TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dziś kontynuujemy poprzedni odcinek, więc jeśli go nie widziałeś, zobacz go teraz, aby być na bieżąco. A dzisiejszym tematem będą moje doświadczenia ze snami proroczymi, dlatego zapraszam do oglądania. Na wstępie powiem, że nie jestem jakimś wybrańcem, jeśli chodzi o sny prorocze. Ogólnie jest dużo osób, które doświadczają tego typu snów, co potwierdzają komentarze na mojej stronie pod artykułem, który kiedyś napisałem na temat snów proroczych. Mam wrażenie, że jest to nasza naturalna umiejętność i każdy z nas może ją rozwinąć. Ale już jak to zrobić, będę mówił kiedy indziej. Czyli w przyszłości powiem, jak przewidować przyszłość. A teraz przechodzę do pierwszego snu. Zaczynam od snu, który przyśnił mi się około 5 lat temu.
W tamtym czasie mieliśmy jechać do naszego klienta do Łukowa i po drodze mijaliśmy takie charakterystyczne skrzyżowanie, na którym nic specjalnego nie było, oprócz tego, że po prostu mieliśmy skręcić na nim w lewo. W nocy poprzedzającej ten wyjazd, śniło mi się to konkretne skrzyżowanie i że coś tam się takiego działo, jakiś problem jest, jakiś taki niepokój. Nie to, że jakiś wypadek, tylko że z jakiegoś powodu po prostu nie mogliśmy skręcić w lewo tam, gdzie chcieliśmy. Na drugi dzień opowiedziałem żonie mój sen, ale tak powiedziałem, że właśnie to nic poważnego raczej tam się nie stanie, ale trzeba tam uważać.
No i wsiedliśmy w samochód, pojechaliśmy, dojechaliśmy do tego skrzyżowania i okazało się, że rzeczywiście jest tam jakieś zamieszanie, więcej samochodów i że nie możemy skręcić w lewo, ponieważ były akurat roboty drogowe. Więc to po prostu pojechaliśmy inną drogą i nic poważnego się nie stało, rzeczywiście. Tylko pytanie, po co mi takie coś się śniło? Następny sen. Śni mi się, że jestem u koleżanki w garażu, ona gdzieś tam się szykuje, tam samochód stoi, ma na jakieś narty jechać, coś takiego. I ja wchodzę z tego garażu i gratuluję tego, że jest w ciąży.
Później opowiadałem ten sen w rodzinie i się śmialiśmy z tego, nawet mówiłem, że może trzeba jej wysłać SMSa, żeby tam gdzieś nie piła alkoholu, ponieważ jest w ciąży. Ale wtedy jeszcze nie była. Okazało się, że była dopiero kilka tygodni później, o czym sama też nie wiedziała. Więc pytanie, skąd ja o tym wiedziałem, skoro nie miałem z tym nic wspólnego. Następny sen. Śni mi się, że jestem w jakimś bloku i patrzę przez okno tak mniej więcej z 4 piętra i widzę taki duży parking, na nim samochody, tak po lewej stronie wiatra śmietnikowa, dookoła jest ogrodzenie, dużo drzew i przed blokiem chodnik. Następnego dnia robiłem dostawę jedzenia, bo to jeszcze były czasy, kiedy mieliśmy restaurację.
Więc podjechałem pod jakiś blok, dzwonię domofonem, wpuścili mnie, wszedłem na czwarte piętro, dałem jedzenie i zacząłem schodzić klatką schodową. I podczas schodzenia spojrzałem przez okno i zobaczyłem ten sam parking, który śnił mi się jak wcześniej. Musiałem aż zrobić zdjęcie, bo miejsce ze snu dokładnie się zgadzało. Następny sen wygląda tak. Śni mi się, że jestem z moim bratem gdzieś w jakimś mieście i idziemy do urzędu miasta. Okazało się, że jest akurat zamknięte i nie możemy się tam dostać, dlatego poszliśmy w innym kierunku i doszliśmy do takiej giełdy samochodowej, gdzie były takie stare auta, typu Maluchy, Polonezy i tym podobne. Tydzień później byłem z moim bratem w Warszawie i mieliśmy się spotkać w restauracji.
