objętości, czyli np. w zakładzie się bierze 20 części i później np. 15 części odparowuje się rozpuszczalnika, uzyskując 5 części gotowego preparatu. Czyli tutaj nie chodzi o to, że my bierzemy tyle i tyle, a potem nagle się zdziwimy, że brakuje nam 60% tego rozpuszczalnika w ostatecznym produkcie. W praktyce to też tak wygląda, że zielarz już wie, ile ma naddać rozpuszczalnika, żeby uzyskać np. 5 czy 10 części. Bierze tak naprawdę najczęściej 50% więcej tego rozpuszczalnika niż przewiduje ten zapis, a potem ewentualnie jeszcze przepukując. niewielką ilością rozpuszczalnika, dopełnia do przewidzianej objętości.
Zapalenie błony śluzowej, czyli mucositis, błony śluzowej jamy ustnej, przełyku, jako skutek uboczny radio i radiochemioterapii, nowotworów regionów głowy, szyi, przełyku, śródpiersia i płuca, czyli. . . To nazwa nam sugeruje, że dotyczy właśnie śluzówki, czyli tej powłoki nabłonkowej najbardziej wrażliwej i w związku z tym najbardziej podatnej na te ekspansywne oddziaływania radio i chemioterapii. Tak jak właśnie Dominik powiedział, jest to właściwie działanie uboczne czy bardzo niepożądane. zachodzące w trakcie radio i chemioterapii albo właśnie kombinowanej terapii oficjalnej, przejawia się to na pewno zaczerwienieniem, przekrwieniem, ale też eksfoliacją, czyli odwarstwieniem się nawet nabłonka. Będzie się to przejawiało bólem, pieczeniem, powstawaniem nadżerek, owrzodzeń, no bo wiadomo, że w jamie ustnej są bakterie. grzyby i one momentalnie takie miejsce pozbawione nabłonka zaatakują i zaczną się w tej okolicy rozwijać. Stają się wręcz pasożytami na takiej ranie.
Pamiętajmy również, że liczne chemioterapeutyki, radioterapia, ona osłabia układ odpornościowy, działa immunosupresyjnie. Na przykład zmniejszamy liczbę wtedy. . . białych ciałek krwi albo ograniczamy funkcję szpiku. I to też się wtedy przekłada na nasze siły obronne, na nasz układ immunologiczny. I takie wszelkiego rodzaju uszkodzenia śluzówek szybko właściwie skutkują obszernymi nadżerkami, owrzodzeniami z zakażeniami oportunistycznymi. Mucositis będzie zależał od wielu czynników, na pewno od dawki zastosowanej, od w ogóle kondycji wyjściowej, że tak powiem, pacjenta, no bo ktoś, kto jest dobrze odżywiony, zdrowy, ktoś, kto ma zadbane uzębienie, dziąsła, dbał wcześniej o higienę, ma uregulowane wypróżnienia, bo to ma wielkie znaczenie, to wiadomo, że ten mucositis przejdzie. łagodniej i też nie będzie może aż takie dokuczliwe, a będzie też łatwiejsze do ogarnięcia, do pokonania. Tak mówię o tym wyregulowaniu wypróżnienia, bo to jest bardzo istotne.
Jak Państwo rano wstają, to czują charakterystyczny zapach, pomimo, że umyli zęby przed snem, czy wypłukali jakimiś płukankami antyseptycznymi. To jest zapach. tak naprawdę z pustego przewodu pokarmowego, ale też i skutek działalności bakterii, grzybów, jakie się dostają w czasie snu, tak naprawdę z końcowego odcinka przewodu pokarmowego do jamy ustnej. Już tak w biologii jest okrutnie, że Enterococcus fecalis czy Enterococcus fecum potrafi wędrować po naszym organizmie. i niejako cofnąć się do pierwszych odcinków przewodu pokarmowego. Zawsze coś tam znajdzie w zakamarkach, kieszonek, dziąseł, czy gdzieś w szczelinach międzyzębowych i zacznie to rozkładać. Powstają wtedy aminy biogenne, skatol, putrescyna, kadaweryna i inne, siarkowodór także oczywiście. A zatem proszę się nie dziwić, że zapach z jamy ustnej. o poranku jest taki sam jak naszego kału.
Też będzie ten mukocytizm zależał od lokalizacji obszaru napromienionego, czyli objętości tkanek napromienianych, dawki radioterapii, sposobu jej frakcjonowania, od techniki radioterapii. Dzisiaj mamy bardzo precyzyjne aparaty do dozowania, promieniowania. W związku z tym możliwe jest ominięcie wielu tkanek kluczowych. organów. Mukositis także przejawia się wysuszeniem śluzówek, bo jeżeli pozbawimy zdolności np. proliferacji, czynności sekrecyjnych, gruczoły śluzowe, to wiadomo, że będzie to. . . manifestowało się w poczuciu suchości rzeczywiście zmniejszonej ilości śliny. To z kolei będzie się na przykład przejawiało zaburzeniami kształtowania kęsów, no bo wiadomo, że na przykład ślina, śluz są potrzebne do zlepiania cząstek, jakie państwo uzyskują w trakcie rozdrabniania mechanicznego w jamie ustnej. Osoba, która tego nie przeżyła, nie zdaje sobie sprawy, jak ważną funkcję pełni ślina, żeby kształtować kęsy, żeby móc swobodnie przełykać porcję rozdrobnionego pokarmu. Nasilenie objawów mukositis to jest. . .
Jedno z ważniejszych ograniczeń dla podawania wysokich dawek radiochemioterapii, oczywiście wraz z innymi skutkami ubocznymi. A przy zmniejszeniu intensywności leczenia to przekłada się na wyleczalność, generuje konieczne, wcześniej nieplanowane przerwy w leczeniu i przyjmuje się, że od 20 do 40% pacjentów cierpi na tą dolegliwość w przypadku chemioterapii. Również w przypadku większości pacjentów leczonych radioterapeutycznie z powodu nowotworów tego obszaru dochodzi do wczesnych odczynów popromiennych ze strony śluzówek. Tak jak żeśmy na początku powiedzieli, że początkowo. . . początkowymi objawami jest zaczerwienienie, czyli pojawia się rumień. Możemy to trochę porównać do opalania się na słońcu. Też przecież Państwo nie odczuwają od razu pieczenia, nie dochodzi też do powstawania pęcherzy i złuszczania się naskórka, lecz najpierw Państwo tylko odczuwają takie. . . ciepło i widzą zaczerwienienie.
Tak samo jest mukositis, także to nie jest tak, że pacjent idzie na radioterapię i za chwilę już cierpi przy wyjściu z centrum na przykład onkologii. To się rozwija w ciągu wielu dni, czasami nawet w ciągu tygodnia, dwóch tygodni. Następnie dochodzi do epiteliolizy, czyli można powiedzieć tak tłumacząc do spłynięcia epitelium, czyli nabłonka. Czyli właśnie to jest to zjawisko odwarstwienia się komórek od podłoża. i odsłonięcia tej warstwy, która nie jest zupełnie dostosowana do kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym. Początkowo mamy uczucie gorąca, potem przechodzi to w ból, w szczypanie, kłucie. Mogą nawet te objawy też promieniować do okolicznych rejonów. Wiadomo, że jeżeli będzie radioterapia na przykład szyi, no to dotkną nas te objawy na całej długości na przykład przełyku. W końcu pojawiają się także zaburzenia perystaltyki, kurczliwości, funkcje też mioepitelialne są zakłócone.
No i to będzie się przejawiało właśnie z zaburzeniami połykania. Mogą także pojawić się nudności u niektórych osób, a nawet wymioty. Niechęć do przyjmowania płynów i pokarmów prowadzi bardzo szybko do niedożywienia, do niedoborów witamin, minerałów, a nawet, jeżeli temu wszystkiemu towarzyszą nudności wymioty, wysięg bardzo obfity do zaburzeń wodno-elektrolitowych. Niejednokrotnie właśnie szalejące wspomniane już bakterie i grzyby. prowadzą np. do infekcji nosogardzieli, zatok, okolic oczu. Poza tym może przejść takie zakażenie do ucha i też na układ oddechowy. Np. to mucositis przerodzi się w zapalenie płuc. Mukocytizm wynika nie tylko z uszkodzenia bariery śluzówek, czyli np. z zaburzeń w mechanizmie odnawiania się komórek nabłonkowych, ale także ze spadku odporności. U większości pacjentów stosuje się leczenie skojarzone z chemioterapią.
w przypadku raków regionu głowy, szyi, przełyku, płuca, gdzie również samo zapalenie przełyku jest źródłem dolegliwości dla pacjenta. Tak i tutaj właśnie na zdjęciu Państwo widzą te zmiany, że albo są takie punktowe, później one się często zlewają, mogą być to od razu takie plackowate. zmiany przekrwienne, no i jak zejdzie z takiej zmiany właśnie na błonek, no to pojawia się jedno wielkie owrzodzenie sączące. To tak jak w razie oparzenia dużej powierzchni ciała dochodzi do zaburzeń wodno-elektrolitowych, to tak tutaj ten wysięk niekontrolowany również prowadzi do utraty np. potasu czy magnezu. Tak jak wspomniałem, te objawy narastają stopniowo, powoli. Trwa to od kilku dni nawet do tygodnia, dwóch tygodni. Gojenie utrzymuje się przez tego z takich obserwacji, co ja mam w swoim życiu, więcej tak naprawdę niż miesiąc.
Te dwa tygodnie to jest takie wyjątkowe, że był lekki ten mukositis, ale jeżeli on jest mocno zaawansowany, to tak naprawdę 1 do 2 miesięcy potrafią się te nadżerki wygajać. Pamiętajmy, że radioterapia powoduje często zniszczenie czy wyhamowanie komórek macierzystych, które przecież są odpowiedzialne za. . . odnowę tkanek, one intensywnie dzielą się, a przecież w radioterapii głównym celem jest wyhamowanie proliferacji, czyli mitos na przykład. Dlatego to potrafi się przedłużyć nawet do dwóch, a skrajnie do trzech miesięcy. Nie ma. . . oficjalnie w podręcznikach do onkologii, jakichś takich opisanych metod wystandaryzowanych, ujednoliconych leczenia czy zapobiegania mukositis. To są często jakieś tylko takie uwagi czy zalecenia ogólne podane przez samego autora. Albo też autor takiego artykułu zbiera informacje od pacjentów, co im najbardziej pomaga, co daje ulgę.
Później wiadomo, że dzięki temu możemy informować innych lekarzy, jakie należy środki podjąć, żeby ten mukocytis złagodzić, czy nawet mu zapobiegać, bo też jest możliwe zapobieganie. W zaleceniach lekarskich może być łagodzony stosowaniem płukanek z wodorowęglanem sodu 4-6 razy dziennie, bez dodatków jakichkolwiek substancji, produktów, które mogą zawierać alkohol, który działa drażniąco, denaturująco. Zalecają również stosowanie gum do rzucia cukierków bądź dowolnych substytutów śliny, które będą łagodziły te odczucia dyskomfortu, bólu, pieczenia. Stosowanie gum do rzucia może być również samo w sobie przyczyną pewnych urazów. W przypadku takiego nabłonka, który jest bardzo wrażliwy, bo jest taki rozpulchniony, mocno uwodnione są komórki, więc często już sam nacisk gumy do rzucia powoduje, że te komórki się ścierają i jeszcze powiększają ubytki i ból.
Niektórzy tych preparatów ślinopodobnych, jakichś typu kserostom czy inne, nie tolerują, bo generuje to większe odczucie tej lepkości śliny i powoduje to nudności. Proponuje się również stosowanie płukanek znieczulających z dwuprocentową lidokainą, prokainą czy też środkami powlekającymi śluzówki oraz miejscowe zastosowanie steroidów, np. płukanka z deksametazonu 0,1 mg na ml. Tutaj z naszej strony możemy polecić cukierki lukrecjowe, które są modne w Europie Zachodniej i Północnej, ale nie tylko, bo też oczywiście w niektórych rejonach Europy Południowej, na przykład we Włoszech. One z jednej strony mają właśnie składniki, które wzmagają regenerację, z drugiej strony działają troszkę powlekająco. Również takie właśnie różnego rodzaju pastylki, które trzeba ostrożnie. . .
bo tak jak Dominik wspomniał, ta śluzówka to nawet przy myciu zębów potrafi się odwarstwić, ale takie właśnie zawierające śluzę, jak podbiał albo babka, prawoślas, takie cukierki znamy z zapalenia gardła, są zalecane przy kaszlu. One również dają. . . dają dużą ulgę właśnie przy mucositis. Ta lidokaina i prokaina nawet półprocentowa wystarczy, bo też okazuje się, że taka dwójka, trójka, sam takie eksperymenty na sobie też robiłem, ona zakłóca z kolei przełykanie, także nie dość, że mamy problemy z kształtowaniem tych kęsów pokarmu czy z przełykaniem różnych płynów. to jeszcze do tego mamy znieczulenie, do tego stopnia 2 czy 3% lidokainą, że nie jesteśmy w ogóle w stanie kontrolować jakichkolwiek właśnie skurczów i uregulowanych przez układ wegetatywny, ale też oczywiście podlegających naszej woli. Te steroidy to zawsze jakieś tam problemy rodzą natury takiej.
że przecież nie dość, że chemia i radioterapia działają immunosupresyjnie, no to wiemy już z innych naszych kursów, że przecież substancje sterydowe także obniżają zdolności obronne przed zakażeniem. Właściwie wyprzedziłem slajd, jak Państwo widzą. Także też tą lidokainą uważajmy. Jak już to takie proponuję 0,5% roztwory, płukanki. Poza tym właśnie można też samodzielnie, bo Państwo są zielarzami, przecież często ukończyli już kurs receptury, to wiedzą, że można przygotować rozmaite żele, żelki nawet. Takie żelki są doskonałe właśnie, bo one mało uszkadzają śluzówkę, a mogą uwalniać właśnie substancje. Takie żelki przygotowujemy z pektyny, z agaru, ewentualnie z żelatyny. W przypadku mucositis. . . Najlepiej sprawdzają się wyciągi roślinne gojące, przeciwzapalne, a przy tym osłonowe, wzmagające nabłonkowanie i przeciwbólowe, które jednocześnie mogą też działać antybakteryjnie, wirusostatycznie i fungistatycznie. I oprócz wspomnianych już surowców, które mogą być wykorzystane, wspomnianego korzenia lukrecji.
Glycyrrhiza glabra, wyciąg z kory, kondurango, marsdenia kondurango, jest gatunek z rodziny trojeściowatych, tak jak nasz rodzimy ciemiężyk. Dalej gumożywica mirra. komifora mirra, kozieratka, trigonella, korzeń babki pospolitej, paulownia, surmia, kadzidłowiec indyjski, zawierający kwasy bosfeliowe i cedry, himalajski i atlaski. Też warto zwrócić uwagę właśnie, że to są z jednej strony substancje roślinne, które pobudzają regenerację, inne działają powlekające, jak na przykład mirza czy trigonella. Z kolei bosfelia działa silnie przeciwzapalnie, podobnie jak mirza i właściwie zastępuje sterydy. Tak samo sterydopodobne działanie ma lukrecja, ale przy tym nie obniża. systemu MALT i GALT, czyli tego układu siateckowo-śródbłonkowego, tak jak to czynią sterydy półsyntetyczne. Na Ukrainie i w Rosji dostępna jest pasta do zębów z żywicą cedrową, z wyciągiem z cedru, a także pasta zawierająca mirrę. Zresztą również w Syrii. . .
i w innych krajach Bliskiego Wschodu, też w Bułgarii, czyli w Europie Południowo-Wschodniej, w Turcji, możemy znaleźć pasty zawierające mirrze. I one są bardzo polecane właśnie dla osób, które cierpią na mukocytizm, które są w trakcie radio i chemioterapii. Powiem, te pasty długo utrzymują się, poza tym zapobiegają. . . próchnicy, która bardzo często się silnie rozwija po takim leczeniu onkologicznym. No i jednocześnie właśnie na bieżąco regenerują, powlekają, usuwają stan zapalny. Takie ekstrakty płynne także w wielu krajach. Z różnych surowców zielaskich można połączyć się z fosfolipidami. W ten sposób uzyskujemy emulsję. Może być to lecytyna roślinna, mogą być to fosfolipidy z jaj. Jak Państwo wiedzą, ja w takich projektach badawczych uczestniczyłem przez kilka lat, tam z profesorem Ciszką i właśnie z Dolnośląskim Centrum Onkologii. No i opracowaliśmy takie produkty, jednakże. . .
przemysł nie był zainteresowany ich wdrożeniem. Pomimo, że jest potrzeba ze strony pacjentów, to nie znaleźliśmy żadnego przedsiębiorcy, który by podjął się produkcji i oczywiście tym samym komercjalizacji naszych wynalazków. W tych preparatach zastosowaliśmy rozpuszczalniki w formie sterofundinu, płynie Ringera, no bo wiadomo, że te zawierają izotoniczny roztwór różnych minerałów, ułatwiają przywrócenie równowagi elektrolitowej właśnie tkankom podrażnionym, jednocześnie też wypłukują świetnie śluzy, różnego rodzaju białka. aminokwasy właśnie z surowców roślinnych, które wymienił Dominik. Możemy taki preparat, na przykład wyciąg z korzenia Babki Pospolitej, czyli tej Plantago Major, taki wyciąg na sterofundinie lub ringerze, używać do pukania, nawet do picia małymi łykami, szczególnie wtedy, kiedy mamy podrażniony przełyk. pust żołądka, a także w formie spreju. To nie tylko do jamy ustnej, ale pamiętajmy, że przecież błony śluzowe mamy w narządach płciowych i tam też możemy stosować płukanki, irygacje, nasiadówki, a także spreje.
