TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Chwila Bogu, bracia i siostry. Dzisiaj wsłuchujcie się w mój głos, bo za wiele nie usłyszycie. Rozpoczniemy rozważania z Ewangelii Łukasza, rozdział 11. Od wiersza 33 do końca rozdziału. Ewangelia Łukasza 11 od 33 do końca tego rozdziału. Nikt nie zapala świecę i nie stawia jej w okryciu ani pod korcem, ale na świeczniku, ażeby ci, którzy wchodzą, widzieli światło. Świecą ciało jest oko twoje, jeśli oko twoje jest zdrowe i całe twoje ciało jest jasne, a jeśli jest chore i ciało twoje jest ciemne, patrz więc, by światło, które jest w tobie nie było ciemnością. Jeśli więc całe ciało twoje jest jasne i nie ma w nim cząstki ciemnej, będzie całe jasne, jakby świeca oświeciła cię swym blaskiem.
A gdy to mówił, zaprosił go do siebie pewien faryzeusz na posiłek. Wszedł się więc, zasiął do stołu. Ujrzawszy to faryzeusz dziwił się, że nie obmył się przed posiłkiem. Pan znał, że do niego teraz wy faryzeusze oczyszczacie to, co jest z zewnątrz, kubkę i misę, ale to, co jest wewnątrz was pełne jest łupiestwa i złości. Głupcy, czy ten, który uczynił to, co jest z zewnątrz, nie uczynił tego, co jest wewnątrz, ale dajcie to wewnątrz, najomórzne, a wszystko dla was będzie czyste. Lecz wiada wam faryzeusze, że dajecie dziesięcinę z miętej ruty i z każdego ziela pomijacie prawo i miłość Boga. Wszak należało i to czyni ci tamtego nie zaniechać.
Wiada wam faryzeusze, że lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynkach. Wiada wam, że jesteście jak groby nieoznaczone, a ludzie, którzy chodzą po nich nie wiedzą o tym. A odpowiadając, że kiedyś uczonych w zakonie do niego nauczycielo mówiąc, tak i nas znieważasz, on zajrzekł. I wam, zakonoznawcy, wiada, bo obciążacie ludzi brzemianami nie do uniesienia, a sami ani jednym palcem swoim nie dotykacie tych brzemian. Wiada wam, że budujecie grobowce proroka, przecież ojcowie wasi pozabijali ich. Zaiste świadczycie przez to, że pochwalacie uczynki ojców swoich, gdyż oni ich zabili, a wybudujecie im groby.
Dlatego też i mądrość Boża powiedziała, pośle do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych będą zabijać i prześladować, aby dopominaną się od tego pokolenia o krew wszystkich proroków wylano od założenia świata. Począsze od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który został zabity między ołtarzem i świątynią. Za prawdę powiadam wam, dopominać się będą od pokolenia tego. Wiada wam zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania, sami nie weźliście, a tym, którzy chcieli wejść, zabroniliście. A gdy stamtąd odchodził, zaczęli uczynić w piśmie i faryzeusze gwałtowninem napierać i wypytywać go o wiele rzeczy, czyhając nań, aby go pochwycić na jakimś jego słowie. I przeczytamy sobie też podobny fragment Ewangelii Łukasza 8. rozdział od 16 do 18.
Nikt też nie zapala świece i nie nakrywa jej naczyni, ani nie stawia podłóżkiem, ale stawia ją na świeczniku, ażeby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw. Zobaczcie więc jak słuchać, bowiem temu, który ma, będzie dodany, a temu, który nie ma i to, co sądzi, że zostanie odebrane. Proszę siostry, tutaj jest pewna rzecz opisana. W 34 wierszu świecą ciała i oko. Wiem, że narząd wzroku jest niesamowicie ważny w naszym życiu. Jeśli on jest zdrowy, jeśli działa prawidłowo, nie ma problemu. Człowiek widzi to, co ma widzieć w sposób, tak jak powinno być.
Jeśli człowiek ma wzrok słaby, nie daj Boże, w ogóle nie widzi, mówię o wzroku fizycznym, powstają pewne ograniczenia. Jeśli osoba upośledzeniem wzrokowym ma kogoś do pomocy, problem jakby jest w pewnym stopniu zniwelowany. Ale ludzie, którzy mają chory wzrok, często, wręcz to jest chyba jedyna nadzieja, używają swojej pamięci, swojej wyobraźni. Jeśli ktoś mieszka na przykład w jakimś domu, ileś tam 10 lat i ma chory bądź wzrok, bądź całkiem jest niewidomy, chodząc, poznając pewne rzeczy w domu, ustawienie pewnych mebli, schody w jakimś miejscu konkretnym, on to zapamiętuje. I w pewnym czasie, kiedy ktoś przychodzi z zewnątrz, obserwuje tę osobę, dziwi się, że tę osobę nie widzi, bo w domu chodzi bardzo swobodnie. Prawda, Lidziu? Znasz dom na pamięć i pach, pach, pach.
