TRANSKRYPCJA VIDEO
W tym filmie prelegent omawia różne metody zwalczania szkodników ziemniaków, takie jak wykorzystanie herbicydu glufosinat, konkretnie Basta 150, produkowanego przez Bayer. Porusza także temat wykorzystania ekstraktu z piołunu, który jednak uszkodził liście ziemniaków. Wskazuje na możliwość użycia roztworu soku z cebuli i czosnku lub roztworu cukru do zwalczania mszyc. Prelegent zaleca stosowanie biologicznych metod, takich jak pasożyty larw lub produkt Poliwersum do zwalczania chorób grzybiczych. Podkreśla znaczenie unikania chemicznych pestycydów i korzystania z naturalnych alternatyw. Omawia również wykorzystanie nawozów z pokrzywy i żywokostu do wzrostu roślin i zapobiegania chorobom. Na koniec rozmowy pada pytanie o niewielką produkcję borówek dwa lata temu.
Film obejmuje również tematykę klonowania roślin w kulturze In Vitro, z wykorzystaniem pożywek do wzrostu komórek roślinnych. Omawiane są metody genetyczne, takie jak izolacja i selekcja genów, a także wyzwania związane z inżynierią genetyczną. Prelegent omawia szczegółowo proces replikacji, transkrypcji i translacji, które są kluczowe dla zrozumienia klonowania i manipulacji genetycznej.
W kontekście badań nad rakiem, omówiony jest gen BRCA1 i jego rola w naprawie uszkodzeń DNA. Mutacje w tym genie mogą prowadzić do zwiększonego ryzyka raka piersi, jajnika i macicy.
Film porusza również temat wykorzystania pewnych reagentów w kosmetykach oraz metod nie-wektorowych do wprowadzania transgenów do organizmów. Te reagenty mają właściwości takie jak obniżanie napięcia powierzchniowego i rozluźnianie struktury błon komórkowych, co ułatwia penetrację kosmetyków. Te same właściwości są wykorzystywane w metodach nie-wektorowych do wprowadzania transgenów.
Podsumowując, ten film to kompleksowe źródło wiedzy dla osób zainteresowanych metodami zwalczania szkodników, klonowaniem roślin i inżynierią genetyczną.
Dobra, szanowni państwo, spotykamy się już po przerwie. Sprawdziłam ten glufosylat. Jest to herbicyt, który przyznam szczerze, że mi w ogóle nic nie mówi. To jest Basta 150. Produkowana jest przez Bayer. No i to, co mi się udało tutaj w tak zwanym międzyczasie ustalić, to Basta też jest stosowana do niszczenia tej naci ziemniakowej przed zbiorem. Także nie tylko randa. Drodzy Państwo, to teraz przejdziemy do prezesa. Chciałam zapytać, czy pan profesor albo ktoś z grupy zna jakiś sposób na stonkę ziemniaczaną. U nas się sprawdza jedyne ręczne zbieranie. My próbowaliśmy kiedyś zwalczać stonkę wywarem z wrotyczu. Przynajmniej my mieliśmy takie odmiany ziemniaków, że ta nać ziemniaczana była bardzo wrażliwa.
Wywar z wrotyczu fantastycznie zwalcza szkodniki globowe, insekty różnego rodzaju. Natomiast mimo tego, że tam było rozcieńczenie 1 do 20, to i tak trochę te liście ziemniaka nam popaliło. Więc jedynie mechaniczny. Ale być może Państwo macie jakieś inne sposoby. Także też chętnie posłucham. Przepraszam, ten wywar z wrotyczu to by się nadawał do zwalczania mszyc? Można spróbować, tylko jak się zrobi ten wywar, trzeba go dobrze rozcieńczyć. On jest dosyć mocny, ale na mszyce przynajmniej u nas sprawdza się gnojówka z cebuli i czosnku. Przy czym to jest taki specyficzny zapach, ale jak ktoś lubi czosnek i cebulę to nie jest straszny.
Nastawia się na około 2 tygodnie i później rozcieńczenie 1 do 5, 1 do 10 i można spryskiwać. Natomiast drugi to już można zupełnie bezpiecznie stosować taki mocno słodki roztwór cukru w wodzie. Taki, żeby rzeczywiście był mocno słodki i wtedy ten płyn oblepia mszyce i one się po prostu duszą. Do tych mszyc ja na przykład daję tą maślankę, spryskuję liście z obu stron i łodygę. I po dwóch dniach po prostu ich nie ma. To samo dotyczy róż. Maślanką, po prostu spryskuję maślanką. No właśnie słyszałam o maślance i o mleku, natomiast tego jeszcze nie sprawdza.
U mnie się to sprawdza, bo jednak mamy dużo owoców i warzyw, więc staram się unikać tej chemii jak najdalej. Jeśli się nie da, no to wtedy chemią. Ale naprawdę owoce, warzywa i te róże spryskujemy dość dokładnie maślanką. Z góry na dół, tak żeby spłynęło. I nie ma śladu po mszycach. Ja zauważyłam, że te listki się zwijają. Tak, dokładnie. No to jak ta maślanka tam dotrze? Spryskuję od góry i od dołu. To jest pracochłonne. Pracochłonne, to prawda. Ale wiem, że nie ma tam chemii. Potem po kilku dniach po prostu jemy wszystko. A tak samo z cukrem? Rozcieńczyć jakoś? Nie. Po prostu otwieram maślankę, dobrze strzepuję do takiego pojemnika ze sprejem.
I spryskuję z góry liście, od spodu. No i po prostu mszycy nie mają prawa przeżyć. A jak już jest zwinięty ten liść, to tam pani do środka? Tak, tak. Spryskuję. I naprawdę mszycy się po prostu zwijają też. Liść się rozwija, a mszycy się pozbywamy. Czyli to jest tylko na mszyce? Ja stosuję to tylko na mszyce. O stolkach nic nie słyszałam. Żeby na stolki to też działało. To było konkretnie na mszyc. Dobrze. Słuchajcie, ja polecam jeszcze parę rzeczy biologicznej ochrony. To jest środek larwal. To jest nic innego jak limocidę. To jest wyciąg z limonki i on dość dobrze działa na przędziorki, które. . .
No mszyce widzimy, przędziorków nie widzimy, a dość mocno niszczą rośliny. Więc gdzieś w internecie widziałam jak można to zrobić samemu. Ale jest dostępny w większości marketów. Są złotoki. Zajrzyjcie sobie na stronę Koperta. Tam jest dużo biologii takiej użytkowej. Tam można zakupić złotoki. Można też bydronki zakupić. Można zakupić. . . Chyba to jest środek larwal, o ile się nie mylę. Czyli działa na larwy stonki. Tylko w odpowiedniej fazie trzeba go zastosować. To jest nic innego jak jakiś pasożyt, który nam nie przeszkadza, nas nie niszczy, a niszczy daną formę owada. A gdzie pani mówi? Bo ja nawet nie słyszałam. Strona Koperta. Firma Kopert. Ona wprowadza bardzo dużo w tej chwili biologii na rynek.