Wystarczy taki roztwór, wtedy przelać do odpowiedniej buteleczki. Dzisiaj nie ma problemu ze zdobyciem takich opakowań. z dozownikiem. Także dodatek HMB, kalcjum, bardzo lubię tę substancję, to jest sól wapniowa, pasu hydroksymetylomasłowego, dodatek depantenolu, pantotenianu wapnia, selenu w niskim stężeniu, palmitenianu, a skorbilu także one. . . One działają powlekająco, przeciwzapalnie, proregenerująco. Świetne też efekty mieliśmy z zastosowaniem alantoiny i tlenku cynków w niskich stężeniach, takich właśnie pół-jednoprocentowych, bo wyższe już mogą działać keratolitycznie. Olej rokitnikowy jest niesamowity, podobnie zresztą jak olej cedrowy. czy też olej tłusty, pichtowy, żeby nie mylić z olejkami eterycznymi. No i oczywiście olej z pestek dzikiej róży, hialuronian sodu, ondroityna. No i te wszystkie składniki możemy łączyć i w roztworach na płynach izotonicznych, i właśnie tworzyć emulsje z fosfolipidami jajecznymi czy roślinnymi. Możemy także. . .
je przygotować w formie zawiesiny, szczególnie tutaj chodzi o lantoinę i tlenek cynku, tlenek ceru, o którym Państwu też opowiadałem na medycynie ekstremalnej, bowiem ten tlenek ceru nie dość, że działa regenerująco, to jeszcze zapobiega zakażeniom bakteryjnym i grzybiczym, a też ma sam w sobie właściwości przeciwnowotworowe. Jako środek przeciwbólowy możemy użyć niewielką ilość lidokainy. prokainy. Przypomnę, że te substancje są dostępne w Niemczech bez recepty, w ampułkach, we fiolkach. Mogą Państwo bez problemu je zakupić także przez internet albo tam udając się do tego kraju, albo też możemy pójść w kierunku eugenolu, bo eugenol w takich ilościach jak 0,1, 0,2, 0,25% działa znieczulająco i przeciwświądowo, a przy tym. . . Ma niepodważalne właściwości antyseptyczne. Cyneol, czyli eukaliptol, możemy go nawet w czystej postaci kupić albo też zastosować olej eukaliptusowy, też w niewielkim stężeniu, 0,1-0,05%, maksymalnie 0,15%.
No i mentol też się doskonale sprawdza i może być to nalewka ze świeżej mięty. Może być to rozcieńczony olejek miętowy albo czysty mentol krystaliczny. Też malutko, 0,1-0,2%, nie więcej, bo już w wyższym stężeniu działa cytotoksycznie i drażniąco. HMB, kalcium w ogóle ma zdolności regenerowania nadżerek, owrzodzeń, ma wpływ. . . przeciwzapalny, przeciwwysiękowy, przeciwalergiczny. Działa do tego anabolicznie. Także to też, jeżeli będziemy go stosować nie tylko miejscowo, ale doustnie w ilości 1-2 g dziennie, no to niewątpliwie będzie zapobiegał on harłactwu, czyli kaheksji onkologicznej. Selen proszę wybierać albo w formie selenometioniny, albo też różnego rodzaju helatów z cystyną, cysteiną, selen powiązany z drożdżami.
Powiedziałem, że o tym żeśmy mówili na mikoterapii, ale część z Państwa na szczęście byli na tym kursie, bo rzeczywiście taki selen wtedy nie drażni, jest zbudowany organicznie, a zachowuje swoje właściwości przeciwzapalne, antyrodnikowe, a wiemy przecież, że radio i chemioterapia działa przez wyzwalanie rodników, wolnych rodników, przez degradację struktur komórkowych. Wiadomo, że nie będziemy tym selenem działać na sam nowotwór, tylko jeżeli zastosujemy taki selen miejscowo, to wtedy będziemy ograniczać te skutki w tkankach zdrowych. Preparat nawilżający śluzówki, skutecznie łagodzący skutki mukositis. Powinien mieć złożony charakter i powinien być oparty na wielu produktach, wielu surowcach, w tym na wyciągu z mirry ze względu na zawartość polisacharydów zróżnicowanych, na wyciągach ze znamion kukurydzy zawierających fitosterole, luteinę, karoten, woski, nienasycone kwasy tłuszczowe, flawonoidy. Wartościowe są nasiona tamaryndowca z polisacharydami, uronianami.
W tym preparacie powinien znaleźć się pantenol, hialuronian sodu, fosfolipidy z jaj, fosfolipidy roślinne, olejki z nasion opuncji, witaminy FE, kwasy tłuszczowe. Olej z nasion paulowni, z witaminą E i F i z nienasyconymi kwasami tłuszczowymi. Powinien zawierać śluzy np. z wiązów, z płucnicy islandzkiej, z glonów, z rodzaju undaria, laminaria, gelidium. Taki preparat powinien być przygotowany w postaci liposomalnej, zawierać izotoniczny roztwór elektrolitowy. z tymi podstawowymi jonami, z wapniem, potasem, magnezem i chlorem oraz roztwór izotoniczny inozytolu i mannitolu. I tak skomponowany produkt będzie zawierał przede wszystkim spośród wyżej wymienionych nienasycone kwasy tłuszczowe, fosfolipidy, polisacharydy, kwasy uronowe, fitosterole, woski, karotenoidy i ksantofile regenerujące. Przeciwzapalne, osłonowe i nawilżające. Mogą być preparaty stosowane doodbytniczo i dopochwowo. Zawarte w nich kwasy elagowe, rozmarynowy, kwas galusowy będą działały antyoksydacyjnie, cytoprotekcyjnie, przeciwrodnikowo i przeciwzapalnie. Można również na tej. . . kompozycję, opracować krople do oczu łagodzące zapalenia spojówek i krople do nosa.
Tak tutaj właśnie Dominik wymienił glony. Nie zapominajmy o tych glonach, o porostach typu właśnie pucnica islandzka, ale to może być też inne oczywiście porosty, bo one są źródłem nie tylko wspomnianego cyneolu, bo okazuje się, że glony potrafią. eukaliptol produkować, zresztą tak samo jak pinen czy limonen, tylko wiadomo, że nie znamy tych roślin jako organizmy olejkowe, ale też obok właśnie takich terpenoidów zawierają różnego rodzaju fenolokwasy, skondensowane fenole, które właśnie wpływają ochronnie na komórki. No i śluzy, właśnie te polisacharyda, także niesłychana ilość białek łatwo przyswajalnych o różnej masie cząsteczkowej. Proszę zobaczyć, że mamy tu wymieniony mannitol i właśnie między innymi dlatego, tak jak Dominik wspominał wcześniej o tych gumach do rzucia, że niektórzy pacjenci lubią rzuć te gumy, a pamiętajmy, że przecież substancją słodzącą w gumach jest mannitol.
Mannitol zawsze działa łagodząco na takie zmiany, także zamiast gum można stosować właśnie roztwory izotoniczne w izotonikach. takiego magnitolu, na przykład jednoprocentowe, dwuprocentowe takie roztwory. No i zwróciliśmy teraz też uwagę, że to nie tylko jama ust na gardło, żołądek, przełyk i tak dalej, czy narządy płciowe, ale także oczy. One tak samo obrywają przy radioterapii, tak samo glandula lacrimalis, czyli gruczoły łzowe cierpią. Nawet przy naświetlaniu, przecież takie promieniowanie się rozchodzi po tkankach, falami. No i potem mamy zespół suchego oka. I właśnie ten tamaryndowiec, tutaj chodzi o nasionkach, z których Państwo po roztarciu w płynie izotonicznym mogą uzyskać wspaniałe kropelki do oczu. Tak samo właśnie takie krople można użyć do nosa. No i właśnie nos to jest drugi organ. który bardzo cierpi przy radioterapii.
Świetne są także owoce pokrzywy, właściwie nasiona pokrzywy, ale będziemy zbierać owoce. No i jak rozetrzemy je właśnie z solą fizjologiczną, czy z ringerem, ze sterofundinem, to uzyskamy też wspaniałe roztwory do okładów, do płukania. do natryskiwania sprejem. Również pestki np. z pigwowca zawierają liczne substancje polisacharydowe, podobne jakie występują w łzach i w śluzie. Także też wtedy takie właśnie pestki z owoców pigwowca rozcieramy w ringerze lub sterofundinie. Wystarczą proporcje 1 do 10, 1 do 20 i takim płynem powlekamy uszkodzone obszary. Kremy ochronne, bo niestety też z tej amy ustnej te kłopoty niejednokrotnie przechodzą na okolice rąbka czerwieni wargowej, na okolice skrzydełek nosa. I wtedy możemy stosować tam miejscowo rozmaite mazidełka, kremy na policzki, na okolice oczu czy wark.
Również na narządy płciowe, na okolice odbytu, bo przecież też jeżeli tam dochodzi do mukositis, to musimy sobie ulżyć. No i tutaj proponujemy taki krem właśnie odżywczy, nawilżający, natłuszczający, który zwiększa elastyczność skóry. Hamuje przenikanie promieni UV, pobudza proliferację warstwy rozrodczej naskórka, stymuluje syntezę proteoblikanu w skórze, zapobiega wysychaniu skóry, chroni naskórek przed czynnikami środowiskowymi, działa jednocześnie przeciwrodnikowo, antyoksydacyjnie. Do takiego kremu będziemy potrzebowali olej lniany, może być także olej. . . z lnicznika, z kamelina sativa albo olej konopny. Poza tym fosfolipidy najlepiej rozpuszczone w oleju konopnym lub migdałowym. Świetnie też sprawdza się olej sezamowy i dyniowy do takiego celu, czyli rozpuszczenia lecytyny, eucerynę, masło kakaowe, linalol. Może być zamiast linalolu olejek eteryczny. Lawendowy, ale niedużo, olejku lawendowego oddajemy 0,15-0,2%. Kwas galusowy, mogą być też galasy, woda migdałowa lub wawrzynowa albo różana, roztwór ingera, glicerynki 1%, masło shea, wosk płynny awokado, odstan tokoferylu, czyli Witamina E płynna.
No i kwas galusowy rozpuszczamy w wodzie różanej, laurowej czy migdałowej. Może być także woda lawendowa, magnoliowa, a potem dodajemy pozostałe składniki, glicerol, rozturingera. No i wiadomo, że przy szybkich obrotach uzyskujemy z całości taką emulsję. Tu kolejny krem, który. . . zawiera pozwolipidy, poza tym oliwę z oliwek nieklarowaną, olej z pestek dzikiej róży, olej z orzecha włoskiego, alantoiny 0,5%, tlenek cynku 0,5%. mleczan wapnia, który będzie działać przeciwwysiękowo, przeciwzapalnie, pantotenian wapnia lub depantenolum. Depantenolum jest 70-75% dajemy go 1% albo pantotenian wapnia w formie proszku. Masło shea, masło kakaowe, lanolina lub euceryna, mączka ryżowa, która będzie działać ochronnie, tak powlekająco i przytrzymywać będzie na powierzchni skóry te substancje aktywne. płyn Ringera, ekstrakt wodny z liści babki, ekstrakt wodny z nasion kozieratki, gliceryna.
Tutaj właśnie już widzimy te substancje, które z Dominikiem żeśmy wymieniali, czyli właśnie pantenolę, sole wapniowe, cynkowe, alantoinę, no i właśnie chociażby olej z pestek dzikich różok, który można zapominać. Ten krem nadaje się także do. . . do właśnie pielęgnowania oparzeń na skórze po radioterapii. Mięsaki tkanek miękkich. Są to nowotwory pochodzenia łącznotkankowego, w większości mezenchymalnego. Rozwijają się w tkankach przede wszystkich W tkance łącznej właściwej, w tkance tłuszczowej, która jest też formą tkanki łącznej, także w tkance mięśniowej, nerwowej i w obrębie mezotelium, czyli tych takich komórkowych błon powlekających narządy wewnętrzne, takie jak wątroba, żołądek, płuca. Około 50% mięsaków tkanek miękkich rozwija się w kończynach, w obrębie mięśni, naczyń krwionośnych, nerwów. U większości chorych, nawet u 100% przy niektórych typach mięsaków rozwijają się miejscowe nawroty po wycięciu guza.
I nawrót miejscowy współistnieje z rozsiewem przerzutów, co jest złym rokowaniem i w większości przypadków chorych się w takim wypadku nie udaje wyleczyć. Tutaj Państwo na ilustracji mają właśnie pokazany pod literką B mięsak nabłonkowy po wypreparowaniu. a pod literką AW kniako mięsak. Przy rokowaniu istotna jest znajomość stopniowania złośliwości histologicznej mięsaków tkanek miękkich. Stanowią 1% nowotworów złośliwych u dorosłych, 7% u dzieci. Guzy te są. . . otoczone torebką, przy czym jest to otoczka zbudowana z tkanki nowotworowej. Poprzez naczynia krwionośne szybko dają rozsiew, najczęściej do płuc. Rzadko rozwijają się w okolicznych węzłach chłonnych. A na ilustracji mają Państwo ukazany tłuszczakomięsak. Podstawą określenia stopnia złośliwości histologicznej, czyli tego oddziaływania tkankowego, są cechy mikroskopowe guza i oznacza się je.
przy użyciu literki G od great i odpowiednią cyfrą. Przy G1 mówimy o niskim stopniu złośliwości, przy G2 średnim lub wysokim, a przy G3 wysokim lub bardzo wysokim. Stopień G1 w grupie mięsaków to włókniako-mięsak skóry guzowaty, dermato. . . fibrosarkoma protuberans, tłuszczakomięsak liposarkoma, jeśli jest dobrze zróżnicowany, oddzielony, to nazywamy go bene differenziatum, jeśli jest śluzowaty, czyli taki rozlewający się myksoides i charakteryzują się tym niskim stopniem złośliwości G1. Jeżeli chodzi o G2, G3, no to do takich mięsaków zaliczamy mięsak maziówkowy, sarkoma synowiale, włókniakomięsak, czyli fibrosarkoma, tłuszczakomięsak, którego już Państwo ujrzeli na ilustracji, liposarkoma. I taki tłuszczakomięsak może być okrągłokomórkowy. Globocellulare, wielopostaciowy, pleomomorphicum, a także może mieć postać wśród błoniaka złośliwego, mesotelioma malignum. Stopień złośliwości histologicznej jest wysoki lub bardzo wysoki, G2 lub G3.
W tej samej grupie złośliwości, wysokiej lub bardzo wysokiej, znajdujemy guza złośliwego ziarnistokomórkowego, tumor granulocelularis malignum, mięsaka pęcherzykowatego części miękkich, alveolar soft part sarcoma, mięsaka epitelioidalnego, sarcoma epitelioides. mięsaka jasnokomórkowego, clear cell sarcoma i kostniako mięsaka pozakostnego, osteosarcoma extraosseum. G3, a zatem stopień złośliwości histologicznej jest wysoki lub bardzo wysoki. To są mięsak prążkowano-komórkowy, rato-miosarkoma, nerwiak zarodkowy, neuroblastoma, przęsniakomięsak mezenchymalny, hondrosarkoma mezenchymale i mięsak Ewinga, czyli sarkoma Ewingi extraoseum. Mięsaki tkanek miękkich mogą pojawiać się w każdym wieku, przy czym mięśniako-mięsak prążkowano-komórkowy, rabdomyosarkoma, występuje głównie u dzieci, natomiast włókniako-mięsak, fibrosarkoma, występuje raczej u osób starszych. Tutaj na ilustracji Państwo mają właśnie pokazany mięsak. Prążkowano komórkowy, powieki górnej o dużych rozmiarach. No i na szczęście udało się dziecko uratować. Także po dwóch latach widzimy, że jest wiadomo jakaś różnica w rozwarciu otworu powiekowego, ale wszystko jest już w normie. Nowotwory tkanek miękkich.
Mogą rozwinąć się z tkanki łącznej, to są włókniaki, włókniakomięsaki. Z tkanki tłuszczowej, to są tłuszczaki, tłuszczakomięsaki. Mięśniówki gładkiej, tutaj należą mięśniaki i mięsaki. Mięśniówki prążkowanej, mięśniaki prążkowano-komórkowe, mięsaki prążkowano-komórkowe. Z maziówki, wtedy mówimy o maziówczakach i mięsakach maziówkowych i z tkanki naczyniowej. Na przykład naczyniaki krwionośne, mięsaki naczyniowe, naczyniaki limfatyczne, mięsaki limfatyczne. Niezłośliwe nowotwory tkanek miękkich, takie jak tłuszczaki i włókniaki, występują częściej niż nowotwory złośliwe, co też po części wynika z mechanizmu ich powstawania. Natomiast grupa nowotworów o pośredniej złośliwości pojawia się z końcówką matosis w nazwie, czyli np. fibromatosis czy lipomatosis. Niezłośliwe nowotwory tkanek miękkich. rosną ekspansywnie, jednak zazwyczaj bez przerzutów. Podobnie matozy, czyli te z końcówką matozis, również będą rosły intensywnie, bez przerzutów, w odróżnieniu od nowotworów złośliwych tkanek miękkich, czyli mięsaków, które. . . Rosną ekspansywnie, inwazyjnie, czyli rozpychają się w tkankach i dają przerzuty.
Tu może występować wzrost ekspansywny, rozprężający, czyli właśnie wtedy, kiedy ta tkanka nowotworowa rozpycha się w tkankach zdrowych i może w ten sposób zmieniać ich funkcję. Bądź też wzrost inwazyjny. dający typowe dla nowotworów złośliwych nacieki, nacieczenia na okoliczne tkanki, kiedy nowotwór jakby rozlewa się w swoim otoczeniu. Wzrost ekspansywny powoduje ucisk na sąsiednie tkanki i często formowanie się pseudotorebki. Przy wzroście inwazyjnym nowotwór rozrasta się mikroskopowo do tkanek otaczających, o wiele dalej niż sugeruje to makroskopowo torebka. Torebka jest takim pseudonarządem, pseudoorganem, który jest łatwy do wyodrębnienia. Natomiast ten wzrost mikroskopowy oznacza, że komórki nowotworów wrastają między komórki innych tkanek i czasem określenie. . . Położenia torebki czy rozwinięcie się torebki nie daje wyobrażenia o rozprzestrzenieniu nowotworu.
Mięsaki niemal zawsze wykorzystują do rozprzestrzenienia się drogę naczyniową poprzez krew do płuc. Natomiast drogą limfatyczną rozprzestrzeniają się mięsaki maziówkowe. Stopień złośliwości mięsaków często wyrażany jest w stopniach liczbami rzymskimi, np. włókniakomięsak pierwszego stopnia, drugiego stopnia, trzeciego stopnia i wraz ze wzrostem liczby wzrasta ryzyko, czyli rokowanie się pogarsza. Stopnie zaawansowania klinicznego nowotworu oparte są na cechach prognostycznych, czyli stopniu złośliwości histologicznej, położeniu mięsaka, istnienia przerzutów odległych i doregionalnych węzłów chłonnych łącznie. Tutaj Państwu przedstawiamy taką skalę, która do dnia dzisiejszego w większości krajów jest używana. To jest właśnie ta skala TNM z dodatkiem literki G. G, tak jak żeśmy mówili, też oznacza stopień złośliwości histologicznej. Może być on niski G1, pośredni G2 lub wysoki G3. No i ta skala TNM, właściwie tak, na której się potem inne jeszcze opierają, obejmuje. . .
części składowe, czyli T, wielkość guza, T1 to jest poniżej 5 cm, T2 jest równe 5 cm. albo jest ten guz większy, ma więcej niż 5 cm. N to są regionalne węzły chłonne i może być tam przerzut. I wtedy oznaczamy w skali literką i liczbą N1. Natomiast jeżeli mamy oznaczenie N0, to znaczy, że nie ma takiego przerzutu. w regionalnych węzłach chłonnych. M natomiast to jest przerzut odległy, M0. Brak takiego przerzutu M1, wtedy przerzut jest zauważalny. I teraz mamy pokazane właśnie też jednocześnie stopnie. przy wykorzystaniu tej skali GTN-M. A zatem pierwszy stopień, no to wtedy jest G1, T1 lub T2, ale przerzutów nie mamy, czyli mamy odpowiednio N0, M0. Drugi stopień to jest G2, wówczas wielkość guza jest T1, T2, przerzutów brak. Trzeci stopień. . . G3, wielkość guza T1 lub dwójeczka, przerzutów nie ma.