I wiesz, ale zaprowadzisz kogoś do obcego pomieszczenia i jest problem. Bo nie wie jak się odnaleźć. I jest wzrok fizyczny i jest wzrok duchowy. Ktoś ma chory wzrok fizyczny, Bóg uzdrawia. Może uzdrawić wzrok fizyczny, może uzdrawić. Bóg też może uzdrawić wzrok duchowy. Tylko wiele osób nie chce uzdrawienia wzroku duchowego, bo nie widzi problemu. Dlatego dalej czytamy kontekst ofaryzeusza, kiedy Jezus rozmawiał z faryzeuszami. Oni uważali, że mieli świetny wzrok. Nawet o Jezusa byli ślepi. I postawał konflikt między nimi a Jezusem. Światami mówię, nie między Jezusem a nimi, tylko między nimi a Jezusem. Bo konflikt wypływał z tej strony. Jezus pokazywał im pewne fakty, kiedy nauczał ludzi, kiedy rozmawiał z nimi.
Pokazywał im pewne fakty, dawał im mądrość, wiedzę przekazywał im, że to co oni widzą, albo widzą źle, albo w ogóle nic nie widzą. Ślepi przewodnicy, Jezus mówił do nich. Albo często używał takiego sformułowania, jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj wpadną do dołu. Pierwszy, bo nie wie dokąd idzie, chociaż myśli, że wie, a drugi zawoł temu pierwszemu, że ten pierwszy go poprowadzi. To pierwszy go poprowadzi. W jednym z listów, w objawieniu Jana do jednego ze zborów, tam Jezus myśli serca ludzi w tamtym zborze, mówisz do siebie, bogaty jestem, wszystko wiem, niczego nie potrzebuje, a Jezus mówi, a jesteś ślepy i goły, nędzny i bosy. Ślepy i goły.
Duchowa ślepota różnił się od fizycznej w jednej aspekcie, bo w świecie fizycznym wiesz, że masz wzroku pośladzony, niewidomy wie, że nie widzi, a w świecie duchowym, ślepy duchowo on nie wie, że nie widzi. Pod warunkiem, że dostanie objawienie i on to objawienie przyjmie od Boga, słuchaj jesteś ślepy. Jeśli ma na tyle pokory, aby to przyjąć, to to przyjmie. Ale często pojawia się konflikt, że ludzie ślepi duchowo, nie wiedzą, że są ślepi. Oni uważają, że mają idealny wzrok i to jest wtedy problem. Idealny wzrok. Tutaj Zesuzma z Ferezeuszami i Zakonoznawcami wykazywał im ich obłudę, ich fałsz, ich ślepotę, a oni co robili, nie dość, że tego nie przejmowali, to starali się Jezusa usunąć, czyhając, aby go pochwycić na jakimś słowie. Aby go usunąć.
I w danym razie patrzcie, przychodzi człowiek do ks. zborownik, taki zwykły i słucha słowa. I słucha słowa. I pasto przekazuje słowo i za tym słowem idzie konkretna nauka. I możesz słyszeć tej nauki, ale jeśli masz problem z wzrokiem duchowym, łapniesz inną interpretację. Inaczej to wszystko zinterpretujesz. Ferezeusze znali zakon, ale znaczenia zakonu, takiego pierwotnego, oryginalnego, nie znali. Ale nikt im tego nie mówił, bo się wszyscy Ferezeusze bali. Ferezeusze w razie mieli monopol na prawdziwość nauki, szczególnie na wyjaśnienie, na komentarze, które wyczytali, które im przekazywano w czasie nauczania w synagogach czy w świątyni, lub kiedy przekazywali im ich ojcowie. Ojcowie przekazywali nie tylko naukę, ale i komentarz do tej nauki.
Słuchaj synu, to jest napiętane to i to i to i masz to rozumieć tak i tak i tak. I często to było błędne rozumowania. Wiele problemów w życiu człowieka wynika z błędnego rozumowania słowa Bożego. Bo nie widzą. Rozumiesz, za nie jest jedno. Właśnie mówi ten list do zboru w wyniu Jana, który cytowałem. Przyjdź do mnie po to, aby namaścić oczy swoje, abyś przejrzał. Czym namaścić? Duchem świętym. Tylko i wyłącznie duchem świętym. I wtedy przejrzysz. Przejrzysz i co zobaczysz? Wow, ale to wszystko? Tak, później tak. Najpierw przede wszystkim zobaczysz swój stan. Bo jeśli najpierw nie zobaczysz swego stanu, dalej nie będziesz chciał się zmienić.