Jest to co prawda profesjonalna biologia, ale można też ją spokojnie używać w takich gospodarstwach małych koło domu. A na jeden z pierwszych zajęć pani profesor mówiła też o jakimś takim środku biologicznym do zwalczania szkodników. Ja mówiłam o poliwersum. To jest do zwalczania chorób grzybowych. A to jest gotowy preparat do kupienia, tak? To znaczy to jest taki proszek, który trzeba zaktywować przez zalanie letnią wodą. Minimum godzinę, maksimum 10. To są grzyby, które niszczą grzyby patogenne. I one tylko na tych patogennych rosną, więc nam też nic nie szkodzi. Ja zaraz tutaj napiszę jak poliwersum. Jeszcze jest trianum i dwie choderma. To proszę też tutaj na czacie może napisać.
I w naszym przypadku, jeżeli spryskujemy tym poliwersum, to te liście, które są na przykład zaatakowane grzybami, a już nic nie działa, bo nie działa ani skrzyp, ani pokrzywa, to te liście stają się takie brązowe i obsychają. Ale w ten sposób bardzo ładnie eliminujemy te patogeny z ogrodu. I to bezpośrednio na rośliny można, tak? Tak, tak, tak. I nie ma tutaj absolutnie żadnego okresu karencji, czyli możemy dzisiaj spryskać, a jutro możemy zebrać rośliny do spożycia. Więc to też jest bardzo dobre, bo my też w ogrodzie staramy się nie używać chemii. Najsilniejsze, które używamy zazwyczaj, to są właśnie gnojówki z pokrzyw, z żywokostem. Ale to jest wszystko naturalne.
A na co ta gnojówka? Gnojówka z pokrzyw jest i na mszyce, może być, ale też jak dodamy jeszcze do takiej gnojówki trochę skrzypu, tego zielonego takiego, niebrązowego, to ona też na choroby grzybowe różnego rodzaju, a dodatkowo jeszcze wzmacnia rośliny. Więc też jeżeli możemy dodać do gleby i ona wzmacnia rośliny i dodatkowo tutaj działa też przeciwgrzybicznie. My na przykład truskawki, no teraz nie, ale mieliśmy wyłożone takim suszonym skrzypem i przyznam szczerze, że nie mieliśmy absolutnie żadnego problemu z szarą pleśnią. Także chodzimy po polach i zbieramy skrzyp, który i tak na polu przeszkadza. Usoszony. O, tutaj Krzegorz pisze, że na stonkę też gnojówkę z pokrzywy.
Może ktoś z Państwa zna odpowiedź na pytanie, dlaczego borówki, dwa lata temu, nie w poprzednim sezonie, tylko jeszcze w poprzednim, były posadzone borówki, albo nie, właśnie w poprzednim. Rok temu na wiosnę były posadzone borówki, duża ilość i owocowały bardzo ładnie, a w tym roku nie. Nie potrafię jakoś zrozumieć tego. Może ktoś z Państwa mi podpowie, jaka może być przyczyna albo błąd. A tutaj ktoś pisze, że złe pecha, bo trzeba zakwaszać podłoże. Ale też może kwestia nawodnienia, bo one potrzebują też w odpowiednim momencie dużo wody, a mają płytki system korzeniowy. I mamy w dwóch miejscach posadzone i właśnie w tym jednym one kiepsko owocują. Więc zasobność substancji odżywczych.
Albo też, chociaż nie, one nie powinny przemarzać, chociaż może się zdarzyć. Ale liście są. Ale kwiaty, w momencie kiedy one kwitną, jeżeli na przykład przyjdą przymrozki, to też tak się może zdarzyć. Bo tutaj liście przecież nie rozwijają się w tym samym czasie. Dobrze, drodzy Państwo, przechodzimy do prezentacji filmów. Tu będą filmy i z podkładem dźwiękowym, albo z napisami. Tylko ja uruchomię tę prezentację i proszę mi powiedzieć, czy słyszycie głos. Czasami jest tutaj z tym problem. I słyszycie? Nie, ja nie słyszę. Nie ma głosu. Ja też nie słyszę. Nic nie słyszę. Dobrze, to ja zaraz jeszcze tutaj spróbuję. . . Spróbuję dodać, o co chodzi z tym. Zaraz poczuję, czy to. . .
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie Nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu, nie ma sensu nie ma sensu nie ma sensu nie ma sensu o incentivacji nie ma sensu podczas tego a ty teraz przez chwilkę było słychać Dobrze.
Podczas tego wirtualnego warsztatu dowiecie się, w jaki sposób klonować rośliny. Warsztat ten odbywa się na Uniwersytecie Śląskim na Wydziale Nauk Przyrodniczych w Instytucie Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska. Znajdujemy się właśnie w międzywydziałowym laboratorium Kultur In Vitro, który jest specjalnie przystosowany do pracy w warunkach sterylnych. Znajdują się tutaj pulpity laminarne, sterylizatory, wagi, behametry. Proces klonowania roślin w Kulturze In Vitro może odbywać się na drodze organogenezy pędów i korzeni, gdzie formowane są poszczególne organy, bądź na drodze tzw. enzymatycznej embryogenezy, gdzie z komórek enzymatycznych powstają zarodki. Kultury In Vitro roślin wykorzystywane są do klonalnego namnażania określonego genotypu, czyli do tzw. mikropropagacji. Są również wykorzystywane do produkcji genetycznie modyfikowanych roślin, a także badań nad genetycznymi mechanizmami morfogenezy i petipotencji komórek roślinnych.
Pierwszym etapem klonalnego namnażania roślin jest przygotowanie pożywki. Do przygotowania pożywki niezbędna jest nam woda destylowana. Za pomocą cylindra odmierzamy odpowiednią ilość wody destylowanej, a następnie przylewamy ją do kolby. Kolejnym krokiem jest odważenie substancji chemicznych. Ta czynność wykonuje się przy użyciu wag laboratoryjnych, naczynek wagowych oraz szpatułek. Istnieje kilka pożywek wykorzystywanych do regeneracji roślin w kulturach In Vitro. Najczęściej wykorzystuje się pożywka opracowaną w 1962 roku przez Moreszige i Skuga. Drugą powszechnie stosowaną pożywką w kulturach In Vitro to pożywka Gamborga, opracowana w 1968 roku. Nazywana jest pożywką B5. Pożywki mają za zadanie dostarczyć komórkom w eksplantacie substancji niezbędnych do wzrostu. Tymi substancjami są makroelementy, czyli azot, świarka, wapń, chlor, sód, potas oraz magnez. Mikroelementy, czyli bor, jod, molybden, mieć, cynk, kobalt i żelazo.