4A, wtedy mamy każdy stopień złośliwości histologicznej, T1, T2, czyli wielkość guza i pojawia się przerzut. do regionalnych węzłów chłonnych. Natomiast przy stopniu 4b mamy do czynienia z każdym stopniem złośliwości, z każdą wielkością. Może, ale nie musi być przerzut do regionalnych węzłów chłonnych, natomiast jest przerzut odległy. Stąd mamy już wtedy oznaczenie M1. Znalazłem też dane dotyczące przeżycia pacjentów w latach 1977-1991 w zależności właśnie od stopni TNM. Przy pierwszym stopniu. . . przeżywalność wynosiła 75, a nawet przekraczała 90%. Przy drugim stopniu 52 do 70% przeżywalności, przy trzecim stopniu 28 do 50%, przy czwartym stopniu ta przeżywalność wynosiła 7, zawsze była poniżej 20%. Guzy umięstowione głębiej są z reguły bardziej złośliwe niż te leżące powierzchniowo.
Na przykład guzy podskórne to zwykle tłuszczaki, natomiast już te podpowięziowe guzy nowotwory tkanki tłuszczowej są zwykle tłuszczakomięsakami, liposarkoma. Objawy. Zarówno złośliwe, jak i niezłośliwe guzy tkanek miękkich nie są bolesne. W przypadku mięsaków tkanek miękkich najczęstsza lokalizacja to kończyny, o czym Dominik już wspomniał. Do objawów późnych należą bóle, parestezie, objawiające się mrowieniem, drętwieniem, kłuciem, uczuciem gorąca. czasami paleniem, a nawet kupuciem przebiegania. Jeżeli chodzi o. . . Parę stezje, to też proszę od razu nie martwić się, że na przykład uczucie palenia, gorąca. Na przykład na podeszwie stopy to oczywiście będzie jakiś mięsak. Może też być tak, że jest to spowodowane zwyrodnieniem naczyń krwionośnych, miażdżycą, powstawaniem zakrzepów czy zapaleniem żyły. Również wtedy Państwo będą odczuwali właśnie taki objaw.
Również niewygodne obuwie, niewłaściwa postawa ciała powodują właśnie, że też możemy odczuwać takie palenie punktowe czy przeszywający ból albo mrowienie. Do objawów późnych należą także napady. Hipoglikemi, niedokrwistość, zmiany ciśnienia krwi, co na przykład będzie się przejawiało nagłym omdleniem, zawrotami głowy, chwiejnym chodem. Ale też mówi się czasami o tym ciśnieniu, że jest chwiejne, to znaczy, że raz jest wysokie, a raz jest bardzo niskie. Wiadomo, że przy wysokim ciśnieniu człowiek będzie pobudzony, będzie odczuwał pulsowanie np. w skroniach, będzie miał zaczerwienioną twarz i szyję. No i to będzie miało też oczywiście następstwa dalsze, bowiem zawsze wtedy wzrasta możliwość np. oderwania się jakiejś blaszki miażdżycowej, uczynienia się tętniaków czy żylaków, także też niebezpieczne są takie. Skoki ciśnienia, natomiast przy niskich to właśnie będą problemy w poruszaniu się, codziennym funkcjonowaniu. No i najgorsze są te nagłe utraty przytomności. Diagnostyka, rozpoznanie.
Materiał do badania można uzyskać przez biopsję cienkoigłową lub gruboigłową. Małe guzy. powinny być wycięte w całości, wtedy mówimy o biopsji rozszerzonej guza albo biopsji wycinającej. Jest ona jednak przeciwwskazana przy guzach 5-centymetrowych i większych, a także przy guzach zlokalizowanych podpowięziowo. Biopsja cienkoj głowa jest przydatna w rozpoznaniu przedoperacyjnym. Wynik negatywny niestety nie pozwala na wykluczenie nowotworu złośliwego. Biopsję zgodnie z takimi zasadami w medycynie powinien wykonywać lekarz, który później będzie operował. Poza tym może ona też wiązać się z rozsianiem nowotworu złośliwego, rozdrażnieniem go i przyspieszeniem. W określeniu zaawansowania nowotworu pomocne są zaawansowane badania, takie jak rezonans jądrowy lub tomografia komputerowa. w szczególności tomografia komputerowa płuc, angiografia, badanie ukrwienia, badanie jakości naczyń krwionośnych i badanie radiologiczne klatki piersiowej. Istotne jest rozróżnienie zmian wczesnych.
tych zwykle obejmujących guzy do 5 cm średnicy od późnych. Duże zmiany naciekają często na nerwy i naczynia i to jest jedna z przyczyn znacznie trudniejszego leczenia przy późno wykrytych nowotworach. Zasadniczym leczeniem. . . jest leczenie chirurgiczne. GUS powinien być usunięty z dwucentymetrowym marginesem. Gdy margines jest mniejszy albo po prostu niemożliwy do uzyskania, no bo przecież to zależy od lokalizacji nowotworu, wówczas konieczna jest uzupełniająca radioterapia. Leczenie z zaoszczędzeniem kończyny jest możliwe wtedy, gdy nie jest nacieczony pęczek nerwowo-naczyniowy, bowiem jeżeli on jest nacieczony, to na pewno będą przerzuty i dalsze inwazje. Gdy jest zatem nacieczony, amputacja jest konieczna. W nisko zróżnicowanych nowotworach tkanek miękkich konieczne jest skojarzenie leczenia chirurgicznego z napromienianiem. i chemioterapią.
Dlaczego tak jest? Bowiem nie jest możliwe usunięcie wszystkich tkanek nowotworowych. Sama nazwa tutaj wskazuje nisko zróżnicowane, czyli nie jest to jakieś zwarte, zbite, zauważalne makroskopowo. Oczywiście może chirurg się podjąć mikroskopowego usuwania nowotworu, ale nigdy nie ma wtedy stuprocentowej gwarancji, że usuną wszystkie tkanki. Chirurgiczne leczenie nawrotów jest zwykle trudniejsze niż leczenie pierwotne. Szanse wyleczenia przy zachowaniu odpowiedniego marginesu resekcji według oficjalnych danych to 50%. Szanse poprawiają brak przerzutów, kiedy te przerzuty nie występują. Średnica guza jest niewielka, czyli mamy do czynienia z tym wczesnym wykryciem. I lokalizacja umożliwia radykalną zmianę, czyli właśnie zachowanie odpowiednio szerokiego marginesu. Do czynników nabytych, predysponujących rozwój mięsaków tkanek miękkich należą napromienianie dawką całkowitą powyżej 4000 centygrajów i wtedy może się rozwinąć włókniako-mięsak, czyli fibrosarkoma, a także złośliwy włóknisty mięsak histiocytarny, naczynio. . . mięsak angiosarkoma, naczyniakomięsak limfatyczny, limf angiosarkoma.
Nie bardziej pewnie przerażające dla Państwa będzie to, że mięsaki mogą być u nas wywołane przez polichlorek winylu, jakże przecież obecny w naszym środowisku. Poza tym. . . przy braniu, zażywaniu, stosowaniu cytostatyków alkylujących, wskutek stosowania herbicydów. I tutaj nie chcę wymieniać niektóre właśnie popularne herbicydy, bowiem obawiamy się tutaj pozwu do sądu, ale miały być one wycofane. z terenu Unii Europejskiej. Niestety wiadomo, że politycy nie są etyczni. No i herbicyt znany wszystkim pozostał i nadal jest stosowany. A rzeczywiście, może to jest bieg okoliczności, ale wielu ogrodników znałem, którzy to stosowali i dzisiaj już nie żyją i rzeczywiście cierpieli na mięsaki. Co gorsze, też mięsaki są wywołane przez niektóre mikotoksyny wszechobecne w zbożach, w różnych orzeszkach, takich przekąskach właśnie opartych na orzeszkach.
Być może jeszcze będziemy omawiali to na naszych zajęciach, bo warto by było nawiązać do mikotoksyn grzybów pleśniowych, które naprawdę odgrywają ogromną rolę przy inicjowaniu nowotworów. Dioksyny, no to tutaj się nie spodziewamy innych reakcji. Wiadomo, że dioksyny są szkodliwe i będą działać rakotwórczo. Dwutlenek toru i to jest też przerażające, no bo to jest kontrast radiologiczny, toro-trast. Pójdziemy na badanie, a za jakiś czas może się rozwinąć w mięsach tkanek miękkich. No i także stwierdzono, że narażenie na arszenik. permanentne. również może zaindukować rozwój mięsaka tkanek miękkich.
No, a ja zaryzykuję, nie podając nazwy, stwierdzenie, przed dwoma laty, a może to było przed trzema laty, Polska była jednym z dwóch krajów tylko w Unii Europejskiej, Skutecznie zablokowały ograniczenia w stosowaniu chemicznych środków ochrony roślin zawierających pochodne nikotyny, na przykład, i nie tylko, więc rzeczywiście jako kraj mamy tutaj duże osiągnięcia. Mięsaki podścieliskowe przewodu pokarmowego, gastrointestinal stromal tumors. Najczęstsze mięsaki z grupy narządów miąższowych i narządów o charakterze cewy oraz najczęstsze nowotwory nienabłonkowe przewodu pokarmowego. Nowotwory te wywodzą się z mezyn hemalnych komórek rozrusznikowych, tzw. komórek kajala, zwojów nerwowych śródściennych. Czyli tu już nie nowotwory powiązane bezpośrednio tylko z tkanką łączną i nabłonkową, a więc te, które występują głębiej w narządach. 60-70% tej grupy nowotworów występuje w ścianie żołądka. 20-30% w ścianie jelita cienkiego, poniżej 10% w ścianie przełyku lub jelita grubego.
I mogą one choć rzadko dotyczyć sieci lub kreski jelita, czyli tych struktur łącznotkankowych, na których rozmieszczone są jelita. Taka jest budowa naszego. . . układu pokarmowego, że spoczywa on w zasadzie niepodparty. To jest jedyny w zasadzie taki układ niepodparty strukturalnie w jamie brzusznej. Jest on zawieszony i zawieszony jest właśnie na tej sieci, a kreska stanowi taki fałd podtrzymujący jelita, a więc ten nowotwór będzie mógł. . . W takim wypadku szeroko się rozprzestrzeniać w jamie brzusznej. Mięsaki o nazwie gisty rozpoznawane są dopiero od około pięciu lat. Wszystkie są złośliwe. Różnią się stopniem złośliwości klinicznej. Większość jednak. . . Z nich określana jest mianem giz o niskiej złośliwości.
Dane epidemiologiczne wskazują na częstość występowania tego typu nowotworów od 4 do 16 przypadków na 1 milion mieszkańców w ciągu roku, w zależności od kraju. Rosną one śródściennie, dlatego. . . nie dają objawów przez dłuższy czas. Często są rozpoznawane przypadkowo, np. gdy lekarz bada palpacyjnie pacjenta i wyczuje guz w jamie brzusznej. USG okazuje się, że może przeoczyć również np. kolonoskopia. czy gastroskopia nie zauważą właśnie tego typu nowotworów. Do objawów późniejszych, jak już się nowotwór odpowiednio rozrośnie, należą bóle brzucha, upośledzona drożność przewodu pokarmowego, przewlekłe krwawienia. z przewodu pokarmowego, czasem może dojść do przedziurawienia ściany. Czyli tak jak Dominik wcześniej mówił, że taki guz się rozpycha niejako, a zatem właśnie daje np. wpuklenie do jakiegoś tam odcinka jelita albo do żołądka.
Może też oczywiście pękać, no bo ulega angiogenezie intensywnej, czyli unaczynianiu. I to potem na przykład będzie powodowało obecność krwi w kale, dlatego tak ważne są czasami nawet wyrywkowe badania na obecność krwi w kale, no bo to nam powie o polipach albo ewentualnie zmianach nowotworowych. No i też takie krwawienia, jeżeli są niewielkie, nie spowodują gwałtownego spadku ciśnienia krwi. no to będą prowadzić do niedokrwistości. Także też jeżeli ktoś bierze preparaty krwiotwórcze, prawidłowo się odżywia, a cały czas cierpi na niedokrwistość, no to powinien wziąć pod uwagę, że gdzieś może występować krwawienie. No i pierwszym takim testem to jest właśnie zakup testów w aptece na obecność krwi w kale. Pamiętajmy, że to nie jest w kale krew świeża.
Krew świeża w kale to tylko dotyczy choroby hemoroidowej, czyli to są już te odcinki końcowe. Natomiast jeżeli to będzie krwawienie gdzieś w początkowych odcinkach czy środkowych, w jelicie cienkim czy grubym, to krew będzie czarna, niezauważalna, bo ona po prostu ulega strawieniu. Pacjenci trafiają do lekarza najczęściej z objawami już przerzutów, najczęściej do wątroby lub otrzewnej. Leczeniem GIZ wyboru w przypadkach resekcyjnych jest wykonanie radykalnego wycięcia nowotworu bez spływu chłonnego, co skutkuje przeżyciem pięcioletnim w 50-60% przypadków. Nawroty gizby występują przede wszystkim w postaci izolowanych w 33% lub współistniejących z rozsiewem śródotrzewnowym w 34% przerzutów do wątroby. Rozsiew śródotrzewnowy bez przerzutów do wątroby dotyczy około 30% chorych. Duże nadzieje związano z lekiem imatynib. czyli inhibitorem kinazy tyrozynowej, który jest podawany doustnie.
Jest on wskazany w leczeniu nawrotów oraz samego gist nieresekcyjnych lub pierwotnie rozsianych. Lek okazuje się bardzo skuteczny. Odsetek reakcji klinicznych, czyli całkowita, rozczęściowa regresja wynosi około 60%. Wszelkie prawa zastrzeżone. a razem ze stabilizacją choroby sięga 90%. Rek jest na ogół dobrze tolerowany, a dawka jego taka średnia to jest 400-600 mg na dobę. Mięsaki układu szkieletowego występują najczęściej. u osób młodych w wieku 20-30 lat, nieco częściej u mężczyzn i ogniska pierwotne mogą rozwijać się poza układem kostnym. Tutaj dobrze na tym przykładzie widać naturę komórek nowotworowych, które w trakcie swojego powstania przechodzą tzw. odróżnicowanie, czyli. . .
tracą tą właściwość przypisaną im w trakcie powstawania, w trakcie tworzenia się tkanek, w trakcie przechodzenia procesu różnicowania, czyli blokowania części materiału genetycznego, a odblokowywania innej części typowej dla tkanki. A tutaj widać, że ta tożsamość tkanki została wywrócona do góry nogami. W układzie kostnym znajduje się zwykle dwa typy mięsaków. Mięsaki wrzecielnowatokomórkowe, sarkoma fusocellulare, np. osteosarkoma, chondrosarkoma, fibrosarkoma, fibrohistiocytoma malignum. tumor gigantocellulare, czyli w zależności od tego, w której części układu szkieletowego. Osteosarkoma to w tej części kostnej, chondrosarkoma chrzęstnej. bądź fibro, to będzie nam zawsze znaczyło, że to jest ta część włóknista. Natomiast mięsaki drobnokomórkowe, sarcoma microcellulare, na przykład sarcoma ewinga, primitive neuroectodermal tumor, chondrosarcoma mezenhymale. desmoplastyk, small-round cell tumor i neuroblastoma dorosłych. Prostniakomięsak, czyli osteosarkoma, może być umiejscowiony w okolicy kolana, najczęściej w nasadzie dalszej kości udowej albo też w nasadzie bliższej kości piszczelowej, rzadziej w głowie kości strzałkowej.
Poza tym może być także umiejscowiony w nasadzie bliższej kości udowej, a także w kościach płaskich, np. w łopatce czy kości miednicy. Kostniako mięsak szerzy się miejscowo, niszcząc kość, a potem tworzy przerzuty odległe najczęściej do płuc. Mięsaki drobnokomórkowe najczęściej rozwijają się w kościach kończyn, udowej, piszczelowej, ramiennej. rzadziej w kościach miednicy, żebrach czy w kręgosłupie. Przerzuty odległe daje najczęściej do płuc. Objawami są stałe bóle w okolicy zmian, stopniowo narastające i silniejsze w nocy, zniekształcenie zarysu kończyny, zwiększenie jej obwodu, zwłaszcza widoczne. . . niesymetrię pomiędzy kończynami, upośledzenie ruchomości w stawie, w osteosarkoma, czyli w tej zmianie, która dotyczy części osteologicznej, tej kostnej, dochodzi do pogorszenia odporności kości, patologicznych złamań czasem takich bezwysiłkowych przy minimalnym nacisku, w mięsakach drobnokomórkowych. gdzie to rozprzestrzenienie się nowotworu jest zwykle większe, występuje gorączka, poty nocne, nieuzasadniona utrata masy ciała.
Badanie radiologiczne wykazuje ogniska osteolityczne, czyli takie jaśniejsze miejsca w obrazie. w obrazie rentgenowskim i czasem ten guz może być widoczny również w tkankach miękkich, czyli poza kością, wtedy jest lepiej widoczny w obrazie tomograficznym. Zasadniczym elementem rozpoznania jest biopsja chirurgiczna otwarta, czyli dokonywana nie przez nakłucie, tylko przez. . . Zabieg zwiadowczy, taką biopsję zwiadowczą. Leczenie jest skojarzone. Odsetek przeżyć 5-letnich w osteosarkoma wynosi ponad 70%, a w mięsakach Ewinga około 40%. W mięsakach wrzecionowatokomórkowych leczenie składa się z przedoperacyjnej chemioterapii. Następnie radykalnej operacji, standardem jest zachowanie kończyny i pooperacyjnej chemioterapii. W mięsakach drobnokomórkowych strategia jest podobna, ale po operacji stosuje się radioterapię, a po jej zakończeniu chemioterapię konsolidującą. Radioterapia dawki. . . Całkowite i pole napromieniowania zależą przede wszystkim od histologicznego typu mięsaka.