Żeby dalej trwać w tym zdrowym wzroku, który Bóg oczyścił, który Bóg uzdrowił. Dlatego kiedy cofamy się wcześniej w tym rozdziale, od wiersza do wiersza 24. Czytamy, gdy Duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych. Jak to wyjdzie? Duch nieczysty nigdy nie wychodzi. Tutaj możemy rozumieć tak, patrząc na tekst. Wyjdzie, czyli uznał, znudziłem się, wyjdę. Tak zmieniamy samochody, prawda? Masz samochód, już jest ileś tam lat, ten ładny pasacik. Nie, znudził mi się, kupuję sobie drugiego. Demony tak nie działają. Tutaj jeśli napisane jest wyjdzie, to demon został wypędzony przez Ducha Świętego. Z człowieka wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia. Bo demony muszą w coś wejść.
One same nie mogą sobie takie wolne elektrony, bo nie mają ukojenia. One dopiero czują się w swoim żywiole, jeśli są w kimś lub w czymś. Muszą być w kimś lub w czymś. I kiedy nie znajdą ukojenia, mówi wrócę do domu swego. I wraca i prawidłowo dom powinien być już zamieszkany, czyli serce człowieka. Demon tam nie wejdzie, jak jest zamieszkany przez Ducha Świętego, to nie ma problemu dla tego człowieka. Ale tu przychodzi demon, wraca i zostaje go wymiecionym i przeozdobionym. Ale pustym. Demon myśli wow, wysprzątali na mój powrót. To bierze swoich kolegów gorszych i wchodzą. Bóg oczyści wzrok. Ale człowiek może dalej oślepnąć duchowo. Momentalnie. I się nic z tym nie zrobi.
Bo Duch Święty oczyści wzrok, ale ty masz dbać, żeby twój wzrok był oczyszczony. W ciele to jest troszkę coś innego. Bo na przykład są gruczoły łzowe, one oczyszczają wzrok. Bo narząd wzroku to jest najczystszy organ w organizmie. Ciało dba o wzrok, ale człowiek też musi dbać. Nie będziesz głupi, nie będziesz patrzył na słońce. Słyszałem kiedyś o człowieku, który patrzył kilka sekund na słońce, chyba około dziesięciu sekund na takie pełne słońce, z kimś się założył. Tak głupi był, że się z kimś założył. Gdzieś słyszałem, na Węgrzech to było. Jakiś alkoholik obiecali mu, słuchaj, jeśli spojrzysz na słońce w dziesięć sekund, masz tu skrzynkę wina. To fakt był.
Masz skrzynkę wina, jak założyli się w jakimś pubie na Węgrzech. To było w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Alkoholik co zrobi? No będzie się gapił, bo już patrzy w flaszkę, aż się gotuje w środku. Innego wyjścia nie ma, bo ciało aż się domaga. On patrzy na tę skrzynkę, a go nosiło. I spojrzał. I co ci stało po dziesięciu sekundach? Oślep totalnie. Oślep. Ale wino dostał i wypił. Ale był ślepy. Jak fizyczny wzrok dbamy, to na co mamy wpływ, to przy ogromnym wpływem mamy dbanie o wzrok duchowy. Bo Bóg nam daje wzrok duchowy poprzez Ducha Świętego. Jeśli mamy choć w minimalnym procentie, minimalnym promilu upośledzony wzrok duchowy, schodzimy na manowce.
Bo nauka, którą słyszymy i to co widzimy, możemy uznać za prawdę, a ono prawdą może nie być. Tylko nasz wzrok upośledzony widzi, interpretuje, dostaje sygnał do mózgu, że widzi to i to, chociaż prawda może być zupełnie inna. I ludzie duchowo ślepi, myślą, że widzą, interpretują i do weglutego, i robią problemy, robią głupoty. Człowiek w ciele wie, że jest niewidomy albo ma problemy ze wzrokiem i jest świadomy pewnych ograniczeń. I stara się tak życie swoje ułożyć, żeby jakoś żyć z tymi ograniczeniami. Godzi się na to, bo wie, że niewiele zmienić może. Mówię ogólnie, mówię też, że Bóg może uzdrowić. Nie, nie o tym mówię ogólnie. Godzi się z pewnymi ograniczeniami, bo wiesz o tym, że masz braki tutaj.
Wspaniałym Bożym wynalazkiem są okulary. Wiecie ile by było ludzi z ograniczeniami, gdyby nie było tego wynalazku? Może spółowa Polaków nie dowiedziałaby, bo nie mieliby czym pomóc sobie. Ja od 10 lat noszę okulary, niektórzy noszą praktycznie od małego okulary i ciężko jest funkcjonować bez tego wynalazku. Nie mówię już o kontaktach taktowych itd. Mówię o czym chcę może sobie pomóc, ale w świecie duchowym człowiek może nie wiedzieć, że ma problemy ze wzrokiem. Nie chcąc wiedzieć, nie dopuszczając myśli do siebie. Gdy mówię o dar języków, modlimy się o dar języków, dostajesz dar języków, dar języków jest po to i po to, po to, używasz go. Gdy go używasz wchodzi większość relacji z Bogiem, to pomaga.
