TRANSKRYPCJA VIDEO
Zapraszamy do obejrzenia filmu, w którym ekspert od marketingu, Mariusz Piszczewski, omawia strategię pozyskiwania leadów B2B za pomocą Facebooka i Instagrama. Podkreśla znaczenie automatyzacji i optymalizacji w procesie generowania leadów. Mariusz zwraca uwagę na ograniczenia tradycyjnej reklamy jedno-na-jednego i konieczność uwzględniania kosztów i przychodów związanych z promowanymi produktami lub usługami.
Film pokazuje, że wiele firm nadal korzysta z mediów społecznościowych w celach biznesowych, ale nie zawsze jest to skuteczne. To dlatego, że media społecznościowe są zazwyczaj używane w sytuacjach, które nie sprzyjają podejmowaniu decyzji biznesowych. Mimo to, firmy mogą nadal dostarczać wartość użytkownikom poprzez różne środki.
Podczas webinariów Mariusz porusza takie punkty jak: koszt prowadzenia webinariów, cel webinariów, wsparcie dla uczestników, koszt zapisów na webinarium, wykorzystanie webinarium do "rozgrzewki" potencjalnych klientów i dostarczania im dodatkowej wiedzy przed wydarzeniem.
Autor rekomenduje korzystanie z gotowych systemów do tworzenia stron docelowych, takich jak Landingi.com, które oferują szeroki zakres szablonów i łatwą integrację z innymi systemami, takimi jak CRM.
Omawiana jest również skuteczność kampanii generowania leadów na platformach takich jak Facebook, Google CPC i TikTok. Autor podkreśla konieczność uwzględnienia wartości sprzedawanego produktu lub usługi przy określaniu opłacalności takich kampanii.
Na koniec filmu autor oferuje konsultacje, które pomogą określić potrzeby klientów i stworzyć skuteczne strategie marketingowe. Normalna cena konsultacji wynosi 290 PLN, ale pierwsi 20 uczestników może zapisać się za darmo.
Zachęcamy do obejrzenia filmu i skorzystania z oferowanych materiałów bonusowych, w tym listy kontrolnej e-commerce i nagrania na temat Instagram vs TikTok.
Dzień dobry wszystkim. Z tej strony Mariusz Piszczewski. Dajcie znać czy mnie słychać. Napiszcie na czacie. Ktoś pisze, więc jest nadzieja, że wszystko jest dobrze. Wszyscy słyszą, niech ktoś jeszcze doznać. Tak, tak, dobra, dobra, 10 na 10. No to w takim razie jedziemy. Muszę jeszcze włączyć nagrywanie. Moment. Czekam jeszcze aż wystartuje recorder, żeby wszystko się nagrało. Już widzę, że jest, więc możemy jechać dalej. Witam wszystkich serdecznie jeszcze raz. Ja jestem Mariusz Piszczewski. Dzisiaj będę chciał Wam opowiedzieć o strategii, której my sami używamy do pozyskiwania klientów, kontaktów, a potem klientów.
Ta strategia to taka w zasadzie nawet w dużej części zautomatyzowana ścieżka, która wykorzystuje właśnie Facebooka i Instagrama do generowania ruchu, a cała reszta potem odbywa się automatycznie. Mam jeszcze takie pytanie, zanim przejdę do merytoryki. Oto, który raz jesteś na webinarze moim albo Edyty Cyferku? Bardzo bym prosił, napisz na czacie po prostu, który raz jesteś. 1, 2, 3, 5 i tak dalej, dobra? 29. To słabo. Mieliśmy już ponad 200 webinarów, więc to nie jest jeszcze wynik, który powala. Ale tak, cieszę się, że są osoby, które stale nas obserwują. Widzę też sporo nowych osób, więc na początek się przedstawię. Tak jak mówiłem, nazywam się Mariusz Piszczewski. To, czego możecie nie wiedzieć, to to, że od 1999 roku prowadzę firmę.
Najpierw jako Centrum Internetowe, teraz jako agencja PPC Efekt. Firmy, które zajmują się marketingiem internetowym, więc to już jest 24 lata. Obecnie zajmuję się właśnie webinarami takimi jak ten. Przygotowuję szkolenia z zakresu Google Ads, pozycjonowania i analityki internetowej. Dodatkowo uczę o automatyzacji procesów. Miałem okazję też pracować jako wykładowca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. To tak w kilku słowach o mnie. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć to, co robiłem do tej pory, jeśli chodzi o te szkolenia, to strona Internet Biznesie jest takim sklepem internetowym. Pewnie część z Was już go zna, bo część osób nawet zapisując się na ten webinar miało okazję znaleźć się w tym sklepie. To jest jeden z elementów, o którym Wam dzisiaj będę chciał powiedzieć.
Dlaczego jeszcze warto mnie słuchać? Z racji tego, że webinarów takich jak ten przeprowadziłem razem z Edytą, z którą na przemian robię webinary 210, myślę, że nawet trochę więcej, bo jeszcze była inna platforma. Ocena, którą wystawili nam słuchacze 4. 8 niezmiennie jest na takim poziomie, więc myślę, że warto. I przeszkoliliśmy już ponad 10 tysięcy słuchaczy właśnie w tej formie webinarowej. Jeszcze jeden powód, dla którego warto posłuchać właśnie na temat pozyskiwania leadów B2B to fakt, że w swojej własnej firmie na pozyskiwanie tą metodą, o której dzisiaj będę chciał powiedzieć, kontaktów, wydaliśmy już około 120 tysięcy złotych. Dla jednych to będzie dużo, dla innych niedużo. Nam akurat taka liczba wystarcza, pozwala nam w sposób ciągły i konsekwentny pozyskiwać kontakty do nowych klientów.
Sprawy organizacyjne, myślę, że około 1,5 godziny potrwa webinar, chyba, że będziecie mieli dużo pytań. Nagranie pewnie będzie dostępne na 24 godziny, tak ostatnio robimy, myślę, że ten format się sprawdza. Pytania, jeszcze nie włączyłem tutaj trybu Q&A, muszę sobie go włączyć na chwilę. Dobra, jest włączony. Pytania zadawajcie proszę w trybie Q&A, czyli tam przy okienku czatu trzeba kliknąć tą ikonkę ze znakiem zapytania. Wtedy pytanie, które wpiszecie trafi na osobną listę i ja na koniec będę mógł sobie z tej listy pytania wyświadać na ekranie i Wam na nie odpowiadać. A jak ktoś już zapisze pytanie i będzie chciał potem na bieżąco coś komentować, to prosiłbym, żeby po zapisaniu tego pytania w Q&A wyjść z tego trybu zadawania pytań.
I jeszcze jedna rzecz, jeśli będą problemy z dźwiękiem, to proszę pisać. Jeśli kilka osób będzie pisać, to ja zobaczę co się dzieje. Jeśli bym Wam zniknął całkowicie, czyli jest problem z moim łączem, to nie uciekajcie, zwykle w ciągu paru minut udaje mi się wrócić, ale ostatnimi czasy takich problemów na szczęście już nie było. No i oczywiście będzie bonus na zakończenie. Spójny tematycznie z tym, o czym dzisiaj będę mówił. I myślę, że może Wam pomóc samodzielnie zdecydować, co potem robić, jak się poruszać, jak zbudować taką ścieżkę, jakie elementy wykorzystać. Myślę, że to będzie też fajna rzecz. To będzie na zakończenie, po sesji Q&A.
I cóż, dzisiaj powiem Wam, dlaczego takie klasyczne podejście do reklamy i sprzedaży jeden na jeden nie do końca się sprawdza. Porozmawiamy chwilkę o tym, czy Facebook i Instagram, ogólnie media społecznościowe w ogóle nadają się do pozyskiwania kontaktów B2B. Jak sensownie wykorzystać zasięgi tych mediów, jeśli tam nie ma takiej wyraźnej intencji zakupowej. Sporo Wam powiem o optymalizacji działań, nie tyle optymalizacji reklam, co całego procesu pozyskiwania klientów, po to, żeby obniżyć koszty i zwiększyć zasięg w takim procesie. I na koniec powiem Wam chwilkę o narzędziach, których my używamy do budowy takiego lejka. Czy to Wam pasuje? Będę pytał co jakiś czas, żebyście nie posunęli. No to jedziemy.
Klasyczne podejście to na pewno wielokrotnie widzieliście, jeśli chodzi o reklamy w social mediach i pozyskiwanie kontaktów do klientów. Wygląda mniej więcej w ten sposób, że reklamodawca emituje reklamę, na przykład tak jak tutaj, oferta fotowoltaiki dla biznesu. Super, wypełnij wniosek, przedstawimy Ci ofertę. To kieruje do zwykle jakiegoś formularza, czy na zewnętrznej stronie, czy do formularza na Facebooku. Tylko problem polega na tym, że na 100 osób, które nawet wejdą w taką reklamę, klikną, około 2-3% wypełnia tą ankietę i zgłasza się. No i teraz jeszcze takie zasadnicze pytanie, jakie są koszty, nie koszty, jakie są przychody z tych usług, które realizujesz, albo z tych produktów, które sprzedajesz B2B.
Bo jeśli sprzedajesz coś, co kosztuje powiedzmy 100 tysięcy złotych, no to koszt takiej reklamy, koszt pozyskania jednego klienta będzie akceptowalny. Natomiast jeśli sprzedajesz coś, co kosztuje 1000-2000 zł, to może się okazać, że koszt reklamy prowadzonej w ten sposób będzie całkowicie nieakceptowalny. Bo biorąc pod uwagę, że nie wszyscy, którzy wypełnią formularz, zostaną ostatecznie klientami, czyli zapłacą Ci jakąkolwiek kasę, no to okaże się, że to jest po prostu nieefektywna metoda pozyskiwania kontaktów. Tym niemniej, tak jak widać tutaj, na pewno wiele razy widzieliście to nawet ostatnio na Facebooku, czy na Instagramie, czy w innych jeszcze mediach społecznościowych, bardzo wiele firm nadal tak właśnie robi. Czy to w ogóle nie działa? Troszeczkę działa.