Zadaniem pożywek jest także dostarczenie komórkom witamin takich jak inozytolc, jamina, glicyna, kwas nikotynowy czy pyridoksyna. Składnikiem pożywek są także węglowodany, będące źródłem energii. Najczęściej wykorzystuje się takie cukry jak glukoza, saharoza i fruktoza. Niezbędnym składnikiem pożywek są roślinne regulatory wzrostu, które indukują procesy morfogenetyczne w kulturze In Vitro, czyli organogenezę pędów bądź somatyczną embriogenezę. Pożywki mogą być płynne bądź stałe. Do zestalenia od pożywek najczęściej wykorzystuje się agar. Agar produkowany jest z krasnolostów. Jest zbudowany z agarozy i agaropektyny. Agar miesza się z wodą destylowaną, tworzy żel, który roztałkuje się w temperaturze około 100-120 stopni i trężeje w temperaturze pokojowej. Podczas warsztatu będziemy indukować proces somatycznej embriogenezy. Do jego zainicjowania niezbędne jest użycie auksyny.
Auksyna to jeden z roślinnych hormonów, który odpowiedzialny jest za podziały i elongację komórek, tworzenie przybyszowych korzeni, hamowanie powstawania przybyszowych i bocznych pędów. Auksyna jest kluczowa również w procesie indukcji tkanki przerannej, zwanej kallusem. Po dodaniu do pożywki syntetycznej auksyna 2,4-D, która ma za zadanie zaindukować proces somatycznej embriogenezy, należy ustalić pH pożywki z wykorzystaniem pH-metru. Elektroda pH-metru znajduje się w roztworze jednonormalnego chlorku wapnia. Przed użyciem należy ją dokładnie opłukać wodą destylowaną oraz wysuszyć. Gdy kolbana z mieszodełkiem znajduje się na mieszadle magnetycznym, wkładamy do niej elektrodę i mierzymy pH. pH pożywki do indukcji procesu somatycznej embriogenezy powinno wynosić 5,8. Jeśli pH-metr wskazuje wartość wyższą, dodajemy kwasu, jeśli niższą – zasady.
Po ustaleniu pH z wykorzystaniem pH-metru, elektrodę oczyszczamy wodą destylowaną i umieszczamy ponownie w roztworze chlorku wapnia. Z kolby wyciągamy mieszadło magnetyczne, a samą kolbę zamykamy szczelnie folią aluminiową trzema warstwami. Tak przygotowaną pożywkę z ustalonym pH poddajemy procesowi sterylizacji. Metody sterylizacji są różne i zależą od rodzaju rzeczy, którą sterylizujemy. Pożywki najczęściej są sterylizowane przez proces autoklamowania w temperaturze 121 stopni Celsjusza przez okres 15 minut pod ciśnieniem około 1 atmosfery. Te pożywki, które zawierają substancje termolagilne, czyli rozkładające się pod pływem wysokiej temperatury, sterylizowane są za pomocą filtrów. Korzystany tutaj autoklaw mikrofalowy N-BioJet sterylizuje pożywki metodą termiczną. Wszystkie efekty związane ze sterylizacją termiczną mają ten sam charakter jak w autoklawie porowym, czyli czynnikiem sterylizującym jest temperatura.
Jednak w odróżnieniu od autoklawu porowego źródłem energii są tutaj mikrofale, dzięki czemu sterylizowana pożywka jest bardzo szybko nagrzewana do temperatury sterylizacji 135 stopni Celsjusza. Czas sterylizacji jest krótki, trwa maksymalnie 7 minut. Prace prowadzone są w warunkach sterylnych z wykorzystaniem komory laminarnej. Komora laminarna zasysa niesterylne powietrze z zewnątrz, które następnie przechodzi przez filtry HEPA o porowatości 0,22 mikrometrów, co automatycznie powoduje, że jest ono sterylne. Przed rozpoczęciem pracy wnętrze i powierzchnia komory laminarnej jest sterylizowana z wykorzystaniem 70-procentowego alkoholu. Jej wnętrze może być także sterylizowane z wykorzystaniem lampy UV. Do komory jest już gotowa, możemy rozpocząć pracę. Zawsze sterylizujemy dłonie 70-procentowym alkoholem oraz zachowujemy odpowiednią postawę. Przygotowywaną pożywkę będziemy rozlewać do szalek Petriego, które są sterylne i plastikowe.
Szalki są sterylnie zapakowane i konieczne jest ich wyłożenie na powierzchnię pulpitu. Gdy szalki są już wyciągnięte, możemy odpalić palnik gazowy. Palnik gazowy służy do sterylizacji narzędzi oraz opalania kolb, co ma zmniejszyć ryzyko zakażenia. Należy pamiętać, by nie pryskać 70-procentowym alkoholem w pobliżu palnika gazowego, gdy jest on włączony. Gdy mamy już gotową komorę laminarną oraz przygotowane, rozłożone szalki Petriego, możemy wyciągać z autoklawu naszą przygotowaną, stylną pożywkę. Jest ona gorąca, więc należy to zrobić z wykorzystaniem specjalnej rękawicy. Pożywka musi być bardzo dobrze rozmieszana, by wszystkie składniki były równomiernie rozłożone w pożywce, przede wszystkim agar. Ściągamy metalowy obciążnik z kolby stabilizujący ją w autoklawie, a następnie z wykorzystaniem ręcznika możemy ją przenieść pod komorę laminarną.
Będziemy teraz rozpoczynać proces rozlewania pożywki. Najważniejszym etapem jest ściągnięcie folii aluminiowej z góry kolby. Odpalamy palnik gazowy, następnie bardzo ostrożnie, by się nie poparzyć, ściągamy trzy warstwy folii aluminiowej znajdującej się na kolbie. Musimy to robić w taki sposób, by nie dotknąć dłońmi ujścia kolby. Gdy folia jest ściągnięta, opalamy kolbę pod płomieniem palnika gazowego, co ma zmniejszyć ryzyko zakażenia. Tak przygotowaną kolbę wykorzystujemy z pożywką do jej rozlewania na szalki Petriego. Gdy rozlejemy całą pożywkę na szalki Petriego, należy odczekać kilka, kilkanaście minut, aż pożywka wystygnie i stężeje. Gdy pożywka ma właściwą konsystencję, przypomina galaretkę. Pożywka do indukcji procesu somatycznej embryogenezy jest gotowa.
Rośliną, z którą będziemy pracować i u której będziemy indukować proces somatyczny embryogenezy, to Arabida psistaliana, czyli rzodkiewnik paspolity. Rośliny wzrajestwiają in vivo w fitotronie, w warunkach niesterylnych, dlatego konieczne jest wysterylizowanie materiału roślinnego. Sterylizacja odbywa się z wykorzystaniem 20-procentowego roztworu ACHA zawierającego jako czynnik z chloryn z sodu oraz z użyciem detergentu TWIN, który zmniejsza napięcie powierzchniowe, pozwalając na lepszą penetrację czynnika sterylizującego. Materiał roślinny należy następnie wypłukać z wykorzystaniem sterylnej wody dystylowanej. Materiałem roślinnym będą łuszczyny. Łuszczyny mają długość maksymalnie 1,5 cm, a w jej wnętrzu znajdują się nasiona. W nich z kolei znajdują się zarodki zygotyczne. I to one będą eksplantatem, czyli tym fragmentem rośliny, który będzie wykorzystywany do indukcji procesu somatycznej embryogenezy. Zebrane łuszczyny sterylizuje się przez 15 minut.