Często jak masz dużą pracę duchową przez sobą, modlisz się na językach, wchodzisz, przygotowujesz się, wchodzisz w taki rytm, taki poziom duchowy, pomaga, dar języki pomagają. A niektórzy wierzący mogą powiedzieć dar języki, a nie to jak apostoł Paweł ostatni z apostołów umiera, no to już nie ma, nie ma. Nie mam nic przeciwko tym, którzy mają, przeciwko darom duchowym, ale taki przykład podałem. Interpretujesz w taki sposób jak widzisz, jak widzisz inaczej, często mówi się, ludzie mają różnowe okulary, wiecie o co mnie chodzi. Zakauchasz się w jednej dziewczynie albo zakauchasz się w jednym chłopaku, no ty stoisz, patrzysz, no człowiek, mówisz o nim, człowiek no, tyle wad ma, no i jest fizycznie nieatrakcyjny, tam inne rzeczy ma, a ona patrzy na niego jak na anioła.
Tak zapatrzyła się, patrzy już trzy godziny, tak się patrzy, nie może wzroku oderwać. Mózg jej wiecie już tam, bo jest zakochana, bo jest zakochana. Tak ona ma różowe okulary, nie widzi. A potem jak różowe okulary zdejmie w jakiś sposób, albo w jakiś sposób straci to różowe okulary, patrzy, co ja w nim widziałem, co ja w nim widziałem, że się z nim związałem. Widzimy wzrok, wzrok. Czytasz Słowo Boże, używasz wzroku fizycznego, ale żeby wiedzieć co jest napisane i co wynika z tekstu, musi mieć wzrok duchowy dany od Boga. Musi mieć wzrok duchowy dany od Boga. Dlatego napisane jest w tym framie, co czytałem, 18 wierze, Baczcie więc jak słuchacie. Znaczy jak słuchacie, na cie to jest mowa o wzroku.
Bo to jak słyszy się fizycznie, kiedy głoszone jest w Kazalnicy, wchodzi później wzrok duchowy, żeby duchowo zobaczyć to, co jest fizycznie powiedziane. Bo Jezus kiedy chodził po świecie, nie mówił duchowo. On odzywał, otwierał usta i mówił. Wynikała z tego duchowa prawda, ale on odzywał się fizycznie i mówił. I tak powiedział do Piotra, a Piotr nie użył duchowych oczu. Może jeszcze miał wiecie niewykształcony, ale Jezus chciał mu coś powiedzieć. Kiedy Jezus powiedział o swojej śmierci, Piotr nie przyjdzie pani na ciebie te cierpienie, nie przyjdzie. Zrobił to, zintespetował tą wypowiedź Jezusa, jako normalny zwykły człowiek. Nikt nie chce dla kogoś, kogo się kocha nieszczęścia.
Jak Jezus mówi, że będzie ukrzyżowany, a przed ukrzyżowaniem jeszcze będzie torturowany, będzie męczony i tak dalej, i tak dalej, będzie cierpiał, to człowiek, który kocha drugą osobę, nigdy tego nie życzy swojej osoby. A w tamtym czasie to była najgorsza śmierć. W naszym kraju ktoś powie, słuchaj pójdę do więzienia, będę miał do żywocie. Który raz powiedział, słuchaj, nie przyjdzie na ciebie, co ty mówisz? Wypluj te słowa, czasami takie słów używamy, albo odwołaj to w imieniu Jezusa. Piotr podczasami myślał, pani nie przyjdzie na ciebie, jakie cierpienie, przecież ty zawsze będziesz z nami. A Jezus do niego pret-Szatanie. Jakby jedno z nami nie pasowało do drugiego.
Ktoś kogoś nie rozumie w tym dialogu, prawda? Ale gdyby Piotr dostał umiejętność z roku duchowego, widziałby, że to, o czym Jezus mówi, to się musi stać, i to się stanie. I Piotr by powiedział, pani idźcie jak najszybszy, abyśmy w grzechu nie żyli. Tak Piotr by powiedział. Pamiętacie, kiedyś żył Elizeusz i miał swego słucha Gchaziego. Przebywali w jednym mieście, chyba to był Dotan, i rano wstał, wstali obydwa i sługa pewnie przygotowało śniadanie dla swego mentora, dla swojego ojca duchowego, dla Elizeusza. Wyszedł na dwór po coś tam i zobaczył cała góra, bo miasto było w dolinie, cała góra nad miastem około, wrogowie, wojskami otoczyli miasto, chcieli Elizeusza chwycić.