Dawki całkowite do 40 grejów są wystarczające do opanowania ogniska pierwotnego nowotworów drobnokomórkowych. Także takie dawki stosuje się przy chłoniakach, szpiczakach. Tu na ilustracji bardzo ładnie widać na obojczyku właśnie mięsak Ewinga. Wyższe dawki, 50-70 grejów stosowane są w leczeniu guza olbrzymiokomórkowego, mięsaka Ewinga, chłoniaka nieziarniczego, czyli retikulo-sarkoma. Istotne jest, żeby Państwo jako fitoterapeuci wtedy nie stosowali antyoksydantów, antyrodników rozmaitych, polifenoli, flawonoidów, fenolokwasów, nie stosowali wlewów z witaminy C, nie podawali kwasu liponowego czy też koenzymu Q10, bo wszystko to spowoduje wygłuszenie. radioterapii. I Państwa wina wtedy będzie, że nowotwór się rozwinął, ale leczenie było nieskuteczne. Tak przynajmniej to opisze w ekspertyzie lekarz prowadzący, a potwierdzi lekarz sądowy. A zatem widzą Państwo, że jeżeli wiemy, iż pacjent bierze radioterapię, wtedy zapominamy w ogóle o jakichkolwiek polifenolach. powszechnie stosowanych w medycynie naturalnej. Nie podajemy wtedy karotenu, ksantofilu, czyli luteiny na przykład.
Nie stosujemy kwasu galusowego, ani rozmarynowego, czy elagowego, bo to wszystko działa radioprotekcyjnie, czyli nie dość, że zatrzymuje promienie jonizujące. no to tym samym zapobiega destrukcji tkanek wywołane przez te promieniowanie. I o to przecież w radioterapii chodzi. W leczeniu mięsaków stosuje się lektyny, czyli złożone glikoproteiny. które nie ingerują w radioterapię, czyli nie znajdują się w tej wykluczonej liście przed chwilą wspomnianej przez Henryka. Lektyny mają ogólne działanie cytotoksyczne, ale również znacznikowe na onkocyty, czyli zachowują się tak, jak działają niektóre komórki naszego układu odpornościowego. dzięki czemu te oznakowane komórki nowotworowe mogą być odnajdywane i bezpośrednio niszczone przez limfocyty. Są to takie glikoproteiny, które mają co najmniej jedno miejsce wiązania węglowodanów lub pochodnych węglowodanów i różnią się swoimi funkcjami od immunoglobulin.
Czyli nie będą się zachowywać tak jak enzymy katalityczne. Lektyny mają zdolność przełączania się do niektórych receptorów błonowych i to uwidacznia ich funkcję, tą właśnie rozpoznawania komórek. Mogą wpływać na podziały komórek, syntezę białek rybosomalnych, czyli tych białek niezbędnych do. . . konstrukcji rybosomów, a w konsekwencji niezbędnych do biosyntezy białek w ogóle. I mogą wpływać również na aglutynację, czyli zlepianie się komórek, co też jest mechanizmem immunologicznym. Mogą wiązać acetyloglukozaminę, chitynę, mannozę. kwas acetyloneuraminowy, kwas sialowy i inne podobne związki. Świeże jarzyny, owoce, zioła zawierają lektyny, które są często toksyczne dla ludzi i zwierząt domowych. Lektyny te ulegają denaturacji poprzez ogrzewanie, podczas gotowania, smażenia, duszenia. I przekształcają się wtedy nieszkodliwą formę chemiczną. Czyli domyślamy się, tak jak Dominik wspomniał, jeżeli to są glikoproteiny, to wiadomo, że mają tu część białkową, a zatem podlegają prawom denaturacji.
Czyli aceton je zabije, silny alkohol, stężone roztwory soli, wysoka temperatura itd. , czy kwasy. Znamy zresztą przecież z codziennego życia. . . jarzynki, które nie powinniśmy spożywać na surowo, bowiem wiemy, że nam zaszkodzą, ale sobie nie zdajemy sprawy, jakie substancje za to są odpowiedzialne. Teraz zobaczymy, że właśnie wiele tych związków ma charakter lekty. Na przykład nie powinno się spożywać ciecierzycy, soi, bakłażanu na surowo, owoców dzikiego bzu czarnego, owoców kaliny, no bo owoce kaliny też mają lektyny, a też dodatkowo alkaloidy, które rozkładają się właśnie, czy inaktywują, a inaczej mówiąc unieczynniają. podczas obróbki termicznej. Zielewyki także jest wspaniałym ziołem. Można je stosować zewnętrznie, ale wewnętrznie tylko po wysuszeniu i zaparzeniu. Kwiaty robinii akacjowej, liście robinii akacjowej są przepełnione lektynami, które jeżeli nie będą właśnie zdenaturowane, zaczną działać cytotoksycznie.
Mówiono kiedyś w ogóle w dawnej toksykologii przedwojennej, że robinia akacjowa, czy też na przykład rus, czyli po polsku sumak, zawierają tak zwane toksalbuminy, bo wiadomo, że były to substancje natury białkowej, ale jeszcze do końca ich struktury nie znano. No i zauważono, że jednak jak na przykład się upiecze, ugotuje, usmaży takie. . . surowce roślinne, to one wtedy nie wykazują tej aktywności właśnie toksycznej, cytotoksycznej. Dlatego też zawsze mówię Państwu, że jeżeli zbieramy owoc dzikiego bzu czarnego, bzu hebdu, bzu koralowego, które są przepełnione alkaloidami oraz lektynami, to nigdy je nie spożywamy na surowo, nie pijemy sok surowy, nie stosujemy. . . bezwcześniejszym zalaniem wrzątkiem w formie wina, bo takie wino będzie zawsze działać przeczyszczająco, będzie wywoływać ból brzucha, wymioty nudności, a nawet może być przyczyną oszołomienia, takiego oczywiście nie alkoholowego, tylko bardziej narkotycznego.
Natomiast jak owoce się sparzy, zblanszuje, rozgniecie i dopiero pokryje matką drożdżową, doda odpowiednie pożywki, to wtedy takie wino jest bezpieczne. Co ciekawe, nie wszyscy ludzie są tak samo wrażliwi na te lektyny z rodzaju Sambucus. Niektórzy je o dziwo tolerują, ale to jest jak gdyby ich zdolność adaptacyjna, ich konstytucja biochemiczna. Ale większość. . . jak się określa 98% ludzi, jest niestety nieodporna na te lektyny i może się ciężko pochorować. Zresztą takie lektyny znajdziemy także w owocach jarzębiny, obok kwasu sorbowego i parasorbowego. O ile kwas sorbowy nie jest toksyczny dla nas, no to już kwas parasorbowy wywołuje nudności, wymioty i biegunkę. Plus do tego dochodzą jeszcze lektyny jarzębinowe. Lektyny bardzo często mają działanie podobne do antybiotyków.
Wiele spośród nich to mogą być bardzo silne inhibitory biosyntezy białek rybosomalnych, na przykład rycyna z rącznika pospolitego. Innych skutków zażywania rącznika może prowadzić właśnie do takich efektów. Rącznik, który nie jest naszą rośliną rodzimą, ale jest bardzo często uprawiany ze względów dekoracyjnych w naszej kwiatce, czyli wilczo-mleczowate. Lektyny przyłączają się do różnych struktur błonowych i to jest ta ich główna właściwość. Zresztą jakbyśmy się przyglądnęli komórkom, generalnie budowie błon komórkowych, to na powierzchni tych błon zawsze będzie się znajdowało sporo. glikoprotein i stanowią one taki naturalny system identyfikacyjny, system rozpoznawania komórek. Wręcz się mówi o takim glikokaliksie, takiej powłoczce jakby przypominającej strukturalnie, tak jakby te komórki były pokryte jakimiś włoskami. To są właśnie te wystające łańcuchy cukrowe. I właśnie to jest zapewne wyjaśnieniem właśnie tej zdolności komunikacyjnej, interakcyjnej lektyn.
A więc to rozpoznawanie komórek, a. . . jest tutaj podstawowym mechanizmem działania, czyli rozpoznawanie także patogenów, które mogą się pojawiać gdzieś w tkankach, między komórkami czy na powierzchni tych tkanek. I za pomocą na przykład interakcji lektyna polisacharyd, bakterie glebowe z rodzaju rhizobium mogą przyłączać się do korzeni koniczyny, czyli do komórek na powierzchni młodych korzeni. I wtedy po takim rozpoznaniu może nastąpić. . . zasiedlenie korzeni, wytworzenie się tej brodawki typowej dla komórek, dla gatunków z rodziny bobowatych. Podobne mechanizmy odgrywają rolę w zapłodnieniu ludzkiej komórki jajowej, kiedy białka. . . Białka akrosomalne, czyli pokrywające główkę plemnika, mogą być rozpoznawane przez komórki osłonki komórki jajowej. Lektyny grzybowe to również duża rodzina białek wiążących węglowodany. które nie wykazują aktywności enzymatycznej.
Odgrywają podstawową rolę w interakcjach między grzybami a roślinami zamieszkującymi to samo, tą samą niszę, to samo środowisko. Poza tym też umożliwiają interakcję między grzybami i bakteriami oraz samymi grzybami. Czyli to jest jak gdyby taka substancja kontaktowa, informująca również o obecności innych organizmów wokół, także patogennych czy konkurujących. No i oczywiście informująca o gatunkach symbiotycznych. Grzyby nie tylko stały się bogatym. . . źródłem nowych lektyn o niezwykłej specyficzności cukrowej, ale także stały się potencjalnymi kandydatami do zastosowań biomedycznych. W wielu podręcznikach biotechnologii, gdzie omawia się właśnie grzyby, jest napisane, że w przyszłości mogą posłużyć do celowanej terapii antynowotworowej. Na przykład lektyny można połączyć z przeciwciałem. monoklonalnym, aby atakować konkretne komórki nowotworowe rozpoznawane przez to przeciwciało. Lektyny grzybowe wykazują interesujące skutki fizjologiczne, takie jak mitogenne pobudzanie limfocytów, hamowanie proliferacji onkocytów.
Mogą także posłużyć jako immunomodulatory. Także też powinniśmy pamiętać, że nie wszystkie lektyny będą działać immunonaprzykład stymulująco. Niektóre mają też właściwości immunosupresyjne, czy jakbyśmy to zgrabni i dyplomatycznie powiedzieli immunomodulujące, czyli właściwie nie można ich zaliczyć do określonej grupy. Czy są to supresory, czy też stymulatory. O sile w ogóle działania lektyn może poświat. . . czyć rycyna wspomniana przez Dominika. Przecież nad rycyną myśli się od wielu lat jako nad środkiem biobójczym. nawet stosowanym w broni przeciwko człowiekowi, bowiem ma tak niesłychane, silne właściwości toksyczne w małych dawkach, że można wiele organizmów wyeliminować w krótkim czasie. A poza tym jest łatwo do uzyskania. Właśnie w dawnych czasach bardzo często były zatrucia rycyną. po użyciu oleju rycynowego.
Ona normalnie nie powinna się znaleźć w oleju rycynowym, bowiem nie rozpuszcza się w tłuszczach. Pamiętajmy, że Państwo jako zielarze, jeżeli chcą zdobyć lektyny, to muszą zapomnieć o lipidach, o alkoholach, jakichś silnych kwasach itd. Zawsze będziemy wtedy wybierać jako rozpuszczalniki wodę, bufor fosforanowy. oraz izotoniki typu Ringer czy Sterofundin, bowiem wtedy możliwa jest ich ekstrakcja. Wspomniałem wcześniej o rycynie. Jeżeli ktoś właśnie dostatecznie nie oddzielił fazy lipofilowej, czyli tej tłuszczowej, olejowej od hydrofilowej, czyli tej lubiącej wodę, wówczas właśnie taki olej rycynowy nawet. . . po spożyciu jednej łyżki, mógł zabić człowieka, bowiem nasiona mogą mieć nawet kilka procent rycyny w tej frakcji właśnie wodonośnej. Stąd też w dzisiejszych czasach nawet zaleca się podgrzać olej do temperatury powyżej 80 stopni.
żeby na wszelki wypadek te śladowe ilości rycyny zdenaturować, żeby taki olej nie zaszkodził człowiekowi czy zwierzętom. Może warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że zobaczcie Państwo, jeśli są tu pewne analogie działania lektyn. W przypadku grzybów, roślin, zwierząt, to jest to bardzo stary mechanizm, stary ewolucyjnie, czyli bardzo pierwotny mechanizm ewolucyjnie, bo musi się odwoływać do pewnych programów genetycznych, które występowały jeszcze przed rozdzieleniem się tych głównych grup organizmów eukariotycznych. No i teraz przykłady lektyn mikologicznych, grzybowych. Lektyny boczniaka cytrynowego, tamogitake, gatunku dalekowschodniego, wykazują u myszy podawane w dawce 5 mg na kilogram dziennie przez 20 dni. hamowanie wzrostu mięsaka 180 o 80%. Boczniak cytrynowy jest często traktowany jako podgatunek boczniaka rowkowano-trzonowego, pleurotus cornucopie, gatunku występującego w Europie. Preparat przygotowuje się ze świeżych grzybów, które po zmiksowaniu zalewa się płynem Ringera, sterufundinem, roztworem soli fizjologicznej.
Po macerowaniu ośmiogodzinnym odcedza się i odwirowuje. Przygotowuje się w proporcji 1 do 20. Nie należy w żadnym wypadku podgrzewać, pamiętając o chemicznej naturze lektyn. Nie dolewać alkoholu. Efekt alkoholu jest podobny jak do podgrzewania. Przechowywanie w lodówce i stosowanie przez jeden miesiąc. Należy zażywać dwa razy dziennie po 30 ml wyciągu. Można również podawać doodbytniczo w ilości 15 ml dziennie. Lektyny polówki południowej gatunku europejskiego. występującego w Europie Południowej, Południowo-Wschodniej. Mają zdolność wzmagania apoptozy komórek nowotworowych, działają cytotoksycznie na komórki mięsaków, raka piersi, raka żołądka, płoniaki, macerat. 1 do 20 przygotowuje się na soli fizjologicznej, buforze fosforanowym, sterofundinie, płynie Ringera. Stosuje się w ilości 30 ml dwa razy dziennie. Dodatkowo doodbytniczo 15 ml jeden raz dziennie w ciągu jednego miesiąca.
Lektyny i polisacharydy uszaka bzowego zawierają również melaninę, flawonoidy, adenozynę, mikosterolę, alkaloidy i terpeny. Działa m. in. na gruczolakoraka płuc A549, badania prowadzone m. in. w Chinach. Stwierdzają, że przy stężeniu lektyny 250 mikrogramów na mililitr komórki gruczolakoraka A549 wykazują tendencję do apoptozy, czyli tej zaprogramowanej samoistnej śmierci komórek, a ich wzrost jest istotnie zahamowany. Mikosterole, trójterpeny, lektyny, polisacharydy, włóknouszka skośnego, czyli czarnej chuby albo inaczej błyskoporka i nanotuzoblikwus hamują rozwój mięsaka. 180 myszy, poza tym raka płuc, żołądka, chodzi tutaj o gruczolakoraka. żołądka, poza tym raka piersi, no i gruczolako raka szyjki macicy. Wyciągi wodne na zimno należy przygotować z włóknouszka, aby uzyskać lektyny w proporcje podobne, czyli 1 do 20 na płynie Ringera lub 0,9% roztworze chlorku sodu, czy też na sterofundinie, albo w buforze fosforanowym. I wtedy, jeżeli zrobimy na zimno taki wyciąg z włóknouszka, uzyskamy lektyny.
Już tutaj nie będziemy z Dominikiem podawać dalszej obróbki tych lektyn, bo można oczywiście później poprzez selektywne rozpuszczalniki uzyskać czyste lektyny w postaci proszku. Ale to już wymaga dużego zaangażowania czasowego i odpowiedniego laboratorium. Wystarczy w zupełności dla Państwa jako fitoterapeutów po prostu frakcja lektynowa, o którą należy zadbać właśnie przechowując ją w lodówce, nie doprowadzać do zamrożenia, bo też pamiętajmy, że mrożenie niszczy wiele struktur białkowych. Nie można porównywać. . . mrożenia w ciekłym azocie, gdzie rzeczywiście te białka przetrwają, do mrożenia w środowisku wodnym, kiedy to dochodzi do krystalizacji lodu i rozerwania wielu wiązań w strukturach trzecio-i czwartorzędowych białek. Stąd też Państwo mogą przechowywać takie frakcje lektynowe w lodówce. Można je także. . .
wymieszać z roztworem sorbitolu, a także mannitolu i przechowywać wtedy w zamrażarce, bo te alkohole cukrowe nie doprowadzą do powstania kryształków lodu. I tak się właśnie wykorzystuje te alkohole cukrowe w biologii do przechowywania tkanek, komórek czy jakichś takich struktur białkowych. w temperaturze na przykład minus 20 stopni, wiedząc, że one tam nie zamarzną w tym alkoholu cukrowym. No i też alkohol cukrowy nie zniszczy tak jak etanol, metanol, czy propanol, czy butanol oczywiście tych struktur, no bo on ma zupełnie inną strukturę, inne właściwości. I takie 20% właśnie alkohole cukrowe są dobrym takim rozpuszczalnikiem do przechowywania lektyn, również gliceryna. około 20%, także nie uszkodzi tych glikoprotein.
Ale generalnie powinniśmy polegać na tym, żeby przygotowywać na świeżo z surowca taką frakcję lektynową, przechowywać ją nie dłużej niż przez tydzień w lodówce, w tej soli właśnie fizjologicznej lub w ringerze. Mówiliśmy także nieraz. . . z Dominikiem na różnych wykładach, kursach, że jeżeli chcemy mieć całą pewność, gwarancję, że wykorzystamy optymalnie, czy nawet maksymalnie, właściwości przeciwnowotworowe włóknouszka, to najlepiej by było przyjmować frakcję lektynową, poza tym frakcję alkoholową i oczywiście odwar, tak jak było to w medycynie ludowej. Wtedy sobie zagwarantujemy dostawę do organizmu wszystkich substancji cytostatycznych czy onkostatycznych, tylko w różnych formach preparatów. Nie przyjmujemy oczywiście jednoczasowo, czyli że teraz sobie walnę kieliszek nalewki, potem szklankę odwaru i jeszcze na to rzucę lektyny. To trzeba rozminąć w czasie. podzielić na przykład właśnie w odstępach dwugodzinnych.
