TRANSKRYPCJA VIDEO
Odkryj tajniki przygotowywania naparów z ziół! Dowiedz się, jakie są najskuteczniejsze metody ekstrakcji substancji leczniczych i jakie części roślin są najczęściej używane do przygotowywania naparów. Zrozumiesz, jak ważna jest temperatura podczas zaparzania ziół i jakie narzędzia są najbardziej odpowiednie dla miłośników herbat ziołowych. Dowiesz się także, jakie zioła są najzdrowsze i jakie mają najwięcej korzyści dla Twojego zdrowia. Przekonasz się, jak ważne jest odpowiednie dozowanie i regularne spożywanie naparów. Nauczymy Cię, jak zbierać zioła i jak je prawidłowo suszyć. Podpowiemy, jakie zioła można łączyć ze sobą dla zwiększenia ich skuteczności. W filmie omawiamy również korzyści z picia naparów z arcydziegla i goździków. Zanurz się w fascynujący świat ziół i odkryj ich niezliczone korzyści dla Twojego zdrowia i samopoczucia. Zapraszamy do oglądania!
Dla lekarzy to jest zwykła herbatka ziołowa, dla chemików to jest ekstrakt wodny, a dla zielarzy to jest napar. I jakby go nie nazwać, tak naprawdę potrzebna jest tylko gorąca woda i zioła. I mogłoby się wydawać, że skoro to jest najprostsza forma przygotowania ziół do spożycia, bo wystarczy tak naprawdę zalać zioła gorącą wodą, no to mogłoby się wydawać, że skuteczność działania będzie słabsza, że na przykład lepsze będą jakieś ekstrakty alkoholowe albo wywary wodne. Po pierwsze nie wszystkie substancje rozpuszczają się w alkoholu, a po drugie nie wszystkie substancje wytrzymują długotrwale wysokie temperatury, więc na każdy taki argument, że coś jest lepsze, znajdzie się kontra argument, że wcale tak nie jest. I tutaj rozwiązaniem jest przede wszystkim poznanie wszystkich metod przygotowania ziół do spożycia.
No i dopiero wtedy, dzięki takiej wiedzy, że każda ziółka jest lepsza. że każda metoda jest jak takie narzędzie, które można wykorzystać do innego zadania, dopiero wtedy będziecie w stanie dobrać najlepszą metodę przyrządzania ziół pod swoje dolegliwości albo pod dolegliwości swojego pacjenta. I teraz, jakie substancje przechodzą do wody? Do takich wodnych wyciągów przechodzą takie związki jak np. alkaloidy, garbniki, pektyny, sole różnego rodzaju i np. też glikozydy, kwasy organiczne i nieorganiczne. Jeśli nie znasz jeszcze tych związków to bez obaw, bo po obejrzeniu lekcji właśnie o tych aktywnych substancjach ziół będziesz już wiedzieć czym one są i jak działają. No i też nie można zapomnieć oczywiście o witaminach, które się rozpuszczają w wodzie.
Czyli witaminy z grupy B, do tego witamina C, P, no i częściowo niektóre barwniki produkowane przez zioła i enzymy. I dlatego. . . No nie powiem, że najlepiej, ale bardzo często słusznie jest wykorzystać mieszaninę wody z alkoholem etylowym, bo takie połączenie ma większą zdolność do ekstrakcji tych pojedynczych substancji z zioła, niż gdyby wykorzystać te dwa rozpuszczalniki oddzielnie. Natomiast na początku zaczniemy sobie po prostu od podstaw, czyli od samego naparu. I na początku omówimy sobie ogólnie jak sporządza się napary, jakie są zasady i czego nie można robić, a już w kolejnych wideo na konkretnych przykładach dowiesz się jak dokładnie zrobić i na co będą działać takie napary.
Dlatego nie zwlekaj i już teraz oznacz tą lekcję jako ukończoną i przejdź do kolejnej, bo tam opowiem Ci jakie surowce nadają się na napary i jakie jest ich działanie. Z czego robić napary i jakie surowce się wykorzystuje? Do naparów wykorzystuje się najczęściej wszystkie naziemne części zioła, bo te podziemne czy na przykład kory drzewne są twarde no i częściej robi się z nich odwary. I wymienię teraz kilka przykładów poszczególnych części surowca dla różnych ziół i powiem na jakie dolegliwości najlepiej się sprawdzają, no a później poznasz już kolejne dokładniej. Zaczniemy sobie od delikatnych kwiatów. Napar z kwiatów cykorii można zrobić np. do picia. Taki napar będzie działał moczopędnie i będzie przyspieszał oczyszczanie z tego co jest wydalane z moczem.
Oraz zewnętrznie można wykorzystać taki napar do przemywania zmęczonych powiek i obrzęków, a nawet można zrobić z niego okłady. Kwiaty cykorii są bardzo bezpieczne i jest bardzo niskie ryzyko przedawkowania. Napar z kwiatów nagietka można wykorzystać do przemywania skóry i na okłady na odleżyny. oparzenia albo na różnego pochodzenia wypryski. Naparem można nawet zakraplać nos i płukać gardło w trakcie zakażeń bakteryjnych. Napar z kwiatów rumianku stosuje się na nieżyty układu pokarmowego. No i wtedy pije się go w małych dawkach, ale często. I z drugiej strony na ciepłe mleko można pić na przykład na objawy nerwicy, żołądka i jelit. Panie natomiast mogą sobie z takiego naparu zrobić płukankę do włosów. I taka płukanka jasnym włosom nadaje taki złocisty kolor.
No i zapobiega przed wysuszaniem. Są rośliny, których całe ziele nadaje się do spożycia. I na przykład naparem z ziela wierzbownicy można wspierać leczenie prostaty, bo wierzbownica działa na układ hormonalny. No i dzięki temu przyspiesza leczenie tej dolegliwości. Natomiast można zrobić też takie napary z ziela do przemywania skóry z wypryskami, bo taki napar działa bakteriobójczo, a popijanie takiego naparu właśnie z uwagi na wpływ hormonalny zniższy trądzik u osób, gdzie jest on spowodowany takimi zaburzeniami hormonalnymi. Na przykład u dorastających nastolatków. Z kolei napar z dziela majeranku znakomicie się sprawdza w leczeniu nieżytu żołądka, jelita cienkiego i grubego. I co ważne, a bardzo rzadko się o tym mówi, bardzo dobrze się sprawdza przy zapaleniu spojówek w trakcie alergii.
Napar z bluszczyka wewnętrznie stosuje się, gdy ktoś ma nieregularne wypróżnienia albo chce pobudzić przemianę materii. Natomiast zewnętrznie do obmywania wyprysków. Jeśli chodzi o liście, to na przykład napar z liści brzozy odkaża układ moczowy, wzmaga wydzielanie moczu i potu, a razem z nimi wzmaga wydalanie chlorku sodu i wielu zbędnych metabolitów azotowych. Dlatego liście posiadają właściwości przeciwarterytyczne i przeciwobrzękowe. Liście jeżyne sprawdzą się w nierzytach gardła, przy chrypce. i warto je łączyć z tymiankiem, macierzanką, liśćmi poziomki i zielem dziurawca. Wtedy otrzymamy bardzo skuteczny napar na trawienie, a zewnętrznie na wypryski i owrzodzenia. Ostatnim liściem jest liść, który bez wątpienia gościł w kuchni każdego z nas, a mianowicie wawrzyn, czyli liść laurowy. Tylko w większości sklepów można dostać już zwietrzałe takie liście, które już nie nadają się do ziołolecznictwa.