Bo Elizeusz zadał z każdym wokół, jak każdy chrześcijanin, prawda? Zawsze będziesz za drogą w roku dla niewierzących. Jak będziesz prawdziwym chrześcijaninem. Więc powiedział, przeszedłowali mnie i was będę przeszedłować. No i przeszedłowali Elizeusza, no i przy okazji Gchaziego, który był z nim. Gchazi wrata, spanikowany, panie co, zobacz co się dzieje, już po nas. Co mówi Elizeusz? Tak, już po nas. Wsiedli obydwo i raz wyjli się, tak? Nie. Elizeusz modli się i mówi, panie pokaż. Daj mu wzrok duchowy. Że z nami jest więcej niż jest przeciwko nam. I otworzyły się Gchaziemu oczy, zobaczył, że aniołów jest kilka razy więcej, niż tych wojsk, co mieli zaatakować Elizeusza. Wzrok duchowy. Wzrok duchowy.
W jednym miejscu też byli napisane, nie przytoszę tego miejsca, było napisane, że wojska atakowały nieprzecielski Izraela i spotkały jednego z paru okrów. I szukały, słuchaj, gdzie jest ten i ten, chcemy go pochwycić. A my nie, to to miasto jest tam dalej, tak dalej. I zostali upuśledzeni wzrokowo, że poszli i weźli do stolicy Izraela, do Samarii. Nie wiedząc o tym. A szli i byli przekonani, że do dobrym celu idą. A oni o tym nie wiedzieli. Weźcie do Samarii. I wtedy, kiedy wzrok im zwrócił, zobaczyli i w panikę wpadli już po nas. Bo byli w centrum miasta otoczeni przez wrogich ludzi. A prorok mówił, co byli już się atakował? Daj im jeść i pić.
Niech najedzą się i pójdą. To nie jest walka. Walka to rozumiem, bo już walczył. A oni nie są przeciwko tobie, przyjrzli walczyć. Bo miecze mieli pochowano, oni tylko szli. Wzrok. Wzrok. Kiedy Jezusa chcieli zwrócić ze skały, on przeszedł mimo. W jaki sposób? Słowo Boże mówi, zniknął ich z oczu. W jaki sposób? Ja patrzę na Cię, Marcin, no i zniknij mi teraz. No przecież Cię widzę. Ale gdyby Duch Święty chciał, to bo Marcin zniknął z moich oczu. Ja bym nie wiedział kiedy. Widzimy wzrok. Umiejętność, którą daje Bóg. I ta umiejętność jest nieodzowna w służeniu Bogu.
To, czym się zajmujemy w wolnym czasie, to, co ma na nas wpływ, to ile czytamy, to ile się modlimy, to o czym myślimy, jaki nasz jest światopogląd też. Bo jak masz jakiś pewien światopogląd, pójdziesz za tym. Wtedy masz jakąś koncepcję, bo widzisz coś, coś analizujesz. Słowo Boże mówi, czy śpiewaliśmy? Że ja będę do was mówił i słuchajcie mojego głosu. Bartźcie więc jak słuchacie. Czyli pastor mówi, a ja tak mam swoje zdanie. Widzimy? To już jest ślopotem. To już jest ślopotem. A ja to rozumiem inaczej. No jak rozumiesz inaczej? Bo inaczej widzi. Dlatego rozumie inaczej. Pastor mówi niebieskie. Nie, to jest jednak zielone, bo to odcięć różowego ma.
Przecież napisane, że to jest taki kolor, a nie inny. Ale wiesz, no ja to myślę inaczej. Pudyskutujmy. Biblia nie mówi, że podyskutujmy. Biblia mówi, Bóg mówi, sługa robi. Nie on mówi, podyskutujmy. Widzimy? Ślepota. Nie ma tam dwóch, trzech poziomów upośledzenia wzruku. Duchowym to są setki rodzajów upośledzenia. Widać po owocach. Ewangelia Mateusza 5 rozdział. Ewangelia Mateusza 5 rozdział. Od 13 do 16. Wy jesteście solą ziemi. Jeśli sól zwietrzeje, czym żyją na solu? Co to jest zwietrzenie soli? Sól nie wykonuje tego, z czego została stworzona. Straciła swoją moc. Wiecie, sól to jest silny związek chemiczny. To jak sól musi stracić moc, to to się musi stać. Wiecie, benzyna ma silny zapach.
Ale wylejesz benzenie, za parę minut śladu nie będzie. Wyparuje. Szybko swoją moc straci. Ale sól? Co musi się stać, że sól musi stracić moc? Że musi zwietrzeć? Wy jesteście solą ziemi. Jeśli sól zwietrzeje, czym żyją na solu? Na nic więcej już się nie przyda, bo jest zwierzona. Wy jesteście światłością świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świec i nie stawiają je pod korcem, znaczy na świeczniku. Świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwali ojca waszego, który jest w niebie. Światność. Czytajmy w tym fragmencie, jeśli światło, które jest w tobie, jest ciemnością, to czy mowy ja nie mam w sobie światła.