Cały proces sterylizacji zachodzi oczywiście pod komorą laminarną. Ważne jest, by po zakończonym procesie sterylizacji materiał roślinny bardzo dobrze wypłukać. Płuczemy go aż trzykrotnie wodą dystylowaną. Sterylny materiał roślinny pozostawiamy w odrobinie wody, by nie wysechuł. Tak przygotowany sterylny materiał roślinny jest gotowy do dalszej pracy. Z łuszczem musimy wyizolować nasiona. By to zrobić, będziemy potrzebować lupy. Dzięki niej możemy swobodnie zwiększyć oraz polepszyć widoczność. Do wyizolowania zarodków będą nam potrzebne metalowe narzędzia. Pincety, igły oraz eza. Narzędzia te przytrzymuje się w 70-procentowym alkoholu, a w celu sterylizacji opala w palniku gazowym. Narzędzia muszą być chłodne. Urzucie zbyt gorących narzędzi spowoduje, że zabijemy komórki roślinne. Łuszczynę umieszczamy w kropli wody dystylowanej na powierzchni szklanej sterylnej szalki Petriego.
Następnie rozrywamy łuszczynę na pół. W jej wnętrzu znajduje się około 40-50 nasion. Nasiona otoczone okrywą nasienną skrywają zarodek zygotyczny. Wielkość zarodka zygotycznego to około 0,5 mm. Ten zarodek jest stadion zagiętych liścieni. Przypomina wyglądę fasoleł. Gdy za pomocą igieł preparacyjnych wyizolujemy zarodki, należy je następnie przenieść na przygotowaną wcześniej przez nas pożywkę do indukcji procesu somatycznej embryogenezy zawierającą auksynę. Robimy to z wykorzystaniem sterylnej ezy. Po przełożeniu odpowiedniej i wystarczającej ilości zarodków zygotycznych, czyli eksplantatów, zazwyczaj to 10 na jedną szalkę Petriego, szalkę zaklejamy parafilmem. Dzięki temu zapobiegamy możliwości zakażenia pożywki i naszej założonej kultury in vitro. Szalki umieszczamy w pokoju hodowlanym. Panują tam odpowiednie warunki do wzrostu i rozwoju roślin.
Jest tam odpowiednia temperatura, blisko 20 stopni Celsjusza, odpowiednia wysoka wilgotność oraz właściwy fotoperiod, czyli stosunek dnia długiego do krótkiego. Przez okres następnych trzech tygodni komórki roślinne będą odpowiadać na znajdującą się w pożywce auksynę, zaczną się dzielić. Zaobserwujemy, że eksplantaty powiększają swoje rozmiary, prostują się, a na liścieniach zaczynają formować się struktury, najpierw globularne, później sercowate, później w stadium torpedy, formując na samym końcu zarodek somatyczny. Z pojedynczego eksplantatu jesteśmy w stanie uzyskać do 20 klonów, do 20 zarodków somatycznych. Cechują się one tym, że posiadają merystomapikalne pędu i merystomapikalne korzenia. Na pożywce bezhormonalnej, nie zawierającej żadnych roślinnych regulatorów wzrostu, rozwijają się w rośliny.
To zjawisko plastyczności rozwojowej roślin jest szeroko wykorzystywane w procesie roznażania klonalnego roślin ozdobnych oraz tych, które mają ważne znaczenie agrobotaniczne. Jednak do badań nad genetycznymi uwarunkowaniami tego procesu potrzebne są ogromne ilości zarodków zygotycznych jako eksplantatów i ogromne ilości cierpliwości. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat procesu somatycznej embriogenazy i tym, jakie geny sterują tą plastycznością charakterystyczną dla komórek roślinnych, zapraszamy Was na Wydział Nauk Przyrodniczych do Instytutu Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska. Dziękuję Wam. Mówiła Barbara Wójcikowska. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
Każdy, kto zajmuje się uprawą roślin, uważam, że powinien wyposażyć się w luksometr. Jest to urządzenie, które mierzy intensywność światła. Dzięki niemu możemy porównać na przykład dwa stanowiska, ale jest to szczególnie ważne, kiedy stosujemy oświetlenie sztuczne. Wtedy możemy sprawdzić, czy to, co zakładaliśmy, ma swoje pokrycie w rzeczywistości. Więc teraz zobaczymy, jak rozkłada się światło w moim fitotronie. Średnia cena takiego luksometru waha się w granicach 150 zł. W najciemniejszym miejscu fitotronu po zamknięciu drzwi mamy około 1200 luksów. Na środkowej półce oświetlenie jest największe, w granicach 6000 luksów. W najbardziej oddalonym punkcie od źródła światła jest to około 3300 luksów. Jeśli podobał wam się ten film, to subskrybujcie mój kanał. Już teraz was zapraszam. . .
Cześć! Witam wszystkich na moim kanale Nauka w Słoikach. Dzisiejszy odcinek jest z serii Co wyrosło? Miałem go już nagrać około dwa tygodnie temu, ale jakoś mi zeszło. No różnie to bywa. A poza tym, czego się spodziewaliście po tygodniu? Że będzie jakiś spektakularny wzrost? No raczej nie. Mimo tego, że rośliny w inwitu rosną szybciej, to tydzień to jednak jest za mało. Dwa, trzy, cztery, pięć tygodni to już coś możemy zaobserwować. Ogólnie, czego możemy się spodziewać po odkażaniu? Odkażanie jest dosyć agresywnym takim zabiegiem, więc możemy się spodziewać, że kompletnie nam nic nie wyrośnie. Roślina umrze i nic nie wyrośnie. Drugą opcją jest to, że ta roślina nam jednak przeżyje i będzie powoli się regenerować.
Ale możemy też mieć taki przypadek, że albo wyrostą nam bakterie albo grzyby. I to już jest bardzo niekorzystne. O ile z bakteriami możemy sobie jeszcze jakoś poradzić, to jeśli nam się dadzą zakażenia grzybiczne, to raczej już z tymi roślinami nic nie zrobimy i będziemy musieli je wyrzucić. Teraz wam pokażę, jak wyglądają te moje kultury po trzech tygodniach. To miłego oglądania. Trzy tygodnie temu odkażałem sześć eksplantatów. Tutaj jest pierwszy, jest on w bardzo dobrym stanie. Tutaj niewielkie uszkodzenia od środka odkażającego. I tak wygląda od spodu. W drugim słoiku pojawiła się pleśń. Być może eksplantat był za krótko odkażany, bądź też jego tkanki były porażone i na to nie mamy żadnego wpływu.