Jakieś życzenia na takim suszonym listku i podpalenie go spełniało to życzenie. Tego nie wiem, ale wiadomo, że dym palonego liścia laurowego powoduje taki stan lekko psychoaktywny. Z liści można zrobić sobie też napar, taki mleczny napar. I zrobimy sobie taki na przeziębienie dla dzieci z liści czosnku. ogrodowego albo niedźwiedziego. I jeszcze jedną taką ciekawostką, że może nie napar, ale sok z rokitnika można zalać gorącą wodą, albo dolać na przykład go do herbaty bez obawy o utratę wysokich ilości witaminy C, w przeciwieństwie do innych roślin. A jeśli chodzi o korzenie, kłącza oraz kory z drzew, no to są takie surowce twarde i też można zrobić z nich napar, ale do uwolnienia większej ilości aktywnych substancji wymagają dłuższego czasu ogrzewania. No i czasem jeszcze trzeba takich dodatków.
do tego żeby te substancje lepiej się ekstrachowały. Więc zamiast zalewania gorącą wodą i czekania aż temperatura opadnie, trzeba będzie je po prostu utrzymać na ciągłym ogniu. Ale o tym opowiemy sobie więcej w odcinku o odwarach i wywarach w kolejnych wideo. A jakich ziół nie można zaparzać? No przede wszystkim tych ziół, które wytwarzają śluzy, czyli tzw. surowców ślazowych. I weźmy dla przykładu taki prawością z lekarski. Tutaj widzicie zaparzony śluz, którego nie ma. Nie nadaje się taki w ramach terapii układu pokarmowego. I tutaj widzicie ten śluz, który został wydzielony przez roślinę po zalaniu zimną wodą. Oprócz tych ziół, w których można ten śluz zniszczyć, warto również wyróżnić te zioła, z których lepiej wychodzą aktywne substancje, zalicza się np. pieprz, kurkuma, papryka, kardamon, wanilia czy chociażby propolis.
No i konopie czy generalnie substancje, które mają takie gęste żywice. Z czym przygotować napary? w kubku. Kubki lepiej trzymają temperaturę niż szklanki, ale tak naprawdę nie ma tu jakiejś wielkiej filozofii, nawet szklanka taka przeźroczysta będzie tutaj dobra, bo te substancje, które są w tych ziołach, no nie są aż tak długo wystawione czy na światło, czy na cokolwiek innego, ale mimo wszystko zachęcam Was do wyrobienia sobie takiego bardzo prostego i zdrowego nawyku, a mianowicie kultury picia ziół. Tak jak na przykład rano pijecie kawę albo herbatę w ulubionej filiżance, kubku czy tam szklance, tak zachęcam. Was do przeznaczenia jednego konkretnego kubka właśnie do picia tylko ziół. To jest taka psychologiczna zagrywka, która motywuje i można utrzymać taką dyscyplinę picia tych ziół.
Będzie się dzięki temu tak regularnie spożywało zioła, a nie tylko będzie się dostarczało lecznicze substancje do zioła, ale też po prostu większej ilości wody na co dzień, jeśli ktoś jej pije mało.
Do przygotowania naparów znajdziemy różne akcesoria i ja sprawdziłem naprawdę dziesiątki z nich i większość była bardzo mozolna do wykorzystania i było więcej przygotowania niż picia włącznie z myciem sitek a jak nie miałem sitka to była zabawa z fusami w buzi Poza tym nawiązując jeszcze raz do kultury picia ziół to wyciągając te zioła i wypijając tylko kolorową wodę tracimy tą satysfakcję z tego, że pijemy jakiś koktajl leczniczych substancji które no wciąż wydobywają się z zioła i to też jest taka zagrywka psychologiczna dla naszego mózgu Na początku wam powiem, że takie metalowe sitka są bardzo tanie i wygodne, ale z czasem ich właściwości się zmieniają, więc zamykając temat sitek, jeśli już to wybierajcie takie szklane, które nie będą rdzewiały, ani żadne inne niepożądane reakcje nie będą tam pojawiały się.
w nich zachodzić. Pamiętajcie, że napary pije się dosyć często, dlatego ważny jest codzienny komfort takiego picia. A takie szklane sitka, no łatwo się myje, macie pewność, że nie dojdzie tam do żadnej korozji. No i widzicie w jakim stanie jest to sitko. Minusem takich sitek jest to, że musicie trafić na takie, które będzie pasować do Waszego naczynia, przeznaczonego na zioła. I takie, no kilka do wyboru, zamieszczę w opisie do tego wideo. I będzie, jeśli ktoś się zdecyduje na takie sitka, to będzie mógł sobie z tym poradzić. A dla osób, które chcą poczuć coś więcej niż tylko smak ziół i chcą celebrować picie każdego naparu, polecam takie specjalne naczynie, które znane jest raczej z picia w nim yerby.
I to jest moim zdaniem droga zabawka, mimo że jest powszechnie znana, bo promowana chociażby przez Wojciecha Cejrowskiego. ale wciąż jest to jakiś taki egzotyczny gadżet dla takiego przeciętnego kowalskiego. A szkoda, bo nasza Polska jako taki kraj z długimi korzeniami w zielarstwie powinna mieć w swojej tradycji picie takich naparów czy jakichś innych przetworów właśnie w takim specjalnym naczyniu. Najbardziej znanym naczyniem do picia ziela yerba mate jest matero, ale można w nim też parzyć zieloną. inne zioła, nie tylko yerba. Nie będę wam teraz długo o matero opowiadał, bo nie o tym jest kurs, ale zachęcam was do zainteresowania się tym naczynkiem, jeśli jesteście osobami, które chcą celebrować i mieć taką większą satysfakcję ze spożywania ziół.
A jeśli będziecie zamawiać takie matero, to zwróćcie tylko uwagę na to, żeby to było duże matero, powyżej 300 ml, bo poniżej tej pojemności, moim zdaniem, będzie bardzo mały komfort spożywania tych ziół, bo przy takim małym. . . matero będziecie częściej chodzić gotować wodę niż po prostu pić te zioła A przy smacznej mieszance bardzo często się robi dolewki Natomiast ci którzy chcą komfortowo pić zioła Takie codzienne napary bez wydawania pieniędzy na jakieś Gadżety dla emocji to wystarczy Zupełnie taka zwykła szklanka Na przykład bombilla lub szklane sitko A ci którzy wiedzą, że nie chcą pić regularnie ziół to wystarczy im kubek I później można przecedzić przez zwykłe sitko Podsumowując, w czym pić zioła? Obojętnie, to ty decydujesz, co jest dla ciebie komfortowe.
Czy to będzie zestaw dla doświadczenia nowych, egzotycznych emocji przy każdym naparze? Czy interesuje cię tylko i wyłącznie komfort spożycia? Natomiast ja zachęcam Cię do tego, żeby zrobić z tego taką kulturę picia ziół i celebrację tego, bo to są takie mikro nagrody, które dajemy sobie każdego dnia. I przez samo to możemy czuć się po prostu lepiej, trzymając taką dyscyplinę. I zrobienie z tego takiej formy codziennej rutyny jest bardzo zdrowe. Ja natomiast nie wyobrażam sobie poranka bez naparu. Są osoby, które nie wyobrażają sobie takiego oparanka bez kawy i są uzależnieni od niej. Ciężko im później jest funkcjonować bez niej, jeśli je odstawią. A może pora na zmiany.
Temperatura wody to jest bardzo ważny aspekt robienia naparu, bo to właśnie wysoka temperatura przyspiesza wyciąganie aktywnych substancji z zioła do wody. I mogłoby się wydawać, że im większa temperatura, tym lepiej, tylko często z zioła chcemy wyciągnąć wiele substancji leczniczych, a przecież każda z tych substancji ma inny stopień stabilności. I to oznacza, że wybierając zbyt wysoką temperaturę zaparzania ziół, możemy zniszczyć część tych substancji, które są mniej stabilne w wysokich temperaturach. A np. wybierając zbyt niską temperaturę, te substancje po prostu nie zostaną z zioła wyciągnięte. I odnośnie zbyt wysokich temperatur, no to ja wiem, że to tak brzmi tak bardzo groźnie, jakby każde zaparzanie zioła miało się wiązać z jakimiś wielkimi stratami.