Akurat umówiliśmy się na godzinę 11. 00. Gdy tam podjechaliśmy pod tą restaurację, okazało się, że restauracja zaczyna dopiero od 12. 00, czyli postanowiliśmy, że sobie gdzieś tam się przejdziemy przez godzinę, poczekamy. Poszliśmy pod Pałac Kultury, gdzie tam z tyłu jest taki parking i rzeczywiście stoją takie stare samochody typu Maluchy i Polonezy, dokładnie tak jak w moim śnie. Następny sen miałem taki, że chodziłem gdzieś po mieszkaniu i szukałem czegoś do pisania. Jak znalazłem kartkę, to zapisałem sobie słowo pragmatyczny. Obudziłem się i myślę, o co chodzi z tym słowem. W sumie to rzadko używam tego słowa, jeśli nie nigdy.
I tak pomyślałem, może powinienem się upewnić co do jego znaczenia, żeby nie strzelić w razie czego gafy. Następnego dnia rozmawiałem przez telefon z moim kolegą i podczas naszej rozmowy dwa razy z jego ust padło słowo pragmatyczny, mimo że, co ciekawe, on nigdy nie słyszałem, żeby używał tego słowa. Jak go pytałem, to on też mówi, że raczej nigdy nie używa tego słowa i dziwne, że akurat teraz o tym tak mówił. I co lepsze, nigdy później też nie słyszałem, żeby mówił pragmatyczny. Tak jakby tylko wtedy słyszałem, żeby mówił coś takiego i w ogóle z mojego środowiska na około gdzieś ktoś inny też raczej rzadko się używa tego słowa.
Więc to było dla mnie dziwne, że akurat wcieniło mi się to i na drugi dzień akurat rozmawialiśmy używając słowa pragmatyczny. Śmieszne. Następny sen to śniło mi się, że jestem na jakiejś takiej biesiadzie, jakaś taka większa uroczystość, coś typu może wesele. Był tam brat cioteczny mojej żony, kilku moich innych znajomych ze szkoły, akurat dawnej szkoły. Siedzieliśmy na zewnątrz przy takich dużych stołach i na ławkach, nie na krzesłach, tylko na ławkach. Takich jak powiedzmy nad jeziorem. Obok stał taki duży namiot na kilkadziesiąt osób. My mieliśmy jakiś problem z jedzeniem i się przesiedliśmy do drugiego stołu, wzięliśmy ze sobą talerze i czułem, że jest mi tak gorąco i więc sobie zdjąłem marynarkę. I tak się zakończył sen.
I co ciekawe pół roku później dostaliśmy zaproszenie na wesele, które odbyło się w takim dużym namiocie, gdzie były też ustawione stoły i właśnie ławki do siedzenia. I był tam też brat cioteczny mojej żony. Zdarzyło się, że też chcieliśmy zmienić miejsce, przy którym siedzieliśmy, bo na początku chcieliśmy usiąść bliżej paru młodej, ale tam już było zajęte, więc zmieniliśmy miejsce i siedzieliśmy bliżej wyjścia. Więc te elementy się zgadzały, ale nie zgadzało się to, że było mi gorąco i że zjąłem marynarkę, ponieważ to było pierwsze wesele, na którym nie zjąłem marynarki, ponieważ było dosyć zimno, bo w okolicach zera stopni. Więc to akurat się nie zgadzało.
Nie zgadzało się też to, że byli tam znajomi z mojej dawnej szkoły, bo nic takiego nie miało miejsca, czyli niektóre rzeczy dzieją się wręcz na odwrót. Następny sen, to śni mi się, że prowadzę Renault Trafica, czyli taki duży bus, akurat pada deszcz i zatrzymuje mnie policja. Otwieram z tyłu drzwi, wchodzę tam na pakę, czyli do tej przestrzeni załadunkowej i na środku w podłodze odkręcam jakiś korek, który podejrzewam, że tam nie ma żadnego korka, ale ja akurat miałem w tym śnie korek, po odkręceniu jakaś taka woda zaczęła wylatywać spod tego korka i coś w stylu, że się coś tam odpowietrzyło, coś pomogło.
Po obudzeniu zastanawiałem się co to może znaczyć, o co chodzi, ale nic mi do głowy nie przyszło. I na drugi dzień byliśmy na spotkaniu rodzinnym w domu u moich rodziców i przed domem był zaparkowany biały trafik, który służy moim braciom do pracy. Dziwne było to, że podjechali akurat trafikiem do rodziców, ponieważ przeważnie ten samochód zostawiają u siebie w pracy, ale akurat tym razem było inaczej, czyli tak jak w moim śnie. Ale to nie koniec. Po spotkaniu brat podjechał trafikiem pod garaż i poprosił nas, abyśmy mu pomogli załadować taki metalowy, składany basen. I właśnie dlatego przyjechał tym samochodem, aby mu w tym pomóc.
