TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Teresa Neumann miała także wizję dotyczącą przyszłych losów poszczególnych państw, przede wszystkim jej ojczyzny Niemiec, ale nie tylko. Jej prorodzkie wizje i słowa dotyczyły m. in. przyszłych losów Izraela, Wielkiej Brytanii, Rosji, państw słowiańskich, Zachodu i Wschodu Europy i w wielu przypadkach już rzeczywiście się spełniły. 13 października 1948 roku, pośród prorodz dotyczących innych krajów, przekazała też niesamowite prorodztwo o Polsce. Oto jej słowa. Prorok Elijasz dał mi wyraźne polecenie pisania. Posłuchaj Izraelu, to do Ciebie, niech Ciebie nie zaczniemy od tego, co się stało. Prorok Elijasz, który znał, że nie ma zbyt dużo wiery, nie ma zbyt dużo wiery, nie ma zbyt dużo wiery, nie ma zbyt dużo wiery, nie ma zbyt dużo wiery, Posłuchaj Izraelu, to do Ciebie mówi Pan.
Posłuchajcie ostrzeżenia bracia Moi, Pan bowiem zdjął pieczęć milczenia zwarg Moich i włożył słowa swoje w usta Moje. Pierwszy z tych słów jest do Ciebie, Izraelu. Pan dał przez Elijasza polecenie, abym w imieniu Jego odezwała się do Ciebie. Posłuchaj Izraelu, nie zatwardzaj serca swego, albowiem mówi Tobie Pan. Było milczenie przed Tobą na długie lata, o plemię niewdzięczne, której zabijało proroków i ukrzyżowało Syna samego Boga. Skoroście Syna Bożego słuchać nie chcieli, ani apostołów Jego, Któż miałby do Was przemówić? Abyście nie byli już jako wygnańcy i bezdomni pośród narodów świata, dano Wam wrócić na skrawek tej ziemi, którą krew Zbawiciela uświęciła i powstało państwo Izrael. Wasze stopy tułacze dotknęły Ziemi Świętej, w której jest błogosławieństwo.
Obyście pojęli łaskę i znaleźli wiarę w miłości, pamiętali o Piśmie Świętym i o prorokach, a nie zatwardzali serc Waszych ku wiecznej zgubie, oddając Ziemi stare tajemnice. Czy i teraz nie poznajecie jeszcze, jak wierna była mowa proroków i jak spełniły się wszystkie prorodztwa Jezusa Chrystusa, którego nie poznaliście i ukrzyżowaliście? Przyjdzie czas już niedaleki, gdy Ziemia odda swoich umarłych i nastąpi sąd nad wszystkimi plemionami i pokoleniami świata. Wtedy biada bezbożnym sługom pychy i nienawiści, których serca są zatwardziałe, biada tym, którzy pokutować nie będą, nie nawrócą się do Pana, Zbawiciela swego. A teraz kolejne słowa, jakie Pan kazał mi rzec do wszystkich ludzi. Nadchodzi godzina wielka, groźna godzina sądu i kary. Póki macie czas posłuchajcie i porzuccie grzechy wasze, które zasługują na karę. Biada ziemi, gdy owocu pokuty zabraknie, a usta modlących się zamilkną.
Nie otworzą się tym razem upust niebieskie jak zadninoego, nie popłyną wody, by zalać ziemię skalaną grzechami, ale otworzy się ziemia, zapłonie od wulkanów, które już zgasły i będzie drżało jej łono, aż walić się będą lądy, gdzie szumi zboże i stoją łany. Piorny będą padały w smur jak deszcz, aż poruszona zostanie materia nienawiści ludzkiej. Zbliża się nowy potop, tym razem nie potop wody, lecz ognia i błyskawic. Biada wam, synowie, którzy czynicie nieprawość. Biada wam narody, które zaparłyście się Boga i podeptały krzyż Jego. Biada wam narody, które wstydzicie się znaku krzyża, znaku waszego odkupienia, a nie wstydzicie się zbrodni i okrucieństwa. Biada przede wszystkim tobie, Germania. Nie pomyśleliście nigdy na szlaku waszej zbrodni, że nienawiść wasza i pycha mogły stworzyć dla was niezgłębioną czeluść w miejscu wiecznej zagłady.