Ale na nasze szczęście, no w większości przypadków to nie dotyczy, bo większość ziół można zaparzać po prostu od razu taką przegotowaną wodą, bez większych strat na leczniczych substancjach. Każdy powinien wiedzieć, że nie wszystkie substancje rozpuszczają się w wodzie. I ta zasada również dotyczy roślin, które posiadają substancje rozpuszczalne np. w alkoholu. Dlatego na tym etapie warto sobie wspomnieć o oleożywicach, czyli substancjach, które są gęstymi cieczami, są lepkie albo są to produkty półstałe. które właśnie otrzymuje się przez taką ekstrakcję alkoholem. No i do takich surowców zalicza się już wspomniane w tym kurcie pieprz, kurkuma, papryka, kardamon, wanilia, czy chociażby propolis, który można gotować przez parę dni i że tak powiem guzik z tego wyjdzie, a gdy się go połączy ze zwykłym etanolem, to rozpuszcza się już błyskawicznie.
Zdarza się też tak, że zioła, których nie można zalać wrzątkiem, można zalać alkoholem. I tak jest na przykład w przypadku jeżówki purpurowej, którą stosuje się najczęściej w ramach poprawy. odporności, no i na różne zakażenia. Tylko w przypadku jeżówek nie można zalewać ich obojętnie jakim alkoholem, tylko trzeba wybrać ten niskoprocentowy, bo te aktywne substancje, które są mlecznicze, no one mogą być wyrażliwe nie tylko na wysokie temperatury, ale też na wysokie stężenia alkoholu, o czym się dowiesz więcej jak będziemy robić nalewki. Woda z deszczówki, ale teraz bez filtrów otrzymacie taki koktajl z toksynami ze środowiska, no już taka, która jest nawet butelkowana jest lepsza. Ale też nie ma co przesadzać, tak naprawdę każda kranówka się nada. Natomiast faktycznie ta miękka ma większy potencjał do wyciągania tych aktywnych substancji.
No i tyle na temat wody. Już podsumowując większość ziół można zaparzać tradycyjnie wrzątkiem bezpośrednio po zagotowaniu. Warto mieć odpowiednio wysoka temperatura, aby wyciągnąć aktywne substancje z zioła. Zanim odda to ciepło do otoczenia. Żeby uniknąć tych strat, robimy coś takiego. Zapraszam do kolejnego odcinka. Tam dowiesz się jak długo trzymać napar pod przykryciem. I nie tylko. Jak długo trzymać napar pod przykryciem? Po zalaniu gorącą wodą ważne jest to, żeby napar przykryć. I nie tylko po to, żeby utrzymać w miarę stałą temperaturę, ale też ze względu na olejki eteryczne. No i ktoś mógłby powiedzieć, że przecież te olejki, które się tutaj gromadzą, no po odsłonięciu przykrywki i tak wylecą. Wylecą, ale nie w takiej ilości, gdyby tej przykrywki nie było.
Zwłaszcza to będzie ważne przy takich ziołach jak imbir, ale zaraz o tym powiem. Ktoś jeszcze mógłby powiedzieć, że wysuszone zioła mogą mieć no blisko zerowe ilości oleju. Olejki weryczne, woda nie jest dobrym ekstraktorem. I tutaj się akurat zgodzę, bo większość suszonych ziół będzie zawierać nikłe ilości olejków werycznych. Natomiast napary robi się w innym celu, żeby wyciągnąć te substancje, które rozpuszczają się w wodzie i tam zostają. Czyli te, które już omówiłem we wcześniejszym wideo. Natomiast przy niektórych roślinach świeżych, tych olejków może być bardzo dużo. I jak tu ma to właśnie miejsce w przypadku imbiru, z którego sok wydziela cały bukiet olejków werycznych. No i obecność. To jest bardzo ważne, bo przykrycie jest bardzo ważne. Jak długo trzymać pod przykryciem napar? To też zależy od surowca, który wybieramy.
Ale co jest ważniejsze, jak bardzo on będzie rozdrobniony. Najczęściej się zaparza tak od 10 do 30 minut pod przykryciem. No i ten rodzaj surowca, który jest delikatniejszy, czyli na przykład kwiaty, liście i jakieś rozdrobnione ziele. Trzymamy pod przykryciem bliżej tej dolnej granicy czasowej. Wszystkie grzyby, jak błyskoporek podchorowy, można trzymać pod przykryciem bliżej tej górnej granicy. Przejdziemy sobie do praktyki, to sami zaobserwujecie jak ten surowiec się zachowuje. No i jak oddaje substancje do wody. Na koniec tego wideo taka ciekawostka. Miłośnicy herbat i naparów, przed wsypaniem ziół do swojego naczynia, podgrzewają to naczynie w kąpieli wodnej. No i dzięki temu zioła się lepiej zaparzają, bo nie traci się temperatury na zimnym naczyniu.
W kolejnym odcinku dowiesz się czy stosować suszone zioła czy świeże i jakie wiążą się z tym konsekwencje. Możesz teraz oznaczyć tą lekcję jako ukończoną i widzimy się na kolejnej stronie. Cześć! Jakie zioła nadają się na apary? Czy świeże, czy suszone? I odpowiadając szybko na pytanie, zarówno świeże jak i suszone zioła nadają się na napary. Tylko trzeba wiedzieć co się z tym wiąże. No i są pewne wyjątki, ale o tym opowiemy sobie przy nalewkach, bo tam się to częściej zdarza. I teraz jedyne co musisz wiedzieć, to że prawidłowo wysuszonego ziela możesz dodać mniej niż świeżego, którego większą objętość stanowi woda. pozycję do gromadzenia wody.
No i albo przez to jaką ma nawet budowę morfologiczną, a nam zależy na aktywnych substancjach, a nie na wodzie z tego świeżego zioła, która będzie zawyżać wagę surowca, no bo większość przepisów jest na suszonych ziołach, chyba że autor poda taką informację, że dawkowanie jest na świeżych. przy prawidłowym wysuszeniu, mimo utraty tej masy z samej wody, nie traci się dużych ilości substancji leczniczych, ale przy prawidłowym wysuszeniu. No właśnie, i tutaj pojawia się mały problem, bo jeśli ty sam osobiście sobie wysuszysz zioła, zgodnie z etyką zielarza, no to będziesz mieć pełnowartościowy susz, natomiast to co kupujesz w sklepie zielarskim, to już jest loterian, bo nie wiesz czy producent skupuje od zielarzy, którzy wiedzą jak przygotować zioło, żeby zachować jego lecznicze właściwości.
Czy może producent skupuje się gdzieś na skupach od hurtowo, od rolników, których interesuje tylko jak najszybciej wysuszyć zioło, w jak najwyższej temperaturze, no i przy utracie większości aktywnych substancji, które miały wspierać leczenie. No i przez to właśnie wiele osób twierdzi, że zioła nie działają. A jak mają działać skoro utraciły już swoje lecznicze właściwości, nawet zanim trafiły do opakowania? Tak wygląda sytuacja, a nawet wiem, że jak zioło ma swoją datę ważności, to później, takie które już jest w sklepach, jak ma swoją datę ważności, to później po terminie można jeszcze raz przedłużyć jego ważność, chyba nawet o dwa lata. Dlatego jeśli chodzi o sklepy zielarskie, to trzeba bardzo uważać, a najlepiej samemu zbierać zioła i prawidłowo suszyć. Odpowiadając na pytanie, czy świeże, czy suszone, jedne i drugie się nadadzą. No właśnie, czy można słodzić napary? To wszystko zależy.