Mogę się rozkroić i tam ciemno będzie. Lekarz, który w niej operuje, musi świecić. Nie to, że ja otwieram, jestem oświetlony, on widzi. To nie o taką światło chodzi. Światłość duchowego życia. Co Boże mówi? Jest ciemność i światłość. A prawidłowo nie ma ciemności. Bo ciemność to jest tylko brak światła. Jest światłość i brak światłości. Inaczej ciemność. Inaczej ciemność to jest brak światła. Człowiek, który ma wzrok duchowy, zamglony, nieprawidłowo nie widzi, światłością w sobie ma problem. Bo jak źle widzi, to jej światłość, która ma w sobie, ona jest coraz bardziej słaba. A jak jest coraz bardziej słaba, nie chcesz, żeby ludzie widzieli twoje uczynki. Bo te uczynki nie są dobre, a ty masz pokazać dobre uczynki.
Dlatego napisane jest po owocach, poznacie. Czy ludzie mają dobry wzrok czy nie. Dobry wzrok czy nie. Po owocach. Efezjan 5. rozdział, Efezjan 5. rozdział od 8 wiersza. Byliście bo im niegdyś ciemnością. Czyli nie miejcie światła. A teraz jesteście światłością w panu. Postępujcie jako dzieci światłości. Czyli dbajcie o wzrok duchowy. O wzrok duchowy. Bo owocem światła jest wszelka dobroć, sprawiedliwość i prawda. Owocem światła jest dobroć, wszelka dobroć, sprawiedliwość i prawda. I tu można zejść do ostatniego rozdziału Galacjan. Do uczynków ciała i do uczynków ducha. Uczynki ciała bez brak światłości. Uczynki ducha – światłość. Inaczej mówiąc uczynki ciała – ślepota duchowa. Uczynki ducha – dobry wzrok duchowy.
O ten wzrok duchowy musimy niesamowicie dbać. Bo nawet mając cialesny, idealny wzrok, zupełnie zdrowy, możesz pójść do piekła. Bo wzrok fizyczny pomaga ci tylko w życiu dotyczesnym. A wzrok duchowy pomaga ci we wszystkim. We wszystkim. Jeśli masz prawidłowy wzrok duchowy, masz sobie tę światłość, którą daje Bóg, to wszystko co mówi Bóg, wszystko co widzisz, widzisz z Bożej perspektywy. Biblia mówi o dziesięcinie. Nie, nie daje dziesięciny, bo mi nie stać. Nie stać ślepy duchowo. Nie stać się oddać Bogu to co jest Jego. Ale nie no, przecież dziesięcina to nie jest oddawanie Bogu, to jest oddawanie tutaj do Kościoła i nie wiadomo co z tym później się robi, to nie ma kontroli, nie jest pełna kontrola.
Trzeba to wszystko się pokaże, wszystko transparentne, na co wszystko pieniądze idą, prawda. Ale człowiek ma problem i mówi nie, nie, nie, to nie, nie stać mnie. Oczekujemy Bożego błogosławieństwa, na temat finansowego i Bóg daje Ciebie bogosławieństwo finansowe. Jeśli masz dobry wzrok duchowy, dobrze widzisz i dobrze rozumujesz duchowo, bo najpierw przez słuch wiarę masz od czego, bo słyszysz Słowo Chrystusowe. I widzisz co Bóg mówi na myśli mówiąc te słowa. Dobrze wszystko pojmujesz, trafia do Ciebie nauka, którą Bóg przekazuje bez żadnych zanieczyszczeń, bez żadnych skaz, bez żadnych domieszek, jak to czasami w hutach żelazo się przytrzymuje w ogromnych temperaturach i potem domieszki takie takie śmieci są na wierzchu, śmieci się usuwa, żadnych takich nawet minimalnych nieczystości.
Wszystko dobrze widzisz, bo dbasz o ten wzrok, dbasz o ten wzrok. I Bóg Ci pobogosławie finansowo. Jeśli masz wzrok duchowy, dobre będziesz się dzielił. Słowo Boże mówi Bóg da Ci tyle, abyś mógł udzielać potrzebującemu. A jeśli masz troszkę nie tak wzrokowo duch w duchu, coś nie tak, Bóg Ci pobogosławie dla siebie będziesz to trzymał. Dlatego jak bogacze wrzucali ogromne sumy do skrabnicy w Jerozolimie, kiedy Jezus chodził po świecie, wiecie jak te worki spadały to to waliło w podłogę, tam za dwa kilo rzucił, a w środku jakby tak wiecie policzyli to by było niesamowite pieniądze. Wiecie można odnowić ta ścianę, można posadzkę tutaj w jednym dziedzincu tam odnowić, tyle pieniędzy, prawda.