Ale dlaczego nie działa najpierw jeszcze? Dlaczego to nie działa? To wynika z prostego faktu. Z social mediów takich jak właśnie Facebook, Instagram, TikTok, czy inne, zwykle korzystamy w okolicznościach, które nie sprzyjają podejmowaniu decyzji biznesowych. Czyli gdzieś na przykład w drodze do pracy, albo gdzieś, jeśli mamy chwilę czasu, sobie siądziemy. Nie jest to najlepszy przykład, ale niestety taka jest rzeczywistość. Każdy z tym telefonem sobie siada, ale zwykle nie robimy tego w czasie pracy. Wtedy, kiedy myślimy intensywnie właśnie nad naszymi biznesowymi zadaniami. Albo tak jak tutaj siedzimy sobie w toalecie i przeglądamy, co tam słychać na Facebooku. Ciężko mi sobie wyobrazić właśnie, że w takich okolicznościach mielibyśmy podejmować jakiekolwiek decyzje biznesowe.
To, co charakteryzuje te wszystkie sytuacje, to właśnie brak jednoznacznej intencji zakupowej. No bo powiedzmy sobie szczerze, myślę, że mi tutaj podpowiedzie, czy ktoś z Was wchodzi na Facebooka po to, żeby na przykład znaleźć ofertę fotowoltaiki? Jak to wygląda u Was? Są takie osoby, które wchodzą na Facebooka w poszukiwaniu jakiejś konkretnej oferty? Nie będę się czepiał już w tej fotowoltaiki, ale jakiejś konkretnej oferty? Tak, jednak ktoś wchodzi. Wiedząc, jak działają social media, można to wykorzystać. Na zasadzie, że ok, skoro ja przeglądam strony z fotowoltaiką, to prawdopodobnie zaraz dostanę związanie z fotowoltaiką. Może tak być, natomiast zwykle jednak tego nie robimy, bo tak jak mówię, nasza intencja w przeglądaniu social mediów jest zupełnie inna.
Prawda jest taka, że jednak z całej grupy naszych potencjalnych odbiorców znajdzie się, tak jak mówiłem, ten 1-2% tych osób, które w tym momencie, kiedy akurat zobaczą reklamę, są zainteresowane zakupem. To są właśnie być może takie osoby, które Facebook wyłapał, bo one ostatnio oglądały strony o fotowoltaice, wyszukiwały gdzieś jakichś informacji na ten temat, Facebook podłapał, że to mogą być potencjalni klienci i faktycznie, jeśli im wyświetli reklamy, to część z tych osób może wypełnić ten formularz. I tak jak powiedziałem, wszystko zależy tutaj po prostu od stosunku wartości tego, co sprzedajemy do kosztów pozyskania takiego pojedynczego zgłoszenia. Zwykle takie proste podejście się nie opłaca.
Więc czy w ogóle jest sens wykorzystywać social media, te popularne, bo wiem, że na przykład, jeśli byśmy tutaj wzięli pod uwagę LinkedIn, to troszeczkę to podejście może wyglądać inaczej. Ale te najbardziej popularne social media typu Facebook, Instagram, Tiktok, YouTube, Pinterest, niekoniecznie właśnie są nastawione na taką działalność biznesową. Weźmy pod uwagę kilka faktów. Pierwsza sprawa to zasięg tych popularnych social mediów. Zobaczcie, to są realni użytkownicy miesięcznie. Facebook 26 milionów, Instagram 16 milionów, Tiktok 13 milionów. Mówimy o Polsce, to są tylko i wyłącznie użytkownicy w Polsce. Jest potem Twitter, Pinterest i inne media, ale te pierwsze trzy, zobaczcie, to jest gigantyczna ilość użytkowników i tutaj jeszcze mamy średni czas. Średni czas poświęcony w skali miesiąca na przeglądanie danych social mediów.
Mamy tutaj, zobaczcie, 18 godzin, 4 godziny, 19 godzin. To jest straszne. 19 godzin na Tiktoka to jest dramat jak dla mnie. No ale cóż, z faktami się nie dyskutuję. Tak to jest. Teraz drugi fakt, który trzeba wziąć pod uwagę, to to, że z punktu widzenia algorytmu Facebooka nie ma znaczenia tak naprawdę czym się zajmujesz, bo zawsze podlegasz profilowaniu. Czyli Facebook po pierwsze, przy okazji Twoich odwiedzin na Facebooku, dokładnie sprawdza co Cię interesuje, w jakich grupach jesteś zapisany, jakiego typu posty przeglądasz. To jest jedna rzecz. Druga rzecz, piksel Facebooka jest poinstalowany na milionach stron, więc Facebook też wie, które z tych stron odwiedzasz.
Trzecia rzecz, taka na korzyść Facebooka, to to, że chcąc korzystać z jego zasobów, zawsze musisz być zalogowany, więc Facebook za każdym Twoim wejściem wie, że Ty to Ty, niezależnie czy jesteś w pracy, w domu, korzystasz z tableta, smartfona czy komputera stacjonarnego, czy z czegokolwiek innego. Facebook będzie Cię potrafił zawsze jednoznacznie zidentyfikować i Facebook zawsze będzie wiedział czym tak naprawdę się zajmujesz. To co Ty sobie napiszesz to jest jedna rzecz, ale zawsze Facebook znajdzie co tak naprawdę Cię interesuje, jakiego typu stronę oglądasz i na tej podstawie będzie wiedzieć czym się zajmujesz.
To profilowanie działa w ten sposób, że grupy, do których nas przypisze Facebook są aktualizowane mniej więcej w cyklu takim tygodniowym i nasze zainteresowania z ostatnich siedmiu dni wyznaczają jak Facebook przyporządkuje nas do poszczególnych grup zainteresowań. A na Facebooku właśnie na tych zainteresowaniach przede wszystkim opieramy kierowanie naszych reklam. O tym kierowaniu nie będę dzisiaj opowiadał, bo to nie jest temat, natomiast powiem Wam jak wykorzystać ruch pozyskany w ten sposób z Facebooka. I to co musimy pamiętać to to, że właśnie wykorzystując tą wiedzę algorytmu o tych naszych zainteresowaniach i kategoryzację, którą nam udostępnia Facebook na poszczególne grupy odbiorców, jesteśmy w stanie dotrzeć do przedsiębiorców, czy osób zajmujących się np. marketingiem, czy czymkolwiek innym, praktycznie dowolnej branży. Teraz pojawia się takie zasadnicze pytanie.
Jak wykorzystać ten zasięg, który Wam pokazywałem przy jednoczesnym braku intencji zakupowych? Zauważcie jeszcze raz, jeśli ktoś wchodzi np. do Google i pisze fotowoltaika dla firmy, to jest prawie pewne, że to jest osoba, która chce kupić fotowoltaikę dla firmy, tylko tych osób, tak jak mówiłem, jest bardzo mało. Na Facebooku nikt tak nie pisze, więc musimy się oprzeć właśnie na zainteresowaniach, na to co ludzie robią i co wskazuje, że oni mogliby być zainteresowani, ale nie mamy tej jasno wskazanej intencji zakupowej. To co możemy zrobić jako właściciele firm, aby dotrzeć do tych użytkowników, mimo wszystko, to dostarczyć takim użytkownikom jakąś wartość, ale nie oczekując nic w zamian. To użytkownicy bardzo chętnie biorą.
I co może być tą wartością? No tutaj mamy kilka różnych takich pomysłów, w zależności od tego na jakim etapie ścieżki ktoś zaplanował daną akcję, to o tym Wam jeszcze za chwilę powiem, ale mogą być to najprostsze rzeczy, od wartości w postaci skierowania użytkownika do strony. Zobaczcie, fotowoltaika w pigułce top 5 artykułów na blogu konkretnej firmy. Czy to jest działanie stricte biznesowe? Jak myślicie? Albo inaczej, jaka jest korzyść z tego, że skierujemy użytkownika na stronę naszą blogową z artykułami dotyczącymi fotowoltaiki? Jaki tutaj macie pomysł? Co mogłoby się wydarzyć? Po co to robić? Macie jakiś pomysł? Napisze mi ktoś. Ktoś pisze. Dobrze. Nie śpicie. Świadomość marki. Tak. Coś jeszcze? Do remarketingu. Blisko. Właśnie. Budowa świadomości. Tak, dokładnie. Klient dorastał. Dokładnie. Dokładnie rozumiecie, co chcę powiedzieć. Dokładnie.
Jest to góra lejka. Czyli zobaczcie, na pierwszy rzut oka skierowanie kogoś do artykułu na stronie nie ma kompletnie sensu z takiego biznesowego punktu widzenia. No bo co? Ktoś wejdzie sobie na stronę i przeczyta artykuł. Tylko zobaczcie, co się dzieje dalej. Przede wszystkim ten ktoś zdobywa wiedzę, że jest taka marka, która oferuje fotowoltaikę. Po drugie, ta marka zdobywa wiedzę o tym, że jest ktoś, kto kliknął w tą reklamę, wszedł na stronę internetową i został złapany przez piksel Facebooka. Więc mamy już taki pierwszy poziom filtrowania rzeczywistych zainteresowań. Bo to, że my sobie skierujemy do jakiejś grupy użytkowników taką reklamę, to nic jeszcze nie znaczy. Nie wiemy, ile z tych osób jest faktycznie zainteresowanych i kto mógłby chociaż potencjalnie zbliżyć się do zakupu.
Jak ktoś wejdzie na top 5 artykułów, kliknie któryś z tych artykułów i my go złapiemy, że on już faktycznie czyta, to możemy podejrzewać, że ta osoba będzie troszeczkę bardziej zainteresowana. Kolejna rzecz, która świetnie się sprawdza i może być też umieszczona na takiej ścieżce, to wszelkiego rodzaju poradniki. Na pewno widzieliście to wielokrotnie. Poradnik ma jedną fajną zaletę. Nie wymaga tak naprawdę żadnej deklaracji od osoby, która jest zainteresowana treścią. Co to znaczy? Jeśli ktoś się zapisuje na konsultacje albo nawet na webinar taki jak dzisiaj, to to wymaga zaangażowania. Ktoś zgłasza, że poświęca swój czas, zgłoszy się na tę rozmowę albo przyjdzie na ten webinar.