Kolejny eksplantat jest w trochę gorszej kondycji niż ten pierwszy. Widać to szczególnie po końcówkach liści. Tutaj pod spodem widzimy, że pojawiają się związki fenolowe i trzeba będzie go przeszczepić na nową pożywkę. W tym słoiku pleśń dosyć mocno przerosła pożywkę i z pleśnią jest taki problem, że zużywa tlen i ta roślina będzie powoli zamierać. Tutaj na spodzie widać, że ta roślina jeszcze zaczyna rosnąć, tylko że z takiego stanu raczej już jej nie odratujemy. Tego grzyba się nie da pozbyć. Ten aloes wygląda całkiem dobrze. Jest dosyć spory. Nie widać tutaj żadnych zakażeń. Myślę, że wszystko będzie ok i będzie dobrze rosnąć. Tak wygląda ostatni eksplantat, który był poddawany odkażaniu.
Końcówki liści są trochę uszkodzone, ale często zdarza się tak, że te bardziej uszkodzone eksplantaty w późniejszym czasie lepiej regenerują. Tak wyglądają wszystkie niezakażone słoiki. Jak widać eksplantaty rosną na różnych pożywkach, więc będziemy mogli porównać ich wzrost. Tak wyglądają w trzecim tygodniu prowadzenia kultury. Wyglądają mniej więcej tak samo. Aloesom nadałem nazwy, żeby łatwiej było śledzić losy naszych bohaterów. Tutaj jest Halina. Następnie W sumie to też Halina. O, tutaj ja jestem. Bartek. No trochę niewyraźnie wyglądam, ale myślę, że sobie poradzę. No i na końcu jest Monia. Moni się trochę wyrosło, ale Monia nic się nie martw. Może do lata schudniesz. Jak nie do tego, to do następnego. Tak jak mówiłem, to jest bardzo duży eksplantat.
Jak nie do tego, to do następnego. Tak jak mówiłem, aloesy rosną na różnych pożywkach. Pożywki różnią się między sobą regulatorami wzrostu i stężeniem tych regulatorów. Tak wyszło, że Roxy i Monia rosną na tej samej pożywce. Porównamy ich wzrost. A Halina z Bartkiem rosną na tym samym regulatorze, tylko że w różnym stężeniu. Jak widzieliście, tylko w dwóch słoikach pojawiły się zakażenia, a słoików było sześć. Czyli to jest bardzo dobry wynik, jeśli nie uznać rewelacyjnych. Bo nieraz jest tak, szczególnie te początki są trudne, że wszystkie rośliny mogą być albo zakażone, albo mogą być tak popalone, że żadna nie przeżyje. Teraz wam pokażę kultury, które rosną już jakiś czas, myślę, że tak około dwóch miesięcy.
Myślę, że tak około dwóch miesięcy, albo może nawet trzech. I będziemy mogli zaobserwować różne typy ich wzrostu. To teraz zobaczymy, co tam może jednak wyrosnąć. Tak wygląda pierwszy typ wzrostu w dwumiesięcznej kulturze aloesu. Jak widzimy, nie ma tutaj nowych roślin. Jedynie co do wzrostu są mocno pobudzane korzenie. No i te korzenia są dosyć okazałe. W tym słoiku umieściłem bardzo niewielkie fragmenty roślin. Chciałem zobaczyć, czy z takich fragmentów będzie możliwa regeneracja. Jak widać rośliny rosną. Jeden eksplantat zamarł, ale to się niestety zdarza przy takiej niewielkiej ilości tkanki. A tutaj proszę bardzo, mutanta mamy jakiegoś. Nie wiadomo, czy to dalej uprawiać, czy nie. Nie chce się to rozmnażać.
Rośnie na grubość, wysokość, w sumie nie wiem. I znowu mamy podobną sytuację. Zero rozmnożenia. Nie wiadomo, co z takimi roślinami robić. Wypuściły dosyć solidne korzenia. Jeszcze je trochę podtrzymam, zobaczymy. A tutaj normalnie ananasa mamy. Nie wiem, to chyba nie aloes, tylko ananas. Jak widać wyrosły korzenia. Rozmnożenia brak. Tutaj coś tam próbuje rosnąć, ale zobaczymy, co z tego będzie. Nie no, w tym słoiku to ja już nie wiem, co tu jest. Jakaś teksańska masakra. Z takim czymś to nawet nie wiadomo, co zrobić. Nie wiadomo, czy to przestrzekać, czy to wyrzucić. Dopóki nie pleśnię, zostawię to jeszcze. I na sam koniec widzimy najbardziej preferowany typ wzrostu. Ogólnie dążę, żeby wszystkie aloesy tak rosły.
Z jednej rośliny powstały nam cztery w ciągu dwóch miesięcy. Korzenie wyglądają jak urzęszenia. Taki w sumie wyrósł aloes urzęszeń. Jeśli podobał wam się ten film, to subskrybujcie mój kanał. W następnym odcinku nie powiem, co robić. Dzień dobry, Szanowni Państwo. Tutaj na tych filmikach mieliście możliwość zobaczenia, jak mniej więcej wygląda taka kultura in vitro. Z jakimi problemami trzeba się zmierzyć. Zobaczyliście mniej więcej, jak wygląda taka praca laboratoryjna z takimi hodowlami. To, co było w tych dwóch pierwszych, czyli taki sukces od razu, on rzeczywiście nie zawsze się udaje. Zwłaszcza, jeżeli my te rośliny, te komórki modyfikujemy. Czasami tego wzrostu rzeczywiście nie ma. Czasami jest ograniczony. Wtedy trzeba dalej zastanawiać się nad sposobami modyfikacji, nad pożywkami.
Teraz, Szanowni Państwo, przejdziemy do tej, tak mi się wydaje, najtrudniejszej części. Ale starałam się w pytaniach, które dla Państwa przygotowałam, gdyby tutaj w pytań z tej części. Znaczy, są pytania, natomiast są nieliczne. Z tych prostszych zagadnień, jak gdyby dominują. Jeżeli już pośrednio Państwo mniej więcej wiecie, jakie są etapy, co musimy wiedzieć. Musimy wiedzieć, to co mówiłam przed przerwą, musimy wiedzieć, jaką cechę chcemy do danego organizmu wprowadzić. Czym taka cecha, co ona ma w danym nowym organizmie spowodować. Musimy wiedzieć, jak ona jest kodowana. Bo może się zdarzyć, że za daną cechę będzie odpowiadać tylko i wyłącznie jeden gen. Natomiast wiele takich cech, które są pożądane, które chcemy wprowadzić, są to cechy, które są cechami kodowanymi przez wiele genów.
Ewentualnie mogą to być cechy, które podlegają procesom regulacyjnym. Czyli mamy jeden gen, ale później ten gen zależny jest od wielu różnych czynników. I stąd na przykład ta złożoność tego objawiania się danej cechy sprawia, że ta inżynieria genetyczna natrafia na pewne trudności i nie udaje się pozyskać tej cechy, która jest pożądana. Czyli jeżeli już mamy wybrany gen, załóżmy, że za jakąś cechę, na przykład za wytwarzanie amylaza, o której wcześniej wspominaliśmy przy okazji tych modyfikacji ziemniaka, odpowiada gen, który zlokalizowany jest w określonym miejscu na chromosomie, to musimy w takim razie wyszukać, musimy zlokalizować dokładnie, musimy się zastanowić, jak ten gen czy wprowadzić, czy też wyeliminować. I tutaj dochodzimy do takiego etapu, który nazywa się izolacją genów.