Żeby dokładnie rozwinąć to zagadnienie, nie będziemy robić sobie żadnych eksperymentów, ale na pewno wiesz, że samo myślenie o jedzeniu cytryny sprawia, że w naszej jamie ustnej pojawiają się większe ilości enzymów trawiennych. Nasza jama ustna zaczyna wytwarzać większą ilość śliny tylko na samą myśl o jedzeniu tej cytryny. Co oznacza, że nawet samymi myślami o czymś kwaśnym możemy spowodować, że w naszej jamie ustnej rozpocznie się produkowanie enzymów trawiennych i zacznie się poprawienie trawienia czegoś, czego tak naprawdę tam nie ma. I zioła, które zawierają w sobie dużo goryczy, są gorzkie. I gdy je stosujemy np. na poprawy trawienia, no bo gorzkie zioła i gorzkie substancje są taką informacją dla naszego mózgu, że coś trzeba porządnie strawić, no to w takich sytuacjach nie powinno się słodzić takiego naparu, bo. . .
zależy nam na tym, żeby poczuć ten gorzki smak no i dodatkowo pobudzić sekrecję, czyli wydzielanie tych soków trawiennych. Bo tak naprawdę proces trawienia nie zaczyna się w jamie ustnej, tylko w naszej głowie. Ale dostarczając gorzkie substancje do jamy ustnej, wywieramy wpływ na procesy, które zachodzą w głowie, no bo mózg dostaje sygnał i zaczyna stymulować narządy odpowiedzialne za trawienie, no bo język odczuł gorzki smak, więc w takich sytuacjach, gdy mamy gorzkie zioła przeznaczone do trawienia, no to. . .
A co w pozostałych przypadkach? Większość zielarzy nie ma z tym problemu, żeby słodzić inne zioła Ja tego nie polecam, bo nie widzę żadnego powodu, żeby kilka razy dziennie dostarczać sobie niepotrzebnie węglowodanów I nie ma znaczenia, czy są one z białego cukru, czy są z miodu Nawet jeśli są zioła, którym cukier ułatwia ekstrakcję, no to można to wykorzystać w innych metodach A do takiego specyficznego smaku ziół można się przyzwyczaić Nawet można go polubić I do tego was zachęcam Kiedy pić napary i czy można je stosować na następny dzień? Napary pije się po takim lekkim przestygnięciu, żeby się nie poparzyć, ale te zioła wciąż muszą być ciepłe. Ten napar musi być ciepły, bo dzięki temu lecznicze substancje po prostu szybciej trafią do krwi.
Tym bardziej, że napary same w sobie nie są trwałe. I chociaż niektórzy zielarze mówią, że przez dwa dni mogą stać w lodówce, no to ja nie widzę żadnego powodu, żeby robić je na zapas. Lepiej pić świeże napary, ale też żebyście wiedzieli, że jak tak do dwóch dni postoją w lodówce, to im za bardzo nie zaszkodzi. Na podróż można zabrać sobie taki gorący napar w termosie, a w terenie można mieć w termosie gorącą wodę i pić świeżo zaparzone zioła. A ile tych ziół wsypać, tego dowiesz się w kolejnym wideo, więc nie zwlekaj, oznacz tą lekcję jako ukończoną i do zobaczenia w kolejnym wideo. Zapewne chcielibyście tutaj usłyszeć coś prostego w stylu, że na napar się wykorzystuje tak od 2 do 4 ton.
4 łyżki jaśminu substancji to zioło ma, czy to które zebrał gdzieś tam producent, czy nawet to które sami zerwaliśmy. No i na zdrowy rozsądek można się domyśleć, że takie 4 łyżki guarany, która często działa silniej niż kawa, na starszą kobietę z nadciśnieniem może zadziałać bardzo niebezpiecznie, a spożycie przez nią naparu z 4 łyżek jaśminu będzie bardzo korzystne. Dlatego pierwszym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę jest wiek. Dzieci i seniorzy, to jest bardzo ważne. Dolna granica, młodzież i dorośli, górna granica. Ale zawsze warto zacząć od mniejszych ilości, zobaczyć jak organizm na nie reaguje. I nawet tego samego dnia zwiększyć ilość surowca, albo ilość wypitego naparu w kolejnej porcji. Napary często pije się nawet przez kilkadziesiąt dni. I często już sami będziecie wiedzieć, będziecie czuć czy potrzebujecie więcej sypać, czy mniej.
I taką chałupniczą metodą dla zaawansowanej osoby będzie wyczucie kubkami smakowymi. Smak to jest nic innego jak odbicie ilości substancji aktywnych, ale porządkujące osoby i tak muszą zacząć od tych mniejszych dawek. Podsumowując, nie ma tu takiej złotej reguły, która by pasowała do wszystkich ziół. Natomiast faktycznie te dwie, cztery łyżki pojawiają się przy największej ilości przepisów. No i takie są widełki, ale też na uwazę właśnie trzeba mieć. . . No. . . to żeby podejść do tego tak zdrowo, rozsądkowo, mając na uwadze wiek i gabaryty pacjenta oraz wiedzę o sile działania surowca. Natomiast żeby Was tak nie zostawić tylko z taką ogólną informacją, no to już przy robieniu konkretnych naparów będę opowiadał o tym więcej. Dzięki temu lepiej zrozumiecie jak tymi dawkami operować.
Ile razy dziennie pić napary, przez jaki czas i jakie robić przerwy? Na początku, zanim powiem ile razy dziennie pić napary i przez jaki czas, muszę powiedzieć, że bardzo ważne jest zrobienie sobie przerw od picia naparów, bo jedną z takich cech naszego organizmu jest to, że on potrafi się zaadaptować do przyjmowanych substancji, czyli przyzwyczaić się, no i nie będą już tak skutecznie działać. I można to lepiej zaobserwować na przykładzie osób, które piją kawę albo palą papierosy. Z jednej strony wiadomo, substancje uzależniające, ale z drugiej strony. . . Można wyczuć, że tolerancja na kofeinę czy nikotynę zwiększa się wraz z czasem. No i potrzeba większych dawek, żeby zaspokoić głód, czy zwiększyć energię. I wiedząc o tym, że nasz organizm ma taką cechę, trzeba robić sobie przerwy.
Jak długie? Tak od dwóch tygodni do dwóch miesięcy. I trzeba też wiedzieć, że picie tak długo ziół jak kilka czy kilkanaście tygodni bez przerwy, zwyczajnie może być niebezpieczne dla naszego organizmu. od tego zioła i nic się nie stosuje, albo jeśli wymaga tego o stan pacjenta, to wtedy zamieniamy to zioło na inne o podobnym działaniu, ale o innych substancjach aktywnych. I dzięki temu zioła dalej będą spełniały swoje funkcje, ale wykorzystując do tego inne substancje, które mogą przyłączać się do innych miejsc w ciele człowieka, które nie będą jeszcze zaadaptowane do tej substancji, przez co stymulacja organów i terapia nie zostanie przerwana. Ile razy dziennie pić zioła? Najczęściej jest to ten przedział 3-4 razy dziennie przez okres od 3 do 4 tygodni.
No i po tym czasie robi się przerwę. I w trakcie jeszcze tego pierwszego okresu, kiedy się korzysta z tych naparów, bardzo często się zwiększa jeszcze tą dawkę surowca. No tak naprawdę w zależności od stanu pacjenta, więc tutaj wszystko jest do obserwacji. Na zakończenie jeszcze takie przysłowie. Z pustego nawet salomon nie naleję. czy sposób jej wykonania nie zapewni wam pełnowartościowego naparu, kiedy przygotowany surowiec będzie zniszczony na poziomie suszenia przez producenta. W opisie do tego wideo podam wam producentów, których sam sprawdziłem. Bo jak sprzedawałem zioła to byli tacy, co sprawdzali tylko czy nie czuć jakiegoś zapachu zgnilizny. A byli tacy, którzy dosłownie tydzień to przytrzymywali, bo wysyłali to do kontroli jakości. I takie firmy na szczęście są.