To automatycznie powoduje, że ta grupa staje się bez porównania mniejsza, bo oczekiwanie od kogoś dużego zaangażowania automatycznie drastycznie zmniejsza rozmiar grupy potencjalnych odbiorców. Poradniki takie jak tutaj wymagają minimalnego zaangażowania, zwykle w postaci podania adresu mailowego bądź jeszcze imienia. Ale to są takie działania, które bardzo użytkowników nie bolą, bo oni dostaną ten poradnik, czy z tego skorzystają, czy przeczytają, nie ma z ich punktu widzenia żadnego znaczenia. Z naszego, jako reklamodawców, owszem, ma, bo my jesteśmy już wtedy właśnie przekonani, że to jest osoba, która troszeczkę bardziej niż nawet w wypadku takich artykułów się zaangażowała. Na tyle się zaangażowała, żeby ten kontakt mailowy nam jednak mimo wszystko zostawić. Mamy imię i mamy bezpośredni kontakt do takiej osoby.
Oczywiście wiem, że część osób podaje jakieś fałszywe maile, jednorazowe itd. Natomiast jest to margines. Większość ludzi podaje jakiegoś maila za pomocą którego faktycznie można się komunikować. Wiemy, że ktoś, kto pobiera poradnik Frankowicza, faktycznie, prawdopodobnie będzie zainteresowany odfrankowaniem tego swojego kredytu. Kolejnym poziomem, gdzie możemy dostarczać użytkownikom darmową wiedzę, to jest właśnie zapis na webinar. To tak jak już Wam powiedziałem wymaga troszeczkę większego zaangażowania, więc też świadczy o tym, że problem, o którym mówimy jest bardziej istotny dla tego użytkownika. Jak ktoś się zapisuje na webinar, prawdopodobnie jest jeszcze bliżej tego, żeby chcieć ten swój problem rozwiązać. Czy to z zakupem fotowoltaiki, czy to z pozycjonowaniem, czy to z pozyskiwaniem kontaktów, czy czymkolwiek innym.
Jeszcze jedną formą, która też jest stosowana, w niektórych wypadkach może się fajnie sprawdzać, jest zaoferowanie darmowej próbki. To może być darmowa próbka na zasadzie, zobacz jak działa nasz program, zapis się na 30-dniowy test, umów się na bezpośrednią prezentację czegoś. Natomiast to działanie wymaga właśnie tej deklaracji, że ktoś poświęci znacznie więcej czasu. Jeśli jeszcze to jest zapis na jakąś darmową wersję próbną, to pół biedy, ktoś może się tam zarejestrować i skorzysta, nie skorzysta, obejrzy tę wersję, nie ma to znaczenia. Ale jeśli to jest na zasadzie zapis się na darmową prezentację tego produktu, to to już jest bardzo silna deklaracja, że ktoś jest takim produktem zainteresowanym.
Tym niemniej każdy z tych sposobów powoduje, że użytkownik dostaje coś, gdzie jawnie my nie oczekujemy nic w zamian. Przynajmniej tak się tym użytkownikom na wstępie wydaje. Jak to poukładać? Zrobiłem taką ścieżkę, takie puzzle, które pokażę Wam w kilku odsłonach. Od najprostszej odsłony, najprostszej ścieżki, przez taką ścieżkę z elementami, które w tej chwili są tutaj poukrywane, które mają służyć do tego, aby zwiększyć efektywność tego całego procesu albo obniżyć koszty. Co w sumie i tak sprowadza się do zwiększenia efektywności. Więc jak wygląda taka najprostsza ścieżka? Pokażę Wam też to na przykładach, żeby nie było, że tylko operuję niebieskimi kwadracikami.
Jak to można w praktyce poukładać? Taką ścieżkę, jak tutaj widzicie w tej chwili, w zasadzie już sami przechodzicie, jesteście w tej chwili w trakcie takiego procesu. Jej prostota polega na tym, że robimy bezpośrednio reklamę webinaru do grup, w których wydaje nam się, że są osoby, które mogłyby być zainteresowane tematyką. Te osoby zapisują się na webinar. Przychodzą na ten webinar, na razie pominę tutaj ten jeden zakryty puzzle i część z tych osób wysyła swoje zgłoszenie, że jest zainteresowana jakimś wsparciem w tej dziedzinie, o której dotyczy webinar. Potem kontaktuje się w firmie konsultant, który stara się rozwiązać problem tej osoby, która się zgłosiła. Jak to może wyglądać w praktyce? Zobaczcie tutaj konkretny akurat webinar, który reklamowaliśmy jakiś czas temu.
Był to webinar o SEO. Ważne jest, żeby w takich reklamach używać twarzy, postaci, bo to dużo lepiej konwertuje. I tip, który część pewnie z Was zna, część boi się go wykorzystywać, bo nie lubi pokazywać swojej twarzy. Wiem to z autopsji, też tak miałem wielu klientów. Nawet wczoraj pracowałem z dziewczyną, która ma sklep internetowy. Po prostu boi się, panicznie ma taki opór przed prezentowaniem w internecie swojej twarzy. Wierzcie mi. Nie zrobiłem sobie stila, bo akurat to fajnie mi wyszło gdzieś ostatnio, ale to jest coś, co w ciągu ostatnich dwóch dni widziałem przy naszych zapisach. Chociaż może Wam pokażę. Ale reklama z twarzą może być nawet dwukrotnie albo trzykrotnie tańsza niż taka reklama, gdzie nie wykorzystujemy wizerunku.
Czyli gdyby nie było tutaj tylko webinar SEO i tak dalej, to zapisy na taki webinar byłyby dwa, trzy razy droższe. To jest prosty, a bardzo ważny element. Reklama kieruje do landing page'a. Wypełniamy sobie formularz, przychodzimy na webinar, który jest tutaj gdzieś po drodze. Na webinarze ja proponuję na koniec wsparcie w jakimś konkretnym zakresie. Słuchacze się zgłaszają i udzielamy tego wsparcia. Część z tych słuchaczy zostaje potem naszymi klientami, bo decyduje się na naszą płatną pomoc. Taka jest generalnie idea całego procesu. Do miejsca webinaru jest to dla klienta niezapowiązujące i całkowicie darmowe. Webinar jest tym narzędziem, które pozwala przekonać klienta, że ta osoba prowadząca webinar faktycznie wie o czym mówi i będzie w stanie pomóc tym właśnie klientom.
Tutaj chciałem Wam pokazać jeszcze koszty, bo mówiłem, że pokażę realne cyferki. Zobaczcie, tutaj jakość odwiększa próbka 89 osób zapisanych na webinar. To już jakiś czas temu było. Tutaj mieliśmy średni koszt zapisu na webinar na poziomie 4,44. A to jest próbka z wczoraj. Dosłownie wczoraj uruchomiłem kampanię na kolejny webinar dotyczący Google Analytics 4. Na pewno ważna jest tematyka, bo Google Analytics 4 jest dla wielu osób cały czas problemem. Ale zobaczcie jaki tutaj jest fajny koszt. To jest dosłownie z 2-3 godzin, bo tutaj bardzo niewielki budżet poszedł, więc można powiedzieć, że nie jest to miarodajna próbka, ale wynik jest fajny i chciałem Wam go pokazać. Jak robimy nowe tematy związane np.
z Pinterestem, który na webinarach jest rzadko omawiany, to z całej kampanii, która gromadzi nam ruch na tego typu webinary, mamy podobny koszt na poziomie 2,5-3 zł za jedną osobę, która przyjdzie na webinar. Myślę, że jest to dosyć atrakcyjny koszt. Potem powiem Wam jeszcze na koniec o efektywności całego tego procesu. Co można zrobić, żeby ten ruch, który przychodzi już na webinar, te osoby, które przychodzą na webinar, były bardziej zapoznane z naszą ofertą, z osobą być może prowadzącego i miały już wyrobione jakieś zdanie o firmie. Możemy zastosować coś takiego jak ogrzewanie tego ruchu poprzez wcześniejszy krok, poprzez zaoferowanie osobom, które chcemy zaprosić na webinar, jakiejś dodatkowej wcześniejszej porcji wiedzy z mniejszym zobowiązaniem. Zwykle jest to właśnie poradnik.
Poradnik w PDF, który dotyczy tematyki, która będzie omawiana na webinarze. Wtedy cały proces wygląda w ten sposób, że w pierwszej kolejności reklamujemy właśnie ten poradnik. Zaraz Wam pokażę, jak to wygląda w praktyce. Ludzie wchodzą na tę stronę z poradnikiem, zapisują się, lądują na stronie thank you page, to nie do końca jest po angielsku, ale nie po polsku napisane, tak mi wyszło. Lądują na thank you page, czyli tej stronie podziękowania za pobranie poradnika i tam znajdują na przykład zaproszenie na webinar. To jest jeden element ścieżki, bo drugi element, którego tutaj akurat nie widać, jest taki, że osoby, które się zapiszą na ten poradnik, lądują również w bazie mailingowej.
W ten sposób to zapiszę i niezależnie od tego, w którym momencie się zapiszą, to do tych osób wysyłamy potem zaproszenia, już mailowo, bezpośrednio na webinar. Czyli kierujemy je na stronę zapisu na webinar. Ta baza buduje nam się cały czas, niezależnie od tego, że osoby się zapisują na webinar. Przy czym też pamiętajcie, że zapisując się na webinar również trafiacie do bazy mailingowej i przy kolejnych sprzedażach czy procesach pozyskiwania klientów te dane są już dostępne. Możemy się do nich odwoływać, bezpośrednio prowadzić dużo lepszą jakościowo komunikację i trafną, niż tylko wyświetlając po prostu reklamy w mediach społecznościowych.
Jak to teraz wygląda w praktyce? Może to być coś takiego, zobaczcie, pobierzemy bezpłatny poradnik, 10 najważniejszych czynników rankingowych Google, mamy coś takiego, kierujemy ruch na stronę i tutaj właśnie to co mówiłem, możemy bezpośrednio na stronie podziękowania zrobić coś takiego, uwaga, jeszcze więcej wiedzy za darmo, webinar SEO odbędzie się w konkretnym terminie, możesz się zapisać. Różnica jest taka, że jeśli chodzi o pobieranie takich poradników, tak jak mówiłem, tutaj ten próg wejścia, opór przed wejściem w interakcję jest mniejszy, więc średni koszt, zobaczcie, 178 pobrań, więc to już jest jakaś konkretna liczba, jest na poziomie 1,96 zł. Jest to ogólnie tak mniej więcej o połowę tańsza metoda pozyskiwania kontaktów do potencjalnych klientów, niż gdybyśmy bezpośrednio zapraszali takie osoby na webinar.