Również taką frakcję lektynową, ale także alkoholową, czy też, tylko oczywiście też odparowujemy ten alkohol na łaźni wodnej, czy też odwar podajemy do ust, nie tylko do ustnie, ale także do pochwowo, czy też do odbytniczo, w zależności od potrzeby, no bo jeżeli są nowotwory. . . w macicy czy gdzieś w okolicy pochwy, no to dobrze jest też miejscowo je zastosować, a nie tylko drogą doustną. Odsyłam jeszcze może, jeśli ktoś jeszcze nie czytał, Aleksandra Sołżenicyna, oddział chorych na raka. Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak to zostało zapamiętane stosowanie tych odwarów. z błyskoporka, to może jest to jakaś okazja dodatkowa. Lektyny o potencjale antynowotworowym występują m. in. w pokrzywie, właściwie u wielu gatunków z rodzaju urtica, w pokrzywie kuleczkowatej, z takimi charakterystycznymi, dużymi, kulistymi kwiatostanami, w pokrzywie zwyczajnej, w pokrzywie. . .
konopnej w pokrzywie rzegawce, która też jest pokrzywa rzegawka, urtica urenso, bo urtica dioica to jest też nasz gatunek rodzinie występujący w morwie, w obydwu gatunkach uprawianych, morus nigra, morus alba, czyli morwie czarnej i morwie białej, w jemiole. w aloesie, w modligroszku różańcowym. Modligroszek różańcowy jest to gatunek dla nas tropikalny. Występuje w Indonezji, także w Ameryce Północnej, gdzie. . . Zdaje się, jest gatunkiem zawleczonym. Nasiona były, są stosowane do wyrobu ozdób i bardzo szybko dostrzeżono, że mają niezwykle wyrównaną gramaturę. Przeciętna waga jednego nasiona to jest około 0,2 g, czyli tyle, ile wynosi 1 karat jako jednostka masy jubilerskiej. Zresztą takie zjawisko tworzenia właśnie bardzo jednakowych, wiemy, że niektóre nasiona w niektórych roślin będą zróżnicowane, natomiast jest całkiem sporo takich roślin, które tworzą np. twarde nasiona, np.
nasza kłokoczka też będzie tworzyła nasiona o bardzo wyrównanej wielkości i masie. Tenże modli groszek w ten sposób zyskał na popularności. Jest to roślina zawierająca abrynę, która należy do cytotoksycznych lektyn. Lektyny modli groszka hamują translację, czyli ten proces tworzenia biosyntezy białek w oparciu o. . . matryce RNA działają niszcząco na onkocyty i są to lektyny termowrażliwe, jak wszystkie związki proteinowe, o czym Henryk wspominał, temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza działa na nie niszcząco. Pasta z nasion dzięki obecności lektyn była skuteczna w leczeniu zmian syfilitycznych i gruźliczych, zmian wynikających z tocznia czy różnych guzów rakowych. Z nasion przyrządzano krople do oczu, koniunktivitis trachomatica. czyli jaglicy, do leczenia jaglicy chlamydiowego, zapalenia spojówek zresztą jaglica może być też innymi czynnikami wywołana, natomiast najczęściej poprzez chlamydię.
Tutaj ktoś z Państwa pyta o tą książkę jak Państwo wpiszecie sobie gdziekolwiek gdzieś w Wikipedię Sołżenicyn to tam w przykładach twórczości będzie zawsze ten oddział chorych na raka. . . wymieniony, bo to jest jedna z takich bardziej kultowych książek tego autora. Wszystkie jego książki są kultowe, ale ta jest traktowana jako jedna z ważniejszych. Tak jak Dominik wspomniał, właśnie z nasion przyrządzono kropelki do oczu i tak na wszelki wypadek podajemy recepturę. I widzą Państwo, że właśnie po ostudzeniu filtruje się taki wyciąg. Zresztą tu jest napisane, że do 50 stopni można podgrzewać, nie więcej, bo potem już stracimy tę aktywność przeciwbakteryjną. Również w błonnicy oka, no bo pamiętajmy, że właśnie. . . Bakterie wywołują nie tylko błonice, tak jak znamy, różnych organów, układu oddechowego, gardła, ale także np.
ucha, narządów płciowych, serca czy właśnie oczu. Według Madausa jednoprocentowe rozcierki podawane trzy razy dziennie po 250 mg a te rościerki z nasion spożyte do ust nie dają skutków ubocznych, czyli są bezpieczne. Napar z liści modli groszka stosowany był przy nieżytach układu oddechowego, także przy płonicy, błonicy, w gruźlicy, ale trzeba też pamiętać, że to nie jest taka roślinka, którą sobie będziemy dowoli. . . wypijać w postaci różnych przetworów czy zajadać, bowiem 1 mg abryny na kilogram masy ciała zabija człowieka. A zatem ktoś to waży 70 kg, to może zabić się śmiertelnie 70 mg abryny. Nie podajemy także modli groszka w czasie ciąży, laktacji. Siła działania jest nawet porównywana do rycyny, do objawów zatrucia, jeżeli przedawkujemy. Należą tachykardia, biegunka, wymioty, niewydolność nerek, wątroby, porażenie ośrodka oddechowego, drgawki, przede wszystkim bardzo męczące bóle brzucha, przechodzące w kolki.
Już jedno nasionko może wywołać zatrucie. My z Dominikiem właściwie nie radzimy stosować wewnętrznie. Warto wiedzieć po prostu, że są tam takie lektyny. Jeżeli mamy do czynienia z nowotworami, które się uwypuklają gdzieś na zewnątrz albo są na błonach śluzowych, to możemy po prostu ten modlik groszek wykorzystać do okładów, do pędzlowania. Właśnie ta frakcja lektynowa wtedy uzyskana na soli fizjologicznej czy na ringerze wystarczy 1 do. . . 10, 1 do 20 i może właśnie nam posłużyć do takiego zewnętrznego zniszczenia nowotworu. Ziele jemioły jest już o wiele bezpieczniejszym źródłem lektyn, także skutecznych. Herba Viscie, czyli ziele jemioły zostało ujęte w farmakopei niemieckiej z 2000 roku. 2008 roku, także oczywiście wcześniejsze wydania ten surowiec uwzględniają.
Ziele zostało ocenione przez Komisję E w monografii nr 228 z grudnia 1984 roku. Zgodnie z monografią niemiała może być stosowana w leczeniu objawowym guzów złośliwych poprzez nieswoistą terapię bodźcową. Ze świeżej rośliny można produkować wyciągi do wstrzykiwania śródskórnego, podskórnego, wywołującego miejscowe stany zapalne, które mogą postępować aż do martwicy. Tu chodzi oczywiście o tkankę nowotworową. W doświadczeniach na zwierzętach wykazano działanie cytostatyczne nieswoiście immunostymulujące. Potem komisja E. W tych latach osiemdziesiątych jeszcze nie była aż tak pod dużym wpływem koncernów, więc pozytywnie oceniła stosowanie czy polecanie jej miały w leczeniu nowotworów. Surowiec może być pozyskiwany z viscum album. Tutaj też Państwo zwróćcie uwagę, że w zależności od tego w jaką książkę zerkniecie to. . .
Możecie mieć to viscum album, czy po prostu viscum nasze krajowe potraktowane szeroko albo wąsko. Tam będą się pojawiały jakieś podgatunki, czasem traktowane jako osobne gatunki, ale w tym przypadku można je miowe traktować szeroko jako gatunek sensu lato. Rodzina jest tutaj dość ciekawa. Rodzina gązewnikowate, a czasem santalace, sandałowate czy wiskace, jemiołowate. Możecie trafić Państwo nawet na takie informacje, że ten gązewnik, który nadał nazwę rodzinie, występuje w Polsce czy występował. To jest jedno takie notowanie gdzieś tam z drugiej połowy XIX wieku. potem jeszcze powtórzone przez niektórych autorów w latach chyba XX czy XXX XX wieku z południowej Polski, ale to jest dzisiaj uznane za błędne, więc właściwie Jemioła jest tym naszym jedynym przedstawicielem rodziny Lorantace.
Ziele zawiera lektyny w ilości od 34 do nawet 100 mg na 100 g suchego surowca. I zarówno w świeżym, jak i w suchym surowcu można zidentyfikować trzy lektyny jemiołowe. ML1, ML2 i ML3, które pod względem budowy są glikoproteinami, w odróżnieniu od innych lektyn takich bardziej typowo proteinowych. Ważnymi składnikami jemioły są także polipeptydy. Wiskotoksyny, np. wiskotoksyny A2, A3, B, PS1, których jest od 50 do 100 mg w 100 g. Polisacharydy, które zawierają w strukturze kwas galakturonowy. Flavonoidy, lignany, np. o dziwo jest tutaj także eleuterozyt E, który znamy z eleuterokokusa. Poza tym pochodne koniferylu. Te związki koniferylowe, koniferyna, no to one są takie hemotaksonomicznie przypisane do koniferales, czyli do właśnie szpilkowych, nagonasiennych. Trójterpeny, beta-amaryna, zwana także wiskolem, kwas betulinowy, kwas oleanolowy, czy też kwas ursolowy. Zresztą jakby Państwo nawet. . .
wprowadzili właśnie ze słowem kluczowym antitumor, antikancer, kwas betulinowy, czy amarynę, czy oleanol, czy ursol, to zawsze wyjdą Państwu prace, które pokazują, że te substancje mają działanie przeciwnowotworowe. Tutaj ktoś z Państwa pytał, kiedy pozyskiwać jemiołę. Jest to roślina zimozielona. Natomiast pozyskiwać ją można wtedy, kiedy jest taka możliwość. Jeśli rośnie na wysokich drzewach, to po okresie letnim, po jakichś mocnych wiatrach, po takich pogodach, często można w lesie bezwysiłkowo je znajdować. Natomiast jemioła też w różnych częściach Polski zaraża. infekuje też inne drzewa, także niższe, niekoniecznie tylko jodłę czy jakieś wysokie topole. Lektyny jemiołowe przyłączają się do komórek rakowych, następnie aktywują syntezę protein, inaktywują syntezę protein w rybosomach, czyli uniemożliwiają tym komórkom nadbudowywanie się, rozwój, rozmnożenie się. Wiskotoksyny in vitro hamują wzrost komórek rakowych człowieka już przy niskich koncentracjach 0,2 do 1 mikrograma na mililitr.
Lektyny jemiołowe utrudniają proces adsorbowania się uwolnionych do krwioobiegu komórek nowotworowych w tkankach, zmniejszając ryzyko przerzutu i dodatkowo wpływają immunostymulująco na makrofagi, limfocyty T, limfocyty NK i limfocyty cytotoksyczne. Zwiększają produkcję martwiczego czynnika nowotworów, czyli jednej z cytokin zapalnych. Aktywują syntezę limfokin, czyli takich peptydów o działaniu podobnym do hormonów. Stymulują fagocytozę, która jest jednym z mechanizmów odpornościowych, co ma istotne znaczenie wtedy, kiedy te komórki nowotworowe się rozprzestrzeniają, kiedy zaczynają gdzieś tam wpełzać. do tkanek i mogą być właśnie fagocytowane przez mastocyty, przez komórki żerne naszego układu odpornościowego. Henryku, pojawia się dużo pytań dotyczących tego czasu. To będziemy za chwilę mówić. To zaraz się te wszystkie odpowiedzi zmaterializują. W badaniach niemieckich naukowców Majera, Fibiga, wyciągi o wysokiej zawartości lektyn hamowały podziały komórek raka sutka.
Obszerne badania in vitro prowadzone przez Keltera, Scherholza i Fischera wykazały cytotoksyczność preparatu Helixor wobec 38 linii komórek nowotworowych. ludzkich. Wykazano, że lektyny od 1 do 3 stymulują układ odpornościowy, wywołują apoptotyczną śmierć komórek w liniach komórkowych pochodzących z płaskonabłonkowych raków głowy i szyi oraz glejaka szczura, a także u pojedynczego pacjenta leczonego alternatywnie. z rakiem jelita grubego w stadium trzecim. Do preparatów lektynowych takich popularnych należą iskador, abnobawiskum, cefalektin, euryksor, helior czy lektinol. To są preparaty niektóre też już historyczne, szczególnie, że obecnie panuje taka nagonka na terapie jemiołowe w Niemczech. a także w Szwajcarii, przez co wiele firm, np. Madaus, wycofały się z produkcji tego typu preparatów.
No właśnie i dlatego będziemy tu zwracać uwagę na bardzo różne badania, a wśród takich badań bardzo świeżych z 2016 roku wykazuje się, że Związki aktywne jemioły, w tym lektyny oraz trójterpeny, działają cytotoksycznie wobec mięsaka Ewinga, czyli po pierwsze zmniejszają tendencję do przerastania tej masy nowotworowej, a poza tym indukują apoptozę komórek nowotworowych. Niemioła zawiera dwie grupy związków antynowotworowych, czyli podobna sytuacja była w grzybach, na przykład we włóknouszku, czyli jest to grupa lipofilna, a zarazem hydrofobowa i tam należą na przykład trójterpeny. No i hydrofilowa, a zarazem lipofobowa, na przykład kwasy fenolowe czy lektyny. Najlepiej, tak jak żeśmy tutaj z Dominikiem stwierdzili, najlepiej podawać obie grupy związków pacjentom, no bo nie wiemy, która jest lepsza, która bardziej wartościowa. A poza tym też ja przynajmniej, gdybym miał raka. . .
to zawsze bym sobie myślał, a może jednak tamta frakcja byłaby fajniejsza, może jednak skuteczniejsza, a szkoda mi tego czasu. Zmarnowałem tyle, bo brałem tylko akurat lektyny. Pozajelitowe preparaty zawierają lektyny, bo też zdaniem Madausa już przed wojną uważał on, że one na pewno w jakiś sposób działają drogą doustną. ale słabo, zbyt słabo, żeby być takim efektywnym lekiem przy nowotworach. Stąd od razu właściwie wszedł w leki pozajelitowe. Warto też wiedzieć, że doustnie, doodbytniczo, dopochwowo należy podawać wyciągi lipofilowe i hydrofilowe, tak żeby były obie grupy związków antynowotworowych. Metaanaliza 11 kontrolowanych badań, czyli taka analiza porównawcza tych preparatów jemiołowych w leczeniu raka, wykonana w roku 2004, wykazuje dla wymienionych wcześniej preparatów Iskador, Helixor, Euryxor. zróżnicowaną skuteczność dla. . . niektórych dla różnych nowotworów.
Niemniej jednak w wielu przypadkach ta skuteczność jest znacząca albo przynajmniej wykazuje pewną tendencję, czyli wskazuje, że jest jakiś mierzalny efekt, zauważalny efekt kliniczny stosowania i np. znaczący. . . Wpływ wykazana dla nowotworu piersi czy dla nowotworów w układzie oddechowym. To jest przykład. tych badań, które prowadzone były, niektóre z nich sięgają lat 60. , ale właściwie do lat 90. , czyli taka analiza wsteczna wskazująca na to, że są to środki, czy mogą być to środki. skuteczne. W dalszej części te wyniki zderzymy z wynikami, które będą wskazywały na coś zupełnie innego. To jest też konieczne do rozważenia, że tu w różnych badaniach, w zależności od przyjętego poziomu statystycznego, który się uważa za znaczący, w zależności od doboru preparatów.
W zależności od próby badawczej również, jaka jest przyjęta i próby kontrolnej, te wyniki mogą być różne, więc musicie mieć Państwo świadomość też, zwracając uwagę na skuteczność tych preparatów i czytając takie artykuły, że jest to naturalną konsekwencją przyjętej metodyki porównawczej w takich metaanalizach. Tak troszkę sięgniemy do historii, jak się w ogóle zaczęło z pierwszym preparatem niemiołowym, to jest Iskator. Otóż doktor Maria Ita Wegman, która żyła w latach 1876-1943, ukończyła medycynę na Uniwersytecie w Zurichu. Specjalizowała się w chorobach kobiecych. Ukończyła właśnie te studia w 1911 roku. Spotkała się również z Rudolfem Steinerem, który już był żonaty dwukrotnie i zawiązał się między nimi romans, no i oczywiście przyjaźń, a także współpraca naukowa i także współpraca biznesowa. Wspólnie z Rudolfem Steinerem stworzyła podstawy medycyny antropozoficznej.
Opracowała sposób wytwarzania preparatu Iskar, bo wtedy taka nazwa tego produktu była właśnie podana, z ziela jemioły. Jednocześnie też opracowała system leczenia nowotworów za pomocą jemioły, bo o ile Steiner był takim wizjonerem, często popadał w paranaukowe różne poglądy, tezy, no to ona raczej trzymała się sztywnych zasad naukowych. I nawet jeżeli on dużo ideologii wprowadzał w. . . zakres tych produktów, no to ona zawsze musiała się zachować jak lekarz i oczywiście też opracować preparat zgodnie z ówczesnymi normami. W 1917 roku rozpoczęła własną praktykę lekarską. Do dziś funkcjonują kliniki w Szwajcarii oparte na systemie medycznym dr Wegman, na przykład klinika. . . w Arlesheim. Firma Veleda powstała na bazie innych przedsiębiorstw w 1921 roku, istnieje do dnia dzisiejszego, produkuje ciekawe, niektóre bardzo wartościowe preparaty z roślin, a także kosmetyki.
Nie wszystkie oczywiście te kosmetyki może są zgodne z moimi poglądami. bowiem ja uważam, że niektóre słodowce nie powinny być wykorzystywane w wytwarzaniu kosmetyków, no ale i tak one są bliższe naturze niż kosmetyki wytwarzane przez wielkie przedsiębiorstwa. Część preparatów jest oparta na homopatii, na medycynie antropozoficznej, część jest po prostu normalnie, zgodnie z medycyną alopatyczną, kosmetyki również to dotyczy. Czasami se o to. . . rozcieńczenia homeopatyczne, a czasami porządne stężenia, takie jakie oczekujemy w kosmetologii. Leki antro. . . Aha, to już Dominik, tak. Pamiętałem może z tych Henryków. Ale tak jak powiedziałeś, ta cała ideologia leków antropozoficznych jest rzeczywiście taka. . . mocno nasycona pewnymi przekonaniami, wierzeniami, trochę intuicjami. Jak zresztą sama firma Veleda się reklamuje, jej leki działają holistycznie, całościowo na ciało, duszę i ducha.