Pamiętajcie, że napary nie tylko się pije, można też wykorzystać je do mycia całej skóry. I do stworzenia kompresów. Ale o tym w kolejnych odcinkach. Fiaty buławatka są bardzo delikatne, dlatego takie napary będą w sam raz. Wywary. Też będą dobre, zwłaszcza jeśli będziemy robić jakieś ekstrakty np. do maści. Ale odwary już będą za mocne, temperatura będzie zbyt wysoka. No i te aktywne substancje po prostu zostaną zniszczone, a nie wyciągnięte do wody. Zobacz też, że prawidłowo wysuszony surowiec w temperaturze do 35 stopni Celsjusza, nie traci swojego koloru. W sklepie zielarskim, no często takiego surowca ze świecą można szukać. Dlatego zachęcam Cię do zbierania ziół osobiście.
A jak zrobić napar? Jak najszybciej, bo przepis jest bardzo prosty, nie trzeba przerabiać surowca i wystarczy zalać 2 łyżki kwiatów bławatka wodą o temperaturze od 80 do 90 stopni Celsjusza. Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut do naciągnięcia. Po tym czasie napar już jest gotowy do spożycia. Tak przygotowany napar można pić kilka razy dziennie, tak od 100 do 150 ml na jedną dawkę. I napar z kwiatów bławatka będzie też dobry, jeśli chcemy skorzystać z jego antocjanów glikozydowych. One są właśnie rozpuszczalne w wodzie, więc tutaj się też ta metoda bardzo dobrze sprawdzi. Bławatek produkuje też liczne flawonoidy i dzięki obecności tych związków, bławatek jest dobrym narzędziem do eliminacji wolnych rodników z organizmu. Działa przeciwutleniająco i przyspiesza oczyszczanie ze zbędnych metabolitów i toksyn.
Bławatek kumuluje też w sobie bardzo wyczuwalne w smaku gorzkie związki. A jak działa taki napar z bławatka? Taki napar z bławatka jest słynnym lekiem na zaburzenia mikrokrążenia, szczególnie w gałce ocznej. Dlatego często jest wykorzystywany w chorobach oczu, spojówek. No i jak pojawiają się takie obrzęki wokół oczu, no to bławatek tutaj też będzie bardzo dobrze się sprawdzał. Bo może załagodzić takie podrażnienia, nawet jak jakieś swędzenie występuje. Albo jak osoby mają taką nadwrażliwość na promienie słoneczne w trakcie przebiegu jakiejś choroby, na przykład cukrzycy. Albo w trakcie boreliozy też takie objawy często występują. No to. . . Wielu innych tak naprawdę.
Nawet jak ktoś długo pracuje przed komputerem i szczypią go oczy, to wtedy też taki napar warto wykorzystać, chociażby po to, żeby poprawić komfort swojego życia albo swojego podopiecznego. Tym bardziej, że potwierdzono zdolność błowatka do aktywacji odtwarzania rhodopsyny, która ma bardzo ważną rolę w prawidłowym działaniu wzroku. Po nasączeniu wacika można nałożyć go od razu na oczy, albo zrobić sobie taki większy kompres. Błowatek można też łączyć z rumiankiem, świetlikiem oraz nagietkiem. I napar z takiej mieszanki przygotowuje się w ten sposób, Wszystkie zioła dodaje się w ilości 1 do 1. Taka mieszanka będzie działać jeszcze skuteczniej, szczególnie skuteczna będzie na takie worki pod oczami, na cienie jakieś i obrzęki. Błowatek stosowany doustnie działa moczopędnie, dlatego napar można stosować na kamicę moczową, a dzięki działaniu odkażającemu na zakażenie układu moczowego.
Takie napary z błowatka można też wykorzystać w dermatologii do skóry, która wymaga regeneracji, bo błowatek wygładza i zmiękcza skórę. A dlaczego tak działa? Substancje z błowatka hamują aktywność kolagenazy, czyli takiego enzymu, który rozkłada nasz naturalny kolagen, który z kolei jest budulcem m. in. naszej skóry. Dlatego przetwory z takiego błowatka, np. napary, będą dla skóry bardzo korzystne i bardzo odżywcze. Takimi naparami można też płukać jamę ustną, gardło. Nawet głowę i włosy w trakcie przebiegu łupieżu, albo zwyczajnie po prostu do pielęgnacji. Haberbłowatek należy do grupy roślin astrowatych, więc niektóre osoby mogą być uczulone na tą grupę roślin, no i wtedy nie wolno stosować błowatka.
Jeśli nie wiesz czy masz uczulenie na błowatka i nigdy go nie stosowałeś, no to wtedy warto zacząć od takich mniejszych ilości i zobaczyć jak będziemy na niego reagować, czy będziemy stosować go wewnętrznie, czy zewnętrznie. Zawsze zaczynamy od małych ilości. poleca się też stosowania u kobiet, które są w ciąży oraz u tych kobiet, które już urodziły i karmią piersią dlatego, że nie ma wystarczająco dużo badań, żeby móc tutaj stosować po prostu no to co, wiesz jak robić napar z bławatka odnacz sobie teraz tą lekcję jako ukończoną i widzimy się na kolejnej stronie Anielskie zioło na trawienie i układ nerwowy, czyli arcydzięgiel. Korzenie można wykorzystać zarówno świeże, jak i suszone, tylko trzeba je dobrze rozdrobnić. Suszony korzeń można zmielić w mynku, a świeży można zesrzeć na tarce, na małych oczkach.
To będzie o wiele bardziej wydajna metoda niż pokrojenie go w kostkę. Z korzenia można również zrobić odwar albo wywar. My teraz po prostu zrobimy sobie napar. Taki zmielony korzeń w ilości dwóch łyżek zalewamy wrzątkiem w ilości 250 ml. Po zalaniu przykrywamy i odstawiamy na około 20 minut w zależności jak mocno rozrobnisz ten korzeń. Po tym czasie napar jest gotowy do spożycia. Jego smak jest bardzo charakterystyczny. Mi bardzo podoba się ten zapach. Na pewno bardziej zapach niż smak, ale smak też ma swój urok. A jak często pić? Tak 3-4 razy dziennie po 100 ml na jedną dawkę. I arcydziengiel jest ziołem bezpiecznym. Można też zrobić z niego takie mocne wywary. których powiemy sobie, ale to dopiero na końcu.
A co sprawia, że arcydzięgiel po prostu działa? Przede wszystkim kumaryny. Jest ich tam wyjątkowo dużo, między innymi angelicyna, bergapten, imeratoryna, ostol, osteneol i inne, więc przyznasz, że jest to zestaw, który nie pozostaje obojętny dla naszego organizmu. Oprócz tego są tam garbniki, flawonoidy i popularny ostatnio beta-sitosterol, no i cały bukiet olejków eterycznych. A jedną z substancji, którą chciałbym wyróżnić, jest kwas walerianowy, czyli kozłek lekarski, czyli zioło, które słynie ze swoich właściwości uspokajających właśnie ze względu na tą substancję. I to jest bardzo dobre zioło dla osób, które mają bezsenność. Oczywiście arcydzięgiel zawiera też wiele innych kwasów, w tym kwas dzięglowy czy bursztynowy. Przetwory z arcydzięgla są szczególnie skuteczne przy nerwicach żołądka. Wtedy można odczuć bardzo dużą ulgę, bo arcydzięgiel kumuluje w sobie substancje, które zarówno poprawiają trawienie, Jak i uspokajają, dlatego można go stosować np.