I co ważne, te osoby, które przejdą taką ścieżkę, już mają pewną wiedzę o firmie, o marce, która zaprasza je na webinar. Jeśli użyjemy do tego maili, to możemy mieć tutaj duże prawdopodobieństwo, że te osoby otworzyły przynajmniej może ten poradnik, dowiedziały się czegoś bardziej wartościowego i znowu tutaj mamy kilka punktów wyżej w ocenie prowadzącego jako eksperta od danego tematu. Taki jest cel tego działania. I teraz kolejna rzecz, którą możemy zrobić, którą już widzieliście na tym slajdzie, gdzie pokazywałem różne metody dostarczania darmowej wiedzy, to jeszcze bardziej ogrzać i wyedukować, wyselekcjonować i ogrzać ten ruch.
Jak to możemy zrobić? Właśnie tak jak pokazywałem Wam w tej pierwszej reklamie o artykułach dotyczących jakiegoś zagadnienia, możemy zupełnie, kompletnie, bez opowiązań, bez potrzeby rejestracji dostarczyć wiedzę w postaci np. artykułów, takich merytorycznych artykułów, do przedstawienia, których zapraszamy. A potem możemy do takich osób zrobić właśnie reklamę remarketingową albo zapraszając do pobrania poradnika w danym temacie, ten poradnik może być promowany bezpośrednio na stronach artykułów. To jest taka bardziej naturalna ścieżka, kiedy na stronie z artykułem zaprosimy kogoś do pobrania poradnika. Wtedy nie wymaga to już żadnych nakładów, możemy osoby, które pobrały poradnik, eliminować z grupy marketingowych, żeby system nie próbował wyświetlać im reklam. To jest sposób na obniżenie troszeczkę kosztów.
Więc tutaj mamy taki proces, gdzie ktoś za darmo, powiedzmy, zobaczył jakieś wideo, przeczytał jakiś artykuł, albo w treści wideo bądź artykułu zostało mu zaproponowane, żeby pobrał sobie ten poradnik, ktoś wszedł na poradnik, dalej być może wszedł na stronę z zaproszeniem na webinar, a na pewno w tym momencie trafił do tej fazy mailingowej, gdzie będziemy mogli do takiej osoby docierać już bezpośrednio. Chodzi o ogrzanie ruchu, żeby te osoby, które przechodzą na kolejne etapy, miały coraz większą świadomość i marki, i prowadzącego, i nabierały po prostu zaufania do firmy, która dalej będzie oferowała im wsparcie. Jak to może wyglądać? To są różne formy, może to być wideo. Zauważcie, że to niekoniecznie musi być Facebook.
Równie dobrze na przykład YouTube może być takim miejscem, gdzie będziemy umieszczali nasze treści, zapraszając potem kogoś w komentarzu, żeby sobie przeszedł do naszej strony, zobaczył więcej na ten temat, albo nawet pobrał po prostu poradnik dotyczący tego zagadnienia. Więc możemy wykorzystać to multikanałowo. Co więcej, te same w zasadzie materiały możemy wykorzystywać w wielu kanałach równolegle. Ja w praktyce robię coś takiego, że jak nagrywam powiedzmy wideo, to jest to wideo w wysokiej rozdzielczości.
Zwykle nagrywam je, to jeszcze zależy jaki mam kontekst, ale w poziomie albo w pionie, tak żeby z tego dało się ładnie wykroić kwadrat, a ewentualnie żeby się dało zrobić z tego jeszcze reklamę pionową, którą można wykorzystać już na przykład w rolkach na Instagramie, można ją wykorzystać na TikToku, w shortach na YouTubie, w różnych miejscach. Więc raz robiąc robotę związaną z nagraniem, możemy wykreować treści, które będą używane naprawdę w różnych miejscach. Mogą to być również treści takie tekstowe, gdzie właśnie zachęcamy kogoś, żeby wszedł na naszą stronę. Wszystko sprowadza się w zasadzie do jednego. Musimy sprowadzić ten ruch na naszą stronę, aby wpadł on w tryby remarketingowe. I od projektu tej ścieżki zależy co dalej ta osoba będzie miała zrobić.
I teraz kolejny element. Załóżmy, że mamy tutaj zapisane osoby, które mają przyjść na webinar, przeszły one całą tę część procesu, są już ogrzane, z ochotą przychodzą na nasz webinar. I teraz jeszcze jedna rzecz jest z tym wszystkim ważna. Możemy starać się obniżyć koszty pozyskiwania takich osób. Jak to zrobić? Jest coś takiego, taka metoda, która się nazywa one-time offer, czyli jednorazowa oferta, którą w danym momencie możemy zaprezentować tym osobom, które się już zapisały na webinar. Czyli one wykazały zaangażowanie, być może są już ogrzane, bo przeszły przez dużą część tego procesu. I na czym to polega? Tutaj pojawia się jakaś promocyjna propozycja. Jaka? To pewnie też widzieliście, przynajmniej część z Was, która przeszła dalej przez ten nasz proces.
Po zapisie na stronie zapisu właśnie na webinar, mamy informację, że jest jakaś jednorazowa propozycja, chce poznać tą propozycję, to prowadzi do strony, takiej konkretnej strony landingowej konkretnego produktu. I tutaj cała zabawa, cała sztuczka polega na tym, że mamy produkt, którego normalna cena w sklepie, powiedzmy ze szkoleniami, to jest X, a my ten produkt w tym momencie sprzedajemy za X przez 4, za 1 czwartą ceny. Więc jest to na pewno możliwość nabycia danego produktu w dużo bardziej atrakcyjnej cenie. Oczywiście ten produkt powinien być w jakiś sposób związany z tematyką webinaru, bo skoro zapraszamy ludzi na webinar o SEO, to fajnie by było, żeby ten produkt, który tutaj oferujemy, również dotyczył SEO.
I co jest w tym ważne? Oczywiście nie wszyscy, nawet nie połowa, dosłownie mniej niż 10% osób zdecyduje się na skorzystanie z takiej oferty na przykład za 47 zł. Tylko co to znaczy? Jeśli na webinar zapisuje mi się powiedzmy 200 osób i powiedzmy, że 5% zdecyduje się na zakup, 10 to by było 20, 5% to jest 10 osób, to płacą 470 zł w sumie. Przy kosztach takich jak mniej więcej u mnie, przy kosztach rekrutacji na webinar, które wynoszą powiedzmy 800 zł, to oznacza, że ponad połowę wydatków na pozyskanie grupy słuchaczy na webinar refinansuje mi się w taki sposób. Jeśli cały proces jest dobrze ułożony i ten bonus, który tutaj mamy, to co jest sprzedawane jako one time offer, idealnie dopełnia treści, których ma dotyczyć webinar, to ten wskaźnik jest większy.
To nie będzie wtedy 5%, ale faktycznie może być to 10% albo nawet troszeczkę więcej niż 10%. To oznacza, że w tym przykładzie, który ja liczyłem, tutaj będzie już 20 osób i tutaj będziemy mieli ponad 900 zł, zrobię tak, 900 plus, nie chce mi się dokładnie liczyć, a to znaczy, że w tym procesie zarobię na sprzedaży tych bonusów z one time offer więcej, niż wydałem na pozyskiwanie ruchu na webinar. Taki przypadek zdarzył nam się w praktyce tylko raz, kiedy faktycznie do sprzedaży one time offer wygenerowała nam około 120% kosztów zapisu na webinary. To był fenomenalny wynik, zwykle nie udaje się go powtórzyć, ale taki wynik, gdzie mamy około połowy kosztów zapisu refinansowane przez sprzedaż one time offer, zdarza się bardzo często.
Jest to zwykle tak od 20% do 40% kosztów kampanii. To jest pokrywane właśnie z takiej do sprzedaży one time offer. Bardzo ważny element, jeśli ktoś tego nie ma, to jest taka podstawowa rzecz, którą warto zrobić, która realnie obniży Wam koszty pozyskiwania kontaktów do potencjalnych klientów. Czy to jest na razie jasne, co mówię? Zatrzymałem się trochę dłużej na tym slajdzie, bo uważam, że on jest taką pierwszą rzeczą, którą warto w tym procesie, w takiej ścieżce zastosować, jeśli już jakąś ścieżkę macie. To naprawdę od razu zmienia reguły gry. Po prostu macie dwa razy tańsze leady. Więc jest to bardzo fajna sprawa. I teraz dalej, co możemy zrobić? Największym problemem webinarów jest, jak myślicie, co? Napiszcie, już pewnie widzicie na slajdzie, ale napiszcie.
Tak, żebyście nie przysypiali. Co jest największym bólem pozyskiwania klientów w tym procesie takim webinarowym? Podzieli się ktoś? Pewnie wiecie. Ktoś coś pisze. Tak, nie było to trudne, zważywszy na to, co jest na slajdzie. Tak, żeby faktycznie w tym webinarze uczestniczyli. Dokładnie tak. Jak to wygląda statystycznie? Pewnie słyszeliście. Jak myślicie? Dajcie znać, jak to Waszym zdaniem wygląda, taka frekwencja w stosunku do ilości zapisanych osób? Ile przychodzi na ten webinar? Dobra. Powiem Wam tak, jeśli byśmy nie zrobili nic, na przykład ustawiamy zapisy na webinar, który ma być za miesiąc, masz się, człowieku, zapisać i masz za miesiąc przyjść. Najwyżej przed webinarem dostaniesz jedno bądź dwa przypomnienia, że jest jutro albo za godzinę webinar. To wtedy ta frekwencja faktycznie będzie w granicach tych 20-30%.