I ta izolacja, czyli ten wybór i później przeszukiwanie i pobieranie, gdyby może odbywać się dwiema drogami. To jest tak zwane funkcjonalne i pozycyjne. Jest to uzależnione od tego, co my o tym genie wiemy i czy my tę cechę, którą chcemy pozyskać, jesteśmy w stanie w sposób taki eksperymentalny zauważyć i wyselekcjonować. Jeżeli znamy funkcję określonego genu, jeżeli wiemy, jak ta funkcja się objawia, to tutaj możemy taką selekcję i izolację tego genu przeprowadzić metodami funkcjonalnymi. Natomiast teraz mamy również do dyspozycji bardzo duże bazy genomowe, które można przeszukać metodami bioinformatycznymi, metodami tak zwanymi in silico. I są to pierwsze etapy takiej izolacji i selekcji. A przypominam, że te genomy są bardzo duże.
U człowieka jest około 20 tysięcy różnych genów, a na przykład rośliny mogą mieć powyżej 30 czy 40 tysięcy różnych genów. Więc funkcja nie wszystkich jest jeszcze poznana. Natomiast biorąc pod uwagę to, w jaki sposób ten zapis genetyczny jest, jak on wygląda, gdzie się znajduje, jak wygląda później proces przepisywania itd. , możemy dokonać takiej selekcji metodami bioinformatycznymi. Ale do tego służą odpowiednie programy, to tutaj już trzeba być naprawdę mocno wdrożonym w te procedury. I teraz zanim dojdziemy jeszcze do innych etapów, musimy wrócić do procesu zapisywania i przepisywania tej informacji genetycznej. Szanowni Państwo, bo będziemy za chwilkę mówić o klonowaniu, będziemy mówić o plazmidzie, będziemy mówić o namnażaniu, więc tutaj kilka słów na temat replikacji.
Wspomniałam Państwu, że kwas nukleinowy w większości organizmów, w którym zapisana jest informacja, to jest DNA. Jedynie u niektórych wirusów mamy zapis w postaci RNA. DNA występuje w postaci takiej podwójnej nici, gdzie to rusztowanie nici utworzone jest z cukru pentozowego deoksyrybozy i powiązanej resztami fosforanowymi. Natomiast w centrum tego szkieletu znajdują się reszty zasad azotowych, o których mówiłam, czyli mamy cytozynę, guaninę, tyminę i adeninę. Te zasady pasują do siebie na zasadzie komplementarności. Zawsze cytozyna łączy się z guaniną. Tutaj mamy potrójne wiązanie wodorowe, to są takie słabe wiązania chemiczne, które mogą ulec zniszczeniu podpływa i temperatury. Natomiast adenina łączy się zawsze z tyminą. Dzięki takiemu zapisowi, mając np.
rozplecioną nic, możemy dosyntetyzować brakującą komplementarną nicz. Jeżeli rozplecimy i będziemy mieć na tej nici zapis CATCAG, to ta nicz komplementarna będzie miała zapis GTAGTC. W ten sposób rozplatając nici, dobudowując brakującą komplementarną, uzyskujemy podwojoną ilość materiału genetycznego. Jeżeli będziemy mówić o namnażaniu w warunkach eksperymentalnych konstruktów genowych, to też według tego samego schematu. Czyli mamy załóżmy 1000 kopii konstruktu genowego i chcemy go na mnożej cenie wprowadzić do komórek, to na zasadzie właśnie dobudowania komplementarnego to się odbywa. Przypominam ten dogmat, o którym mówiliśmy na poprzednich zajęciach, biologii molekularnej, w którym w momencie kiedy dochodzi do przepisywania tej informacji, czyli mamy cały nasz genom, jeżeli dochodzi do przepisania na RNA, czyli mamy tzw.
transkrypcję, czyli powstaje kwas RNA i później z tego kwasu RNA powstają dopiero białka. Przejście od kwasu RNA do białek jest drogą tylko w jedną stronę, czyli mamy DNA, RNA i białka. Przy czym DNA i RNA, tutaj jest możliwość odtworzenia sekwencji DNA na podstawie RNA, co zresztą wykorzystuje się i powiem dzisiaj jeszcze Państwu o tym. Natomiast na podstawie samej sekwencji aminokwasów nie jesteśmy w stanie odtworzyć sekwencji kwasów nukleinowych. To jest właśnie ten dogmat, o którym mówiliśmy poprzednio. Tutaj mamy taki schemat, bo mamy replikację, czyli powielenie materiału genetycznego, mamy transkrypcję, czyli przepisanie z DNA na RNA i mamy translację, czyli przepisanie z RNA na białek.
Jeżeli mamy ten łańcuch wyjściowy, czyli mamy tutaj tą pojedynczą cząsteczkę, ona się rozplata, te białka, o których Państwu wcześniej mówiłam, one się odłączają i komplementarne nukleotydy są dobudowywane. Tutaj biorą w tym udział różnego rodzaju polimerazy, biorą udział także ligazy, to są takie enzymy. I mamy, zobaczcie, dwie potomne, bo taka dobudowa następuje i na jednej, i na drugiej. I w wyniku tego mamy dwa łańcuchy potomne, które są identyczne z tym łańcuchem wyjściowym. Czyli w ten sposób w warunkach in vitro, czyli poza organizmem, na przykład na takich szalkach, które Państwo widzieliście, możemy takie procesy powielania informacji genetycznej przeprowadzić. Przepraszam, to chciałam dopytać.
Czyli na początku jest replikacja i transkrypcja, a potem jest translacja, tak? Tak, tak. Przy czym tak, replikacja zachodzi wtedy, kiedy komórka przygotowuje się do podziału, ewentualnie plazmidy, o których będziemy mówić, one się replikują niezależnie. Ale generalnie założenie jest takie, że to ma powielić informację genetyczną. Natomiast transkrypcja jest to przygotowanie do syntezy kwasu RNA i później do translacji, tak? Czyli będzie, żeby białko powstało, musi najpierw nastąpić transkrypcja. Transkrypcja, czyli przepisanie z DNA na RNA. Na RNA, tak? I później translacja, czyli z RNA na białko. Mhm. Tak? Tak, tak. Dobrze. Czyli teraz już Państwa mniej więcej… To też tak trochę przypomnienie, trochę uporządkowanie tej informacji.
Jeżeli mamy już, tak, tą wiedzę o tym, jaki gen, powinniśmy określić jego lokalizację na chromosomie, tak? Chromosom to jest fragment DNA. W naszych komórkach, tak jak powiedziałem, jest 46 czy 23 pary. I dany gen w chromosomach występuje zawsze w tym samym miejscu. Tutaj akurat Państwu pokazałam taki przykład chromosomu 17, akurat ludzkiego, nieroślinnego. Chromosom 17 jest z punktu widzenia procesów transformacji nowotworowych ważnych. A może ja głównie skupiam się na nowotworach, więc to tak z sentymentem ten chromosom tutaj wstawiłam. I chromosom ma ramię krótkie, ma ramię długie i akurat na tym 17 w ramieniu długim zlokalizowany jest gen. To jest gen BRCA1.