przed wyjściem do stresującej szkoły albo pracy. Nawet jak ma się wtedy taki brak apetytu, no to tutaj arcydziemiel będzie właśnie tak działał z dwóch stron. Po kolacji taki mocniejszy napar też się sprawdzi, bo będzie poprawiać trawienie tej kolacji. No i powoli już będzie wyciszać do snu. Arcydziemiel też przyspiesza produkcję żółci i reguluje prestaltykę jelit. Dlatego można go wykorzystać w leczeniu SIBO oraz IMO.
spowalniają pasaż pokarmowy nawet o 70% Mówiłem o tym dokładniej właśnie w kursie o SIBO a arcydzięgiel tutaj będzie wspierać trawienie i perystaltykę do tego pobudzi krążenie w świetle układu pokarmowego dzięki czemu zostaje przyspieszone wchłanianie mikro składników z pożywienia no i dzięki temu lepiej odżywimy nasz organizm zwłaszcza osoby, które mają zniszczone kostki włosowe i problem z wchłanianiem no to wtedy taki maślan sodu i arcydzięgiel będzie bardzo dobrym rozwiązaniem Można wykorzystać do kładania bolących miejsc w przebiegu reumatyzmu, bo arcydziengiel działa też rozgrzewająco i daje taki lekko znieczulający efekt przy bólach i nerwobólach. Pomoże każdemu, kto jest narażony na stres, złagodzi napięcie i ułatwi zasypianie.
No i przy dłuższym stosowaniu pomaga zbudować większą odporność na stres, bo oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, dlatego osoby, które są takie wyczerpane nerwowo powinny pić takie napary. W połączeniu np. z mydlnicą lekarską można wykorzystać do stworzenia płukanki, która będzie zabezpieczać skórę głowy przed łupieżem, przetłuszczaniem się i łojotokiem. Tak przygotowanym naparem można też przemywać skórę objętą stanem zapalnym z zakażeniami bakteryjnymi i drożdżakami. Stosowanie arcydzięgla niesie też ze sobą pewne mankamenty np. w trakcie terapii arcydzięglem należy zmniejszyć ekspozycję na światło słoneczne, bo skóra i błony śluzowe robią się wtedy wrażliwsze. Ale z drugiej strony, to właśnie te właściwości arcydzięgla można wykorzystać w leczeniu bielactwa, łuszczycy i trądziku. Niemniej jednak trzeba wiedzieć, że światło słoneczne może być w trakcie terapii bardzo niebezpieczne.
Wiesz już jak zrobić napar? Jak działa arcydzięgiel? Nagrałem już kiedyś w ogóle wideo o arcydzięglu, więc załączę link do tej akademii. Więc jeśli chcesz więcej ciekawostek i więcej wiedzy, to zapraszam Cię do tego odcinka. i widzimy się na kolejnej stronie. Arcydzięgiel jest rośliną, która w Polsce występuje naturalnie i choć kryje w sobie wiele tajemnic i wiążą się z nią anielskie legendy, to jest to niezastąpiony surowiec zielarski. Nie istnieje drugie takie zioło, które jednocześnie działa tak skutecznie na układ nerwowy i trawienny i jest w czołówce moich ulubionych ziół. Arcydzięgiel, czyli Archangelica officinalis. Łacińska nazwa tego zioła wywodzi się od Archangelos, oznaczającego Archanioła, a sama legenda głosi, że to właśnie Archanioł Gabriel objawił cudowne właściwości tego zioła. nazywano go nawet zielem ducha świętego.
Bardzo często się mówi o tym, że arcydziengiel dla Europejczyków jest jak rzęszeń dla Chińczyków. W sensie, że jest tak popularny i tak pospolity. No i teraz, kiedy warto stosować arcydzięgiel. Na pewno, kiedy ktoś ma np. zaburzenia trawienia, zaburzenia wydzielania soków żołądkowych, gazy i wzdęcia np. w trakcie leczenia SIBO czy zespołu ilita drażliwego. Kiedy ktoś ma takie nadmierne gromadzenie wody, brak apetytu, bezsenność, dlatego że arcydzięgiel też uspokaja. I jeśli ktoś ma np. problemy z bezsennością, to bardzo fajnie będzie mógł wyciszyć. A tym bardziej, dobra, nie będę mówił dalej, bo chciałem powiedzieć, że jeśli ktoś je na noc, ale nawet nie ma. . . nie będę tego wątku poruszał. Kiedy jeszcze możemy stosować? Kiedy mamy zatoksyszenie organizmu, stres, biegunki, zaparcia, niestrawność czy kamice nerkową i nawet się sprawdzi na oparzenia.
I teraz jeśli chodzi o takie szerokie spektrum działania, arcydzięgiel szczególnie korzystnie wpływa na układ trawienny, pomaga kiedy mamy niestrawność, wspiera wiele procesów trawienia i przemiany materii, pobudza również produkcję soków trawiennych no i działa wiatrobędnie i rozkurczowo. Jeśli chodzi o tą właściwość wiatru pędną, to nie ma niczego. Nie jest tak, że ktoś po spożyciu arcydziengla będzie miał gazy, bo możecie coś tego zaobserwować, ale te gazy one się pojawiają w związku z tym pokarmem, który zjedliśmy wcześniej i te gazy po prostu tam powstały. A kiedy spożyjemy arcydziengiel i to trawienie ruszy, to to wszystko co nam się nagromadziło po prostu zostanie wydalone z naszego organizmu. Korzeń arcydziengla, co ciekawe, ma właściwość rozgrzewającą, dlatego bardzo fajnie się sprawdzi u osób, które mają np. bóle reumatyczne czy też jakieś nerwobóle.
I go zastanawiamy. Stosowanie powoduje taki lekko znieczulający efekt, ma działanie uspokajające, o czym już wspominałem i rozkurczowe. Jeśli będziecie stosować korzeń arcydzięgla, to warto również wspomnieć o takim działaniu lekko przeciwbólowym. To nie jest jakiś super lek przeciwbólowy, no ale tutaj jeśli wykorzystujemy arcydzięgiel, to prawdopodobnie po to, żeby albo poprawić trawienie, albo zmniejszyć te takie łagodne stany napięcia. Więc jeśli chodzi o te właściwości przeciwbólowe, no to nad tym bym się jakoś tak szczegółowo nie skupił. nie rozwodził, natomiast jeśli będziecie stosować arcydzięgiel regularnie, to to co zaobserwujecie to na pewno zwiększoną odporność na stres.
No i teraz dlaczego akurat arcydzięgiel posiada takie a nie inne właściwości i dlaczego te właściwości są tak bardzo rozległe, dlatego że można powiedzieć, że tutaj się bardzo dobrze skupiamy na trawieniu, a tutaj gdzieś są jakieś właściwości uspokajające i takie, jeśli chodzi o bezsenność. I teraz tak, arcydzięgiel posiada w sobie kwas walerianowy, który tutaj. . . tutaj odgrywa bardzo dużą rolę, działając na układ trawienny. Do tego zawiera kwas szczawiowy, dzięglowy, chlorogenowy, burszynowy, chinowy. Tego jest naprawdę bardzo dużo. Do tego są również kumaryny, takie jak na przykład angelicyna, ostol, ostoneol, imeratoryna, czy chociażby bergapten. O nich więcej przeczytacie w mojej książce, teraz nie będę się nad tym rozgadywał. Arcydzięgiel również zawiera beta-sitosterol, który jest bardzo popularny ostatnio w internecie. Znajdziecie mnóstwo publikacji, jak i badań naukowych na jego temat. Więc bardzo fajnie.
możecie sobie to sprawdzić. Natomiast to co musicie jeszcze wiedzieć, że posiada bardzo fajne olejki eteryczne, które tutaj też pełnią wiele różnych ról. Co jeszcze warto wiedzieć? Napar. Do przygotowania naparu korzenia wsyp 2 łyżki surowca do szklanki wrzątku. Odstaw na 15 minut do naciągnięcia, po czym przefiltruj. I tak przygotowany napar możesz wypić w filości od 1 do 2 szklanek dziennie, pijąc w małych porcjach. Arcydziengiel ma zdolność do zwiększania wrażliwości na promieniowania słoneczne, więc osoby stosujące arcydziengiel i zmniejszyć ekspozycję na światło. Arcydziemgle jest ziołem, o którym można mówić bardzo długo, natomiast w tym wideo to już wszystko. Na pewno jeszcze nagram o nim odcinek, bo jest ziołem, o którym warto powiedzieć jeszcze o wiele więcej.