I to jest bardzo, bardzo słabo, bo drastycznie podnosi nam koszty, które tutaj z takim wysiłkiem staraliśmy się zbić. Natomiast jeśli zastosujemy dodatkowe narzędzia, takie jak sekwencja maili edukacyjnych, to mamy szansę ten wynik znacznie poprawić. To, co my zwykle osiągamy, jeśli wyślemy przynajmniej, powiedzmy, dwa, trzy maile z jakąś treścią, która może korespondować z treściami z webinaru, to mamy mniej więcej frekwencję na poziomie 40-50%, jak są ciekawe tematy, typu na przykład Google Analytics 4, który swoją drogą za tydzień będę jeszcze raz robił, to ta frekwencja dobieje do 60%. I to możemy zrobić za pomocą właśnie sekwencji maili edukacyjnych, czyli takich, które dotyczą bezpośrednio tematu webinaru i wysyłanych przed webinarem. Wiem, że wiele osób się wzdryga na myśl przed tym, że miałyby dostawać maile.
Część osób, które się zapisały na webinar, się wypisuje. Wypisuje się z bazy, nie z webinaru, bo z tego webinaru się ciężko wypisać, to jest inna platforma, ale z tej bazy mailowej, o której parę razy już mówiłem, mogą się te osoby wypisać, jeśli trafią na taką sekwencję maili. Bo to jest, myśmy robili nawet takie sekwencje, gdzie przed ważnym dla nas webinarem, gdzie zbieraliśmy, powiedzmy, ludzi dwa tygodnie, wysyłaliśmy na przykład siedem maili takich merytorycznych i ludzie mi pisali, Mariusz, przesadzasz, tak, to już jest spam. Wpisywali się, wpisywało się 1-2% zapisanych, ale frekwencja z tych 20-30 skakała nam do 60, więc ten 1% straty jest tutaj kompletnie nieistotny z czysto biznesowego punktu widzenia.
Nie biorę tutaj pod uwagę aspektów etycznych, czy to jest dobre, czy niedobre, biznesowo po prostu wychodzi dobrze. To są osoby, które zapisują się, zgłosiły, inaczej wyraziły zgodę na to, żeby wysyłać im korespondencję marketingową związaną, jakąś bezpłatną korespondencję marketingową związaną z tym tematem. Więc obiekcji etycznych za bardzo nie powinniśmy przy tym mieć. Tak jak mówię, skuteczność tego procesu zdecydowanie poprawia nam frekwencję na webinarze, a frekwencja równa się po prostu kosztom pozyskania klienta ostatecznie. Więc tutaj obniżamy bezpośrednio ten koszt, tutaj podnosimy frekwencję. Ostatecznie te leady, które pojawiają się z webinaru mogą być przy takiej idealnej sytuacji nawet 4 razy tańsze, gdybyśmy tego nie zrobili i tego nie zrobili. Myślę, że warto.
Jak wygląda taka sekwencja? Tutaj właśnie, zawierać tego nie wyczytacie, ponieważ jest nieczytelne tutaj, ale to jest sekwencja maili. Znacznik webinar został dodany, czyli tutaj mamy system marketing automation, który reaguje na to, że ktoś zapisał się na konkretny webinar, jest mail 0, 1, 2, 3 i tak dalej. Mamy tutaj sekwencję, która steruje nam w jakich odstępach mają być wysyłane poszczególne maile i tutaj jakiś przykładowy mail z taką merytoryczną treścią, która jest wysyłana do tych osób.
To tak jak mówię buduje zaufanie, buduje autorytet, powoduje, że taki klient, który się zapisał, potencjalny klient, który się zapisał na webinar nie zapomni o nas, szczególnie jeśli mamy na przykład 2 tygodnie do webinaru albo robimy taki webinar raz na miesiąc, wtedy bez tego nie ma sensu robienie webinaru, bo przyjdzie nam 20% z osób, które przez miesiąc gromadziliśmy. To okaże się, że jest absurdalnie drogie i nieefektywne, więc musimy taką sekwencję mieć, jeśli chcemy, musimy mieć sekwencję, jeśli chcemy podnieść frekwencję. Nawet się fajnie rymuje, trzeba o tym pamiętać. I ostatni krok, który jest istotny, jeśli chcemy wykorzystać dodatkowo fakt, że ludzie przyszli na webinar, ale nie zrealizowali tego celu priorytetowego, na którym nam zależy, możemy tutaj użyć dwóch metod.
Możemy użyć znowu sekwencji maili po webinarze i to zwykle mogą być 2 do 3 maili, w których na przykład przedstawimy ludziom nagranie, przedstawimy dodatkowe korzyści, przedstawimy referencje, pokażemy case study z tych realizacji, które do tej pory robiliśmy i zaprosimy jednak do tego, żeby rozważyli, czy chcieliby skorzystać z naszej propozycji albo w zależności od tego, co robimy, możemy wykorzystać jeszcze z remarketingu czyli z remarketingu i reklam, znowu w mediach społecznościowych. Dla osób, które były na danym webinarze, możemy po prostu emitować reklamę. Niezależnie od tego, czy one skonwertowały, zapisały się, czy nie.
Ewentualnie możemy te osoby, które skonwertowały wyrzucić z grupy remarketingowej, natomiast w stosunku do liczby osób, które były na webinarze, ta grupa nie jest duża, więc wykluczanie takie niespecjalnie ma po prostu sens. Więcej jest roboty z tym wykluczaniem niż korzyści z tego, że się wykluczyło te osoby. Jak to może wyglądać? Zobaczcie, tutaj znowu, reklama remarketingowa po webinarze. Uczestniczyłeś lub byłeś zainteresowany cyklem szkoleń SEO Days Winter. Tutaj stosujemy takie rozwiązania raczej nie przy pojedynczych webinarach, ale przy czymś większym, przy większych projektach. Mieliśmy tutaj SEO Days Winter. To był taki projekt, który obejmował 3 czy 4 webinary i tam ludzie mieli kupić szkolenie. Cel był pod tytułem zakup szkolenie dotyczące pozycjonowania.
Przy takim działaniu było sensowne dopalanie w remarketingu osób, które nie zdecydowały się na zakup. Pokazywanie im jeszcze raz propozycji zakupu tego szkolenia. Plus sekwencja follow up na zasadzie podsumowanie. Tutaj pokazuję Wam pomysły, które można wykorzystać. Wasze pytania o szkolenie SEO Master. Takie pytania rzeczywiście się pojawiały. Ludzie pisali, czy to zawiera to, czy zawiera tamto, jak to jest pokazane, jak zrealizowane i tak dalej. Więc ja zbierałem te pytania i robiłem takiego maila znowu jakby z odpowiedziami na te wszystkie pytania, które wysyłałem do wszystkich. Podsumowanie całego SEO Days Winter i pozostały ostatnie 4 godziny na zakup. W tym wypadku to był zakup szkolenia. Więc przynajmniej taka sekwencja mogłaby być wykorzystana.
Jeśli mamy jakieś większe akcje promocyjne, gdzie mamy konkretne okienko sprzedażowe powiedzmy 7 dni, no to te maile jeszcze częściej mogą być wysyłane. Na zasadzie, że ostatniego dnia to mogą być nawet 3 maile w różnych godzinach, z czego ostatni na jedną godzinę przed zamknięciem sprzedaży naszego jakiegoś produktu. Czyli ta sekwencja, o której Wam mówiłem dotyczy pozyskiwania klientów na usługi, na produkty, ale też na szkolenia. Można powiedzieć, że to są produkty cyfrowe, ale wtedy sprawdzi się to i będzie działać dosyć skutecznie. Narzędzia. Co jest potrzebne, żeby można było taki lejek sprzedażowy poskładać? Pierwsza sprawa to musimy mieć jakiś system do generowania landing page'y. Im będzie wygodniejszy, tym mniejszy będziecie mieli opór przed rozwijaniem całej tej działalności związanej z budową takich ścieżek.
Do czego to jest istotne? Bo jeśli na przykład miałbyś do każdego landing page'a zatrudniać programistę, który wykreuje tę stronę, zatrudniać grafika, który ją zaprojektuje, to okazałoby się, że proces projektowania całej tej struktury, jej budowania po pierwsze będzie długi, a po drugie będzie bardzo kosztowny. A to spowoduje, że przy tańszych produktach może to być bezsensowne. Dlatego ja polecam rozwiązanie w postaci gotowych systemów do tworzenia landing page'y, szczególnie takich, które mają mnóstwo gotowych szablonów. My korzystamy osobiście z landingi. com, to nie jest tajemnica. Nie mam też z nimi żadnej umowy, po prostu korzystam z tego i jestem przekonany do tego systemu, dlatego Was też zachęcam. Zaleta jest taka, że jest mnóstwo gotowych stron lądowania.
Szablonów jest tam kilkadziesiąt, może nawet kilkaset, nie śledziłem tego tak dokładnie, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy zapewnioną pełną responsywność, to jest istotne, bo zauważcie, że przy tym sposobie pozyskiwania potencjalnych klientów 90% ruchu pochodzi ze smartfonów, więc to musi być dopasowane do smartfonów. Rzecz, o której absolutnie nie można zapomnieć, to przy tworzeniu takiego landinga sprawdzenie i ułożenie tego perfekcyjnie na smartfonie. Na smartfonie to musi wyglądać perfekcyjnie. Na desktopie jest drugorzędną kwestią, jak to będzie wyglądać, bo stamtąd jest i tak mniej niż powiedzmy 20% ruchu. Jest zapewniona łatwa integracja z innymi systemami, w tym z CRM, w których zapisujemy dane, czy to o osobach, które się zapisały na dany poradnik, webinar, czy ostatecznie zgłosiły się do nas.
Brak konieczności zatrudniania informatyka, więc tutaj mamy oszczędności. Możliwość tworzenia własnych połączeń. Tutaj mam na myśli coś takiego, co już wymaga pracy programistycznej, ale daje nam fajną elastyczność, gdzie możemy te dane wykorzystywać w różnych systemach. My na przykład wykorzystujemy landingi. com w ten sposób, że dane trafiają do naszego skryptu, który zapisuje te dane w dwóch miejscach. Pierwsze miejsce to jest nasz CRM. Drugie miejsce to jest system webinarowy, click meeting w tym wypadku. Czyli my potrzebowaliśmy skierować te dane w dwa miejsca, czego normalnie się zrobić nie dało, ale stosunkowo prostym rozwiązaniem programistycznym mogliśmy to bez problemu ogarnąć.