Czyli jakieś trzy obszary takie, które nie mogą być, nie powinny być w leczeniu rozdzielane. Zgodnie z tą ideologią opiera się na pojęciach takich alchemicznych. współczesnych homeopatycznych, niekiedy bardzo dalekich od farmakologii, gdzie istnieje dogmat powiązania przyczynowo-skutkowy, gdzie działanie leku ma odpowiadać jednoznacznie jakimś symptomom chorobowym czy przyczynom, bo to też nie zawsze jest tożsame. Wiele z tych leków jest wytwarzane w sposób taki specjalny, to znaczy w tym sensie specjalny, że nietypowo farmakologiczny. Niektóre preparaty z jemioły czy z lepiężnika są poddawane fermentacji, inne są rozcieńczane zgodnie z takimi bodźcowymi zasadami homeopatii. I przykład Iskadora pokazuje. . . To właśnie takie nawiązanie starożytno-średniowieczne doktora Steinera. To znaczy, jak uważano, że czerwono kwitnące zioła leczą krew, żółto kwitnące leczą wątrobę, to w tym przykładzie z jemiołą Steiner uważał, że jest to roślina pasożytnicza, która.
. . Działa w taki sposób jak rak działa w komórkach, w obrębie tkanek ludzkich. No i zgodnie z zasadą panemana, podobne leczy podobne. Uznał, że jemioła wyleczy raka. W starożytności czy w średniowieczu to działało jakby w. . . które wykiełkowały te zastosowania czy te propozycje stosowania ziół na zasadzie prób i błędów. Tutaj akurat intuicja zadziałała w sposób dość zaskakujący, mianowicie liczne badania wskazały na to, że rzeczywiście preparaty jemiołowe mają działanie przeciwnowotworowe. Doktor Steiner to też jest znany pewnie Państwu. Jeżeli Państwo studiowali pedagogikę, psychologię, to niewątpliwie mieli dużo zagadnień właśnie związanych ze Steinerem, z jego podejściem do kształcenia, do kształtowania osobowości u dzieci, wychowania, rozwoju osobniczego. Trzeba też pamiętać, że to był doskonały filozof. dużo dobrego zrobił.
Także też nie, ja przynajmniej, ja go jako osobiście oczywiście nie poznałem, ale lubię, lubię go jako człowieka i jego dzieła. Jak będą Państwo wjeżdżać do Chorwacji, no to Chorwaci się chwalą, że to on właśnie stamtąd pochodzi, chociaż Austro-Węgry chcą sobie go ukraść, tak jak inne jeszcze narody. Tutaj mamy opakowania różnych preparatów jemiołowych. Niektóre już niestety nie istnieją w handlu, ale żeby Państwo widzieli, że to jest, że tak powiem, gruba sprawa i to nie jest jakaś kwestia obojętna dla onkologii oficjalnej. Oni musieli się z tym zderzyć, jakoś zaakceptować podejście dawne, właściwie można powiedzieć, że starsza jest. terapia jemiołowa niż onkologia współczesna, bo współczesna onkologia jest świeżą dyscypliną medycyny. Iskador P, czyli preparat z jemioły, która pasożytuje na sosnach, jest stosowana do leczenia przewlekłych nieżytów jamy nosowo-gardłowej, mięsak. czyli sarkoma, układu ruchu i skóry.
Mogą Państwo też w handlu spotkać iskador z różnymi dodatkami, np. z miedzią, rtęcią, złotem, bowiem zgodnie z zasadami medycyny biologicznej, antropozofii, dodając niektóre pierwiastki do preparatu. Można celować w określoną tkankę, że pewne komórki tkanki wykazują powinowactwo, na przykład do wapnia, miedzi, srebra czy też rtęci. Na przykład chcą zakumulować taki pierwiastek. No i właśnie w preparacie Iskador w przypadku niektórych nowotworów na indywidualne zlecenie lekarza czy pacjenta. wyprodukowany jest właśnie taki preparat. To są oczywiście stężenia bardzo niskie, nieszkodliwe, także też, żeby Państwo nie myśleli, ojej, wszczykiwaj sobie w nowotworze rteń, co to będzie. To są takie ilości, które rzeczywiście wychwytują komórki, ale nie jest to dla nich toksyczne, a ma jedynie zaprowadzić te lektyny. do określonego obszaru, chorego obszaru.
Preparat Iskador jest zbierany przez producenta, jest produkowany z jemioły zbieranej w czerwcu i w grudniu i rośliny są przetwarzane na świeżo. Jest to preparat powstający w efekcie fermentacji z dodatkiem bakterii mlekowych, a następnie jest rozcieńczany izotonicznym roztworem chlorku sodu i do wyciągów dodawane są sole metali, takich jak złoto, srebro, rtęć czy miedź. I tutaj właśnie Państwo mają te terminy podawane. Różni producenci w różnych terminach zbierają jemiołę. Ja mogę, no a co, dla mnie autorytetem jest malozmierz, on zbierał zimą, głównie zimą na przedwiośniu. Uważał, że wtedy są najbardziej wartościowe. Podejrzewam też, że trochę producenci tutaj działają po prostu logistycznie. Znaczy jeśli zbierają ze stałych miejsc, to dwa razy w roku, zobaczcie, że co pół roku to tak rano.
To się nie wpisuje w żaden sposób w cykl życiowy tych roślin, więc właściwie pewnie po pół roku następuje jakieś odnowienie i wtedy można ponownie zbierać. Jak Dominik opowiedział o Iskadorze, natomiast jest jeszcze firma Abnoba, bardzo fajna firma, ciekawe produkty wytwarza. Raz w kolei produkuje preparaty jemiowe bez dostępu powietrza. Uważał, że powietrze. . . destabilizują, niszczą te najcenniejsze składniki. Ich preparaty zawierają lektyny w ilości 0,02, 0,02, 2 mg i 20 mg, czyli właściwie jest zachowany ten szereg wzrostu zawartości lektyn w produkcie. bowiem zgodnie z zasadami medycyny biologicznej należy preparaty niemiałowe podawać od najmniejszych stężeń do najwyższych, stopniowo. Nigdy nie bierze się po prostu o najwyższej zawartości lektyn i podaje, bo to jest niezgodne ani z medycyną antropozoficzną, ani medycyną madausowską. Terapię można rozpocząć przed rozpoczęciem tzw.
terapii standardowych, a więc związanych z chirurgią, z chemioterapią czy radioterapią. Służy ona w szczególności poprawie tolerancji terapii standardowych. Terapię jemiołą można także rozpocząć w przerwach między cyklami chemioterapii. W większości przypadków jemiołę. . . Przepisuje się po zakończeniu standardowych terapii, aby zapobiec nawrotom choroby oraz poprawić stan odporności i jakość życia. Jak Państwo będą przyglądać się preparatom firmy Abnoba, to zobaczą, że one są oznaczone literami A, M, F, P, Q itd. To wywodzi się od nazw łacińskich. drzew i krzewów, z których pochodzi jemioła. Bowiem zgodnie z kolei z opracowaniami Wegmanowej jemioły w zależności od żywiciela różnią się działaniem, a być może i składem chemicznym. Zresztą zmienność tego składu chemicznego w zależności od żywiciela została potwierdzona. przez Świątka, a także przeze mnie w latach 90.
Podczas terapii jemiołom powinny się w pokarmie, w diecie znajdować produkty pełnoziarniste, owoce i warzywa. Należy unikać nadmiernego spożycia mięsa, cukru i tłuszczu. Konieczne jest strzykiwanie preparatów jemiołowych podczas chemii lub radioterapii, ponieważ preparaty te zmniejszają niepożądane skutki uboczne. Chemioterapia jest lepiej tolerowana w połączeniu z terapią jemiołą albo wręcz. . . Tą terapię intensyfikuje i podobnie jak w przypadku radioterapii powoduje uzyskanie lepszych efektów, wyższej skuteczności i właściwie nie ma dowodów na jakieś interakcje z innymi lekami. W zależności od rodzaju nowotworu trzeba dobrać odpowiedni preparat. Tutaj Państwu żeśmy zebrali właśnie takie informacje, a więc na przykład widzimy, że osteosarkoma i w ogóle mięsaki tkanek miękkich, no to będą leczone jemiołą z jesionu albo z jodły. Z kolei na przykład rak pęcherzyka żółciowego.
okrężnicy, żołądka, trzustki, odbytnicy, powinien być leczony jemiołą z dębu lub sosny. Z kolei nowotwory układu oddechowego są leczone preparatami z jodły i klonu, czyli wtedy, kiedy jemioła pasożytuje na jodle lub sosny. klonie. Ginekologiczne nowotwory, no to wtedy sięga się po imię rosnącą na jabłoni lub jodle i tak dalej. Ad noba viscum podawane są trzy razy w tygodniu przez dwa i pół tygodnia, łącznie osiem ampułek, czyli tyle ile jest w opakowaniu. Potem podawane są ampułki o wyższym stężeniu, 3 razy w tygodniu przez 2,5 tygodnia, znów 8 ampułek idzie itd. Przechodzimy przez kolejne szeregi ampułek o coraz wyższym stężeniu lektym. Przy guzach z przerzutami stosuje się jemiołę jesionową. Terapia jemiołą trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Tak jak już Henryk wspominał.
Zastrzyki podaje się częściej, potem jeden lub dwa razy w tygodniu i po przerwie jedno-dwutygodniowej terapia rozpoczyna się ponownie od małej dawki w taki sposób, co pozwala uniknąć adaptacji organizmu i dzięki temu skuteczność jest utrzymana na wysokim poziomie. Preparaty Helixor to niesfermentowane, świeże ekstrakty roślinne z dwu i pół letnich pędów jemioły. Jemioła jest zbierana cztery razy w roku, zimą, wiosną, latem i jesienią. Co ciekawe, jak czytałem informacje podane przez producenta, no to w ogóle jadą w. . . w teren, tak jak Dominik powiedział, że to musi być wszystko logistycznie skoordynowane, bo ten preparat nie może być wytwarzany gdzieś tam za jakiś czas, tylko od razu ze świeżych pędów. Muszą być te pędy od razu przetworzone i poddane ekstrakcji.
A zatem już jadą tam odpowiednie maszyny, które na miejscu rozdrabniają ziele jemioły. Przydawane są trzy produkty, ekstrakty. Z jemioły jodłowej, to jest heliksor A, jabłoniowej, heliksor M i sosnowej, heliksor P. Odpowiedni ekstrakt całkowity powstaje poprzez zmieszanie ekstraktu zimowego i letniego w specjalnym procesie wirowania, który jest owijany oczywiście tajemnicą, w którym nie dodaje się żadnych innych dodatków. No przepraszam, bo coś mnie tutaj zablokowało. Doktor Madaus opracował recepturę preparatu jemiołowego już w roku 1938, przy czym zalecał go raczej do profilaktyki nawrotów nowotworów niż do leczenia głównego. Był to preparat również popularny do immunostymulacji i w bodźcowym leczeniu chorób reumatycznych. Plenosol podawano bezpośrednio do guza lub możliwie najbliżej. Był dostępny w Polsce jeszcze w latach 90. XX wieku, później firma Madaus.
zgodnie z jakimś takim ogólnym trendem, wycofała go z produkcji. Kolejny lek, późniejszy lek TINOL, nie był już dostępny w Polsce w takim powszechnym obrocie. Tak w Niemczech i Szwajcarii około 60% pacjentów stosuje Iskador lub inny preparat. w leczeniu wspomagającym nowotwory, bo tu trochę tak reklamę robię dla akurat Iskadoru, ale tak naprawdę jakiś tam preparat wybierają. Jak Państwo popatrzą na Szwajcarię, to mamy tam różne kliniki, które nawet specjalizują się w leczeniu nowotworów właśnie za pomocą preparatów jemiołowych lub też innych ziołowych. W Niemczech jest cała masa takich klinik. Pamiętajmy, że i w Szwajcarii, i w Niemczech te preparaty są stosowane na równi z lekami używanymi w onkologii akademickiej.
Trudno mi powiedzieć, bo to też są, proszę zobaczyć, niektóre są klinikami uniwersyteckimi, po prostu tymi, które są powszechnie stosowane na przykład w Polsce. No i są też koszty leczenia refundowane, czyli mogę powiedzieć, że są tak samo traktowane, jeżeli chodzi o finansowanie i pacjent wraz z lekarzem dobierają odpowiedni preparat. Widzimy tutaj już po wykazie, na przykład w Niemczech. że to są poważne, prawda, też uczelniane centra leczenia, na przykład w Tybindze, no bo trudno przecież powiedzieć, że to jest jakieś znachorstwo czy guślarstwo. Tak samo Uniwersytecka Klinika w Ulm. Poza tym ten Dom Zdrowia Paula Lechlera w Tybindze, bardzo znany. No i tak możemy. . . Też tu kolejne jeszcze nieuwzględnione, na przykład Hufelanda Klinika też leczy właśnie preparatami roślinnymi nowotwory, łączy, kojarzy leki syntetyczne z naturalnymi.
Także tam się nikt temu nie dziwi i to jest normalne. 2 lipca 2000 roku W gazecie farmaceutycznej ukazał się artykuł Pulicha Brunnera. Lektyny z jemioły poprawiają jakość życia pacjentów chorych na nowotwory. Taki miał tytuł. No i czytamy w tym artykule, że pacjentki chore na raka piersi Po usunięciu nowotworu leczone uzupełniająco cytostatykami, a także otrzymywały preparat jemiołowy Lectinol. Efektem tego było to, że lepiej przychodziły kuracje, lepiej funkcjonowały. Informację tę podała firma farmaceutyczna Madaus z Kolonii na podstawie wyników badania klinicznego. W latach 90. firma Madaus wprowadziła na rynek pierwszy standaryzowany preparat z jemioły. W oparciu o różne eksperymenty na zwierzętach i modele in vitro naukowcy początkowo zdefiniowali lektynę pierwszą jemioły, czyli ML. pierwszą, Mr. Leptin, jako najważniejszy składnik immunoktywny.
W zakończonym właśnie randomizowanym, wielośrodkowym badaniu, kontrolowanym placebo, prowadzonym metodą podwójnie ślepej próby, w którym 272 pacjentek z rakiem piersi, które były leczone chemioterapią, po chirurgicznym usunięciu guza, otrzymywały. . . one podskórnie, pół mililitra lektinolu lub placebo dwa razy w tygodniu przez 15 tygodni. Naukowcy jako cel badania podali poprawę jakości życia oraz różnych parametrów hematologicznych i immunologicznych. Pod koniec badania jakość życia pacjentów w grupie właściwej znacznie wzrosła. w porównaniu z placebo. I przede wszystkim obok tych ogólnych, uogólnionych skutków rzadziej pojawiały się skutki uboczne, czyli rzadziej to uogólnione uczucie zmęczenia, nudności, wymioty czy utrata apetytu. Ale lekarze jednocześnie nie zaobserwowali różnic hematologicznych, czyli różnic w parametrach krwi pomiędzy grupą placebo i grupą verum. Występował zależny od dawki wpływ na parametry immunologiczne. na przykład na liczbę komórek pomocniczych T.
Większość uczestników badania dobrze tolerowała terapię jemiołą. U 18% wystąpiły miejscowe reakcje w miejscu wstrzyknięcia. Jednakże żadna pacjentka nie przerwała leczenia przedwcześnie z tego powodu. Tutaj na ilustracji mają Państwo na zdjęciu profesora Gerda Nagela, bo on raczej preferuje to skrócone imię, nie Gerhard, tylko Gerd. który urodził się w 1936 roku, jest związany z licznymi ośrodkami naukowymi w Szwajcarii i specjalizuje się w biologii nowotworów. To jest taki swoistego rodzaju guru w Szwajcarii, a także dla Niemiec, dla Austrii, jeżeli chodzi o podejście do różnych terapii nowotworów. Jednocześnie zgłębia te molekularne. . . tło powstawania nowotworów. Najbardziej jest pewnie związany właśnie z Freiburgiem, gdzie w ogóle ma własną instytucję poświęconą biologii nowotworów. Wyraził on takie zdanie, nie należy już w przyszłości odmawiać pacjentom chorym na nowotwory standaryzowanej terapii.
lektyną z jemioły. No i tu właśnie jest ten moment, kiedy trzeba się nad tym mocno zastanowić wszystkim, co tutaj mówimy. Ta metaanaliza, która wcześniej była przedstawiana, to był początek lat dwutysięcznych, ale bardzo szybko. . . Pojawiły się również inne badania, na przykład skąd inąd bardzo wiarygodna organizacja analityczna dokonująca przeglądu badań medycznych Cochrane Collaboration stwierdziła w oparciu o różne badania, że w zakresie przeżycia W przypadkach różnych nowotworów terapia jemiołą nie przynosi korzyści. Grupa badawcza Jutte Hibner, profesor onkologii integratywnej ze Szpitala Uniwersyteckiego w Wienie w roku 2019, czyli tutaj mamy. . . Już takie najnowsze rzeczywiście danie. Pamiętając o tym, że jeszcze do tego cykl wydawniczy, ale to jest kwestia ostatnich powiedzmy 7-8 lat, oceniła wpływ terapii jemiołą jako takiego uzupełniającego środka terapeutycznego w terapii przeciwnowotworowej w kontekście wydłużenia życia pacjentów.
Zespół, profesor Hübner uznał, że ten efekt był marginalny i właściwie w badaniach nie powinien zostać wykazywany jako istotny. Nie potwierdzono również w tym przeglądzie wpływu na jakość życia. Autorzy uznali, że właściwie ani w zakresie przeżycia, ani jakości życia, ani skutków ubocznych ten efekt nie miał znaczenia. Tak, profesor Jutta Hibner jest niezwykle ciepłą i miłą osobą, ale jak na Niemkę z krwi i kości przystało bardzo dokładną, rzetelną i zasadniczą. Jest bardzo, bardzo zasadnicza. w tym, co wyraża, ale mogę Państwu powiedzieć, że jest niezwykle obiektywna i to jest chyba ważne, bo ja, jak Państwo mnie już znają tyle lat, no to mam swoich jakichś tam ulubieńców i złego słowa na Madausa nie powiem. Ona natomiast jest bezpośrednia, także mówi to, co jej wychodzi z analiz, z wyników badań. Profesor napisała następujące słowa.
Ponieważ oferta leków komplementarnych jest niezwykle duża i złożona, szybko rozprzestrzeniają się fałszywe informacje. Szczególnie zalecana jest ostrożność w przypadku informacji zamieszczonych w mediach społecznościowych. Często spożywane są suplementy diety, takie jak witaminy i pierwiastki śladowe. Przestrzegam jednak przed szarlatanami oferującymi medycynę alternatywną, aby zarobić na zmartwieniach, troskach i potrzebach pacjentów. Bardzo też Państwu polecam jej książki, no są w języku niemieckim dwie, ślicznie opracowane na podstawie. . . ogromnej liczby publikacji z całego świata i jej taki krótki zawsze komentarz, co ona sądzi o danym środku stosowanym w medycynie naturalnej, bo w tym się specjalizuje, a kto jest polecany do leczenia nowotworów. No i z tymi cytatami trudno się nie zgodzić, bo rzeczywiście one oddają jakąś rzeczywistość.