Jeśli nie chcecie przegapić tych odcinków, to koniecznie zostawcie łapkę w górę, jeśli oglądacie to na Facebooku, lub subskrypcję, jeśli oglądacie to na YouTubie. Jeśli myślicie, że komuś może się to przydać, to podeślijcie mu i cześć. A nie, jeszcze Wam pokażę, co mam w namiocie. Chodźcie, tylko odłożę. Może ja te LED-y wyłączę. No i tutaj jest ten arcydzięgiel, jak tutaj sobie zobaczycie. Tu mi się wkradł bluszczyk kurdybanek. Zasiał się. Jak możecie zobaczyć, on tutaj ma tą młodygo już bardzo grubą. I jest to spowodowane tym, że on nie był wysiany w tym roku, tylko ja go zasadziłem w tamtym. No i on jest już taki grubszy. W sumie ten kozłek też był w tamtym roku wysadzany. Ale końcówka chyba w grudniu go posadziłem. Tutaj mam jakieś pomidorki.
Nigdy nie robiłem więc. . . Czemu by nie spróbować. Tutaj mam na przykład chmiel japoński. I w ogóle bardzo mi się podoba. Ładnie sobie rośnie tylko, że jest bardzo mało jeszcze. Tutaj też mam arcydzięgiel, on będzie właśnie wyglądał tak jak ten, tylko był niedawno posiany. Tutaj. . . dajcie znać czy wiecie co to jest za ziółko. Miałem za dużą temperaturę, więc on się trochę rozłożył, ale zaraz będzie odżywał. Tutaj mam ciekawe ziółko, to jest dziurawiec. Może jeszcze nie widać, że to jest dziurawiec, no ale będzie. Dziurawiec jest najczęściej stosowany na depresję. W sumie nie powiedziałem na co jeszcze te zioła. No to okej, tak jak już wiecie kozłek lekarski jest stosowany głównie w takich w takich lekkich stanach napięciowych. Ja bym. . .
nie stosowałbym go na jakieś większe stany lękowe. Raczej bym się zajął olejkiem CBD. Tutaj mamy właśnie ten chmiel. On też jest na uspokojenie. Arcydzięgiel, no to już wiecie. To mi możecie napisać w komentarzu, czy wiecie co to jest. Od razu podpowiem, że to jest męskie zioło. Dziura jest na depresję, szczęść pospolita na odporność. Bardzo często ją się wykorzystuje w leczeniu boryliozy. Jest takim głównym ziołem w protokole Bunera. Tutaj mam bluszczyk urdybanek. Nie będę wam o nim teraz nic mówił, dlatego że będzie odcinek. No i tutaj mam. . . Ciekawe czy wiecie co to jest? To jest nawłość, ona mi się tak tutaj rozsiała, bo. . .
Znaczy nasiona były wszędzie rozsiane, ale prawdopodobnie jak zalewałem je wodą to musiały się skupić w jednym miejscu i tak zostały. Ale on mi nie jest do niczego potrzebny, ja go chciałem tylko dla was nagrać. On jak wyrośnie jeszcze bardziej, ja to jeszcze. . . No powyciągam te gorsze, zostawię tylko te najlepsze, żeby coś z tego było. I co tu jeszcze mamy? O to jest ciekawe dzieło. Ale nie mogę, dobra czekajcie. Czy ktoś wie co to jest? To jest bardzo popularne działo, chociaż wydaje mi się, że jego wygląd już nie tak bardzo. Na pewno nie raz słyszeliście reklamę z nim. No i co, jeśli wam się takie krótkie wideo podobało, to. . . Dajcie znać w komentarzu. Widzimy się w kolejnym odcinku.
Cześć! Aromat goździków chyba kojarzy nam się głównie ze świętami Bożego Narodzenia, zwłaszcza z grzańcami. Ale goździki mogą nie tylko poprawiać smak potraw, ale mogą też wspierać leczenie różnych chorób. Na przykład chorób pasożytniczych, reumatycznych, mogą pomóc rzucić palenie papierosów. Albo po prostu poprawić zapach w jamie ustnej. Najpierw zrobimy sobie napar, a później powiem jak działa i co można z niego zrobić. Goździki przez swoją budowę są surowcem trwałym i wytrzymałym na tle innych ziół, dlatego łatwo będzie dostać taki jakościowy surowiec. Nawet jeśli gdzieś na etapie produkcji nie obchodzono się z nim szczególnie dobrze. Ale oczywiście w opisie do tego wideo też będą linki do tych produktów, które polecam albo sam mam.
Więc jak już mamy nasze goździki, wiemy że są twardym surowcem, to żeby umożliwić rozpuszczenie tych aktywnych substancji będziemy musieli je zmielić. rozpuszczają się w wodzie, dlatego z goździków zrobimy sobie też nalewkę. Ważne jest też to, żebyście na zapas nie mielili tych goździków, no bo wtedy utracicie wiele aktywnych substancji i nie będzie taki skuteczny ten napar. Zmielony surowiec wsypujemy do kubka, zalewamy przegotowaną wodą, ale nie wrzątkiem, no i szybko przekrywamy, żeby utrzymać temperaturę i w jakimś stopniu uchronić przed utratą lotnych związków. Odstawiamy na około 15 minut i napar jest gotowy do spożycia, więc przepis jest bardzo prosty. Po zaparzeniu. . . Można jeszcze dodać miód dla dzieci, jeśli mają problem z wypiciem takiego naparu. A jak często pić? 3-4 razy dziennie, w takiej jednorazowej dawce po 100-150 ml.
Jeśli masz na przykład aktualnie grypę albo przeziębienie, no to wtedy można pić częściej, ale w mniejszych dawkach. Wtedy taki napar będzie też pomagał przy zatkanych zatokach. No i będzie wymuszać większą ilość śluzu, który w trakcie choroby jest bardzo pomocny, zwłaszcza gdy trzeba go wytworzyć w takim suchym gardle. do jego ochrony. Nie tylko takiej fizycznej, osłonowej, ale w tym śluzie są produkowane mucyny, które wiążą ze sobą patogeny oraz są produkowane też immunoglobuliny, które z tymi patogenami walczą. Dlatego ten śluz jest tutaj bardzo pomocny. Oprócz naparów na wodzie, można je również robić na przygotowanym mleku. Wtedy smak będzie łagodniejszy i bardziej akceptowalny dla dzieci. A co sprawia, że goździki działają? Sekretem goździków jest bukiet aktywnych substancji, wśród których znajdziemy duże ilości olejku eterycznego, bo aż 20%.