Jest to gen, który bierze udział w naprawie dwuniciowych pęknięć DNA. A tutaj macie Państwo taki schematyczny system naprawy. Jeżeli mamy dwie nici pęknięte, dołączają się białka, m. in. ATM. Dołącza się białko BRCA1, ufosforylowane. Białka takie jak np. RAT51, MRE dosyntetycyzowują one z pomocą polimeraz fragmenty tzw. lepkie końce i później następuje składanie tych dwóch fragmentów nici. Tutaj ten gen, żeby mógł oddziaływać z tymi wszystkimi białkami, koduje określone fragmenty, które np. podlegają fosforylacji, do której dołącza się np. ATM czy cyklinozależna kinaza. To jest białko, które jest potrzebne w komórce. O jego funkcji możemy wnioskować wtedy, kiedy ta funkcja jest np. wyłączona.
A tak się dzieje u pacjentów z mutacjami w tym genie, bo to są mutacje, które wyłączają funkcję. Ci pacjenci z mutacjami w genie BRCA1 częściej chorują na nowotwory piersi, jajników, macicy, ale także na nowotwory prostaty. Więc tutaj i kobiety i mężczyźni. Na podstawie utraty funkcji możemy wnioskować o tym, za co ten gen odpowiada. Podobne analizy wykonuje się właśnie w materiale roślinnym, czyli określa się i położenie, bo możemy np. wyznakować ten gen, więc wiemy, jaka jest sekwencja. Możemy zastosować tzw. sondy molekularne i później możemy określić jego położenie.
Ale ważne jest także, oprócz tego, że wiemy, gdzie jest ten gen, jak on jest zbudowany, czy to jest gen duży, czy to jest gen mały, bo niektóre to są geny, które zawierają np. kilkadziesiąt, kilkaset aminokwasów, a są takie, które kilka tysięcy kodują. Ważne też jest, żeby określić strukturę samego białka, bo kolejność aminokwasów, która zależna jest od zapisów DNA, to jest jedno. Natomiast takie białko po zsyntetyzowaniu podlega tzw. obróbce posttranslacyjnej, czyli są dodawane grupy funkcyjne, ono ulega zwinięciu. Czasami jest tak, że właśnie do tej obróbki posttranslacyjnej potrzebna jest ta machineria cała, która w komórce docelowej nie funkcjonuje i stąd np. niepowodzenia, jeśli chodzi o tę transgenezę.
Czyli mamy wprowadzony gen, teoretycznie RNA powstaje, natomiast białko, które powstaje jest niefunkcjonalne, bo nie ma tej właśnie całej maszynerii. Ale załóżmy, że już mamy, wiemy jaki gen chcemy, wiemy, co ten gen w organizmie pełni funkcję, wiemy jak on jest skonstruowany, gdzie jest zlokalizowany. To jest punkt przygotowawczy do tych manipulacji genetycznych, o których wspominałam. Bo musimy stworzyć tzw. konstrukt genowy. Czyli musimy oprócz tego, że do organizmu wprowadzimy ten gen docelowy, musimy wprowadzić również inne sekwencje. Gen w komórkach eukariotycznych ma dosyć złożoną budowę, czyli mamy tutaj tę sekwencję kodującą, mamy trójkę nukleotydów oznaczających start, stop translacji, mamy tzw.
terminatory, mamy inicjatory, mamy miejsce wiązania do rybosomu, czyli do tych takich struktur, w których ta synteza białka zachodzi. Mamy tzw. promotor, do którego zaczynają przyłączać się czynniki transkrypcyjne. Nie zawsze promotor czy sekwencje regulatorowe są zlokalizowane w bliskiej odległości od sekwencji kodującej. Czasami jest rozdzielone, więc ta cała budowa genu musi być dobrze poznana. Ale jeżeli załóżmy, że już ją znamy, czyli do takiego konstruktu genowego musimy wprowadzić ten gen zwany transgenem. Jeżeli chcemy np. wzmocnić transkrypcję i być pewnym, że dany gen będzie odczytywany w komórce docelowej, możemy do takiego konstruktu genowego wprowadzić promotor z innego genu. To nie jest tak, że promotor musi być od danego genu.
Oczywiście to też się zdarza nawet w przypadku mutacji, gdzie mamy przenoszenie fragmentów chromosomów między jednym a drugim i może dojść do przeniesienia promotora, który będzie mocno wzmacniał taką transkrypcję. W pobliże genu, który będzie powodował szybsze poddziały komórek, tak jak się dzieje często w nowotworach, co stanowi clue w transformacji nowotworowej. Ale tutaj w tych konstruktach genowych też możemy to zastosować, czyli możemy przenieść ten promotor z innego organizmu. I zazwyczaj taki promotor pochodzi od wirusa, to jest promotor nieswoisty, on pochodzi od wirusa mozaiki kalafiora. Jest to promotor, który warunkuje ciągłą ekspresję, czyli ciągły odczyt tej informacji genetycznej i jest to promotor, który warunkuje ekspresję we wszystkich częściach rośliny.
Bo pamiętajcie Państwo, każdy organizm zbudowany jest z komórek, które zawierają tą samą informację genetyczną. Natomiast to, że komórki liścia wyglądają tak, a nie inaczej i różnią się od komórek korzenia, to uzależnione jest od tego, które geny są odczytywane. I te, które będą wytwarzać chlorofil, czyli ten zielony barwnik, one nie są potrzebne w korzeniach, za to są potrzebne w liściach. I odwrotnie te, które będą powodować wytwarzanie korzeni tych włośniczków, one nie będą potrzebne w liściach. Więc akurat tutaj niektóre geny nie będą potrzebne. Natomiast ten promotor mozaiki kalafiora, on jest aktywny we wszystkich częściach rośliny, dlatego tutaj stosuje się go jako taki promotor uniwersalny. Ale czasami także stosuje się np. tzw.
tkankowo-specyficzne promotory. No bo jeżeli tworzymy roślinę transgeniczną, a chcemy, żeby dane białko powstawało w liściach, no to wtedy nie ma sensu, żeby ono ulegało ekspresji w korzeniach, w związku z tym stosuje się te promotory tkankowo-specyficzne. Dodatkowo stosuje się również w tym konstrukcie genowym terminatory transkrypcji. To są specjalne sekwencje, to są tzw. wyciszacze. Brzmi to strasznie niestety po polsku, ale inne określenie to są silencery, które brzmi równie nieciekawie. W każdym razie to są sekwencje, które hamują ekspresję. Także wszystkie te sekwencje to są tzw. sekwencje regulatorowe, które będą nam określać kiedy, gdzie, w jakich warunkach, w jakich częściach dany gen musi ulec ekspresji.