A przy okazji taka babcina, taka wdowa przyszła tam, dla pieniążki wróciła i przez tumur w oku na dworze nikt nie osłyszał, czy coś tam wpadło w ogóle, czy nie. W czasie liczenia nawet nikt tych dwóch monet nie zobaczy. Ale ona myślała sobie Bóg mi tak niesamowicie błogosławi. Jestem osobą starszą, jestem sama, wiele potrzeb mam niezaspokojonych, jak to w tamtych czas wdowa i kobieta, trudności finansowe miały ogromne, ale mam co do ust włożyć. Dziękuję Bogu, że rano się obudziłam, że mogę przyjść rzucić dwie monety, mam siły w nogach, mogę przyjść, że jeszcze widzę, że wiem gdzie wrzucić, chwała Bogu.
A bogacze wrzucali, bo im zbywało, sam się spasł, a potem wrzucali, bo nie mam gdzie tego już trzymać. Wiecie co robili z pieniędzmi i do dzisiaj chyba robią kartele narkotykowe korąbińskie? Oni trzymają na kontach, najpewniejsza jest gotówka, bo na kontach mogą cię zablokować, a gotówka, ale wiesz jak masz mnóstwo gotówki, no co bajesz nią robił? Wmurowują w ścianę. Tynkiem przykrytej, czasami stoi dom, taka willa, no myślisz, no oszacujesz, no mam np. 200 milionów dolarów, abstrahuję, dom stoi, ale wiecie, jakbyś tak go rozebrał i dokładnie jeszcze przeliczył to ile w ścianach miliardów jest, tak robią niektórzy.
My nie wiadomo co z gotówką robić, tyle gotówki, z characzy, z narkotyków, z handlu ludźmi i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Bogacze w jakiś sposób zarabiali, nie mówię, że nielegalnie, legalnie, tylko mieli taki duchowy wzrok, że to jest moje, moje, tylko moje, a jak coś dam, no to muszę swoje tutaj potrzeby zaspokoić, swoje zachcianki, swoje jakieś tam wydumane pomysły. Kupuję łóżko od domu, nie kupię drwianego, a chcę z kości słoniowej. A co Solomon, mam być gorszy od Solomona, kto zrobił taki trąd z kości słoniowej? No i zrobiłem ten trąd z kości słoniowej, zostały mi trochę gotówki, no to już rzucę tam na. . . farzeusze zobaczą, będę miał później układy.
To jest ślepota duchowa. Dlatego Bóg, żeby nas zacząć błogosławić, musi nas wzrok uleczyć, bo te błogosławieństwo Boże może nas zabić. Wiecie, może nas zabić. Przez Boże, dziwnie to już mi, ale tak, przez Boże błogosławieństwo może do piekła trafić. Ktoś powie, no nie, to nienormalne co mówisz. No jak? Przez Boże błogosławieństwo do piekła. A tak, bo przyjmiesz je w taki sposób, który Bóg nie zaplanował w ten sposób. Czymujesz Boże błogosławieństwo jako coś mojego, a Bóg chcę abyś przyjął to, że to jest Boże, ale na twoje użytkowanie. I w każdym razie Bóg może powiedzieć, słuchaj, daj mi to wszystko, albo daj mi część tutaj temu człowiekowi, czy na taką sprawę trzeba dać.
Biedne ludzie mówią, nie ma problemu, już daję. To Bóg mówi, za twoją wierność dam ci jeszcze więcej. A drugi powie, panie, ja nie mam z czego. To będziesz miał jeszcze mniej. To jest wszystko w duchowy wzrok. Zależy jak widzisz Boże błogosławieństwo. Jak widzisz? Jak w twoich oczach ono się przedstawia, to Boże błogosławieństwo. Jak Bóg coś daje, jak ty to pojmujesz? Nareszcie skończy się moja biada, będę wydawał. Ja słyszałem kiedyś o takim człowieku, który był błogosławieństwem. Mówię, panie, ile mogę dla siebie zostawić? Ktoś powie, kto takie pytania zadaje? No kto? Już to twoje, rób, czym to chcesz. No zależy jak patrzysz. Właśnie zależy jak patrzysz. Bóg jest właścicielem wszystkiego.
I może jakby chciał, może dać ci wszystko. Ale Bóg zna twoją przyszłość i wie, że to wszystko jak Bóg ci dał, to by cię żywcem pogrzebał. A Bóg tego nie chce. Bóg cię chce unieść do góry we wyższe. To albo są dwa wyjścia. Albo Bóg nie da ci tego błogosławieństwa i pójdziesz do nieba. Ale ubogi w wiele rzeczy. Albo Bóg cię nauczy jak żyć z Bożym błogosławieństwem, żeby to ci szkody nie przyniosło. Dlatego bardzo ważny jest wzrok. Duchowy wzrok. O który musimy dbać. Żebyśmy widzieli stan faktyczny tego co Bóg pokazuje tutaj. Abyśmy wiedzieli naukę, którą słyszymy, to co Bóg do nas mówi.