Ta rzecz, która służy już bezpośrednio do generowania zapytań, to jest system webinarowy, który pozwala spotykać się z całą grupą potencjalnych klientów na żywo w tym samym czasie. Tych systemów jest dużo. Pewnie macie swoje doświadczenia. Ja korzystam akurat z tego systemu click meeting. Dlaczego? Przede wszystkim pozwala on na komunikację w czasie rzeczywistym. Czyli jak ja mówię napiszcie mi teraz, co o tym myślicie, to ja widzę, że ktoś już zaczął pisać i po sekundzie dwóch pojawiają mi się odpowiedzi. W innych systemach, które testowałem, na przykład webinar jam, jak ja powiedziałem napiszcie mi teraz, to wiedziałem, że człowiek zobaczy to mniej więcej za 10-12 sekund i wtedy dopiero coś do mnie napisze. Więc prowadzenie webinaru w takim środowisku jest trochę frustrujące.
To samo dotyczy zresztą live'ów na Facebooku. Tam również mamy przynajmniej 6-7 sekundowe opóźnienie, więc tych reakcji na żywo, jeśli zależy nam na takiej bezpośredniej komunikacji ze słuchaczami, no to tutaj musimy się liczyć właśnie, że te reakcje będą opóźnione. Co więcej w tych systemach webinarowych to to, że mamy automatyzację powiadomień, mamy możliwość robienia nagrań, mamy też możliwość streamingu bezpośrednio do powiedzmy YouTube'a czy Facebooka, jeśli tam też mamy społeczność, do której chcielibyśmy dotrzeć, a która być może się nie zapisała na nasz webinar, ale jest tam obecna i może właśnie z takiego kanału skorzystać. Ja lubię mieć wszystko zebrane w jednym miejscu, mieć nad tym kontrolę, dlatego używam w zasadzie tylko tego clickmeetingu, mimo że testowaliśmy też inne programy.
I kolejna rzecz, która przy pewnej skali jest niezbędna, no to jest właśnie system typu marketing automation. Mógłby być to na początku system mailingowy, bo chodzi nam o to, żeby zbierać gdzieś dane kontaktowe do klientów, ale już po wielu doświadczeniach, 24 lata, tak jak mówiłem, zbieramy się tą działalność marketingową. Ja wiem, że dużo lepszym rozwiązaniem jest system, który będzie zbierał i automatyzował nam cały proces. Czyli tak jak widzieliście, system po zapisie na landingu już gromadzi informacje o kliencie, gromadzi informacje o tym, że klient na przykład zapisał się na jakiś konkretny poradnik, mamy tam informacje, że zapisał się na nasz webinar, możemy wysyłać informacje do tych klientów spójne, znowu tematycznie zaproszenia na kolejne webinary.
I ostatecznie, akurat w tym systemie, to już nie jest reguła, mamy też zintegrowany CRM, który pozwala nam zarządzać przepływem tych klientów, którzy już się zdecydują. Czyli zauważcie, że jak ktoś się zapisze ostatecznie do mnie na konsultację, ja wiem wcześniej, na jakich webinarach on był, jak wiele razy miał już jakiś kontakt ze mną, czy pobierał jakieś poradniki, więc mam świadomość, na jakim etapie gotowości do zakupu jest taka osoba. Zdecydowanie polecam właśnie takie rozwiązania, gdzie mamy ten CRM od razu zintegrowany i możemy potem sobie zarządzać całym procesem. Chciałem Wam jeszcze wspomnieć o pozyskiwaniu leadów B2C, bo mówiliśmy o leadach B2B, ale czy podobny proces można wykorzystać przy klientach detalicznych, powiedzmy. Nie mówię tutaj o sprzedaży, ale o również usługach, o takich bardziej skomplikowanych projektach.
I tutaj chciałem Wam pokazać wyniki z tej kampanii. Zobaczcie, tutaj mamy ilość leadów. Mamy Facebook, mamy Google CPC i mamy TikToka. Tutaj proces był troszeczkę inny, natomiast potrzebne były bardziej rozbudowane dane, więc im więcej danych, tym taki lead jest bardziej wartościowy. Dane były trochę bardziej rozbudowane, ale kierowało to ostatecznie do webinaru. Ludzie się rejestrowali. Chodziło o wyjazdy za granicę, takie dla studentów związane z pracą. Mniej więcej wyglądało to tak dla porównania. Na Facebooka wydaliśmy w tym okresie prawie 10 tysięcy złotych, na TikToka wydaliśmy troszkę ponad 10 tysięcy złotych. To było akurat tutaj w dolarach. I jakie były koszty? W jednym i w drugim przypadku mieliśmy koszt porównywalny około 60 zł, a usługa warta była ponad 2 tysiące złotych.
Więc można to też wykorzystać przy sprzedawaniu takich usług dla odbiorców ostatecznych, nie B2B. Ważne jest to, jaka jest wartość tej usługi. Jeśli to byłby produkt za 200 zł, to całość nie miałaby raczej najmniejszego sensu, bo biorąc pod uwagę, że są jakieś koszty związane z tą organizacją sprzedaży takiego produktu, było to po prostu nieuzasadnione ekonomicznie. I jeszcze jedna rzecz, o której Wam chciałem powiedzieć. Fajne połączenie, które można wymyśleć, jeśli troszeczkę się zastanowimy nad strategią. Tutaj mieliśmy firmę, która prowadziła działalność w dwóch kierunkach. To była hurtownia kosmetyków, która z jednej strony miała swój sklep internetowy i prowadziła sprzedaż detaliczną, a z drugiej strony potrzebowała jako hurtownia gabinetów kosmetycznych, które kupowałyby produkty z tej hurtowni. Więc myśmy zrobili tutaj formularz.
Taki formularz kontaktowy na Facebooku, który mówiłem, że ma stosunkowo niską skuteczność. Jednak to było robione jakieś dwa lata temu. Szczerze muszę się do tego przyznać, więc koszty były jeszcze stosunkowo niskie. I zobaczcie, co tutaj się wydarzyło. Średni koszt za wynik w postaci wypełnienia formularza, takiego gdzie była podana nazwa firmy, NIP, adres, kontakt itd. , to było 6,39 zł, co uważam za znakomity wynik. Ale to nie jest jeszcze wszystko, zobaczcie tutaj, koszt, wydana kwota. Wydaliśmy 5 tys. zł na tą akcję, żeby pozyskać 800 lidów. 800 lidów. Więc to już samo w sobie jest bardzo fajne. Ale jeszcze lepsze jest to, co tutaj się zadziało.
W tym formularzu tak zbudowaliśmy ścieżkę, że na koniec było zaproszenie, zobacz naszą ofertę w sklepie internetowym i część osób, które się zapisały nam tutaj do tego formularza, przechodziła faktycznie do sklepu internetowego i dokonywała zakupów. Co z tego wynika? Kwota sprzedaży, jeśli uwzględnimy, że tam było 25% marży, w zasadzie w 100% pokrywa koszt kampanii. Czyli mieliśmy kampanię, która wygenerowała w tym wypadku 800 lidów B2B, praktycznie za darmo, bo koszt sprzedaży w sklepie internetowym, zysk sprzedaży w całości pokrył nam koszt tej kampanii. Czyli można zrobić coś takiego, tylko trzeba się zastanowić, jak to strategicznie rozegrać. No i teraz krótkie podsumowanie.
Dzisiaj powiedziałem Wam o budowie ścieżki pozyskiwania klientów B2B, bądź na droższe usługi, bo to nie musi być koniecznie klient B2B, to może być klient też detaliczny, ale w takiej sytuacji, gdzie usługa albo produkt nie są oczywiste, na przykład basen kontenerowy. Cóż to takiego jest? Ktoś może chcieć mieć taki basen, ale uświadomienie mu, jakie są korzyści itd. , na pewno nie jest takie proste, że ktoś wejdzie na stronę i kupi basen za 45 tys. No nie, tego bym sobie nie wyobrażał. Do tego można wykorzystać właśnie webinarowy.
Powiedziałem Wam, jak obniżyć koszty pozyskania takiego klienta i jak poprawiać skuteczność całej ścieżki właśnie przez obniżenie tych kosztów, przez poprawę frekwencji, ale na tym webinarze nie powiedziałem Wam o kilku rzeczach, które są, wydaje mi się, nawet bardziej istotne, bo techniczna budowa ścieżki oczywiście jest ważna, ale jeszcze ważniejsze jest to, jak się komunikujemy z klientem, czyli nie powiedziałem Wam np. o tym, że bardzo istotne jest to, żebyśmy poznali takie najgłębsze, często nieuświadomione bóle albo pragnienia, albo potrzeby, albo frustracje, które kierują naszymi klientami. Jeśli będziemy wiedzieli, czego ten klient się boi albo czego pragnie, możemy napisać w reklamie właśnie w ten sposób. Boisz się czegoś, pragniesz czegoś, pragniesz mieć jakiś efekt.
I w tym momencie klient, który faktycznie tego pragnie, widzi, o, oni mówią do mnie, ja właśnie tego pragnę. Czyli fajnie by było, żebyśmy to wiedzieli, tylko nie na zasadzie ja pragnę mieć iPhona. To jest bzdura. Nikt nie pragnie mieć iPhona, dlatego że mieć iPhona. Ktoś pragnie być docenionym, zdouważonym, chce podnieść swoją samą cenę. To są tak naprawdę takie pragnienia, które kierują ludźmi. Oczywiście chcesz podnieść swoją samą cenę, nie byłoby na pewno dobrym hasłem reklamowym, ale można pomyśleć głębiej, jak wyciągnąć z takiego klienta jego prawdziwe motywacje do zakupu. Kolejna rzecz, o której dzisiaj nie mówiłem, a jest nie mniej ważna niż samobudowa ścieżki, to wypracowanie własnej przewagi na poziomie produktu, marki i procesu.
Bo doskonale wiecie, że pisanie na zasadzie obsługujemy klientów fachowo, profesjonalnie i mamy najlepsze ceny, kompletnie nic nie znaczy. Nie ma marek, które mówią, my obsługujemy nie profesjonalnie, mamy wysokie ceny, nie spodziewaj się cudów. Nikt tak nie powie, wszyscy mówią frazę sami, my jesteśmy profesjonalni. Co to znaczy? Tak naprawdę nikt nie wie. A w całym procesie budowy takiej ścieżki sprzedażowej ważne jest, żeby wyciągnąć właśnie z reklamodawcy w tym wypadku, co to tak naprawdę oznacza, że on jest profesjonalny.