Czeluść, której głębił wielkość naszej winy wypełni żarem takich płomieni i taką siłą kaźni, jakiej dla innych nie będzie. Nie pomyśleliście nad tym, jaką grozą mogą na wieki zapłonąć na hańbę waszą i karę słowa waszej pychy. Nur für Deutsche. Uznaliście siebie samych za nadludzi, a przez uczynki wasze staliście się gorsi niż wilki i hieny, gdy nie oszczędziliście ani żywych, ani umarłych i pohańbiliście zwłoki tych, którym wydarliście życie. Przydaliście nowe zbrodnie do starych, a krzyk pomordowanych Żydów przyłączy się wołaniem krwi do starych ludów zapomnianych. Biada przede wszystkim wam, Prusacy, wodzowie i nieprzyjaciele. Przyszły już dwa uderzenia, wichru i upadło Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego oraz moc sroga synów północy. I przyjdzie trzecie uderzenie, a wtedy biada i Berlinowi. Los Berlina będzie jak los Niniwy, bo gdy padnie w Gruzy, nie odbuduje się już więcej.
Wicher pustyni zasypał piaskiem Niniwę, choć była większa niż inne miasta starożytności. Puszcza będzie szumiała nad Gruzami Berlina. Miasta zbrodni i pychy. Będzie to szczęście dla ciebie, Germanio, jeżeli inny obejmie władzę nad tobą. Jeżeli obmyta strumieniem krwi i łzami, później pokuty usłuchasz innego głosu. Poznawczy w czym była twoja wina i zguba twoja. Nie ci bowiem są wybrani, którzy się za takich uznają. Inni, którymi gardzicie w swej pysze, wyprzedzają was w słowie i mocy. Biadaj tobie, dumny Albionie, kupczący cudzą krwią. Ciąż na tobie krzywda. Wybrałeś sobie zamiast Boga mamonę, a wzgardziłeś prawem moimi stolicom Piotrowom. Posłałeś żołnierzy i kupców w dalekie kraje, dla mocy swej i zysku swojego, a ochwałę moją nie dbałeś. Z winy twoje nie zostały chrześcijanami całe polemiona. Nie dbałeś też o duszę synów własnych.
Skróż się póki czas i nawróć się do mnie, Pana twojego, i uznaj sługę mego nad sobą. Biada wam, wszyscy czciciele złotego cielca, albowiem swoim uczyniliście zysk i okryliście hańbą ziemię, a przez krzywdy wydaliście na łub kłamstwa i nienawiści lud, który uwiedliście obietnicami wolności i zemsty. Na was, to bankierzy o zamkniętych dłoniach, przez chciwość i z sercach skamieniałych spada ciężar potu i łez wyskiwanych i ciężar krwi, którą przelewają niszczący się w zaślepieniu. Biada wam, gorszyciele i deprawatorzy dusz. Krótkie są dni panowania waszego. Koniec wasz będzie wśród płomieni, razem z bestią, której służycie. Gdy zagrozicie zachodowi, miecz od wschodu na was spadnie. Ludy żółtego goga i magoga postawiłem na straży bezpieczeństwa Europy. Oddaliście się na służbę nienawiści, przez nienawiść będziecie ukarani. Żal jest mi ludu, który cierpi.