Bóg mówi idź w prawo, a ty pójdziesz w lewo. Dlaczego? Jak Bóg mówi idź w prawo. Bo inaczej zrozumiałeś. A dlaczego inaczej zrozumiałeś? Bo nie dbasz o duchowe zmysły. Ale dlaczego nie dbasz? I tak właśnie to może wynikać. Wszystko spada się do tego jak widzisz. Baszcie więc jak słuchajcie. Baszcie więc jak widzicie. Wiele osób od początku widziało Jezusa zbawicielu. Nathan A. L. Panie ty jesteś jednym zbawicielem świata. A ile osób widziało Jezusa? Jezusa tylko nauczyciela. Tylko nauczyciela. Tak poniżyć Jezusa? Nie zasługuje na to. Ale ludzie inaczej nie motofili. Bo byli ślepi. Oni widzieli tylko na takim poziomie. A Nathan A. L.
nie miał w sobie fałszu, czyli miał idealnie duchowy wzrok. I zaproszył Panie ty jesteś zbawicielem. Zobaczył stan faktyczny, kiedy widział Jezusa. Stan faktyczny. Ale dlaczego? Odpowiedź jest pod drzewem figowym. Jedyna odpowiedź. Wszyscy ją znamy. Pod drzewem figowym. Ty dopiero zobaczysz stan faktyczny. I głupot nie będziemy robić wtedy. Stan faktyczny. Jeśli więc całe ciało twoje jest jasne i nie ma w nim cząstki ciemnej, nawet cząstki. Będzie całe jasne, jak gdyby świeca oświeciła cię swym blaskiem. Blaskiem Bożej Chwały. I z tym fragmentem nas zostawią. Nasze ciało ma być jasne. Nie może być w nim żadnej ciennej cząstki. Wtedy będziemy oświetleni.
Wtedy nasze dobre uczynki będą widoczne. Nawet nie będziesz musiał się starać, żeby było widoczne. Będą widoczne. Będziesz dobrze widział. Będziesz dobrze widział. A jak dobrze widzisz, masz pokój. Dlaczego masz pokój? Bo widzisz to, co Bóg ci opiekuje, to to Bóg do ciebie pokazuje, co ci mówi. Świat mówi koniec, już nie wiadomo co, a Bóg mówi, a ja poprowadzę cię inaczej. Na koniec przytoczę jeden fragmencik. Pamiętamy, kiedy Jerozolima była oblegana przez Babilonczyków. Do Jeremiasza przyszli posłowo. Weźmiemy każde słowo, które podasz, bo to powie Bóg. Obiecali Jeremiasza, każde słowo, które podasz, przyjmiemy. Oni wiedzieli, że Bóg przez Jeremiasza mówi. Byli pewnie, bo znali Jeremiasza. Po owocach.
Po jakimś czasie Bóg daje słowo Jeremiasza. Jeremias przekazuje to słowo. I człowiek o zdrowym wzroku mówi, dobrze, zrobię to jak mówisz. Poddajcie się Babilonczykom. Ciekawe słowo, prawda? Poddajcie się ludziom, którzy jak zdobywają miasta, to torturują, gwałcą, palą, obcinają. To jest, wiecie, barbarzyństwo najczystej postaci. Poddajcie Babilonczykom, a Bóg mówi, ja wam będę błogosławiał. Jeśli widzisz stan faktyczny, co Bóg ma na myśli, mają dobry wzrok, powiesz, dobrze, zrobię to. A oni, kłamiesz, Bóg cię nie posłał. My to widzimy inaczej, rozumiemy? My to widzimy inaczej. Byli zaślepieni. A przecież obicy wali, że wszystko, co Jeremiasz powie, przyjmą. Bo oni myśleli, że Jeremiasz powie to, co oni chcą.
Czyli jak pastor powie niebieskie, a ty siedzisz, a ja byłem pewny, że pastor powie zielone. Pastor kłamie, tak? Coś takiego wychodzi. Ja myślałem, że pastor powie zielone. Przechodzę z nabrzeństwa, z nastawienia, że pastor powie zielone, a on cały czas mówi niebieskie. Nie tego się spodziewałem. Widzimy wzrok, ślepota. I człowiek może o tym nie wiedzieć, że jest ślepy. I to jest najgorsze. Człowiek może o tym nie wiedzieć. Idziesz prosto na Manowce, a myślisz, że idziesz i myślisz, że cię apostoł Piotr bramy, ci z pilota otwiera w niebie i wchodzisz. A ta brama do nieba jest z drugiej strony, a ty o tym nie wiesz, idziesz prosto.
I z uwilbienia na ustach idziesz. Nie wiedziałeś, że jesteś ślepy. Dlatego konflikt był między Jezusem a Feryzeuszami. Oni myśleli, że mieli idealny wzrok. A kiedy z nim wytknął prawdę, że ślepi jesteście, obrazili się. No jak to tak? My nigdy nie żyliśmy u nikogo w niewoli. A jeśli grzesz, to jesteś niewolnikiem grzechu. I jak on mógł tak powiedzieć? Rozumiemy? Dbajmy o duchowy wzrok. I niech nas Bóg błogosławi. Amen. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.