Natomiast wyniki badań zawsze będą odzwierciedleniem pewnej, jak już wspominaliśmy, i metodyki, i próby, no i też zastosowanej właśnie metody analizy. Wracając do tych preparatów jemiołowych, Producenci zwracają uwagę na brak interakcji lekowych, o czym już wcześniej mówiliśmy. Natomiast wiadomo, że lektyny jemiołowe mogą stymulować cytokiny prozapalne, m. in. tego czynnika martwiczego. TNF. I biorąc to pod uwagę, nie zaleca się stosowania preparatów jemiołowych w zaawansowanej kacheksji nowotworowej, którą tu rozumiemy jako taki bardzo złożony zespół zaburzeń metabolicznych. Wtedy te cytokiny mogą potęgować skutki tychże zaburzeń i pogarszać stan osoby chorej. Spośród roślin, które bywają polecane i które ze względu na zawartość lektyn mogą charakteryzować się wysoką skutecznością, warto wspomnieć o morwach. Wymienialiśmy je już na początku, morwa biała. gatunek dalekowschodni i południowoazjatycki, oraz morwa czarna, pochodząca z Bliskiego Wschodu.
Właściwie jest to taki gatunek, który występując na Bliskim Wschodzie, on ma nieco szerszy zasięg. On jest takim gatunkiem wchodzącym w to pogranicze południowo-wschodnioeuropejsko-południowo-zachodnioazjatyckie. Morwa biała jest częstsza zdecydowanie, częściej uprawiana. Co do morwy czarnej uważano, że jest to roślina, która brudzi chodniki, przyciąga osy, brudzi samochody itd. W związku z tym była usuwana, eliminowana. Często bywają sadzone przy drogach, nie po to, żeby wtedy przy drogach je zbierać, ale ze względu na to, że one się dobrze adoptują do takich warunków miejskich. Jeszcze się pojawia morwa czerwona, która w Polsce jest raczej takim kolekcyjnym gatunkiem i nie jest wykorzystywana jako drzewo takie nasadzeniowe. No i oczywiście morwy tworzą mieszańce.
W wielu źródłach Państwo znajdziecie, że tej morwy czarnej w Polsce nie ma, natomiast w najnowszym wydaniu checklisty profesora Mirka są one oznaczone jako uprawiane, a w starszych wydaniach, bo w tej chwili już Państwo możecie do tego checklistu, czyli wykazu gatunków z obowiązującymi nazwami sobie znaleźć dostęp przez internet. przez stronę Instytutu Botaniki Polskiej Akademii Nauk. No ale w tych starszych wydaniach drukowanych tam właśnie morwa czarna była jako gatunek nieobecny. No tu Państwo dopytujecie, czy nie rośnie, skoro ktoś tam w parku widział. No my właśnie mówimy, że rośnie. Była nasadana i ktoś jest. obecna i tak się trochę to upowszechniło, że niby ma niej nie być, a jest. No i dobrze.
No i bywają również uprawiane nie tylko jako ozdobne, ale wręcz nasadzane w celu pozyskania owoców niezwykle wartościowych. Tak to jak właśnie Dominik powiedział, morwy były bardzo często. . . Na początku XX wieku sadzone wzdłuż dróg takich prowadzących do miast, na przykład moja rodzina, która się od dziada, pradziada wywodzi z Krosna, no to zawsze wspominała, że jak się wjeżdżało ulicą Lwowską do Krosna, no to droga była kamienista, brukowana miejscami, ale po obu stronach rosły piękne. . . morwy czarne i białe na przemian. Wszystkie one zostały wycięte, nie ma ani jednej sztuki, a jeszcze w latach 50. dzieci na tych drzewach siedziały, objadały się owocami. Ale wiadomo, później miasto się zaczęło rozwijać, zaczęto asfaltować drogi, budować chodniki, no i stąd wyniszczenie tych naturalnych stanowisk, znaczy może nie naturalnych, ale tych stanowisk licznych.
No tak, ale wciąż one są. Moja rodzina nie jest miejska z dziada pradziada. Ja jestem wychowanym mieszczuchem, ale w moim mieście z kolei w Jaśle i morwa czarna i morwa biała tu i tam się pojawia i czasem nawet jak gdzieś na jakiś trening biegowy wychodzę, to uzupełniam cukry właśnie zbierając owoce, kiedy są dojrzałe. Morwa czarna to jest gatunek azjatycki. Tak, tutaj zgadzam się z czatem, że saćmy morwę. To jest naprawdę wartościowy gatunek, wysoję wszystkie te gatunki. I ona się pojawiła w Europie Południowej już w tym przełomie kolumbijskim, czyli około roku 1500. Dzisiaj występuje bardzo szeroko, no zresztą zawsze zwracajcie Państwo uwagę, że jak mówimy o jakimś zasięgu, to dzisiaj wiele gatunków ma tak naprawdę te zasięgi bardzo przybliżone.
Możemy powiedzieć, że gatunek jest tam skądś pochodzący, tak jak przedtem o tym modligroszku powiedzieliśmy. że ja powiedziałem, że jest gatunkiem indonezyjskim i ktoś natychmiast wyłapał, no przecież w Indiach rośnie. No pewnie, że rośnie, natomiast jest gatunkiem wywodzącym się z Azji południowo-wschodniej i potem rozprzestrzenionym. I tak samo jest tutaj w tym wypadku, zwłaszcza jeśli mamy pięć wieków historii rozprzestrzeniania się. Największa udokumentowana kolekcja morwy czarnej w Europie Środkowej to Pukanec na Słowacji, około. . . 470 drzew, a więc ta Słowacja południowa, Słowacja południowe zbocza, Karpat to są miejsca szczególnie korzystne z dobrą ekspozycją dla takich właśnie gatunków. Drzewo niewysokie, rosnące jako jednopienne lub dwupienne. Dla odmiany morwa biała dużo szerzej rozprzestrzeniona, bo też dużo mniej wymagająca termicznie, ale obydwa gatunki są ciepłolubne raczej.
Gatunek również czasem jednopienny lub dwupienny, również jako niewielkie drzewo, ale większe niż morwa czarna. Jest gatunkiem drzewiastym chyba z najdłuższą udokumentowaną historią uprawy. Ponad 4700 lat temu w Chinach już używana jako drzewo pokarmowe dla jedwabników. Owoce stosowane w produkcji syropów, kompotów, win. Tutaj pamiętajcie Państwo, że ten owoc jest słodki sam w sobie, bardzo słodki. Jak gdzieś będziecie kupować, to zwracajcie uwagę, czy te owoce nie są przesypywane cukrem. To bardzo często tak jest, że się to traktuje jako zdrową przekąskę i jest to zdrowa przekąska, ale jak się często okazuje, to w celach konserwacji, np. podczas suszenia się dodaje cukier. Dominik wspomniał o tym Pukanec na Słowacji. Tutaj jest blisko winnicy. Właściwie to są winnice, bo tak jak z morwy czerwonej, tak i czarnej przygotowywano wina z białej także.
To wtedy wiadomo, że wina białe. Bardzo je ceniono, a poza tym one też zużyły ten sok z morwy do kupażowania, do barwienia win. Z winogron. Doktor nasz ukochany, Dragendorf, w 1898 roku napisał o morwie białej, że pochodzi z Chin i w ogóle też występuje na Bliskim Wschodzie. Owoce są polecane przy chorobach płucnych, kora z korzeni jako środek rozwalniający, rozpędzający, gazy oczywiście rozpędzający. No i. . . Jako dobre diuretikum. Sok i liście zalecane są w tamtejszej medycynie przy gorączce i trudno gojących się ranach. Karl Hermann Hempen i Tony Fischer w fitoterapii chińskiej z 2007 roku napisali, że kora z korzeni morwy białej działa na takie rejony jak pulmonalis, lienalis i hepaticus. właściwie na obszar płucny, śledzionowy i wątrobowy.
Zalecana jest przy kaszlu, atakach duszności, stanach zapalnych płuc, gorączce, przy ciemnym moczu, po brzękach, w zaburzeniach mikcji. 10-15 gramów surowca należy gotować przez 20 minut. Nowe badania pokazują, że rzeczywiście działa moczopędnie, poza tym zapobiega. . . nadciśnieniu, a nawet reguluje to ciśnienie. Działa też przeciwbólowo, szczególnie kora, antybiotycznie, przeciwkaszlową tutaj owoce, liście, uspokajająco i przeciwzapalnie. Dr Umberto Quattroci, żyjący w latach 1947-2019. wydał szereg ogromnych opracowań. Ja bym go porównał właśnie do Madausa, czy do Thomsa, albo do Hagera, bo to jest niesamowita praca, jaką wykonał. Z wykształcenia był lekarzem o specjalizacji ginekolog związany z Palermo. W 1992 roku odszedł na emeryturę i poświęcił się. . . całkowicie właściwie roślinom leczniczym, trującym, w ogóle botanicę. Był w renomowanych czasopismach botanicznych, opracował słowniki, na przykład nazw traw, palm, w ogóle roślin, zebrał szereg synonimów w nazwach poszczególnych roślin, no i też go interesowało oczywiście. .
. jako lekarza ujęcie medyczne. W związku z tym zawsze jakaś tam informacja w jego pracach się na ten temat znalazła. Te książki Patrociego są niezwykle drogie. One liczą zawsze po kilka tysięcy stron i właściwie bez 4-5 tysięcy złotych nie ma co podchodzić do ich kupienia. Napisał o właśnie naszym. . . Morwie, kora z korzeni, pulmonarium, czyli że stosowana była w leczeniu chorób płucnych, przy skompomoczu, kaszlu i obrzękach, gałązki przy lumbago, reumatyzmie, zapaleniu stawów, liście przy bólu oczu, przy kaszlu i grypie, owoce przy anemii, szczególnie właśnie w starej medycynie naturalnej, takiej w Polsce. ale też Austro-Węgry, właściwie Bułgaria również, Turcja, no to zalecano morwę czerwoną i morwę czarną przy niedokrwistości. Późniejsze badania wykazały, że rzeczywiście morwa czerwona i czarna ma dużo żelaza, cynku, kobaltu i innych krwiotwórczych pierwiastków.
Napar skory jako laksans, poza tym w leczeniu czerwonki, czyli dyzenterii. Morwa czarna. Dragendorf napisał, że kora z korzeni działa przeczyszczająco. Natomiast na temat morwy czerwonej, liście po fermentacji przy orchitis. Orchitis, czyli zapaleniu jąder. To się rzadko zdarza w ogóle jakiekolwiek wskazanie w starej medycynie. Przypomnę właśnie, że orchis z greki to jest jądro, a po łacinie to jest testis lub. . . Nukleus testis to jest jądro jako organ, natomiast nukleus jako jądro komórkowe. Umberto Quattrochi napar skory jako purgans, napar skorzenia przy schorzeniach układu moczowego, sok z drzewa przy grzybicach skóry. Dopiero niedawno zaczęto pisać o działaniu przeciwnowotworowym i hipoglikemicznym morwy. Za działanie hipoglikemiczne Odpowiedzialne są związki stylbenowe, mulberozydy, resweratrole, które nie rozpuszczają się w wodzie, flawonoidy, np.
stepogenina, która też nie rozpuszcza się w wodzie, moryna, proszę zobaczyć jak słabo jest rozpuszczalna, jedynie 250 mg państwo mogą tej substancji rozpuścić w litrze wody, moracyna, Także kiepsko się rozpuszcza w wodzie, bo jedynie 290 mg w litrze. Według niektórych autorów alkaloid dezoksynorymycyna jest inhibitorem alfa-glukozy dazy i ona także wpływa na gospodarkę glukozą, na poziom glukozy w osoczy. Za działanie natomiast antynowotworowe. . . Są odpowiedzialne trójterpeny, alkaloidy i lektyny, a także flawonoidy. I tutaj Państwo mają w tabelce wymienionej, proszę zobaczyć, że jednak różnią się te gatunki morwy pod względem zawartości flawonoidów. No bo weźmy na przykład mulberyna, która nie występuje w morwie czerwonej, a jest obecna w morwie białej. Z kolei rubranol jest w jednym i w drugim gatunku. Morwy zawierają także kwas betulinowy.
To już wiemy z góry, że jest to przecież znana betulina i kwas betulinowy to są znane substancje przeciwnowotworowe, które mają nawet badania kliniczne. Alfa i beta amerynę, fenole takie jak rezorcynol, aldehyd rezorcylowy, protokatechowy, benzofenony, na przykład makluryna, a z kolei brak jej. w morwio czerwonej, stylbeny, resweratrol, oksyresweratrol, dihydrooksresweratrol, pochodne tetrahydroksy stylbenu, na przykład piceatanol, który występuje także w jodłach, świerkach oraz w daglezjach. Flavonoidy, kamferol, dihydrokemferol, moryna. Dichydromoryna, kwercetyna, dichydrokwercetyna, zwana także taksyfoliną, a ta taksyfolina występuje np. w modrzewiach, w cisach, ale także ją znajdziemy np. w choinie czy też w cedrach. No i kuwanony, które tutaj Państwo widzą obok innych. metabolitów wtórnych jako wzory strukturalne. W działaniu przeciwnowotworowym ekstrakt lipofilowy z kory morwy białej, zależnie od dawki, hamował wzrost komórek i indukował apoptozę w ludzkich komórkach raka jelita grubego SV480. Jednocześnie wykazywał działanie przeciwzapalne.
Wyciąg z liści morwy z gatunku Morus nigra badano w zakresie wpływu przeciwnowotworowego na linię komórek ludzkiego raka szyjka macicy, HLA. To jest nazwa komórek wywodzących się od nazwiska, imienia nazwiska Henriety Laks. od której pobrano rozmnażane jako standardowe takie komórki porównujące, służące do tego, żeby porównywać w sposób powtarzalny, miarodajny skuteczność różnych preparatów. Badając tę skuteczność stwierdzono, że preparat ekstraktu, preparat wodno-metanolowy z liści moruznigra o stężeniu 100 mikrogramów na mililitr działał hamująco w przedziale od 31,99 do 89,5% komórek tej linii HLA. W innych badaniach. . . wyciąg z morwy czarnej wykazywał skutek antyproliferacyjny, czyli ograniczający przyrost i wręcz indukujący apoptozę w komórkach ludzkiego raka prostaty. Lektyny morus, m. in. morniga G, morniga M, pokrewne jakalinie i specyficzne dla mannozy wyizolowano również skory morwy tego gatunku, czyli morus nigra i nasionach.
Te lektyny działają skutecznie również wobec linii komórek raka piersi MCF7. One indukowały anoikis, rodzaj apoptozy. To jest taki rodzaj zamierania komórek, który jest związany z ich odrywaniem się od tej głównej masy nowotworowej i wywołanie tego zjawiska anoikis. odgrywa istotną rolę, znaczącą rolę w zapobieganiu przerzutów tego wczesnego stadium. Czyli jest to doprowadzenie do takiej sytuacji, w której zaczyna się jakby rozpadać. Gust, tak? Nowotworowy. Jesteś, tak Dominiku? Z morwy białej lub czarnej najlepiej przygotować wyciągi alkoholowe i wodne, skory, liści i stosować je jednocześnie. 1 do 20 proporcje na roztworze soli w burzoporze fosforanowym, w płynie ringera czy sterofundin. Podajemy je per rectum, per os, po 15-30 ml dwa razy dziennie. Tu Henryku jeszcze jest pytanie o Morwę chińską.
Nie zgłębialiśmy, nie natknęłem się na taką literaturę, żeby wszystkie gatunki były, to tak jak z pokrzywami, prawda? Też myśmy tu uwzględnili tylko te gatunki, gdzie była porządna, że tak powiem, literatura na temat właściwości przeciwnowotworowych. A widzą Państwo, że nawet w obrębie Morwy są różnice. składzie. Dlatego też nie podchodźmy czasami tak, jak ja to Państwu mówię, niestety, mówię tak czasami, a to będzie podobne działanie. Bo nie zawsze, nie zawsze tak jest. Czasami się gatunki poszczególne różnią mocno pod względem składu chemicznego, jeżeli chodzi o metabolity wtórne. To znaczy spodziewamy się podobnego działania, ale nie ma potwierdzenia. Gatunki z rodzaju urtica, wykazane tutaj pokrzywa kuleczkowata, zwyczajna żegawka, konopiolisna albo konopna, to źródło różnych surowców, istotnych źródeł lektyn, w tym znajdowanych w owocu, zielu, liściach, łączu razem z korzeniami. Tak, bo jest jeszcze ta pokrzywa, prawda, poziwnikolistna, tak? Tak.
No i ona, właśnie, ona na przykład nie ma właściwości przeciwnowotworowych, stąd żeśmy jej tutaj nie uwzględnili. No tak, ale ona nie jest naszą rodzimą. Tu mamy te urtica dioica i urens, to są rodzime gatunki. Lektyny pokrzywy, wyciągi z pokrzywy hamują kluczowe. procesy w metabolizmie komórkowym, onkocytów, czyli komórek nowotworowych. wykazują zdolność do aktywowania apoptozy. Wyciąg wodny z kłączy urtikadioika zawierający lektyny UDA, o czym za chwilę powiemy, hamuje komórki hela, czyli ludzkiego raka szyjki macicy. To stężenie hamujące inhibicyjne 50%. . . . wynosi 5 mikrogramów na mililitr w ciągu 24 godzin. Wyciąg wodny z kłączy zawierający lektyny hamuje ludzkiego raka naskórkowego A431. I znowu tutaj stężenie hamujące 50% obserwowano. przy 21 mikrogramach na mililitr w ciągu 24 godzin i stwierdzano właśnie hamowanie mitozy.
Wyciąg etanolowy z kłączy i korzeni pokrzywy hamuje komórki HT29, komórki ludzkiego raka jelita grubego. I tu nam się pojawia oznaczenie IC50, to jest inhibitory concentration 50%, czyli to działanie hamujące u 72 godzin wyciąg o stężeniu 24,7 mikrograma na mililitr. Ten sam wyciąg hamuje komórki MKM45 ludzkiego raka żołądka również w ciągu 72 godzin przy stężeniu 249,9 mikrograma na mililitr. Wyciąg dichlorometanowy z ziela pokrzywy hamuje HCT116, czyli komórki ludzkiego raka jelita grubego w stężeniu 0,23-0,61 mikrograma na mililitr w ciągu 48 godzin. Natomiast wyciąg metanolowy z liści pokrzywy hamuje komórki NSCLCH1299 ludzkiego raka niedrobnokomórkowego płuc. w ciągu 72 godzin przy stężeniu 52,3 mikrograma na mililitr oraz niedrobnokomórkowego raka płuc NSCLC A549 przy stężeniu 47,5 mikrograma na mililitr w ciągu 72 godzin.