W tym konstrukcie genowym ważne jest także, żeby podać taki fragment DNA, który będzie kodował nam jakiś marker, poprzez który będziemy mogli powiedzieć, że załóżmy ta roślina czy ta komórka akurat zawiera taką sekwencję wprowadzoną. W związku z tym na podstawie występowania tej cechy kodowanej przez gen markerowy możemy doprowadzić do selekcji tylko i wyłącznie tych komórek czy tych roślin, które ten nasz konstrukt będą zawierały. Te geny markerowe służące do selekcji tych roślin czy tych komórek, które mają nasz wprowadzony gen, to mogą być geny zarówno strukturalne, jak i funkcjonalne. Strukturalne, bo prowadzą do pojawienia się odpowiednich elementów morfotycznych, odpowiedniej cechy, albo funkcjonalnych, np. warunkujących odporność na jakieś związki chemiczne.
Wspomniany już dzisiaj glifosat czy glifosylat, ich zastosowanie w hodowli pozwoli na wyeliminowanie tych roślin, które nie będą zawierały wprowadzonego genu. Mogą to być także geny odporności np. na antybiotyki. Tak się konstruuje często te konstrukty, które później wprowadza się do komórek bakteryjnych, prowadzi się ich hodowlę na podłożach suplementowanych w te antybiotyki. No i przeżywają tylko te, które ten gen oporności posiadają. A z takich cech funkcjonalnych, o których Państwu mówiłam, to może być wprowadzenie genu kodującego białko GFP. To jest takie białko fluorescencyjne zielone, ono nie wpływa na funkcję komórek, natomiast w warunkach eksperymentalnych jest w stanie nam pokazać, które komórki ten nasz konstrukt zawiera. Jak już mamy taki konstrukt, możemy. . .
Jeżeli już mamy ten nasz wybrany gen, wiemy jaką on pełni funkcję, musimy się zastanowić w jaki sposób chcemy taki konstrukt wprowadzić. Przepraszam Państwu, muszę coś dopyciać, bo w ogóle wstracę. Dlaczego? Dlatego, że nie możemy takiego nagiego DNA do komórki wprowadzić, oczekując, że on będzie tam funkcjonował. Po pierwsze dlatego, że taki konstrukt jest dosyć duży, więc on tak łatwo przez ścianę komórkową nie przejdzie. Po drugie, w komórce są obecne różnego rodzaju enzymy, które będą degradować, więc to są kwestie takie techniczne. Od tego też uzależnione jest, jak taki konstrukt jest tworzony. Ale te fragmenty, o których mówiłam, muszą zawierać.
Teraz, drodzy Państwo, żeby stworzyć taki konstrukt, bo co z tego, że my wiemy jaki jest gen, że mamy te geny markerowe, regulatorowe, promotory, silencery. Jak mamy to zrobić? My wiemy, że to jest potrzebne, tylko co z tego? Potrzebne są do tego odpowiednie enzymy, np. enzymy restrykcyjne. To są enzymy, które tną nam kwasy nukleinowe w odpowiednim miejscu, w odpowiedni sposób. Czyli np. mogą one ciąć w sekwencji, która jest następująca. A, T, C, C, G, A. Dzięki temu jest możliwe wycięcie naszego genu i wprowadzenie tego genu do naszego konstruktu. Potrzebne są nam również enzymy, które nazywane są ligazami. Ligazy to są enzymy, które nam połączą te fragmenty tych naszych powycinanych genów.
Mamy również polimerazy, czyli enzymy niezbędne do tego, żeby ten nasz konstrukt powielić. Jeżeli mamy konstrukt już przygotowany, to mamy ten fragment wyjściowy, wycięty, wprowadzony do np. wektora. Musimy doprowadzić do wprowadzenia do komórek docelowych. I teraz to wprowadzanie do komórek docelowych może odbywać się metodami tak zwanymi wektorowymi i bezwektorowymi. Przepraszam, proszę nie gadać tak głośno. Przepraszam, moje dziecko rozgadało się telefonicznie. Mamy metody wektorowe i bezwektorowe. Co to znaczy wektorowe? To znaczy, że mamy takie narzędzie, które będzie nam wprowadzać nasz konstrukt do komórki. Natomiast metody bezwektorowe to są metody, poprzez które my możemy ten konstrukt wprowadzić. Czyli tutaj potrzebna jest już interwencja z naszej strony. I z takich metod bezwektorowych możemy wymienić metody chemiczne.
To są metody, które wykorzystują glikol, polietylenopy, czyli tak zwane PEGI. Na pewno Państwo słyszeliście o nich. Są to odczynniki, które dodaje się np. do kosmetyków, bo one mają szereg właściwości. Na przykład zmniejszanie napięcia powierzchniowego, rozluźnianie struktury, błony ułatwia, wnikanie tych kosmetyków. I właśnie te same właściwości wykorzystuje się tutaj w tych metodach bezwektorowych wprowadzania transgenu do organizmu. Są też metody fizyczne. O wektorowych także sobie za chwilkę opowiemy. Jeśli chodzi o tę metodę chemiczną, to tak jak powiedziałam, wykorzystuje się glikol polietylenowy. Jest to związek, który zwiększa przepuszczalność błony komórkowej. To rozluźnienie błony komórkowej sprawia, że nasz konstrukt genowy może łatwiej przeniknąć. To rozluźnienie błony komórkowej jest rozluźnieniem przejściowym, odwracalnym. To nie jest destabilizacja.
Przy czym tutaj należy zaznaczyć, że w ten sposób można wprowadzać nasz poszukiwany transgen w hodowlach np. do protoplastów. To są takie fragmenty komórek otoczonych błoną komórkową. My tworzymy najpierw te protoplasty, później poddajemy działaniu PEG-u. Dodajemy nasz transgen i pozbawione ściany komórkowej możemy uzyskać takie sferyczne komórki. I później takie konstrukty hodujemy w tych warunkach, które były pokazane Państwu w tych filmach. Drugi sposób wprowadzania genów do komórek poślinnych to jest wykorzystanie impulsów elektrycznych. Działanie impulsów elektrycznych również wpływa na błony komórkowe. Przy czym tutaj pojawiają się nam dziurki w błonie komórkowej. I poprzez te pory do komórki wynika nasz transgen.
W zależności od tego jakie mamy transgeny, jak duże można stosować impulsy, krótkie, długie można to także łączyć z metodą chemiczną, co ma za zadanie zwiększenie skuteczności. Oprócz siły tego impulsu ważny jest także czas trwania, później czas inkubacji tych komórek z plazmidem, temperatura, gęstość. Także tutaj wiele różnych czynników należy wziąć pod uwagę, aby móc skutecznie opracować tę technikę. Dobrze, Szanowni Państwo, robimy 10 minut przerwy. Ja bym poprosiła, może żebyście na czacie wpisali mi te tematy, z których macie pytania ode mnie. To wtedy ta część dotycząca tego egzaminu będzie krótsza i będzie sprawniejsza. I widzimy się za 10 minut. Subtitles created by Skrybot. pl .