Żal mi dzieci, z którymi uczyniliście synów kłamstwa i nieprawości. Nie zostawię ludów waszej mocy, ani nie wydam najwierniejszych na tej ziemi naskarzenie. Oburzy się na gorszycieli ziemia i morze, i powstanie przeciwnim ogień i bałwany. Biada światu za zgorszenia. Znam tych, których oczy są zaślepione, a serce oszukane. Skarcem władających narzędziem, a nad narzędziem się zlitują. Miłosierdzie moje wzejdzie nad narodem będącym w ucisku i pohańbieniu, a ziemia wzgardzonych zobaczy światło i błogosławieństwo nad sobą. Władza bezbożnych ustanie. Na Kremlu zabłysną łacińskie krzyże, a na miejscu zburzonej cerkwi Chrystusa Zbawiciela stać będzie Kościół Katolicki Zbawiciela. Jak w orną ziemię wpadnie ziarno dobra i odmieni się oblicze narodu, który tyle wycierpiał. Błogosławieństwo moje dam słowianom, a słowianie, choć wielu z nich dzisiaj błądzi, lepiej przyjmą i obfitrzy przyniosą owoc.
Będą prawdziwym ludem moim, ludem słowa przedwiecznego i pojmą naukę moją i staną się posłuszni. Nie ci bowiem są wybrani, którzy sami siebie wybierają, lecz ci, którzy na wezwanie Boga powstaną. Nie będą daremnie łzy, pokuty i modlitwy i wierność wytrwania nie pozostanie bez błogosławieństwa i nagrody. Zdejmie niewolnica kajdany swoje i stanie się jak królowa. Wstawią się za nią łzy, które matka moja pod krzyżem przelała, a naród, który ją czci, nie będzie między narodami ostatni. Światłych i mądrych Polsce nie odmówią. W języku polskim będą głoszone najmądrzejsze prawa i najsprawiedliwsze ustawy. Zaś Warszawa stanie się stolicą Stanów Zjednoczonych Europy. Polska, która pierwsza karę poniosła, choć wina jej nie była największa, prędzej niż inni się podniosła. W czym zawiniła, przez to musiała doznać kary. Ale już bliski jest koniec jej pokuty.
Wytrwa przy kościele swoim i doczeka wyzwolenia. Nieprzyjaciołom swoim krzywdy pamiętać nie będzie, dobrem za zło zapłaci. Będzie mieć chwałę między narodami i skrzydła szeroko otwarte i przeczy też swoje granice. Weźmie narody wierne kościołowi w nagrodę za swoją wierność. Wzejdzie mimo klęski znowu chwała nad Paryżem i Tokio. Hiszpania będzie krajem serca mojego. Przez miłość ku niemu się podniesie. Italię chociażby krwią uroczystą spływała, czeka piękne odrodzenie duchowe. Patrzę na łzy wiernych ich pokutę. Raz jeszcze zlituję się nad światem. Topór kary odroczę i serca grzeszny życiem ożywię. Nie zostawię ziemi we władze złych, jak to sobie umyślili w swoich sercach. Mową gromów skarcę tych, co nie słuchają mowy miłości, a dla tych, którym było za mało słów ludzkich, zabrzmi głos płomieni.
Usłuchajcie więc przez trogi grzesznicy, póki upominam, a nawróćcie się póki oczekuję. Idzie bowiem wielki i bliski czas, kiedy ani więcej upominać, ani czekać nie będę. Nie trwuszcie się jednak wybojący się Boga i nieulegający w swej rozpaczy pod szeptą szatana. Nie wstąpcie w to, że nie ma zbyt dużych, ale nie ma zbyt dużych. Nie wstąpcie w to, że nie ma zbyt dużych, ale nie ma zbyt dużych. Nie wstąpcie w to, że nie ma zbyt dużych, ale nie ma zbyt dużych. Nie pamiętam o łzach, które matka moja przelała pod krzyżem i mam wzgląd na jej serce przebite mieczem boleści. To serce niepokalane i miłosierne osłania was. Przyłóżcie rękę do półga, będę błogosławił waszemu trudowi. To polecił mi przekazać Pan nasz Jezus Chrystus, który był w tej chwili mój.
Grają niewidzialne surmy aniołów, wieją wichry, aby szkodzić ziemi, zbliża się kataklizm, jakiego nie było od dni Noego. .