Co to znaczy, że on oferuje wysoką jakość? Co to jest wysoka jakość konkretnie w tym przypadku? I co odróżnia tą jego wysoką jakość od wysokich jakości setki innych podobnych reklamodawców? I ważne jest też, żeby tą wiedzę zdobytą o klientach i o swojej własnej przewadze odpowiednio wpleść w całą komunikację z klientem. Czy to za pomocą reklam, czy to za pomocą treści na stronie internetowej, treści w mailach, bo to, że my coś będziemy wiedzieć, ale tego nie wyartykułujemy, nie ma tak naprawdę znaczenia. I to, co tutaj Wam pokazałem, to są trzy najważniejsze elementy naszej strategii Target Trace Strategy.
Od jakiegoś czasu, myślę, że gdzieś mniej więcej od miesiąca proponujemy naszym klientom wejście do procesu Target Trace Strategy po to, żeby te rzeczy wyciągnąć właśnie z naszych klientów. Te rzeczy, które tutaj mamy, czyli to, co naprawdę motywuje klientów do zakupu, to, czym możemy takiego klienta przekonać, żeby kupił właśnie u nas i jak całą ścieżkę zaprojektować. Target Trace Strategy to jest taki program, który kończy się opracowaniem takiego dokumentu strategicznego.
Zwykle to jest koło 20 stron napakowanych konkretnymi informacjami o klientach, o ich motywacjach, o przewagach konkurencyjnych i dalej zwykle jest cała ścieżka marketingowa o tym, jak wykorzystać zasoby, które już mamy, jakie zasoby są nam jeszcze potrzebne, czyli jakie konta na jakich systemach i co w którym momencie komunikować, żeby ten proces był jak najbardziej efektywny. Oczywiście na koniec z tego wszystkiego powstaje taka ścieżka, jaką właśnie pokazywałem z zapraszaniem na webinary, z dostarczaniem poradników, treści i tak dalej, tylko my staramy się to ułożyć w jednolity proces. Czasami właśnie ogarniamy, żeby stawać lepszym wpływem tych osób, które się pojawiają, żeby one ostatecznie trafiły do naszej firmy.
Co ciekawe ten proces Target Trace Strategy zwykle wykonujemy dla trudniejszych branż, chociaż on jest tak naprawdę dobry dla każdego, kto nie zna dokładnie swoich klientów i przewagi, ale to co tutaj jest, to było akurat dla firmy, która sprzedaje szkolenia o tym, jak wykorzystać w terapiach medyczną marihuanę. To jest trudne, ale znaleźliśmy takie przykłady, zbudowaliśmy taki proces, który pozwala używać reklam na Facebooku czy w innych mediach właśnie do zapraszania ludzi na szkolenia w tej materii. To co tutaj jest, to z kolei proces dla sklepu internetowego, który sprzedaje używane ubranka dla dzieci, czyli sprzedaż z drugiej ręki. Cały proces dla naprawdę trudnej branży, bo to nie jest takie oczywiste, że łatwo się sprzedają ubranka w sklepie internetowym.
Nie mówię tutaj o takich aukcjach, czyli cytacjach na Instagramie, gdzie ktoś tam filmiku na bieżąco pokazuje i kupisz teraz albo nie, będziesz szybszy w komentarzu, napiszesz, że chcesz albo nie. To jest normalny sklep internetowy. Ten proces nie był prosty, ale też to robiliśmy. Teraz robimy jeszcze taki kolejny proces dla sklepu, który sprzedaje okucza meblarskie, takie z wyższej półki. Też nie jest to oczywiste. Czym wyróżnić taki sklep? Czego tak naprawdę potrzebują i pragną klienci, którzy mieliby go kupić? Ale to są wszystko rzeczy, które potem wykorzystujemy w budowaniu przekazu marketingowego dla klientów takiej firmy. Moje podsumowanie jest takie, że jeśli do tej pory Tobie się nie udaje osiągnąć zadowalających efektów, to prawdopodobnie na którymś z tych etapów popełniasz błąd.
Albo nie wiesz, kim są Twoi klienci, albo nie wiesz, jaka jest Twoja przewaga, albo nie umiesz tego zakomunikować, albo nie wiesz, jak zbudować cały proces. Który to jest proces, który to jest element całej tej strategii, tego ja nie wiem. Zwykle ta ścieżka jest strasznie poplątana i nigdy nie jest taka prosta. To co ja chciałbym dzisiaj zaproponować Tobie właśnie, to jest rozmowa. Rozmowa, która pozwoli Ci odnaleźć się w tym procesie i ustalić, czego tak naprawdę brakuje, żebyś mógł efektywnie pozyskiwać klientów. Chcesz się zapisać? Chciałby się ktoś zapisać na taką rozmowę? Żeby ustalić, gdzie jesteś w swoim marketingu i co musisz zrobić, żeby mieć naprawdę fajne efekty. Mam nadzieję, że będziecie chcieli, natomiast jest to zdecydowanie bardzo wartościowa sprawa.
Powiem Wam jeszcze, cofając się tutaj odrobinę, jak to wygląda. Żeby można było opracować taki dokument, mamy zaplanowane trzy spotkania z osobą, która specjalizuje się właśnie w doradztwie biznesowym, ma doświadczenie w coachingu i przemagluje. Przemagluje albo Ciebie, jeśli Ty się zgłosisz, albo osoby, które u Ciebie odpowiadają za sprzedaż, za marketing, które mają wiedzę po prostu o klientach.
W ciągu trzech spotkań, które odbywają się raz w tygodniu, my zbierzemy potrzebną wiedzę, żeby wyciągnąć fakty, które faktycznie będą motywować klientów, wyciągnąć tą Twoją przewagę konkurencyjną, albo razem się zastanowimy, jak ją stworzyć, żeby z tego, co masz, wynikła jakaś przewaga, której ta Twoja konkurencja mieć nie będzie i zastanowimy się na podstawie tego, co już masz, co chcesz i czego nie chcesz, jak ten proces budować. To mogą być trzy albo cztery spotkania na Zoomie, takie jeden na jeden, gdzie pracujemy z naszymi klientami. W sumie to jest 6 do 8 godzin rozmów, samych rozmów, plus około 2-3 tygodnie naszej pracy, które kończą się właśnie dostarczaniem takiego dokumentu strategicznego. Właśnie budować sensownie całą ścieżkę.
Czyli w ramach tej konsultacji, na której zapraszam Cię teraz, to nie jest jeszcze ten proces, tylko konsultacja, która ma ustalić, w którym miejscu jesteś i czego tak naprawdę potrzebujesz, żeby mieć fajne efekty w marketingu. W ramach tej konsultacji, do której Cię zapraszam dzisiaj, wypytamy Cię o kluczowe elementy wpływające na skuteczność Twoich działań, czyli Twoją ofertę, o to, co wiesz na temat swojej grupy docelowej, przewagę konkurencyjną, o ścieżkę, którą być może masz zaprojektowaną, być może są tam jakieś błędy.
Zapytamy też o te działania, które do tej pory podejmowałeś, żeby pozyskiwać klientów i ich skuteczność i o to, jak komunikujesz swoją ofertę i przewagę konkurencyjną, jeśli będzie trzeba, bo się okaże na przykład, że masz opracowaną całą strategię, wiesz, kto jest Twoim klientem i robisz jakieś działania reklamowe, ale one są nieskuteczne, to w ramach tego, co dzisiaj Ci oferuję, jesteśmy w stanie przeanalizować Twoje kampanie, czy to na Facebooku, czy w Google, czy w LinkedInie, czy w TikToku, a ostatnio nawet na Pinterestie i zobaczyć, czego tam tak naprawdę brakuje. Zestawimy to z tym, co my mamy, z wiedzą, którą my mamy na temat takich procesów, już naprawdę zebraną na setkach kampanii i ostatecznie dostaniesz dwie rzeczy.
Jeśli wszystko masz uporządkowane, to powiemy Ci, jak wystartować ze skuteczną reklamą, jak reklamować, z jakim budżetem i tak dalej, a jeśli się okaże, że tak naprawdę nie wiesz, czym się odróżniasz od konkurencji, bo robisz to samo dla takich samych użytkowników, nie wiesz, jak ten proces zaprojektować, to zaprosimy Cię do wzięcia udziału w tym procesie Target Trade Strategy, żebyś się dowiedział tego, jak komunikować się z klientami, aby byli oni przygotowani i chętni do zakupu. Czyli powiemy, jak to wszystko zaimplementować i powiemy Ci też, jak możemy w tym wszystkim pomóc.
Jeśli się okaże, że jesteś na takim etapie, że w zasadzie została Ci tylko do zrobienia jakaś kampania reklamowa, no to możemy porozmawiać o tym, jakie kanały będą skuteczne w Twoim biznesie, czy Facebook, czy Google, czy LinkedIn, czy coś jeszcze innego, albo jak to połączyć, bo zwykle połączenie dopiero jest skuteczne, jaki budżet jest potrzebny, żeby można było skutecznie dotrzeć do Twojej grupy i przebić się przez konkurencję, ale w trakcie czasu zwykle trzeba na uzyskanie satysfakcjonujących wyników i jakich zwrotów z nagrodu na reklamę możesz się spodziewać.
Jeśli prowadzisz sprzedaż, czy to szkolenie, czy jakiś produktów, no to będzie to stosunkowo łatwe do ustalenia, jeśli prowadzisz usługi, no to tutaj trzeba będzie troszeczkę się zagłębić, jaka jest wartość tych usług, jakie Twoje zyski, tak żebyśmy mogli mniej więcej to zestawić z kosztami, które spodziewamy i ostatecznie oszacować tą skuteczność. I tak, normalna cena takiej konsultacji to jest 290 zł. Mówię na razie o tej podstawowej konsultacji, nie o target trade strategy, tylko o tej konsultacji, która ma Ci powiedzieć, gdzie jesteś i co musisz zrobić. I teraz tak, dla pierwszych 20 uczestników, którzy za chwilę będą się mogli zapisać, mamy ofertę za 0 zł i ja w tej chwili już daję Wam możliwość zapisania się na taką konsultację.