Będzie można zresztą to wyczuć kubkami smakowymi. Tak samo jak cierpkie garbniki, których jest tam od 10 do 20%. No i też są tam liczne polifenole, które oczyszczają organizm. Pierwsze skrzypce w tej roślinie odgrywa eugenol, który stanowi ponad 70% olejku eterycznego i ma bardzo szerokie spektrum leczniczego działania. Co się dzieje, gdy wypijesz taki napar? Po pierwsze, może zrobić się cieplej, nie tylko z uwagi na temperaturę wody, ale też przez to, że aktywne substancje, w tym eugenol, pobudza krążenie krwi.
a zarówno olejki eteryczne jak i garbniki, które spożyje z takiej goździkowej esencji wymuszą zatrzymanie procesów gnilnych w jelitach przez co zmniejszą się takie objawy jak na przykład gazy, wzdęcia i od razu to powiem, że na początku może się zwiększyć ta ilość gazów i wzdęć ale to tylko dlatego, że goździki chwilowo poprawiają perystaltykę jelit przez co poruszają tymi gazami, które tam zalegały do tej pory no aż znajdą ujście, więc. . . Też się nie wystraszcie, że efekt może być na początku odwrotny. A jeśli chodzi o trawienie, no to taki napar na początku będzie pobudzał wydzielanie kwasów żołądkowych, a później je zahamuje przez obecność wspomnianych już garbników. Natomiast przez obecność polifenoli goździki działają antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie. Dzięki temu wspierają leczenie stłuszczenia wątroby.
Badania na myszach potwierdzają właściwości goździków, które hamują rozpadkości, przez co naukowcy sugerują, że goździki będzie można zastosować w osteoporozie. tym bardziej, że obecność polifenoli w goździkach korzystnie wpływa na komórki kostne. Za takie działanie hamujące rozpad kości odpowiada właśnie eugenol, ale nie tylko, bo goździki zawierają bardzo dużo manganu, który też bierze udział w procesie tworzenia naszych kości. I wystarczy około 6 gram goździków, żeby zaspokoić potrzeby naszego organizmu. Badania in vitro potwierdziły działanie przeciwnowotworowe w stosunku do raka wątroby, raka jelita grubego i raka piersiń. Działanie to polega na wstrzymaniu rozwoju nowotworu i przyspieszeniu apoptozy, czyli zaprogramowanej śmierci komórki nowotworowej. W innych badaniach potwierdzono skuteczność w leczeniu wrzodów żołądka, które były wywołane alkoholem albo kwasem solnym.
Z drugiej strony taki składnik jak beta-kariofilen jest skuteczny w wybijaniu bakterii helicobacter pylori, która również powoduje wrzody. Dodatkowo po spożyciu preparatów goździkowych zauważono wzrost wydzielania śluzu, który w układzie pokarmowym pełni funkcje ochronne, więc jak widzisz goździki mimo, że takie niepozorne to kumulują w sobie bardzo silnie działające substancje. o działaniu przeciwbólowym i to jest akurat prawda. Za to działanie również odpowiada Eugenol i co ciekawe jest on stosowany w stomatologii, a przez działanie odkażające w dermatologii. Dlatego można też wykorzystywać to działanie do obmywania skóry, bo oprócz odkażania i skuteczności w terapiach chorób grzybiczych, takich skórnych, przyspiesza też regenerację skóry i jej gojenie się, na przykład takich ran jak oparzenia. Regularne spożywanie takiego naparu działa przeciwpasowo. szczególnie w stosunku do lambli.
Tak jak wspomniałem działa też taki napar przeciwgrzybiczo i antybakteryjnie. I już na końcu dopowiem, że taki napar działa odkażająco nie tylko na układ pokarmowy, ale też na układ moczowy, bo te aktywne substancje przesiąkają zwrotnie z jelit do układu moczowego no i tam są wydalane, przez co tam, no póki się znajdują, też wykazują swoje odkażające działanie. I jako ciekawostkę dopowiem, że jeśli masz problemy z rzuceniem palenia, to Eugenol zgościł. A jakie jest zastosowanie? Jak już mamy taki gotowy napar to możemy go wykorzystać na kilka sposobów. Pierwszy tradycyjny sposób czyli doustnie. Można nie tylko pić ale też płukać gardło. Taka płukanka działa przeciwbakteryjnie więc warto ją robić w trakcie grypy, przeziębienia albo jak po prostu poczuje, że coś się zaczyna rozkładać.
Dodatkowo takie garbniki ściągają śluz przez co nawilża się gardło. a substancje w śluzie będą wiązać i neutralizować chorobotwórcze działanie patogenów. Takim kolejnym zastosowaniem goździków jest maść, którą zrobimy sobie już w kolejnych częściach tej akademii, bo wykorzystuje się ją przeciwzmarszczkowo. Dlaczego? Eugenol w pewnym sensie naśladuje działanie naszych estrogenów, przez co do tkanki dopływa więcej wody, wygładzają się zmarszczki, no i skóra o wiele lepiej wygląda. Innym zastosowaniem goździków jest wykorzystanie właściwości przeciwbólowej.
gdy jest taki nagły ból zęba i nie można dostać się szybko do dentysty tylko trzeba wiedzieć kilka ważnych rzeczy Po pierwsze ból zęba może mieć różne podłoże, dlatego nie zawsze goździki się świetnie sprawdzą A w większości przypadków takiego lekkiego i umiarkowanego bólu, no to wtedy może dosłownie taki goździk wyzerować ten ból i zapewnić komfort do czasu wizyty u dentysty. A jeśli kojarzycie ten taki charakterystyczny zapach w gabinecie dentystycznym, no to jest właśnie między innymi zasługa eugenolu, bo wykorzystuje się go w stomatologii. I kolejną ważną rzeczą jest to, że często na blogach poleca się rozgryzanie goździków, tylko że no rozgryzanie. Gryźnienie takiego twardego goździka jest ryzykowne, bo wystarczy, że dostanie się międzystrzelinę w zębach i będzie powodować ucisk i dodatkowy ból.
Dlatego tutaj lepszym rozwiązaniem jest rozmoczenie tych goździków albo stosowanie miejscowo ekstraktów jako takiej płukanki. W zakresie kosmetycznym można takim naparem nasączyć wacik i regularnie przemywać twarz albo skórę objętą stanem zapalnym, czy też jakimś zakażeniem. problem z na przykład z jakąś grzybicą. Jakie są przeciwwskazania? Oczywiście nie wszyscy mogą stosować takie przetwory z goździków. Niektóre osoby mogą mieć jakieś uczulenie na którykolwiek ze składników goździków. A jeśli nie wiesz czy ty masz takie uczulenie, no to wtedy trzeba zacząć od bardzo małej ilości. Trzeba też uważać na łączenie goździków z ziołami, które wpływają na krzypliwość krwi. Tak na przykład imbir, cynamon, kurkuma, wierzba, czosnek, oregano czy nawet koper. Goździków też nie stosuje się z lekami o podobnym profilu działania, czyli z lekami przeciwkrzepnącymi.
Do takich najpopularniejszych zalicza się tutaj właśnie aspirynę, ibuprofen, heparynę, warfarynę oraz naproksen. I goździków nie stosuje się też przed zabiegami chirurgicznymi, żeby nie było problemów z samokrzepnięciem krwi. No i też osoby, które mają takie wrodzone, czy nawet nabyte problemy z krzypliwością krwi, też nie powinny stosować preparatów z goździków. Oprócz tego osoby, które mają hipoglikemię oraz osoby z nadciśnieniem, nie powinny stosować takich silnych ekstraktów z goździków. Nie stosuje się u kobiet w ciąży, u maty karmiących piersią i u dzieci poniżej drugiego roku życia. Zerknij jeszcze do opisu tej lekcji, oznacz nam lekcję.
Taki preparat robi się bardzo szybko, a do przygotowania go możemy użyć zarówno świeżej, jak i suszonej liście, które dobrze musimy rozdrobnić I dwie łyżeczki zalewamy około 200 ml zagotowanego mleka I teraz napar odstawiamy na 15 minut do naciągnięcia No i po tym czasie można pić 3-4 razy dziennie w ilości około 200 ml na jedną dawkę A dla dzieci tak po 100-150 ml I tak przygotowany napar działa wykrztuśnie, napotnie, odkażająco i wzmacnia organizm w trakcie przeziębienia .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.