I dopiero jak wszedłem do środka tam na pakę, bo wnosiłem te właśnie elementy metalowe, to przypomniałem sobie, no tak, przecież tak jak w moim śnie. Tyle że ja coś tam odkrywałem, jakiś korek, tutaj jest basen, czyli powiedzmy, że coś było związane, jakieś takie coś z wodą. No i mogę jeszcze dodać, że w tym momencie, kiedy wnosiliśmy te rzeczy, to padał deszcz. Następny sen. Śni mi się, że jestem u mechanika, który naprawia mój samochód i mówi mi, że samochód będzie naprawiony na poniedziałek.
Sen przyśnił mi się w czasie, kiedy rzeczywiście mieliśmy samochód u mechanika i już ten samochód stał od tygodnia tam, a mechanik mówił, że ma być naprawiony na dziś, najpóźniej na jutro. I była wtedy środa. W piątek zadzwoniłem do mechanika, pytałem czy już się udało naprawić, powiedział, że no dzisiaj już, już tak składają i już tylko jeszcze jakaś tam jazda testowa i dzisiaj oddadzą. Nie oddali. Oddali dopiero w poniedziałek, czyli tak jak w moim śnie.
Miałem jeszcze inne tego typu sny, na przykład śniła mi się ciocia, której nie widziałem już od kilku lat i akurat na drugi dzień przyjechała do nas w oddziedziny, bo że nie zapłaciłem czynszu za mieszkanie i rzeczywiście po obudzeniu sprawdziłem i okazało się, że zapomniałem zapłacić, albo też różne porady takie bardziej biznesowe, które okazały się słuszne i trafione. Takich snów miałem też dużo więcej, ale ponieważ kiedyś ich sobie w ogóle nie zapisywałem, to teraz trudniej mi jest sobie po prostu przypomnieć o co tam dokładnie chodziło.
Mogę też powiedzieć taką ciekawostkę, że miewałem też takie sny, które mówiły mi o wydarzeniach, które miały nastąpić dopiero za rok i ja wiedząc, że to coś nastąpi, podejmowałem takie aktywne próby zmienienia tej przyszłości, aby temu zaradzić, a ponieważ były to wydarzenia raczej odbierane jako negatywne, no to tym bardziej chciałem mieć jakiś wkład w tym, że uda mi się zmienić przyszłość. Niestety rok później wydarzyło się dokładnie to, co mi się śniło i pomimo tych moich prób zmiany przyszłości nie udało mi się tego zrobić. Ale jest to pewien ważny element mojej filozofii życiowej, bo to pokazuje, że są pewne wydarzenia w naszym życiu, które muszą się wydarzyć i których nie da się zmienić.
Czy to znaczy, że jest przeznaczenie i wszystko już zostało spisane i już nic tu nie możemy zrobić? Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie po prostu tak lub nie, ponieważ odpowiedź jest bardziej złożona i wymaga osobnego filmu, który oczywiście w przyszłości nagram. Wracając do snów, to miałem też sny, które śniły mi się już kilka lat temu, które mówiły, że coś się wydarzy i ja też próbowałem na podstawie tego coś pozmieniać, ale nie udało mi się ostatecznie zmienić, że ewidentnie to się już nie wydarzy, więc to wciąż może się wydarzyć i ja nie wiem, czy te moje działania właśnie jakoś temu zapobiegły czy nie.
Ale to już jest temat bardziej związany z interpretacją snów i o tym też oczywiście będę mówił, o tym jak interpretować sny i jak to wykorzystać, aby poprawić nasze codzienne fizyczne życie. Dlatego jeśli nie masz proroczych snów, to nie masz się czym przejmować, ponieważ te zwykłe codzienne sny, albo co nocne, też można wykorzystać. Dobra, tyle na dziś. W następnym filmie opowiem o moich eksperymentach z Lotto, a dokładnie o tym, czy da się przewidzieć liczby oraz jak to zrobić, gdyby ktoś naprawdę chciał. Do zobaczenia!.