O, tutaj pojawił się taki pasek z przyciskiem, to prowadzi do formularza, za pomocą którego możecie się zapisywać na taką konsultację. Tak jak napisałem, ta cena 290 zł jest dla pierwszych 20 uczestników, więc ważne jest, w jakiej kolejności będą napływać do mnie te zgłoszenia. Zwykle tych kliknięć jest bardzo dużo, ja nie widzę kto się zapisał, już widzę, że w tej chwili kilka osób przynajmniej się zapisało, weszło przynajmniej na ten formularz, więc prawdopodobnie ten limit miejsc będzie się wyczerpywał. Jeśli się wyczerpie, to znowu nie oznacza, że ja wystawię fakturę i powiem, no zapisałeś się, to musisz płacić. Nie. Zwykle to jest tak, że wtedy dzwonimy i pytamy, czy chcesz wziąć mimo wszystko udział w tej konsultacji za 290 zł.
Jeśli tak, no to ok, wystawimy ci fakturę, płacisz i bierzesz udział. Ale zwykle to jest tak zaprojektowane, że w stosunku do liczby uczestników większość osób się załapie, więc nie marnuj czasu, zapisz się, to nie wymaga tak naprawdę od ciebie żadnej deklaracji. To nie jest na zasadzie, że my coś dla ciebie zrobimy, a ty potem masz, nie wiem, kupić od nas kampanię. Pojawi się pewnie taka propozycja. Pojawi się propozycja, żebyś wziął udział w programie Target Trace Strategy, ale to ty musisz podjąć świadomą decyzję, że chcesz. My musimy ci dostarczyć wiedzę, to jest nasz cel tej bezpłatnej konsultacji, gdzie jesteś i co tak naprawdę z naszego punktu widzenia jest potrzebne, żebyś mógł robić sensowne, efektywne kampanię.
Zostało nam jeszcze parę minut do końca webinaru, ja za chwilę przejdę do pytań. Teraz mamy jeszcze, a tak, tutaj jeszcze chciałem wam pokazać to, co klienci piszą właśnie po takich konsultacjach. Adam to jest mój kolega, który prowadzi zwykle te konsultacje i tutaj coś takiego.
Dziękuję jeszcze raz wyczerpującą i inspirującą rozmowę, bardzo chętnie skorzystam z opcji darmowego audytu, to też wam mówiłem, czyli możemy to robić, zanim podam dostęp do kont, chciałbym podpisać NDA, to też robimy bardzo często, jeśli klient prowadzi jakieś działania i chce mieć poczucie bezpieczeństwa, że gdzieś nie wypłyną jego budżety, efektywność i tak dalej, to podpisujemy taką typową NDA i wtedy dopiero klient wpuszcza nas na swoje konta, żebyśmy powiedzieli, co tam jest źle, to macie w tej darmowej opcji, więc jeśli się tutaj zapiszesz i twoja intencja jest taka, że chcesz, żebyśmy zobaczyli, co się dzieje na twoich kontach reklamowych, no to tutaj jest taka okazja.
Panie Adamie, dzięki za rozmowę, z Nowym Rokiem będziemy zwracać się do agencji za pytaniem dotyczącym działań reklamowych, Polregio, czyli te przewozy regionalne się dzisiaj tutaj do nas zgłosiło, dziękuję za bardzo owocną konsultację, polecam mocno agencję PPC-Efekt, dzięki Krzysztof, nie wiem, czy dzisiaj jest Krzysztof, czy nie, dziękuję za wiadomość i za bardzo dobrą rozmowę telefoniczną, na wstępie akceptujemy wysłane ramy współpracy, to jest właśnie taki wariant, gdzie klient chciał, żebyśmy wykonali to, o czym mówimy, proszę przygotować ofertę z minimalnym okresem 3 miesiące, czyli tutaj dajemy sobie czas na sprawdzenie, chociaż zwykle podpisujemy takie umowy tylko na, inaczej, na czas nieokreślony z miesięcznym terminem wypowiedzenia, bo naszym celem jest po prostu pokazanie klientowi, że jesteśmy w stanie dowieźć wynik, a jeśli nie, no to się i tak nie obronimy, tak, nie chcemy nikogo tutaj na siłę uszczęśliwiać i potem ciągać się po sądach.
Majlo, otrzymałem, Pana strategia mnie przekonuje, mam nadzieję na owocną kampanię i współpracę, no i tutaj jeszcze z webinaru Agata i Joanna, dwie osoby, które faktycznie skorzystały z takich konsultacji, no, napisały, że było to dla nich fajne, mam nadzieję, że dla Ciebie też będzie to wartościowa wiedza na temat tego, gdzie jesteś ze swoim marketingiem i co musisz zrobić, żeby ten marketing zaczął Ci przynosić fajne, realne efekty. Jedyne, co w tej chwili musisz zrobić, to się zapisać po prostu na tą konsultację, bo bez tego nie będę w stanie Ci pomóc.
I jak trafisz na tą stronę z formularzem, to tam trzeba podać swoje imię i nazwisko, żebym wiedział, z kim rozmawiamy, telefon, bo zwykle zaczynamy od takiej rozmowy telefonicznej, adres strony jest kluczowy, bo robimy tak, że oglądamy Twoją stronę internetową i patrzymy, co naszym zdaniem tam jest dobre, co nie jest dobre, czym się zajmujesz, tak żebyśmy w czasie tej pierwszej rozmowy telefonicznej już wiedzieli jakby, co można by było zrobić, a potem konfrontujemy to z Twoją wiedzą na temat marketingu, na temat tego, co robiłeś i patrzymy, czy coś można by było tam ewentualnie zmienić czy poprawić. Wkleję Wam tutaj jeszcze link do tej konsultacji, bez proszenia do zapisu, jak ktoś chce może go sobie potem skopiować, zdostać.
Za chwilę będzie bonus, a teraz jeszcze sesja Q&A. Teraz jeszcze możecie pisać pytania, jeśli ktoś ma pytania odnośnie tego, o czym dzisiaj mówiłem, to jest ten moment, kiedy możecie to napisać, najlepiej w tym trybie Q&A, ja zobaczę, czy coś się tam pojawiło. Tak, pytanie, czy będzie można obejrzeć później nagranie. Tak jak pisałem, przez 24 godziny będzie można obejrzeć, więc nie ma problemu. Drugi tekst, zaraz muszę tutaj wyświetlić drugie Wasze pytanie. Nie wiem, czego ono dotyczyło, bo Aleksandra zadała takie pytanie, żeby faktycznie w tym webinarze, aha, wiem, czego to dotyczyło, jak pytałem się Was, jaki jest największy problem. No tak, to było to.
I w zasadzie tyle, nie mam pytań, nie macie pytań naprawdę? Wszystko jest jasne? Ostatni moment na to, żeby zadać jeszcze pytanie. Jeśli tych pytań nie ma, to ja zaraz jeszcze pokażę Wam, jaki dzisiaj jest bonus i to będzie na dzisiaj wszystko. Tak, tutaj miałem prezentację. Jest jeszcze w tej chwili kilka miejsc, z tego, co widzę, na to, żeby się zapisać na tą bezpłatną konsultację, więc jeszcze możecie w tym momencie klikać, jeszcze się webinar nie skończył. Pytania, pytania już w zasadzie przeleciałem, nie było tutaj tych pytań w zasadzie w ogóle, nie wiem, może temat jest jasny, nie wiem, może dobrze Wam to wszystko wytłumaczyłem. No i teraz bonusy.
Jeden bonus, to jest taka checklista, ja napisałem checklistę e-commerce, checklista przed startem kampanii, czyli co trzeba zrobić, nie tylko e-commerce. E-commerce, mamy tam część tej checklisty, charakterystyczną dla działań sprzedażowych, ale większość tej checklisty to są ogólne ustawienia, informacje, które musicie mieć, żeby można było przeprowadzić sensowną kampanię i ja już tutaj powklejam linki do tego materiału. OK. Jak ktoś chce, może sobie od razu kliknąć, pobrać.
Prosiłbym bardzo, żeby ktoś sprawdził, czy to na pewno zadziała, dobrze? I druga rzecz, która również może się Wam przydać, nawet bardziej, ja dzisiaj sam oglądałem jeszcze nagranie z tego webinaru, to jest właśnie nagranie z webinaru Instagram kontra TikTok, gdzie Edyta pokazuje szczegółowo, jakie są różnice między tymi środowiskami, jak można kierować, jakie formy reklam używać, jak można generować chociażby ruch na takie strony landingowe. Zarówno TikTok, jak i Instagram się świetnie do tego nadają. Instagram będzie pewnie dla ludzi troszeczkę starszych, TikTok dla młodszych, Facebook w tym wszystkim jest jeszcze dla ludzi najstarszych. Tak to mniej więcej wygląda. I daję Wam już też link do tego nagrania. To jest tutaj. Co? Aha, jeszcze ostatnia rzecz na koniec, która może Wam się przydać.
Jeszcze jest ostatnia szansa na kliknięcie przycisku do zapisu. A ostatnia rzecz tutaj Wam napiszę, albo wkleję Wam link, to webinar najbliższy, który może być dla wielu z Was też bardzo przydatny. Webinar będzie dotyczył Google Analytics 4. Wkleję Wam link po prostu bezpośrednio do zapisu na ten webinar, tylko już go sobie też muszę skopiować. Webinar będzie w przyszłą środę, nie w czwartek, a w środę, więc za sześć minut. Już macie. Czyli też zapraszam na ten webinar. Dobra, na ten moment kończymy. Ja wyślę Wam oczywiście podsumowanie mailem, tam będą te wszystkie linki. Będzie link do nagrania z tego dzisiejszego webinaru.
Będzie on dostępny przez 24 godziny, tak jak mówiłem, więc jeśli ktoś nie zdążył albo chce sobie dosłuchać, doobejrzeć, to będzie miał jeszcze taką możliwość. Bardzo dziękuję za udział w dzisiejszym webinarze i do zobaczenia za tydzień, bo za tydzień też ja będę prowadził akurat ten webinar dotyczący GA4. Do usłyszenia, do widzenia. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.