Proszę zobaczyć, to są nieduże ilości, bo jeżeli my przynajmniej z Dominikiem widzimy, że coś jest 500, 600, 800. . . mikrogramów na mililitr, to już wiemy, że takie stężenia nie są osiągalne in vivo przy zażywaniu normalnym preparatem. Trzeba by było wtedy po prostu wlewy dożylne robić z takiego wyciągu. Natomiast jak jest to kilkadziesiąt do 250 mikrogramów na mililitr, to takie wartości możemy przenieść do żywych organizmów, czyli jesteśmy w stanie osiągnąć takie stężenia. w naszym organizmie. Wyciąg metanolowy z kłączy i korzeni pokrzywy hamował RNCAP, czyli raka gruczołu krokowego. Hamował proliferację w 30% w ciągu 5 dni, ale proszę zobaczyć w jakiej malutkiej stężeniu, 1 mikrogram na mililitr. Wyciąg wodny z liści hamował tkankę nowotworową z raka prostaty przy 50 mikrogramach na mililitr.
Ekstrakt z kolei na dichlorometanie z liści pokrzywy hamował PC3, czyli raka ludzkiego prostaty przy stężeniu 15,54 mikrograma na mililitr w ciągu 48 godzin. I tu znowu dochodzimy do takiego samego wniosku. Jak będziemy chcieli się leczyć. . . pokrzywą, to zróbmy różne warianty preparatów, czyli zarówno te hydrofilowe, jak i lipofilowe, żeby mieć takie pełne spektrum antynowotworowego działania. Oksylipina to jest pochodna kwasu oktadekantrienowego, który jest produktem utleniania wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Ta substancja wyizolowana z pokrzywy wywiera. . . Działanie przeciwproliferacyjne, czyli ograniczające wzrost, rozptą ekspansję masy nowotworowej, wywołuje apoptozę komórek onkocytów, komórek nowotworowych, hamuje cykl komórkowy raka płuc i działa równocześnie przeciwzapalnie. Oksylipiny. . . Są substancjami o szerokim zakresie, zróżnicowane i są to substancje pełniące różnorodne funkcje fizjologiczne.
Pamiętajmy, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe to też są duże cząsteczki, to są duże związki. W związku z tym w procesie utleniania mogą tam zachodzić różne reakcje i powstają różne substancje o. . . właśnie zróżnicowanym spektrum i strukturalnym, i funkcjonalnym. Lektyny pokrzyw hamują podziały komórek raka szyjki i macicy. Kumaryna na przykład, czyli skopoletyna zawarta w pokrzywie, wzbudza m. in. apoptozę komórek raka prostaty. W badaniu przeprowadzonym przez Atahi i innych w 2013 roku aktywność wodnego ekstraktu z liści urtica dioica została przeanalizowana na linii komórek ludzkiego raka piersi MCF7. Wyciąg z pokrzywy wykazał działanie jednocześnie antyoksydacyjne i antyproliferacyjne.
Po 24, 48 i 72 godzinach ekspozycji na różne stężenia ekstraktu z pokrzywy zwyczajnej zaobserwowano znaczną śmierć komórek w sposób zależny od dawki 2 mg na ml w ciągu 72 godzin. Zgodnie z wcześniejszymi obserwacjami dotyczącymi leków przeciwnowotworowych spadek żywotności komórek nowotworowych spowodowany przez urtikadioika był spowodowany indukcją apoptozy, a nie martwicą nowotworu. Apoptozę wywołaną leczeniem wykazano na poziomie komórkowym poprzez obserwację morfologiczną, analizę z wykorzystaniem cytometrii przepływowej oraz na poziomie molekularnym poprzez pomiar zwiększonej ilości różnych białek. związanych z apoptozą. To jest kaspazy trzeciej, czy też kaspazy dziewiątej, kalpainy pierwszej, czy też kalpastatyny. Zbadano również potencjał przeciwnowotworowy terapii skojarzonej z zastosowaniem paklitaxelu.
Tak, Pitaxel to jest alkaloid terpenowy o wyraźnym działaniu cytotoksycznym i łącznie z ekstraktem z Urtica dioica na linii komórek ludzkiego raka piersi MDA MB468, wskazując, wykazując, że Urtica dioica. . . znacząco zwiększyła wrażliwość komórek raka piersi na terapię paklitaxelem, łagodząc jego cytotoksyczność. Mechanizm molekularny tu uwidoczniony został wyjaśniony przez badanie synergistycznego efektu urtikadioika i paklitaxelu na ekspresję genów SNAIL-1 i pokrewnych genów. Gen SNAIL1 wytwarza białko. Odpowiada za wytwarzanie białka zaangażowanego w inwazję i. . . migrację komórek nowotworowych, właściwie takie zdolności rozlewania się tych komórek nowotworowych, które to właściwości są konieczne do tworzenia przerzutów. Kuracja z zastosowaniem ekstraktu z urtika dioika zmniejszyła ekspresję genów, przez co. . . przeciwdziała tworzeniu, czy ogranicza działanie rozprzestrzeniające się onkocytów.
Ekstrakt metanolowy z korzenia pokrzywy, właściwie prawidłowo powinniśmy powiedzieć z kłączy i korzeni, hamował w teście in vitro aktywność enzymu aromatazy. w sposób zależny od stężenia. Aromataza jest kluczowym enzymem zaangażowanym w metabolizm hormonów steroidowych, który pośredniczy w konwersji androgenów do estrogenów i jest celem terapii hormonalnej nowotworów piersi, wrażliwych na hormony. No bo wiemy, że przecież są nowotwory na przykład estrogenozależne. estrogeno-niezależne, to samo dotyczy też prolaktyny. W badaniu na zwierzętach przeprowadzonym przez Telo i innych w 2017 roku zbadano wpływ pokrzywy w szczurzym modelu raka piersi wywołanego N-metylo-N-nitrozomocznikiem. Wodny ekstrakt w ilości 50 g na kilogram w postaci proszku dodawano do pokarmu szczurów przez 5,5 miesiąca. Następnie oceniano peroksydację lipidów, aktywność enzymów antyoksydacyjnych i powstawanie raka gruczołu sutkowego.
Podawanie ekstraktu zmniejszyło poziom peroksydacji lipidów i zwiększyło aktywność enzymu antyoksydacyjnego katalazył szczurów. generujących guzy gruczołu sutkowego. Wyniki wykazały ponadto zmniejszone tempo powstawania raka piersi. Wodnoalkoholowe wyciągi skłączy i korzeni pokrzywy obniżają stężenie SHBG, czyli globuliny wiążącej hormony płciowe, zarówno androgeny, jak i estrogeny. Hamują również aromatazę. To Państwo już na pewno wiecie, że końcówka aza mówi nam, że mamy do czynienia z enzymem, czyli hamują aromatazę i w pewnym zakresie obniżają aktywność 5-alfa-reduktazy rozkładającej testosteron do dihydrotestosteronu, który jest tym właściwym produktem działającym w komórkach. Natomiast aromataza, albo inaczej syntaza estrogenowa, enzym przeprowadzający aromatyzację estrogenów, jest enzymem należącym do cytochromów P450 i zapewnia transformację androsty i testosteronu do estradiolu.
W związku z tym nadmiar aromatazy u mężczyzn będzie powodował obniżenie poziomu wolnego testosteronu i podniesienie skutków działania aromatazy, czyli podniesienie poziomu estrogenów, co z kolei może powodować np. takie objawy jak ginekomastia, czyli przerost gruczołów piersiowych. Natomiast niedobór aromatazy u kobiet będzie. . . powodował wzrost stężenia wolnego testosteronu, który też w pewnym zakresie występuje u kobiet, a w związku z tym zmniejszać się będzie, nastąpi obniżenie wolnych estrogenów i zjawisko przeciwne, czyli wirylizację, a wskutek tego hirsutyzm u kobiet, objawiający się na przykład właśnie zwiększeniem owłosienia. Wyciągi z podziemnych części pokrzywy zawierają inhibitory elastazy leukocytowej, cyklooksygenazy i pięćlipooksygenazy. Przez to pokrzywa działa przeciwzapalnie, pomimo że włoski parzące zawierają substancje prozapalne. Stymulują także limfocyty T, czyli geściozależne, dzięki czemu podnoszą odporność organizmu.
Wzmagają wydzielanie moczu i potu, żółci, wydalanie ksenobiotyków, szkodliwych produktów przemiany materii, zmniejszają ból, obrzęk i stan zapalny chorego gruczołu krokowego. Zatem pokrzywę można zaliczyć do depurativa, czyli ziół czyszczących krew. W ogóle, jeżeli się przyjrzymy składowi chemicznemu pokrzywy, no to zobaczymy, że przewyższa wartością odżywczą soję, fasolę, groch, bowiem potrafi nawet mieć ponad 30% białka, w tym wolne aminokwasy. Poza tym ponad przeciętne. ilości witamin, np. witaminy K, prowitaminy A, dużo krzemu, cynku, żelaza, manganu, molibdenu itd. Zawiera także lecytyny, szczególnie w owocach. Kłącza obfitują z kolei w fitosterole, a także w kwasy tłuszczowe, podobnie zresztą jak owoce pokrzywy. Pokrzywa także raczej ma tendencję do przyspieszania przemiany materii, ale ma też wpływ anaboliczny, czyli można by było powiedzieć, że jest idealna dla pacjentów, którzy tracą masę ciała. Obniża także poziom cholesterolu, lipidów i glukozy we krwi. Pobudza krążenie krwi, poprawia samopoczucie psychiczne, wzmaga procesy krwiotwórcze, czyli hemopoezę, co np.
wyraźni się w postaci wzrostu liczby erytrocytów, czy też poziomu hemoglobiny. Nie bez powodu pokrzywe się uważa za zioło sportowców, ze względu na to, że Może wywoływać takie efekty jak trening wysokościowy, czyli właśnie radykalną poprawę parametrów krwi, tych wydolnościowych przede wszystkim. Ma właściwości odtruwające, przeciwzapalne i regenerujące, które mogą być. . . Wykorzystane w fitoterapii chorób reumatycznych i dermatologicznych wyciągi pokrzywowe pobudzają naskórnikowanie, ziarninowanie, a w konsekwencji regenerację tkanki łącznej i nabłonkowej. Zapobiegają kamicy nerkowej. Wzmagają oczyszczanie nabłonka oddechowego. Ten nabłonek oddechowy oczyszczając się też się zużywa. Następuje wymiana komórek i dzięki wzmożonej regeneracji tkanki nabłonkowej jest on szybciej uzupełniany. Zapobiega wybroczynom krwawym, suchemu kaszlowi i wspomaga oczyszczanie zatok. przynosowych, z tego samego powodu, dla którego nabłonek oddechowy się szybciej regeneruje, tak samo następuje to w wyściółce zatok.
Zalecano dawniej pokrzywę w leczeniu gruźlicy, krwioplucia, nieżytu żołądka, przy nadmiernych krwawieniach miesiączkowych, puchlinie wodnej, żółtaczce, gorączce i osłabieniu. Preparaty oparte na kłączach i korzeniach pokrzywy poprawiają mikcję, czyli właśnie poprawę, czyli poprawiają proces oddawania moczu, co jest szczególnie widoczne u pacjentów cierpiących na przerost gruczołu krokowego. Zwiększają także opróżnianie, takie pełne opróżnianie pęcherza. Przez to pokrzywa jest zalecana właśnie także przy jakichś nieżytach układu wydalniczego, czyli moczowego. Poza tym wtedy, kiedy czujemy parcie na zwieracze, kiedy odczuwamy pieczenie czy ból przy oddawaniu moczu. Poza tym zauważono, że chorzy w większym stopniu kontrolują sam proces oddawania i trzymania moczy. Pokrzywa zmniejsza też częstość mimowolnego moczenia się, szczególnie gdy połączy się ją np. z liśćmi, nie szyszkami, tylko z liśćmi chmielu. A tutaj akurat jest rzegawka pokazana na obrazku. Tak, zwróćcie Państwo uwagę na to takie mocne ząbkowanie.
takie podwójne ząbkowanie i to jest dość charakterystyczne, przy czym jakbyście chcieli tak rozróżniać sobie dokładniej, to zwróćcie wtedy uwagę na kwiatostany, bo pokrzywa zwyczajna jest rozdzielno-płciowa, to znaczy rozdzielno-płciowa i dwupienna jednocześnie. Czyli będziecie mieć takie zwisające kwiatostany żeńskie i wzniesione kwiatostany męskie. Natomiast pokrzywa żagawka jest jednopienna, więc będą na jednych osobnikach i jedne i drugie kwiatostany. Pokrzywę w terapii onkologicznej zaleca się do. . . leczenie czy łagodzenia przerostu gruczołu krokowego, ale również w leczeniu nadczynności tarczycy, przy braku owulacji, bladości skóry, wychudzeniu spowodowanym zaburzeniami pokarmowymi, takimi jak anoreksja, także niedokrwistością. przy uprawianiu sportów ekstremalnych, które mogą prowadzić do wycieńczenia, na przykład jakichś biegów długodystansowych, czy wspinaczki wysokogórskiej, przy leczeniu przewlekłych chorób skóry, otyłości, cukrzycy, skąpomoczu, kamicy nerkowej, ogólnie stanów zapalnych układu moczowego, przy chorobach włosów i paznokci, czyli przy. . .
obniżonej odporności na infekcje, zatrucia, w kuracjach odtruwających i odmładzających, przy reumatyzmie, artretyzmie, przy nieżytach układu oddechowego, przeziębieniach i skłonnościach do krwotoków. Tutaj mamy podane część oczywiście składników pokrzywy. Widzimy, że tych lektyn. . . O skrócie uda, co oznacza, że to są lektyny, które powodują aglutynację krwinek, jest tylko 0,1% w samych kłączach i korzeniach. Ale proszę zobaczyć, że właśnie lektyny, tak jak żeśmy dali przykład rycyny, pomimo iż są w małych stężeniach u wielu roślin, to jednak mają wielką moc. Niekiedy zaliczane są obok jadu kiełbasianego do najsilniejszych toksyn. Związki steroidowe obejmują sitosterol, alfa i beta w formie wolnej oraz glikozydowo związanej. Poza tym także spostrzeżono tam spośród fitosteroli stigma sterol, kampesterol, lignany. To są seko, izo, laric i rezynole, które po raz pierwszy wyodrębniono z larix, czyli z modrzewi.
Garbniki, ceramidy, dlatego tak Dominik wspomniał o tym działaniu odmładzającym, bo właśnie i fitosterole, i ceramidy, poza tym sfingozyna, związki fenolowe, one zatrzymują kolagenazę. elastazę, przez co powstrzymują degradację włókienek białkowych w skórze. Jednocześnie też powlekając naskórek zapobiegają wysychaniu skóry, a same związki fenolowe, także fenoloetanoidy mają wpływ przeciwzapalny. Możemy wśród takich typowych trójterpenów znaleźć w pokrzywie kwas oleanolowy i ursolowy. Zresztą one są obecne także w oliwkowatych, w leace, także w naszym rodzimym jesionie, fraksinus excelsior. Krzemionka jest łatwo przyswajalna, hydroksykumaryna, o których wspomniał. Dominik, skopoletyna albo inaczej skopoletin mają także wpływ przeciwnowotworowy oraz rozkurczowy i żółciopętny. Tutaj mamy przykłady właśnie różnych mikstur. Dominik omówi tą jedną z nich. Tak, mikstura przeciwzapalna podawana doustnie na bazie lecytyny.
Roztworzę w oleju dyniowym 25%, wyciąg płynny skłączy pokrzywy, rizomakum radicibus urtice 1 do 5, płynny wyciąg skory śliwy afrykańskiej 1 do 5, miód gryczany, olej z wątroby rekina. Nalewka nagietkowa 1 do 5, nalewka ze świeżej jemioły i ta mikstura dawkowana 15 do 20 ml dwa razy dziennie, skuteczna przy leczeniu stanów zapalnych układu moczowego, przerostu gruczołu krokowego, miażdżycy, zmian zwyrodnieniowych naczyń krwionośnych. i harłactwa, czyli takiego właśnie bardzo głębokiego upośledzenia funkcji ruchowych przy ograniczonych jakichś zaburzeniach rozwojowych przy ogólnym osłabieniu organizmu. Możemy z pokrzywy uzyskać sok i w handlu jest dostępny. . . sok z pokrzywy stabilizowany alkoholem, ale pamiętajmy, że już tam lektyny są unieczynione, ale z kolei są inne substancje przeciwnowotworowe, które się rozpuszczają czy nawet stabilizują pod wpływem alkoholu.
Taki sok pijemy po 5-10 ml, 2-3 razy dziennie w 100 ml wody lub na miodzie. Ten dostępny w handlu zawiera od 40 do 60% alkoholu. Taka jest zawartość etanolu. My możemy oczywiście w warunkach domowych zrobić na przykład 20-30%. Nie obniżajmy raczej bardziej tego etanolu, bowiem pokrzywa jest świetną pożywką. Nie bez powodu się przygotowuje z niej gnojówkę do odżywiania roślin. Dlatego tego alkoholu tak właśnie 20-22% to jest minimum, żeby się nie zepsuł przetwór. Sok z pokrzywej świeżej, który zalecany był przez Madausa, czyli sukuz recens, doustnie po łyżce dwa razy dziennie. Wyciąg na sterofundinie płynie Ringera 1-10-20, na buforze fosforanowym lub soli fizjologicznej. też 1 do 10 do 20, zażywamy taki wyciąg już lektynowy po 30-60 ml, dwa razy dziennie, ponadto go też podawajmy doodbytniczo.
Miejmy też na uwadze to, że jeżeli podamy niektóre preparaty przeciwnowotworowe do odbytu, to one omijają wątrobę. Możemy w ten sposób przemycić wiele ciekawych związków przez. . . pominięcie żołądka, prawda, czy całego jelita, gdzie wiele struktur takich glikoproteinowych będzie uszkodzonych przez enzymy. Nocerujemy taki wyciąg 8 godzin, potem cedzimy, wyciskamy, jeżeli stosujemy prawidła Madausa, no to wiemy, że unikamy sokowirówek. wirówkowych i w ogóle wszelkich urządzeń elektrycznych. Jeżeli nie przestrzegamy, to pomagajmy sobie właśnie blenderem czy sokowirówką. .